1. - Dlaczego w W╣chocku ludzie smaruja telewizory musztarda ?
    - »eby poprawic ostrosc.

    * * * * *
  2. - Dlaczego w W╣chocku brak cberow ?
    - Bo so│tys ca│y czas chce ogladac telewizje hi...

    * * * * *
  3. - Dlaczego nikt w W╣chocku ju┐ nie oglada telewizji ???
    - Bo so│tys sobie za│o┐y│ zaluzje.

    * * * * *
  4. - Dlaczego so│tys w W╣chocku chce sobie zainstalowac PACKET RADIO ?
    - Bo chce znac wszystkie kawaly o W╣chocku...
    - Bo chce aby W╣chock nie by│ zacofany.

    * * * * *
  5. - Dlaczego w W╣chocku jeszcze dlugo nie bΩdzie bbsa ?
    - Bo nie ma chetnych aby zrobiµ skladke...

    * * * * *
  6. Przychodzi komputer do lekarza i lekarz siΩ pyta:
    - co panu dolega
    Na co komputer odpowiada:
    - A miga mi tu cos nad klawiszem

    * * * * *
  7. -Czy mo┐na miec stosunek plciowy z ptakiem???
    -Tak. Na przyklad wyjebac orla na schodach...

    * * * * *
  8. -Jaka jest najwiΩksza anomalia fizjologiczno-polityczna?
    -Czlonek z ramienia (np. Partii).

    * * * * *
  9. Siedza dwie mrowki na drzewie. Pod drzewem przechodzi slonica.
    Mrowki dra siΩ na cale grdlo:
    - Slonica stara dziwka. Slonica stara dziwka....
    Slonica siΩ wkurzyla i walnela traba w drzewo tak,┐e jedna mrowka
    Spadla... Niestety slonicy na glowe.
    Na to druga mrowka, ktora pozostala na drzewie, do swej kolezanki:
    - Zadepcz ta stara kurwe. Zadepcz ta stara kurwe. NA SMIERC...

    * * * * *
  10. Po uruchomieniu sieci rozglosni Radio-Marychna i planowanym
    Uruchomieniu telewizji Tele-Jozef, kosciol planuje wkroczenie
    Na na drogΩ telekomunikacji i komputerow....
    Ma powstac siec komputerowa osioleknet. Planowany protokol
    Transmisji w odroznieniu od 8E1: 8ZO czyli 8 zdrowas Mario i jeden
    Bit Ojcze nasz + bit kontrolny (jak zawsze).

    * * * * *
  11. Polska, rok 1998:
    Wchodzi kanar w czarnym uniformie do autobusu:
    - ProszΩ okazac krzyzyki do kontroli...

    * * * * *
  12. Polska, rok 1999:
    Siedzi facet przed TV i strasznie zdenerwowany przelacza programy:
    Pierwszy kanal: msza swieta...
    Drugi kanal: transmisja na zywo pasterki z Watykanu...
    Trzeci kanal: transmisja z chsztu 15 dziecka Walesy...
    Go£µ denerwuje siΩ coraz bardziej bo chcialby obejrzec cos normalnego.
    Czwarty kanal: film pt. "Jak to Maryja zostala dziewica"
    Piaty kanal: ... Siedzi ksi╣dz i m≤wi: "I czego palancie
    Przelaczasz kanaly!!!"

    * * * * *
  13. Przychodzi do lekarza baba z zaba na glowie:
    Lekarz: -Co pani jest?
    Zaba: -Cos mi siΩ do dupy przykleilo.

    * * * * *
  14. Pani w szkole zadala dzieciom pytanko:
    -Kochane dzieci na jutro proszΩ przygotowac cos ciekawego o swojej
    Rodzinie.
    Na drugi dzien pani pyta dzieci z zadanego tematu:
    Malgosia: M≤j tatus ma niesamowity zawod - jest kosmonauta.
    Czesio: A ja mam trzech tatusiow.
    Na to Jasio wyciaga z teczki sporej wiekosci ogorek, pokazuje go calej
    Klasie i duma m≤wi: -SZFAGIER.

