Przychodzi OLBRZYMIA baba do lekarza:
- Pani problem mnie przerasta.
Przychodzi baba do lekarza i od razu w│azi mu pod biurko. Lekarz na to:
- D│ugo pani nie poci▒gnie, bo ja o wp≤│ do czwartej idΩ do domu.
Przychodzi baba do lekarza i od progu skacze sztywno na dw≤ch nogach:
- Panie doktorze, czy m≤g│by pan sprawdziµ czy sobie dobrze spiralΩ za│o┐y│am?
Przychodzi baba do weterynarza, a weterynarz na to:
- Chyba siΩ pani co po..., no!, pomyli│o?!
Przychodzi trup baby do lekarza i k│adzie siΩ na kozetce.
- Co siΩ pani tak rozk│ada?
- A co, mam gniµ w poczekalni?!
Dwie baby siedzia│y i robi│y na drutach...
Przejecha│ tramwaj i spad│y.
Przychodzi baba do lekarza.
- ProszΩ siΩ rozebraµ
- A gdzie mam po│o┐yµ ubranie?
- Obok mojego...
Przychodzi baba w ci▒┐y do lekarza.
- Co pani?
- A tak sobie zasz│am...
Przychodzi baba do lekarza z telefonem w brzuchu.
- Kto pani taki numer wykrΩci│?
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, nie mam piersi...
- Ajajaj...
Przychodzi baba do lekarza:
- Pani ma chyba nad┐erkΩ...
- A to winia... m≤wi│, ┐e tylko poli┐e.
Przychodzi ciΩ┐arna baba do lekarza:
- Panie doktorze, dziewiaty miesiac mija, a ja nic...
- A b≤le Pani ma?
- A co to Pan doktor lepy...?
Przychodzi baba do lekarza... zielona i z antenkami na g│owie. Lekarz pyta:
- Co Pani jest?
A ona jemu:
- Q*.*a nie z tej ziemi!
Przychodzi baba do lekarza i pyta:
- W jakich porach pan przyjmuje?
- W sztruksach...
Do okulisty w Katowicach przychodzi baba i m≤wi:
- Panie doktorze, z bliska ╝le widzΩ.
- A z daleka? - pyta lekarz.
- Z Koszalina...
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz... te┐ baba.
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza.
- Czy dziecko przechodzi│o odrΩ? - pyta lekarz.
- Ta gdzie tam, panie, my zza Buga...
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
- Czemu pani tak d│ugo nie by│o?
- Bo chorowa│am.
Przychodzi baba do lekarza w wigiliΩ i m≤wi... ludzkim g│osem.
Przychodzi baba do lekarza a lekarz m≤wi:
- Niech pani przestanie tu przychodziµ, bo ludzie zaczΩli o nas gadaµ.
Przychodzi baba do lekarza i skar┐y siΩ:
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignoruj▒.
- NastΩpny proszΩ! - wo│a lekarz.
Przychodzi baba do lekarza z... betoniark▒ na plecach.
- Co pani jest? - pyta lekarz, a ona siΩ zmiesza│a...
Do lekarza przychodzi facet z ┐ona.
- Panie doktorze, ja chyba jestem chory. Moja ┐ona mnie w og≤le nie podnieca...
- ProszΩ, niech pan wyjdzie do poczekalni... A pani niech teraz zdejmie stanik, majtki i po│o┐y
siΩ na le┐ance... no dobrze, mo┐e siΩ pani ubraµ.
Wo│a mΩ┐a.
- Niech siΩ pan nie martwi, jest pan zupe│nie zdrowy. Ona mnie te┐ nie podnieca.
- Panie doktorze, podczas pobytu na wczasach zarazi│em siΩ wstydliw▒ chorob▒. Czy to
przejdzie?
- Przejdzie, przejdzie... na ┐onΩ.
- Panie doktorze, podczas stosunku moje oczy wiec▒ siΩ na czerwono...
