PPP - PODRĘCZNIK POCZĄTKUJĄCEGO
PIRATA
czyli jak zdobyć prawo jazdy
Dziwna a sprawa, ale moja własna matka przed chwilą powiedziała do
mnie zdanie, którego od dawna nie miałem okazji usłyszeć - "Idź do
komputera!". Mało mnie z nóg nie zwaliło, ale mniejsza z tym. Tę chwilę czasu
postanowiłem przeznaczyć na napisanie artykułu... Już od dawna wiedziałem, o czym
napisać, a dzisiaj wreszcie mam na to czas. Więc odpaliłem mojego krzemowego rumaka,
Winamp'a, a także ukochany notatnik i zacząłem pisać.
Zastanów się, co to za przedmiot, dość duży, którego dziesiątki egzemplarzy widzisz
codziennie. Jest on uznawany za truciciela środowiska, ale jednocześnie wielu ludzi nie
wyobraża sobie bez niego życia. Co roku produkowane są miliony różnych modeli, różnych
marek... Taaak, strzał w dziesiątkę - piszę o samochodzie. Nauczyć się nim kierować
nie jest trudno, ale żeby móc zgodnie z prawem poruszać się nim po drogach musisz
posiadać pewien dokument (właściwie powinieneś mieć ich kilka ale ja opiszę jeden z
nich) - małą, prostokątną, plastikową kartę - prawo jazdy. Jeśli jeszcze go nie
uzyskałeś, dalej dowiesz się, jak to zrobić, jak wygląda proces wyrabiania prawka. Jeżeli
już jesteś właścicielem tego kawałka plastiku - możesz poczytać tego arta i
przypomnieć sobie stare, dobre czasy, kiedy woziłeś na dachu literkę "L", a
obok Ciebie siedział taki miły pan i bardzo głośno krzyczał, kiedy przejechałeś
przez skrzyżowanie na czerwonym świetle ;). Aha, i jeszcze jedno - opisuję tu proces
zdobywania prawa jazdy kategorii B, B jak Barbara :P.
No to zaczynamy. Jakie wymagania trzeba spełnić, aby móc wyrobić prawo jazdy? Otóż
aby rozpocząć kurs w jednym z wielu ośrodków szkolenia kierowców (dalej będę
stosował skrót OSK) musisz mieć ukończone 17 lat i 9 miesięcy. Na egzamin państwowy
możesz stawić się dopiero mając ukończone 18 lat. Poza tym trzeba przygotować sporo
pieniędzy. Kurs w OSK kosztuje zwykle 700 zł. Do tego dochodzą badania lekarskie dla
kierowców (ja płaciłem 50 zł). Płacimy jeszcze za egzamin państwowy (94 zł) oraz za
sam dokument - 70 złotych (plus 7,50 za znaczki skarbowe... ach, ta biurokracja...). W
sumie daje to prawie 1000 złotych - tanio nie jest.
Skoro już masz pieniądze, 17 lat i 9 miesięcy oraz dobre chęci - idziesz do OSK. Ze
znalezieniem takiego nie powinno być problemów. W Siedlcach, gdzie mieszkam jest ich 6
(chyba, że są już następne :P). Tam zapisujesz się na kurs prawa jazdy kategorii B.
Kurs składa się z 10 godzin teorii oraz 20 godzin praktyki. Na zajęciach teoretycznych
pewien pan zwany przez niektórych wykładowcą opowiada o przepisach ruchu drogowego...
Możesz go słuchać, ale niektórzy kandydaci na kierowców wolą wykorzystać te parę
godzin na sen :). Na zajęciach praktycznych, czyli na jazdach o śnie możesz zapomnieć.
Nie polecam spania za kierownicą :P. Jak sama nazwa wskazuje - na jazdach jeździ się
samochodem (ale ja być mondry, nie?). Można to robić na placu manewrowym, ćwicząc
najróżniejsze akrobacje (inaczej "manewry" ;)) typu jazda po łuku, garaż
przodem, tyłem, parkowanie skośne, zawracanie na trzy, ruszanie pod górę, czy kopertę
zwaną też parkowaniem równoległym (jazda po łuku jest szczególnie pasjonująca :P).
Podczas zajęć praktycznych możesz również poszaleć po mieście. Oczywiście w
samochodzie nie siedzisz sam. Na miejscu pasażera wozisz zawsze instruktora, który
(niestety :P) ma pod nogami dwa pedały - sprzęgło i hamulec - w każdej chwili może Cię
"spowolnić" - a więc nie będziesz jeździł 120 km/h po centrum miasta (może
to i dobrze - benzyny szkoda :P).
