1. Gospodarz wchodzi do GS-u i pyta:
    - Czy s╣ lemiesze?
    - S╣, ale razem z p│ugiem.
    - A zΩby do bron?
    - S╣, ale razem z bron╣.
    Gosodarz zdenerwowany wychodzi. Ekspedientka wo│a za nim:
    - Gospodarzu, macie jajka?
    - Mam, ale razem z ch***.

    * * * * *
  2. Na lekcji religii dzieci rysuj╣ anio│ki.Ksi╣dz podchodzi do Jasia:
    - Jasiu,dlaczego narysowa│e£ anio│ka z trzema skrzyd│ami?
    Jasio na to odpowiada:
    - A widzia│ ksi╣dz z dwoma?

    * * * * *
  3. - Czy ten zegarek chodzi?
    - Nie! Trzeba go nosi│!

    * * * * *
  4. - Ten rysunek jest bardzo dobry - m≤wi nauczycielka do ucznia. - Przyznaj siΩ
    Kto ci go zrobi│ - ojciec, czy matka?
    - Nie wiem, ja ju┐ spa│em.
    [
    - Podaj mi przyk│ad bezcelowo£ci!
    - Opowiadanie │ysemu historii od kt≤rych w│os siΩ je┐y na g│owie.

    * * * * *
  5. - Ile zadap rozwi╣za│e£?
    - Ani jednego...
    - Ja te┐. I znowu pani powie ┐e £ci╣gali£my od siebie.

    * * * * *
  6. - Co trzeba zrobi│, ┐eby i£│ do nieba? - Pyta ksi╣dz na lekcji religii.
    Dzieci kolejno odpowiadaj╣:
    - Trzeba pomaga│ rodzicom!
    - ... By│ dobrym!
    - ... Chodzi│ do ko£cio│a!
    A kazio wo│a:
    - Trzeba umrze│!

    * * * * *
  7. - Panie doktorze czy po 25 latach ma│┐epstwa mo┐na jeszcze m≤wi│ o seksie?
    - M≤wi│ mo┐na...

    * * * * *
  8. - Tatusiu, dzi£ pani powiedzia│a do mnie "jeste£ pilnym uczniem!"
    - Niemo┐liwe!?! - dziwi siΩ ojciec.
    - A potem powiedzia│a: "Przet│umacz to zdanie na angielski".

    * * * * *
  9. W przedziale poci╣go siedzi starsza kobieta z synem i wnuczkiem. Nagle wpada
    MΩszczyzna i wo│a:
    - Zgwa│cΩ wszystkich!
    - Peda│! - komentuje wnoczek.
    - OszczΩd chocia┐ babciΩ! - Wo│a syn.
    Babcia protestuje:
    - Jak wszystkich to wszystkich!

    * * * * *
  10. îysy stan╣│ przed lustrem i czule m≤wi do swojego odbicia:
    - Zuch jeste£ stary, 70 na karku i ani jednego siwego w│osa.

    * * * * *
  11. - W najbli┐szym czasie na pani drodze stoi mΩszczyzna.
    - Zn≤w? Dopiero wczoraj jednego potr╣ci│╣m.

    * * * * *
  12. - Wiesz, mamo, Kazio wczoraj przyszed│ brudny do szko│y i pani go za karΩ
    Wys│a│a do domu!
    - I co pomog│o?
    - Tak, dzisiaj ca│a klasa przysz│a brudna.

    * * * * *
  13. Przez pustyniΩ id╣ dwa zera. Zobaczy│y usemkΩ. Jedno zero m≤wi do drugiego:
    - pe im siΩ chce w taki upa│.

    * * * * *
  14. - Podobno przesta│e£ pi│?
    - To dziΩki te£ciowej, stale widzia│em j╣ potr≤jnie!

    * * * * *
  15. - Panie doktorze, codzienie rano oddajΩ mocz o 5 rano.
    - W pana wieku to bardzo dobrze.
    - Ale ja siΩ budzΩ o 7!

    * * * * *
  16. - Jakie jest pana najwiΩksze ma┐enie?
    - Obrobi│ bank i zostawi│ odciski palc≤w te£ciowej...

    * * * * *
  17. - Je£li na stole bΩd╣ 4 muchy, jedn╣ zabijΩ, to ile zostanie? - Pyta profesor
    Jasia?
    - Tylko ta jedna panie profesorze.

    * * * * *
  18. Ko│o kobiety stoi w autobusie pijany mΩ┐czzyna.
    Ona patrz╣c na niego z pogard╣ m≤wi:
    - Ale£ siΩ pan uchla│!
    - A pani jest strasznie brzydka!
    I dodaje z triumfem:
    - A ja jutro bΩdΩ trze wy!

    * * * * *
  19. - Powiedz Jasiu, jak Ci siΩ podoba nowy pan od matematyki - pyta ojciec Jasia.
    - Fajny facet, tylko bardzo Ci zazdro£ci..
    - Zazdro£ci ??
    - Tak. Ci╣gle powtarza: "Gdybym ja by│ twoim ojcem.. "

    * * * * *
  20. - Jasiu, czemu £pisz podczas lekcji?
    - Nie £piΩ!
    - To powt≤rz moje ostatnie zdanie!
    - "Jasiu, czemu £pisz podczas lekcji?"...

    * * * * *
  21. Po imprezie. Gospodarz budzi sie, ku swojemu zaskoczeniu, we wlasnym lozku.
    Rozglada sie i patrzy - obok niego laska. Juz nie spi. Kurcze, co to jest?
    Wypada zaczac rozmowe...:
    Gospodarz: Czesc... Jak masz na imie?
    Laska: Zaneta.
    G: Hmm... A ile masz lat?
    L: A na ile wygladam?
    G: Pier[CENSORED]isz, nawet zolwie tyle nie zyja.

    * * * * *
  22. Pytania do radia Erewan:
    Pewna kobieta pytala sie radia czy stosunek kobiety i mezczyzny podczas
    Marszu jest mozliwy.
    Po pewnym czasie radio odpowiadzialo:
    - stosunek utrudniony !
    - poniewarz jak wiadomo kobieta z zadarta spudnica porusza sie szybciej
    Nirz meszczyzna z opuszczonymi spodniami. :D

    * * * * *
  23. Definicja konferencji miedzynarodowej :
    Konferencja miedzynarodowa jest to spotkanie waznych osobistosci, ktore
    Pojedynczo nic nie moga zdzialac, ale wspolnie potrafia uzgodnic, ze nic
    Nie da sie zrobic.

    * * * * *
  24. Kobieta miala dwoch kochankow z ktorych jeden zamiast nogi mial
    Drewniana proteze. Pewnego dnia okazalo sie, ze owa kobieta jest w
    Ciazy. W zwiazku z tym obaj panowie postanowili omowic sprawe. Po
    Dluzszej rozmowie jeden z nich stwierdzil:
    -Moj drogi! Sprawa jest prosta! Jesli dziecko bedzie mialo drewniana
    Noge, jest moje. Jesli nie jest twoje.

    * * * * *
  25. Na ruskiej granicy celnicy odprawiaj╣ Francuza.
    Kak was zawud? - Pytali o dane.
    - Piere Dole
    - Ach ty swo│ocz- kl╣│ ci siΩ zachciewa.
    @#$%@#$!#$
    Po piΩciu minutach.....
    Ty, a czemu siΩ zdenerwowa│e£ - pyta celnik kolegΩ.
    A , bo mi ubli┐a│.
    - Ach ty durny - on siΩ tak nazywa│ !!!!
    E, niemo┐liwe. A kto u nas chcia│by nazywa│ siΩ Wania Jebakow? :-)

    * * * * *
  26. Nauczycielka na lekcji pyta Jasia:
    -Jakiej narodowo£ci by│ Pitagoras?
    - Rosjaninem !!! Odpowiada.
    Ale sk╣d przysz│o to ci do g│owy , pyta zdziwiona.
    -No jak, przecie┐ s│ycha│ : Pietia Goras

    * * * * *
  27. W autobusie. [Kontrola bilet≤w]
    - Przepraszam, ma pan bilet ?
    - Nie!
    - To zap│aci pan 200 tys. Z│otych.
    - Wypad ! Od konik≤w nie kupujΩ !

    * * * * *
  28. Gdy pojawily sie pogloski o pogorszeniu sie zdrowia towarzysza Stalina
    Zaczeto podawac cogodzinne informacje o stanie jego zdrowia. Aby
    Zaprzeczyc pogloska.
    - godzina 3.00 towarzysz Stalin spi,
    - godzina 4.00 towarzysz Stalin oddaje mocz barwa slomkowa odczyn w
    Normie,
    - godzina 5.00 towarzysz Stalin oddaje kal niestwierdzono zadnych
    Zaburzen,
    - godzina 6.00 towarzysz Stalin budzi sie :D

    * * * * *
  29. Rozmawia dw≤ch g≤rnik≤w.
    - Wiesz, komin mam zatkany i nie mogΩ pieca u┐ywa│...
    - Ty na przodku robisz?
    - Tak
    - Top we laskΩ dynamitu,wsad do pieca, jak ci komin przedmucha to nie bΩdzie
    K│opot≤w!
    - Ty mosz │eb!
    Spotykaj╣ siΩ dwa dni p≤ niej:
    - No i jak tam piec, dymi?
    - Ch│opie, jo ju┐ tam nie mieszkom!

    * * * * *
  30. Telefon z do│u: "PANIE SZTAJGER SZALA dup£a !"
    Na to Sztajger: "A byli tam jakie ludzie ?"
    Ryl z do│u : " Niy ino doz≤r"

    * * * * *
  31. Rok 2000.
    - Czy ma pan polisΩ ubezpieczeniow╣ PI ZET JU ?
    - Coo? Pi... Zet... Aaa, PZU! Mam, nigdzie siΩ bez niej nie ruszam !
    - To masz pan pecha, firma zbankrutowa│a.

    * * * * *
  32. Wiecie co moja c≤rka zrobi│a dzisiaj rano ?
    Ni mniej ni wiΩcej, tylko wziΩ│a podpaske Always i wyrzuci│a j╣ przez okno! Co
    Ty robisz - spyta│am,
    A ona na to :
    Wiedzia│am, ┐e bΩdzie fruwa│.

