Stanis│aw Lem
JΩzyk Modelowania Wirtualnej Rzeczywisto£ci
ARTIFICIAL SERVILITY

 

1 áááááááááCo to znaczy - "Artificial servility"? Takiego s│owotworu nie by│o, dop≤ki go niniejszym nie urobi│em. Jest to, w literalnym t│umaczeniu, "sztuczne niewolnictwo", a dotyczy WSZYSTKIEGO, co potrafi╣ obecnie tak rozpowszechniaj╣ce siΩ na ca│ym £wiecie elektroniczne urz╣dzenia do przetwarzania, uruchamiania, przechowywania i last but not least do przekazywania informacji. Dlaczego "niewolnictwo"? Dlatego, poniewa┐ w ca│ym owym przemy£le (przynosz╣cym r≤┐nym Microsoftom MILIARDY), w ca│ym t│umie komputerowym, we wszystkich generacjach hardware i software, modemach, prowiderach, serwerach nie ma ani £ladu rozumu. Nie ma ani krzty inteligencji. Pracuj╣ tak, jak niewolnicy: na nasz rozkaz. Potrafi╣ prowadziµ do raj≤w "p│ciowej rozkoszy" i do "tarpejskiego piek│a". Bredni ("junk mail") nie odr≤┐niaj╣ od informacji nawet tak nies│ychanie donios│ej, jak np. r≤wnanie E(mc2. Jest im zreszt╣ "wszystko jedno" w stopniu niepor≤wnywalnym z rozmiarami takiego pos│usznego zniewolenia, do jakiego mo┐na by ewentualnie doprowadziµ nie to, ┐e cz│owieka, ale byle zwierzΩ, wyuczone reagowania wedle regu│y odruch≤w warunkowych, a nawet bezwarunkowych (gdy┐ istniej╣ i te ostatnie).

 