- A ile ma pan lat?
- 60.
- O, to jedzie pan ju┐ na rezerwie.
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Panie doktorze, karmiΩ mojego ch│opa kluchami, aby nabra│ si│ i wiΩcej m≤g│, no, wie pan,
co...
- Droga pani. Od krochmalu, to tylko ko│nierzyk stoi.
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- ProszΩ doktora, cierpiΩ na zaniki pamiΩci..
- Od kiedy?
- Co od kiedy?
Przychodzi baba do lekarza:
- Jestem w ci▒┐y i bol▒ mnie zΩby.
- Niech siΩ pani zdecyduje, bo nie wiem jak fotel ustawiµ.
Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rΩkach:
- Skad u pani to niemowlΩ?
- Mia│am randkΩ w ciemno.
Przychodzi baba do lekarza z piaskiem w zΩbach, a lekarz pyta:
- Co pani jest?
- Glebogryzarka.
Przychodzi go│a baba do lekarza z karabinem w rΩce.
- Co pani dolega?
- Naga bro±.
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, gdy prowadzΩ samoch≤d zawsze mylΩ o sexie. Co mam robiµ?
- Musi pani kupiµ samoch≤d z automatyczn▒ skrzyni▒ bieg≤w.
Przychodzi baba do lekarza z szyb▒ i siekier▒:
- Co pani jest?
- Szklarska PorΩba.
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, wyrostek mi dokucza.
- Kopnij pani g≤wniarza, to siΩ odczepi!
Przychodzi facet do lekarza.
- Co siΩ sta│o? - pyta lekarz.
Na to facet po cichutku:
- Panie doktorze to ja, baba, tylko siΩ tak przebra│am!
Przychodzi p≤│ baby do lekarza:
- Co pani jest?
- Ba.
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, wszystko kojarzy mi siΩ z sexem...
- A brom bra│a pani?
- A jeszcze ┐em nie brombra│a dzisiaj...
Przychodzi baba do lekarza okulisty:
Lekarz: Prosze przeczytaµ tΩ najwiΩksz▒ literΩ na tablicy.
Baba: A gdzie jest ta tablica?
Wchodzi do lekarza baba z podpask▒ na g│owie. Lekarz pyta:
- Co pani jest?
- Always on my mind.
Przychodzi baba do lekarza z pi│▒ w plecach.
- Oj, panie doktorze, proszΩ mi pom≤c. G│owa mnie boli, a jak mnie suszy, i je╢µ nic nie
mogΩ...
- To po co Pani pi│a?
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Panie doktorze, sikam czterema str≤┐kami moczu.
- Niemo┐liwe, niech pani to poka┐e!
Po chwili:
- ProszΩ pani, to tylko guzik od rozporka!
Przychodzi baba do lekarza z pi│▒ tarczow▒ w d*.*ie.
Lekarz: Co pani jest?
Baba: R┐nΩ siΩ na okrag│o!
Przychodzi baba do lekarza, ten j▒ zbada│ i m≤wi:
- Ma pani raka!
- O Bo┐e! To co mam robiµ? Co mi pan zaleca?
- Niech pani robi ok│ady z b│ota!
- A to pomo┐e?
- Nie, ale mo┐e przyzwyczai siΩ pani do ziemi...
Przychodzi baba z zezem zbie┐nym do lekarza:
- Co pani taka skupiona?
... z zezem rozbie┐nym:
- Co siΩ pani tak rozgl▒da?
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch!
- A co pani jad│a?
- PuszkΩ ╢ledzi.
- Czy by│y ╢wie┐e?
- Nie wiem, nie otwiera│am!
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze ╝le siΩ czujΩ.
Lekarz zdada│ babΩ:
- Niech pani codziennie rano na czczo wypija jedno jajko.
- Panie doktorze, ale ja nie znoszΩ jajek.
- A kto je pani ka┐e znosiµ.
