Stanis│aw Lem | ||||
"Fa│szywe b≤stwo technologii" |
1 | áááááááááPoni┐szy tekst jest wprawdzie w du┐ej mierze przejΩty z artyku│u zawodowego dziennikarza ameryka±skiego, umieszczonego w International Herald Tribune z 27 paƒdziernika br., lecz powtarzaj╣c za nim ponure uwagi zaadresowane do sieci informatycznych £wiata, odpowiem na czΩsto zadawane mi pytanie, dlaczego nie jestem entuzjast╣ bezkrytycznym tak usprawnianej │╣czno£ci. Jak pisze Robert Kuttner, Microsoft g│osi dwa mity: pierwszy zapewnia ka┐dego u┐ytkownika sieci, ┐e informatyczna technologia potΩguje osobnicze mo┐liwo£ci. Drugi mit prezentuje Microsoft jako dobroczynnego, neutralnego "u│atwiacza" wszelkich po│╣cze±. Kuttner w oparciu o praktykΩ, zw│aszcza, ale nie tylko ameryka±sk╣, zaprzecza obu tym mitom. |
2 | ááááááááW rozmowie z przyjacielem, kt≤ry by│ wielkim zwolennikiem nowej kultury oraz jej upostaciowania w Internecie, po niejakim czasie wyzna│, ┐e w szczeg≤lno£ci poczta elektroniczna (e-mail) ma tak┐e swoj╣ ciemn╣ stronΩ. Na przyk│ad wracaj╣c z podr≤┐y, czy wakacji, znajduje siΩ w swoim serwerze stosy list≤w. Samo przejrzenie owych stos≤w, przyczyniaj╣ce sporo roboty i powoduj╣ce niema│o b│Ωd≤w w miΩdzyludzkich stosunkach, czyni z niezbyt szczΩ£liwego w≤wczas u┐ytkownika sieci pracownika zaprzΩgniΩtego do kieratu. W szczeg≤lno£ci powiada ≤w dziennikarz to samo, co ja zawsze g│osi│em: ┐e mianowicie sieciowa │╣czno£µ stwarza iluzjΩ, jakoby by│a zdolna nagle rozmno┐yµ oraz powiΩkszyµ profesjonaln╣ lub prywatn╣ ilo£µ stosunk≤w, jakim mo┐na podo│aµ. Ot≤┐ to jest nieprawda. Chodzi o to, ┐e pracuj╣c z sieci╣ traci siΩ sporo czasu, a to frustruje, poniewa┐ dobra wsp≤│praca wymaga spokojnej uwagi. |
3 | áááááááááEkonomi£ci rozwa┐aj╣ i dziwi╣ siΩ kiedy wreszcie, je£li kiedykolwiek, ta informacyjna technologia zrewolucjonizuje produkcjΩ. Oczywi£cie ta │╣czno£µ mo┐e przy£pieszaµ, poprawiaµ sprawno£µ w dziedzinach takich jak bankowo£µ, jak realizacja p│atno£ci, jak druk, jak zachowywanie w pamiΩci rozmaitych danych dotycz╣cych projektowania lub wytwarzania. Lecz niema│o towarzyszy tym udoskonaleniom minus≤w. Ledwie opanowa│e£ zesz│oroczne usprawnienia program≤w, przybywa nowa wersja. Tym samym wychwalana kultura nieustannego uczenia siΩ obejmuje r≤wnie┐ moc poucze± starzej╣cych siΩ raczej szybko. Autor, kt≤rego s│owa streszczam, powiada, ┐e pos│ugiwa│ siΩ, podobnie jak ja, g│≤wnie maszyn╣ do pisania. Je┐eli opanuje siΩ dobrze pisanie na maszynie, r≤┐nica w pos│ugiwaniu siΩ komputerem nie jest przera┐aj╣ca. Maszyny do pisania nigdy siΩ nie zawieszaj╣. Co siΩ tyczy jako£ci tre£ciowej artyku│≤w, to Kuttner m≤wi, ┐e opracowywa│ w│a£nie ostatnio artyku│ jednego z naj£wietniejszych ameryka±skich kolumnist≤w (publicyst≤w). U┐ywa on maszyny do pisania. Jego proza wymaga o wiele mniej roboty redakcyjnej od produkcji opartej na edytorach tekstu Lexus-Nexus i Microsoft Word. |
