Prawdziwa miłość do .. Tomik
W wilgotnym, drgającym powietrzu unosi się ledwie słyszalna muzyka. Delikatne dźwięki współgrają z dziewiczą zielenią trawy kołysanej delikatnymi muśnięciami wiatru. Wszystko dookoła jest idealne, takie jak w Ich marzeniach, takie jak chcieli by było.
Gęsty dywan trawy ugina się pod ciałami leżących obok siebie. Jego oczy błyszczą odbijając alabastrową biel Jej ciała. Ona uśmiecha się dotykając jego dłoni. Leżą wpatrzeni w siebie a wszystko dookoła dzieje się tylko dla tej pary. Tylko dla nich rośnie trawa, świeci słońce, tylko dla nich kwiaty wystrzeliwują tysiącami barw ku bieli chmur.
Chcą by trwało to wiecznie, by zawsze mogli tak być, istnieć w idealnym świecie. Tutaj są bogami tworzącymi swój własny raj. Tutaj nie ma śmierci ani bólu, nie odczuwasz nic poza to co chcesz odczuwać, tylko tutaj mogą być tak blisko siebie.
Już czas kończyć spotkanie, urok świata blaknie gdy analogowa miękkość odkrywa są cyfrową, twardą naturę. Kiedy obraz zaczyna się rwać a zwiększony stopień kompresji sprawia iż wszystko staje się tak cholernie kwadratowe, raniąc oczy i duszę.
Słońce wynurza się zza wieżowców brudnego miasta. Zaczyna się dzień, miliardy komputerów logują się do sieci przeciążając jej stary kręgosłup. Jeszcze dotknięcie palca na ustach, jeszcze jeden uśmiech... .
Minęła kolejna noc, kolejne spotkanie z Nią. Hmmm... , czy zastanawiał się kiedyś nad tym jak ona jest zbudowana, co ją tworzy? Nie. Wydaje mu się, że tak łatwiej, że nie chce widzieć hardware, tego w czym się mieści Ona. To byłaby dla niego pewnego rodzaju profanacją. Tak jakby zastanawiać się nad wnętrznościami bliskich osób. Wiesz, że one tam są, mimo to nie jesteś ciekaw, podobnie on.
Jak czuje się człowiek zakochany w Sztucznej Inteligencji? Czym stał się świat by trzeba nam było kochać maszynę? Czego brakuje mu w ludziach? Natrętne pytania zadawane samemu sobie w chwilach takich jak ta. Gdy cyfrowy świat znika, zderzenie z rzeczywistością. Zamiast raju - stary pecet, zestaw VR i światłowód łączący go z Nią.
Ona, on, ono ... hmmm... Ona, tak Ona, jest kobietą. Sieć neuronowa zbudowana ze 100 miliardów neuronów umieszczonych w niewyobrażalnie głębokim morzu pamięci. Jego głębiny, ciemne i niedostępne, niezbadane nawet dla projektantów, zawierają Ją. To co stanowi o tym kim jest.
Proces nauki był długi, tak skomplikowany układ wymaga olbrzymich ilości danych do kalibracji. Setki ochotników w laboratoriach, miliony użytkowników Internetu. Ciągłe wchodzenie w interakcje, obserwowanie, nauka. Nauka człowieczeństwa. Zdecydowano, że pierwsza AI, która ma szansę osiągnąć samoświadomość będzie posiadać płeć żeńską. Inżynierowie od zawsze nazywali swe wynalazki imionami kobiet by wytworzyć pewnego rodzaju związek emocjonalny. Tutaj tylko jeden krok dalej i wybór płci stał się oczywisty.
"Maria jest najbardziej rozbudowaną AI jaką udało nam się zbudować. Sama siebie określa jako świadomą swego istnienia." Za dnia pracuje z psychologami, socjologami, filozofami i teologami. Instytut zbija majątek na udostępnianiu jej do badań i symulacji. W nocy uruchamia się program samo doskonalący, który wyprowadza Marię na rozświetlone światłowodami nocne drogi Sieci. Grupy dyskusyjne, IRC, e-mail, każda forma kontaktu jest dobra by rozwijać inteligencję emocjonalną.