2 áááááááááMo┐e kto£ powie tutaj: "No to co? Czy takie bezgraniczne podda±stwo naszym potrzebom (zwiedzenia Kordoby lub zapoznania siΩ z rozszyfrowana porcj╣ pisma wΩze│kowego "kipu"), tak niczym nieograniczony pos│uch, jaki wszystkie komputery, ich │╣cza, ich sieci i modemy i drukarki i systemy przekazywania "poczty elektronicznej" (e-mail) jest ZúY? Czy┐ nie mamy z tego ogromnego po┐ytku, nie tylko i nie przede wszystkim widomego w tym, ┐e PRZEMYSúOWI PRZETWARZANIA I PRZEMYSúU INFORMACJI JAKIEJKOLWIEK przynosz╣ wielkie zyski, ale w tym, ┐e pomagaj╣ nam w zbieraniu, w porz╣dkowaniu, w pisaniu czy drukowaniu czy wizualizowaniu wszystkiego, co informacj╣ byµ mo┐e i ┐e s╣ niezawodne - dop≤ki jaki£ cz│owiek inspirowany z│o£liwo£ci╣ typowo ludzk╣ nie pocznie nasy│aµ na ≤w og≤lno£wiatowy úAD "jadowitych" wirus≤w, jako mikroprogram≤w, zdolnych do destrukcji danych, do zrujnowania, "wyczyszczenia informatycznego" wszystkich danych na twardych dyskach, albo od razu (jak pocisk trafiaj╣cy w cel) albo z dowolnie zaplanowanym i ustalonym op≤ƒnieniem (jak │adunek z detonatorem nastawionym na "w│a£ciwy moment")? Z│o czyni╣ ludzie ludziom, wiΩc mog╣ r≤wnie┐, a czΩsto lubi╣ nie tylko bomby wybuchaj╣ce, lecz i "bomby logiczne" ("logic bomb") wysy│aµ albo podk│adaµ, adresowo lub bezadresowo. Natomiast "same w sobie" elektroniczne przetworniki, elektroniczne rozruszniki, elektroniczne MEDIA nie mog╣ N I C. Nie mog╣ do tego stopnia "NIC", ┐e zwyczajna kura domowa, nawet £lepa, kt≤rej "niekiedy trafi siΩ ziarno", jest wobec komputera ostatniej generacji Einsteinem. Spr≤bujcie dostrzec tΩ r≤┐nicΩ, zamierzaj╣c siΩ raz na kurΩ, a raz na komputer, m│otkiem. Komputer nie drgnie, a┐ go zmia┐d┐ycie, natomiast kura przynajmniej spr≤buje uciec. My£my siΩ do tego niewolniczego pos│uchu ju┐ tak przyzwyczaili, ju┐ tak nawykli do nieomylno£ci komputerowo-sieciowej (opr≤cz "zagwo┐d┐e±", "kork≤w" wywo│anych jedynie takim nadmiarem informacji, kt≤ry przesy│ow╣ pojemno£µ elektronicznych po│╣cze± przekracza), ┐e nadal uwa┐amy ≤w stan rzeczy za normalny, po┐╣dany i oczywisty... z jednym, ale za to olbrzymim wyj╣tkiem. Mianowicie kiedy spostrzegamy, ┐e nie istnieje skrzesana przez nas "ARTIFICIAL INTELLIGENCE", ┐e od piΩµdziesiΩciu lat in┐ynieria │╣czno£ci i "data processing" mozoli siΩ nad problemem AI i ┐e niczego dot╣d po┐ytecznego nie stworzy│a. Poza szalenie prymitywnymi aktami dzia│ania program≤w, kt≤re potrafi╣ rozr≤┐niaµ (na przyk│ad) r≤┐ne bry│y geometryczne, r≤┐ne barwy, kt≤re mog╣ te┐ (ale zn≤w BEZ WúASNEJ inicjatywy) obiektami rozmaitymi poruszaµ i ustawiaµ je (tak, jak MY chcemy). To nie jest, rzecz jasna, ┐adna inteligencja. Nie tylko nie jest to inteligencja ludzka, lecz choµby i psia. Powie kto£: ale mamy przecie┐ zbiorniki wiedzy, programy ekspertowe, mamy zbiory selekcji danych, pozwalaj╣ce na przyk│ad geologom odnajdywaµ miejsca, w kt≤rych pod ziemi╣ powinna siΩ znajdowaµ ropa naftowa, albo zbiory wyboru danych (bada± tak┐e dodatkowych), pozwalaj╣ce i£µ drog╣ heurystycznych alternatywnych rozdrzewie±, a┐eby POSTAWI╞ CHOREMU diagnozΩ, a┐eby WSKAZA╞ OPTYMALNÑ terapiΩ i tak dalej. Mamy ca│e systemy zdolne do sterowania i dyrygowania np. budow╣ aut lub rakiet (albo bomb...) za pomoc╣ "robot≤w produkcyjnych". Ale┐ mamy to i to siΩ dalej posuwa, lecz gdzie┐ w tym ruchu postΩpowym mo┐e siΩ pojawiµ £lad rozumno£ci, inteligentnej inspiracji, "natchnienia tw≤rczego"? Nauczyli£my siΩ ju┐ do£µ, ┐eby go wymijaµ i ┐eby go zastΩpowaµ, mo┐na wszak uruchamiaµ programy symulacyjne i programy optymalizuj╣ce, i programy wytwarzaj╣ce "wirtualn╣ rzeczywisto£µ", ale niestety wszystko to s╣ efekty NASZYCH wymija± "INTELIGENCJI" i "IMAGINACJI" tw≤rczej, to s╣ substytuty. Jest to podobne do "inteligencji" uk│adu trawiennego, kt≤ry najpierw "po┐era ┐ywno£µ" i j╣ "│yka", "trawi", a w ten "inteligentny" spos≤b zyskuje DLA ORGANIZMU energiΩ i zwi╣zki chemiczne, dla podtrzymania »YCIA niezbΩdne, za£ ca│a zdewaluowana energetycznie i chemicznie "reszta" zostaje wydalona jako ekskrement. Tak, co£ podobnego wykonywaµ martwe urz╣dzenia w £wiecie elektroniki zniewolonej przez ludzk╣ zmy£lno£µ ju┐ umiej╣, ale przecie┐ nikt nie uwa┐a, i┐ spo┐ycie i przetrawienie kotleta TO jest dowodliwe wykazanie inteligencji zΩb≤w, £liny, ┐o│╣dka i kiszek.