    * * * * *
  33. Rodzina siedzi przy stole i je kolacjiΩ, ogl╣daj╣c telewizjΩ.
    Nagle s│ycha│ pukanie do drzwi.
    - Kto tam ?
    - To ja Coccolino !

    * * * * *
  34. - Aniu, czas na Colgate !
    - Mamo ja jeszcze rysujΩ !
    - Porysujemy razem ?
    - Spier***aj, to moje kredki.

    * * * * *
  35. Sprzedawaca w sklepie zastanawia siΩ :
    - Je£li powiem o pieluszkach Pampers, ┐e s╣ do dupy, to bΩdzie to reklama,
    Antyreklama, czy mo┐e rzetelna informacja o towarze ?

    * * * * *
  36. Po praniu w proszku Vizir.
    - Kochanie, twoja koszula jest idealnie bia│a !
    - PrzwdΩ m≤wi╣c wola│em, gdy by│a zielona w fioletow╣ kratkΩ...

    * * * * *
  37. (Reklama pasty Colgate)
    Babcia pyta wnuczka :
    - Czy umiesz ju┐ siΩ ┐egna│, Jasiu ?
    - Tak, babciu! - odpowiada Jasio - ┐egnaj pr≤chnico !!!

    * * * * *
  38. - Co zrobili robotnicy gdy jeden z ich koleg≤w spad│ z bardzo wysokiego
    Rusztowania ?
    - Za£piewali : Och plaaama, plaaama, co za pech...

    * * * * *
  39. - S│ysza│e£ ? AnnΩ Patrycy porzuci│ narzeczony !
    - Taak ?!? Dlaczego ?
    - Bo ona zawsze ma sucho...

    * * * * *
  40. Po d│ugiej i mΩcz╣cej wspinaczce na szczyt najwy┐szej g≤ry £wiata - Mount
    Everest dociera alpinista.
    Przed sob╣ widzi jakie£ niedu┐e pude│ko.
    Piodchodzi bli┐ej, przeciera oczy i zdumiony m≤wi :
    - Niewiarygodne Vizir dociera wszΩdzie !!!

    * * * * *
  41. Trzy etapy w ┐yciu kobiety :
    Pampers, Always, Corega Tabs

    * * * * *
  42. Kasia Niekrasz - znana z telewizyjnej reklamy podpasek Always podchodzi do
    Kiosku "Ruchu".
    Kioskarka poznaj╣c j╣ pyta :
    - Dla pani, jak zwykle, podpaski Always ?
    - Czy£cie wszyscy poszaleli z tymi podpaskami ?! Radomskie poproszΩ.

    * * * * *
  43. (Reklama p│ynu Sunlicht)
    - Mamo mam nowego przyjaciela !
    - A co ze Stefanem, Ludwikiem, Jurkiem, Ma│kiem, Andrzejem, drugim
    Andrzejem, Markiem, Mirkiem, Wie£kiem, Frankiem, Wackiem, K
    Ub╣, Poldkiem ?

    * * * * *
  44. - Czego powinien u┐ywa│ │ysy do polerowania │ysiny ?
    - P│ynu Cif.
    - Dlaczego ?
    - Bo nie rysuje powierzchni.

    * * * * *
  45. - Podobno Pan Proper by│ niedawno u dermatologa.
    - Dlaczego ?
    - Z│apa│ Cifa od Sunlichta.

    * * * * *
  46. - Wszystko czyste ?
    - Ooo, nie! Plamy po jajku nie zesz│y, nawet po namoczeniu.
    - W przysz│o£ci musisz uwa┐a│, w kt≤re miejsce bijesz swojego mΩ┐a.

    * * * * *
  47. Idzie kobieta z pe│nym nocnikiem.
    - Wiecie co m≤j syn zrobi│ dzisiaj rano ?

    * * * * *
  48. - Czy wiecie co m≤j syn zrobi│ dzisiaj rano ?
    Ni mniej, ni wiΩcej, tyko wrzuci│ granat do mleka.
    "Co ty robisz - spyta.....!"

    * * * * *

  49. * Whiskas! - zostaw trochΩ dla kota.


    * * * * *

  50. * By│a plama nie ma ... Bluzki, bowiem proszek by│ od ruskich.


    * * * * *

  51. * Szapon WASH, w│osy GO!


    * * * * *

  52. * Laksigen! - przeczyszcza │agodnie..., Nie przerywaj╣c snu.


    * * * * *

  53. * Pasta Signal zwiΩksza potencjΩ! I pamiΩtaj: DWA RAZY DZIENNIE!


    * * * * *

  54. * Nawet umar│y by o┐y│, gdyby Tic-Taca spo┐y│.


    * * * * *

  55. * Wygl╣d lepszy zyskasz jedz╣c pokarm Whiskas!


    * * * * *
  56. Ostatnie slowa...

    ...matki - "Zrobilam porzadek w twoim pokoju !"
    ...elektryka - "Co to za kabel ???"
    ...pasazera - "Z prawej wolna..."

    * * * * *
  57. Dwie dziewczynki w piaskownicy:
    - Czlonek mojego ojca ma 35 cm ! - chwali sie jedna
    - Mojego ma tylko 7, ale tez strasznie boli... - odpowiada druga

    * * * * *
  58. Wchdzi facet do autobusu i kasuje 100 biletow (jeden po drugim)
    - Po co pan kasuje tyle biletow - pyta sie kanar
    - No wie pan - jak zgubie pierwszy to zostanie mi drugi, jak
    Zgubie drugi to ...
    - Co sie stanie jak pan zgubi wszystkie bilety?
    - To mam jeszcze miesieczny.

    * * * * *
  59. Go£│ w hotelu m≤wi do kierownika:
    -- Panie! Jak tak mo┐na? Tu po £cianie chodz╣ karaluchy!
    -- A co? Nied iedzie polarne maj╣ chodzi│?

    * * * * *
  60. Letnik skar┐y siΩ gospodarzowi:
    -- Nie mo┐na nawet zje£│ obiadu... Tyle much tu lata!
    -- Niech siΩ pan nie martwi, one tu lataj╣ tylko w porze objadu. ResztΩ
    Czasu spΩdzaj╣ na gnoju.

    * * * * *
  61. Dw≤ch przedszkolak≤w w piaskownicy
    - Co jesz?
    - MiΩsko...
    - A sk╣d masz?
    - Przype│z│o...

    * * * * *
  62. Naga strzala do Ubranego Byaka
    - Naga strzala pytac Ubranego Byka jak sie pisze 'Winnetou' przez dwie chmurki
    Czy przez jedna?

    * * * * *
  63. - Poprosze bilecik.
    - Odczep sie pan. Ja nie sprzedaje.

    * * * * *
  64. - Ogromnie pani wsp≤lczujΩ z powodu £mierci mΩ┐a
    - DziΩkujΩ, to rzeczywi£cie straszny cxios, ale staram siΩ znale │ w tej
    Sytuacji tak┐e dobre strony
    - Jakie?
    - Przynajmniej teraz zawsze wiem, gdzie on spΩdza noce

    * * * * *
  65. Wiecie do czego mo┐e mΩ┐czyzna doprowadzi kobietΩ?

    -- Do orgazmu !

    * * * * *
  66. M╣┐ wraca z pracy i ma wielk╣ ochotΩ przy│o┐y│ swojej ┐onie. Szuka pretekstu.
    - Zupa ! - wydaje polecenie.
    W tym samym momencie na stole pojawia siΩ talerz gor╣cej, pachn╣cej zupy.
    - Drugie danie !
    W tym samym momencie na st≤│ zostaje podane ulubione drugie danie mΩ┐a.
    Ten jest w£ciek│y, ┐e ┐ona mu utrudnia.
    - Pod st≤│ ! Potulna ┐ona wskakuje pod st≤│.
    - Szczekaj !
    - Hau, hau - odzywa siΩ z pod sto│u ┐ona.
    - Na swojego szczekasz ???!!!

    * * * * *
  67. Na pla┐y nudyst≤w.
    - Pani mi siΩ bardzo podoba.
    - Tak, widzΩ to...

    * * * * *
  68. M╣┐ i ┐ona, m│ode ma│┐epstwo um≤wili siΩ, ┐e bΩd╣ siΩ kocha│ tylko w te dni
    Tygodnia, kt≤re w nazwie maj╣ literkΩ "r".
    Budz╣ siΩ rano.
    - Jaki mamy dzi£ dziep, kochanie ? - pyta siΩ on.
    - Niedzierla.

    * * * * *
  69. - Dlaczego mΩ┐czyzna o£wiadczaj╣c siΩ kobiecie, klΩka przed ni╣ ?
    - Aby by│ na wysoko£ci zadania i wiedzie│, czym to pachnie.

    * * * * *
  70. Rodzice wys│ali swoje nastoletnie c≤rki na kolonie. Po tygodniu przychodzi do
    Domu kartka pocztowa.
    - Kochani rodzice, tu jest wspaniale. Bawimy siΩ jak damy... A jak nie damy,
    To siΩ nie bawimy.

    * * * * *
  71. Prokurator przes│uchuje przed obliczem s╣du oskar┐onego o gwa│t.
    - Czy oskar┐ony napastowa│ pow≤dkΩ ?
    - Nie na sucho...
    - Czy opiera│a siΩ ?
    - Tak, o £cianΩ.

    * * * * *
  72. Przychodzi baba do lekarza. Rozbiera siΩ. Zdziwiony lekarz widzi, ┐e jedn╣
    Pier£ ma normaln╣, a drug╣ chud╣ i bardzo d│ug╣.
    - Od czego te anomalie ?
    - Jak £pimy, to m╣┐ mnie zawsze trzyma za pier£.
    - I co z tego ?
    - Bo widzi pan, my £pimy w oddzielnych pokojach.

    * * * * *
  73. Przychodzi baba do lekarza.
    - Heil Hitler !
    - Co te┐ pani, wojna siΩ dawno skopczy│a...
    - Dawno, dawno, ale ja pana pozna│am, doktorze Mengele...

    * * * * *
  74. Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w d*.*.
    - Co pani dolega ?
    -Mam k│opoty z waleniem.

