Jak rozumiesz s│owa motta "Ludzie ludziom zgotowali ten los" ?

Motto utworu "Medaliony" Zofii Na│kowskiej dobitnie oddaje ca│okszta│t poruszonych tam spraw. Przedstawione tam zagadnienia, pomimo, ┐e ukazuj╣ g│≤wnie los przedstawicieli narodu ┐ydowskiego podczas II wojny £wiatowej oraz pozornie odmiennych i nie zwi╣zanych ze sob╣ wydarze±, w rzeczywisto£ci ukazuj╣ moc z│a, kt≤re zrodzi│o siΩ pod postaci╣ faszyzmu na £wiecie i "zaowocowa│o" wybuchem tak straszliwej £wiatowej wojny, kt≤ra poch│onΩ│a wiele milion≤w ofiar na ca│ym globie ziemskim, przechodz╣c tym samym do historii, jako najbardziej niegodziwe dzia│anie cz│owieka przeciwko drugiemu cz│owiekowi. Gdyby spojrzeµ przez pryzmat okoliczno£ci, jakie w≤wczas zaw│adnΩ│y £wiatem, mo┐na by szukaµ pewnych sytuacji │agodz╣cych winΩ, wynikaj╣c╣ z postΩpowania niekt≤rych ludzi, wci╣gniΩtych niejako w wir ca│ej machiny, kt≤rej dzia│anie spowodowa│o tak straszn╣ wyrwΩ w stabilizuj╣cej siΩ p│aszczyƒnie funkcjonowania £wiata, kt≤ry jeszcze w pamiΩci mia│ poprzedni╣ wielk╣ wojnΩ.

Aby m≤c ustosunkowaµ siΩ w jakikolwiek spos≤b do zawartego w omawianym wyra┐eniu sensu, nale┐y spojrzeµ na pewien niezaprzeczalny fakt, ┐e wszelkie dzia│ania podczas ka┐dej wojny skierowane s╣ przeciwko drugiemu cz│owiekowi, kt≤ry pomimo, ┐e jest innej narodowo£ci lub kultury, to jednak jest tak┐e cz│owiekiem, a to ju┐ ka┐e zastanowiµ siΩ g│Ωbiej nad istot╣ wojny. Abstrahuj╣c zupe│nie od konkretnego przypadku - II wojny £wiatowej - chcia│bym zastanowiµ siΩ nad przyczynami wojen pomiΩdzy ludƒmi. Celowo napisa│em - ludƒmi. To jest smutna prawda. Rozpatrywaµ wojnΩ mo┐emy w kategoriach miΩdzynarodowych, lecz nale┐y zrobiµ pewne zastrze┐enie. C≤┐ to jest nar≤d ? Tak czΩsto zastanawiam siΩ nad piΩkn╣ i szlachetn╣ ide╣ patriotyzmu, a wiΩc przywi╣zania do ziemi ojczystej, wynikaj╣cego z tradycji rodzinnych, uwarunkowa± kulturowych. Lecz jak daleko mo┐e siΩgaµ czysty patriotyzm, a gdzie zaczyna siΩ ju┐ niezdrowy nacjonalizm, ┐eby nie powiedzieµ szowinizm. Nie jest mi nieznane uczucie nacjonalistycznej │╣czno£ci z w│asnym narodem - tej nierozerwalnej przez ┐adne okoliczno£ci konsolidacji z duchem w│asnego narodu, lecz potrafiΩ rozr≤┐niµ granicΩ pomiΩdzy tymi uczuciami, stanowi╣c╣ z jednej strony fundament do normalnej i prawid│owej rywalizacji miΩdzy narodami na mocy prawa i dobrych obyczaj≤w, a z drugiej jednak ideΩ, kt≤ra przeradza siΩ w szowinistyczne uwielbienie w│asnego narodu, a w│a£ciwie czΩsto w nie maj╣c╣ g│Ωbszej motywacji nienawi£µ do innych nacji. Nie spos≤b nie zauwa┐yµ niebezpiecze±stwa, kt≤re mo┐e wynikn╣µ ze skierowania patriotycznych uczuµ na niew│a£ciwe tory, na co czΩsto ma niebagatelny wp│yw nasze otoczenie.