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Panie doktorze bardzo ╝le siΩ czujΩ, a ┐adna tabletka mi nie pomoga.
Na to lekarz:
- Niech pani kupi Marsa, Mars jest dobry na wszystko!
Przychodzi baba do lekarza.
- No i co, czy pomog│y pani te lekarstwa co przypisa│em na hemoroidy?
- Ta p≤│ na p≤│.
- Jak to?
- Te d│ugie liskie tabletki to jako po│knΩ│am, ale ten krem,
co mi pan przepisa│, to nawet z chlebem zje╢µ nie mog│am.
Przychodzi baba do lekarza. Ten j▒ zbada│, a ┐e by│ to lekarz prywatny, to przysz│o w ko±cu
do p│acenia. Baba zaczyna siΩ rozbieraµ i powiada:
- Nie mam przy sobie pieniΩdzy, wiΩc zap│acΩ panu w naturze.
Lekarz podrapa│ siΩ po g│owie i pomyla│: "No c≤┐, skoro nie mogΩ dostaµ pieniΩdzy, dobre
i to". Przed przyst▒pieniem do pobrania op│aty, jednak┐e, spojrza│ na babΩ i zapyta│:
- Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch?
A baba na to:
- Aaa, przed chwil▒ p│aci│am za wΩgiel.
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Panie doktorze, mam gwi┐d┐▒ce piersi...
Lekarz na to:
- ProszΩ siΩ rozebraµ do pasa.
Baba:
- Ale...
Lekarz stanowczo:
- ProszΩ siΩ rozebraµ!
Baba ci▒gnΩ│a stanik, a piersi... fiuuu, gwizdnΩ│y o pod│ogΩ!!!
Przychodzi baba do lekarza z kopark▒ na plecach, a lekarz:
- Ale siΩ pani wkopa│a...
Przysz│a po│owa baby do lekarza. Lekarz pyta:
- Co siΩ sta│o?
- M▒┐ mnie przer┐n▒│.
- A gdzie druga po│owa?
- Wypili╢my...
Przychodzi baba do lekarza z ┐ab▒ na g│owie. Lekarz:
- Co pani jest?
A ┐aba na to:
- A co mi siΩ do d*.*y przyklei│o.
Przychodzi baba do lekarza z papierosem w uchu.
- Co pani robi?
- S│ucham Jarre'a...
Przychodzi baba do lekarza z taczk▒ na plecach i margaryn▒.
Lekarz: - Co pani jest?
Baba: - Margaret Thatcher.
Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza.
Lekarz: Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
Baba: Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem.
Przychodzi baba do lekarza z kierownic▒ na plecach, a lekarz:
- Kto pani▒ tu skierowa│?
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, mam wodΩ w kolanach!
- A ja cukier w kostkach.
Przychodzi baba do lekarza... i od progu skacze sztywno na dw≤ch nogach:
Lekarz: a m≤wi│em, ze spirala bΩdzie za d│uga!
Przychodzi baba do lekarza i siΩ skar┐y:
- Panie doktorze, ludzie mi do okien zagl▒daj▒!
- To nic dziwnego.
- Ale ja mieszkam na 10 piΩtrze...
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, mam wytrzeszcz, co robiµ?!
- Polu╝niµ warkocz!
Przychodzi baba do lekarza ze z│aman▒ rΩk▒.
Baba: Panie doktorze, rΩkΩ z│ama│am!
Lekarz: Gdzie?
Baba: W kuchni.
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Jestem skonana...
Lekarz:
- A ja z Rambo!
Przychodzi baba do lekarza z gwo╝dziem w d*.*ie, a lekarz do niej:
- ProszΩ siadaµ!
Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej ka┐e oddaµ mocz do analizy.
- Gdzie mam go oddaµ?
- Do s│oika - stoi na szafie.
... i lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi ca│y pok≤j zasikany
- Co pani narobi│a?