    * * * * *
  15. Na przystanku tramwajowym stoi ch│opiec i kapie mu z nosa.
    Raz po raz nos wyciera w rΩkaw. Patrzy na to jaka£ oburzona
    Paniusia i wreszcie pyta:
    - Synku, nie masz chusteczki?
    - Mam - ch│opiec na to -ale obcym babom nie po┐yczam.

    * * * * *
  16. Nauczyciel kaza│ Jasiowi napisa│ 100 razy:
    "Nie bΩdΩ m≤wi│ ty do nauczyciela."
    Na drugi dziep Jasio przyni≤s│ zeszyt,
    W kt≤rym to zdanie by│o napisane 200 razy.
    - Dlaczego napisa│e£ 200 razy? Kaza│em tylko 100...
    - peby ci zrobi│ przyjemno£│!

    * * * * *
  17. Notoryczny przestepca, alkoholik zostal skazany na kare smierci.
    Sad pyta siΩ go jaki sobie wybiera rodzaj egzekucji.
    Alkoholik na to:
    -ProszΩ o powolne zatruwanie organizmu alkoholem.

    * * * * *
  18. Czym siΩ rozni grzech od zalu?
    Grzech w│o┐yµ, a zal wyjac.

    * * * * *
  19. - Uwa┐aj, przerΩbel!
    - A co mi tam przerΩbel bel bel bel...

    * * * * *
  20. On:Ty siΩ bedziesz mnie sluchala, ja bylem podporucznikiem!
    Ona:A ja bylam pod generalem!

    * * * * *
  21. Przychodzi m╣┐ do domu po pracy i chlast ┐onΩ w twarz
    - za co?
    - gdybym wiedzia│ za co to bym ciΩ zabi│!

    * * * * *
  22. Zaj╣czek z Niedzwiedziem siedza na komendzie. Niedzwiadek z przerazeniem pyta
    Na okraglo: - "Zajaczku czy tu bija?". Na to Zaj╣czek odpowiada: - "Nie wiem".
    I tak w kolko. Nagle z pokoju wychodzi wielblad, a na to Zaj╣czek: - "O, patrz
    Niedzwiedziu co z konia zrobili".

    * * * * *
  23. - Patrz Pan! Temu cz│owiekowi uratowa│em przed rokiem ┐ycie, a on mnie
    Zna│ nie chce.
    - Tak? Jak┐e┐ to by│o?
    - Wpakowa│em mu na polowaniu ca│y nab≤j £rutu w futrzan╣ czapkΩ. Gdybym
    Tylko o trzy centymetry ni┐ej wzi╣│, dosta│by w sam │eb.

    * * * * *
  24. W jakim£ niemieckim miasteczku, zaciekawiony podr≤┐ny ogl╣da osobliwo£ci
    Miasta i miΩdzy innymi zaszed│ do ogromnej stajni wojskowej, w kt≤rej
    Przygl╣da│ siΩ koniom.
    Oficer dy┐urny wpada za nim, a widz╣c cywila, wrzeszczy:
    - Jakim prawem Pan tu wchodzi? Nie wie Pan, ┐e to stajnia oficerska?
    - Przebocom - odrzek│ podr≤┐ny, zdejmuj╣c kapelusz - joch my£lo│, ┐e to
    Jest kopsko stajnia.

    * * * * *
  25. Dwaj ┐o│nierze fasuj╣ w kuchni £niadanie. Po skosztowaniu porcji
    Zaczynaj╣ miΩdzy sob╣ sprzeczkΩ. Jeden twierdzi, ┐e to kawa, drugi, ┐e
    Herbata.
    Kiedy siΩ tak w najlepsze sprzeczaj╣, wychyla kucharz przez okienko
    Kuchni swoj╣ │epetynΩ i pyta:
    - Hej! Ch│opcy! Czy chce tam kiery z wos jeszce troszka kakao?