    * * * * *
  75. Przychodzi baba to lekarza. Ten j╣ bada, po czym m≤wi:
    - ProszΩ odda│ mocz do analizy. Prob≤wka stoi na tam na szafie. Ja za chwilΩ
    Wr≤cΩ. Wraca po 10 minutach i oczom nie wierzy. Ca│a £ciana i pod│oga mokra.
    - Pani chyba oszala│a ?
    - Wcale nie. Nie│atwo jest odda│ mocz do prob≤wki stoj╣cej na szafie.

    * * * * *
  76. Przychodzi baba do lekarza.
    - Panie doktorze, ja mam chyba w sobie zbyt du┐e hormon≤w mΩskich.
    - Dlaczego pani tak s╣dzi ?
    - Bo widzi pan, muszΩ siΩ codziennie goli│, mam silnie ow│osion╣ klatkΩ
    Piersiow╣ i wo og≤le w│osy rosn╣ mi w d≤│ a┐ do samego cz│onka.

    * * * * *
  77. Przychodzi baba do lekarza z wiadrem pe│nym wrz╣tku.
    - Na ch*.* Mi ten wrz╣tek ? Aaaaaaaaaajjjjjjjjjjjj !!!

    * * * * *
  78. Lekarz wchodzi na oddzia│ anemik≤w.
    - Cze£│ or│y, soko│y !
    - Dlaczegooooo pan doktor takkk dooo nas m≤≤≤wi ?
    - A kto wczoraj lata│ pod sufitem, jak siostra prze│o┐ona
    W│╣czy│a wentylator ?

    * * * * *
  79. Do lakarza przychodzi mΩ┐czyzna.
    - Panie doktorze, ja chyba nie mogΩ mie│ dzieci.
    - Zaraz sprawdzimy. ProszΩ oto jest s│oik, proszΩ i£│ za parawan i tam odda│
    Nasienie. Facet idzie za parawan, a stamt╣d za chwilΩ s│ycha│ stΩkanie,
    Sapanie i wzdychanie. Trwa│o to mo┐e z piΩtna£cie minut, a┐ z gabinetu
    Poucieka│y przera┐one pielΩgniarki. W kopcu lekarz nie wytrzyma│.
    - Panie, dosy│ tego. Nie przyszed│ pan tu dla przyjemno£ci.
    Zza parawanu wychodzi zawstydzony facet, spocony jak mysz.
    - Ja bardzo przepraszam. Pr≤bowa│em lew╣ rΩk╣, Pr≤bowa│em praw╣ rΩk╣.
    Pr≤bowa│em nawet przez szmatΩ. I nic... Nie mogΩ odkrΩci│ tego s│oika !

    * * * * *
  80. Orkiestra symfoniczna gra w filharmonii V symfoniΩ Beethovena. Nagle
    Rozlega siΩ dono£ny g│os.
    - Czy na sali jest doktor ?
    - .......
    - Pytam siΩ, czy na sali jest doktor ?
    - .......
    - Ludzie, czy nie s│yszycie, pytam siΩ, czy na sali jest doktor ?
    Orkiestra umilk│a. W pierwszym rzΩdzie podnosi siΩ mΩ┐czyzna i m≤wi:
    - Ja jestem lekarzem. O co chodzi ?
    - Fajnie graj╣ doktorku, nieprawda┐ ?

    * * * * *
  81. Do seksuologa przychodzi pacjent.
    - Panie doktorze, mam interes jak niemowlΩ.
    - To chyba niemo┐liwe, niech pan zdejmie spodnie.
    Facet mia│ racjΩ. 3 kilogramy, 45 cm d│ugo£ci.

    * * * * *
  82. Przychodzi Polak do sklepu w Anglii.
    - PoproszΩ pi│kΩ.
    - ???!! I don't understand - rozk│ada rΩce angielski sprzedawca
    - No pi│kΩ, okr╣g│╣, jak globus, pi│kΩ - tu Polak gestykuluje
    - ???!! Please, say it in English... - sprzedawca jest bezradny
    - Pi│ka! Mjacz! Futbol! Futbol! - Polak pr≤buje r≤┐nych jΩzyk≤w
    - Futbol? Oh, yes, a B A L L ! - na twarzy Anglika go£ci u£miech
    - NO! Nareszcie! A teraz powoli: d o m e t a l u...

    * * * * *
  83. Jedzia baba na rowerze po wsi na obie nogi ma naci╣gniΩte
    Prezerwatywy i spotyka znajoma ktora pyta ja:
    - Coz to wy macie na nogach kobito ?
    A baba odpowiada:
    - Nie s│yszeli£cie o tej chorobie AIDS, podobno zaczyna sie
    Od peda│≤w.

    * * * * *
  84. Cos o jasiu...
    Przychodzi jasiu do domu i krzyczy:
    - Mamo dosta│em pi╣tkΩ z historii !
    A mama :
    - Zamknij siΩ durniu i tak masz raka.

    * * * * *
  85. Idzie policjant przez park i nagle zauwa┐a faceta, kt≤ry w krzakach za│atwia
    Swoj╣ potrzebΩ. Podchodzi wiΩc do niego i m≤wi:
    - ProszΩ pana, 20 metr≤w st╣d jest ubikacja, a pan tutaj w krzakach...
    Jak panu nie wstyd?!
    A on na to:
    - a co pan my£li, ┐e ja mam szla│f?

    * * * * *
  86. M│ody Indianin pyta siΩ starszych plemienia:
    - Dlaczego my, Indianie, mamy takie dziwne imiona?
    - Jak to dlaczego - odpowiada jeden ze starszych - czy┐ nie jest piΩknym imiΩ
    "Galopuj╣cy Baw≤│"?
    - No tak, jest piΩkne...
    - A czy imiΩ "R╣cza Sarna" ci siΩ nie podoba?
    - Podoba mi siΩ...
    - No to na co narzekasz, Psi Ch*ju?

    * * * * *
  87. Idzie dw≤ch go£ci przez pustyniΩ i zobaczyli s│onia le┐╣cego
    Do g≤ry nogami, podchodz╣ bli┐ej i s│ysz╣:
    - Cip! Cip! Cip!
    Nie zastanawiaj╣c siΩ d│u┐ej postanowili postawi│ go na nogi.
    Gdy ju┐ to zrobili s│ysz╣:
    - Pi│! Pi│! Pi│!

    * * * * *
  88. Spotka│o siΩ dw≤ch wΩdka┐y jeden znad morza, a drugi z g≤r.
    Ten znad morza pyta siΩ tego z g≤r:
    - Panie du┐o tam u was ryb?
    - A panie od ch*.*!
    - A du┐o u was wody?
    - A po kolana.
    - No to jak to wiΩcej u was ryb ni┐ wody!!

    * * * * *
  89. W Noc Sylwestrow╣, kiedy nawet zwierzΩta przemawiaj╣ ludzkim
    G│osem, a najzagorzalsi wrogowie wybaczaj╣ sobie minione
    Przewinienia, pewien zazdrosny m╣┐ pyta swojej ┐ony:
    - Ile razy zdradzi│a£ minie w ubig│ym roku, kochanie?
    - Tylko dwa razy, najdro┐szy.
    - Z kim?
    - Za pierwszym razem z dru┐yn╣ pi│karsk╣, a za drugim z
    Wielk╣ Orkiestr╣ Symfoniczn╣.

    * * * * *
  90. Wnoc Sylwestrowa, pewna niezbyt cnotliwa ┐ona wbiga przera┐ona
    Do mieszkania i wo│a do mΩ┐a:
    - Kochanie, w│a£nie zgwa│cili mnie przed chwil╣ w windzie!
    - Zjedz cytrynΩ - odpowiada spokojnie m╣┐.
    - Mnie zgwa│cili, a ty mi radzisz ┐ebym zjad│a cytrynΩ?!
    - Ja rozumiem, ┐e to jest dla ciebie prze┐ycie - odpowiada m╣┐ -
    Ale minΩ masz nadal przedziwnie zadowolon╣.

    * * * * *

  91. Gilett - zostawia trwa│e blizny....


    * * * * *
  92. -Mamo mam nowego przyjaciela !
    -A co z Ludwikiem ?
    -Umar│ na Cyf !

    * * * * *
  93. - Mamusiu daj cycusia - prosi ma│y Murzynek.
    - Masz, ale daleko nie odchod .

    * * * * *
  94. Obok dziewczyny czytaj╣cej ksi╣┐kΩ siada podrywacz.
    - Co pani czyta?
    - "GeografiΩ seksualn╣".
    - I czego siΩ pani dowiedzia│a?
    - pe najlepszymi kochankami s╣ Indianie, pydzi i Rosjanie.
    - Pozwoli pani, ┐e siΩ przedstawiΩ - jestem Moj┐esz Salomonowicz Winnetou.

    * * * * *
  95. - M≤j narzeczony opowiada, ┐e o┐eni siΩ z najpiΩkniejsz╣ dziewczyn╣...
    - A nie z Tob╣?

    * * * * *
  96. - Mamo, choinka siΩ pali...
    - Jasiu, choinka siΩ £wieci, nie pali.
    - Mamo, firanki siΩ £wiec╣...

    * * * * *
  97. Dlaczego ko£ci≤│ zakazuje mi│o£ci "od ty│u"?
    Bo to zbyt blisko krzy┐a.

    * * * * *
  98. Poszed│ peda│ do ko£cio│a, przechodzi ksi╣dz
    Z kadzid│em. Na to peda│:
    - Hej, lala, z torebki ci siΩ dymi.

    * * * * *
  99. Co to s╣ alimenty?
    Przyjemno£│ taty roz│o┐ona na raty.

    * * * * *
  100. Mama krzyczy na syna.
    - Nie bujaj, syneczku tatusia,nie bujaj.
    Tatu£ siΩ po to powiesi│ by mie│ spok≤j.

    * * * * *
  101. Stosunki Rosji z Chinami stawaly sie coraz to gorsze - Rosjanie postanowili
    Wiec wynalezc nowy rodzaj broni. Wreszcie udalo im sie stworzyc Bombe Gumowa.
    Chinczycy w koncu zaatakowali zrzucajac bombe atomowa na Rosje.
    W TV pojawil sie komunikat - "Dzis Chiny zrdzucily na Rosje bombe A -
    Zginelo 30 mln osob" W odwecie Rosja zrzucila na Chiny swoja bombe.
    Komunikat w TV : "Rosja zrzucila dzis na chiny bombe gumowa - zginelo okolo
    30 mln ludzi - jednak dokladna ilosc zabitych nie jest znana -
    Bomba wciaz sie odbija ..."

