- - Dlaczego w W╣chocku ludzie smaruja telewizory
musztarda ?
- »eby poprawic ostrosc.
* * * * *
- - Dlaczego w W╣chocku brak cberow ?
- Bo so│tys ca│y czas chce ogladac telewizje hi...
* * * * *
- - Dlaczego nikt w W╣chocku ju┐ nie oglada telewizji ???
- Bo so│tys sobie za│o┐y│ zaluzje.
* * * * *
- - Dlaczego so│tys w W╣chocku chce sobie zainstalowac
PACKET RADIO ?
- Bo chce znac wszystkie kawaly o W╣chocku...
- Bo chce aby W╣chock nie by│ zacofany.
* * * * *
- - Dlaczego w W╣chocku jeszcze dlugo nie bΩdzie bbsa ?
- Bo nie ma chetnych aby zrobiµ skladke...
* * * * *
- Przychodzi komputer do lekarza i lekarz siΩ pyta:
- co panu dolega
Na co komputer odpowiada:
- A miga mi tu cos nad klawiszem
* * * * *
- -Czy mo┐na miec stosunek plciowy z ptakiem???
-Tak. Na przyklad wyjebac orla na schodach...
* * * * *
- -Jaka jest najwiΩksza anomalia fizjologiczno-polityczna?
-Czlonek z ramienia (np. Partii).
* * * * *
- Siedza dwie mrowki na drzewie. Pod drzewem przechodzi
slonica.
Mrowki dra siΩ na cale grdlo:
- Slonica stara dziwka. Slonica stara dziwka....
Slonica siΩ wkurzyla i walnela traba w drzewo tak,┐e
jedna mrowka
Spadla... Niestety slonicy na glowe.
Na to druga mrowka, ktora pozostala na drzewie, do swej
kolezanki:
- Zadepcz ta stara kurwe. Zadepcz ta stara kurwe. NA
SMIERC...
* * * * *
- Po uruchomieniu sieci rozglosni Radio-Marychna i
planowanym
Uruchomieniu telewizji Tele-Jozef, kosciol planuje
wkroczenie
Na na drogΩ telekomunikacji i komputerow....
Ma powstac siec komputerowa osioleknet. Planowany
protokol
Transmisji w odroznieniu od 8E1: 8ZO czyli 8 zdrowas
Mario i jeden
Bit Ojcze nasz + bit kontrolny (jak zawsze).
* * * * *
- Polska, rok 1998:
Wchodzi kanar w czarnym uniformie do autobusu:
- ProszΩ okazac krzyzyki do kontroli...
* * * * *
- Polska, rok 1999:
Siedzi facet przed TV i strasznie zdenerwowany przelacza
programy:
Pierwszy kanal: msza swieta...
Drugi kanal: transmisja na zywo pasterki z Watykanu...
Trzeci kanal: transmisja z chsztu 15 dziecka Walesy...
Go£µ denerwuje siΩ coraz bardziej bo chcialby obejrzec
cos normalnego.
Czwarty kanal: film pt. "Jak to Maryja zostala
dziewica"
Piaty kanal: ... Siedzi ksi╣dz i m≤wi: "I czego
palancie
Przelaczasz kanaly!!!"
* * * * *
- Przychodzi do lekarza baba z zaba na glowie:
Lekarz: -Co pani jest?
Zaba: -Cos mi siΩ do dupy przykleilo.
* * * * *
- Pani w szkole zadala dzieciom pytanko:
-Kochane dzieci na jutro proszΩ przygotowac cos
ciekawego o swojej
Rodzinie.
Na drugi dzien pani pyta dzieci z zadanego tematu:
Malgosia: M≤j tatus ma niesamowity zawod - jest
kosmonauta.
Czesio: A ja mam trzech tatusiow.
Na to Jasio wyciaga z teczki sporej wiekosci ogorek,
pokazuje go calej
Klasie i duma m≤wi: -SZFAGIER.
* * * * *
- Na przystanku tramwajowym stoi ch│opiec i kapie mu z
nosa.
Raz po raz nos wyciera w rΩkaw. Patrzy na to jaka£
oburzona
Paniusia i wreszcie pyta:
- Synku, nie masz chusteczki?
- Mam - ch│opiec na to -ale obcym babom nie po┐yczam.
* * * * *
- Nauczyciel kaza│ Jasiowi napisa│ 100 razy:
"Nie bΩdΩ m≤wi│ ty do nauczyciela."
Na drugi dziep Jasio przyni≤s│ zeszyt,
W kt≤rym to zdanie by│o napisane 200 razy.
- Dlaczego napisa│e£ 200 razy? Kaza│em tylko 100...
- peby ci zrobi│ przyjemno£│!
* * * * *
- Notoryczny przestepca, alkoholik zostal skazany na kare
smierci.
Sad pyta siΩ go jaki sobie wybiera rodzaj egzekucji.
Alkoholik na to:
-ProszΩ o powolne zatruwanie organizmu alkoholem.
* * * * *
- Czym siΩ rozni grzech od zalu?
Grzech w│o┐yµ, a zal wyjac.
* * * * *
- - Uwa┐aj, przerΩbel!
- A co mi tam przerΩbel bel bel bel...
* * * * *
- On:Ty siΩ bedziesz mnie sluchala, ja bylem
podporucznikiem!
Ona:A ja bylam pod generalem!
* * * * *
- Przychodzi m╣┐ do domu po pracy i chlast ┐onΩ w twarz
- za co?
- gdybym wiedzia│ za co to bym ciΩ zabi│!
* * * * *
- Zaj╣czek z Niedzwiedziem siedza na komendzie.
Niedzwiadek z przerazeniem pyta
Na okraglo: - "Zajaczku czy tu bija?". Na to
Zaj╣czek odpowiada: - "Nie wiem".
I tak w kolko. Nagle z pokoju wychodzi wielblad, a na to
Zaj╣czek: - "O, patrz
Niedzwiedziu co z konia zrobili".
* * * * *
- - Patrz Pan! Temu cz│owiekowi uratowa│em przed rokiem
┐ycie, a on mnie
Zna│ nie chce.
- Tak? Jak┐e┐ to by│o?
- Wpakowa│em mu na polowaniu ca│y nab≤j £rutu w
futrzan╣ czapkΩ. Gdybym
Tylko o trzy centymetry ni┐ej wzi╣│, dosta│by w sam
│eb.
* * * * *
- W jakim£ niemieckim miasteczku, zaciekawiony podr≤┐ny
ogl╣da osobliwo£ci
Miasta i miΩdzy innymi zaszed│ do ogromnej stajni
wojskowej, w kt≤rej
Przygl╣da│ siΩ koniom.
Oficer dy┐urny wpada za nim, a widz╣c cywila,
wrzeszczy:
- Jakim prawem Pan tu wchodzi? Nie wie Pan, ┐e to
stajnia oficerska?
- Przebocom - odrzek│ podr≤┐ny, zdejmuj╣c kapelusz -
joch my£lo│, ┐e to
Jest kopsko stajnia.
* * * * *
- Dwaj ┐o│nierze fasuj╣ w kuchni £niadanie. Po
skosztowaniu porcji
Zaczynaj╣ miΩdzy sob╣ sprzeczkΩ. Jeden twierdzi, ┐e
to kawa, drugi, ┐e
Herbata.
Kiedy siΩ tak w najlepsze sprzeczaj╣, wychyla kucharz
przez okienko
Kuchni swoj╣ │epetynΩ i pyta:
- Hej! Ch│opcy! Czy chce tam kiery z wos jeszce troszka
kakao?
* * * * *
- Richard do Alojza: - Pieronie, Alojz, ale le wygl╣dosz!
Alojz: - Nie dziwota, jak cz│owiek musi przy monterach
harowa│ od rana
Do wieczora.
Richard: - A d│ugo to tam ju┐ robisz?
Alojz: - Po niedzieli mom zac╣│...
* * * * *
- Lew zgromadzi│ na le£nej polanie wszystkie zwierzΩta i
gro┐nie pyta:
-Kto zabi│ ostatniego dinozaura ??
Cisza ...
_No, kto to zrobi│ ??
Zza krzaczka wychyla siΩ zaj╣czek:
-To po co wymusza│ pierwszepstwo przejazdu ?
* * * * *
- Zaj╣czek postanowi│ nauczyc siΩ latac. Poszed│ wiΩc
do bociana. Ten m≤wi:
- To proste, wejd na wysokie drzewo, skocz i zacznij
machac │apami.
Zaj╣czek pos│ucha│ siΩ bociana. Po chwili le┐y pod
drewem z wyba│uszonymi
Oczmi, pΩkniΩt╣ szczΩk╣ i wyszczerzonymi zΩbami.
Podlatuje bocian:
- Zaj╣c, ty siΩ nie £miej ! Ty ┐e£ zdrowo wyr┐n╣│
o ziemiΩ.
* * * * *
- Przychodzi zaj╣czek do sklepu i pyta:
- S╣ trampki ?
- S╣, al etylko bia│e.
- Eee, jak bia│e, to dla mnie za du┐e.
* * * * *
- - Uwa┐aj walec!
- A co mi tam walleeeeeeec.
* * * * *
- - Panie doktorze, m≤j pies bardzo lubi biega│ za
samochodami...
- Ale┐ proszΩ pana, wiele ps≤w lubi goni│ samochody.
To chyba nie jest ┐aden
Problem.
- Tak, ale m≤j pies dogania samochody, a potem je
zakopuje w ogr≤dku.
* * * * *
- - Tatusiu, dlaczego ty w moim dzienniczku podpisujesz
oceny
Niedostateczne trzema krzyzykami?