Chcia│bym teraz znaczenie tego zjawiska przenie£µ na grunt okresu II wojny £wiatowej. Nale┐y spojrzeµ na obywateli niemieckich przez pryzmat rodz╣cego siΩ w ich narodzie nurtu szowinistycznego, faszystowskiego, kt≤rego "z│ym prorokiem" sta│ siΩ Hitler, permanentnie umacniaj╣c ideΩ, w kt≤r╣ w istocie wierzy│a i kt≤rej s│u┐y│a ca│╣ dusz╣ jedynie nieliczna garstka ludzi, najbardziej zwi╣zanych ze swoim przyw≤dc╣ ideowym. Lecz p≤ƒniej machina ta rozszerzy│a na tyle zasiΩg swego dzia│ania, ┐e niejako poch│onΩ│a samych tw≤rc≤w, odbieraj╣c im kontrolΩ nad ca│okszta│tem wydarze±. Z│y przyk│ad zosta│ "podchwycony" przez ludzi, kt≤rzy nie potrafili przewidzieµ nawet nie bardzo odleg│ej przysz│o£ci i wyniku w│asnych dzia│a±, co powodowa│o wszczepianie ludziom fa│szywie przez nich rozumianej i interpretowanej idei narodowego socjalizmu - idei, kt≤ra pozornie mia│a nar≤d umocniµ i scaliµ, a w istocie przyczyni│a siΩ do jego wewnΩtrznego rozbicia. Rozbicia pomiΩdzy si│ami pseudopostΩpowymi - faszystowskimi, a konserwatywnym pogl╣dem na prawdziwy patriotyzm.

Dzia│ania II wojny £wiatowej by│y jakby poszukiwaniem w│asnej to┐samo£ci przez si│y, kt≤re do tego aktu przemocy w wymiarze og≤lnoludzkim dopu£ci│y.

Dlatego chcia│bym jeszcze raz podkre£liµ, ┐e ƒle zrozumiany nacjonalizm mo┐e narodowi zaszkodziµ, zamiast pozornie umacniaµ jego wewnΩtrzn╣, spo│eczn╣ strukturΩ.

W obliczu faktu jednocz╣cej siΩ Europy chcia│bym stwierdziµ, ┐e nie wydaje mi siΩ realne ca│kowite zerwanie z wiΩzami, │╣cz╣cymi ludzi z ich w│asnymi narodami, specyficznymi kulturami i tym wszystkim, z czym s╣ poprzez historiΩ swoj╣ i swych przodk≤w zwi╣zani. Ludzie odczuwaj╣ potrzebΩ uto┐samiania siΩ z w│asnym narodem i w│a£nie ten brak jednoznacznego samookre£lenia mo┐e powodowaµ nieumiejΩtno£µ znalezienia siΩ cz│owieka w £wiecie. Z drugiej jednak strony ka┐dy z nas musi znaleƒµ spos≤b patrzenia na £wiat nie tylko z perspektywy dobra w│asnego narodu, lecz prawid│owo pojΩtego dobra og≤lnoludzkiego, a wiΩc umiejΩtno£ci spojrzenia na przedstawiciela innej nacji te┐ jako na cz│owieka ┐yj╣cego na wsp≤lnej przecie┐ planecie Ziemi. Brak tej umiejΩtno£ci i £lepe zapatrzenie w pseudo-dobro w│asnej ojczyzny, a tak┐e d╣┐enie do nierealnej na d│u┐sz╣ metΩ, idei rz╣dzenia £wiatem przez jedn╣ konkretn╣ nacjΩ, spowodowa│o ten straszny prze│om na kartach historii przecie┐ nie tak odleg│ej, z kt≤rej wszyscy ludzie powinni umieµ wyci╣gn╣µ konstruktywne wnioski na przysz│o£µ. Chcia│bym teraz ukazaµ na bazie utworu "Medaliony" konkretne przyk│ady odzwierciedlenia moich przemy£le± w rzeczywisto£ci II wojny £wiatowej. Utw≤r ten z pewno£ci╣ nieprzypadkowo rozpoczyna siΩ tak wymownymi w swym znaczeniu s│owami motta.

Jest on skarbnic╣ fakt≤w z kt≤rych ka┐dy, nie zatracaj╣c niczego ze swej jednostkowej wyrazisto£ci, daje obraz typowy, stanowi╣cy niejako syntezΩ wydarze±, kt≤re mia│y miejsce w skali globalnej.

Zofia Na│kowska w stosunkowo niewielkiej objΩto£ciowo ksi╣┐ce zawar│a wstrz╣saj╣cy obraz bezmiernego ludzkiego cierpienia, sprΩ┐onej grozy, kt≤ry sta│ siΩ wspania│ym, o ile mo┐na w og≤le u┐yµ tego s│owa, literackim pomnikiem wzniesionym ofiarom wojny dla pamiΩci potomnych, uderzaj╣cym w faszyzm z si│╣ oskar┐enia.

