Salon twarzy, salon mód - MASKA Rybka
Świat jest teatrem, aktorami ludzie, Którzy kolejno wchodzą i znikają. A życie scenicznym utworem W którym zwykle kilka ról przychodzi Każdemu z Ludzi
/WILLIAM SHAKESPEARE/
Zadziwiające jest, jak często wkładamy "maski", udając ludzi, którymi nie jesteśmy. Czasami tak jest łatwiej, innym razem nie mamy wyboru. W styczniu tego roku udałam się w raz z moją klasą do gdańskiej Akademii Muzycznej na spektakl, który w zabawny sposób przedstawił jak doskonałym aktorem może być człowiek, nie zdając sobie nawet z tego sprawy.
"Salon twarzy, salon mód" jest przedstawieniem Narodowego Teatru Edukacji im. Adama Mickiewicza w Krakowie. Wyreżyserował je P. Pietrzyk, scenariusz napisała E. Szawal, scenografia jest dziełem A. Romanowskiej, a doskonale dobrana muzyka - R. Gibesa. Choreografią zajął się T. Koczur.
Spektakl trwał około 1 godziny i 10 minut, ale chyba nie było na sali osoby, która by się nudziła. Wszystko zaczyna się nietypowo. Na widowni pojawia się para młodych ludzi, którzy mają problem ze znalezieniem swoich miejsc. Jak się po chwili okazuje, są to aktorzy. Leni, bo tak nazywa się bohaterka, w tej roli A. Jankowska, w dziwny sposób znika nagle ze sceny. Jej partner, Józef K., którego gra B. Jarcymowski, z niepokojem zaczyna szukać towarzyszki, gdy ni stąd, ni zowąd zjawiają się na scenie dwie postacie w maskach. Zaczyna się zamieszanie. Widzowie, podobnie jak Józef. K., nie mają pojęcia, co się dzieje. Główny bohater zostaje oskarżony, nie wiadomo o co. Z czasem niektóre rzeczy zaczynają się wyjaśniać. Tajemnicza dwójka, która znienacka pojawiła się, to sędzia, w którego wcielił się A. Szklarski oraz zaginiona Leni, która podobnie jak Józef K. musi grać. Do samego końca publiczność nie wie dokładnie o co chodzi. Trójka bohaterów zaczyna inscenizować własne adaptacje znanych pozycji literackich. Wśród nich można wyróżnić między innymi fragmenty dzieł Adama Mickiewicza: "Pan Tadeusz" i "Dziady cz. II", czy "Balladyny" Słowackiego. Motyw przewodni przedstawienia jest oparty o "Proces" Franza Kafki. Zarówno imiona głównych bohaterów jak i wątek samotnego, zagubionego człowieka - Józefa K. - aresztowanego bez powodu i postawionego przed sądem, są wzięte właśnie z tego dzieła.
Świetna gra aktorów oraz wspaniały humor nie pozwalają się nudzić. Widzowie co chwila wybuchali nieopanowanym śmiechem. Szczególnie dobrze w swojej roli sprawdził się B. Jarcymowski. Grał niezwykle przekonująco, a każda przedstawiona przez niego postać miała swój indywidualny charakter. W spektaklu nie użyto wielu rekwizytów, aktorzy używali głównie masek i nie przypadkowo. Symbolizowały one bowiem "maski" noszone na co dzień przez ludzi. Duże wrażenie robi muzyka oraz wspaniałe efekty specjalne. Bardzo dobrze wykorzystano grę świateł, zastosowano również technikę kolażu.
Ważny jest fakt, iż w spektaklu sami widzowie brali udział. Czuli się częścią wszystkiego tego, co działo się na scenie. Aktorzy zwracali się bezpośrednio do publiczności, a także wybrali spośród przebywającej tam młodzieży czteroosobową ławę przysięgłych, która miała zadecydować o winie oskarżonego Józefa K. Po przedstawieniu A. Szklarski poprowadził jeszcze krótki wykład na temat teatru i podstawowych zasad, jakich przestrzegać musi aktor. W nim również wzięli udział widzowie.
Na mnie, podobnie jak na większości moich kolegów i koleżanek, przedstawienie zrobiło ogromne wrażenie. Przede wszystkim rozbawiło, ale również dało wiele do myślenia. Aktorzy wcielają się co chwila w kolejne literackie postacie, wszystko by uświadomić widzowi, jak często człowiek udaje kogoś innego, niż jest naprawdę. Życie jest sceną, a każdy z nas gra na niej różne role. Niezwykle efektowne było zakończenie. Całe przedstawienie zaskakująco okazuje się jakby snem, czy widzeniem głównego bohatera i niczym więcej. Niesie ze sobą jednak coś głębszego, jakieś przesłanie, ostrzeżenie. Nie jest to powiedziane wprost, lecz jeśli ktoś się nad tym zastanowił, mógł odnaleźć morał zawarty w całym spektaklu, a brzmi on: "Starajcie się nosić maski jak najrzadziej, bo one tylko pozornie ułatwiają życie."
Rybka poczta: wysp@interia.pl
|