- A myli pan, ┐e to tak │atwo nasikaµ do s│oika stoj▒cego na szafie?
Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w d*.*ie i m≤wi:
- Mam do╢µ tego walenia!
Przychodzi baba do lekarza ze studentem w d*.*ie.
Lekarz: Co pani jest?
Baba: Dziekanat!
Przychodzi szkielet baby do lekarza. Po d│ugim badaniu baba pyta:
- Panie doktorze, czy to co powa┐nego?
- Jeszcze nie wiem, musimy zrobiµ prze╢wietlenie...
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz biega dooko│a biurka.
Po godzinie...
- Co pan doktor robi?
- Ja jestem lekarz okrΩgowy!
Przychodzi baba do lekarza i od razu zaczyna siΩ rozbieraµ.
- Przysz│a siΩ pani zbadaµ?
- Nie, pie*.*µ...
Przychodzi baba do lekarza ze ledziem w d*.*ie i m≤wi:
- Panie doktorze, kto mnie ci▒gle ledzi!
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Panie doktorze, co╢ mi w d*.*Ω wlaz│o.
- Nie wie pani, co?
- Chyba d│u┐nik...
Przychodzi baba do lekarza z listkami na g│owie.
- Co pani tak zdΩbia│a?
- A, czasem tak mi w│osy dΩba staj▒.
Przychodzi baba do lekarza z or│em w d*.*ie.
Lekarz: Co pani jest?
Baba: MonetΩ o d*.*Ω rzucalimy...
Wpada baba do lekarza i krzyczy:
- Mam pana w dupie!
Przychodzi baba do lekarza z wr≤blem w d*.*ie.
- Co pani jest?
- Mnie nic, ale mΩ┐owi chyba ptaka urwa│o.
Przychodzi baba do lekarza.
Lekarz: Ma pani ksi▒┐eczkΩ zdrowia?
Baba: Mam.
Lekarz: Gdzie?
Baba: W d*.*ie!
Przychodzi baba do lekarza, bez rΩki i bez nogi.
- Co siΩ pani sta│o?
- A..., bo za│o┐y│am siΩ z mΩ┐em o nogΩ, ┐e mi rΩki nie wyrwie.
Przychodzi baba do lekarza z po±czoch▒ na g│owie.
- Co pani dolega?
- Nie widzisz gamoniu, ┐e to napad?!
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, m≤j problem to za du┐e potrzeby seksualne...
- To niech pani wyjdzie za m▒┐.
- Mam ju┐ mΩ┐a.
- To niech pani znajdzie sobie kochanka.
- Ju┐ mam.
- To niech pani we╝mie drugiego.
- Mam drugiego, i jeszcze innych trzech.
- Hmmm, wydaje mi siΩ, ┐e pani jest rzeczywi╢cie chora.
- Panie doktorze, niech mi pan to da na pi╢mie, bo m▒┐ m≤wi, ┐e jestem k*.*a!
Przychodzi trzy dziesi▒te baby do doktora:
- A gdzie reszta? - pyta doktor.
Trzy dziesi▒te baby wyci▒ga kr≤tkofal≤wkΩ:
- Zero siedem, zg│o╢ siΩ!
Przychodzi garbata baba do lekarza:
- Co pani jest?
- Ci▒┐a pozamaciczna...
Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ci▒ga majtki.
- Ale┐ droga pani! - protestuje lekarz - Ja jestem dentyst▒, ginekolog przyjmuje piΩtro ni┐ej!
- Nie ma ┐adnej pomy│ki. - odpowiada baba - Zak│ada│ pan wczoraj mojemu staremu sztuczn▒
szczΩkΩ?
- Tak.
- No to teraz j▒ pan wyci▒gaj!
Ach, przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Panie doktorze, wszyscy m≤wi▒ mi, ┐e ja jestem nienormalna, lubiΩ nale╢niki.
- Ale┐ sk▒d, ja te┐ lubiΩ naleniki - odpowiada lekarz.