    * * * * *
  102. W klinice psychiatrycznej zaciekawiony lekarz staje przy jednej z sal,z ktorej
    Dochodzi przezrazliwy krzyk.Widzi jak czterech wariatow trzyma swojego
    Kolege z sali, a piaty stoi obok z nozycami.
    - Co wy tu robicie ?
    - Bombe termojadrowa. Tormos juz mamy, brakuje nam jader!!!

    * * * * *
  103. Dwaj wariaci uciekaja z domu wariatow na rowerach, nagle jeden zatrzymuje sie,
    Bierze pompke i zaczyna pompowac .... Lancuch u roweru.
    Przygladajacy sie temu drugi wariat odkreca kierownice i siodelko
    I zamienia je miejscami.
    - Co robisz ???
    - Z wariatami nie uciekam. Wracam!!!

    * * * * *
  104. Wy┐sza uczelnia.
    Jezyki obce - konkretnie rosyjski...

    - profesor: "Kak Ciebia zawud?"
    - student : "Mienia zawud elektronik..."

    * * * * *
  105. Strych. Na strychu full nietoperzy. Wszystkie (prawie) wisz╣ normalnie g│ow╣
    W d≤│ tylko jeden g│ow╣ do g≤ry.
    Jeden normalny pyta drugiego normalnego:
    -Ty co mu jest?
    -Nie wiem. Mo┐e zemdla│.

    * * * * *
  106. Facet z│apa│ syfa. Zdarza siΩ, ale ba│ siΩ p≤j£│ do lekarza. W kopcu by│o ju┐
    Tak le, ┐e musia│ p≤j£│. Wybra│ do£│ dobrego specjalistΩ. Lekarz ogl╣dn╣│
    I stwierdzi│: - Trzeba amputowa│!
    Facet siΩ przestraszy│ i uciek│. Na drugi dziep poszed│ do lepszego lekarza.
    - Trzeba amputowa│.
    Sytuacja powtarza│a siΩ jeszcze parΩ razy. A┐ razu pewnego dowiedzia│ siΩ
    O znakomitym znachorze.Polaz│ do niego.Pokaza│ co trzeba i pyta siΩ czy trzeba
    Amputowa│. Znachor popatrzy│ i m≤wi:
    - Wcale nie trzeba amputowa│! ProszΩ stan╣│ na krzes│o..., ProszΩ zeskoczy│...
    Widzi pan sam odpad│!

    * * * * *
  107. Przychodzi m│oda kobitka do sex shopu. Chce sobie kupi│ cz│onka (sztucznego).
    Sprzedawca podsuwa jej r≤┐ne wielko£ci. Ona m≤wi: "Za ma│y, za ma│y...".
    Facet jest trochΩ zdenerwowany. Pokaza│ jej ju┐ najwiΩksze rozmiary jakie mia│
    A ona dalej "Za ma│y". Polaz│ do telefonu zapyta│ czy s╣ w hurtowni wiΩksze,
    Kobitka rozgl╣daj╣c siΩ po sklepie znalaz│a nareszcie odpowiedni dla siebie
    Rozmiar. I m≤wi "O ten niebieski bΩdzie dobry!".Sprzedawca siΩ trochΩ zmiesza│
    I m≤wi "Ale proszΩ pani to m≤j termos!"

    * * * * *
  108. Idzie zaj╣czek przez las i kuleje. Spotyka go drugi zaj╣c i pyta siΩ :
    - Co siΩ sta│o kolego ?
    - My£liwy - odpowiada zaj╣czek.
    - Postrzeli│ ?
    - Nie, nadepn╣│.

    * * * * *
  109. Przychodzi baba do lekarza z modemem w d****.
    A lekarz na to - Kto pania tak skonfigurowal??!

    * * * * *
  110. Siedza dwie Goralki na plocie i plotkuja, plotkuja po czym jedna mowi do
    Drogiej :
    - Oj Maryna cza mi Cie bedzie pozegnac, widze idzie Franek z kwiatami
    Trza mu bedzie dupy dac !
    - A co to u was flakona ni ma ?

    * * * * *
  111. Pewnemu bacy szesc razy spalila sie bacowka. Piec razy ja odbudowywal, ale za
    Szostym razem juz sie zalamal. Stanal nad resztkami domu, podniosl glowe i wol
    Do nieba:
    - Panie Boze! Za jakie grzechy ?!
    Na to glos z nieba:
    - Oj nie za zadne grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja cie chyba Jozek
    Nie lubie...

    * * * * *
  112. Siedzi baca przed chalupa i pierze w mice kota. Przechodzi turysta i slyszac
    Straszne piski probuje zaprotestowac:
    - Baco, co robicie ?!
    - ano kota piere - rzecze baca
    - ale baco, kotow sie nie pierze!
    - piere sie piere.
    Nie przekonawszy bacy, turysta wybral sie w dalsza droge. Kiedy wracal po kilk
    Godzinach zobaczyl bace i lezacego obok zdechlego kota. Pokiwal glowa i mowi:
    - a mowilem, ze kotow sie nie pierze?
    - piere sie piere ino nie wyzyma...

    * * * * *
  113. Siedzi baca nad rzeka i sie onanizuje. Podchodzi turysta i sie pyta:
    -Baco co wy robicie ?
    Na to baca:
    -Jak to co ? Wysylam dzieci nad morze.

    * * * * *
  114. Baca znalazl broszurke, jak odzwyczaic sie od jedzenia przez tydzien.
    Pierwszego dnia mial zamiast posilkow pic po 1/2 szklanki wody. Drugiego
    Po 1 szklance itd. (skrot myslowy) Siodmego dnia polprzytomny z glodu
    Mial wykonac ostatnie polecenie - wysrac sie. Poszedl wiec za chalupe,
    Kucna, natezyl sie i nic. (z pustego to i Salomon...) Siedzi, siedzi, az
    Nagle slyszy jakies odglosy jedzenia. Patrzy, a tu mu dupa sie pasie!

    * * * * *
  115. Baca w rozmowie z bab╣ po napadzie:
    -┐e przyszli i ukradli, to ich zb≤jecka rzecz...
    -┐e zabrali owce, to ich zb≤jecka rzecz...
    -┐e spalili cha│upe, to ich zb≤jecka rzecz...
    -┐e ciebie zgwa│cili, to ich zb≤jecka rzecz...
    Ale ┐e£ dupom rusza│a to istne kurewstwo...

    * * * * *
  116. Atrakcyjnej turystce popsu│ siΩ samoch≤d,
    Poprosi│a 2 bac≤w o naprawΩ, ci naprawili, ale
    Za┐╣dali zap│aty w naturze...
    O.K.- powiedzia│a turyska, ale ┐ebym nie zasz│a, to
    Musicie za│o┐y│ te gumki...(i da│a im prezerwatywy...)
    Wszysko posz│o O.K.
    Dwa dni p≤┐niej, ci sami bace (bacowie?!?) Przy piwie...
    - zale┐y ci, ┐eby nie zasz│a,,,???
    - niii...
    - no to zdejmujemy...!!!

    * * * * *
  117. W W╣chocku, miejscowi programi£ci napisali wirusa - W╣chock Offender.
    Czy wiecie co robi ?
    Zosta│ on napisany na tablicy kred╣, i rozprowadza siΩ kana│ami
    îciekowymi i muszlami klozetowymi. Wa┐y 200 kiloherc≤w i wydaje
    D wieki o czΩstotliwo£ci 10 km/h.

    * * * * *
  118. - Tatusiu, sk╣d ja siΩ wzi╣│em na £wiecie ? - pyta Jasio.
    - No, wiesz syneczku, bocian ciebie przyni≤s│.
    - Oj tatusiu, masz tak╣ fajn╣ ┐onΩ, a piepszysz bociany ?

    * * * * *
  119. Dwie m│ode dziewczyny rozmawiaj╣ ze sob╣:
    - Jaki piΩkny z│oty │apcuszek !
    Ile za niego da│a£ ?
    - A, z piΩ│ razy.

    * * * * *
  120. - Otw≤rz drzwi, kochana.
    - Nie mogΩ, jestem nie ubrana.
    - Nic nie szkodzi, jestem sam.
    - Ale ja nie.

    * * * * *
  121. - Poprose jednego gofera.
    - Mowi sie gofra.
    - Poprosze jdengo gofra.
    - Z cukierem, czy bez?

    * * * * *
  122. - Czesc stary! Ales zapuchniety! Slyszalem, ze wczoraj w lesie dostales niezle
    Po pysku.
    - Phi, jaki tam las, Ledwie pare drzew.

    * * * * *
  123. - Tato, dlaczego ten poci╣g zakrΩcowywuje?
    - Nie zakrΩcowywuje tylko zakrΩca.
    - No to dlaczego zakrΩca?
    - Bo mu siΩ tory wyg│y.

    * * * * *
  124. Jeszcze piractwo nie zginΩ│o,
    P≤ki pirat ┐yje.
    Wszystko nam ustawa wziΩ│a,
    Tego nie prze┐yje.

    Ref.Marsz, marsz piraci
    UstawΩ zeszmacim
    Z gie│dy do podziemia
    BΩdziemy bogaci.

    * * * * *
  125. Siedzi dw≤ch gliniarzy na mszy, s│uchaj╣ i patrz╣.
    Raptem, jeden zwraca siΩ do drugiego:
    "Sp≤jrz na tego obywatela z w╣sami kt≤ry siedzi w naszej │awce. Kogo ci
    Przypomina?".
    Ten drugi : " A kt≤ra │awka jest naszaaa.... ? "

    * * * * *
  126. Wiecie dlaczego Amiga jest jeszcze u┐ytkowana ?!!!
    Nie ?!
    Ja te┐ nie :))))

    * * * * *
  127. - Wiesz co ? Moja ┐ona wr≤ci│a z wycieczki do Francji.
    - No i co ?
    - Usta jej siΩ nie zamykaj╣.

    * * * * *
  128. - Chcia│bym prosi│ o rΩkΩ papskiej c≤rki...
    - Czy rozmawia│ pan ju┐ z moj╣ ┐on╣ ?
    - Tak, owszem jest niez│a, ale jednak wolΩ c≤rkΩ.