    * * * * *
  26. Richard do Alojza: - Pieronie, Alojz, ale le wygl╣dosz!
    Alojz: - Nie dziwota, jak cz│owiek musi przy monterach harowa│ od rana
    Do wieczora.
    Richard: - A d│ugo to tam ju┐ robisz?
    Alojz: - Po niedzieli mom zac╣│...

    * * * * *
  27. Lew zgromadzi│ na le£nej polanie wszystkie zwierzΩta i gro┐nie pyta:
    -Kto zabi│ ostatniego dinozaura ??
    Cisza ...
    _No, kto to zrobi│ ??
    Zza krzaczka wychyla siΩ zaj╣czek:
    -To po co wymusza│ pierwszepstwo przejazdu ?

    * * * * *
  28. Zaj╣czek postanowi│ nauczyc siΩ latac. Poszed│ wiΩc do bociana. Ten m≤wi:
    - To proste, wejd na wysokie drzewo, skocz i zacznij machac │apami.
    Zaj╣czek pos│ucha│ siΩ bociana. Po chwili le┐y pod drewem z wyba│uszonymi
    Oczmi, pΩkniΩt╣ szczΩk╣ i wyszczerzonymi zΩbami.
    Podlatuje bocian:
    - Zaj╣c, ty siΩ nie £miej ! Ty ┐e£ zdrowo wyr┐n╣│ o ziemiΩ.

    * * * * *
  29. Przychodzi zaj╣czek do sklepu i pyta:
    - S╣ trampki ?
    - S╣, al etylko bia│e.
    - Eee, jak bia│e, to dla mnie za du┐e.

    * * * * *
  30. - Uwa┐aj walec!
    - A co mi tam walleeeeeeec.

    * * * * *
  31. - Panie doktorze, m≤j pies bardzo lubi biega│ za samochodami...
    - Ale┐ proszΩ pana, wiele ps≤w lubi goni│ samochody. To chyba nie jest ┐aden
    Problem.
    - Tak, ale m≤j pies dogania samochody, a potem je zakopuje w ogr≤dku.

    * * * * *
  32. - Tatusiu, dlaczego ty w moim dzienniczku podpisujesz oceny
    Niedostateczne trzema krzyzykami?
    - Bo nie chce aby nauczyciel pomyslal,┐e normalny cz│owiek
    Mo┐e byc ojcem takiego cymbala.

    * * * * *
  33. W mieszkaniu dzwoni telefon. Kowalski, ojciec trzech dorastajacych
    Corek podnosi telefon.
    - Halo, czy to ty zabciu? -- s│yszy w sluchawce cieply baryton.
    - Nie, przy telefonie wlasciciel stawu.

    * * * * *
  34. - ProszΩ pani tu sienie wolno kapac -- m≤wi policjant wychodzac
    Zza krzakow do stojacej nad brzegiem nagiej dziewczyny.
    - To nie mogl Pan powiedziec gdy siΩ rozbieralam ?
    - Rozbieraµ siΩ wolno...

    * * * * *
  35. Do czego podobny jest mezczyzna ?
    - Do papieru taletowego. Bo siΩ przykleja do kazdej d...

    * * * * *
  36. Czym siΩ rozni kobieta od slonca ?
    - Gdy slonce zachodzi to widac, a jak kobieta zachodzi to nie.

    * * * * *
  37. - Dlaczego Pan nieprzerwanie g│aszcze mnie po plecach, poruczniku? Pyta
    Dr┐╣cym g│osem dama.
    - Szukam paninych piersi, madamme - odpowiada dziarsko porucznik.
    - przecie┐ piersi s╣ z przodu - szepce partnerka.
    - Taak?.. - dziwi siΩ nieprzytomnie szwole┐er. - ale tam to ja ju┐ szuka│em

    * * * * *
  38. Chodzi Pan Jezus po £wiecie i szuka ojca. Puka do ka┐dych napotkanych drzwi i
    SiΩ pyta "czy masz na imiΩ J≤zef?"
    Pewnego dnia znajduje dom cie£li.
    - Czy masz na imiΩ J≤zef?
    - Tak...
    - Ojcze...
    - Pinokio!

