Maria Konopnicka ôNoweleö

Maria Konopnicka ju┐ jako s│awna poetka og│osi│a cztery zbiory nowel. Wype│ni│y je g│≤wnie portrety i biografie r≤┐nych postaci ludowych. Wsp≤│czuciu ich niedoli towarzyszy tu szacunek dla ich wra┐liwo£ci moralnej, wielkoduszno£ci, subtelnej nieraz kultury uczuciowej. Bohaterowie Konopnickiej nie tylko znajduj╣ siΩ w sytuacjach tragicznych, ale i potrafi╣ je £wiadomie, godnie, z poczuciem odpowiedzialno£ci moralnej, a nieraz z heroizmem prze┐ywaµ.

Konopnicka z sarkastyczn╣ dosadno£ci╣ zaatakowa│a bezduszn╣ obojΩtno£µ i ob│udΩ wsp≤│czesnych instytucji spo│ecze±stwa bur┐uazyjnego (ôMi│osierdzie gminyö)

Dla wiΩkszo£ci nowel postyczniowych materia│ ideowy i artystyczny stanowi│a publicystyka, gdy dla Konopnickiej - reporta┐. Praktyka w ôîwicieö nauczy│a ja gromadziµ, selekcjonowaµ i zestawiaµ fakty, by ich wymowy nie os│abia│ i nie przeinacza│ komentarz narratora.

ôMendel gda±skiö

Utw≤r drukowany po raz pierwszy w ôPrzegl╣dzie Literackimö w 1890 r. Bezpo£redni╣ przes│ank╣ do jego napisania by│a akcja podjΩta przez literat≤w w odpowiedzi na rozruchy antysemickie w Kr≤lestwie. (zainicjowa│a go Eliza Orzeszkowa) Tekst przer≤s│ jednak humanitarne intencje. Mendel sta│ siΩ postaci╣ tragiczn╣ a jego los - symbolem klΩski cz│owieka domagaj╣cego siΩ sprawiedliwo£ci nie lito£ci.

Tytu│owy bohater to m╣dry, stary »yd, introligator, wychowuj╣cy samotnie wnuka sierotΩ. Wobec pog│osek o groƒbie pogromu w mie£cie Mendel t│umaczy zegarmistrzowi, prymitywnemu antysemicie, jak bardzo czuje siΩ zwi╣zany z Polsk╣ (prze┐y│ tu lata walk powsta±czych i represji zaborcy) i Warszaw╣ (nazwisko ôGda±skiö u┐yte zosta│o dla zmylenia cenzury), w ktrej spΩdzi│, uczciwie pracuj╣c, ca│e ┐ycie. NastΩpnego ranka pijany mot│och rani kamieniem ma│ego Kubusia Gda±skiego. Wprawdzie s╣siedzi staj╣ w obronie Mendla i jego wnuka, a rana ch│opca nie jest groƒna, w starym, »ydzie umiera ôserce do tego miastaö.

ôMi│osierdzie gminy. Kartka z H÷ ttingenö

Nowela ukaza│a siΩ w 1891 r. na │amach ôKrajuö, nastΩpnie w│╣czona do zbiorku ôLudzie i rzeczyö. Pomys│ fabularny utworu (wra┐enia osobiste Konopnickiej z czΩstych pobyt≤w w Szwajcarii i wspomnienia z lektury korespondencji nadsy│anych do ôîwituö przez T. T. Je┐a) przedstawiony zosta│ w ramach bardzo silnej dyscypliny realistycznej, posiadaj╣cej wagΩ spo│ecznego dramatu budowanego na zasadzie gradacji napiΩcia emocjonalnego.

Akcja noweli toczy siΩ w szwajcarskim miasteczku. Tematem utworu jest licytacja, kt≤rej przedmiotem staje siΩ zbyt stary i s│aby, aby zarabiaµ na ┐ycie, mΩ┐czyzna. Weƒmie go do siebie ten z gospodarzy potrzebuj╣cych taniej si│y roboczej, kt≤ry za┐╣da od gminy najni┐szej dop│aty. Licytacje wygrywa Probst.

W ekspozycji przywo│ana zostaje, bardzo sugestywnie, atmosfera dnia codziennego ma│ej mie£ciny (piΩkna pogoda, jakby zwolniony rytm czynno£ci mieszka±c≤w). W ten spos≤b punktem wyj£cia staje siΩ uwydatnienie charakteru powszechno£ci, przeciΩtnego poziomu ┐ycia, zainteresowa± i reakcji psychicznych krΩgu ludzi spokojnych o sw≤j byt, niechΩtnych wszystkiemu, co narusza u£wiΩcony rytua│ czynno£ci i b│og╣ r≤wnowagΩ dozna±.

W dalszej czΩ£ci utworu narrator nie okre£la dok│adnie celu zebrania, zamiast tego stopniowo ods│ania brutalne reakcje uczestnicz╣cych w nim os≤b, wywo│ane pojawieniem siΩ g│≤wnego aktora dramatu - tragarza Kuntza Wunderli. Opis zachowania starca, jego oglΩdziny i pr≤ba si│ dokonane zostaj╣ w stylu groteskowej pantomimy, kt≤rej towarzyszy komentarz narratora, bezlito£nie taksuj╣cego reakcjΩ sali.