4 | áááááááááB│Ωdem jest s╣dziµ, ┐e wgnie┐d┐ona w technologiΩ informatyczn╣ sprawno£µ zr≤wnuje warto£ciuj╣co wszystkich u┐ytkownik≤w. Je┐eli bΩdziemy por≤wnywali dwa, raczej r≤┐ne zawody, mianowicie praktykΩ lekarsk╣ oraz nauczanie student≤w, oka┐e siΩ, ┐e opieka sieciowo-komputerowa redukuje doktora do urzΩdnika, kt≤ry ma wprawdzie do dyspozycji wiΩcej ekspertowej pamiΩci, lecz mniej osobistego autorytetu adresowanego do pacjent≤w. Obecnie wiΩkszo£µ profesor≤w ameryka±skich szk≤│ £rednich pracuje w oparciu o kr≤tkoterminowe kontrakty, mniej natomiast posiada "tenurΩ", kt≤ra jest przecie┐ podstawowym narzΩdziem akademickiej wolno£ci i suwerenno£ci. W ten spos≤b odbierana jest ludzka niezawis│o£µ rozmaitych pracownik≤w, aczkolwiek ze znaczn╣ celebr╣ og│asza siΩ nadej£cie technologii informatycznej, jako potΩgowania osobniczych umiejΩtno£ci. Ponadto ten nowy system nie tylko jest swego rodzaju orgi╣ degradacji, lecz przecie┐ nic nie mo┐e bardziej odebraµ warto£ci pracy, ni┐ je£li zostaje siΩ po prostu zast╣pionym przez automatyzuj╣c╣ pracΩ umys│ow╣ technologiΩ, czyli traci siΩ wszystko. Ponadto zdewaluowaniu ulegaj╣ kontakty miΩdzyludzkie. Jak g│osi krytycznie wielu socjolog≤w, aktywno£µ taka, jak na przyk│ad troska o najm│odszych, a tak┐e starych, jak r≤wnie┐ chorych, wymaga przede wszystkim czasu ludzkiego. Lecz w│a£nie te powo│ania ulegaj╣ odcz│owieczeniu przez wprowadzane sieciowe automatyzmy. Mysz╣ komputerow╣ nie mo┐na ani od┐ywiaµ dziecka, ani otoczyµ opiek╣ umieraj╣cego. |
5 | áááááááááWszystko to razem, nazwane i nienazwane, dotycz╣ce za£ Microsoftu oraz jego starcia antymonopolowego z rz╣dem, wskazuje, ┐e Microsoft Windows jest w│a£ciwie dusicielem naszych cz│owieczych mo┐liwo£ci. Wielu u┐ytkownik≤w uwa┐a ow╣ technologiΩ za prezentera mocy rynkowej, ale nie za tw≤rcΩ wy┐szo£ci technicznej. Dlatego winni£my byµ ostro┐ni i nieufni wobec technologii, kt≤re zwΩ┐aj╣ nasze opcje w imiΩ rzekomego doskonalenia ich, poniewa┐ zar≤wno komputery, jak sieci, s╣ doskona│e przede wszystkim w ich sprawnej bezmy£lno£ci. Je£li zale┐y nam na spo│ecze±stwie wzbogacanym osobniczymi mo┐liwo£ciami, powinni£my zwr≤ciµ siΩ do ƒr≤de│ znacznie starszych, ani┐eli technologia informatyki. |
6 | áááááááááZa autorem, kt≤rego powy┐ej sparafrazowa│em, stoi do£wiadczenie kraju najdok│adniej wprowadzonego w arkana informatyki sieciowej, kt≤rego bezludno£µ sieciowej sprawno£ci, jako │╣czno£ci ju┐ nu┐y i sk│ania do pesymistycznej refleksji. Jakkolwiek pisz╣, tak┐e w Polsce, ┐e potΩ┐ny zastrzyk "sztucznej inteligencji", "sztucznych m≤zg≤w", ju┐ gotuje siΩ do inwazji w nasz £wiat ludzki, pragnΩ nie tylko na w│asn╣ odpowiedzialno£µ zapewniµ, ┐e do czysto ludzkich sprawno£ci umys│owych jest nam wci╣┐ jeszcze bardzo daleko. |
Paƒdziernik 1998
sssdasd![]() ![]() ![]() |