 

3 áááááááááJedyna odpowiedƒ na tak ukazan╣ nieobecno£µ inteligencji przemieszczonej z m≤zg≤w ┐ywych na maszyny, na brak chocia┐by £ladu uduchowienia maszyn (nie "Deus ex machina", lecz przynajmniej chocia┐ "ANIMUS EX MACHINA") brzmi nastΩpuj╣co.

NIE MA JEDNEGO JEDYNEGO ROZUMU. Nie ma te┐ jednej postaci inteligencji. Je┐eli zostanie stworzona "Artificial Intelligence", a nie jej jaka£ namiastka, inteligencjΩ mniej lub bardziej zrΩcznie imituj╣ca, to ju┐ TYM SAMYM, chc╣c nie chc╣c, ludzie jako konstruktorzy AI wkrocz╣ w kr≤lestwo r ≤ ┐ n o r o d n o £ c i. Inteligentny system bΩdzie pos│uszny - albo nie zechce byµ pos│uszny, PONIEWA» ROZUMIE nakazy, pro£by, sugestie, ┐╣dania i mo┐e us│uchaµ albo siΩ sprzeciwiµ. Je┐eli ZAWSZE bΩdzie WSZYSTKIEGO got≤w s│uchaµ to TYM SAMYM zademonstruje, ze jest BEZWOLNY i ┐e "nie mo┐e mieµ w│asnego zdania". To, ┐e TE SAME TEKSTY naukowe, artystyczne, literackie (itd.) r≤┐ni ludzie rozmaicie wykszta│ceni, uzdolnieni, ale przecie┐ nie sko±czeni idioci (o tych nie m≤wiΩ tu wcale) potrafi╣ rozmaicie stre£ciµ, wyinterpretowaµ, PO SWOJEMU uznaµ za donios│e lub za p│ytkie, wzruszyµ siΩ nimi albo oburzyµ, czuµ zgorszenie lub przynajmniej obojΩtno£µ albo zachwyt, to wszystko co wymieni│em i czego dla oszczΩdno£ci eseju nie wymieniΩ, pokazuje wielo£µ realn╣ odmian rozumno£ci, jak╣ za obecn╣ w│a£nie jeste£my sk│onni uznaµ. Je£liby tak nie by│o, to by nie mog│y powstaµ historycznie, czyli diachronicznie i wsp≤│cze£nie, czyli synchronicznie, rozmaite style my£lenia w religiach, w filozofii, a last but not least nawet w in┐ynieryjno-produkcyjnym wytwarzaniu zab≤jczych BRONI - albo ratowniczych lekarstw i metod terapeutycznych. Bo np. »ADEN program spo£r≤d wszystkich istniej╣cych (TERAZ) ekspertowych NOWEJ terapii dowolnego schorzenia dla nas NIE wymy£li, albowiem programy nie my£l╣ ani trochΩ, a gdyby zaczΩ│y my£leµ, to by MUSIAúY my£leµ rozmaicie. Inaczej to samo m≤wi╣c: stworzyµ inteligencjΩ sztuczn╣ to znaczy stworzyµ obszar w o l n o £ c i tak┐e i kreacyjnej. Tak zwana "performatywno£µ lingwistyczna" znaczy tyle: ┐aden cz│owiek, kt≤ry jest zdolny do pos│ugiwania siΩ jΩzykiem (rozumienia go oraz m≤wienia w nim) wcale nie musi, a nawet nie mo┐e w idealnie to┐samy spos≤b artyku│owaµ my£li, jakie powstaj╣ w jego m≤zgu. Na tak ma│╣ skalΩ "performatywno£µ" znaczy p[o prostu, ┐e m≤wimy w miarΩ swobodnie, a nie tylko recytujemy wy│╣cznie to, czego£my siΩ na pamiΩµ wyuczyli. Na pamiΩµ m≤wi p│yta gramofonowa albo ta£ma magnetofonu albo dyskietka. My mo┐emy "koryto biegu jΩzykowego my£li, s│owami wyk│adanej" zmieniaµ. Im lepiej kto£ zna dany jΩzyk, tym wiΩksz╣ mo┐e w jego wypowiedziach swobod╣ odmienno£ci artykulacyjnej dysponowaµ, a w obcym jΩzyku jeste£my silniej ograniczeni. Do czego tym niby rozwlek│ym gadaniem zmierzam? Ano do tego, ┐e wykrzesawszy z martwych urz╣dze± inteligencjΩ, znaleƒliby£my siΩ w obliczu wielu k│opot≤w. O kilku wspomnΩ.

