Charakterystyczne utwory

 

ANTYMONACHOMACHIA (Ignacy Krasicki)

Ostre ataki krytyki po napisaniu poematu "Monachomachia" zmusi│y Krasickiego do napisania "Antymonachomachi", w kt≤rej tylko pozornie wycofuje siΩ z tego, co wcze£niej przedstawi│. Skoro "prawdziwa cnota krytyk siΩ nie boi", nie powinni "Monachomachi╣" poczuµ siΩ dotkniΩci ci wszyscy, kt≤rzy s╣ w porz╣dku, a ci, kt≤rych dotknΩ│a, widocznie na krytykΩ zas│u┐yli. I w tym poemacie wystΩpuje JΩdza Niezgody, ale tu przyjΩ│a na siebie nieco inn╣ rolΩ. Tym razem postanowi│a sk│≤ciµ zakonnik≤w z autorem "Monachonachi". Krasicki ponownie umie£ci│ akcjΩ utworu w klasztorze, z tym, ┐e £wieci on samymi cnotami swych mieszka±c≤w, co tym samym budzi w╣tpliwo£µ, czy m≤g│ istnieµ rzeczywi£cie:

"Nie pod│a gno£no£µ rz╣dzi│a klasztorem,

Gdzie siΩ te sceny wyda│y tragiczne.

Klasztor by│ cnoty zawo│anym wzorem.

Klasztor obfity w dzie│a heroiczne,

Klasztor od wiek≤w ws│awiony wyborem,

Budowa│ wszystkie miejsca okoliczne.

Dzielny przyk│adzie, ach, kt≤┐ ciΩ wychwali !".

JΩdza, zdobywszy "ksiΩgΩ zakonnej wojny", pragnie zapoznaµ mnich≤w jej tre£ci╣, bΩd╣c pewna, ┐e wywo│a ich oburzenie, wprowadzi rozgardiasz i zagrozi £wi╣tobliwemu ┐yciu w klasztorze. Pierwszego rozczarowania dostarczy│ jej doktor, kt≤rego spodziewa│a siΩ zaskoczyµ w b│ogim nier≤bstwie. Okaza│o siΩ, ┐e: "do s│u┐by bo┐ej spieszy│" i "w ch≤rze wraz z braci╣ chwa│y bo┐e £piewa│". Zaskoczy│ j╣ te┐ porz╣dek panuj╣cy w klasztorze, cisza i spok≤j, a przede wszystkim ogromna liczba m╣drych ksi╣g w klasztornych pomieszczeniach. Z│a i zawiedziona opu£ci│a klasztor. KsiΩga dotar│a do r╣k mnich≤w i z pocz╣tku wywo│a│a r≤┐ne, nie zawsze spokojne reakcje. Doktor, cz│owiek rozs╣dny, zr≤wnowa┐ony i nie pozbawiony poczucia humoru, przyj╣│ ksiΩgΩ z ┐artobliwym £miechem. Podobnie zachowa│ siΩ bibliotekarz. Ci dwaj, podobnie jak inni zakonnicy, wiedz╣, ┐e:

"Ubezpieczona w niewinno£ci swojej prawdziwa cnota krytyk siΩ nie boi", i

┐e: "Trwoga wystΩpnym tylko przyzwoita", wiΩc gotowi £miaµ siΩ razem z autorem. JΩdza Niezgody, niezadowolona z rozwoju sytuacji, postanawia powr≤ciµ i rozj╣trzyµ zbyt pokojowe nastroje. Za jej przyczyn╣ ojciec Gaudenty wpada w z│o£µ, rwie siΩ do bitki, choµ w│a£ciwie nie ma z kim, Honorat "blednieje w cholerze", ale w efekcie uspokaja wszystkich proboszcz proponuj╣c rozs╣dne wyj£cie: "Je£li z│e pismo, to go i nie czytaµ. Je┐eli kszta│tnie, dobrze napisane, czytajmy, ┐artu nie bior╣c do siebie". Dla przypieczΩtowania zgody wniesiono puchar, na kt≤rym umieszczone wizerunki polskich kr≤l≤w wprowadzi│y wszystkich w uroczysty, powa┐ny nastr≤j. Wtedy to jawi siΩ Prawda i wypowiada pochlebne opinie o autorze "pisma". Jej s│owami Krasicki pragn╣│ os│abiµ wra┐enie, jakie w ko│ach zakonnych i duchowych wywo│a│a "Monachomachia". Prawda g│osi wszystkim zebranym: "Znam tego, co go dzi£ prze£ladujecie, Wie on, jak £wiΩte wasze zgromadzenia. (...) Przychylno£µ jego, kt≤ra nie jest p│ocha, Tym siΩ obwieszcza, i┐ was szczerze kocha".

*********************************************

 

BAJKI I PRZYPOWIEîCI (Ignacy Krasicki)

 

W bajkach wydanych za ┐ycia poety w tomie zatytu│owanym "Bajki i przypowie£ci" przewa┐aj╣ utwory kr≤tkie epigramatyczne, natomiast w "Bajkach nowych", wydanych w roku 1802, a wiΩc w rok po £mierci autora, znajduj╣ znajduj╣ siΩ bajki o charakterze narracyjnym. Oba zbiory s╣ znakomitym zwierciad│em stosunk≤w i uk│ad≤w miΩdzyludzkich o ponadczasowej warto£ci, gdy┐ i dzisiaj znajdziemy w nich nasz╣ wiedzΩ o ┐yciu i ludziach nam wsp≤│czesnych, a przestrogi w nich zawarte i m╣dro£µ mora│≤w mog╣ zawsze s│u┐yµ jako bro± przeciwko skutkom ludzkiej g│upoty i niespodziankom codzienno£ci. "WstΩp do bajek" ods│ania krytyczne nastawienie poety do £wiata, w kt≤rym w prawdzie s╣ ludzie dobrzy, wstrzemiΩƒliwi, uczciwi i ┐yczliwi, ale jest ich tak niewielu, ┐e czΩ£ciej bywaj╣ bohaterami bajek ni┐ postaciamikszta│tuj╣cymi nasz╣ rzeczywisto£µ. Bajka "Malarze" dowodzi, ┐e ludzka pr≤┐no£µ i brak rozs╣dnej samooceny dostarczaj╣ mo┐liwo£ci robienia niez│ych interes≤w r≤┐nego rodzaju spryciarzom. Znakomity portrecista, Piotr, ledwo zarabia sw╣ prac╣ na chleb, a Janowi, choµ "ma│o i ƒle robi│", powodzi│o siΩ wy£mienicie. "Dlaczeg≤┐ los tak r≤┐ny mieli ci malarze ? Piotr malowa│ podobne, Jan piΩkniejsze twarze".