    * * * * *
  129. - Co │╣czy system walutowy Rosji i USA ?
    - W ka┐dym z tych kraj≤w, rubel nie jest nic wart.

    * * * * *
  130. - Je£li ujrzysz na ulicy piΩkn╣, nieznajom╣ dziewczynΩ
    To na jaki szczeg≤│ zwracasz przede wszystkim uwagΩ ?
    - No to, czy nie ma w pobli┐u przypadkiem mojej ┐ony.

    * * * * *
  131. Badania opinii publicznej na Podhalu:
    - Baco, jakie gazety czytacie, jak wam siΩ ┐yje.
    - Panie. Gazet nie czytam, to sk╣d mam wiedzie│ jak mi siΩ ┐yje.

    * * * * *
  132. Dom wariat≤w.
    Sala, sporo ludzi, g│≤wnie - z wygl╣du- naukowcy jedni siedz╣ inni co£ tam
    Robi╣... W pewnym momencie wpada go£c w kaftanie i krzyczy:
    -ca£kujƒ!!!, R│pniczkujƒ!!!
    Prawie wszyscy pensjonariusze w pop│ochu uciekaj╣ do swoich pokoi, tylko jeden
    Facet siedzi i u£miecha siΩ. Facet w kaftanie podchodzi i pyta:
    -A ty co, czemu nie uciekasz?!?
    A facet na to:
    A ja jestem e do (potΩgi) x !!!

    * * * * *
  133. Jeden grabarz kopa│ gr≤b. Przechodzi│ obok ksi╣dz, przyjrza│ siΩ mu i m≤wi :
    - Wy chyba za p│ytkie te groby kopiecie. Powinny by│ trochΩ g│Ωbsze!
    - Och, niech siΩ ksi╣dz nie boi. Jeszcze ┐aden mi nie uciek│.

    * * * * *
  134. Pewien ksi╣dz um≤wi│ siΩ z kobiet╣, ale pech chcia│, ┐e akurat przypad│o mu
    Odprawia│ drogΩ krzy┐ow╣. Prosi wiΩc kolegΩ, aby ten go zast╣pi│.
    - Zgoda - odpowiada tamten.
    - Ale pamiΩtaj - dodaje pierwszy - aby£ nie kopczy│, a┐ ja wr≤cΩ. Jeszcze mnie
    Jej rodzice nakryj╣.
    Ksi╣dz zabawi│ trochΩ czasu, biegiem wraca do ko£cio│a i ze zdziwieniem widzi,
    »e droga krzy┐owa jeszcze trwa.
    Wchodzi do ko£cio│a i s│yszy:
    - Stacja 58 - Pan Jezus wziety do wojska. Piewamy: "Przyjed matko na
    PrzysiΩgΩ"!

    * * * * *
  135. Pani na lekcji biologii prosi dzieci o przyniesienie na nastepna lekcje
    Instrument≤w lekarskich.
    Dzieci przynios│y strzykawki, stetoskopy i inne cuda.
    Nagle otwieraj╣ siΩ drzwi i wchodzi Jasiu ci╣gn╣c za sob╣ aparature do
    Podtrzymywania ┐ycia, butle z tlenem, sztuczne p│uca i nerki.
    Pani pyta:
    - Jasiu sk╣d to masz?!
    - Od dziadka.
    - A co dziadek powiedzia│ ?!
    - Hhhhhhheeeeeeeeeeppppppp...

    * * * * *
  136. Elektryk do swojego pomocnika:
    - Zenek we te druty w obie rΩce... Czujesz co£ ?
    - Nic.
    - To w porz╣dku, pu£│. Znaczy, ┐e pod wysokim napiΩciem
    S╣ tamte przewody.

    * * * * *
  137. Policjant do przes│uchiwanej kobiety:
    - To bardzo │adnie, ┐e zatrzyma│a pani tego w│amywacza.
    Tylko czy musia│a go pani tak mocno pobi│ ?
    - To by│a pomy│ka, panie w│adzo. Czeka│am, a┐ m≤j stary
    Wr≤ci z knajpy i s╣dzi│am, ┐e to on w│azi przez okno.

    * * * * *
  138. Jasiu na spacerze z dziadkiem.
    Popatrz Jasiu, m≤wi dziadek.
    Paj╣k je biedronkΩ.
    - Dziadku, a kto to jest Dronka ?

    * * * * *
  139. Jasiu na lekcji ostro zap╣czkowa│, cuchnie jak w wychodku,
    WiΩc go natychmiast z sali lekcyjnej pani wyrzuci│a za nieprzystojne
    Zachowanie.
    Jasiu ju┐ na zewn╣trz medytuje ...
    - ki sens, ka logika, ki sens, ka logika,
    Ja tu na powietrzu- a oni tam w sali !!?????

    * * * * *
  140. Patrz Jasiu, krowy lec╣...
    Ee..., Pewnie niedaleko gdzie£ tu maj╣ gniazdo. :-)))

    * * * * *
  141. Rozmawiaj╣ dwaj bezdomni :
    - Wiesz wczoraj na £mietniku znalaz│em koszulΩ. Jest prawie nowa, ale ma
    Za ciasny ko│nierzyk...
    - To spr≤buj umy│ szyjΩ.

    * * * * *
  142. - Tatusiu ! Co to jest ?
    - czarna jagoda.
    - A dlaczego jest czerwona ?
    - Bo jest jeszcze zielona...

    * * * * *
  143. -Czym siΩ r≤┐ni dinozaur od 18-letniej dziewicy ???
    -Niczym. Oba gatunki ju┐ dawno wyginΩ│y !!!

    * * * * *
  144. Jad╣ poci╣giem: Bre┐niew, Stalin i Gorbaczow.
    Nagle poci╣g siΩ ni z t╣d, ni z ow╣d zatrzyma│ w szczerym polu i ani my£li
    Jecha│ dalej. Bre┐niew:
    Co siΩ dzieje? Chyba stoimy?
    Stalin:
    Trzeba rozstrzela│ maszynistΩ.
    MaszynistΩ rozstrzelano, ale poci╣g jak nie mia│ zamiaru jecha│, tak i dalej
    Nie ma.
    Gorbaczow:
    To ja mam inny pomys│: zas│aniamy zas│ony i og│aszamy, ┐e poci╣g jedzie.

    * * * * *
  145. - Wyobra sobie, wczoraj z│owi│em metrowej d│ugo£ci szczupaka!
    - A ja wy│owi│em zapalon╣ lampΩ naftow╣!
    - K│amiesz! Lampa nie mo┐e pali│ siΩ w wodzie!
    - Skr≤│ szczupaka, to ja zgaszΩ lampΩ!

    * * * * *
  146. ZAPALONY WÉDKARZ:
    Kiedy ma na ┐onΩ chΩtkΩ
    Rzecze:
    Rybciu, cho│ na wΩdkΩ!

    * * * * *
  147. MAGNETYZM:
    Czy to w parku, czy w stanicy ci╣gn╣ spodnie do sp≤dnicy.

    * * * * *

  148. Kosmetyki LUX, kosmetyki FA i pensji mo┐esz powiedzie│ - PA!


    * * * * *
  149. Spotyka Martinez Antoniego.
    -Dok╣d idziesz?
    -Na pr≤bΩ churu.
    -Co wy tam robicie?
    -Gramy w karty, pijemy w≤dkΩ i piwo.
    -A kiedy £piewacie?
    -Jak wracamy do domu!

    * * * * *
  150. Na kt≤rym roku dziewczyna mo┐e zosta│ studentk╣?.
    Odpowied .
    Dostaje przyszia│ do akademika, i jest najpierw
    Jedno-dΩtka, bo ma pierwszego ch│opaka , potem
    Dwu-dΩtka
    Trzy-dΩtka,
    A na pi╣tym roku ju┐ jest stu-dΩtka.

    * * * * *
  151. Na wiejskiej drodze samochod przejechal kure. Zatroskany kierowca wysiada i
    Pyta chlopa:
    - To wasza kura ?
    - Chlop podnosi kurze zwloki przyglada sie i mowi:
    - Nie my tu takich plaskich nie mamy :)

    * * * * *
  152. Napis na murze:

    BARBIE TO KURWA !
    Cindy

    * * * * *
  153. Przychodzi dziadek do lekarza i mowi, ze mu czlonek puchnie.
    Lekarz po ogledzinach stwierdzil, ze powodem opuchlizny nie jest zadna znana
    Mu choroba i pyta :
    - A czy utzrymuje pan jeszcze stosunki plciowe ?
    - Gdziezby nie,panie.Z moja stara to ze trzy razy dziennie, nie bede wspominal
    Juz o moich sasiadkach ! Z nimi to ze cztery razy w tygodniu !
    - ???? To wlasnie z tego powodu puchnie panu czlonek !
    Na to uradowany starzec :
    - Dziekuje panie doktorze, bo ja myslalem, ze to od masturbacji !

    * * * * *
  154. M╣┐ wraca do domu i w przedpokoju pyta te£cia: -Ssssss? * Te£│ odpowiada:
    -Sssss, sssss! **

    *Ssssss- Jest ┐mija?
    *Sssss, sssss - S╣ obie!

    * * * * *
  155. Ma│y Jasiu podchodzi do policjanta i podaje mu pa│kΩ:
    - Czy to pana pa│ka?
    Policjant sprawdza pas i m≤wi:
    - Nie, ch│opczyku, ja swoj╣ zgubi│em...

    * * * * *
  156. -Tatusiu,dlaczego ty masz cztery guziki przy rozporku
    A ja tylko dwa?
    -Bo ty masz ma│ego ptaszka,a ja wiΩkszego...
    Ch│opczyk zobaczy│ ksiΩdza w sutannie.
    Tato, zobacz, ksi╣dz to musi mie│ or│a!

    * * * * *
  157. Jasiu, twoja siostra jest taka £liczna...
    Jak mi przyniesiesz pukiel jej w│os≤w do dam ci na loda.
    - a co pan mi da jak ostrzygΩ j╣ do zera?

    * * * * *
  158. Pani w szkole pyta Jasia:
    -Powiedz mi kto to by│: Mickiewicz, S│owacki, Norwid?
    -Nie wiem. A czy pani,wie kto to by│ Zyga, Chudy i Kazek?
    -Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
    -To co mnie pani swoj╣ band╣ straszy?