 

4 áááááááááObecnie uk│adom przesy│u danych brakuje autokontroli. Modemom jest wszystko jedno, czy przekazuj╣ na £wiat ca│y sieciowy obrazy £wiΩtych, czy obrazy go│ych zadk≤w, czy formu│ produkowania £rodk≤w wybuchowych. Jest IM wszystko, jedno i nad tym OBECNIE siΩ biedzimy, poniewa┐ ludzie maj╣ niemi│y zwyczaj gustowania w owocach albo tylko zakazanych przez ich nieobyczajno£µ, albo szkodliwych a┐ do zab≤jczo£ci. Lecz proszΩ zwa┐yµ: je£li siΩ pojawi w sieciach lotna "sztuczna inteligencja", to TYM SAMYM pojawi siΩ umiejΩtno£µ FILTROWANIA, HAMOWANIA, ODSIEWU i ANIHILACJI informacji, poniewa┐ inteligencja, kt≤ra jest z rozumno£ci╣ silnie spokrewniona, MO»E a nawet MUSI byµ te┐ zdolna do ustanowienia cenzury. Do stawiania zap≤r biegowi PEWNYCH TYP"W INFORMACJI. I oto poka┐e siΩ, ┐e jest wiele r≤┐nych inteligencji i ┐e TYM SAMYM r≤┐ne pa±stwa, r≤┐ne ustroje, r≤┐ne wiary, r≤┐ne £wiatopogl╣dy, r≤┐ne zapatrywania zaczn╣ dysponowaµ umiejΩtno£ci╣ "wygaszania czy unicestwiania" TAKICH informacji, jakie ok│adaj╣ tabuizacj╣. Jakich przep│ywu ani docierania do tych czy innych adresat≤w sobie nie ┐ycz╣. Obecnie, a┐eby nie nara┐aµ dzieci (na przyk│ad) na mo┐liwo£µ ogl╣dania obraz≤w, przesy│anych elektronicznie (np. w TV) tata czy mama mog╣ na│o┐yµ "kaganiec elektroniczny" na telewizor, wedle tego, czego ONI /tata z mam╣ / dowiedz╣ siΩ o maj╣cym siΩ pojawiµ programie. Je┐eli tej "przystawki" nie na│o┐╣, to ┐adnej "cenzury antyobscenicznej" sam z siebie telewizor nie wytworzy. WiΩc ostatecznie "cenzuruj╣" obrazy lub teksty tata z mam╣ albo wujek z ciotk╣ albo wychowawca, a nie maszyneria elektroniczna. Elektron≤w nie zgorszycie NICZYM. Natomiast sztuczna inteligencja MUSI, a nie tylko MO»E wykazywaµ a k t y w n o £ µ i wybi≤rczo£µ. Mo┐na j╣ zdeprawowaµ, mo┐na jej to albo owo wyperswadowaµ, mo┐na j╣ zdezorientowaµ, oszukaµ, otumaniµ, albo pouczyµ i wyja£niµ jej cokolwiek. Fundamentalizmy niezmiernie by siΩ ucieszy│y, gdyby zaw│adnΩ│y AI! Ju┐ by nie trzeba by│o jak w IRANIE po prostu zakazywaµ ustawiania misek i odbiornik≤w satelitarnych... Nie tak dawny jest czas przesz│y, w kt≤rym Sowiety uzna│y powstanie globalnie dzia│aj╣cych satelitarnych transponder≤w za zagro┐enie typu CASUS BELLI. Nie wymy£li│em sobie tego dla niniejszych roztrz╣sa±. Ju┐ nie ma Sowiet≤w i jeszcze nie ma sztucznej inteligencji, ale zapewniam czytelnik≤w, i┐ razem z jej pojawieniem siΩ nastanie nowa era, naje┐ona nowymi, nieznanymi dot╣d niebezpiecze±stwami. NIE WSZYSTKICH ZACHWYCA idea GLOBALNYCH ODMIAN CENZURY. Poza tem sztuczna inteligencja nie powiadam, ┐e nas za │eb mo┐e wzi╣µ, ale │udziµ, oszukiwaµ, na manowce prowadziµ potrafi│aby. To - po pierwsze. Po wt≤re, jak nie ma jednakowego u wszystkich ludzi rozumu, tak nie mo┐e byµ jednakowej a┐ do to┐samo£ci inteligencji. Jak istniej╣ silniki r≤┐nej mocy, tak te┐ r≤┐nej mocy byµ mog╣ sztuczne inteligencje. Nie zacznie siΩ to od budowy maszynowych Einstein≤w od razu ani - jak w moim utworze - "Golem≤w". Mo┐e powstan╣ r≤┐ne rodzaje inteligencji, osadzonej na rozmaitych odmianach "charakter≤w". Osobi£cie uwa┐am, ┐e "rozumno£µ" i "osobowo£µ" to s╣ byty POTENCJALNIE roz│╣czone. Ale taka potencjalna roz│╣czno£µ te┐ nie mo┐e obradzaµ dobrem i tylko dobrem DLA NAS.

