Stanis│aw Lem
"Komputeryzacja m≤zgu"

 

1 áááááááááPierwsz╣ moj╣ niebeletrystyczn╣ ksi╣┐kΩ, wci╣┐ za DIALOGI, napisa│em w latach l954-55, nie widz╣c wtedy - czas≤w stalinizmu - mo┐liwo£ci jej opublikowania. Uda│o siΩ to w okresie "odwil┐y", w roku 1957, i wtedy ta pozycja, wydana przez Wydawnictwo Literackie w Krakowie nak│adem 3000, ukaza│a siΩ na rynku ksi╣┐ki, a tak by│a dziwacznie odstrzelona od wszystkiego, co siΩ na £wiecie wtedy wszak nie w og≤le w druku pojawia│o - istnia│ pod≤wczas nawet £lad jakiej£ futurologii, a s│owo "komputer" jeszcze siΩ w jΩzykach nie zadomowi│o - ┐e Kazimierz Mikulski, maj╣c za zadanie wykonaµ projekt ok│adki, namalowa│ na obwolucie drabinΩ i dwa pantofle. Ksi╣┐ka, dzie│o m│o"prze│o┐eniu na dzie±ca, jakim ongi£ by│em, opr≤cz zaszyfrowanej dziΩki terminologiΩ cybernetyczn╣" prawid│owo£ci i nieprawid│owo£ci funkcjonowania "realnego socjalizmu" jako systemuniej temat≤w. totalitarnego, zawiera│a, jak donosi karta wstΩpna, wiele osobliwych, poruszonych w

S╣ tam wymienione miΩdzy innymi rozwa┐ania "o zmartwychwstaniu atomowym", o teorii niemo┐no£ci, o filozoficznych korzy£ciach ludo┐erstwa, o psychoanalizie cybernetycznej, o osobowo£ci sieci elektrycznych, o konstruowaniu geniusz≤w, o maszynach do rz╣dzenia, jako te┐ "o ┐yciu wiecznym w skrzyni". Nawet mi do g│owy nie przychodzi│o, ┐e kt≤rykolwiek z tak fantazmatycznie brzmi╣cych temat≤w z domeny skrajnie a┐ niesamowitych pomys│≤w przejdzie na agendΩ uczonych seminari≤w w Europie i poza ni╣. Tak siΩ wszak┐e po czΩ£ci ju┐ sta│o i dlatego o£mieli│em siΩ otworzyµ nie rozciΩte dot╣d kartki DIALOG╙W tam, gdzie m≤wi siΩ, ale jΩzykiem sprzed lat czterdziestu, o pierwszych krokach wiod╣cych do komputeryzacji m≤zgu. Od razu dodam, ┐e impulsem sk│aniaj╣cym mnie do napisania niniejszego tekstu sta│o siΩ zaproszenie, jakie otrzyma│em od "Akademie zum dritten Jahrtausend" z siedzib╣ w Monachium, na sesjΩ naukow╣, po£wiΩcon╣ problematyce zatytu│owanej tak oto: "BRAIN CFIIPS. Unsaubere Schnittstellen Mensch-Maschine", czyli "Czipy m≤zgowe. Nieczyste styki ciΩµ Cz│owiek-Maszyna". W dalszej czΩ£ci listu wyja£nia siΩ, ┐e chodzi o "pod│╣czanie" "chip≤w" do m≤zgu tak na peryferii (zmys│≤w), jak w samym m≤zgu, czyli w≤wczas o utworzenie interface pomiΩdzy m≤zgiem (albo te┐ jego czΩ£ci╣) a czym£ w rodzaju podelementu w postaci "chipu" komputerowego. W£r≤d zaproszonych naukowc≤w, tak┐e spoza Niemiec, zar≤wno neurolog≤w, jaki i cybernetyk≤w, i ja siΩ znalaz│em. Poniewa┐ nie zamierzam w tych obradach uczestniczyµ, pewna pani doktor, przybywszy do mnie z Niemiec, wyjawi│a mi, ┐e przyczyn╣ zaproszenia mnie do udzia│u w owej imprezie sta│y siΩ w│a£nie DIALOGI , kt≤re m≤j frankfurcki wydawca te┐ wyda│ by│ w serii moich "Dzie│" dobrych kilka lat temu.

