zapiski piotr.chlipalski
CDXXXI ------
uwielbiam koty.
za ich grację, czystość, perfekcjonizm. za dzikość, absolutną niezależność, własne drogi. za to, że ewentualnie wyświadczą Ci łaskę i pozwolą się pogłaskać, ewentualnie zostaną, ewentualnie Cię nie podrapią. za rozumne spojrzenie, kocią dumę, doprowadzające do szału nocne śpiewy. i za to, że śpią 18 godzin na dobę.
mrrrau..
CDLXIV ------
pytasz "co słychać?", choć wcale Cię to nie interesuje; odwiedzasz, bo wypada; zagadujesz choć wcale nie masz ochoty słuchać; chadzasz na piwo, choć inne były Twe plany na wieczór..
wszystko to, bo przecież jesteś takim miłym, dobrze wychowanym człowiekiem, bo tak nakazuje społeczne pożycie, bo tak przystoi, wypada tak, tak należy..
hipokrytą być.
uśmiechać się do tych, co do których straciłeś już nadzieję, że znajdziecie wspólny język; być miłym dla tych, na których od dawna nie możesz patrzeć; pytać o zdrowie, katalogować niechciane informacje o rodzinie, o planach na wakacje; słuchać, raz po raz, coraz to bardziej nudnych opowiastek..
z godziny na godzinę stawać się mistrzem słodkich uśmiechów, z dnia na dzień wirtuozem zagajeń i pogawędek, z miesiąca na miesiąc pełnym empatii na żądanie.. błaznem?
Kurtuazja.
CDLXXIII --------
przyśniło mi się Szczęście.
bardzo konkretne, wcielone, namacalne. śniłem ścieżkę, którą nie poszedłem, której może jeszcze nie znalazłem. obudzonego mnie zaskoczyła myśl, iż "o szczęściu śnić" znaczy nie być szczęśliwym..
..i myśl ta doprowadziłaby mnie do szaleństwa, odebrała apetyt, sens.. gdyby nie sen nocy następnej. równie namacalny, takoż konkretny, prawdziwy.
przyśnił mi się Bogusław Linda.
piotr.chlipalski http://chlip.pl
|