Dope│nieniem powy┐szych my£li jest bajka "Kruk i lis". Wystarczy│o kilka pochlebstw i fa│szywych przecie┐ zachwyt≤w nad wdziΩkami kruka, by ten, uwierzywszy w sw≤j talent £piewaczy, otworzy│ dzi≤b i wypu£ci│ kawa│ek sera, na co czeka│ sprytny lis. Gdy ser wypad│, "lis go porwa│ i kruka zostawi│". "Bywa czΩsto zwiedzionym, kto lubi byµ chwalonym" - konkluduje poeta.

"Szczur i kot" przestrzega przed pych╣, kt≤ra powoduje, ┐e zaczyna wierzyµ w sw╣ nieomylno£µ, w sw╣ niezniszczaln╣ si│Ω, przez co traci poczucie rzeczywisto£ci i nie dostrzega gro┐╣cych niebezpiecze±stw. Wystarczy wtedy moment, by straciµ pozycjΩ czy nawet ┐ycie. Siedz╣cy na o│tarzu podczas nabo┐e±stwa zachwycony sob╣ szczur pad│ ofiar╣ kota w momencie, gdy przekonany ┐e "jemu to kadz╣", "dymem siΩ kadzid│ zbytecznych zakrztusi│".

Bajka "W≤│ minister"

"Kiedy w≤│ by│ ministrem i rz╣dzi│ rozs╣dnie,

Sz│y, prawda, rzeczy z wolna, ale sz│y porz╣dnie".

Znudzony jednostajno£ci╣ monarcha zrzuca go ze stanowiska, oddaj╣c je ma│pie, a potem lisowi. Szybko okaza│o siΩ, ┐e g│upota pierwszego ministra i chytro£µ drugiego mog╣ doprowadziµ kraj do ruiny. Ca│e szczΩ£cie, ┐e rozs╣dek zwyciΩ┐y│ i "znowu w≤│ by│ ministrem i wszystko naprawi│". Bajki Krasickiego bawi╣ i ucz╣ zarazem. O tym, ┐e takie jest ich zadanie,m≤wi sam autor:

"Je£li z nich zdatna nauka nie p│ynie;

Natenczas blaskiem czczym tylko ja£niej╣

I, na kszta│t pr≤chna, £wiec╣, a nie grzej╣".

Bajki Krasickiego wyra┐aj╣ filozofiΩ poety. Zawar│ on w nich sw≤j pogl╣d na £wiat, na istotΩ natury ludzkiej i na stosunki miΩdzy ludƒmi. Mo┐na rozpatrywaµ jako bajki jako bolesn╣ satyrΩ na spo│ecze±stwo, ale mo┐na w nich widzieµ r≤wnie┐ wyraz refleksji nad skomplikowanym uk│adem stosunk≤w miΩdzyludzkich, nad w│a£ciwym sensem prawdy w ┐yciu, objawiaj╣cej siΩ w problematyce moralnej, spo│ecznej i politycznej.

Inne bajki:

"Dewotka" - zganienie fa│szywej pobo┐no£ci, zak│amania.W czasie modlitwy bi│a s│u┐╣c╣."Uchowaj Panie Bo┐e takiej pobo┐no£ci".

"Groch przy drodze" - chciwo£µ sk╣pstwo, zbytnia przezorno£µ. Jak zasadzi│ groch przy drodze to mu zjedli. Jak potem zasadzi│ w zbo┐u to zdeptali zbo┐e i groch te┐ zjedli".

"Pasterz i owce" - dwulicowo£µ. Pasterz p│aka│ nie dlatego, ┐e owca zginΩ│a, ale ┐e straci│ miΩso.

"JagniΩ i wilcy" - si│a g≤ruje nad s│uszno£ci╣ i prawem. Wilki zjad│y samotne jagniΩ w lesie bo by│o od nich s│absze. "Jakim prawem ?" -

"Smaczny£, s│aby i w lesie!" - zjad│y go niebawem.

"Przyjaciele" - egoizm i tch≤rzostwo. Nikt nie chcia│ pom≤c zaj╣cowi kiedy go psy goni│y choµ wcze£niej zapewniano go o swojej przyjaƒni.

"W£r≤d prawdziwych przyjaci≤│ psy zaj╣ca zjad│y"

"Ptaszki w klatce" - charakter patriotyczny, uczy ceny wolno£ci. "Ty£ w niej zrodzon (klatce)... jam by│ wolny... i dlatego p│aczΩ".

Jako wyraz filozofii ┐yciowej bajki Krasickiego g│osz╣ pochwa│Ω rozs╣dku, umiaru i skromno£ci. Ucz╣ krytycyzmu i sceptycyzmu. Ka┐╣ patrzeµ na £wiat uwa┐nie, by pozor≤w prawdy nie braµ za prawdΩ w│a£ciw╣. Bajki wiΩc tak samo jak satyry maj╣ za zadanie zwr≤cenie uwagi ludzi na z│e zjawiska i potΩpienie ich. Bajki i satyry z w│a£ciw╣ tym gatunkom cech╣ │atwego przekazu poprzez £miech najlepiej siΩ do tego nadaj╣.

*******************************************

DO KR╙LA (Ignacy Krasicki)

Satyra "Do kr≤la" jest mistrzowsk╣ form╣ obrony Stanis│awa Augusta i krytyk╣ jego przeciwnik≤w. W ich usta wk│ada poeta niedorzeczne zarzuty skierowane przeciwko kr≤lowi, kt≤re w rzeczywisto£ci s╣ godnymi pochwa│y zaletami monarchy: m│odo£µ, polskie pochodzenie, m╣dro£µ, troska o poddanych. Takie stawianie sprawy demaskuje g│upotΩ i wstecznictwo my£lenia konserwatyst≤w szlacheckich, o czym m≤wi autor z ironi╣ czΩsto bolesn╣ i zaprawion╣ gorycz╣.