    * * * * *
  159. Ma│a Zosia m≤wi do mamy:
    -P≤jdΩ do kiosku kupic zeszyt...
    -Ani mi sie wa┐ -zakazuje matka. Leje deszcz,pogoda taka,
    »e psa szkoda wypΩdzi│ z domu, tatu£ p≤jdzie kupi│ Ci
    Zeszyt.

    * * * * *
  160. - Jasiu, dlaczego dzi£ nie ma w szkole twojego kolegi z │awki?
    - Jest w szpitalu.
    - A co sie sta│o?
    - Bo przed lekcjami za│o┐ylismy siΩ, kt≤ry z nas bardziej
    SiΩ wychyli z okna i on wygra│!

    * * * * *
  161. - M≤j brat przebieg│ piΩc kilometr≤w w dziesie minut -
    M≤wi Jasio na lekci WF.
    - Nie k│am, nawet mistrz £wiata nie ma takiego wyniku!
    - Nie k│amie, m≤j brat bieg│ na skr≤ty!

    * * * * *
  162. - Jak to mo┐liwe, ┐e poza geografi╣ masz same dw≤je?! -
    M≤wi ojciec do Jasia, przegl╣daj╣c dzienniczek.
    - Bo z geografii jeszcze nie odpowiada│em!

    * * * * *
  163. - Jasiu, masz dzi£ bardzo dobrze odrobione zadanie -
    M≤wi nauczycielka - Czy jeste£ pewien, ┐e twojemu tacie
    Nikt nie pomaga│?

    * * * * *
  164. - Jasiu, w kt≤rej bitwie poleg│ W│adyslaw Warnepczyk?
    - W ostatniej!

    * * * * *
  165. Kochane dzieci !
    Powiedzcie mi, co siΩ robi z cyny?
    - Ja! , JA! , krzyczy Jasio.
    ProszΩ Jasiu, powiedz wszystkim- m≤wi nieco zdziwiona nauczycielka.
    .....?
    A moja mama scyny to za okno wylewa!!!!!

    * * * * *
  166. Przed s╣dem zeznaje £wiadek │ysy jak kolano:
    - A kiedy to zobaczy│em, wysoki s╣dzie, wszystkie w│osy
    StanΩ│y mi dΩba...
    - Zwracam £wiadkowi uwagΩ - przerywa sΩdzia - ┐e zeznaje
    Pod przysiΩg╣ i powinien m≤wic prawdΩ, i tylko prawdΩ...

    * * * * *
  167. - Co musi zrobic │ysy, ┐eby podrapac siΩ po w│osach?
    - DziurΩ w kieszeni!:-)))

    * * * * *
  168. - Podobno sie zarΩczy│a£?
    - Tak!
    - Z szatynem, czy z blondynem?
    - Nie wiem...
    - Jak to nie wiesz?
    - Bo on jest │ysy...

    * * * * *
  169. Rudy do │ysego:
    - Oj, nie da│a bozia w│osk≤w, nie da│a...
    - Dawa│a, dawa│a, ale nie wzi╣│em, bo rude...

    * * * * *
  170. - Czy jest pan zadowolony ze strzy┐enia? - pyta fryzjer
    úysiejacego klienta.
    - Wola│bym, ┐eby z ty│u pan mi trochΩ przed│uzyl w│osy!

    * * * * *
  171. 4-ro letnia Kasia do mamy:
    - Mamo. Czy wiesz ile pasty do zΩb≤w mie£ci siΩ w tubce?
    - Nie Kasie.
    - Od telewizora a┐ do tapczanu....

    * * * * *
  172. Murzyni z│apali bia│ego, chcieli go zje£│, przygotowali garnek,
    TrochΩ warzyw. Wsadzili bia│ego do garnka, w rΩkΩ dali gwizdek
    I rozkazali - jak siΩ zagotuje - ma zagwizda│ :-)

    * * * * *
  173. - Franiu, powiedz nam gdzie znajduje sie Zanzibar ?- Pyta nauczyciel
    - panie profesorze ja jestem jeszcze za mlody zeby wiedziec gdzie znajduja
    Sie wszystkie bary - odpowiada Franio...

    * * * * *
  174. Podchodzi milicjant do osobnik≤w id╣cych z przeciwka i m≤wi:
    - PoproszΩ dokumenty!
    Jeden da│, drugi r≤wnie┐. Policjant wzi╣│ jeden dowodzik do jednej rΩki, drugi
    Do drugiej, przygl╣da siΩ i rzecze:
    - Dow≤d Osobisty (patrz╣c na praw╣ rekΩ).. Dow≤d Osobisty (patrz╣c na praw╣)..
    To panowie bracia???

    * * * * *
  175. - Przepraszam ile pani ma lat ?
    - a ile pan by mi da│ ?
    - To bardzo trudno okre£li│. Ale jak na sw≤j wiek i tak pani wygl╣da
    Pani znakomicie.

    * * * * *
  176. Murzyn przychodzi do swojego bia│ego kumpla i m≤wi mu:
    - Mike, mam dla ciebie zagadkΩ.Co to jest: ma 128 zΩb≤w i strze┐e potwora?
    - Nie wiem - odpowiada Mike - Co to jest?
    - Suwak b│yskawiczny w moich spodniach.

    * * * * *
  177. - Panie Nowak, s│ysza│em, ┐e pan grywa na fortepianie ?
    - Owszem grywam, ale niechΩtnie. Karty siΩ slizgaj╣...

    * * * * *
  178. Zadyma w blokhauzie. Pydzi sie bij╣. Nagle jeden │apie za myd│o, robi zamach i
    Wtedy inny wo│a :
    - TY, Twojego ojca w to nie mieszaj !!!!!

    * * * * *
  179. Przeludnienie w Auschwitzu. Hans dosta│ rozkaz wybi│ po dwudziestu ┐yd≤w z
    Ka┐dego baraku. Wychodzi wiΩc na plac, patrzy id╣ sobie rz╣dki.
    WiΩ cidzie im na przeciw i tak co trzeciego buch kolb╣, jeb z trepa,
    Ciach bagnetem. Na wieczornym apelu kapo z ka┐dego baraku przynosi mu listΩ
    Zabitych. Patrzy na listy a tu na jednej zamiast 20, 21 nazwisk. Hans :

    - cholera jasna, zabi│em niewinnego cz│owieka....

    * * * * *
  180. Wodzu, czy to Ty nadajesz nowo narodzonnym dzieciom imiona ?
    - Tak, ch│opcze.
    - A na jakiej podstawie ?
    - Hm.. Widzisz jak rodzi siΩ dziecko, to wychodzΩ na plac z totemem
    I rozgl╣dam siΩ za zjawiskami natruy. Naprzyk│ad zobaczΩ soko│a i nazwΩ
    Dziecko "Szybki Sok≤│". Albo "Gibka £ania".
    A w│a£ciwie dlaczego pytasz "Dwa pieprz╣ce siΩ psy" ?

    * * * * *
  181. Samolot lec╣cy nad Atlantykiem rozbi│ siΩ i prze┐y│y trzy osoby: Pilot,
    Nawigator i stewardess'a. Dop│ynΩli do bezludnej wyspy. Po miesi╣cu trzeba
    By│o pomy£le│ o stosunkach "miΩdzyludzkich", lecz jak wida│ nie by│o
    "do pary", wiΩc pilot powiedzia│:
    - Do£│ tej rozpusty!!! I zastrzeli│ stewardess'Ω.
    Po tygodniu powiedzieli: - Do£│ tej rozpusty!!!
    I zakopali stewardess'Ω.
    Po nastΩpnym tygodniu:
    - Do£│ tej rozpusty!!!
    I odkopali stewardess'Ω...

    * * * * *
  182. Samochodem jedzie pijany Tadeusz z Pijanowskim.
    Nagle przejechali jakas kobiete - a Pijanowski pyta :
    Tadeuszu - co dzis mamy na kole ???

    * * * * *
  183. Dwie zaprzyja nione s╣siadki spotuykaj╣ siΩ rano na schodach:
    - Co£ Ty Kowalska tak siΩ dar│a dzisiaj w nocy?
    - M╣┐ robi│ mi malinkΩ na szyi
    - No to co przecie┐ to przyjemne...
    - Ale on to robi│ obcΩgami

    * * * * *
  184. Kolacja rodzinna.
    - Kochanie, sk╣d wziΩ│a£ ten przepis? Grzybki naprawdΩ s╣ znakomite.
    - Przepis? Nie pamiΩtam, chyba z jakiej£ powie£ci kryminalnej.

    * * * * *
  185. Spotyka sie rudy z lysym w autobusie i mowi rudy do lysego:
    - Co Bozia wloskow nie dala.?!
    - Bilety do kontroli... :D

    * * * * *
  186. Przedszkolaki ida na spacer. Wszyscy sa juz gotowi tylko Jasia i
    Malgosie gdzies wcielo.
    Wreszcie sie pojawily.
    - Co robilyscie ?? (Pyta sie kobita.)
    - Jeszcze nie wiem jak to sie nazywa , ale bedzie to moim hobby do konca
    Zycia. (odpowiada Malgosia.)

    * * * * *
  187. Przychodzi Jasiu do domu i mowi do taty
    - Ten moj matematy bardzo ci zazdrosci.
    - Jak to? - mowi zdziwiony ojciec.
    - A bo ciagle powtarza "Gdybym ja tylko byl twoim ojcem"

    * * * * *
  188. Wsiada student do autobusu i podchodzi do │adnej babki:
    -Czy pani jest mo┐e nauczycielk╣?
    -Tak, sk╣d pan wie?
    -To proszΩ mi postawi│ pa│Ω !

    * * * * *
  189. Amerykanscy naukowcy odkryli, ze w mozgu kobiety kraza dwie kuleczki. Ktore
    Zderzaja sie raz na dobe i wowczas to nastepuje proces myslenia.
    Rosyjscy naukowcy odkryli zas,ze mozg posiada dwie polkule,
    Przedzielone blona, z tym, ze kazda kuleczka znajduje sie w innej polkuli.
    Zas chinscy naukowcy odkryli, ze kobieta posiada tylko jedna kuleczke i zeby
    Pomyslec, musi pacnac sie dosyc mocno w glowe (w czolo)...