Lektura tego utworu sk│oni│a mnie tak┐e do zastanowienia siΩ nad przyczynami tak niegodziwego postΩpowania ludzi wobec samych siebie, gdzie przecie┐ nie rozpatrujemy dzia│a± skierowanych przeciwko by│ym oprawcom, kt≤re mog│yby byµ t│umaczone zwyk│╣ chΩci╣ zemsty, lecz w│a£nie os≤b, kt≤rych motywacja dzia│ania by│a niejasna - postΩpowanie agresor≤w wobec ludzi, kt≤rzy zawinili jedynie tym, ┐e bezpo£rednio lub po£rednio bronili w│asnego kraju, w│asnej historii, kultury i przesz│o£ci. Sprawa nieludzkiego postΩpowania oprawc≤w jest jaskrawo i w mistrzowski spos≤b ukazana w ksi╣┐ce. C≤┐ bowiem sk│ania│o tych ludzi do tak spektakularnych dzia│a±, nie maj╣cych na celu jedynie "pozbywania siΩ wroga", a polegaj╣cych na u┐ywaniu bestialskich metod przemocy wobec ludzi, kt≤rzy i tak ju┐ nie mogli siΩ w ┐aden spos≤b broniµ. Co by│o przyczyn╣ tego wiΩcej ni┐ zezwierzΩcenia i utraty godno£ci ludzkiej, kt≤re objawia│o siΩ w dzia│aniu tych ludzi, kt≤rych zadania r≤┐ni│y siΩ czΩsto diametralnie od wykonywanych w istocie czynno£ci.

Czy ta nadgorliwo£µ w wype│nianiu swych obowi╣zk≤w jest jedynie pewnym objawem chΩci zamanifestowania si│y, kt≤rej siΩ s│u┐y, czy te┐ strachem przed pos╣dzeniem o brak uleg│o£ci i wsp≤│pracy z ca│ym faszystowskim aparatem w│adzy ?

Lecz kt≤r╣ kategoriΩ nale┐y zastosowaµ przy ocenie ludzi, kt≤rzy bΩd╣c je±cami oboz≤w koncentracyjnych, zostali wybrani, aby pe│niµ funkcjΩ blokowych, czyli tak zwani "kapo". Ich nadgorliwo£µ wynika│a g│≤wnie ze strachu przed utrat╣ tego tak przecie┐ wygodnego i intratnego w tamtych okoliczno£ciach "stanowiska". Przejmowali siΩ swoj╣ rol╣, gdy┐ zaakceptowali w duszy otaczaj╣c╣ ich rzeczywisto£µ i uznali, ┐e skoro bΩdzie ona ju┐ permanentnie trwaµ, to aby prze┐yµ, nale┐y ca│kowicie poddaµ siΩ w│adzy. By│bym ostro┐ny przy wydawaniu daleko id╣cych w swym krytycyzmie wniosk≤w, gdy┐ nie spos≤b jest z odleg│ej perspektywy tamtych wydarze± dokonaµ w pe│ni obiektywnego os╣du dzia│alno£ci tamtych ludzi. Ale oczywi£cie nie nale┐y nikogo winnego tutaj usprawiedliwiaµ, gdy┐ faktem niezaprzeczalnym jest to, i┐ wielokrotnie nie musieli siΩ posuwaµ do takich dzia│a± wymierzonych przeciwko drugiemu cz│owiekowi jak chocia┐by te, ukazane w opowiadaniu "Wiza", gdzie nieludzkie i niehumanitarne postΩpowanie sta│o siΩ tam codzienno£ci╣.

Wszyscy ci ludzie - zar≤wno z jednej, jak i z drugiej strony - byli na pewno ofiarami hitlerowskiej, faszystowskiej machiny przemocy, kt≤ra na okres tych kilku lat zaw│adnΩ│a £wiatem i spowodowa│a utratΩ ludzkiej godno£ci, zanik wszelkich zahamowa± i dzia│anie zgodne z og≤lnie przyjΩtymi i obowi╣zuj╣cymi obyczajami, lecz czΩsto niezgodnymi z w│asnymi przekonaniami, gdy┐ wymierzonymi przeciwko elementarnym zasadom miΩdzyludzkiego wsp≤│dzia│ania.