- Bo nie chce aby nauczyciel pomyslal,┐e normalny
cz│owiek
Mo┐e byc ojcem takiego cymbala.
* * * * *
- W mieszkaniu dzwoni telefon. Kowalski, ojciec trzech
dorastajacych
Corek podnosi telefon.
- Halo, czy to ty zabciu? -- s│yszy w sluchawce cieply
baryton.
- Nie, przy telefonie wlasciciel stawu.
* * * * *
- - ProszΩ pani tu sienie wolno kapac -- m≤wi policjant
wychodzac
Zza krzakow do stojacej nad brzegiem nagiej dziewczyny.
- To nie mogl Pan powiedziec gdy siΩ rozbieralam ?
- Rozbieraµ siΩ wolno...
* * * * *
- Do czego podobny jest mezczyzna ?
- Do papieru taletowego. Bo siΩ przykleja do kazdej d...
* * * * *
- Czym siΩ rozni kobieta od slonca ?
- Gdy slonce zachodzi to widac, a jak kobieta zachodzi to
nie.
* * * * *
- - Dlaczego Pan nieprzerwanie g│aszcze mnie po plecach,
poruczniku? Pyta
Dr┐╣cym g│osem dama.
- Szukam paninych piersi, madamme - odpowiada dziarsko
porucznik.
- przecie┐ piersi s╣ z przodu - szepce partnerka.
- Taak?.. - dziwi siΩ nieprzytomnie szwole┐er. - ale
tam to ja ju┐ szuka│em
* * * * *
- Chodzi Pan Jezus po £wiecie i szuka ojca. Puka do
ka┐dych napotkanych drzwi i
SiΩ pyta "czy masz na imiΩ J≤zef?"
Pewnego dnia znajduje dom cie£li.
- Czy masz na imiΩ J≤zef?
- Tak...
- Ojcze...
- Pinokio!
* * * * *
- - Dziep dobry. PoproszΩ jeden bilet do Ciechanowa.
- Normalny?
- Nie!!! POJEBANY!!!!
* * * * *
- Na drodze g≤ral zatrzymuje jad╣cy samoch≤d.Podchodzi
do kierowcy, przyk│ada mu
CiupaskΩ do gard│a i m≤wi:
- Onanizuj siΩ Pan, bo jak nie, to │eb rozwalΩ!
W porz╣dku, facet skopczy│, a g≤ral:
- Jeszcze raz!
I tak kilka razy.W kopcu g≤ral widzi,┐e facet ju┐ nie
mo┐e, wiΩc wo│a w stronΩ
Krzak≤w:
- Maryna, wychod , panocek podwioz╣ cie do Zakopanego!
* * * * *
- Pytanie do radia Erewap:
- Czy mo┐na odbyc stosunek w biegu?
- Mo┐na, nale┐y jednak wzi╣c pod uwagΩ,┐e kobieta z
podniesion╣ sp≤dnic╣ biega
Szybciej ni┐ mΩ┐czyzna z opuszczonymi spodniami.
* * * * *
- Idzie 10 zydow z maskami przeciwgazowymi na twarzach i
butlami tlenowymi na
Plecach przez las ?
- Oboz wedrowny !
* * * * *
- Co to jest:
- Czarne i wisi na szyi zyda ?
- Doberman.
* * * * *
- Szczyt ha│asu: kopulacja szkielet≤w na blaszanym dachu
* * * * *
- - Czym siΩ r≤┐ni L.O. od domu wariat≤w?
- W domu wariat≤w przynajmniej personel jest normalny.
* * * * *
- Po rozbiciu siΩ statku na bezludn╣ wyspΩ trafili 4
mΩ┐czy ni:
20-,30-,40- i 50-latek. Pewnego dnia widz╣, ┐e kolejny
statek siΩ rozbija,
A z niego ratuje siΩ tylko jedna m│oda panienka.
20-latek: - Ratujmy j╣ !!!
30-latek: - Dobra !
40-latek: - Zbudujmy tratwΩ.
50-latek: - Po co ? St╣d te┐ dobrze wida│.
* * * * *
- Na budowie:
- Bardzo wa┐ne jest noszenia kask≤w. Zna│am ch│opca,
kt≤ry nie nisi│ kasku.
Pewnego dnia spad│a mu ceg│a na g│owΩ i zabi│a go na
miejscu. Zna│am te┐
DziewczynkΩ, kt≤ra chodzi│a w kasku i gdy spad│a jej
ceg│a na g│owΩ,
U£miechnΩ│a siΩ i posz│a dalej.
- Ja j╣ znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi
w kasku i siΩ
U£miecha.
* * * * *
- - Uwa┐aj, schody!
- A co mi tam schodydydydydydydy
* * * * *
- Pytanie do Radia Erewap:
- Podobno karoten dobrze wp│ywa na potencjΩ?
- Tak, ale s╣ k│opoty z przywi╣zaniem marchewki.
* * * * *
- Kolejne pytanie do radia Erewan:
- Drogie radio, dlaczego nie cytujecie kawalow
politycznych?
- Drogi sluchaczu, bo nam jest bardzo dobrze,┐e jemy
bialy chleb nad Morzem
Czarnym, a nie odwrotnie...
* * * * *
- Szczyt niemo┐liwo£ci:
Ver.1 : Po│askota│ tak ┐ar≤wkΩ, aby ci w elektrowni
siΩ £mieli.
Ver.2 : Nabra│ wody w usta, usi╣£│ na kuchence
gazowej i poczeka│ a┐ siΩ
Zagotuje.
* * * * *
- Lec╣ dwa balony przez pustyniΩ. Jeden m≤wi do
drugiego:
- uwa┐aj, kaktus
- co mi tam kaktussssssssssssssss ...
* * * * *
- - Gwalt nie istnieje !
- Dlaczego ?
- Czy widziales ju┐ faceta z opuszczonymi spodniami
biegnacego szybciej ni┐
Kobieta z podwinieta kiecka ??
* * * * *
- Le┐y facet w │≤┐ku a┐ tu nagle kto£ │omoce do
drzwi. Facet otwiera - nikogo.
Wraca do │≤┐ka. Za chwilΩ znowu │omot. Facet
otwiera, rozgl╣da siΩ na boki.
Wreszcie patrzy w d≤│ i widzi krasnoludka. Krasnoludek
m≤wi:
-Dziep dobry, jestem krasnoludek, czy ma Pan klej?
-Nnnie, nie mam.
Facet zamyka drzwi i idzie spa│. O pi╣tej nad ranem
kto£ │omocze do drzwi.
Facet otwiera...
-Dziep dobry, to ja, krasnoludek, proszΩ oto klej!
* * * * *
- Uwa┐aj dziura!
A co mi tam dziuraaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.......
* * * * *
- - Uwaga slup,
- A co mi tam slup; lup!
* * * * *
- Rozmowa w pracy:
- Moja ┐ona jest cudowna.Wieczorem,gdy wracam z pracy,
ona ca│uje mnie, pomaga
SiΩ rozebra│, zdejmuje mi buty, zak│ada kapcie i
gumowe rΩkawiczki.
- A po co gumowe rΩkawiczki.
- peby wygodniej siΩ my│o naczynia.
* * * * *
- 'Je┐eli alkohol przeszkadza ci w szkole, rzuc szkole'
* * * * *
- 'Papieros tw≤j wrog, wiec go spal'
* * * * *
- 'Chcesz miec cnote jak mazenie maczaj d*** w budaprenie'
* * * * *
- 'Ojciec swiety mieszka w Rzymie,
Ojciec chrzestny mieszka w Palermo,
Ciekawe ktory z nich rzadzi wieksza mafia?'
* * * * *
- 'Nie sciskajcie pracia w kacie!,
Dzialajace w narodowym froncie!'
* * * * *
- 'Scisnij mi g│owΩ kolanami a ja ci strzele...'
* * * * *
- 'Zycie jest jak taksowka, drogie wygodne i kiedys trzeba
Wysiasc'
* * * * *
- 'Gdy swiat przestanie siΩ zbroic,
A w wojsku zabraknie etatow,
Bron oddamy do hut,
A trepow do domu wariatow'
* * * * *
- 'Choroba nie wybiera, wybierz propera'
* * * * *
- 'Mamo tato mam pierdolca, w uchu kolczyk w d*** stolca,
I mozg troche mam spuchniety, chyba jestem pier**'
* * * * *
- 'Murzynek bambo w afryce mieszka,
A to dobry nasz koleszka,
A u bamba wielki czlonek,
Dziwe* za nim jest ogonek'
* * * * *
- Wchodzi babcia do kina a tu na jednym z krzese│ pies.
Ju┐ chcia│a siΩ drze│
Ale patrzy na psa a on taki zaintrygowany gapi siΩ w ten
ekran, ┐e da│a sobie
Spok≤j. Po seansie w│a£cicielka z psem wychodzi.
Dogania j╣ babcia:
-Przepraszam, nie wiedzia│am ┐e pies potrafi siΩ
zainteresowa│ filmem?
-Ja te┐ siΩ dziwiΩ, ksi╣┐ka mu siΩ nie podoba│a...
* * * * *
- W szpitalu:
- Dlaczego do tej pory nie odwiedzi│a pana ┐ona?
- Bo ona te┐ le┐y w szpitalu.
- Tragedia rodzinna?
- tak, ale ona pierwsza zacze│a.
* * * * *
- - Je£li bΩdziesz siΩ dobrze sprawowac- m≤wi ojciec do
17-letniej c≤rki- to na
Urodziny kupiΩ ci srebrn╣ bransoletΩ!