********************************

 

MIKOúAJA DOîWIADCZY╤SKIEGO PRZYPADKI (Ignacy Krasicki)

"Miko│aja Do£wiadczy±skiego przypadki" to pierwsza nowo┐ytna powie£µ polska, kt≤r╣ Krasicki napisa│ na prze│omie lat 1774/75. Wydano j╣ w Warszawie w 1776 roku nak│adem Micha│a Grölla. Wyros│a g│≤wnie z do£wiadcze±, kt≤re zdoby│ jako wsp≤│pracownik "Monitora" i autor szkic≤w spo│eczno-obyczajowych. Powie£µ │╣czy elementy r≤┐nych typ≤w ≤wczesnej prozy europejskiej: powie£ci satyryczno-obyczajowej, przygodowej i utopijnej. Napisana jest w formie pamiΩtnika, kt≤rego pisaniem zaj╣│ siΩ tytu│owy bohater pod koniec swego burzliwego i pe│nego do£wiadcze± ┐ycia. Za tw≤rc≤w nowej powie£ci realistycznej uwa┐a siΩ trzech pisarzy angielskich. S╣ to: SAMUEL RICHARDSON, autor "Pameli" i "Clarissy", HENRY FIELDING, kt≤ry napisa│ "HistoriΩ ┐ycia Toma Jonesa, czyli dzieje podrzutka" i "AmeliΩ", DANIEL DEFOE, autor g│o£nej powie£ci pt. "Przypadki Robinsona Cruzoe". Wymienione utwory mo┐na traktowaµ za ƒr≤d│a, z kt≤rych korzysta│ Krasicki jako autor "Miko│aja Do£wiadczy±skiego przypadk≤w, przez niego┐ napisanych, na trzy ksiΩgi rozdzielonych" (tak brzmi pe│en tytu│ powie£ci). CzΩ£µ utopijn╣ utworu poprzedzi│ kontakt Krasickiego z dzie│ami PLATONA ("Pa±stwo"), TOMASZA MORE'A ("Utopia"), wspomnianego ju┐ DANIELA DEFOE, oraz JONATHANA SWIFTA ("Podr≤┐e Guliwera"). KsiΩga I opisuje m│odo£µ Miko│aja, przedstawia jego rodzic≤w i £rodowisko, w jakim siΩ wychowa│, edukacjΩ domow╣ pod kierunkiem francuskiego guwernera, oraz naukΩ w szko│ach publicznych, pobyt w Warszawie i Pary┐u. Miejscem pocz╣tkowej akcji jest fikcyjna wie£ Szumin, rodowa siedziba Do£wiadczy±skich. Rodzice nie wychowywali syna jak nale┐y. Miko│aj pierwsz╣ wiedzΩ o £wiecie zdobywa│ w£r≤d s│u┐by; nas│ucha│ siΩ niesamowitych opowie£ci, kt≤re zape│ni│y jego dzieciΩcy £wiat upiorami i czarownicami i kt≤re uczyni│y go dzieckiem bojaƒliwym i niesamodzielnym. Za namow╣ wuja, rodzice wysy│aj╣ Miko│aja do szko│y. Po £mierci ojca, szesnastoletni Miko│aj powr≤ci│ do domu i rozpocz╣│ beztroski i pr≤┐niaczy ┐ywot. Sprowadzony do domu modny kawaler z Francji, miast przekazywaµ praktyczn╣ wiedzΩ m│odzie±cowi, podsuwa mu francuskie romanse, kt≤re wprowadzi│y Miko│aja w nastr≤j sentymentalny i £wiat powie£ciowych amant≤w. Po nieprzyjemnych przej£ciach wyjecha│ do Warszawy, aby tu oddaµ siΩ w rΩce jeszcze gorszego │otra, niƒli jego poprzedni opiekun. M│odego Do£wiadczy±skiego ci╣gnie zagranica. Zastawi│ wiΩc trzy wioski, zebra│ got≤wkΩ, a chc╣c j╣ jeszcze powiΩkszyµ, zorganizowa│ zajazd na s╣siada. Ratuje sk≤rΩ, ale traci ca│y maj╣tek. Nie rezygnuje jednak, zaci╣ga nowe po┐yczki i wyje┐d┐a do Pary┐a. Tam ┐yj╣c r≤wnie hulaszczo, zn≤w traci wszystko i aby uchroniµ siΩ przed wiΩzieniem, dostaje siΩ na statek do Indonezji, kt≤ry w drodze rozbija siΩ o ska│y, a Miko│aj jako jedyny przetrwa│ katastrofΩ. KsiΩga II ukazuje Miko│aja na fantastycznej wyspie Nipu. Spo│ecze±stwo nipua±skie rz╣dzi siΩ swoimi prawami, jest inne i lepsze od znanych spo│eczno£ci, odizolowane, jak wyspa morzem, od z│a i bezprawia. Panuje ustr≤j patriarchalny, ┐ona ma te same prawa co m╣┐. Panowie pracuj╣, tak jak s│u┐ba, nawet strojami nie r≤┐ni╣ siΩ od niej. Wychowawcz╣ trosk╣ otacza siΩ tu dziecko od najm│odszych lat. Mieszka±cy wyspy s╣ pro£ci i uczciwi, nie potrzebuj╣ wiΩc s╣d≤w i prawnik≤w. Miko│aj, bΩd╣c parobkiem u mΩdrca Xaoo, nauczy│ siΩ pracowaµ, szanowaµ warto£µ pracy i jako cz│owiek odrodzony moralnie powraca do kraju. KsiΩga III. W swoim maj╣tku wybudowa│ Miko│aj dom na wz≤r tego, w kt≤rym mieszka│ Xaoo i tam szuka│ natchnienia dla swych po┐ytecznych dzia│a±. Pocz╣tkowo jego nowatorskie poczynania budzi│y zdziwienie i z│o£liwe ┐arty s╣siad≤w, ale do£µ szybko ust╣pi│y miejsca uznaniu, a mo┐e i zazdro£ci. W ksiΩdze tej nie zabrak│o te┐ ostrych uwag krytycznych pod adresem polskiego ┐ycia politycznego, na arenie kt≤rego wiele inicjatyw Do£wiadczy±skiego sko±czy│o siΩ fiaskiem. Nie po raz pierwszy w literaturze tego okresu pada stwierdzenie, ┐e m╣dro£µ i szlachetne d╣┐enia poprawy og≤lnego stanu gospodarki i stosunk≤w spo│ecznych nie maja wziΩcia w naszym kraju i rzadko pomagaj╣ w karierze politycznej. "Miko│aja Do£wiadczy±skiego przypadki" s╣ powie£ci╣ o wyraƒnych celach dydaktycznych. Krytyczny obraz polskiego spo│ecze±stwa - zepsucie miast, niski poziom umys│owy przeciΩtnego szlachcica, prymitywne ┐ycie ch│op≤w, b│Ωdy wychowawcze i edukacyjne w wychowaniu m│odego pokolenia - mia│ zasygnalizowaµ niebezpiecze±stwo utraty pozycji Polski na arenie europejskiej, a wyspa Nipu dostarczyµ mia│a wzorc≤w nowego programu spo│ecznego. Usi│uje go realizowaµ Miko│aj Do£wiadczy±ski, po powrocie do kraju wzorowy i aktywny obywatel. Bli┐sz╣ prezentacjΩ jego dzia│alno£ci zamierza│ Krasicki przedstawiµ w nastΩpnym dziele pt. "Listy Miko│aja Do£wiadczy±skiego do syna". Zamiar ten zrealizowa│ jednak w kolejnej swojej powie£ci pt. "Pan Podstoli".