Ogrom tego negatywnego zjawiska powodowa│ jjednak wpojenie nowego system my£lenia i odczuwania - powodowa│ wyzbycie siΩ wszelkich w│asnych uczuµ i przejΩcie nowego sposobu odbioru rzeczywisto£ci - zaadaptowania go na w│asnym gruncie i we w│asny, czΩsto specyficzny i odmienny, spos≤b. Czy┐ bowiem "gapie" z opowiadania "Przy torze kolejowym" lub g│≤wny bohater "Profesora Spannera" nie byli w│a£nie przedstawicielami zjawiska tego straszliwego znieczulenia, wyzbycia siΩ ludzkich odruch≤w ? Z pewno£ci╣ tak. Ludƒmi tymi rz╣dzi│ strach, wielki, krΩpuj╣cy dzia│anie strach.

To zniewolenie umys│u by│o, zreszt╣ nie tylko w narodzie niemieckim wszechobecne. Silny mechanizm propagandy powodowa│, i┐ jedynie nieliczne, silne jednostki, takie jak chocia┐by g│≤wna bohaterka opowiadania "Dno", potrafi│y oprzeµ siΩ przekazywanemu zewsz╣d pojΩciu o nowym obliczu £wiata. CzΩsto jednak nawet ci, kt≤rzy oparli siΩ w pierwszym okresie naporowi tych zniewalaj╣cych idei, z czasem, nie widz╣c przekonywuj╣cych alternatyw, si│╣ rzeczy poddawali siΩ psychicznie i ulegali "wyzwaniu dziej≤w" - sile mechanizmu z│a.

Rodzi siΩ przy omawianiu tych bolesnych prawd bezgraniczne zdumienie faktem, i┐ tyle krzywd i z│a wyrz╣dzi│ sam cz│owiek, kt≤rego przys│owiowa godno£µ w konfrontacji z jego czΩsto niezrozumia│╣ "dzia│alno£ci╣" z ca│╣ pewno£ci╣ poddana zosta│a weryfikacji i stwierdzenie, ┐e "cz│owiek to brzmi dumnie" ju┐ nie znajduje zbyt g│Ωbokiego odzwierciedlenia w ca│okszta│cie bytowania cz│owieka na Ziemi. Daleko nie trzeba szukaµ. Wystarczy spojrzeµ na "dzia│anie" cz│owieka przedstawione przez autorkΩ w opowiadaniu "Cz│owiek jest mocny", kt≤rego symboliczny tytu│ sk│ania nas do wniosku, i┐ cz│owiek, aby przetrwaµ, jest w stanie poni┐yµ siΩ niemal do ostateczno£ci, stawiaj╣c na szalΩ w│asn╣ godno£µ i przekonania. Ale czy tak musia│o siΩ dziaµ ? Czy┐ nie w│a£nie sam cz│owiek jest odpowiedzialny za stworzenie tej ogromnej przepa£ci pomiΩdzy tym, co jest jego godne, a tym, co naprawdΩ siΩ dzia│o ?

R≤wnie┐ r≤┐nica w znaczeniu s│≤w - kat i ofiara - zaciera siΩ przy rozpatrywaniu spraw wojny z perspektywy cz│owieka, kt≤ry nie jest przedstawicielem ┐adnego pa±stwa,┐adnej narodowo£ci. S│owa motta do utworu "Medaliony" s╣ wstrz╣saj╣cym ukazaniem rzeczywisto£ci, jaka rz╣dzi £wiatem, bo przecie┐ nikt inny, lecz w│a£nie sami ludzie przyczynili siΩ do tego wszystkiego, co d│ugo jeszcze pozostanie w pamiΩci wielu milion≤w mieszka±c≤w Ziemi.

Zofia Na│kowska w pe│ni przekonywuj╣cy spos≤b ukaza│a spos≤b dzia│ania, my£lenia oraz mentalno£µ wielu jednostek spo│ecze±stwa, rzuconych przypadkowo do r≤┐nych punkt≤w odniesienia. Z perspektywy ka┐dego z nich wojna ta wygl╣da│a jakby trochΩ inaczej, w rezultacie jednak dla ka┐dego stanowi│a pewien istotny prze│om w ┐yciu i na ka┐dej z tych os≤b wojna wywar│a wiΩksze lub mniejsze piΩtno swojego okrucie±stwa, sk│aniaj╣c ich ku refleksji nad prawdziwo£ci╣ zawartych w motcie s│≤w, ┐e "ludzie ludziom zgotowali ten los".