- Kiedy widzisz, ja wczoraj za z│e sprawowanie dosta│am
z│ot╣...
* * * * *
- - Chcia│bym prosic o rΩkΩ papskiej c≤rki...
- Czy rozmawia│ Pan ju┐ z moj╣ ┐on╣?
- Tak, ale wolΩ papsk╣ c≤rkΩ.
* * * * *
- Policjant zatrzymuje smoch≤d, kt≤ry jad╣ trzy osoby.
- GratulujΩ - m≤wi policjant - jest Pan tysiΩcznym
kierowc╣ kt≤ry przejecha│
Now╣ szos╣. Oto nagroda pieniΩ┐na od firmy buduj╣cej
drogi!
Obok pojawia siΩ reporter i pyta : - Na co wyda Pan te
piani╣dze ?
- No c≤┐ - odpowiada po namy£le kierowca - Chyba w
kopcu zrobiΩ prawo jazdy...
Pona kierowcy z przera┐eniem:
- Nie s│uchajcie go panowie... On zawsze lubi ┐artowac,
gdy za du┐o wypije!
W tym momencie z drzemki budzi siΩ,siedz╣cy z ty│u
dziadek i widz╣c pilicjanta
Zauwa┐a:
- A nie m≤wi│em, ┐e skradzionym samochodem daleko nie
zajedziemy!...
* * * * *
- - Panie doktorze, zupe│nie nie trawiΩ.
- Jak to?
- No tak, zjem chleb, sr*.* Chlebem, zjem jajecznicΩ,
sr*.* Jajecznic╣...
- A czym by£ Pan chcia│ sr*.*?
- No, jak wszyscy, g*.*.
- Jedz Pan g*.*. NastΩpny proszΩ!
* * * * *
- Szczyt roztargniΩcia: w│o┐y│ he│m na lew╣
stronΩ...
* * * * *
- Siedzi Pan Jezus przed krzy┐em i pali fajki. Podbiega
aposto│: Jezu, tury£ci!
Jezus gasi fajkΩ, rozk│ada rΩce i m≤wi: przybijaj!
* * * * *
- Szczyt bezrobocia: pajΩczyna w kroczu prostytutki
(sorry, wiem ┐e beee)
* * * * *
- - Czy mo┐na zlapac syfa na desce w szalecie miejskim?
- Mo┐na, ale znamy przyjemniejsze sposoby
* * * * *
- Szczyt pecha -> zosta│ zabitym przez meteoryt ze
z│ota.
* * * * *
- Przychodzi zaj╣czek ze starym zajacem do lesnej
knajpy.Siadaja przy barze
I zamawiaja piwo. W pewnym momencie podchodzi do nich
niedƒwiedƒ
(miejscowy rzul) i m≤wi do zajaczka :
- Postaw mi piwo , albo zasune twojemu staremu!
Zaj╣czek na to :
- No to sprobuj !
Niedƒwiedƒ zasunal wiec staremu zajacowi tak ,┐e ten
spad│ z krzesla.
Sytuacja ta powtorzyla siΩ jeszcze kilka razy ,az stary
zajac nie podniosl siΩ
Z podlogi. Widzac to zaj╣czek wstal z krzesla , podniosl
staregp zajaca i
Powiedzial : - chodz ojciec do domu , bo cie tu zatluka !
* * * * *
- Wiecie czym siΩ rozni sex od klockow lego??
- nie wiecie?????
- bawcie siΩ dalej klockami!!!!
* * * * *
- Leci mucha ,az tu nagle wpada na drzewo i spada na
ziemie. Po chwili wstaje ,
Otrzepuje siΩ i m≤wi...
- To se K polatalam.....
* * * * *
- 1. Je£li myslisz,┐e idzie dobrze - na pewno nie wiesz
wszystkiego.
* * * * *
- 2. Trudne problemy zostawione same sobie stana siΩ
jeszcze trudniejsze.
* * * * *
- 3. Je┐eli udoskonalasz cos dostatecznie dlugo - na pewno
to zepsujesz.
* * * * *
- 4. Druga kolejka jest zawsze szybsza.
* * * * *
- 5. Niemozliwe jest zbudowanie niezawodnego urzadzenia -
glupcy s╣
Zbyt pomyslowi.
* * * * *
- 6. Zlota zasada Murphy'ego: Zasady okresla ten, kto ma
zloto.
* * * * *
- 7. Zasada Robertsona: Dyplomata to ktos, kto m≤wi ci,
abys poszedl
Do diabla, a ty siΩ cieszysz na podroz.
* * * * *
- 8. Prawo Gumpersona: Prawdopodobienstwo kazdego zdarzenia
jest
Odwrotnie proporcjonalne do stopnia, w jakim
Jest ono pozadane.
* * * * *
- 9. Prawo Wylera: Nie ma rzeczy niemozliwych dla kogos,
kto nie musi
Ich zrobiµ sam.
* * * * *
- 10. Prawo Liebermana: Wszyscy klamia; nie ma to jednak
znaczenia,
Poniewa┐ i tak nikt nikomu nie wierzy.
* * * * *
- 11. Zasada Westheimera: Aby oszacowac czas potrzebny na
wykonanie
Jakiego£ zadania, nale┐y przewidywany czas
Pomnozyc przez dwa i przyjac jednostke o rzad
Wyzsza.
* * * * *
- 12. Prawo Greena: Wszystko jest mozliwe pod warunkiem,┐e
nie wiesz,
O czym mowisz.
* * * * *
- 13. Maksyma Manly'ego: Logika jest absolutnie pewna
metoda
Dochodzenia do niepewnych wnioskow.
* * * * *
- 14. Dylemat Glowny: Optymista wierzy,┐e zyjemy w
najlepszym ze
Swiatow. Pesymista obawia siΩ ┐e mo┐e to byc
Prawda.
* * * * *
- Aposto│owie przysnΩli w │odzi i wiatr zacz╣│ ich
znosic na £rodek jeziora. I
Pojawia siΩ Jezus krocz╣cy po wodzie. A Niewierny
Tomasz: "Patrzcie, nawet
P│ywac nie potrafi!"
* * * * *
- Ostatnia wieczerza. Aposto│owie nawaleni ju┐ r≤wno,
w.Piotr jΩczy: "Wody,
Dajcie wody..." Podnosi siΩ Pan Jezus i ofiaruje
siΩ przynie£c wodΩ. A Piotr:
"Nie, tylko nie Ty, Panie - znowu bΩdzie ten numer
z winem!"
* * * * *
- 'Szko│a nie knajpa-nie musisz by codziennie.'
* * * * *
- Szczyt si│y:
Nadmuchac baranowi do dupy, ┐eby mu siΩ rogi
wyprostowa│y.
* * * * *
- Wyjatkowo gapowaty spadochroniarz pyta przed skokiem
instruktora:
- A co zrobiµ, je£li siΩ spadochron nie otworzy?
- Pociagniesz za te druga raczke!
- A je£li i to zawiedzie?
- To wrocisz do samolotu, by wymienic spadochron...
* * * * *
- Spadajacy jak kamien spadochroniarz krzyczy do mijanego w
powietrzu kolegi:
- M≤j siΩ nie otworzyl! Szczescie,┐e to tylko
cwiczenia!
* * * * *
- Wysoko nad chmurami przestaly dzialac silniki samolotu.
Do kabiny pasazerskiej wchodzi pilot niosac spadochron i
m≤wi:
-ProszΩ siΩ nie denerwowac! Wybieram siΩ wlasnie na
d≤│ po pomoc!
* * * * *
- W dzungli rozbil siΩ samolot.Rodzina ludozercow powoli
podkrada siΩ na miejsce
Katastrofy. Matka poucza synka:
- Pamietaj,┐e z samolotu zjada siΩ tylko wnetrze!
* * * * *
- Najmlodsza Madralowna i najmlodszy Iksinski spostrzegaja
na spacerze w parku
Calujaca siΩ pare.
- Dlaczego oni to robia? - pyta mala.
- Nie rozumiesz? On jej chce ukrasc gume do zucia!
* * * * *
- -Czy jest mielone?
-Mielim.
-To ja poczekam.
-Nie trzeba, mielim wczoraj.
* * * * *
- -PoproszΩ ekiskopat.
-Przepraszam, chyba epidiaskop?
-Co mnie pani w blad wprowadza! Podjalem ju┐
diecezje,┐e chce episkopat.
-Podjal Pan chyba decyzje?
-Niech nie pani nie poucza! W szkole zawsze bylem
prymasem...
* * * * *
- Przyszla baba do fryzjera.
-ProszΩ mi sciac wlosy.
Fryzjer scial, podal lusterko i pyta:
-Wystarczy?
Baba na to:
-Troche dluzsze proszΩ!
* * * * *
- Raz jeden glupi pisal list. Pyta go drugo glupi:
-Do kogo ten list?
-Do mnie.
-A co tam piszesz?
-Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymalem.
* * * * *
- Policjant zatrzymuje w miescie samoch≤d prowadzony przez
kobiete.
-Przekroczyla pani szescdziesiatke...
-Alez skad panie wladzo, to ten kapelusz tak mnie
postarza.
* * * * *
- Stoi policjant na skrzyzowaniu i m≤wi:
-Mysle, wiec jestem.
I zniknal.
* * * * *
- Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerazony zegna siΩ i
m≤wi:
-Boze spraw, ┐eby ta istota mia│a chrzescijanskie
uczucia.
Na to lew przykleka, zegna siΩ i m≤wi:
-Boze poblogoslaw ten dar, ktory zaraz bede spozywal.