    * * * * *
  190. Nowy procesor Intela, P6, zamiast n≤┐ek ma mie│ r╣czki.
    Lepiej trzyma siΩ p│yty i nie £mierdzi.

    * * * * *
  191. - Dlaczego kolejarz zawsze patrzy na nogi kobiety?
    - ???
    - Jakie szyny, taka stacja.

    * * * * *
  192. W tramwaju w godzinach szczytu kobieta m≤wi do znajomej:
    - Oj, pani Kowalska, pani Kowalska, ale t│ok.
    Z ty│u tramwaju przepity g│os:
    - To m≤j!

    * * * * *
  193. Dw≤ch przyjaci≤│ wybra│o siΩ do afrykapskiej d┐ungli. Przedzieraj╣ siΩ przez
    G╣szcz,nagle jeden z nich staje,zrzuca plecak, £ci╣ga ciΩ┐kie, traperskie buty
    I zak│ada tenis≤wki.
    - Co ty robisz? Przecie┐ w tych tenis≤wkach utoniesz na bagnach,
    Nie przejdziesz nawet kilometra!
    - Zobacz tam na prawo: TYGRYS. Zaraz siΩ na nas rzuci.
    - No i co, my£lisz, ┐e go w tenis≤wkach przegonisz?
    - Nie jego, ciebie.

    * * * * *
  194. Jasiu przy obiedzie wybucha p│aczem.
    - Co siΩ sta│o, Jasiu? - pyta mama.
    - Dzieci w szkole m≤wi╣, ┐e jestem wampirkiem...
    - Nie jeste£ wampirkiem, Jasiu. Ale jedz zupkΩ, bo ci skrzepnie.

    * * * * *
  195. Bajka lila-r≤┐:
    Lila, rusz dupΩ, bo go£cie id╣.

    * * * * *
  196. Bajka o komiku:
    Oko mi kur*.* Wyd│ubali.

    * * * * *
  197. Bajka o pa│acyku i latarence:
    Pa│a cyk i lata rΩka.

    * * * * *
  198. Bajka o nale£niku:
    Le┐y drzewo na le£niku.

    * * * * *
  199. Idzie zaj╣czek przez las bez rΩki i nogi.
    - Co siΩ sta│o? - pyta nied wied .
    - Za│o┐y│em siΩ z wilkiem o rΩkΩ, ┐e mi nogi z dupy nie wyrwie.

    * * * * *
  200. Id╣ trzy ┐≤│wiki przez pustyniΩ. Skopczy│ siΩ prowiant, zosta│a tylko butelka
    W≤dki. Ale jak tu wypi│ w≤dkΩ bez kieliszk≤w? Trzeba p≤j£│ po miarki.
    - Ja nie p≤jdΩ - powiedzia│ pierwszy.
    - Ja te┐ nie, jestem zmΩczony - rzek│ drugi.
    - Dobra, no to ja p≤jdΩ - powiedzia│ trzeci i poszed│. Nie ma go dziep, dwa,
    Trzy. Dwa pozosta│e ┐≤│wiki zaczynaj╣ siΩ zastanawia│:
    - S│uchaj, mo┐e nie bΩdziemy czekali na niego, wypijemy w≤dkΩ z gwinta?
    Zza pobliskiej wydmy odzywa siΩ g│os:
    - Bo nie p≤jdΩ!

    * * * * *
  201. Pewna mΩ┐atka mia│a kochanka. Jej m╣┐ by│ my£liwym. Razu pewnego m╣┐ wracaj╣cy
    Z polowania zasta│ ┐onΩ in flagranti z kochankiem. Zazdrosny m╣┐ rozkaza│
    Kochankowi (┐ony) stan╣│ w rozkroku przy oknie, rΩce na kark, sw╣ strzelb╣
    Celuje w jaja faceta. Kochanek przera┐ony prosi, pr≤buje sprawΩ zatuszowa│ -
    "ProszΩ Pana proszΩ da│ Mi jak╣£ szansΩ!".
    My£liwy pomy£la│ i m≤wi - "Dobra dam Ci szansΩ. Rozbujaj!"

    * * * * *
  202. - Mamusiu muszΩ je£│ to jajko ?? - pyta dziecko matkΩ..
    - Musisz..
    - Ojjj muszΩ ??
    - Jedz..
    [je]
    - A dzi≤bek i n≤┐ki te┐ muszΩ zje£│..

    * * * * *
  203. Wiatowe mistrzostwa wbijania g│ow╣ gwo dzi do £ciany. W finale startuj╣
    Chipczyk Lu, Wietnamczyk Ciong, i Czukcza.
    Podchodzi Lu do £ciany. îup - Raz, dwa, trzy i gw≤ d wbity. Brawa.
    Podchodzi Ciong do £ciany. Raz,dwa i gw≤ d siedzi w £cianie, nawet wg│ebienie
    Ma│e powsta│o. Na widowni ekstaza.
    Podchodzi Czukcza. Wszyscy zamieraj╣. îup. Gw≤ dz wbity. Czukcza zostaje
    Mistrzem.
    Ale parΩ godzin p≤ niej komisja odbiera medal Czukczy i dyskwalifikuje go.
    Pow≤d? Czukcza wbrew regulaminowi odwr≤ci│ gw≤ d .

    * * * * *

  204. O Magdzie: Ma gdzie, nie ma z kim.


    * * * * *
  205. - Panie doktorze, czy ma pan tabletki przeciwko chciwo£ci?
    - Owszem - odpowiada lekarz.
    - To poproszΩ ale du┐o !!! Dupo!!!!

    * * * * *
  206. Na pogrzebie nieletniego Aprikosenbluma zap│akana rodzina przekrzykuje siΩ
    Wzajemnie pod adresem nieboszczyka:
    - ...A wypro£ dla taty lepszy geszeft...
    Dla mamy wiΩcej zdrowia... Dla dziadka, ┐eby go nie │ama│o w ko£ciach...
    Dla babci Sury, ┐eby...
    Na to wtr╣ca siΩ zniecierpliwiony szef ceremonii:
    - Sza! Jak siΩ ma tyle interes≤w, to siΩ idzie samemu, a nie dziecko wysy│a!

    * * * * *
  207. M╣┐ wraca g│odny, zmΩczony do domu. Pona do niego :
    - Pewnie jeste£ g│odny, otworzΩ ci puszkΩ.
    - CipuszkΩ potem. Najpierw daj je£│.

    * * * * *
  208. Idzie £limak po torach i £piewa :
    - Nie rozjedzie mnie poci╣g. Tudum tudum.
    - Nie rozjedzie mnie poci╣g. Tudum tudum.
    - Nie rozjedzie mnie poci╣g. Tudum tudum.
    Tudum tudum, tudum tudum.

    * * * * *
  209. Przyjecha│a babcia w odwiedziny. W pewnej chwili wnuczek pyta:
    - Babciu, a czym ty przyjecha│a£?
    - Przecie┐ wiesz wnusiu, ┐e autobusem.
    - Babciu, dlaczego k│amiesz. Mamusia powiedzia│a, ┐e ciΩ diabli przynie£li.
    - Babciu, a na czym ty siedzisz?
    - Przecie┐ widzisz wnusiu, ┐e na fotelu...
    - Babciu,dlaczego k│amiesz? Mamusia powiedzia│a,┐e ty siedzisz na pieni╣dzach.
    - Babciu, na pewno jeste£ zmΩczona, po│≤┐ siΩ wygodnie na tapczanie...
    - Oj dziΩkujΩ wnusiu, tak siΩ o mnie troszczysz!
    - Niee, mamusia powiedzia│a, ┐e jak ty wyci╣gniesz nogi, to tata kupi Fiata!

    * * * * *
  210. - Cholera, ta brzytwa nie chce goli│! - denerwuje siΩ m╣┐.
    - Nie chcesz chyba mi wm≤wi│, ┐e twoja broda jest twardsza ni┐ gumoleum -
    Odpowiada ┐ona.

    * * * * *
  211. Konduktor usi│uje zatrzasn╣│ drzwi od wagonu. Po paru nieudanych pr≤bach
    Krzyczy:
    - We pan w kopcu t╣ rΩkΩ!

    * * * * *
  212. - Cze£│ stary! Dawno siΩ niw widzieli£my! S│ysza│em, ┐e masz czworo dzieci.
    Kiedy pi╣te?
    - Nie chcΩ pi╣tego. Czyta│em, ┐e co pi╣te dziecko rodzi siΩ Chipczykiem.

    * * * * *
  213. - Papski kaszel wcale mi siΩ nie podoba - m≤wi doktor.
    - To dziwne - powiada g≤rnik - ca│╣ noc trenowa│em !

    * * * * *
  214. - Panie doktorze, czy mo┐e mi pan przepisa│ jeszcze piΩ│ pijawek ?
    - Jak to, nie pomog│o? Przecie┐ da│em panu dziesiΩ│.
    - No tak, piΩ│ po│kn╣│em, a piΩ│ mi ┐ona na ma£le usma┐y│a !

    * * * * *
  215. Lekarz do pacjenta:
    - Dlaczego siΩ pan tak d│ugo nie pokazywa│ ?
    - Bo by│em chory !

    * * * * *
  216. - Wiesz - powiada kole┐anka do drugiej - mia│am wczoraj pech w kinie,
    Musia│ach piΩ│ razy miejsce zmienia│.
    - A co, kto£ cie napastowa│ ?
    - Tak, nareszcie na pi╣tym miejscu !

    * * * * *
  217. Roz trzy panny posz│y do kawiarni, a chcia│y pokoza│, jak te┐ to dobrze one
    Po polsku godaj╣, a nie gwar╣.
    Siad│y przy stoliku i tak rozprowiaj╣.
    Ta pierwzsza pado: - Jo bym tak chcia│a schu£│.
    Ta druga pado: - Jo bym chcia│a zw╣┐.
    A ta trzecia : - Z wos to by mo┐na pΩc.

    * * * * *
  218. Jedzie autobus. Ludzi pe│no. Wszyscy siΩ pchaj╣. Obok jednego pana
    Stoi korpulentna, do£│ tΩga pani.
    - Co mnie tam pani ci╣gle po plecach drapie ?
    - Ja nie drapiΩ, ja po prostu oddycham !