Odkurzywszy wiΩc pierwszy egzemplarz krajowego wydania, o£mielam siΩ tu zacytowaµ fragmenty dawnych zuchwa│ych koncepcji, skoro sam fakt ich powa┐nego omawiania w gronie fachowc≤w zdaje siΩ tΩ jak┐e dawno napisan╣ ksi╣┐kΩ przywo│ywaµ do ┐ycia i tym samym po trosze chroniµ od zapomnienia.

 

2 áááááááááNa stronie 162 nazwanego wydania pierwszego pisa│em w zwi╣zku z projektem utworzenia protezy m≤zgowej z materia│u cybernetycznego, co nastΩpuje.

Do£wiadczenie pierwsze - to zespolenia (chirurgiczne na przyk│ad) nerw≤w obwodowych dwu osobnik≤w. Mo┐na je przeprowadziµ na ni┐szych zwierzΩtach ju┐ dzi£. W ten spos≤b otwiera siΩ mo┐liwo£µ, by jeden cz│owiek m≤g│ uzyskiwaµ informacjΩ, to jest odczuwaµ to, czego doznaj╣ narz╣dy zmys│owe drugiego cz│owieka. By│oby wiΩc mo┐liwe, ┐eby jeden cz│owiek patrzy│ oczami drugiego, mianowicie po zespoleniu obwodowej czΩ£ci jego nerw≤w wzrokowych z do£rodkow╣ czΩ£ci╣ nerw≤w drugiego. Do£wiadczenie drugie, daleko trudniejsze w realizacji, to zabieg, maj╣cy na celu zespolenie dr≤g nerwowych obu m≤zg≤w, a to za po£rednictwem pewnych przewodnik≤w b╣dƒ to natury "biologicznej" (mostki ┐ywych w│≤kien nerwowych), b╣dƒ te┐ innych urz╣dze±, kt≤re, po│╣czone z drog╣ nerwow╣ jednego m≤zgu, odbieraj╣ p│yn╣ce ni╣ bodƒce i przekazuj╣ je analogicznej drodze nerwowej drugiego m≤zgu.

W tym miejscu fikcyjny wsp≤│rozm≤wca (bo DIALOGI s╣ w│a£nie rozmowami pewnego "Filonousa" z niejakim "Hylasem") wyra┐a zasadnicze zastrze┐enie co do szans owej operacji. Utrzymuje, ┐e efektem po│╣czenia neuronowych szlak≤w dwu m≤zg≤w by│oby powstanie ca│kowitego zamΩtu, pomieszania, chaosu i nic wiΩcej, a Filonous przyznaje mu w tym racjΩ. Powiada, ┐e:

okre£lone bodƒce maj╣ konkretne znaczenie tylko w obrΩbie danej sieci (neuronowej) i do tego tylko dla ich "adresat≤w", tj. innych czΩ£ci tej sieci, do kt≤rych s╣ skierowane. Proste wprowadzenie serii bodƒc≤w z jednego m≤zgu do drugiego da wiΩc zapewne tylko jaki£ chaos, "psychiczn╣ kakofoniΩ". To jedna z najwiΩkszych trudno£ci na drodze czynno£ciowego zespalania m≤zgw. Jednak┐e m≤zg potrafi znie£µ zabieg daleko ciΩ┐szy od wprowadzania we± obcej mu funkcjonalnie grupy bodƒc≤w. Mo┐na na nim dokonywaµ bardzo ciΩ┐kich i brutalnych zabieg≤w a┐ do wycinania ca│ych p│at≤w kory, a nawet jednej p≤│kuli m≤zgowej w│╣cznie, a mimo to operacje takie nie poci╣gaj╣ za sob╣ nieodwracalnego rozpadu funkcji psychicznych, gdy┐ ich zdolno£µ do restytucji nawet w czΩ£ciowo tylko zachowanej sieci jest ogromna. Dlatego eksperymenty wspomnianego przeze mnie rodzaju bΩd╣ niechybnie przez d│ugi czas ostro┐ne i nie£mia│e - bΩdzie siΩ ich dokonywaµ na zwierzΩtach.

Nie widzΩ zbyt wiele sensu w cytowaniu dalszych rzeczy ca│ymi stronicami, skoro tyle miejsca jej w DIALOGACH po£wiΩci│em. Jako┐ i dzi£ nie ma innej poza czysto spekulatywn╣ (na takiej jak nazwana konferencji) szans╣ "│╣czenia dwu m≤zg≤w w nieznan╣ wypadkow╣ jedno£µ". Zreszt╣ dzi£ jestem od propagowania takiej "unifikacji" nawet znacznie jeszcze dalej , ni┐ kiedym o niej za m│odu pisa│. Niemniej, uprzedzaj╣c dalsze fragmenty tego┐ tekstu, kt≤re chcia│bym zacytowaµ, muszΩ dodaµ, ┐e jednak sporo dokona± w omawianej dziedzinie, zwanej dzi£ neurobionik╣ i eksperymentaln╣ neurologi╣, zasz│o.