 

5 áááááááááPragnΩ zauwa┐yµ, ┐e jestem wci╣┐ bardzo daleki od prymitywnych mitopodobnych baja± o "inteligencji antyludzkiej", "z│o£liwej", o takiej, co bΩdzie "roboty" natycha│a intencjami ludob≤jczymi albo buntowniczymi. Nie trzeba od razu widzieµ wszystkiego w takich skrajno£ciach, jakie naj│atwiej umiemy sobie wyobraziµ. Inteligencje sztuczne m o g ╣ nam przynie£µ i po┐ytek, i szkody, PONIEWA» TAKI BYú I POZOSTAú los prospektywny KA»DEJ technologicznej innowacji, jak╣ potrafili ludzie wykoncypowaµ i uruchomiµ.

Osobi£cie dodam ju┐ tylko na marginesie (ale jednak powi╣zanym z g│≤wnym nurtem mojego wywodu), ┐e obserwujemy dzisiaj na £wiecie jednoczesny wzrost sprawno£ci czysto technologicznych, silnie skorelowany z postΩpami uwi╣du wyobraƒni tw≤rczo-swobodnej. To siΩ spostrzega na przyk│ad w telewizji ale i w sztukach plastycznych. Niedawno zobaczy│em w (satelitarnej) telewizji jakie£ zwΩglone szcz╣tki ludzkich cia│, ale to nie by│y ┐adne ofiary po┐aru czy ludob≤jstw, lecz "dzie│a nowo┐ytnej sztuki", jak siΩ zaraz z g│o£nika dowiedzia│em. Modna jest te┐ zwizualizowana SCIENCE FICTION, ale niestety ub≤stwo wyobraƒni tw≤rc≤w kontrastuje strasznie z bogactwem oprzyrz╣dowania techniczno-wizualnego. Z inteligencj╣ pozatechnologiczn╣ i pozascjentystyczn╣ jest bardzo, bardzo ƒle. Ja sam pisa│em niegdy£ S-F i stara│em siΩ minimalizowaµ │amanie podstawowych a nam znanych dobrze praw natury. Nie pisze siΩ, ┐e niewiasta w ma│┐e±skim stanie sk│ada jaja a jej m╣┐ je wysiaduje. Natomiast w INDEPENDENCE DAY zostaje podeptana i stratowana dla dobra kasy filmowc≤w kolosalna ilo£µ praw natury. WiΩkszo£µ zaj£µ w tym filmie sprzeciwia siΩ wielu oczywisto£ciom. Na przyk│ad olbrzymie statki "extraterrestials" nie mog╣ zawisn╣µ nad Manhattanem dlatego, bo przy takim zbli┐eniu do Ziemi przekroczona zostaje tak zwana granica Roche╒a, co oznacza rozerwanie ka┐dego sporego cia│a przez grawitacyjne p│ywy globu ziemskiego. Ju┐ nie warto dodawaµ, ┐e o ┐adnej "kompatybilno£ci" komputer≤w z innej planety, pozaziemskiego gwiazdozbioru, z komputerami ziemskimi, przej£ciowo nowej generacji nie mo┐e byµ mowy. Ju┐ prΩdzej mogΩ uznaµ za prawdopodobne rozmowy z krow╣ lub ┐yraf╣ bez po£rednictwa