Bajki...
...o czasie:
Cza siΩ napiµ!
...o pociagu animator≤w:
Jedzie pociag a ni ma tor≤w.
...o powid│ach:
Po wid│ach zostaja dziury w plecach.
...o Aposto│ach:
Jedzcie i pijcie, nawet srajcie, a po sto│ach nie rzygajcie!
A posto│ i poszed│.
...o Jacusiu:
Ja cu╢ tu w≤dki nie widzΩ.
...o strzykawce:
Szczy kawka na dachu.
...o komendzie:
Oko mendzie wyd│ubali.
...o jab│once:
Mia│am ci ja b│onkΩ.
...o groszku:
Grosz k*.*a w karty?!
...o ┐urku:
Lekarz zrobi│ spis dy┐urek.
...o go│Ωbiach:
Siedza dwa go│Ωbie na dachu - jeden grucha, drugi jab│ko.
...o roso│ach:
By│y sobie dwa roso│y - jeden za-s│ony, drugi firanki.
...o strachu:
Ale╢my siΩ objeba│y!
...o naszych dziadach:
Nasi dziadowie na mCHU JAali.
...o go│Ωbiu:
Go│em-biustem go zwabi│a.
...o Magdzie:
ma gdzie, a nie ma z kim.
...o panterze i mieli╝nie:
pan tera mie li╝nie.
...o romanty╝mie:
Roman, ty╝ mie wykorzysta│.
...o Iruchnie:
Odprowadze i ruchne.
...o sledziu, zonie i puszczy:
îledz zone, bo siΩ puszcza.
Nie do rymu, nie do taktu,
Wsad╝ se palec do nosa.
Czechowi urodzi│o siΩ dziecko w szpitalu, gdzie dzieci w │≤┐eczkach by│y pogrupowane
wed│ug poziomu umys│owego.
Czech szuka swojego synka - Jirinka - najpierw w£r≤d dzieci bardzo m▒drych - nie ma
Jirinka.
Idzie do dzieci m▒drych - nie ma Jirinka.
W£r≤d dzieci £rednich - te┐ nie ma Jirinka.
Idzie do dzieci g│upich - nie ma Jirinka.
Idzie dalej, a tu tabliczka z napisem "Jirinek".
Dzwoni facet do informacji PKP:
- Czy mo┐e mi pani powiedzieµ, jak d│ugo jedzie poci▒g pospieszny do Krakowa?
- ChwileczkΩ...
- DziΩkujΩ bardzo.
Babcia wchodzi do pokoju wnuczki i widzi, ┐e wnuczka chodzi po pokoju zupe│nie naga.
Babcia:
- Dlaczego ty chodzisz nago?
- Babciu! Ja mam ekologiczn▒ koszulΩ!
Babcia posz│a do siebie i rozebra│a siΩ :-). Przyszed│ dziadek:
- Co ty, stara?! Oszala│a╢??!!!
- Nie widzisz, ┐e mam ekologiczn▒ koszulΩ?
- To mo┐e by╢ j▒ wyprasowa│a?!
Nowe nazwy dni tygodnia:
po╢mierdzia│ek, fetorek, smroda, czadek, pierdek, syfota, ╢mierdziela.
(z programu MdM)
Szed│ ulic▒ j▒ka│a... tak sobie idzie i patrzy, a ttuaj le┐y ko± nie┐ywy na ulicy, pobieg│ szybko
do domu i dzwoni do odpowiedniego urzΩdu:
- Aaaaaa taaaaaaaaammmmm llllelllleeeee┐┐┐┐y kkkko±±± nnnnnie┐ywy
- Gdzie le┐y ko±? Na jakiej ulicy? - pyta mi│a pani.
- Na Kkkkkkkkkkkkkkk...
- Kwiatowej?
- Nniiiieeeeeeeeeeeee, nnnnna Kkkkkkkkkkkkkkk...
- Ko╢cielnej?
- Nnnnniieeeeeeee, naaa Kkkkkkkkkkkkk...
- Wie pan co? Niech pan sobie zrobi ma│▒ przerwΩ, odpocznie i nie denerwuje siΩ wiΩcej.
Za 5 minut zadzwoni pan do mnie i powie mi na jakiej ulicy le┐y ten ko±.
- Dddddobbbbbbbrzrzrzrzrz..obrze.
I tak dzwoni j▒ka│a za 5 minut do urzΩdniczki i m≤wi:
- Aaaaaaa ttttammmm lelelele...e┐┐┐┐┐yyyyyy kkkk..o±±±± niieenieee┐ywwwwy...
- Gdzie? Na jakiej ulicy - pyta jak zawsze mi│a urzΩdniczka.
- Na Kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk...
- Ko╢cielenej?
- Nnnninininiiiie, nanannnaa Kkkkkkkkkkkkkkkkk...
- Kwiatowej? - znowu przerywa urzΩdniczka.
- No nieeeeeeee, na Kkkkkkkkk...
- Wie pan co? Niech pan sobie weƒmie tabletkΩ, wypije kawΩ i zadzwoni za 15 minut, a my
sprz▒tniemy konia, tylko niech pan nam powie gdzie on le┐y.
- Dddddoobbbbbrzbrzebrzee.
I tak dzwoni j▒ka│a do urzΩdu, tym razem po 3 godzinach i m≤wi:
- Aaaaaaaaaa tttatataaaaammmmmm lllelelee┐┐┐┐┐y kkkkokoko±±±± nnnieieie┐┐┐┐┐ywwwwwy
- Gdzie? Na jakiej ulicy?
- Na kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk...
- Na Ko╢cielnej?
- Nnnniieeieeee, nnnna Kkkkkkkkkkkkkkkkkkkk...
- Na Kwiatowej?
- Nnnno tttataaakkkk - przenios│em go!