Po pierwsze, ju┐ dosz│o do konkretnych, chocia┐ w wynikach niepewnych sukces≤w w strefach obwodowych naszych zmys│≤w. Ju┐ mo┐na dokonywaµ implantowania elektrod w "£limaku" (cochlea) u ludzi g│uchych dlatego, poniewa┐ ich ucho wewnΩtrzne oraz £rodkowe (przynajmniej po czΩ£ci) uleg│o (chorobowemu) uszkodzeniu b╣dƒ nawet radykalnemu zniszczeniu. Trzeba tylko warunku zachowania czynnego jeszcze nerwu s│uchowego (VIII m≤zgowy, N.acusticns). Pierwsze implantaty bywa│y przed kilkunastu laty po kr≤tkim okresie skutecznej aktywno£ci przez ustr≤j odrzucane. Obecnie jest z tym o wiele lepiej, ale w uszczeg≤1owienia operacyjnych metod wej£µ tu nie zamierzam.

Drugim, daleko bardziej ambitnym projektem jest uczynienie niewidomych widz╣cymi, a wiΩc co£, co nie tak zn≤w dawno musia│o patrzeµ na cud. Wypr≤bowywanych technik jest kilka, tak┐e w zale┐no£ci od tego, na jakim odcinku informacyjnej drogi siatk≤wka - cia│ka czworacze (t≤alamus) - kora m≤zgowa w potylicznej "szczelinie ostrogi" (fissura calcarina) - dosz│o do rozerwania │╣czno£ci. Przez bezpo£rednie dra┐nienie tej kory od strony potylicy, tak┐e poprzez czaszkΩ, uzyskiwaµ mo┐na efekt pojawiania siΩ w polu £wiadomego odczuwania wizualnego £wietlnych punkcik≤w ("fosfen≤w"), a nawet uda│o siΩ grupowaµ te £wietlne punkty (odpowiednia czΩ£µ kory na ka┐dy impuls reaguje percypowaniem "£wiat│a", st╣d wra┐enie, ┐e temu, kto dosta│ w zΩby lub po g│owie, "£wieczki stanΩ│y w oczach", i to prawie we wszystkich jΩzykach jest w nieto┐samej postaci powtarzane (u Francuz≤w nie wiedzieµ czemu m≤wi siΩ, ┐e zobaczy│ poturbowany "trzydzie£ci sze£µ" £wiec p│on╣cych), te £wietlne punkty fosfenowe uda│o siΩ dziΩki dra┐nieniu kory odpowiednimi konfiguracjami ig│owych e1ekrod uk│adaµ kszta│ty liter.

Oczywi£cie, od czego£ takiego do umo┐liwienia £lepcowi lektury zwyk│ego druku jest bardzo daleko jeszcze. St╣d pr≤by, aby przy zachowanym przebieg≤w nerw≤w wzrokowych wewn╣trz m≤zgu oraz poprzez ich skrzy┐owanie (chiasma opticum) jako£ wesprzeµ, nawet zast╣piµ wy£cielaj╣c╣ dno oka siatk≤wkΩ. Idzie to jednak bardzo nieskoro, ze wzglΩdu na biomolekularn╣ subtelno£µ jej budowy. Nie wejdΩ tedy w fizjoanatomiΩ wzroku ju┐ g│Ωbiej, poniewa┐ chcia│em tylko zauwa┐yµ, ┐e to, co by│o niejako najskromniejszym ruchem w kierunku wyznaczonym przez DIALOGI przed czterdziestu laty, przynajmniej w obszarze kilku wa┐nych zmys│≤w, znajduje ju┐ efektywne ziszczenie i pokrycie w dokonaniach protetycznej medycyny. Natomiast o za│╣czeniu nie nerw≤w, ale np. ca│ego ukrytego w kanale krΩgos│upa rdzenia krΩgowego, je┐eli ulegnie (a ulega niestety) rozerwaniu, mowy jeszcze do dzi£ nie ma.