    * * * * *
  39. - Dziep dobry. PoproszΩ jeden bilet do Ciechanowa.
    - Normalny?
    - Nie!!! POJEBANY!!!!

    * * * * *
  40. Na drodze g≤ral zatrzymuje jad╣cy samoch≤d.Podchodzi do kierowcy, przyk│ada mu
    CiupaskΩ do gard│a i m≤wi:
    - Onanizuj siΩ Pan, bo jak nie, to │eb rozwalΩ!
    W porz╣dku, facet skopczy│, a g≤ral:
    - Jeszcze raz!
    I tak kilka razy.W kopcu g≤ral widzi,┐e facet ju┐ nie mo┐e, wiΩc wo│a w stronΩ
    Krzak≤w:
    - Maryna, wychod , panocek podwioz╣ cie do Zakopanego!

    * * * * *
  41. Pytanie do radia Erewap:
    - Czy mo┐na odbyc stosunek w biegu?
    - Mo┐na, nale┐y jednak wzi╣c pod uwagΩ,┐e kobieta z podniesion╣ sp≤dnic╣ biega
    Szybciej ni┐ mΩ┐czyzna z opuszczonymi spodniami.

    * * * * *
  42. Idzie 10 zydow z maskami przeciwgazowymi na twarzach i butlami tlenowymi na
    Plecach przez las ?
    - Oboz wedrowny !

    * * * * *
  43. Co to jest:
    - Czarne i wisi na szyi zyda ?
    - Doberman.

    * * * * *
  44. Szczyt ha│asu: kopulacja szkielet≤w na blaszanym dachu

    * * * * *
  45. - Czym siΩ r≤┐ni L.O. od domu wariat≤w?
    - W domu wariat≤w przynajmniej personel jest normalny.

    * * * * *
  46. Po rozbiciu siΩ statku na bezludn╣ wyspΩ trafili 4 mΩ┐czy ni:
    20-,30-,40- i 50-latek. Pewnego dnia widz╣, ┐e kolejny statek siΩ rozbija,
    A z niego ratuje siΩ tylko jedna m│oda panienka.
    20-latek: - Ratujmy j╣ !!!
    30-latek: - Dobra !
    40-latek: - Zbudujmy tratwΩ.
    50-latek: - Po co ? St╣d te┐ dobrze wida│.

    * * * * *
  47. Na budowie:
    - Bardzo wa┐ne jest noszenia kask≤w. Zna│am ch│opca, kt≤ry nie nisi│ kasku.
    Pewnego dnia spad│a mu ceg│a na g│owΩ i zabi│a go na miejscu. Zna│am te┐
    DziewczynkΩ, kt≤ra chodzi│a w kasku i gdy spad│a jej ceg│a na g│owΩ,
    U£miechnΩ│a siΩ i posz│a dalej.
    - Ja j╣ znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i siΩ
    U£miecha.

    * * * * *
  48. - Uwa┐aj, schody!
    - A co mi tam schodydydydydydydy

    * * * * *
  49. Pytanie do Radia Erewap:
    - Podobno karoten dobrze wp│ywa na potencjΩ?
    - Tak, ale s╣ k│opoty z przywi╣zaniem marchewki.

    * * * * *
  50. Kolejne pytanie do radia Erewan:
    - Drogie radio, dlaczego nie cytujecie kawalow politycznych?
    - Drogi sluchaczu, bo nam jest bardzo dobrze,┐e jemy bialy chleb nad Morzem
    Czarnym, a nie odwrotnie...