Powie£µ "Miko│aja Do£wiadczy±skiego przypadki" cieszy│a siΩ znaczn╣ popularno£ci╣ nie tylko w kraju. Zosta│a przet│umaczona na jΩzyki niemiecki i francuski. Polscy pisarze XVIII i pierwszych dziesiΩcioleci XIX wieku chΩtnie nawi╣zywali do tego utworu, pos│uguj╣c siΩ nazwiskiem jego bohatera jako pewnego rodzaju symbolem. S│awa Do£wiadczy±skiego ┐ywa jest do dzisiaj, czego dowodem jest sztuka ERNESTA BRYLLA z 1978 roku pt. "Do£wiadczy±ski, czyli sarmacka £piewogra o szczΩ£ciu Nipuan≤w".

*************************************

MONACHOMACHIA (Ignacy Krasicki)

"Monachomachia czyli wojna mnich≤w" jest poematem heroikomicznym. Termin ten nadaje siΩ utworom poetyckim, kt≤re parodiuj╣ eposy bohaterskie. År≤d│em komizmu jest zestawienie heroicznych boj≤w, niezwyk│ych przyg≤d i wa┐kich problem≤w z niezwykle miernymi, czΩsto wrΩcz £miesznymi postaciami, kt≤re w nich uczestnicz╣. "Monachomachia" opowiada w sze£ciu pie£niach o sporze miΩdzy dwoma zakonami - dominikan≤w i karmelit≤w. Sp≤r wywo│a│a JΩdza Niezgody i dok│adnie nie wiadomo, co jest jego istotn╣ przyczyn╣. Utw≤r wymierzony jest w polskie klasztory, zw│aszcza zakon≤w ┐ebraczych, kt≤rych by│o w≤wczas mn≤stwo, a kt≤re by│y siedliskiem ciemnoty i nier≤bstwa. Dlatego utw≤r tak maluje miasteczko, w kt≤rym rozgrywa siΩ akcja: "By│o trzy karczmy, bram cztery u│omki, Klasztor≤w dziewiΩµ i gdzieniegdzie domki". W ka┐dym z owych dziewiΩciu klasztor≤w: "Wielebne g│upstwo od wiek≤w mieszka│o; Pod staro┐ytnej schronieniem £wi╣tnicy Prawych czciciel≤w swoich utacza│o". Dysputa teologiczna, na kt≤r╣ dominikanie wyzywaj╣ karmelit≤w, przeradza siΩ w b≤jkΩ na trepy, piΩ£ci, kufle, a nawet £wiΩte ksiΩgi i kropid│a. WalkΩ szczΩ£liwie za┐egnano uroczystym wniesieniem ogromnego pucharu pe│nego wina. Wygl╣d mnich≤w i ich tryb ┐ycia nie budz╣ w╣tpliwo£ci, ┐e nikt w zakonie nie s│ysza│ o ascetyzmie, wymaganym przecie┐ w ┐yciu klasztornym. îwiadcz╣ o tym "miΩsiste jagody" (policzki) ksiΩdza doktora, ledwo tocz╣ce siΩ obfite cia│a innych zakonnik≤w, czy chocia┐by sam ksi╣dz przeor, kt≤ry z racji nag│ego zamieszania "porwawszy siΩ z puchu, pierwszy raz w ┐yciu JutrzenkΩ obaczy│". Obrazu dope│niaj╣ smakowite posi│ki, kt≤rym towarzyszy│y pe│ne kielichy: "W≤dka to by│a, co j╣ zw╣ kminkow╣, Przy niej toru±ski piernik poz│ocisty, Sucharki mas╣ oblane cukrow╣". Satyryczny obraz "£wiΩtych pr≤┐niak≤w" to £wiadomy cios poety wymierzony w o£wiatΩ kierowan╣ przez duchowie±stwo zakonne. W okresie, gdy Komisja Edukacji Narodowej dokonywa│a reformy szkolnictwa, gdy walczono o jego £wiecki charakter, utw≤r Krasickiego by│ wa┐nym narzΩdziem w rΩkach wszystkich zwolennik≤w postΩpu. O intencjach autora £wiadcz╣ s│owa jednego z bohater≤w "Monachomachii", ┐e: "Trzeba siΩ uczyµ, up│yn╣│ wiek z│oty", czy te┐ te, kt≤re m≤wi╣ o konieczno£ci wytykania b│Ωd≤w tym, kt≤rzy maj╣ wp│yw na rozw≤j kraju: "Szanujmy m╣drych, przyk│adnych, chwalebnych îmiejmy siΩ z g│upich, choµ i przewielebnych".Znakomit╣ broni╣ w walce z "g│upimi" mo┐e byµ £miech z pope│nionych przez nich b│Ωd≤w, gdy┐ jak uczy ┐ycie: "I £miech niekiedy mo┐e byµ nauk╣, Kiedy siΩ z przywar, nie z ludzi natrz╣sa". Poemat ukaza│ siΩ bezimiennie, lecz prΩdko odkryto, kto jest jego autorem. Ostre ataki krytyki zmusi│y Krasickiego do napisania "Antymonachomachi", w kt≤rej tylko pozornie wycofuje siΩ z tego, co wcze£niej przedstawi│. Skoro "prawdziwa cnota krytyk siΩ nie boi", nie powinni "Monachomachi╣" poczuµ siΩ dotkniΩci ci wszyscy, kt≤rzy s╣ w porz╣dku, a ci, kt≤rych dotknΩ│a, widocznie na krytykΩ zas│u┐yli.

*********************************

MYSZEIDA (Ignacy Krasicki)

Walce z ciemnot╣ i upadkiem obyczaj≤w w Polsce s│u┐y poemat heroikomiczny Krasickiego pt. "Myszeida". Na tle boju myszy z kotami za czas≤w kr≤la Popiela, autor ukazuje obraz wsp≤│czesnej mu Polski, w kt≤rej wiele rzeczy go niepokoi. Niepokoi go sejm, gdzie: "Trwa wrzawa wiΩcej jak cztery godziny, Tamten, a┐eby daremnie nie siedzia│, Chwali lub gani, co drugi powiedzia│". Martwi go szlachta gardz╣ca polskim obyczajem i bezmy£lnie na£laduj╣ca obc╣ modΩ, i ┐ycie zakonnik≤w, dla kt≤rych wa┐niejsze s╣ p≤│ki pe│ne smakowitych wΩdlin od egzemplarzy uczonych lub pobo┐nych ksi╣g.

