Wr�� na poprzedni� stron� ALIENS RPG -> CANADIAN SPACE FORCES -> 8 Pluton |
||
|
Nieoficjalne strony 8 plutonu z 14 regimentu 39 Dywizji CFS
Witajcie na nieoficjalnych stronach 8 plutonu. Poni�ej postaram si� przedstawi� w miar� dok�adn� histori� owej jednostki. Nie wiem, czy b�dzie to historia d�uga, czy kr�tka, ale na pewno burzliwa. Dla mojego w�asnego bezpiecze�stwa nie b�d� podpisywa� si� pod tym tekstem.
2553
Pierwszych miesi�cy nie pami�tam za bardzo... by�em za bardzo zm�czony, �eby pami�ta� cokolwiek. Pami�tam tylko, �e pierwsze dwa miesi�ce maszerowa�em, biega�em, maszerowa�em, biega�em itd. Wszystko to za spraw� czego� co nazywali�my sier�antem Galenem. To on jako pierwszy pokaza� nam co to jest wojsko i co nale�y w nim robi�... dlatego nie wspominamy go najlepiej. Po dw�ch miesi�cach ilo�� biegania i marszu zmniejszy�a si� i powoli zacz�y si� jakie� konkretne szkolenia... jak na przyk�ad bieg przez tor przeszk�d. Nie pami�tam dok�adnie kiedy po raz pierwszy chwycili�my bro�, by� to dla nas zbyt du�y szok. Wydaj� mi si� by� to czwarty lub pi�ty miesi�c naszego pobytu w wojsku. Byli�my strasznie zadowoleni, �e wreszcie mo�emy sobie postrzela�!! Oczywi�cie po trzech miesi�cach strzelania na stoj�co, le��co, w b�ocie, �niegu, deszczu, wietrze no i oczywi�cie w biegu stwierdzili�my, �e to strzelanie nie jest wcale takie fajne. Ostatnie dwa miesi�ce roku mieli�my tak zwane szkolenie na specjalizacje. Co zmieni�o w sumie to, �e biegali�my i strzelali�my z innymi lud�mi. Pod koniec XII miesi�ca znowu biegali�my razem. Wtedy to obchodzili�my pierwsz� wsp�ln� gwiazdk�. Za dobrze jej nie pami�tam wyszli�my w pe�nym wyposa�eniu oko�o 6.00 rano i biegli�my po lotnisku za jeepem sier�anta do 10.00. P�niej by�o �niadanie i o 12.00 z tym samym wyposa�eniem znowu biegli�my za tym zasranym jeepem z tym �e tym razem po lesie. A musz� przyzna�, �e tego roku zima dopisa�a. Wspania�a pora na jazd� na nartach... szkoda, �e my nie dostali�my nart!! Do bazy wr�cili�my oko�o 17.00 w sam raz na obiad. O dziwo to by�y wszystkie zaj�cia dla nas tego dnia. Chyba nikt z naszego baraku nie poszed� na kolacje obudzili�my si� nast�pnego dnia oko�o o 5.00. Tydzie� p�niej dowiedzieli�my si�, �e tego dnia by�a wigilia. A my nawet nie dostali�my �adnego prezentu. Jak si� p�niej okaza�o ten l�ejszy dzie� by� naszym prezentem �wi�tecznym... uwielbiam wojskowe poczucie humoru! Nasza przygoda z wojskiem dopiero si� zaczyna�a. Wszyscy mieli nadziej� na to, �e po zako�czeniu kontrakt�w, b�d� umieli wi�cej i b�d� bogaci. Nikt nie bra� pod uwag�, �e mo�e zgin��. Historia pokaza�a jak bardzo si� mylili�my. 2554 Ca�y nasz sk�ad przeszed� standardowe szkolenia. Na prze�omie 2553 i 2554 roku zaliczali�my kursy specjalizacyjne. Otrzymali�my wtedy upragnione specjalizacje. Stawali�my si� zgranym oddzia�em. Gotowym (jak nam si� wydawa�o) na wszystko. W 2554 roku zaliczyli�my pierwszy poligon. Wydaje si� wam, �e to by�a zabawa? Uczono nas wsp�dzia�ania z r�nego rodzaju wojskami. Najbardziej zapami�ta�em dzie�, w kt�rym pierwszy raz mieli�my nawi�za� wsp�prac� z czo�gistami. Pluton czo�g�w wyjecha� wprost na nasze pozycje, zagrzmia�y dzia�a, po czym kolesie najwyra�niej chcieli nas rozjecha�. Nikt ich nie powiadomi�, �e na ich drodze stoi ma�y pluton CSF. Rozbiegli�my si�. P�niej