    * * * * *
  51. Szczyt niemo┐liwo£ci:
    Ver.1 : Po│askota│ tak ┐ar≤wkΩ, aby ci w elektrowni siΩ £mieli.
    Ver.2 : Nabra│ wody w usta, usi╣£│ na kuchence gazowej i poczeka│ a┐ siΩ
    Zagotuje.

    * * * * *
  52. Lec╣ dwa balony przez pustyniΩ. Jeden m≤wi do drugiego:
    - uwa┐aj, kaktus
    - co mi tam kaktussssssssssssssss ...

    * * * * *
  53. - Gwalt nie istnieje !
    - Dlaczego ?
    - Czy widziales ju┐ faceta z opuszczonymi spodniami biegnacego szybciej ni┐
    Kobieta z podwinieta kiecka ??

    * * * * *
  54. Le┐y facet w │≤┐ku a┐ tu nagle kto£ │omoce do drzwi. Facet otwiera - nikogo.
    Wraca do │≤┐ka. Za chwilΩ znowu │omot. Facet otwiera, rozgl╣da siΩ na boki.
    Wreszcie patrzy w d≤│ i widzi krasnoludka. Krasnoludek m≤wi:
    -Dziep dobry, jestem krasnoludek, czy ma Pan klej?
    -Nnnie, nie mam.
    Facet zamyka drzwi i idzie spa│. O pi╣tej nad ranem kto£ │omocze do drzwi.
    Facet otwiera...
    -Dziep dobry, to ja, krasnoludek, proszΩ oto klej!

    * * * * *
  55. Uwa┐aj dziura!
    A co mi tam dziuraaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.......

    * * * * *
  56. - Uwaga slup,
    - A co mi tam slup; lup!

    * * * * *
  57. Rozmowa w pracy:
    - Moja ┐ona jest cudowna.Wieczorem,gdy wracam z pracy, ona ca│uje mnie, pomaga
    SiΩ rozebra│, zdejmuje mi buty, zak│ada kapcie i gumowe rΩkawiczki.
    - A po co gumowe rΩkawiczki.
    - peby wygodniej siΩ my│o naczynia.

    * * * * *
  58. 'Je┐eli alkohol przeszkadza ci w szkole, rzuc szkole'

    * * * * *
  59. 'Papieros tw≤j wrog, wiec go spal'

    * * * * *
  60. 'Chcesz miec cnote jak mazenie maczaj d*** w budaprenie'

    * * * * *
  61. 'Ojciec swiety mieszka w Rzymie,
    Ojciec chrzestny mieszka w Palermo,
    Ciekawe ktory z nich rzadzi wieksza mafia?'

    * * * * *
  62. 'Nie sciskajcie pracia w kacie!,
    Dzialajace w narodowym froncie!'

    * * * * *
  63. 'Scisnij mi g│owΩ kolanami a ja ci strzele...'

    * * * * *
  64. 'Zycie jest jak taksowka, drogie wygodne i kiedys trzeba
    Wysiasc'

    * * * * *
  65. 'Gdy swiat przestanie siΩ zbroic,
    A w wojsku zabraknie etatow,
    Bron oddamy do hut,
    A trepow do domu wariatow'

    * * * * *
  66. 'Choroba nie wybiera, wybierz propera'

    * * * * *
  67. 'Mamo tato mam pierdolca, w uchu kolczyk w d*** stolca,
    I mozg troche mam spuchniety, chyba jestem pier**'

    * * * * *
  68. 'Murzynek bambo w afryce mieszka,
    A to dobry nasz koleszka,
    A u bamba wielki czlonek,
    Dziwe* za nim jest ogonek'

    * * * * *
  69. Wchodzi babcia do kina a tu na jednym z krzese│ pies. Ju┐ chcia│a siΩ drze│
    Ale patrzy na psa a on taki zaintrygowany gapi siΩ w ten ekran, ┐e da│a sobie
    Spok≤j. Po seansie w│a£cicielka z psem wychodzi. Dogania j╣ babcia:
    -Przepraszam, nie wiedzia│am ┐e pies potrafi siΩ zainteresowa│ filmem?
    -Ja te┐ siΩ dziwiΩ, ksi╣┐ka mu siΩ nie podoba│a...