********************************

PAN PODSTOLI (Ignacy Krasicki)

Powie£µ "Pan Podstoli", podobnie jak "Miko│aja Do£wiadczy±skiego przypadki", r≤wnie┐ demonstruje wz≤r szlachcica i obywatela. Pan Podstoli poucza, jak uprzemys│awiaµ maj╣tki, zak│adaµ m│yny i gospodarstwa rybne, jak racjonalnie gospodarowaµ │╣kami i lasem. Wprawdzie niechΩtnie m≤wi o zniesieniu pa±szczyzny, ale w ko±cu stwierdza, ┐e "je┐eli do zwolnienia poddanych przyst╣piµ mamy, starajmy siΩ pierwej uczyniµ ich sposobnymi do czucia i korzystania z tego daru, a dopiero gdy bΩd╣ w tym stanie, nadajmyim z w│asno£ci╣ takow╣ wolno£µ, jaka ma im byµ przyzwoita".

**********************************

PIEî╤ DZIADA SOKALSKIEGO (Franciszek Karpi±ski)

"Pie£± dziada sokalskiego" stylizowana jest na wz≤r ludowych £piew≤w dziadowskich. W usta prostego cz│owieka z ludu wk│ada poeta s│owa przepojone serdecznym b≤lem z powodu utraty niepodleg│o£ci przez PolskΩ: "Wolno£ci, niebieskie dziecko ! U│owiono ciΩ zdradziecko". Istotne s│owa zaczynaj╣ce pie£±, kt≤re za rozbi≤r naszego kraju oskar┐aj╣ samych Polak≤w: "îladem bieda przysz│a, £ladem, Za zbytkami, za nie│adem !". »al za utracon╣ wolno£ci╣ │╣czy siΩ z ┐alem spowodowanym losem kr≤la i jego poddanych.

**************************************

PIJA╤STWO (Ignacy Krasicki)

Satyra "Pija±stwo" jest zabawna tylko z pozoru. Na│ogowy pijak, narzekaj╣cy na b≤l g│owy po kolejnej libacji, opowiada znajomemu o przebiegu suto zakrapianych spotka± z kompanami. S╣ w nich ha│a£liwe, niem╣dre k│≤tnie na tematy polityczne, s╣ i ordynarne b≤jki, kt≤rych £wiadkami jest s│u┐ba. DziesiΩµ opr≤┐nionych butelek spowodowa│o "nudno£ci i guzy i plastry". Niepokoj╣co brzmi zako±czenie utworu, w kt≤rym nie ca│kiem jeszcze trzeƒwy szlachcic, po wyra┐eniu pragnienia "Bogdaj w piek│o przepad│o obrzyd│e pija±stwo" i po wys│uchaniu umoralniaj╣cej nauki, ┐e ten "kt≤rego ujΩ│a moc trunku, cz│owiekiem jest z pozoru, lecz w zwierz╣t gatunku godzien siΩ mie£ciµ", na pytanie "gdzie idziesz ?" odpowiada - "napijΩ siΩ w≤dki".

***************************************

POLANKA (Stanis│aw Trembecki)

W poemacie "Polanka" autor wyra┐a swe uznanie Stanis│awowi Poniatowskiemu (bliskiemu krewnemu kr≤la), kt≤ry w jednej ze swych wsi, w Polance, dokona│ przeobra┐e± znacznie u│atwiaj╣cych ┐ycie ch│op≤w. Poczynania Poniatowskiego znajduj╣ aprobatΩ poety. Sam bΩd╣c zwolennikiem reform i rzecznikiem humanitaryzmu, doskonale rozumie g│ΩbiΩ przemian dokonanych w dobrach ksiΩcia. Ch│opi s╣ pe│ni wdziΩczno£ci dla swego pana, gdy┐: "Do ludzkiej wzni≤s│ godno£ci pod│ych zwierz╣t braty,On im wolno£ci, on im przemys│u udziela, Nie tyrana, lecz maj╣ w panu przyjaciela". W Polance uwolniono ch│op≤w od pa±szczyzny, panuje swoboda wyznaniowa, wie£ ma prawo odwo│ywaµ siΩ do s╣du w sprawach spornych miΩdzy ni╣ a dziedzicem. Sw╣ troskΩ o los najbiedniejszych warstw narodu zawar│ autor w s│owach, kt≤re s╣ jednocze£nie ho│dem dla tych, kt≤rzy im s│u┐╣: "...czy£ciejsz╣ s│awΩ ten odniesie w zysku, Kto s│abo£µ od mo┐niejszych zas│ania ucisku Dopiero┐ ten dobrymi wart sercami w│adaµ, Kto swym raczy swobodΩ niewolnikom nadaµ".

**********************************

POWR╙T POSúA (J.U. Niemcewicz)