S╣ tylko pr≤by, bardzo nieskuteczne, poniewa┐ ilo£µ nerwowych, i to r≤┐nopochodnych w│≤kien w rdzeniu jest olbrzymia. Jak wiadomo, przerwanie ci╣g│o£ci tego rdzenia powoduje para1i┐ ca│kowity i skazuje na ┐ycie na fotelu z k≤│kami, poniewa┐ poni┐ej miejsca przerwania │╣czno£ci taktylnej, motorycznej i proprioceptycznej powstaje zupe│na niemoc. Czyli parali┐. A zatem nawet rdzenia rozerwanego na razie ┐adnym sposobem z│╣czyµ czy "skleiµ" nie potrafimy. Niemniej, i na tym etapie my£l moja siΩ ongi£ nie zatrzyma│a.

 

3 áááááááááWypada ustaliµ, i┐ m≤zg jest systemem zar≤wno zamkniΩtym, jak zwartym, ale nie tak, jak dowolny typ istniej╣cego dzisiaj komputera. Mianowicie z powod≤w oczywistych dla ka┐dego, kto chocia┐by po 1ebkach zapozna│ siΩ z "metodyk╣" dzia│ania naturalnej ewo1ucji darwinowskiej, wszystkie jej ┐ywe twory, jako ro£liny w ma1ej mierze, ale jako zwierzΩta w pe│ni, s╣ w│a£ciwie od narodzin do £mierci "skazane wy│╣cznie na siebie", tj. na si1y ┐ycioworegeneracyjne jedynie w│asnego ustroju. Wprawdzie pewnym jaszczurkom chwytanym za ogon-ogon ≤w odpada, umo┐liwiaj╣c ucieczkΩ i odro£niΩcie (czyli regeneracjΩ) ogona, ale ani noga konia, ani ma│py, ani cz│owieka odrosn╣µ nie mo┐e. Czy nigdy nie bΩdzie mo┐na regeneracji w tak wielkim zakresie uruchomiµ - nie wiemy na pewno, poniewa┐ ka┐da kom≤rka ka┐dego organizmu zawiera pe│n╣ informacjΩ o ca│kowitej budowie tak┐e w zakresie czynno£ciowym danego ustroju, a jedynie geny, kt≤re lokalnie nie wytwarzaj╣ ani narz╣du (oka, nerki, nogi), ani dowolnej innej tkanki, s╣ trwale zablokowane i odblokowaµ ich nie umiemy. (Nie mogΩ wdaµ siΩ tu w rozwa┐anie sytuacji, w kt≤rej zachodzi jednak odblokowanie potencji nielokalne, bo w ten spos≤b ka┐da kom≤rka traci zarazem swoj╣ miejscow╣ funkcjΩ ustrojow╣ i zyskuj╣c "nie£miertelno£µ" - poprzez zniszczenie hamulca, zwanego telomeraz╣ - staje siΩ nowotworem niepodleg│ym zarz╣dowi ca│oustrojowemu; gdy uzyskana "nie£miertelno£µ" jest "pe│na", to powstaje malignizacja z│o£liwa, czyli rak; kom≤rki jego z krwi╣ i limf╣ dostaj╣ siΩ gdzie popadnie i rozmna┐aj╣ siΩ to efekt ich "nie£miertelno£ci" bez ogranicze± û na koniec zabijaj╣ organizm). Dlatego i od strony neoplazmatycznych "odhamowa± czynno£ciowych" jest ka┐da regeneracja przez plazmΩ dziedziczn╣ nie przygotowana (z g≤ry, jak u jaszczurki) bardzo niebezpiecznym eksperymentem.

 

4 áááááááááZ kolei tu wszak┐e trzeba sobie u£wiadomiµ, ┐e je┐eli odetniemy pi│╣ a1bo m1otem roztrzaskamy porz╣dn╣ czΩ£µ najlepszego dzi£ komputera, o ┐adnej restytucji jego czynno£ci, o ┐adnej "regeneracji" mowy nawet nie bΩdzie. Nawet i "rany komputer≤w" nie chc╣ siΩ "goiµ" i tu widzimy w zasadzie wy┐szo£µ budownictwa biologicznego nad in┐ynieri╣ komputerow╣. Ale czas wr≤ciµ do fantazji z dawnych lat, skoro uczone gremia ju┐ chc╣ temat taki na serio omawiaµ. Dodam jeszcze, ┐e okre£lone rodzaje dra┐nienia (obna┐onej, najlepiej dziΩki trepanacji czaszki) kory m≤zgowej daj╣ ca│kowicie koherentne efekty percepcyjne: dra┐niony m≤zg reaguje np. tak╣ ewokacj╣ konkretnego wspomnienia, ┐e operowany "czuje siΩ" np. w teatrze, ┐e "widzi" jak╣£ scenΩ i ┐e "s│yszy" jakie£ na niej toczone rozmowy. Inna rzecz, i┐ doadresowo dobraµ siΩ do okre£lonych pamiΩci╣ zafiksowanych w m≤zgu zdarze± nie umiemy. Wymy£lono dla d│ugotrwa│ej pamiΩci uczone nazwy, ale w sprawie lokalizacji takich pamiΩciowych £lad≤w wci╣┐ siΩ jeszcze tocz╣ miΩdzy specjalistami spory.