* * * * *
- -Mamusiu, to jajko jest nieswieze.
-Jedz, nie gadaj.
-Mamusiu, czy dziobek tez mam zjesc?
* * * * *
- -Co tam wcinasz?
-Watrobke.
-Daj kawalek.
-Eee, same kosci.
* * * * *
- -Panie sierzancie, przed piΩciu dniami zona zniknela mi
z mieszkania.
-Dlaczego dopiero dzis pan to zg│asza?
-Nie wierzylem szczesciu!
* * * * *
- Je£li bedziesz tak lotny jak pszczolka
Tak silny jak nidzwiedz
Je£li bedziesz pracowal jak ko±
I do domu wracal tak zmeczoni jak pies
Wtedy musisz p≤j£µ do weterynarza
Bo byc mo┐e stales siΩ ju┐ OSLEM.
* * * * *
- Pan Iksinski oszczedzal wiele lat i wreszcie kupi│ sobie
Samoch≤d. W≤z stoi ju┐ trzy dni w garazu i wreszcie
pani
Iksinska m≤wi do meza:
-Wiesz co, zawiez dzieci do piaskownicy.......
* * * * *
- Szkielet przyszedê do lekarza. Po dêugim badaniu pyta
doktora:
-Panie doktorze, czy to co niebezpiecznego?
-Jeszcze nie wiem. Musimy najpierw zrobi╣
Prze wietlenie..........
* * * * *
- Kochajaca siΩ pare zastaja w domu rodzice.
Oto co ka┐dy z tej czworki sobie pomyslal:
Dziewczyna: -Jak zejdzie, to znaczy,┐e mnie nie kocha.
Chlopak: -Jak zejde, to pomysla ,┐e siΩ ich boje.
Ojciec: -Jak zejdzie, to nie m≤j syn.
Matka: -Jak ona te nogi trzyma, przecie┐ mojemu synowi
to przeszkadza.
* * * * *
- Przychodzi policjant do baru i m≤wi:
- PoproszΩ porcje frytek.
Na to barman:
- Nie mamy ziemniakow.
- Nie szkodzi. Zjem z chlebem.
* * * * *
- Szczyt elegancji:
Wyskoczy│ z okna na ostatnim piΩtrze, a widz╣c w locie
s╣siadkΩ poprawic
Krawat.
* * * * *
- Szczyt sadyzmu:
Przestraszy│ strusia na betonie.
* * * * *
- Szczyt bezczelno£ci:
Popchn╣│ babciΩ ze schod≤w i zapyta│, gdzie siΩ tak
spieszy.
* * * * *
- Szczyt hamstwa:
Nasra│ komu£ na wycieraczkΩ i poprosi│ o papier
toaletowy.
* * * * *
- Szczyt zrΩczno£ci:
Tak wsadzi│ baranowi w d..Ω palec aby mu siΩ rogi
wyprostowa│y.
* * * * *
- Szczyt bezczelno£ci:
Zapyta│ siΩ powodzianina:
- Jak siΩ panu powodzi ? Czy siΩ panu nie przelewa ?
* * * * *
- Szczyt szybko£ci:
Wystawi│ d..Ω przez okno na 10 piΩtrze i zbiec po
schodach tak szybko,
By j╣ jeszcze zobaczy│.
* * * * *
- Szczyt szybko£ci 2:
Zamkn╣│ szufladΩ na klucz tak szybko, by zd╣┐y│
wrzuci│ do niej klucz.
* * * * *
- Szczyt masochizmu:
Zjecha│ go│╣ d..╣ po niecheblowanej desce do wanny
pe│nej spirytusu.
* * * * *
- Szczyt sk╣pstwa:
Znale │ plaster na odciski i kupi│ sobie buty numer
mniejsze.
* * * * *
- Szczyt lenistwa:
Po│o┐y│ siΩ na dziewczynie i czeka│ na trzΩsienie
ziemi.
* * * * *
- Umar│a aktorka, stuka do Bramy Niebios. Otwiera
£w.Piotr i pyta:
- Kim┐e jeste£, duszo?
- Jestem aktork╣
- Jawnogrzesznice tu nigdy nie wejd╣, id precz! - Zamyka
wrota
Wtem rozlega siΩ g│os Pana Boga:
- E, zara zara, a co to za aktorka?!
* * * * *
- M│ody ksi╣dz przekonuje Einsteina o wszechmocy Boga.
Einstein zadaje pytania:
- Czy B≤g mo┐e stworzyc ooolbrzymi kamiep?
- Oczywi£cie!
- Czy mo┐e go podnie£c?
- B≤g jest wszechmnocny!!
- A czy mo┐e stworzyc kamiep, kt≤rego nie podniesie?
* * * * *
- - Czy kobieta po 60-tce mo┐e miec prostopadly do ciala
biust?
- Tak, jak zmywa podloge!!!!!!!!!
* * * * *
- Wnuczek ze £wie┐o po£lubion╣ ma│┐onk╣ przyjecha│
do dziadka na wie£. Po dw≤ch
Dniach dziadek niechc╣cy nakry│ ich in figlanti. Pod
wiecz≤r pyta wnuczka:
- A co wy tak dziwnie, tak wiesz...?
- A bo to dziadku wtedy wchodzi dwa centymetry g│Ωbiej!
- Uuu - zafrasowa│ siΩ dziadek.
Przez dwa dni dziadka nie ma - siedzi u siebie w pokoju,
ob│o┐y│ siΩ jakimi£
Starymi kalendarzami, papierem, o│≤wkami... W kopcu
trzeciego dnia nad ranem
Wchodzi do kuchni.
- Stara! - m≤wi do babci. - Jeste£ niedo*.* Na
dwadzie£cia kilometr≤w!
* * * * *
- Spotkanie w lesie - lew zbiera towarzystwo i m≤wi :
- a teraz podzielimy siΩ : madre zwierzaki na prawo ,a
ladne na lewo
I tak sowa biegnie na prawo , inne zwierzaki za nia ,
inne na lewo ,a zaba
Zostala na £rodku
- No i co ty zaba robisz????
- No przecie┐ siΩ nie rozdwoje !!!
* * * * *
- Film propagandowy na cze£µ Stalina.
Do stalina na defiladzie podbiega dziewczynka:
- Wujku, daj cukierka...
- SPIERDA*
Komentator:
- A mogl zabic!
* * * * *
- Komisja poborowa. Ch│opak z trudem odczytuje z tablicy
najwiΩksz╣
LiterΩ. Lekarz decyduje:
- Zdolny do walki z czo│gami.
* * * * *
- Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrut≤w i pyta:
- Kt≤ry z was by│ w cywilu elektrykiem?
- Ja! - zg│asza siΩ jeden z ┐o│nierzy.
- W porz╣dku. Jeste£ odpowiedzialny za to, ┐eby co
wiecz≤r o
Dziesi╣tej £wiat│o w sali by│o zgaszone.
* * * * *
- Sier┐ant wyja£nia ┐o│nierzom prawo ci╣┐enia:
- Je£li rzucimy kamiep do g≤ry, to musi spa£│ z
powrotem na ziemiΩ,
Zrozumiano?
- A co bΩdzie, panie sier┐ancie, je£li kamiep spadnie
do wody?
- Nie zadawajcie g│upich pytap, szeregowy. Jeste£cie w
artylerii, a
Nie w marynarce.
* * * * *
- Kapitan sprawdza odwagΩ szeregowca:
- Szeregowy, co by£ zrobi│, gdyby£ zobaczy│ ton╣cego
w rzece?
- Bez zastanowienia rzuci│bym siΩ na ratunek.
- Dobrze. A co zrobi│by£, gdyby to by│ oficer?
- A kt≤ry?
* * * * *
- Podczas przerwy w zajΩciach m│ody ┐o│nierz wyci╣ga
gazetΩ i zaczyna
Co£ czyta│. Po chwili m≤wi:
- Ch│opaki, czy wiecie, ┐e na biegunie jeden dziep trwa
p≤│ roku?!
- Ech, ┐eby tak dosta│ przepustkΩ na taki ca│y dziep!
- wzdychaj╣
Pozostali ┐o│nierze.
* * * * *
- Na │wiczenia wojskowe rezerwist≤w powo│ano znanego
profesora. W
Kancelarii sier┐ant pyta:
- Czy chodzi│ pan do szko│y?
- Tak. Skopczylem podstaw≤wkΩ, potem liceum, nastΩpnie
dwa
Fakultety na studiach, potem doktorat...
- Do£│! - przerywa sier┐ant. -Zapiszcie, kapralu, ┐e
umie czyta│.
* * * * *
- Franek bΩd╣c na przepustce odwiedza dziewczynΩ.
Rozmawiaj╣. W
Pewnej chwili ┐o│nierz proponuje :
- A mo┐e bym ci powiedzia│ jaki£ dobry dowcip?!
- Dobrze. Ale obiecaj, ┐e je£li bΩdzie jakie£
brzydkie s│owo, to
Zamiast niego powiesz: bum.
Po│nierz:
-Bum, bum, bum, bum, bum...
* * * * *
- Ch│opak zosta│ powo│any do wojska, do jednostki
lotniczej. Przy
Po┐egnaniu matka prosi :
- U wa┐aj synku na siebie, lataj nisko i powoli!
* * * * *
- Sier┐ant wypytuje szeregowego podczas szkolenia:
- Macie rozkaz pilnowa│ sk│adu amunicji, a tam nagle
wybucha po┐ar.
Co robicie?
- Wylatuje w powietrze z ca│ym sk│adem!