Jest to komedia polityczna i obyczajowa powsta│a na zam≤wienie obozu reform i mia│a spe│niaµ funkcje agitacyjne. Jej zadaniem by│o ukazanie niezbΩdno£ci i s│uszno£ci postulowanych zmian ustrojowych. Wydany w czasie obrad Sejmu Czteroletniego mia│ oddzia│ywaµ na szeroki krΩgi odbiorc≤w, szczeg≤lnie szlachtΩ. Mia│ on propagowaµ program i zamierzenia stronnictwa patriotycznego, czyli reformy kraju i jednocze£nie o£mieszaµ stare tradycje sarmackie. Porusza on wszystkie wa┐niejsze kwestie i problemy rozpatrywane przez sejm: sprawΩ liberum veto, sukcesjΩ tronu, przymierz z Prusami przeciw Rosji, ofiary dziesi╣tego grosza itp. Niemcewicz by│ pos│em inflandzkim na Sejm Czteroletni, nale┐a│ do stronnictwa patriotycznego, popiera│ d╣┐enia obozu reform, czynnie zwalcza│ z trybuny sejmowej pogl╣dy konserwatyst≤w. W swojej komedii pragn╣│ o£mieszyµ zacofan╣ szlachtΩ, zaagitowaµ na rzecz reform, przekonaµ, ┐e interes osobisty zawsze powinien ustΩpowaµ dobru Rzeczypospolitej. Jest to r≤wnie┐ komedia obyczajowa, bo autor o£miesza obyczaje panuj╣ce w XVIII wieku w£r≤d szlachty. Poddaje krytyce bezmy£lne na£ladowanie cudzoziemszczyzny i wszelkie zachowania pokrewne. "Powr≤t pos│a" jest typowy dla o£wiecenia (komedia polityczna, charakter dydaktyczny). Postacie w utworze nie s╣ jednostkowe, lecz zbiorowe. Dzia│aczy stronnictwa patriotycznego reprezentuj╣ w utworze: Podkomorzy i jego syn Walery, za£ obro±c≤w starego porz╣dku - starosta Gadulski, jego ┐ona i Szarmancki. Gadulski chwali siΩ swoim nieuctwem. S╣dzi, ┐e stary porz╣dek ze "z│ot╣ wolno£ci╣ szlacheck╣", z liberum veto jest najlepszy. Wspomina czasy (saskie), kiedy to "cz│ek jad│, pi│, nic nie robi│ i suto w kieszeni" i "wszyscy byli kontenci, robiono, co chciano". Ostro atakuje "nowomodne g│owy". Wed│ug starosty Polska nie powinna zawieraµ sojusz≤w z najbli┐szymi s╣siadami i siedzieµ cicho (najw│a£ciwsze pa±stwa do pakt≤w to wed│ug starosty: Hiszpania, Portugalia, Ameryka). Tyranizuje c≤rkΩ i s│u┐bΩ. Sam przyznaje: "Ja co nie czytam lub przynajmniej ma│o, Wiem, ┐e najlepiej jak przedtem bywa│o." Niemcewicz demaskuje w "Powrocie pos│a nieuctwo, ograniczono£µ horyzont≤w my£lowych konserwatyst≤w, ukazuj╣c jednocze£nie nico£µ staroszlacheckiej, sarmackiej moralno£ci. O istnieniu wysokich warto£ci moralnych nie £wiadczy bowiem prostota obyczaj≤w. Nic tu nie by│o prostego, by│o najwy┐ej nieokrzesane, a to wynika│o z ciemnoty i nieuctwa, za kt≤rym kry│a siΩ chciwo£µ, niczym nie opanowana ┐╣dza zdobycia maj╣tku, tyranizowanie dzieci. Pieni╣dz sta│ siΩg│≤wnym motorem postΩpowania ("U waµpana maksymy w najpierwszym s╣ wzglΩdzie - co u mnie, to pieni╣dze" - m≤wi Starosta). Zanik│o poczucie sprawiedliwo£ci. Starosta wezwany przez rozjemcΩ przy podziale maj╣tku miΩdzy syn≤w Chor╣┐ego, nie tylko dopuszcza do niesprawiedliwo£ci, ale jeszcze pochwala j╣, a droga, kt≤ra do niej prowadzi, nape│nia go zachwytem. M≤wi: "Powiadam, ┐e uparty cz│ek zawsze wygrywa. îwie┐y mam tego przyk│ad:rok ledwie up│ywa, Kiedy by│em na dziele Chor╣┐ego syn≤w; Najstarszy jak siΩ upar│ o kilka tam m│yn≤w, Nies│usznie, prawda;co£my siΩ go naprosili, I nie; i nie! Nareszcie bracia ust╣pili - Powiedz┐e waµpan teraz, ┐e uparty traci". Ta pochwalna prostota oka┐e siΩ zwyk│ym frazesem, gdy przypomnimy sobie, jak ci ludzie goni╣ za blichtrem, za swoi£cie pojΩt╣ "og│ad╣". Tak wiΩc z tego wynika owo zarozumia│e politykowanie i wiara w sw╣ przenikliwo£µ, owa pochwa│a gadulstwa ("pose│ gadaµ powinien"), tego gadulstwa, z kt≤rym tak walczyli cz│onkowie stronnictwa patriotycznego. Fa│szywy jest tak┐e patriotyzm konserwatyst≤w szlacheckich, bΩd╣cy w istocie tylko £lepym, bezrozumnym przywi╣zaniem do tradycji, przywi╣zaniem wyp│ywaj╣cym z dogmatycznego sposobu my£lenia, ze strachu przed logik╣. Jest to tylko wstrΩt do wszelkiej nowo£ci, wszystko jedno jakiej, uparte powtarzanie, ┐e "tak jest najlepiej, jak przedtem bywa│o". Tych osobliwych patriot≤w nie obchodzi, czy w│asne pa±stwo jest suwerenne, samodzielne, zdolne do obrony, czy rozwija siΩ gospodarka. Gadulski peroruje: "Prawda, z tego wszystkiego przyj£µ do czub≤w mo┐e; I tak by│o po £mierci Augusta Wt≤rego. Ci bili Sas≤w, owi Leszczy±skiego, Palili sobie wioski; no i c≤┐ to szkodzi? Obce wojsko jak wkroczy, to wszystko pogodzi". Wspomniane przykro£ci s╣ przy tym drobnostk╣ w por≤wnaniu z korzy£ciami, jakie przynosi wolna elekcja i bezkr≤lewie:

"Potem amnestia: panom bu│awy, urzΩdy,

Szlachcie dadz╣ w≤jtostwo, obietnice, wzglΩdy".

