Istotnym przepisem ustawy mającym na celu powstrzymywanie podmiotowego rozpowszechniania się narkotyków jest artykuł 45, w którym ustawodawca penalizuje udzielanie innej osobie i nakłanianie do użycia środka odurzającego lub substancji psychotropowej, czynione wbrew przepisom ustawy. Sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, ograniczenia wolności albo grzywny.
Twórcy ustawy zdecydowali się na stworzenia typu kwalifikowanego tego przestępstwa (czego nie czyniła ustawa z 1985 r.), zaś do znamion kwalifikacji zaliczono udzielanie lub nakłanianie do użycia narkotyków małoletniego, a także udzielanie narkotyków innej osobie w znacznych ilościach. W tym wypadku sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.
Nowy akt prawny poprawił konstrukcję dawnego art. 31 ustawy o zapobieganiu narkomanii, który to stwarzał jedno zbędne znamię określające osobę będącą przedmiotem przestępstwa. Sformułowanie "kto nie będąc do tego uprawniony, wbrew przepisom ustawy udziela..." zostało skrytykowane w doktrynie z uwagi na to, iż działanie zgodnie z uprawnieniem oznacza: działanie przez uprawniony podmiot, w celu leczniczym, zgodnie z warunkami tj. z przepisami ustawy. Wprowadzenie natomiast dodatkowego, negatywnego znamienia mogło w pewnych sytuacjach rodzić ogromne problemy. W grę wchodzą tutaj, jak się wydaje, przypadki udzielania środka odurzającego lub substancji psychotropowej przez lekarzy, którzy mogą posiadać uprawnienia do tych czynów, ich działanie nie zawsze może być zgodne z przepisami ustawy (udzielanie w celach niemedycznych). Dlatego słusznie nowa ustawa likwiduje pierwsze znamię negatywne, gdyż jego zakres podmiotowy pochłania sformułowanie "wbrew przepisom ustawy". Nieważne bowiem jest to, czy spenalizowanych czynności dokonuje osoba z uprawnieniem czy nie, ważne - czy czyni zadość ustawie.
Udzielanie innej osobie środka odurzającego lub substancji psychotropowej może przejawiać się zarówno w postaci działania, jak i zaniechania. Oznacza ono zarówno darowiznę, jak i inną formę przekazania, jak i świadome pozostawienie tego środka w miejscu dostępnym dla innej osoby. Nakłanianie do użycia - to oddziaływanie na psychikę osoby, czy to intelektualne (np. przekonywanie), emocjonalnie (np. budzenie odpowiednich pragnień), czy też wywieranie presji psychicznej (np. szantażowanie). Natomiast stanowczo należy zaakcentować, że wbrew stanowisku wielu przedstawicieli doktryny, w/w działanie nie jest podżeganiem do przestępstwa, gdyż w świetle polskiego prawa samo używanie narkotyków przestępstwem nie jest.
Nowoczesnym i trafionym rozwiązaniem wydaje się być również kwalifikacja czynu, gdy skierowany jest on przeciw małoletniemu, z uwagi na duże społeczne niebezpieczeństwo takiego działania, zwłaszcza w świetle bardzo rozpowszechnionego wśród "dealerów" narkotyków modus operandi tzw. "pierwszy raz za darmo". Można uznać, że stali się oni plagą w szkołach, gdzie takie gratisowe udzielanie może dostarczyć im wielu klientów, spośród łatwo poddającej się wpływom młodzieży.
Moim zdaniem takie działania będą wchodziły w zakres podmiotowy art. 46, który tworzy odrębny typ czynu zabronionego penalizując te same czynności, lecz surowiej (odpowiednio pozbawienie wolności od roku do lat 10 i pozbawienie wolności na czas nie krótszy od lat 3), gdy motywem działania sprawcy jest osiągnięcie korzyści majątkowej lub osobistej. W artykule tym dodane zostało znamię "ułatwia użycie", polegające, moim zdaniem na zaniechaniu zabezpieczenia dostępu do środka odurzającego lub substancji psychotropowej lub innej pomocy (także psychicznej, np. informacja), ale co do osoby, u której skrystalizował się już zamiar użycia narkotyku. Z w/w powodów (brak przestępności używania) owego "ułatwiania użycia" nie można traktować jako pomocnictwa rozumianego jako postać zjawiskowa przestępstwa. Art. 46 zawiera także typ uprzywilejowany przewidując, że w wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, ograniczenia wolności albo grzywny. Przepis ten wydaje mi się w świetle konstrukcji art. 45 i 46 pewnym nieporozumieniem, gdyż jego istnienie w artykule będącym sui generis przepisem kwalifikującym jest wielce nielogiczne. O ile trafniejsze byłoby umiejscowienie go w art. 45, nieopatrzonego znamieniem działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej.
Podsumowując, pragnąłbym wyrazić opinię, że przepisy art. 45 i 46 dotyczą czynności skierowanych do konkretnej, zindywidualizowanej osoby, nie zaś szerokiego grona adresatów. Brak przepisu kryminalizującego publiczne zachęcanie lub nakłanianie innych osób do używania środka odurzającego lub substancji psychotropowej, wymaganego przez art. 3 ust. 1 pkt. c konwencji wiedeńskiej 1988 r. podkreśla także K. Krajewski. Problem ten wydaje się być aktualny w świetle rozmaitych publikacji, czy np. tekstów piosenek rockowych (komentarz do niemieckiego BtMG w odniesieniu do stosownego przepisu tej ustawy zawiera liczne przykłady tekstów piosenek, które nie realizują określonego w tym przepisie występku ).
Nie wzięcie pod uwagę tej indywidualizacji czynu może doprowadzić do wielu, obniżających prestiż wymiaru sprawiedliwości procesów, czego sztandarowym przykładem było skazanie przez sąd krakowski na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, Roberta Palusińskiego, autora książki "Narkotyki - przewodnik". Proces ten wywołał wiele kontrowersji i gorących reakcji zarówno w środowisku prawniczym jak i całej opinii publicznej. Wspomniana książka, zdaniem autora niniejszej pracy, realizuje znamiona art. 32 wówczas obowiązującej ustawy o zapobieganiu narkomanii nie bardziej, niż nie jedno naukowe opracowanie na temat narkomanii. Miejmy nadzieję, że w przyszłości sądy wezmą pod uwagę charakter czynów z art. 45 i 46 dotyczący zindywidualizowania ich adresatów.