* * * * *
- Pytanie do Radia Erewap:
- Czy to prawda, ┐e w Moskwie na Placu Czerwonym
rozdaj╣ darmo mercedesy?
- Tak, to prawda, z tym ┐e nie w Moskwie a w
Leningradzie, nie na Placu
Czerwonym,tylko na Newskim Prospekcie,nie mercedesy tylko
rowery i nie rozdaj╣
Tylko kradn╣.
* * * * *
- Chlopak z kompani lacznosci na randce z dziewczyna
poszedl do parku.
Usiedli na lawce i nic do siebie nie mowia. W pewnym
momencie on m≤wi :
- Kochanie.
- Slucham.
- Nic, sprawdzenie slyszalnosci.
* * * * *
- - och,Jan,najdro┐szy! Zdejmij,proszΩ, okulary,bo
rozdzierasz mi popczochy...
Ciemno£c i dyskretny ksiΩ┐yc skrywaj╣ parΩ
zakochanych. Po chwili znowu
Rozlega siΩ, odrobinΩ poirytowany g│os, m│odej
niewiasty:
- Wybacz, Jan. Za│≤┐ ju┐ lepiej okulary, bo li┐esz
teraz │awkΩ.
* * * * *
- Zadna glupia COCA-COLA nie zastepi Ci jabola.
* * * * *
- W Betlejem przed stajenka siedzi Jozef i placze.
Ida trzej krolowie i widzac Jozefa placzacego pytaja :
Jozefie czego placzesz przecie┐ dzisiaj takie swieto !
Na to Jozef :
Swieta nie bΩdzie - corka !
* * * * *
- Przychodzi facet do sklepu i prosi 10kg sera ┐≤│tego.
Sprzedawca podaje i nic
Nie m≤wi.NastΩpnego dnia znowu przychodzi ten sam facet
i tym razem prosi 20kg
Sera ┐≤│tego. Sprzedawca dziwi siΩ, ale poadje mu
serek bez gadania. Nadchodzi
Trzeci dziep, a go£ciu przychodzi do sklepu i kupuje
ju┐ 30kg sera. Sprzedawca
Nie wytrzymuje i pyta siΩ:
- Po co panu tyle sera???
- A chodz pan do mnie to sam zobaczysz.
No i poszli. Patrz╣ siΩ, patrz╣, a sprzedawca pyta:
- No i co to jest?
- Nie wiem, ale ┐≤│ty ser wpierdala.
* * * * *
- Wszedl Szatan - i stala siΩ ciemnosc. Wszedl Bog - i
stala siΩ jasnosc. Znowu
Wszedl Szatan - i znowu stala siΩ ciemnosc. I znowu
wszedl Bog - i stala siΩ
Jasnosc. Nagle wchodzi Sw. Piotr i m≤wi: - Panowie,
odpier** siΩ od tego
Wylacznika.
* * * * *
W TV leci program dla doroslych ( takie tam erotyki i
striptiase )
Mama z malym synkiem siedzi przed telewizorem i widzi,┐e
jakas kobieta
Zaczyna siΩ rozbieraµ, chcac uchronic synka przed takim
widokiem m≤wi:
- Idz ju┐ spac synku, jest puzne,,┐e ta pani tez ju┐
siΩ rozbiera !
* * * * *
- Do lisiej nory wpada zaj╣czek. Widzi ma│e liski, wiΩc
pyta:
-Mama w domu ?
-Nie
-A tata ?
-Te┐ nie
-A chcecie w te rude pyski ?
* * * * *
- Zaj╣czek postanowi│ otworzyc w lesie skalep.Przed jego
otwarciem powywiesza│
Og│oszenia, ┐e mo┐na u niego kupiµ wszystko. Ledwie
otworzy│, wchodzi wilk :
-Zaj╣c, daj mi kanapkΩ z pr╣dem.
Zaj╣czek posmtnia│, ale ┐e by│ sprytny przyrz╣dzi│
wilkowi kanapkΩ z mas│em i
W│o┐y│ w ni╣ bateriΩ.Wilk wyszed│
niezadowolony.Nazajutrz przychodzi ponownie:
-Zaj╣c daj mi 3 kilo nica.
-Zaj╣czek pomy£la│, zaprowadzi│ wilka do piwnicy i
m≤wi:
-Widzisz tu co£ ?
-Nic.
-To bierz 3 kilo i zje┐d┐aj.
* * * * *
- Zaj╣c dowiedzia│ siΩ ┐e jego synowi kto£ w knajpie
wybi│ wszystkie zΩby.
Wchodzi do knajpy i m≤wi:
_ Kto mojemu synowi wybi│ wszystkie zΩby ?
Wstaje nied wied :
-JA ! Bo co ?
-Ano, chcia│em siΩ spytac gdzie mo┐na znale c dobrego
dentystΩ ...
* * * * *
- Jedzie pyd przez granicΩ.Przychodzi celnik i siΩ pyta o
paszport. Pyd pokornie
Podaje papiery, a celnik je przeglada. Nagle celnik
m≤wi:
- Co wy mi dajecie, przecie┐ tutaj pisze ANALIZA MOCZU!
- ProszΩ pokaza│ panie celniku...A wszystko jes w
porz╣deczku: Ana to m≤j syn,
Liza to moja ┐ona, a Moczu to jestem ja!
* * * * *
- Nie po┐╣daj ┐ony bli┐niego, po co masz tyra│ za
niego.
* * * * *
- G│osy w stodole:
-Dobrze ci┐e mn╣?
-Ychmmm
-A podoba ci siΩ?
-Ychmmmmm
-A jak masz na imiΩ?
-Janek
-O, ja te┐ Janek!
* * * * *
- - Zaj╣c, a sk╣d masz widelca?
- A, dosta│em od lisicy
- E, jak to, od lisicy? Przecie┐ ona taka chytra...
- No tak, zaprosi│a mnie na kolacjΩ, postawi│a winko,
potem siΩ rozebra│a,
Zgasi│a £wiat│o i m≤wi "Bierz, co mam
najlepszego". No to wzi╣│em video i
Poszed│em...
Nied wied siΩ £mieje rozbawiony:
- Och, g│upiutki zaj╣czku, trzeba by│o mnie zawo│ac,
wziΩliby£my lod≤wkΩ!
* * * * *
- Uwaga Panowie. Ariel to baaardzo niebezpieczny proszek.
Jeden facet przez pomy│kΩ u┐y│ tego zamiast p│unu do
k╣pieli i..... îlady
Po jajkach zniknΩ│y...
* * * * *
- Dw≤ch facetow jedzie poci╣giem :
- Chce pan mo┐e siΩ napic czegos ?
- Ja nie, ale bzdziagwa (czytac bz'dz'ia,gwa) wypije.
Uchyla torbe, wklada butelke i rzeczywiscie butelka z
torby wypada pusta.
15 minut pozniej...
- Mam kanapke, podziele siΩ z panem.
- Nie glodny jestem, ale bzdziagwa zje.
No i tym razem tylko papierek po kanapce wylacial z
torby.
Po 5 minutach facet wyszedl a torbe zostawil.Tamten
zaintrygowany podchodzi do
Torby otwiera, patrzy... A tam BZDZIAGWA.
* * * * *
- Jaka jest r≤┐nica miedzy obrazem, a Jezusem?
Obraz mo┐na powiesic na jednym gwozdziu.
* * * * *
- W obozie koncentracyjnym Hans w swoje urodziny urzadzil
zawody:
Kto skoczy z komina i nic mu siΩ nie stanie , dostaje
natychmiast obywatelstwo
Niemieckie i wychodzi na wolnosc. Skacza ochotnicy ale
ka┐dy lamie sobie
A to rece , a to nogi. Nagle jedna z wiezniarek m≤wi do
swojego meza:
Idz , sprobuj a mo┐e siΩ uda.
Wiezien wchodzi na komin skacze i ...
Widac tluman kurzu ktory opada i wylania siΩ z niego
skoczek,otrzepuje ubranie
I idzie w strone baraka w ktorym Hans nadaje
obywatelstwa.
Podbiega do niego zona i m≤wi : - A nie mowilam Jozwik
jestesmy wolni !!!
Na to Jozwik: - Odejdz zydowo.
* * * * *
- Przychodzi poobijany zaj╣c do knajpy i ryczy:
-Kt≤ry chce w mordΩ!!
Cisza
-Kt≤ry chce w mordΩ, no??!!
Wstaje nied wied .
-Ja chcΩ w mordΩ.
-Eeep, to id tam sk╣d ja przychodzΩ.
* * * * *
- Uciekaj╣ zaj╣ce przez Bug do Polski. Jeden z naszych
zajΩcy │apie uciekiniera
I pyta o pow≤d. Tamten odpowiada:
-A bo u nas obcinaj╣ zaj╣com trzecie ucho!
-No jak┐e! Przecie┐ zaj╣ce maj╣ tylko dwoje uszu!?
-Zgoda, my to wiemy, ale oni najpierw obcinaj╣, a potem
licz╣!
* * * * *
- Nawalony zaj╣c wraca po nocy do domu. W pewnym momencie
fikn╣│ i zasn╣│. W
MiΩdzyczasie znalaz│y go dwa wilki i nie mog╣c doj£c
do zgody poobija│y sobie
Mordy a┐ do utraty przytomno£ci. Rano zaj╣c siΩ
budzi, rozgl╣da siΩ po
Pobojowisku i m≤wi:
-Ja to kiedy£ po pijaku ca│y las rozwalΩ...
* * * * *
- Wybiera siΩ lisek na kobity i namawia £lepego zaj╣ca.