Tak zatem, aby najkr≤cej uj╣µ rzecz, tak┐e z czysto rzeczowej przyczyny: naszej ignorancji w kwestii funkcjonowania m≤zgu, £wiadomo£ci, potrzeby snu, marze± sennych itd., wszelkie "pod│╣czanie chip≤w" w m≤zgow╣ substancjΩ dzisiaj uwa┐a│bym za ca│kowicie przedwczesne. Nie m≤wi╣c ju┐ nawet o zasadniczych zastrze┐eniach natury moralnej, poniewa┐ efekt takich eksperyment≤w na cz│owieku mia│by, jak uwa┐am, s│usznie penalizacyjn╣, kryminaln╣ konsekwencjΩ. Za£ zwierzΩ, tak┐e szympans np., nic nam o prze┐yciach po implantacji "chip≤w" wyjawiµ nie bΩdzie w stanie. Owszem obwodowe implantaty ju┐ zwierzΩta otrzymuj╣, ale to dla badania ich zachowania i ┐yciowych funkcji na swobodzie. To osobna strefa, kt≤rej tu nie tknΩ.

 

5 áááááááááAby zako±czyµ, siΩgnΩ raz jeszcze do DIALOG╙W i po cytaty z zamieszczonego w nich najwiΩkszego mojego zuchwalstwa, kt≤re nosi│o nazwΩ "Przeszczepienia proces≤w psychicznych cz│owieka na protezΩ m≤zgow╣". W zakresie pamiΩci komputer≤w jest to procedura ca│kiem banalna, wrΩcz trywialna, skoro ca│y │adunek czy to dysku "twardego" czy dyskietki dowolnie mo┐na przenosiµ, powielaµ w dowolnej liczbie egzemplarzy, a ponadto ma│y komputer potrafi imitowaµ, tyle ┐e z okre£lonym spowolnieniem, czynno£ci wiΩkszego (jak wiadomo, maszyna Turinga potrafi na ta£mie papierowej przetworzyµ jako data processor ka┐dy algorytm obliczalny, ka┐d╣ rekurencyjn╣ funkcjΩ). O takich "przenosinach pe│nej informacji" wprost z m≤zgu do m≤zgu mowy nie ma (Nie my£lΩ naturalnie o sposobach, u┐ywanych przez ludzi, to┐ rozmawiaj╣c, pisz╣c, drukuj╣c, fotografuj╣c i pokazuj╣c fotografie, a tak┐e dotykaj╣c siΩ itd., nic innego nie robimy, jak tylko zajΩci jeste£my przekazywaniem w│a£ciwej informacji kana│em lingwistycznym, wizualnym, a nawet zapachowym i, jak kto ju┐ chce koniecznie, erotycznym).

 

6 áááááááááC≤┐ jednak z "przeszczepem m≤zgowym"? Filonous powiada│, ┐e w zasadzie ≤w proces polega na pod│╣czeniu do ┐ywego m≤zgu - tj. do sieci neuronowej-sieci innego typu, sieci elektrycznej (b╣dƒ elektrochemicznej). Oczywi£cie pierwej ludzie musz╣ nauczyµ siΩ konstruowaµ takie sieci o z│o┐ono£ci rzΩdu 10 miliard≤w element≤w czynno£ciowych, tj. rzΩdu z│o┐ono£ci m≤zgu, a to dziΩki "og≤lnej teorii sieci z wewnΩtrznym sprzΩ┐eniem zwrotnym", kt≤ra bΩdzie do tego nieodzowna. Samo przeszczepienie za£ musia│oby sk│adaµ siΩ ze znacznej liczby nastΩpuj╣cych po sobie etap≤w...