by�o gorzej. Jak si� oka�e w przysz�o�ci, jeden z nas mia� wybitne predyspozycje do walki z czo�gami. Najmniejszy ��tek, niejaki Kanagero, w przysz�o�ci mia� bra� udzia� w dw�ch akcjach przeciwko czo�gom i jednej walce powietrznej. Ale to dopiero za jaki� czas. Jedn� z atrakcji w naszej bazie, by�y spotkania z kolegami z oddzia��w rozpoznania. Nikt nas nie uprzedzi�, �e ci zawodowcy s� psycholami. I w sumie dobrze, dzi�ki temu Schultz postawi� si� takim w kantynie, po czym wypili�my ich zdrowie. Zamiast nas zabi�, �yczyli nam mi�ej zabawy. A coniekt�rzy schodzili nam z drogi. Bo co zrobi�, gdy spotykasz si� z plutonem, kt�ry ma koleg�w w�r�d �wir�w. Inaczej go�ci z Recon Squad�w nie da si� okre�li�. Do ich osi�gni�� nale�� wypadki na poligonach, zabawy z broni� (8 pluton mia� przyapdek z jednym takim, co strzela� kiedy� do zwierz�tek), wiele os�b z RS s�u�y zamiast siedzie� w pierdlu. Ale najgorsi s� fanatycy, tacy, kt�zy wst�pili dla idei. Po pierwszych miesi�cach piek�a im odwala, i p�niej wy�ywaj� si� w bazie. Wiedz� �e nikt im nie zrobi nic z�ego. Najwy�ej wy�l� ich na kolejn� samob�jcz� akcj�. Po prostu zapowiada�o si� cudownie.
Ma�a kolonia, planeta klasy prawie Ziemia. S�u�ba garnizonowa.
Wtedy �mier� dopad�a cz�owieka z naszego oddzia�u. I bynajmniej nie podczas walki. Wtedy cz�sto zastanawiali�my si�, jak potocz� si� nasze losy. Mylili�my si�. Kanagero wpieprzy� si� za spraw� swoich zachowa� i koleg�w z oddzia�u w histori� nadaj�c� si� do nakr�cenia serialu brazylijskiego, najgorsze �e wci�gn�� w to Powell, nasz� �licznotk�. Goldman zosta� kapralem, z kt�rego wszyscy si� �miali, Malone'owi odpieprzy�o totalnie - dzi�ki czemu �mier� ponios�o dw�ch �o�nierzy 8 plutonu - w tym nasz snajper - kapral Schultz. Akiyama da� si� zastrzeli�, Woods dopom�g� innym w drodze na inny �wiat, za co zgin�� w wypadku na poligonie. Ale jeszcze tego nie wiedzieli�my. Byli�my zgran� band�. Oddzia�em, kt�ry co� znaczy�. Wystarczy przypomnie� wzmianki o nas w biuletynach 39 CBG. Wracaj�c do naszej historii. Gdy wracali�my ze s�u�by garnizonowej, od��czy� si� od nas Schultz, trafi� wtedy po raz pierwszy do szpitala. A tak naprawd� zalicza� misje bojowe w czasie, gdy my przechodzili�my szkolenia. A by�o weso�o. Najpierw Goldman poszed� na kurs podoficerski. Mieli�my w oddziale kaprala. Wszyscy si� cieszyli. Przydzielili nam nowego oficera (Bunch), sier�ant (Galen) te� by� ca�kiem dobry. Sielanka. Do momentu, gdy wys�ano nas na idealnie symulowany zrzut bojowy. 2555 L�dowali�my na planecie, gdzie znajdowa�� si� bezza�ogowa stacja kopalniana. Naszym zadaniem, jak si� dowiedzia�em du�o p�niej, by�a aktualizacja oprogramowania w module obs��ugi kopalni. Jednak dow�dcy powiedzieli nam, �e to patrol, bo zdarza�y si� tu sabota�e. Ludzie z oddzia�u si� podniecili na my�l o pierwszej akcji. Pilot popisowo wykona� swoj� robot�, l�duj�c jak podczas misji bojowej. I to nam uratowa�o �ycie. Wprawdzie sier�ant i porcuznik zgin�li. Pilot te� zgin��, chwil� po tym jak tu� nad ziemi� otworzy� luk z naszym APC'em. Wypadli�my na zewn�trz. Kierowca nie prze�y� upadku. G�upia historyjka sier�anta okaza�a si� prawd�. Stan�li�my pod dow�dztwem Goldmana na planecie bez atmosfery. Przed nami by� bezza�ogowy kompleks, w kt�rym czai� si� wr�g. Samo l�dowanie spowodowa�o �mier� 4 os�b:
|