- Och, to ja pana bardzo zapraszam, mam ca│a szafΩ nale╢nik≤w.
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza, lekarz do niej:
- ProszΩ siΩ rozebraµ i po│o┐yµ.
- Ale, panie doktorze! To moje dziecko jest chore!
- Jemu ju┐ nic nie pomo┐e, zrobimy drugie.
Przychodzi baba do lekarza i ju┐ od progu wywija nog▒.
- Co pani jest? - pyta siΩ zdziwiony lekarz.
- Hulajnoga.
Przychodzi gruba baba do lekarza.
- Panie doktorze, proszΩ mi daµ co╢, ┐ebym schud│a.
Lekarz da│ jej pude│ko tabletek z przykazaniem, aby bra│a przez miesi▒c codziennie jedn▒.
Baba, niewiele my╢l▒c, po┐ar│a wszystkie zaraz po wyjciu z gabinetu. Po tygodniu przychodzi
znowu, chuda jak szczapa, sk≤ra na niej wisi. Lekarz obejrza│ j▒ krytycznie, zebra│ sk≤rΩ,
naciagn▒│ i zawi▒za│ na g│owie kokardΩ. Baba wychodzi z gabinetu, spotyka znajom▒.
- Oj, jak ty bardzo schud│a╢! A jak▒ masz │adn▒ kokardΩ na g│owie!
- Wszystko by│oby dobrze gdyby nie to, ┐e mam obro╢niΩt▒ klatkΩ piersiow▒.
Przychodzi baba do lekarza z okularami w brzuchu.
- Co pani dolega? - pyta siΩ lekarz.
- ªlepa kiszka.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz siΩ pyta:
- Co pani jest?
- Panie doktorze, zasz│am...
- To niech pani odejdzie.
- Kiedy ja nie od chodzenia, tylko od pieprzenia...
- To niech siΩ pani odpieprzy.
Przychodzi baba do lekarza z nog▒ w gipsie:
- Czy ja mog│abym ju┐ zacz▒µ chodziµ po schodach, panie doktorze?
- A dawno pani nosi gips?
- Ju┐ trzeci miesi▒c. Ale mieszkam na czwartym piΩtrze, doktorze. I znudzilo mi siΩ, do
k*.*wy nΩdzy, ci▒g│e w│a┐enie po rynnie.
Przychodzi baba do ginekologa.
- ProszΩ siΩ rozebraµ!
- Kiedy ja siΩ wstydzΩ, panie doktorze.
- To mo┐e ja od razu zgaszΩ ╢wiat│o?
Przychodzi baba do lekarza i ju┐ od progu skacze na WYPROSTOWANYCH nogach.
Lekarz siΩ pyta:
- Co siΩ pani sta│o?
- No przecie┐ m≤wi│am, ┐e spirala bΩdzie za d│uga...
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Panie doktorze, za ile wyzdrowiejΩ?
A lekarz na to:
- Za kilkanacie milion≤w...
Przychodzi baba do lekarza i trzyma w rΩku szczelnie zamkniΩty s│oik.
- B│agam, niech mi pan powie, co jest w ╢rodku, panie doktorze! - prosi z przera┐eniem na
twarzy.
Lekarz obejrza│ s│oik i m≤wi:
- Bez w▒tpienia tasiemiec, proszΩ pani.
- To cudownie! - cieszy siΩ baba. - Bo ja my╢la│am, ┐e to ca│y system nerwowy.
Przychodzi baba do lekarza z ca│ym workiem papieru toaletowego:
- Po co to pani?
- Bo s│ysza│am, ┐e z pana jest zasrany specjalista.
Przychodzi baba do lekarza z m≤zgiem w rekach:
- To siΩ w g│owie nie mieci!!!
Przychodzi baba do lekarza:
- Powinna pani je╢µ du┐o owoc≤w i to najlepiej bez obierania.