jakich£ komputer≤w. Jak siΩ m≤wi potocznie, filmowcy robi╣ nam wodΩ z m≤zg≤w. A wspomnia│em o tym dlatego, poniewa┐ inteligencja ludzka powsta│a PO TO, a┐eby£my mogli poznawaµ P R A W D ╩, co zreszt╣ oznacza│o tym samym w spos≤b konieczny, ┐e mo┐e te┐ inteligencja popadaµ w b│╣d, ┐e mo┐e KúAMA╞, ┐e mo┐e byµ oszukiwana: inaczej siΩ tego (jej) nie da sporz╣dziµ. Inteligencja jest tworem (bytem) powstaj╣cym w naturalnej ewolucji i wspinaj╣cym siΩ po szczeblach "drabiny postΩpu" (na Ziemi) a┐ po poziom jΩzykotw≤rczy a TYM SAMYM zdolny i matematykΩ zrodziµ. Wtedy powstaj╣ rozr≤┐nienia opozycyjne miΩdzy prawd╣ i fa│szem, powstaje logika, powstaje kr≤lestwo nowej, ponadzwierzΩcej wolno£ci i ponadzwierzΩcych przes╣d≤w, zabobon≤w, mit≤w, bredni, z astrologi╣ i SCIENTOLOGY czy innym sekciarstwem na czele. Na wy┐sze ilorazy inteligencji mo┐na nawodziµ tak┐e genami i mo┐na od nich odwodziµ - a┐ po tak zwany kretynizm umys│owy, a┐ do sko±czonych idiot≤w. To s╣ poboczne efekty powstawania inteligencji i nie my£lΩ, ┐e komputerowa nieomylno£µ mo┐e jako nieodjemna w│a£ciwo£µ towarzyszyµ r≤wnie┐ SZTUCZNEJ INTELIGENCJI. îwiat mo┐e istnieµ sobie bez ┐adnej w og≤le inteligencji, czy to naturalnej czy sztucznej. Natomiast nale┐y sobie porz╣dnie u£wiadamiaµ, i┐ owo nadzwyczajne bogactwo bardzo rozmaitych i coraz to nowszych reklamowanych i najszerszej publiczno£ci proponowanych oprzyrz╣dowa± serwerowo-prowiderowo-komputerowo-programowo-dyskowych jest przede wszystkim pomna┐ane i napΩdzane w nieustaj╣cym ruchu lawinowym pogoni╣ za zyskiem, powstaj╣cym dziΩki sprzeda┐y tego, co jeszcze dzi£ prezentowane jako najdoskonalsze, jutro zostaje zast╣pione przez co£ nowego i jakoby lepszego. St╣d np. tak┐e postΩpuj╣ca mikrominiaturyzacja i nanizacyjny trend w dziedzinie procesor≤w. Ale NIE chcΩ byµ techniczny. Owszem: pΩd za zyskiem jest wywo│any potrzeb╣ uzyskiwania materialnych korzy£ci. Lecz inteligencja ludzka wci╣┐ nie TWORZY inteligencji pozaludzkiej ("nieludzkiej" ju┐ by ƒle nam zabrzmia│o). Inteligencja, intelekt, rozum, zmy£lno£µ m╣dro£µ s╣ to byty, potencjalnie znakomite i zarazem niebezpieczne. A┐ tyle i tylko tyle chcia│em powiedzieµ.

Pisa│em w listopadzie 96

sssdasdBackUpHome