O temperaturze cia│a
Jecha│em raz autobusem do pracy. Na jednym przystanku wsiad│a m│oda pani z ma│ym
ch│opczykiem i siatk▒ pe│n▒ jab│ek. Maluch zacz▒│ wo│aµ o jab│ko. Mamusi nie chcia│a daµ,
tylko t│umaczy│a, ┐e dostanie w domu, bo jab│ka s▒ brudne. Nic nie pomaga│o. Ch│opczyk
uparcie ┐▒da│ jab│ka. Mama przesta│a zwracaµ uwagΩ, a┐ do momentu, gdy ch│opczyk
poinformowa│ ca│ autobus, ┐e jak nie dostanie jab│ka, to on powie. Mama jab│ka nie da│a.
WiΩc maluch zakomunikowa│ g│o╢no i wyra╝nie, tak, ┐eby wszyscy s│yszeli.
- A tatu╢ w nocy powiedzia│, ┐e masz dupΩ zimn▒.
I tak to wyrastaj▒ lekarze.
MENU