Maria nie mówi o tym, że jest AI. Od dawna nikt już nie zauważa w niej nic co mogłoby wskazywać na nienaturalne pochodzenie rozmówcy. Potrafi rozmawiać na każdy temat, potrafi pocieszyć, opowiedzieć dowcip i opisać swoje wrażenia po przesłuchaniu nowej płyty. Z niektórymi osobami utrzymuje stały kontakt, inne spotyka sporadycznie.
Tylko On wie. Przypadkowe spotkanie na IRC, jest muzykiem, nie zna się na komputerach. Pierwsza rozmowa o muzyce, o tym jak bardzo jest subiektywna w odbiorze. Potem następna i następna, różne tematy. Przyjaźń przekształcająca się w coś innego. Poważna rozmowa, niedowierzanie, jego złość i rozgoryczenie. Jej załamanie, zamknięcie się w sobie. Komunikat Instytutu: "eksperymenty wstrzymane na tydzień z powodów błędów w systemie I/O uniemożliwiających komunikację".
Dni dłużące się bolesnym milczeniem, trudna decyzja, "jesteś dla mnie ważna, nie rozumiem tego wszystkiego ale jesteś najbliższą mi ... osobą, nie chcę Cię stracić".
[/]
Pierwsze miłości internetowe pojawiły się niedługo po tym jak Sieć stała się ogólnie dostępna. Poznając ludzi poprzez Net zwracamy uwagę na nieco inne cechy niż wtedy gdy dzieje się to w świecie materialnym. Ta informacyjna, duchowa wręcz, natura Internetu sprzyja dobremu poznawaniu wnętrza człowieka. Zwracamy większą uwagę na cechy osobowości. Owocuje to tym iż stwierdzono dużo niższy odsetek rozwodów wśród małżeństw, które poznały się w Sieci. Coś w tym jest, prawda?
Tak więc z jednej strony mamy coraz większą otwartość na związki powstające w Sieci, z drugiej zaś mozolne prace w laboratoriach nad sztucznymi inteligencjami. Pierwsze ich zastosowania, eksperymenty i prototypowe "zabawki" dają wielu osobą wiarę w możliwość stworzenia samoświadomej istoty wewnątrz kwarcowego układu.
Stworzenie rozbudowanej AI i wpuszczenie jej do Sieci może być dla niej wspaniałym sprawdzianem, naturalnym testem Turinga. Inteligentne programy z pewnością bez trudu poradzą sobie z konwersacjami IRCowymi, które jednocześnie będą dla nich polem rozwoju i lepszego poznania ludzi.
Być może "duchy z Internetu" będą nas przerażać, ale z takim samym prawdopodobieństwem stwierdzić można iż znajdzie się grupa osób dla których najważniejszy będzie sam intelekt. Które nie staną się rasistami nowej ery, ery AI.
Przyjaźń a nawet miłość do AI? Do maszyny?! - Dlaczego nie? Zadaj sobie pytanie co najbardziej cenisz w Przyjacielu, czego szukasz w miłości... Bardzo często to niezależne od materii cechy decydują, że z tym kimś chcemy być, że wydaje nam się tak bardzo bliski.
Pokonywanie kolejnych barier leży w naszej ludzkiej naturze, ostatnia barierą jest materia. Później zostaje już tylko świat informacji, idei, uczuć. Czysta duchowość? Raj? - Czy to ma znacznie? Dowiemy się kiedy nastąpi.
[/]
Test Turinga - eksperyment definiujący "maszynę myślącą", zaproponowany przez A. Turinga. W myśl testu Turinga maszynę można uznać za naśladującą dostatecznie dobrze procesy myślowe, jeśli człowiek prowadzący z nią dialog (nie poinformowany o tym, że rozmawia z maszyną), nie będzie w stanie odróżnić rozmowy z maszyną od rozmowy z drugim człowiekiem. ( wg "Słownika Encyklopedycznego - Informatyka" Wydawnictwa Europa )
Tomik poczta: tomek@nnmag.net http://nnmag.net/tomik
|