Ten siΩ wymiguje jak mo┐e:
- Wiesz, ja jestem £lepy, kt≤ra mnie zechce.
- Chod zaj╣c na babki, czy musisz widziec?
- No ale nie widzΩ i nie bΩdΩ wiedzia│ co i kiedy!
- Ja ci powiem, chod zaj╣c na kobity, no!
No i zaj╣c da│ siΩ nam≤wic. Id╣ przez las, lis nie
zauwa┐y│ korzenia i wyr┐n╣│
Jak d│ugi. A lec╣c wyrwa│o mu siΩ - O k*.*!
Zaj╣c momentalnie poprawia grzywkΩ - Dziep dobry
pani...!
* * * * *
- Pytanie do Radia Erewan:
- Jak dlugo bΩdzie zyc Przewodniczacy Komunistycznej
Partii Chin?
- Nie wiemy, poniewa┐ nie leczy siΩ w Moskwie
* * * * *
- Dwaj przyjaciele - zaj╣czek i nied wied jad╣
poci╣giem. Nied wied widz╣c
Konduktora przypomnia│ sobie,┐e nie kupi│
biletu.Uradzili wiΩc, ┐e zaj╣czek da
Nied wiedziowi sw≤j bilet, a nied wied we mie zaj╣czka
do │apy i wystawi za
Okno - tak ┐eby kanar nie widzia│,┐e trzyma zaj╣czka.
Po chwili wchodzi kanar i m≤wi:
- Bilety do kontroli
- ProszΩ - nied wied podaje bilet zaj╣czka.
- A co tam misiu za oknem trzymasz ?
- Aaaa, teraz ju┐ nic ! - m≤wi nied wied i pokazuje
pust╣ │apΩ.
* * * * *
- Oko za oko, zab za zab, dupa za pieniadze.
* * * * *
- W obozie koncentracyjnym wprowadzono grupe Zydow do kom.
Gazowej i wsypano
Cyklon B. Po godzinie rozlega siΩ natarczywe pukanie w
drzwi gazoszczelne.
Zdziwieni SS-mani (poniewa┐ nikt nie mi╣│ prawa
przezyc) otwieraja drzwi i
Widza faceta, ktory m≤wi zatykajac nos: "Panie
feldfebel, tam siΩ gaz
Ulatnia".
* * * * *
- Pytanie do Radia Erewan:
- Czy ruskie zegarki chodz╣ tak samo jak szwajcarskie?
- Tak, a nawet i szybciej.
* * * * *
- Wszystko jest do dupy tylko pasta jest do zΩb≤w.
* * * * *
- Jaka jest r≤┐nica miΩdzy ACH! A OCH!... ?
Jakie£ dwa cale... :)
* * * * *
- W obozie koncentracyjnym Hans krzyczy na apelu na
wiezniow:
Jeszcze raz kogos zobacze przy oknie to kaze rozstrzelac
!!!
A teraz rozejsc siΩ do swoich szklarni !!!
* * * * *
- Jedzie zaj╣czek z nied wiedziem na jeden bilet i
przychodzi kanar.
To nied wied schowa│ zaj╣czka do kieszeni w marynarce i
pokazuje bilet.
Kanar siΩ pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki
Nied wied uderza siΩ w pier£ (tu powinien by│ taki
zamaszysty gest), wyci╣ga
Sp│aszczonego zaj╣czka i m≤wi:
- ZdjΩcie kolegi.
* * * * *
- Rozmawia dw≤ch koleg≤w:
- Czy znasz moj╣ ┐onΩ?
- Znam.
- A ile by£ mi za ni╣ zap│aci│?
- Ani grosza.
- Dobra. Umowa stoi.
* * * * *
- LEW zwo│a│ naradΩ :
- Zebrali£my siΩ tu wszyscy ....
A ┐aba przedrze nia :
- Zieplali£my siem tu fsiyscy.
LEW : Khm, khm, Zebrali£my siΩ tu ....
Paba : Zieplali£my siem tu..
LEW : ZIELONE, Z WYLUPIASTYMI OCZAMI WOOOOOOON Z LASU
!!!!!
Paba : KROKODYL, SPIER*.* !!!
* * * * *
- - Dziadku, jak to by│o w powstaniu?
- Oj, wnusiu, to by│o tak dawno temu,┐e nawet nie
pamiΩtam, czy dosta│em kulk╣
W │opatki, czy │opatk╣ w kulki...
* * * * *
- Szczyt szybko£ci:
Wystawi│ d..Ω przez okno na 10 piΩtrze i zbiec po
schodach tak szybko,
By j╣ jeszcze zobaczy│.
* * * * *
- Szczyt szybko£ci 2:
Zamkn╣│ szufladΩ na klucz tak szybko, by zd╣┐y│
wrzuci│ do niej klucz.
* * * * *
- Szczyt masochizmu:
Zjecha│ go│╣ d..╣ po niecheblowanej desce do wanny
pe│nej spirytusu.
* * * * *
- Szczyt sk╣pstwa:
Znale │ plaster na odciski i kupi│ sobie buty numer
mniejsze.
* * * * *
- Szczyt lenistwa:
Po│o┐y│ siΩ na dziewczynie i czeka│ na trzΩsienie
ziemi.
* * * * *
- Przyjecha│ Stalin do ko│chozu na zwiedzanie.W trakcie
spacerku rozwi╣za│
SiΩ mu but. No wiΩc zgodnie z przyzwyczajeniem
wystawi│ nogΩ z butem naprz≤d
I czeka, KTO siΩ rzuci zawi╣zywac sznurowad│a.
Ko│cho nicy stoj╣ nieruchomo, Stalin marszczy brwi...
Nieprzyjemna chwila siΩ przed│u┐a...
Nagle z krΩgu wybiega ma│y ch│opczyk,rzuca siΩ do
st≤p Stalina, zawi╣zuje but.
Stalin nachyla siΩ, poklepuje ch│opca po plecach i
rzecze:
- Nu, charoszyj junosza, charoszyj! Budiet' z tiebia
czie│owiek!
Ska┐i mienia, kak' tiebia zawut!?
- Miszka Gorbaczow, tawariszcz!
* * * * *
- Wchodzi do fryzjera ksi╣dz. Teg go przystrzyg│ i m≤wi:
- Od duchownych nie biorΩ zap│aty !
Na drugi dziep ksi╣dz przys│a│ mu paczkΩ kubapskich
cygar.
NastΩpnego dnia do fryzjera przyszed│ pastor. Fryzier
zrobi│ swoje i m≤wi:
- U mnie duchowni nie p│ac╣.
Wieczorem pastor przys│a│ mu wspania│y koniak.
Trzeciego dnia zjawi│ siΩ u fryziera rabin. Fryzier
przysztrzyg│ to co urabina
Przystrzyc mo┐na (pejsy i broda nie mog╣ by│
przycinane) po czym powiedzia│ o
Panuj╣cej w jego zak│adzie zasadzie. Na drugi dziep
rabin przys│a│ do niego
Swojego kolegΩ - rabina.
* * * * *
- Farmer z Teksasu spotka│ farmera z Galilei i pyta go:
- Ile masz ziemi ?
- Dwa ary przed domem i cztery za domem. A ty ?
Amerykanin odpowiada:
- Jak wcze£nie zjem £niadanie, wsi╣dΩ do samochodu i
jadΩ
Do to zachodu s│opca to nie dojadΩ do kopca mojej
ziemi.
Pyd odpowiada:
- Rozumiem CiΩ. Te┐ kiedy£ mia│em taki samoch≤d.
* * * * *
- W obozie koncentracyjnym stoi Hans i podzuca do gory
puszke jedna reka,
Widzi to zyd , podchodzi do Hansa i pokazujac na puszke
m≤wi :
Cyklon B , na to Hans - Nie, cyklon good , Jude beeeeeeee
.
* * * * *
- Zaj╣czek i niedƒwiedƒ jechali pociagem na komisje
wojskowa.
Zaj╣czek wypad│ z poci╣gu i wybi│ sobie wszystkie
zΩby. Pobieg│ jednak
Na skr≤ty i dotar│ na miejsce szybciej ni┐ mi£. Kiedy
mi£ wchodzil
Do budynku, zaj╣c ju┐ wychodzi│ z komisji.
- No i co? - spyta│ mi£.
- F pofrz╣tku! - odpowiedzia│ zaj╣c - Zfolniony. Bfrak
ufzΩbienia!
Mi£ pomy£la│ chwilΩ, odszed│ na bok, wzi╣│ kamiep
i te┐ wybi│ sobie zΩby.
Wychodz╣cego z komisji misia, oczekiwa│ ju┐ zaj╣c.
- No i cfo? - pyta zaj╣c.
- F pofrz╣dku! - odpowiada mi£ - Zfolniony!
P│afkoftopie!
* * * * *
- Pewna babka po wykladzie Einsteina na temat czasu, pyta
siΩ:
-Czy mo┐e pan mi wytlumaczyc jaka jest r≤┐nica miedzy
Wiecznoscia a chwila?
-Oczywiscie, moge pani w ciagu chwili to wytlumaczyc ale
Obawiam siΩ┐e zrozumienie zajelo by pani cala
wiecznosc!
* * * * *
- Kto rano wstaje ten jest nie wyspany.
* * * * *
- Domowe przedszkole, p≤│ litra na stole
Zagrycha w kieszeni, kieliszki s╣ w sieni...
Author nie znany.
* * * * *
- - Mam dla papstwa dwie wiadomi£ci: dobr╣ i z│╣ -
m≤wi kapitan
Spadaj╣cego samolotu.