A wiΩc i tu motorem wszystkiego jest nadzieja zysku. Przeciwnikiem Starosty jest Podkomorzy i Walery. Jednak postacie te s╣ nieco sztywne. JΩzyk jest owszem czysty i rzeczowy, ale brak w nim dowcipu jakim obdarzony jest jΩzyk Gadulskiego. G│osz╣ oni wszystkie pogl╣dy stronnictwa patriotycznego i cechy jakimi powiniem cechowaµ siΩ prawy obywatel. W szczeg≤lno£ci chwalony jest patriotyzm i po£wiΩcenie dla ojczyzny. Podkomorzy m≤wi: "Dom zawsze ustΩpowaµ powinien krajowi". Podkomorzy krytykuje wszystko to co chwali Starosta, a wiΩc wszelkie przywary i zbytki szlacheckie. "Ten nieszczΩsny nierz╣d, to sejmik≤w zrywani Kraj zgubi│o, £ci╣gnΩ│o obce panowanie""Gnij╣c w zbytkach, lenistwie i biesiad zwyczaju My£leli£my o sobie, a nigdy o kraju". Podkomorzy to nie tylko wzorowy i m╣dry ojciec, ale tak┐e dobry i ludzki opiekun poddanych, dla kt≤rych "by│ raczej ojcem ani┐eli panem". Nadaje ch│opom wolno£µ. W╣tkiem obyczajowym jest wy£miewanie popularnego w£r≤d szlachty "┐ycia na zachodni╣ modΩ". Nowomodnymi s╣ ┐ona Starosty i Szarmancki. Staro£cina wiecznie nΩkana "modnymi chorobami" m.in. nud╣ nie zwraca uwagi na £wiat zewnΩtrzny, buja w ob│okach, my£li, ┐e £wiat jest taki jaki ona sobie wymarzy. Pr≤buje nam≤wiµ mΩ┐a do przebudowania ogrodu na taki jakie siΩ spotyka na zachodzie i nie zwraca przy tym uwagi, ┐e zniszczy m│yn i karczmΩ. Najbardziej wy£miewany jest jΩzyk, jakim siΩ ona pos│uguje. îmieje siΩ z tego Podkomorzy: "G│owa ƒle mi zrobi│a - co za nowy wyraz". Szarmancki jest typowym przedstawicielem modnych panicz≤w, kt≤rzy ┐ycie spΩdzaj╣ na hulankach, zabawach, podr≤┐ach, czyli na pr≤┐niactwie. »ycie ich jest ┐yciem paso┐ytniczym, oni nic nie zrobi╣ dla innych, a dla spraw ojczyzny nie maj╣ czasu i g│owy. Szarmancki nie interesuje siΩ niczym poza jego przyjemno£ciami. Jest tak┐e nieuczciwy i chciwy. Chce siΩ o┐eniµ z c≤rk╣ Starosty z nadziej╣, ┐e dostanie du┐y posag. Kiedy dowiaduje siΩ, ┐e posagu nie bΩdzie, szybko rezygnuje. Niemcewicz przedstawiaj╣c tych ludzi o£mieszy│ modny w≤wczas trΩd do przejmowania wszystkich zachowa±, mody z zachodu. Szlachcice uczyli dzieci Francuskiego, ubierali po francusku. Potem ┐adne z dzieci nie m≤wi│o dobrze po Polsku, nie m≤wi╣c ju┐ o znajomo£ci tradycji polskiej.

*****************************************

POWÑZKI (Stanis│aw Trembecki)

Poemat "Pow╣zki" to przede wszystkim panegiryk po£wiΩcony Izabeli Czartoryskiej, za│o┐ycielce wspania│ego ogrodu w podwarszawskiej wsi Pow╣zki. Ukryty w lesie miΩdzy jeziorami i strumieniami, ozdobiony by│ sztucznymi ruinami i grotami, w s╣siedztwie kt≤rych umieszczono wiejskie chaty kryte s│om╣, ale ol£niewaj╣ce przepychem "izb". Opr≤cz opisu Pow╣zek znajdziemy w poemacie obraz Warszawy, w kt≤rej bogactwo egzystuje obok ra┐╣cej nΩdzy. We wstΩpie poematu wyst╣pi│ poeta z ostr╣ krytyk╣ takiego stanu rzeczy:

"O miasto ! c≤┐ s╣ twoje czΩstokroµ pa│ace ?

úzami dobrych zlepiane ubogiego prace,

A gospodarze onych najczΩ£ciej bez cudu

Pij╣ krew i ┐r╣ cia│o jΩcz╣cego ludu".

************************************

REDUTY (Adam Naruszewicz)

W satyrze pt. "Reduty" szlachcic z prowincji ogl╣da maskaradowych przebiera±c≤w przesuwaj╣cych siΩ przez plac Zamkowy. Pos│uguj╣c siΩ metafor╣, autor ustami narratora, wspomnianego szlachcica, piΩtnuje zepsucie moralne wy┐szych warstw ≤wczesnego spo│ecze±stwa. Maski, kt≤re za│o┐yli "redutnicy", to ich fa│sz i ob│uda, kt≤rymi pos│uguj╣ siΩ na co dzie±, by ukryµ swe prawdziwe oblicza, sw╣ bezu┐yteczno£µ, egoizm i pr≤┐no£µ. To pozornie szumne i godne towarzystwo, w rzeczywisto£ci bardziej przypomina zwierzΩta ni┐ ludzi:

"Chcesz widzieµ pe│ne zwierza r≤┐nego obory,

Przebie┐ nasze ratusze, pobo┐ne klasztory,

Odwiedƒ izby s╣dowe, przedniejsze urzΩdy,

Pod sobolimi i pod rewerendy

Ujrzysz dziwy; a wo│aj pad│szy na kolana:

Wo│y, os│y i wszystko byd│o, chwalcie Pana !".

Oto naszego obserwatora mija dumny jegomo£µ w pe│nej przepychu karocy.

"Powiedzia│by£, ┐e to pan. Istnaµ to go│ota, kryje siΩ w£r≤d jedwabiu i

jasnego z│ota". Sw≤j maj╣tek ju┐ przehula│, ┐yje z po┐yczek zaci╣ganych

gdzie siΩ da, po piΩtach depcz╣ mu wierzyciele, ale "pycha zosta│a i

niesforne ┐╣dze".

Jad╣cy za nim "buczny junak" robi wra┐enie nie byle jakiego zucha, kt≤ry ojczyƒnie nie raz s│u┐y│ szabl╣ i odwag╣. Niestety, to w sumie m│odzian strachem podszyty, kt≤ry tylko: "Przy kuflu za ojczyznΩ │ba nadstawia chutnie, Got≤w umrzeµ. A czemu ? »e mu nikt nie utnie". Za to w karczemnych burdach i sejmikowych k│≤tniach znakomicie potrafi "krzesaµ szabelk╣" i zbieraµ guzy od podobnych mu zabijak≤w. Kolejny "przebieraniec" to hipokryta w masce cz│owieka pobo┐nego i prawego. Chocia┐ manifestuje sw≤j szacunek dla os≤b duchownych, choµ nie szczΩdzi pieniΩdzy klasztorom, to przecie┐: "Szarga s│awΩ bliƒniego zaraz po koronce, Gorszy siΩ, a sam w cudzej kwerenduje ┐once. Pi╣tek suszy│ o grzankach, pi│ jak byk w niedzielΩ; W wiecz≤r by│ na Nalewkach, a rano w ko£ciele". I wreszcie spiesz╣ca na bal dama, kt≤rej "rozpieszczone cia│ko ut│acza karety". Gorzka ironia przebija w s│owach narratora: "... na bal musi spieszyµ. W│a£nie w szczΩ£liwym kraju jest siΩ z czego cieszyµ". Jest to nawi╣zanie do tragicznej sytuacji Polski, kt≤ra prze┐y│a pierwszy rozbi≤r. Pe│en goryczy i smutku wr≤ci szlachcic z Warszawy lΩkaj╣c siΩ o przysz│o£µ kraju, w kt≤rym:

"Skacze Polak na jednej nodze, obcy graj╣,

(...) My ta±czymy, bij╣ w bΩbny ogromni s╣siedzi".