    * * * * *
  219. - Oj Francek, spotka│o mnie nieszczΩ£cie, wczoraj mi pies uciek│!
    - To dej og│oszenie do gazety !
    - Zg│upia│e£, przecie┐ on czyta│ nie umie !

    * * * * *
  220. Roz w wojsku by│a musztra. Sier┐ant wo│o:
    - Patrz w prawo ! - wszyscy patrz╣ w prawo, ino jeden w lewo.
    - Szeregowy Tr╣ba, po jakiemu nie patrzycie w prawo ?
    - No, bo jakby tak wr≤g przyloz│ z lewej ?

    * * * * *
  221. Wpada Antek do domu i od progu wo│a:
    - Hejdla, ida na wojna !
    - O Jezzderkusie, dy│ cie zabij╣ !
    - Co£ ty, jo chwyca karabin i trtrtr i wszystkich pozabijom !
    - A je£li jednak wto£ ciebie zabije ?
    - Ale za co ? Czy ja komu co£ zrobi│ ?

    * * * * *
  222. Pon docht≤r idzie po parku w Rybniku i spotyko chorego, kt≤ry ci╣gnie za
    Sob╣ szczotke do zΩb≤w. Docht≤r pyto:
    - Jak siΩ czuje wasz piesek ?
    - to nie pies, a szczotka do zΩb≤w !
    Jak docht≤r odszed│, to chory m≤wi do szczotki:
    - Ale my go nabrali, Azorku!

    * * * * *
  223. Roz przyjecho│ inspektor do Rybnika i widzio│, jak chorzy skacz╣ do basenu.
    Podchodzi do nich i pada jednemu:
    - Widza, ┐e wy tak radzi p│ywocie i skokocie ?
    - Ha - pado tamten - a co dopiero bydzie, jak nam tu woda wpuszcz╣.

    * * * * *
  224. Podchodzi facet do kiosku...
    - poprosze gumkΩ...
    - do ┐ucia?
    - do ┐ucia to ja daje bez gumki....

    * * * * *
  225. Na lekcji geografii pani wzywa do tablicy Jasia:
    - Co mozesz powiedziec o naszym kraju?
    - Folska lezy w Europie...
    - Nie Folska, tylko Polska.
    - Folska...
    - Jezeli jeszcze raz przekrecisz nazwe naszego kraju to ci postawie dwoje!
    - Folska...
    - Siadaj!
    - Nie widzisz fizdo jedna, ze nie mam z fszodu zeba?

    * * * * *
  226. Roz Antek podlewo│ w ogr≤dku kwiotki. Przyszed│ Francek i pyto go, co robi.
    - No, nie widzisz, ┐e kwiotki podlewom?
    - No dy│ ty nie mosz w konewce wody?
    - No bo chca coby mi suche kwiotki wyros│y - pado Antek.

    * * * * *
  227. Ma│e miasteczko. Jaki£ wie£niak zaczepia ma│ego ch│opca:
    - Ty, Moszek, gdzie tu jest magistrat?
    - Sk╣d pan wie, ┐e ja siΩ nazywam Moszek?
    - Zgad│em.
    - To niech pan zgadnie, gdzie jest magistrat.

    * * * * *
  228. Stoi autostopowiczka i zatrzymuje auta. Zdenerwowana brakiem zainteresowania
    Rozbiera siΩ do naga. Naraz jedzie facet na rowerze. Ona wo│a do niego :
    - Zabierze mnie pan na ramΩ ?
    - Niech pani siada - odpowiedzia│ facet.
    Jad╣, jad╣, naraz kobieta niedwuznacznie pyta :
    - Czy pan nie widzi, ┐e jestem naga ?
    - A czy pani nie widzi, ┐e ten rower to damka ?

    * * * * *
  229. Do psychiatry wchodzi elegancko ubrany pan.
    -Co panu dolega?
    -W zasadzie nic,tylko ciagle laza po mnie te wstretne rasnoludki.
    Lekarz widzac,ze mezczyana otrzepuje sie
    Rekami,krzyczy z oburzeniem:
    -Tylko nie na biurko!Nie na biurko!!

    * * * * *
  230. Do szpitala dla psychicznie chorych przyjezdza
    Wizytacja.Wizytatorzy rozmawiaja z pacjentami
    I kazdy z nich twierdzi,iz nazywa sie Bruce Lee.
    -Jak to mozliwe?-dziela sie swymi spostrzezeniami
    Z ordynatorem szpitala.-Kazdy z pacjentow
    Twierdzi ze nazywa sie Bruce Lee!
    -Prosze im nie wiezyc,to wariaci-odpowiada ordynator.
    -Bruce Lee to ja!

    * * * * *
  231. -Panie doktorze,z moim mezem cos nie
    W porzadku.Po wipiciu kawy zjada cala filizanke.
    -Doprawdy cala?
    -Nie,pozostawia uszko.
    -To rzezcywiscie dziwne,przeciez uszko
    Jest najsmaczniejsze!

    * * * * *
  232. -Jaki jest zwiazek miedzy proszkami
    Do prania a telewizyjnymi reklamami
    Proszkow do prania?
    -Przy pomocy proszkow robi sie pranie
    Brudnej bielizny,a prz pomocy reklam
    Robi sie ludziom wode z mozgu.

    * * * * *
  233. -Kto jest najlepszym partnerem kobiety?
    -To zalezy.Przy zlewozmywaku jej
    Najlepszym przyjacielem jest SUNLICHT,
    Przy innych sprzetach kuchennych-Pan
    PROPER,w lazience-WC PICKER,
    W lozku-COCOLINO.A tak wogole najpewniejszym
    Partnerem jest PZU.

    * * * * *
  234. -Dzieki reklamom TV wiemy juz jak wyglada
    Zycie w raju.Wszyscy jezdza tam
    RENAULT CLIO("prosto z raju")i jedza
    Batoniki BOUNTY("smak raju").

    * * * * *
  235. Rozmawiaja dwie panie:
    -Jak moj maz wraca do domu pijany,
    To witam go walkiem do ciasta!
    -A ja mojemu staram sie wypersfadowac
    Pijanstwo proszkiem ORION SUPER!
    -Dlaczego akurat proszkiem ORION SUPER?
    -Ma tak niewielkie opakowanie,a mozna
    Prac,prac prac...

    * * * * *
  236. -Dlaczego srodek na odchudzanie
    SLIM FAST jest taki skuteczny?
    -Bo jesli ktos go kupi,nie stac go juz
    Na jedzenie...

    * * * * *
  237. Gdy ci proszku VIZIR zabraknie,
    Zostaw pranie na sloncu-napewno wyblaknie.

    * * * * *
  238. Francuz,Wloch i Polak sprzeczaja sie,
    W ktorym panstwie sa najwieksze koscioly.
    -U nas-mowi Francuz-sa takie wielkie koscioly,
    Ze gdy koscielny ma zbierac pieniadze,
    To musi wsiadac do samochodu.
    -U nas-mowi Wloch-w kosciolach sa takie wielkie swiece,
    Ze gdy koscielny chce zapalic knot,
    Musi podplynac lodka po rozgrzanym wosku.
    -A u nas-mowi Polak-gdy panna mloda bierze slub,
    To zanim zdazy dojsc do oltarza,rodzi dziecko.

    * * * * *
  239. -Jaka jest roznica miedzy krzeslem a mrowiskiem?
    -Nie wiem.
    -Usiadz na mrowisku to sie dowiesz!

    * * * * *
  240. - Gospodarzu, zauwazylem, ze na waszej ziemi nic nie rosnie!
    - Ano, nie rosnie...
    - A jakby zasiac kukrydze?
    - Jakby zasiac, to urosnie....

    * * * * *
  241. Bajka o romantyku:
    Roman ty kuta*ie!

    * * * * *
  242. Ch│opak do dziewczyny:
    - Czy naprawdΩ pope│nisz samob≤jstwo gdy ciΩ zostawiΩ?
    - Tak. Ja zawsze tak robiΩ...

    * * * * *
  243. Bajka o romanty mie:
    Roman ty£ mnie dziecko zrobi│...

    * * * * *
  244. Bajka o powid│ach:
    Po wid│ach rany siΩ d│ugo goj╣.

    * * * * *
  245. Szos╣ E-9 jedzie kobieta i w radiu s│yszy komunikat :
    - Uwaga, szos╣ E-9 jedzie pod pr╣d pirat drogowy.
    - Jeden ?!? Jest ich mn≤stwo.

    * * * * *
  246. Przychodzi baba do apteki i pyta sie "Czy moge zadzwonic?"
    "Alez prosze" - podsuwajac jej telefon mowi lekarz.
    Na to baba wyjmuje dzwonek z kieszeni i dzwoni.

    * * * * *
  247. P: Co robi milicjant, kiedy dostanie narty wodne?
    O: Szuka pochy│ego jeziora.

    * * * * *
  248. W poci╣gu, w jednym przedziale siedzi matka, jej synek i pan w £rednim wieku.
    Me┐czyzna m≤wi: Czy wie pani, dlaczego policjanci nie jedz╣ og≤rk≤w kiszonych?
    Bo im siΩ g│owy do s│oik≤w nie mieszcz╣. Wszyscy siΩ £miej╣.
    Synek m≤wi do matki "na ucho" : Mamusiu, przecie┐tatu£ je og≤rki kiszone...
    -Tak synku, ale z beczki...

    * * * * *
  249. Id╣ trzej kr≤lowie do ┐│≤bka. Na progu stajenki jeden z nich siΩ potkn╣│ i
    Krzykn╣│ : O, Jezu !
    S│ysz╣c to Maria tr╣ci│a J≤zefa │okciem i rzek│a :
    No i widzisz - to jest imiΩ - "Jezus" , a nie jaki£ tam Stefan...

    * * * * *
  250. Przylecia│a s╣siadka do drugiej i pado:
    - Kowoliczko, Kowoliczko! Wiecie, co ja dosta│a ?
    - Co ? Powiedzcie prΩdko, mo┐e i ja zaroz poleca !
    - Himoroidy !!!
    - Kaj┐e£cie je dostali?
    - W du*ie
    - To wy£cie tacy? Jak jo co dostana, te┐ wam tak powiem !!!