- Dobra to ta, ┐e ju┐ naprawiamy uszkodzenia i wszystko
bΩdzie dobrze.
- A z│a? - pytaj╣ pasa┐erowie.
- Z│a to ta, ┐e dobr╣ sam wymy£li│em.
* * * * *
- Spotyka nied wied zaj╣czka na rowerze.
-Zaj╣czku, sk╣d masz rower ?
-Nie pije siΩ to siΩ ma. Odpowiada zaj╣czek.
Na drugi dziep jedzie zaj╣czek rowerem, a obok niego
przelatuje
Nied wied helikopterem.
-Nied wiedziu, sk╣d masz taki │adny helikopterek ?
-Sprzeda│o siΩ butelki to siΩ ma...
* * * * *
- Pewien muzyk by│ w ZSRR (nieznaj╣cych tego skr≤tu
proszΩ o zajrzenie do
Encyklopedii) na tourne (czy jak to siΩ tam pisze). Przy
wyje dzie z tego
Wspania│ego papstwa celnicy go pytaj╣:
- By│ towarzysz w mauzoleum Lenina ?
- Nie, bo by│o przyjΩcie towaru.
* * * * *
- Na granicy rozmawiaj╣ dzieci polskie i rosyjskie:
- A my mamy chleb ! - wo│aj╣ dzieci rosyjskie.
- A my mamy chleb z mas│em !! - rzek│y na to dzieci
polskie.
- A my mamy Stalina !!! - rzuci│y polityczn╣ wypowied
dzieci rosyjskie.
- My te┐ mo┐emy mie│ Stalina !!!! - odrzuci│y gryps
dzieci polskie.
- To nie bΩdziecie mieli chleba z mas│em !!!!! -
wiadomo kto rzek│.
* * * * *
- Gwa│ciciel Szybki Bill jest na wolno£ci. Mama
przestrzega c≤rkΩ:
- Je┐eli spotkasz Szybkiego Billa, to za nic nie
rozszerzaj n≤┐ek.
Dziewczynka spotyka Billa, a ten do niej:
- Rozszerz n≤┐ki.
- Nie.
- No rozsze┐ bo nie mogΩ wyj╣│.
* * * * *
- Wiecie co robi czarny mΩ┐czyzna z bia│╣ kobiet╣ ?
- Wciska ciemnotΩ !
* * * * *
- A wiecie co robi bia│y mΩ┐czyzna z czarn╣ kobiet╣ ?
- Wali w ciemno !
* * * * *
- Bajka o Apostolach: Jedzcie, pijcie,[ a po stolach ] nie
rzygajcie.
* * * * *
- - Gdzie jest pan doktor?
- Pojechal na wybory.
- To szkoda, bo ja przynioslam wyniki.
* * * * *
- Gwalciciel Szybki Bill jest na wolnosci i zbliza sie do
Dodge City. Szeryf
Usiadl na rynku polozyl reke na p**ce swojej zony aby
Szybki Bill mu
Jej nie przelecial. Nagle na nosie usiadla mu mucha.
Szeryf tak sobie
Kombinuje: "Jak odgonie muche reka w ktorej trzymam
rewolwer to Szybki Bill
Mnie zastrzeli, a jak druga reka to mi przeleci zone.
Nieeeee, to nie mozliwe.
Zawsze go dam rade ustrzelic." Podniosl reke z zony,
szybkim ruchem odgonil
Muche i polozyl reke na dupie Szybkiego Bill'a.
* * * * *
- M╣┐ d│ugo nie wraca do domu. Pona siΩ bardzo
niepokoi:
- Gdzie┐ on mo┐e byc? Mo┐e sobie jak╣£ babΩ
zanalaz│? -m≤wi do s╣siadki.
- Ty zaraz my£lisz o najgorszym - uspokaja j╣ s╣siadka
- mo┐e po prostu wpad│
Pod samoch≤d.
* * * * *
- Zamawia Clinton rozmowΩ tel. Z Piek│em. Gada, gada, po
kilku dniach przychodzi
Rachunek na bajopsk╣ kwotΩ.
Zam≤wi│ tak┐e Jelcyn, bo co: ma byc gorszy?
Gada, gada, gada, gada... Przzyszed│ rachunek na
kilkana£cie rubli.
Zdumiony dzwoni na centralΩ z zapytaniem co on tak
tanio, a Clinton drogo?
- Bo┐e Stan≤w do Piek│a to miΩdzynarodowa, a z Moskwy
to miejscowa...
* * * * *
- Dialog Goralek
- Wiesz Maryna dupcylam sie z inteligentem !
- No i jak bylo ?
- Ty wiesz On mi╣│ PENISA !
- Ooo !, A co to takiego ?
- Taki huj, ino gietki !
* * * * *
- Siedzi Baca na drzewie i piluje galaz na ktorej siedzi,
przechodzi turysta :
- Baco spadniecie !
- Ni, nie spadne !
- Spadniecie !
- Ni !
- No mowie wam┐e spadniecie !
- Eeee, ni spadne !
Nie przekonawszy bacy Turysta poszedl dalej. Baca
pilowal, pilowal az spadl.
Pozbierawszy sie popatrzyl za znikajacym w oddali tyrysta
i rzekl :
- Prorok jaki, czy co ?
* * * * *
- Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta:
- Co robicie baco?
- A tak sobie siedze i mysle.
- A to wy zawsze tak ?
- Nie, ino jak mam czas.
- A jak nie macie czasu ?
- To sobie ino siedze.
* * * * *
- Przychodzi baca do kolegi chirurga i m≤wi:
- Wiesz Kazik pomoz, mam brzydka zone ! Wez ty jej zrob
jakas operacje !
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie
mo┐e sie da, ale to
BΩdzie kosztowac z jakies dziesiec tysiecy.
Spotykaja sie po dwoch tygodniach. M≤wi lekarz Kazik:
- Tak jak mowilem, da sie zalatwic, ino dziesiec patykow
przynies.
- A wiesz Kazik, juz nie trzeba, gajowy zgodzil sie za
piec stowek odstrzelic.
* * * * *
- Pamietnik partyzanta :
Poniedzia│ek: Gonilismy Niemcow po lesie.
Wtorek: Niemcy gonili nas po lesie.
Sroda: Gonilismy Niemcow po lesie.
Czwartek: Niemcy gonili nas po lesie.
Pi╣tek: Gonilismy Niemcow po lesie.
Sobota: Niemcy gonili nas po lesie.
Niedziela: Gajowy wypieprzyl nas wszystkic z lasu.
* * * * *
- Autostopowiczka zatrzymuje samoch≤d na drodze z Poronina
do Zakopanego.
Samoch≤d zjezdza na pobocze i szofer odkreca okienko.
Autostopowiczka wsadza g│owΩ do srodka, a wtedy
kierowca podkreca
Szybko okienko, wychodzi druga strona, zadziera kiecke i
rznie
Rzeczona autostopowiczke, poczem odkreca okienko i
odjezdza.
Wtedy zza drzewa wychodzi goral i rzecze:
- Samoch≤d, jak samochod. Ale takie drzwi to se musze
kupic.
* * * * *
- Lechu stawia codziennie przed pojsciem spac dwie szklanki
Na nocnym stoliku. Jedna jest z woda, druga pusta.
Bowiem gdy budzi sie w nocy to czasem chce mu sie pic,
Czasem nie.
* * * * *
- Walesa wybral sie z malzonka na premiere baletu
"Jezioro Labedzie". Tuz
Rozpoczeciu, nasz zmeczony ma┐ stanu usnal. Obudzily go
oklaski po zakonczeniu
Przedstawienia. Nieco zmieszany Walesa pyta sie
wspolmalzonki:
- Danka, czy ktos zauwazyl┐e troche przysypialem?
Odpowiedz:
- Ci na widowni to nie ale ci na scenie to zaraz jak
zasnales zaczeli chodzic
Na palcach.
* * * * *
- Walesowie poszli do ZOO i nagle Danut zauwazylla: Lechu,
patrz tu jest ges,
Mo┐e bysmy ja wzieli, upiekli, byloby dla wszystkich na
pare dni. Na to Lechu
- Glupias, to nie jest ges tylko pelikan i z tego sie
robi atrament.
* * * * *
- Na drzwiach Belwederu wisi kartka:
" Wyszlem na nieszpor. "
* * * * *
- Jaruzelski i Walesa zalozyli joint-venture.
General-Electric.
* * * * *
- W Polsce ukazal sie zbior dowcipow rysunkowych na temat
Wodza. Jeden z nich
Przedstawia Matke Boska┐e znaczkiem z Walesa w klapie.
* * * * *
- Gorbaczow zabawil na jakiejs balandze do pozna, a racze
do wczesnego rana a
Tu rano Raisa i zebranie KC. Zlapal taryfe i jada.
Gorbaczow popedza jak
Moze,ale taksiarz nie chce przelatywac na czerwonych
swiatlach,bo mowi,┐e mu
Prawo jazdy zabiora. No to zmienili sie miejscami, bo
Gorbaczow powiedzial,ze
Jak ich zlapia, to jemu Gorbaczowowi nie zabiora. Wzi╣│
Gorbaczow kierownice
W rece i pruje przelecial przez jakies czerwone swiatlo,
a tu ich cap drogowka
Zatrzymala ! Milicjant popartrzyl i zemdlal. Gorbaczow z
szoferem odjechali.
Ocucili milicjanta koledzy i pytaja sie:
- Kto to byl ?
- Nienienienieeewiem, ale jego szoferem byl Gorbaczow !