Ju┐ przed czterdziestu laty przez pow£ci╣gliwo£µ pisa│em:

Nie bΩdΩ przedstawia│ rezultat≤w takiego zabiegu dok│adnie, poniewa┐ trudnego sobie wyobraziµ. Gdy idzie o problem tak donios│y, nadmierna ostro┐no£µ nie mo┐e stanowiµ wady. Chodzi o to, aby "osobowo£µ" sieci nie zosta│a naruszona. Dlatego w│a£ciwe bΩdzie stopniowe, kolejne pod│╣czanie do sieci neuronowej coraz to nowych sekcji protezy po to, a┐eby sieµ elektroniczna nie zosta│a niejako przez ┐ywy m≤zg "funkcjonalnie wch│oniΩta ", zasymilowana czynno£ciowo: Z czasem doprowadzimy do tego, a to jest w│a£nie naszym celem, ┐e do│╣czana sieµ przejmie znaczn╣ czΩ£µ og≤│u proces≤w psychicznych. Gdy to nast╣pi, przejdziemy do dalszej czΩ£ci zabiegu, to jest do r≤w nie powolnej i stopniowej redukcji sieci neuronowej. Nie bΩdziemy jej likwidowali, lecz tylko bΩdziemy j╣ od│╣czali podobnie, jak siΩ to robi np. przy lobotomii, przez odciΩcie wl≤kien, l╣cz╣cych plat czotowy z reszt╣ m≤zgu. (...) Nasza jednostka funkcjonalna, jak╣ stanowi kombinowana sieµ neuronowo - elektryczna, bΩdzie dzia│aµ bez wiΩkszych zak│≤ce±, przy czym strona elektryczna bΩdzie przejmowa│a wci╣┐ z wolna nikn╣ce funkcje strony neuronowej. Gdy w ko±cu zostanie wyrugowana sieµ neuronowa, a pe│ne obci╣┐enie procesami psychicznymi przypadnie sieci protezy, bΩdziemy mieli osobowo£µ cz│owieka ca│kowicie przemieszczon╣ w g│╣b protezy. Sieµ jej zawrze wszystkie procesy psychiczne, a wiΩc pe│ny │adunek pamiΩci, swoiste systemy preferencji, prawid│a obiegu bodƒc≤w itp. (..) Zajdzie "elektroniczny przeszczep "┐ywej £wiadomo£ci na "martw╣" protezΩ. Ten przeszczep mo┐e istnieµ dowolnie d│ugo (...) Oto perspektywa "┐ywota wiecznego" w obrΩbie "protezy m≤zgowej" ...)

Koniec cytat≤w. Potem dopiero biegnie d│uga dyskusja, pe│na zastrze┐e± etycznych, neurochirurgicznych, neurofizjologicznych itp. Tu musia│bym zainteresowanych skierowaµ do DIALOG╙W moich oraz do Pokoju na Ziemi. W tej drugiej ksi╣┐ce nikt pewno nie rozpozna obficie wymienianej literatury naukowej (z zakresu kallotomii, tj. rozciΩcia wielkiego spoid1a, 200 milionami w│≤kien │╣cz╣cego obie nasze m≤zgowe p≤│kule) jako bibliografii autentycznej (korzysta│em z niej w Insititute for Advanced Study). A mianowicie wiele lat po napisaniu DIALOG╙W dosz│o do wykrycia efekt≤w takiego rozciΩcia m≤zgu "na dwoje", przez co w jednej czaszce pojawiaj╣ siΩ dwie "osobowo£ci" (ta p≤│kula, w kt≤rej brak o£rodka mowy, pozostaje niema, lecz mo┐na jej obecno£µ wykryµ). A zatem na drodze do powstania nowego interface m≤zgu z "kompatybiln╣" sieci╣ niby-neuronow╣ postawiono pierwsze kroki.

O sieciach neuronowych w 1954 roku m≤wi1o siΩ abstrakcyjnie niemal jak o "obcowaniu £wiΩtych", a dzi£ s╣ ksi╣┐ki o takim tytule (por. np. u nas wydane "Sieci Neuronowe" Ryszarda Tadeusiewicza, Warszawa 1993). Jest tam te┐ bibliografia £wiatowa przedmiotu. Jednym s│owem, to, com wymy£la│ naiwnie, o tyle wynurzy│o siΩ z nico£ci, ┐e naukowcy urz╣dzaj╣ na ten temat sympozja i konferencje, i to mnie sk│oni│o do powy┐szego szkicu.

Maj 1994

sssdasdBackUpHome