Baba dziΩkuje za diagnozΩ i zbiera siΩ do wyj╢cia.
- A tak a propos, jakie owoce pani jada najczΩ╢ciej? - pyta lekarz.
- Orzechy.
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, niech mi pan zrobi nowy otw≤r.
Lekarz znacz▒co puka siΩ w czo│o.
- Nie, nie tutaj, bo by mi m▒┐ jajami oczy powybija│.
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, wszyscy znajomi mΩ┐czyzni m≤wi▒ mi, ┐e mam pochwΩ jak studnia...
- ProszΩ siΩ rozebraµ i na samolocik.
Po chwili ostro┐nie zagl▒da.
- Nic dziwnego, ...ego, ...ego, ...ego...
Przychodzi baba do lekarza a lekarz do niej:
- Niech pani st▒d wyjdzie bo ju┐ kawa│y zaczynaj▒ o nas opowiadaµ.
Przychodzi baba do lekarza z c≤rk▒.
- Ania, sta± prosto ┐eby pan doktor zobaczy│, jaka jeste╢ krzywa.
Przychodzi ko± do lekarza, za nim wchodzi baba, a lekarz na to:
- Co pani jest?
- Zakonnica.
Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera siΩ i siada na fotel.
- Bardzo mnie boli tam w ╢rodku. Wy┐ej, jeszcze wy┐ej...
- Podejrzewam, ┐e jest to zapalenie migda│≤w.
Przychodzi baba do lekarza z gwo╝dziem w uchu, lekarz siΩ pyta:
- Co pani jest?
- S│ucham metalu...
Baba umar│a i nie przychodzi ju┐ do lekarza, wiΩc lekarz udaje siΩ na jej gr≤b.
I s│yszy zduszony g│os:
- Panie doktorze, ma pan co╢ na robaki?
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
- Ile ma Pani lat?
Ona na to:
- 62.
Lekarz siΩ zamy╢li│, co╢ pokompilowa│ w g│owie i m≤wi:
- No, wiΩcej nie bΩdzie!
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz siΩ jej pyta:
- Kim Pani jest z zawodu?
- Nauczycielk▒.
- Taaa?? To niech mi Pani pa│Ω postawi.
Przychodzi baba z masztem w d*.*ie do lekarza, a lekarz do niej:
- Co pani jest?
A baba na to:
- Dar M│odzie┐y!
Przychodzi facet do lekarza, k│adzie sw▒ mΩsko╢µ na stole i milczy.
Zdziwiony lekarz pyta:
- Boli pana?
- Nie boli.
- To mo┐e za du┐y?
- Nie, wcale nie.
- A co, za ma│y?
- Nie. Nie jest za ma│y.
- To co w ko±cu?!
- Fajny, nie?!
Przychodzi baba do lekarza.
- Oj, bardzo mnie boli.
- A co siΩ pani sta│o?
- Ko± mnie kopn▒│.
- A gdzie? - pyta lekarz.
- W kieleckiem, panie doktorze, w kieleckiem.
Przychodzi baba do lekarza i zaczyna skakaµ po gabinecie.
- Co pani jest? - pyta lekarz.
- Pan siΩ jeszcze pyta?! A kto mi sprΩ┐ynkΩ zak│ada│?
Przychodzi baba z c≤rk▒ do lekarza.
- Panie doktorze, moja c≤rka ma straszny wytrzeszcz oczu.
- To niech jej pani tak mocno kucyka nie wi▒┐e
Przychodzi baba z c≤rk▒ do lekarza. C≤rka jest piΩkna i seksowna.
Lekarz od razu ka┐e jej siΩ rozebraµ. Baba protestuje:
- Ale┐ panie doktorze, to ja jestem chora!
- To proszΩ pokazaµ gard│o - m≤wi lekarz.
Przyje┐d┐a baba do lekarza na motorynce.
- Co pani jest?
- Co pani jest.
- Motorola...