* * * * *
- Zebranie lokalnego oddzialu KPSS na Czukotce. Atrakcja
jest towarzysz, ktory
Wlasnie powrocil z Moskwy. Inni Czukcze pytaja go:
- I czego sie dowiedziales w Moskwie, Mekce naszej?
- Bardzo du┐o, ale przede wszystkim trzech
najwazniejszych rzeczy:
Po pierwsze:┐e Marks i Engels to byli dwaj rozni ludzie
Po drugie:┐e socjalizm sluzy czlowiekowi
Po trzecie: sam tego czlowieka widzialem.
* * * * *
- Do Chruszczowa przyjechala w odwiedziny matka ze wsi.
Zobaczyla
Jak syn mieszka, zyje i pyta:
- Synu, ta willa to twoja?
- Tak mamo.
- A te samochody tez sa twoje?
- tak, moje.
- I te meble, futra, klejnoty? To wszystko twoje?
- Tak, mamo. Wszystko co widzisz, nale┐y do mnie.
- M≤j Boze, synku, przeciez jak przyjda bolszewicy, to
ci to wszystko
Zabiora !
* * * * *
- Brezniew laduje w W-wie. Wita go salut honorowy. Huk
przewala sie nad miastem.
Jakas babcia pyta przechodnia:
- Co to wojna?
- Nie, tylko Brezniew przylecial.
- To co? Nie moga go trafic od pierwszego razu?
* * * * *
- Wybory w latch 50-tych. Na £cianie wisi portret Stalina.
Przyciaga uwage starszej, niedowidzacej babci.
- O! Pilsudzki.
- Nie Pilsudzki towarzyszko tylko Josef Wisarionowicz
Stalin.
- A co on takiego zrobil ten Stalin?
- On wygnal Niemcow z Polski.
- Dalby Bog, pogonilby i Ruskich.
* * * * *
- Jak wygl╣da syberyjska latryna:
- Dwa kije, na jednym wiesza sie kufaje, a drugim sie od
wilkow opedza.
* * * * *
- Szwejk zwiedza schron pod Kremlem.
Pokazuja mu rozne rzeczy i inne zdobycze przodujacej sily
miedzynarodowego.
Dochodza do najwazniejszego miejsca:
- A tu Szwjku widzisz trzy guziki: czerwony, zolty i
niebieski. Jak nacisniemy
Niebieski - bum! Nie ma Ameryki, naciskamy zolty - bum! -
Nie ma Chin.
Naciskamy czerwony - bum! Na swiecie zostaje tylko
zwiazek radziecki.
Szwejk drapie sie po glowie i m≤wi:
-To mi przypomina historie Kuby Ptrlicki z Pardubic,
ktory tez mi╣│
Trzy kolorowe nocniki pod lozkiem, ale jak raz wracal
pijany do domu
To sie zesral na schodach!
* * * * *
- Prywatka w podziemiach Kremla, jeneraly zlopia w≤dΩ
pozno w nocy. Wchodzi
Sprzataczka z wiadrem i scierka, nie przejmujac sie
stawia wiadro na biurku
Na papierach i roznych guzikach. General wytrzeszcza oczy
i wrzeszczy do
Sprzataczki:
- Paszla w piiizduuu!!!
- Ja, towariszcz gienieral?
- Niet, Zapadnaja Jewropa!!!
* * * * *
- Dluga styczniowa noc, poczatek wojny afganskiej,
Amerykanie
Wyslylaja na Kreml krotkie zawiadomianie,┐e wprowadzaja
embargo, na
Czesci zamienne do Brezniewa. Przychodzi krotka
odpowiedz: "mamy to
W nosie, wlasnie zdemontowalismy Suslowa "
* * * * *
- Dwoch milicjantow obserwuje psa lizacego
Sobie jaja. "Chcialbym umiec to robic" wzdycha
jeden.
"Czys ty zwariowal, pies cie pogryzie!"
* * * * *
- Baba umarla i nie przychodzi juz do lekarza, wiec
Lekarz udaje sie na jej grob. I slyszy zduszony glos:
"Panie doktorze, ma pan cos na robaki?"
* * * * *
- Rok 1950, zjezdzaja sie uczestnicy Kongresu Pokoju we
Wroclawiu.
Jedna biuralistka do drugiej:
"Wiesz, wlasnie bylam na dworcu jak przyjecha│
Joliot-Curie. I wiesz,
Wzielam go za Picassa."
"Nie zartuj, tak przy wszystkich?!"
* * * * *
- W Alejach Ujazdowskich w Warszawie idzie gosc, a za nim
drugi
Ktory tamtemu kreci kijem w d... Zatrzymuje go milicjant
i pyta dlaczego
On to robi. Gosc odpowiada: "A bo on ma przyjazn
polsko-radziecka w d...
A ja mu ja poglebiam".
* * * * *
- Mama : Balbinko co robicie z Ptysiem w ogrodzie ?
Balbinka : Stosunkujemy sie.
Mama : A to dobrze, bo juz myslalam,┐e palicie
papierosy.
* * * * *
- - Od czego herbata jest slodka?
- Wiadomo - od mieszania.
- Po co w takim razie sypie sie cukier?
- Zeby bylo wiadomo jak dlugo mieszac.
- A po co myje sie szklanki?
-┐eby sie zmiescilo wiecej herbaty.
* * * * *
- Ile ruchow trzeba wykonac,┐eby wsadzic slonia
Do lodowki?
Trzy:
- otworzyc lodowke
- wsadzic slonia
- zamknac lodowke
* * * * *
- Ile ruchow trzeba wykonac,┐eby wsadzic zyrafe
Do lodowki?
Cztery:
- otworzyc lodowke
- wyjac slonia
- wsadzic zyrafe
- zamknac lodowke
* * * * *
- Kto pierwszy dosiegnie banana, ktory jest na
Drzewie - slon, czy zyrafa?
Oczywiscie┐e slon. Przeciez zyrafa
Siedzi w lodowce.
* * * * *
- Nad Kuba ukazala sie Wielka Dupa - nie mogli pojac o co
chodzi, dlaczego
Nagle Wielka Dupa nad Kuba. Zawolal Fidel w koncu
zaufanego zakonnika,
Ktory mu wytlumaczyl, za jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie.
* * * * *
- Co zolnierz je ?
Zolnierz je obroncom granic.
* * * * *
- Co ma zolnierz w spodniach? - chodzic!
* * * * *
- Co ma zolnierz pod lozkiem? - sprzatac!
* * * * *
- - Ile zolniez ma par butow i z czego?
- Zolnierz ma dwie pary butow, z czego jedna w magazynie.
* * * * *
- Z czego sklada sie pies milicyjny :
- z milicjanta, smyczy i psa wlasciwego
* * * * *
- Urban w muzeum. Oprowadza go kustosz:
-to Rembrant, to Wyspianski
-A to chyba Picasso?
-O nie, to lustro
* * * * *
- Nu Kargul, podejdzi do plota! Nowina to bie powiem -
zawolal Pawlak
-Nu i podszedl. Nu i co? Jaka ty masz dla mnie nowina? -
burknal Kargul
-Wiesz, Ruskie sputnika wypuscil.
-Ot, powiedzial, nowina. Jak odsiedzial swoje to i
wypuscili.
* * * * *
- Sekretarz partii podchodzi do proboszcza.
-Pozyczcie proboszczu troche lawek na zebranie partii.
-Nie pozycze-odpowiedzial proboszcz.
-Nie pozyczycie? Dobrze, to my nie bedziemy niesli
baldachimu na procesji.
-Nie bedziecie niesli? To ja nie napisze wam przemowienia
na 1 maja.
-Nie napiszecie? To my nie bedziemy chodzic do spowiedzi
i g..... Bedziecie
Wiedzieli, co sie dzieje w partii.
* * * * *
- Telewizja rosyjska kreci film o dobroci Stalina. Jedno z
ujec: do Stalina
Podchodzi dziecko i prosi:
-Wujku, daj cukierka.
-Spier.... Krzyczy Stalin
W tym momencie kamera blyskawicznie filmuje wielka
plansze z napisem
"A mogl zabic"
- Pan pulkownik wyklada balistyke. Narysowal armate, cel i
pocisk lecacy
Po krzywej balistycznej. Tlumaczy,┐e tor pocisku dlatego
sie zakrzywia,
Poniewaz gazy prochowe wyrzucaja go do gory a ziemia
sciaga w dol. Na to
Jakis zlosliwy student zapytuje:
-Obywatelu pulkowniku, a jezeli dzialo bΩdzie na
okrecie, to nie bΩdzie
Tam ziemi tylko woda. Jak to bΩdzie wtedy?
Pulkownik myslal dlugo, w koncu zakrzyknal z oburzeniem:
- My tu jestesmy wojska LADOWE!
* * * * *
- Pytanie do Radia Erewan:
- Jaka jest roznica miedzy rakietami typu SCUD a
samolotami aeroflotu?
- To proste. Samolot aeroflotu jest w stanie zabic wiecej
ludzi.
* * * * *
- Lekarz rysuje pacjentowi trojkat i pyta sie pacjenta,
czym mu sie to kojarzy:
- Z gola baba - odpowiada pacjent.
Lekarz rysuje kwadrat:
- Z gola baba
Dalej nastepuje okrag, szesciokat, itp. - odpowiedz
nieodmiennie brzmi:
- Z gola baba
- Panie pan jest zboczony !!! - wola lekarz.
- Tak, a kto mi te wszystkie swinstwa rysowal?
* * * * *
- Szczyt patologii ideologicznej:
Czlonek z ramienia wysuniety na czolo.