Kiedy już uporasz się z kursem, zbierasz wszystkie potrzebne papiery i udajesz się do
WORD. Nie, nie pakujesz się na HDD swojego kompa, nie chodzi o MS Word, ale o Wojewódzki
Ośrodek Ruchu Drogowego. Tam mówisz pani w okienku, że bardzo chciałbyś zapisać się
na egzamin państwowy. Pani podaje Ci datę oraz godzinę o której masz się stawić w
sali komputerowej WORD. Tak - część teoretyczną egzaminu zdaje się na komputerze.
Dostajesz test złożony z 18 pytań. Są to pytania testowe - masz do wyboru odpowiedzi
A, B oraz C, ale żeby nie było zbyt łatwo - prawidłowa może być więcej niż jedna
odpowiedź. W teście możesz zrobić maksymalnie 2 (słownie: dwa) błędy. Jeśli
zrobisz więcej, to sorry, ale właśnie oblałeś. Ci, którzy pomyślnie przeszli ten
etap udają się wraz z egzaminatorem na plac manewrowy. Pierwsza osoba z listy losuje
zestaw egzaminacyjny - 2 manewry, które wykona cała grupa. W sumie na egzaminie
praktycznym, na palcu wykonujesz kilka czynności: pierwszą i chyba najważniejszą jest
przygotowanie do jazdy - ustawienie fotela, lusterek, zapięcie pasów. Dlaczego najważniejszą?
Ponieważ sporo ludzi zapomina na przykład zapiąć pasy - jeśli egzaminator jest
upierdliwy - może Cię za to oblać. Kiedy już się przygotujesz do jazdy, czeka Cię
obowiązkowa jazda po prostej i po łuku, do przodu i do tyłu. Po tym wykonujesz dwa
wylosowane wcześniej manewry - tu przydaje się wiedza zdobyta na placu w OSK. Jeżeli
uda Ci się zaliczyć plac - wyjeżdżasz z egzaminatorem na przejażdżkę po mieście.
To chyba najtrudniejsza część egzaminu. Tutaj bardzo łatwo o błąd. Pamiętaj o
przygotowaniu się do jazdy - tak jak na placu (głupio byłoby teraz oblać za nie zapięte
pasy...). Jeśli dwa razy nie wykonasz polecenia egzaminatora lub popełnisz przestępstwo
drogowe - nie zdajesz. Jeżeli trafił Ci się w miarę "równy" egzaminator -
nie martw się - patrz na drogę, słuchaj go, wykonuj polecenia - i rozmawiaj z nim (w
tym miejscu powinienem pozdrowić kolegę ReV'a ;)). Tak, dobrze jest pogadać z
egzaminatorem, ale nie koniecznie o tym, gdzie zapisać się na egzamin poprawkowy. Zwykle
egzaminator przymruża oko na Twoje drobniejsze błędy - mi na przykład zdarzyło się
nie włączyć kierunkowskazu przy zmianie pasa ruchu oraz ze 2 razy przekroczyć prędkość.
Skoro już jestem przy prędkości - nie licz na to, że przejedziesz miasto na dwójce.
Musisz dostosować prędkość do warunków panujących na drodze - jeśli droga jest
pusta i nie ma żadnego ograniczenia - jedziesz 60 na godzinę. Za zbyt wolną jazdę też
można oblać. Nazywa się to "utrudnianie ruchu."
Skoro już zdałeś egzamin państwowy (jupiiiij!!) trzeba odebrać prawko. Z czasem
oczekiwania na dokument jest różnie - zależy, gdzie mieszkasz. Zwykle po dwóch
tygodniach możesz pójść do urzędu miasta i odebrać upragnioną plastikową kartę.
Przy odbiorze płaciłem 77,50 zł, ale z tego co wiem - od września dokument ma podrożeć
i to sporo. Słyszałem dwie wersje - pierwsza - będzie kosztował ok. 300 zł, druga -
ok. 400. Jedno muszę powiedzieć - nie mam pojęcia po co ta podwyżka :/. No ale trudno.
Cały ten proces (od zapisania się na kurs w OSK do odebrania prawka) trwa zwykle około
dwóch - trzech miesięcy. Kiedy masz już prawo jazdy w ręce, pojawia się kolejny
problem - żeby jeździć, trzeba mieć samochód... :)
sorevell
|