Przychodzi baba do lekarza, zdejmuje mu spodnie i bierze "dinksa" do ust. A na to lekarz:
- Oj, d│ugo Pani nie poci▒gnie.
Przychodzi baba do lekarza z Amig▒ na sznurku i m≤wi:
- Ja do u╢pienia...
Przychodzi baba do lekarza i m≤wi:
- Panie doktorze, nie mam w│os≤w na pi*.*e!
Doktor ogl▒da i m≤wi:
- A ile razy pani dziennie TO robi???
- Nooooo, 5-6 razy!!!
- ProszΩ pani! Na autostradzie te┐ trawa nie ronie...
Przychodzi baba do lekarza...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje siΩ ze mna co niedobrego.
- Co┐ takiego?
- Wyrastaj▒ mi w│osy na ciele.
- No to nie ma siΩ pani czym martwiµ, po zako±czeniu kuracji te w│osy powypadaj▒.
- Ach, to kamie± spad│ mi z serca.
- A tak w│a╢ciwie to gdzie pani te w│osy wyrastaj▒?
- Na j▒drach, panie doktorze.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz:
- Co pani je...?
- JajecznicΩ.
Przychodzi baba do lekarza.
- ProszΩ siΩ rozebraµ i po│o┐yµ na kozetce.
- Panie doktorze, ja dzisiaj naprawdΩ jestem chora, a pan jak zwykle o seksie.
Baba m≤wi do lekarza:
- Ach, panie doktorze! Nigdy panu tego nie zapomnΩ. Jestem panu winna ┐ycie!
- No, nie przesadzajmy, droga pani. Jest mi pani winna tylko za piΩµ wizyt!
- Dzi╢ kaszle pani o wiele lepiej ni┐ wczoraj...
- Tak, panie doktorze, bo ja przez ca│▒ noc trenowa│am!
Przychodzi baba do lekarza a tu sysop z W▒chocka.
Panie doktorze, │ykam te tabletki, │ykam, ale nie chudnΩ.
- To nie mo┐liwe! A bierze je pani, tak jak kaza│em, dziesiΩµ razy dziennie?
- Oczywi╢cie. Jedna po ka┐dym wiΩkszym posi│ku.
Przychodzi facet do lekarza i mowi:
- Panie, mam w dupie ┐abΩ. Jak idΩ spaµ to ona mnie │echocze i nie moge
zasn▒µ. Niech pan co╢ poradzi!
Lekarz za│o┐y│ gumow▒ rekawicΩ i zag│Ωbil siΩ w "szczeg≤│y sprawy",
po chwili m≤wi:
- ProszΩ pana pan ma w dupie dyktΩ, gdzie ta ┐aba?
- No w│asnie za t▒ dykt▒!
Przychodzi babcia do doktora
- Na co siΩ pani skar┐y?
- Mam t▒ chorobe na 'k'...
Lekarz wymienia r≤┐ne choroby ale babcia nic sobie nie przypomina, a┐:
- Ju┐ wiem! Kleroza!
- Mowi siΩ skleroza, babciu!
- Widzi pan doktor? Ju┐ o tym 's' zapomnia│am.
W poczekalni u lekarza (nie baba).
- Przeprraszszszam - pyta jeden pacjent drugiego pacjenta siedz▒cego obok niego
- pppan z jjjak▒ dodolegliiiwo╢╢╢ci▒?
- Ja z prostat▒ - s│yszy w odpowiedzi.
- A ccco tto jest tta prrostttata? - dopytuje siΩ pierwszy.
- No, jak by to panu najpro╢ciej wyt│umaczyµ? - m≤wi drugi pacjent. - Widzi pan, ja tak
siusiam, jak pan m≤wi.
- Panie doktorze, m≤j m▒┐ strasznie mnie obrazi│.
- I dlatego musi mnie pani budziµ w ╢rodku nocy?
- Tak, bo teraz trzeba go bΩdzie pozszywaµ.