******************************

SATYRY (Ignacy Krasicki)

Satyra jest to utw≤r literacki pos│uguj╣cy siΩ dowcipem, ironi╣, kpin╣ lub szyderstwem, by wyraziµ krytyczny stosunek do przedstawianych zjawisk, o£mieszyµ ludzkie wady, obyczaje, postawy £wiatopogl╣dowe. Krasicki jest autorem 22 satyr. PiΩtnuj╣ one i demaskuj╣ paso┐ytniczy charakter ┐ycia szlachty, pokazuj╣ przejawy upadku moralnego klasy panuj╣cej. Do tzw. satyr portretowych nale┐╣ "»ona modna" i "Pija±stwo". Satyra nale┐a│a w czasach o£wiecenia do rozpowszechnionych utwor≤w literackich. Atakuj╣c wady spo│ecze±stwa, zdro┐no£µ obyczaj≤w, niesprawiedliwo£µ stosunk≤w spo│ecznych, w│╣cza│a siΩ ona w nurt literatury krytycznej nasyconej trosk╣ obywatelsk╣ i poczuciem odpowiedzialno£ci spo│ecznej. Satyry Krasickiego rozprawiaj╣ siΩ przede wszystkim z przejawami zepsucia wielkomiejskiego, z marnotrawstwem, z lenistwem, karciarstwem, lekkomy£lnym na£ladowaniem cudzoziemskich wzor≤w. Zawieraj╣ te┐ krytykΩ ┐ycia dworskiego, ale poza tym godz╣ w upodobania sarmackie, w pija±stwo i jego skutki, w konserwatyzm my£lenia politycznego, w nieludzkie obchodzenie siΩ pan≤w ze s│ugami, s│owem we wszystko co stanowi│o przedmiot troski patriot≤w i by│o tematem ich dzia│alno£ci publicystycznej. "Satyra prawdΩ m≤wi, wzglΩd≤w siΩ wyrzeka. Wielbi urz╣d, czci kr≤la, lecz s╣dzi cz│owieka" Ten fragment wziΩty z satyry "Do kr≤la" dobrze oddaje charakter satyr Krasickiego. Krasicki pisa│ w "Satyrach" o wadach polskiego spo│ecze±stwa. Pisa│ o g│upocie szlachty, o jej niedobrych przywarach. Krasicki widzia│, ┐e bezmy£lne dzia│anie szlachty doprowadzi do ruiny kraju. PotΩpia│ szlachtΩ za to, ┐e nie umie siΩ po│╣czyµ i porozumieµ w sprawach wa┐nych dla kraju i przez to Polska powoli staje siΩ s│absza i uzale┐nia od mocniejszych s╣siad≤w, kt≤rzy ju┐ ingeruj╣ w jej sprawy.

****************************

îWIAT ZEPSUTY (Ignacy Krasicki)

 

SatyrΩ "îwiat zepsuty" mo┐na uznaµ za podsumowanie s╣d≤w Krasickiego o czasach, w jakich przysz│o mu ┐yµ. Nie ma w niej nic zabawnego. Jest pe│na gorzkiego szyderstwa, ostro atakuje zepsuty £wiat, kt≤ry stworzy│ zepsute spo│ecze±stwo. "Gdzie┐e£, cnoto? gdzie£, prawdo? gdzie£cie siΩ podzia│y?" - pyta poeta niemal z rozpacz╣. Dobre obyczaje minΩ│y, uczciwo£µ i prawda nie pop│aca, "wszΩdzie nierz╣d, rozpusta, wystΩpki szkaradne". Od tego wziΩ│a pocz╣tek s│abo£µ naszego kraju, od tego zacz╣│ siΩ pocz╣tek ko±ca potΩgi Rzeczypospolitej: "Ten nas nierz╣d, o bracia, pokona│ i zgubi│, Ten nas cudzym w │up odda│ ...". Nie mo┐na jednak poddawaµ siΩ ani rozpaczy, ani zaistnia│ej sytuacji. Bez wzglΩdu na rezultat, broniµ trzeba kraju, jak ton╣cego okrΩtu: "OkrΩt nie zatonie, Majtki, zgodnie z ┐eglarzem, gdy stan╣ w obronie; A choµ bezpieczniej okrΩt opu£ciµ i p│yn╣µ, Pod£ciwiej byµ w okrΩcie, ocaliµ lub zgin╣µ".

************************************

»ALE SARMATY (Franciszek Karpi±ski)

"»ale Sarmaty" to przepojona smutkiem elegia napisana po utracie niepodleg│o£ci:

"Ojczyzno moja, na ko±cu£ upad│a !

Zamo┐na kiedy£ i w s│awΩ, i w si│Ω !

Ta, co od morza do morza w│ad│a,

Kawa│ka ziemi nie ma na mogi│Ω !".

Karpi±ski z gorycz╣ m≤wi o tym, ┐e w najtrudniejszych dla kraju chwilach zabrak│o obro±cy r≤wnego Jagiellonom, kt≤ry "rozrzuca│by strach i uszanowanie". Poeta nie widzi ju┐ ┐adnej nadziei dla Polak≤w i siebie:

"Sk│adam niezdatn╣ w tej dobie

SzablΩ, weso│o£µ, nadziejΩ

I tΩ lutniΩ biedn╣ ! ...".

************************************

»ONA MODNA (Ignacy Krasicki)

Satyra "»ona modna" ukazuje w r≤┐nych sytuacjach modn╣ szlachciankΩ, tworz╣c £wietny portret damy rozmi│owanej w zbytkach, kapry£nej czΩsto bezmy£lnie marnotrawi╣cej maj╣tek mΩ┐a. Pe│en humoru jest obraz przenosz╣cej siΩ do maj╣tku mΩ┐a m│odej ┐ony ob│adowanej niepotrzebnymi, ale za to modnymi, drobiazgami, zabawne s╣ jej miny i humory na widok tradycyjnego dworu szlacheckiego, kt≤ry wkr≤tce za grube pieni╣dze ozdobi tak, ┐e "przeszed│ warszawskie pa│ace", bawi╣ jej kaprysy i cicha uleg│o£µ mΩ┐a, kt≤ry wzi╣│ za ni╣ w posagu kilka wiosek. Wszystko to bawi, ale satyra porusza wa┐n╣ w≤wczas sprawΩ - marnotrawienia maj╣tk≤w i ┐ycia nad stan w sytuacji, gdy kraj podejmowa│ pr≤by odbudowy gospodarczej.