Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
- Redakcyjne
- Strefa NN
- Net
- Teksty poważne
- Polemiki
- Dzikie Myśli
- Meritum
- Filozofia
- Książki
- Poezja
- Opowiadania
- Teksty zabawne
- Grafika
- Komputery
- nn_film NO. 13
- Muzyka
- Wstęp
- Ankieta
- Nowości - Mag

Forum
- Wyrocznia podręczna

Recenzje
- "Grom" -Dean Koontz
- Gwiazdy moje przeznaczenie
- TO - Stephen King

Konkurs: recenzje
- Coś dla "poprawnych" romantyczek...
- Patricia McKillip - Dziedziczka Morza i Ognia
- James Bond
- Książka, która dała mi nadzieję
- A może jednak chwila "nicnierobienia" też jest potrzebna
- Mike Resnick - Kirinyaga
- Mistrz i Małgorzta - Michał Bułhakow
- Salon twarzy, salon mód - MASKA
- "Dla wielbicieli jesieni..."

Bonus
- Ogień z nieba - C.J. Cherryh
BezImienny - wersja online!
Poprzedni artykułNastępny artykuł Książki  

Patricia McKillip - Dziedziczka Morza i Ognia


Igor "Neo" Sańko

Morgon, bohater poprzedniego tomu zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego ukochana, Raederle, córka ziemwładcy An decyduje się wyruszyć na poszukiwania, szukając odpowiedzi, które wyjaśnią tą zagadkę. Rozpoczyna się następna wędrówka, pojawiają się następne problemy do rozwiązania.

Raederle jest postacią dużo barwniejszą i interesującą od swojego narzeczonego. Wie, czego chce i potrafi zdecydowanie dążyć do celu. A jej początkowa sytuacja jest dużo trudniejsza od tej, w której był Morgon. On był mistrzem zagadek, księciem i ziemwładcą. Co więcej, dzięki swojemu znamieniu, od początku wiedział, że czekają go niezwykłe losy. Ale kiedy zaczynają się kłopoty, to właśnie ziemdziedziczka An stawi im nieustępliwie czoła, nie schodząc z drogi pomimo wahań, podczas gdy książę Hed wykonuje dziwaczny slalom między swoimi oboma osobowościami.

Co więcej, nasza bohaterka musi też wyjaśnić tajemnicę swojej tożsamości. Pani McKillip, tworząc postać ukochanej Morgona, drugiej z najpiękniejszych kobiet An, uraczyła nas jeszcze jedną zagadką. Drobne przejawy mocy Raederle wydają się z początku być czymś zupełnie normalnym u córki ziemwładcy An, krainy, w której nikt naprawdę nie umiera. W miarę jak rozwija się akcja, zaczynamy nagle rozumieć, że wytłumaczenie tych zdolności jest dalece bardziej skomplikowane. Tak jak Morgon, ma ona swoje drugie imię. W dodatku, nie oznacza ono zbawcy i odnowiciela, jak to było w przypadku księcia Hed, lecz łączy główną bohaterkę z istotami wrogimi jej światu.

Zmiennokształtni, bo to oni grają tu rolę złych bohaterów, pojawiają się rzadko i nigdy nie tłumaczą: skąd się wzięli i czego chcą. McKillip połączyła ich z ogniem i wodą, dwoma zmiennymi i niemożliwymi do kontrolowania żywiołami, jednocześnie łącząc ludzi (poprzez instynkt ziemwładztwa) z ziemią, żywiołem stałym i niezmiennym. Tak oto starcie pomiędzy ludźmi a polimorfami przenosi się na jeszcze jedną płaszczyznę.

Oprócz wspaniale przedstawionej głównej bohaterki, dostajemy również, w charakterze dodatkowej premii, opis przygód Detha, prastarego harfisty Najwyższego. Jest on najtragiczniejszą i najbardziej zagadkową postacią tego i tak już tajemniczego świata. Często mamy okazję słyszeć to, co ma do powiedzenia, ale rzadko dowiadujemy się czegoś istotnego. Deth oszukał wszystkich ludzi, w tym swoją ukochaną, narażając się przy tym na śmierć, a my nadal nie wiemy dlaczego. Co więcej, harfista w ogóle się nie tłumaczy i usprawiedliwia. Konia z rzędem temu, kto go zrozumie (no chyba, że pod koniec trzeciego tomu).

Świat po odejściu Morgona zmienia się strasznie szybko i w sposób niemożliwy do przewidzenia. McKillip potrafi w każdym momencie zaskoczyć czytelnika, wprowadzając nowe i nieprzewidziane elementy, rozwiązując istniejące zagadki i wprowadzając nowe. Bez zbędnego lania wody, szybko i sprawnie podążamy śladami bohaterów, uważając przy tym na niuanse, które mogą stanowić istotny element poszukiwanego rozwiązania. Szukajmy więc dalej.

Igor "Neo" Sańko
poczta: igormichal1@wp.pl
Poprzedni artykułDo góry!Następny artykuł

Copyright 1999 - 2002 Magazyn internetowy NoName