W pewnym momencie znika groteska, wzmaga siΩ ton tragizmu w wyniku nieoczekiwanego przej£cia od wieloznacznej poetyki do zupe│nie odmiennej stylowo introspekcji prze┐yµ wewnΩtrznych bohatera, w wyniku kt≤rej przesuniΩta zostaje hierarchia nastroj≤w i emocji (przyczyna jest pojawienie siΩ na licytacji syna starca).

Jednak to przelotne zamieszanie, wywo│ane w£r≤d zgromadzonych widokiem syna, ustΩpuje miejsca rzeczowym rozrachunkom. W wyniku wstrz╣su, jakiego dozna│ Kuntz, nastΩpuje gwa│towny spadek jego warto£ci nabywczej (wulgarne i prymitywne objawy zaniku rozr≤┐nie± miΩdzy stosunkiem do przedmiotu i do cz│owieka).

Pojawienie siΩ w ko±cu utworu ôznawcy przedmiotuö - znanego z bezwzglΩdno£ci wobec pracownik≤w Probsta, powoduje, ┐e po raz ostatni powraca, uwydatniony w tytule i rozwijany w ca│ym przebiegu akcji, motyw mi│osierdzia - tym razem nie w tonie szyderstwa, lecz grozy.

ôObrazki wiΩzienneö.

Utwory powsta│y w efekcie osobistych obserwacji autorki. Maj╣ cechy reporta┐u, kt≤rych autorka nie kryje swego zaanga┐owania emocjonalnego i bliskiego kontaktu z bohaterami.

ôPod│ug ksiΩgiö. Historia Cygana, kt≤ry po kilkuletnim pobycie w wiΩzieniu podj╣│ pr≤bΩ ucieczki. Schwytany zostaje oddany pod os╣d wsp≤│wiΩƒni≤w, kt≤rym przewodzi Wiewi≤ra (nadzorca czyni to w imiΩ ôhumanistycznychö idei, wzoruj╣c siΩ na prawie ameryka±skim, czuj╣c siΩ ôinicjatorem nowych idei w spo│ecze±stwieö). Egzekucja doprowadzi│a jednak do £mierci nieszczΩ£nika. W trakcie spisywania raportu okazuje siΩ, ┐e jego wyrok sko±czy│ siΩ na 2 tygodnie przed ucieczk╣. O sprawie dowiaduj╣ siΩ pozostali wiΩƒniowie i odt╣d systematycznie nachodz╣ nadzorcΩ, by upewniµ siΩ o dacie uwolnienia. NowelkΩ ko±czy konkluzja: ôO biedny Cyganie! To by│a twoja pomstaö

ôJeszcze jeden numerö. Narrator, wyraƒnie jednoznaczny z autork╣, przede wszystkim dzieli siΩ swoimi do£wiadczeniami z licznych ôinspekcjiö, wskazuje jak traktowaµ ôumizgiö w│adz wiΩziennych i rozmawiaµ z osadzonymi, by poznaµ prawdΩ o ich losach i m≤c przynie£µ ulgΩ cierpieniom. Po miesi╣cu od pierwszej wizyty stra┐nik Jakub zaprowadzi│ swobodnie ju┐ poruszaj╣ca siΩ po wiΩzieniu dziennikarkΩ do ônowego numeruö. W ten spos≤b pozna│a losy egzotycznej cudzoziemki (ôDzikiejö) przywiezionej z wojny tureckiej przez oficera, kt≤ry doprowadzi│ do jej aresztowania, gdy mu siΩ znudzi│a. PiΩkna i nieszczΩ£liwa dziewczyna nie potrafi zrozumieµ, dlaczego tak j╣ skrzywdzono i powtarza z rozpaczliwym │kaniem ô w imiΩ Boga, paniö.

ôOnuferö

(1)Utw≤r rozpoczyna relacja z dziwacznej sceny w kancelarii wiΩziennej. Jeden z wezwanych do naczelnika wiΩƒni≤w, recydywista Osm≤lec, usprawiedliwia wszczΩt╣ b≤jkΩ prowokuj╣cym zachowaniem wsp≤│wiΩƒnia, Onufrego SΩka. PotΩ┐ny, ale dziwnie przera┐ony parobek, kt≤rego naczelnik skazuje go na dobΩ pobytu w ciemnicy, b│aga o darowanie winy: ôNie sadƒcie do ciemnej, panie mi│osierdny, bo tam z ka┐dego k╣ta na mnie patrzy...ö. (2) Z akt osadzonego wynika, ┐e w ataku w£ciek│o£ci zabi│ swego pracodawcΩ. Okrutny kupiec od d│u┐szego czasu obchodzi│ siΩ z nim wyj╣tkowo okrutnie. Parobek nie porzuca│ jednak s│u┐by, poniewa┐ przywi╣za│ siΩ do dwunastoletniego sieroty, Julka, kt≤ry nie m≤g│ odej£µ ze s│u┐by oddany kupcowi na naukΩ przez opiekuna. Zbieg okoliczno£ci sprawi│, ┐e na scenΩ zab≤jstwa wszed│ ch│opczyk. Nieprzytomny Onufer zabi│ go r≤wnie┐. S╣d skaza│ parobka na 25 lat wiΩzienia. (3) W czasie kolejnej wizyty w wiΩzieniu okazuje siΩ, ┐e Onufer nie ┐yje. NΩkany wyrzutami sumienia, ob│╣kany rozpacza.