![]() |
"Tarcza i miecz"STANISúAW LEM áááááááááPisa│em tu niedawno o powodziach i trzΩsieniach ziemi, kt≤rymi natura przywo│uje nas do porz▒dku, o klΩskach ekologicznych i konfliktach etnicznych, ale do zagro┐e± cywilizacyjnych got≤w jestem zaliczyµ tak┐e media. ªwiatowa telewizja, autostrada informacyjna, maniakalne inwestycje w obszar orbitalnych przeka╝nik≤w, przestrze± elektroniczna, czyli tzw. cyberspace - to s▒ realne zagro┐enia. áááááááááOceniaj▒c krajobraz medi≤w, du┐o mo┐na powiedzieµ i za, i przeciw. Z jednej strony przera┐a mnie teokracja ira±ska, gdzie w og≤le zakazano posiadania sieci odbiorczych wszelkich program≤w zachodnich. Zasklepiµ siΩ w wymy╢lonym przesz│ym wieku na d│u┐sz▒ metΩ nie mo┐na, no i kryj▒ siΩ za tym ma│o sympatyczne si│y rozmaitych fundamentalizm≤w czy integryzm≤w. Z drugiej strony jednak - przyspieszanie poci▒gowego konia technologii te┐ jest niebezpieczne. áááááááááWmusza siΩ ludziom towar, wymy╢laj▒c nowe potrzeby - na tym polega dzi╢ przecie┐ opanowywanie rynku. Musisz mieµ nowy komputer, by twoje dzieci, le┐▒c brzuchem na dywanie, bawi│y siΩ elektronicznymi grami nintendo. Kt≤┐ by tam ksi▒┐kΩ czyta│! W "Spieglu" czytam wywiad z panem, co w media inwestuje i np. szczyci siΩ tym, ┐e "Batmana" - czyli gorsz▒ wersjΩ "Supermana" - sprzeda│ ju┐ do 140 kraj≤w. Jako╢µ substancji, kt≤r▒ siΩ w poda┐y masowej kultury dostarcza, jest koszmarna. Cz│owiek w zwierciadle medi≤w jawi siΩ albo jako potworne bydlΩ, kt≤rego g│≤wne zainteresowania stanowi▒ pedofilia i sadomasochizm, albo - w najlepszym razie - jako mi│o╢nik za╢miecaj▒cej umys│y tandety. áááááááááW kapitalizmie zysk jest jedn▒ ze spraw naczelnych i wielkie strumienie inwestycyjne kierowane s▒ tam, gdzie mo┐na spodziewaµ siΩ zysk≤w stosunkowo rych│ych. St▒d inwestowanie w tzw. interakcyjn▒ telewizjΩ. Tymczasem og≤lnoziemska sieµ informacyjna, dziΩki kt≤rej ka┐dy bΩdzie m≤g│ rozmawiaµ z ka┐dym, tworzy wspania│e pole do dzia│ania anonimowych si│. Rozwijaµ siΩ w niej bΩd▒ nie tylko rozmaite postacie z│a interesownego, typu kradzie┐y praw autorskich, ale te┐ z│o bezinteresownie zadawane, kt≤re jest s│abo╢ci▒ ludzi wyj▒tkowo okrutn▒ i wstrΩtn▒. Przyk│adem tw≤rcy wielce pomys│owych wirus≤w, kt≤re potem niszcz▒ czyj▒╢ wieloletni▒ pracΩ, albo ci, co dla rozrywki w│amuj▒ siΩ do cudzego banku danych. áááááááááW Ameryce istniej▒ ju┐ specjalne o╢rodki, kt≤re maj▒ utrudniaµ u┐ywanie elektronicznych wytrych≤w. Regu│a jest jednak taka: gdzie miecz, tam i tarcza, a gdzie tarcza, tam zaraz kto╢ wynajdzie miecz jeszcze sro┐szy. To, co jednemu s│u┐y za obronΩ, drugi zaraz przechytrzy i przezwyciΩ┐y. Nie widzΩ nic nieszczΩ╢liwego w tym, ┐e - poza instytucjami uniwersytecko-naukowymi - nie jeste╢my w Polsce na razie przygotowani, by siΩ do ╢wiatowego systemu informacyjnego pod│▒czyµ. Sk│onno╢µ do jego rozbudowywania przybra│a bowiem cechy maniakalne. áááááááááPisz▒c przed laty "SummΩ technologiae", zwraca│em uwagΩ raczej na prometejsk▒ stronΩ ludzkiej natury, i rzeczywi╢cie to i owo uda│o mi siΩ przewidzieµ. W naj╢mielszych snach jednak nie przypuszcza│em, ┐e np. komputerowa sieµ │▒cz▒ca plac≤wki naukowe kiedykolwiek pos│u┐yµ mo┐e do przekazywania pornografii. Tymczasem czytam, ┐e tak w│a╢nie siΩ dzieje. To przecie┐ nie krasnoludki, kt≤re, jak napisa│ Mro┐ek, szczaj▒ nam do mleka, wprowadzaj▒ do Internetu tego rodzaju tre╢ci! Na staro╢µ postanowi│em wiΩc i ja zmieniµ zainteresowania: uk│adam teraz pitavale przysz│o╢ci... |
![]() ![]() ![]() |