    * * * * *
  70. W szpitalu:
    - Dlaczego do tej pory nie odwiedzi│a pana ┐ona?
    - Bo ona te┐ le┐y w szpitalu.
    - Tragedia rodzinna?
    - tak, ale ona pierwsza zacze│a.

    * * * * *
  71. - Je£li bΩdziesz siΩ dobrze sprawowac- m≤wi ojciec do 17-letniej c≤rki- to na
    Urodziny kupiΩ ci srebrn╣ bransoletΩ!
    - Kiedy widzisz, ja wczoraj za z│e sprawowanie dosta│am z│ot╣...

    * * * * *
  72. - Chcia│bym prosic o rΩkΩ papskiej c≤rki...
    - Czy rozmawia│ Pan ju┐ z moj╣ ┐on╣?
    - Tak, ale wolΩ papsk╣ c≤rkΩ.

    * * * * *
  73. Policjant zatrzymuje smoch≤d, kt≤ry jad╣ trzy osoby.
    - GratulujΩ - m≤wi policjant - jest Pan tysiΩcznym kierowc╣ kt≤ry przejecha│
    Now╣ szos╣. Oto nagroda pieniΩ┐na od firmy buduj╣cej drogi!
    Obok pojawia siΩ reporter i pyta : - Na co wyda Pan te piani╣dze ?
    - No c≤┐ - odpowiada po namy£le kierowca - Chyba w kopcu zrobiΩ prawo jazdy...
    Pona kierowcy z przera┐eniem:
    - Nie s│uchajcie go panowie... On zawsze lubi ┐artowac, gdy za du┐o wypije!
    W tym momencie z drzemki budzi siΩ,siedz╣cy z ty│u dziadek i widz╣c pilicjanta
    Zauwa┐a:
    - A nie m≤wi│em, ┐e skradzionym samochodem daleko nie zajedziemy!...

    * * * * *
  74. - Panie doktorze, zupe│nie nie trawiΩ.
    - Jak to?
    - No tak, zjem chleb, sr*.* Chlebem, zjem jajecznicΩ, sr*.* Jajecznic╣...
    - A czym by£ Pan chcia│ sr*.*?
    - No, jak wszyscy, g*.*.
    - Jedz Pan g*.*. NastΩpny proszΩ!

    * * * * *
  75. Szczyt roztargniΩcia: w│o┐y│ he│m na lew╣ stronΩ...

    * * * * *
  76. Siedzi Pan Jezus przed krzy┐em i pali fajki. Podbiega aposto│: Jezu, tury£ci!
    Jezus gasi fajkΩ, rozk│ada rΩce i m≤wi: przybijaj!

    * * * * *
  77. Szczyt bezrobocia: pajΩczyna w kroczu prostytutki (sorry, wiem ┐e beee)

    * * * * *
  78. - Czy mo┐na zlapac syfa na desce w szalecie miejskim?
    - Mo┐na, ale znamy przyjemniejsze sposoby

    * * * * *
  79. Szczyt pecha -> zosta│ zabitym przez meteoryt ze z│ota.

    * * * * *
  80. Przychodzi zaj╣czek ze starym zajacem do lesnej knajpy.Siadaja przy barze
    I zamawiaja piwo. W pewnym momencie podchodzi do nich niedƒwiedƒ
    (miejscowy rzul) i m≤wi do zajaczka :
    - Postaw mi piwo , albo zasune twojemu staremu!
    Zaj╣czek na to :
    - No to sprobuj !
    Niedƒwiedƒ zasunal wiec staremu zajacowi tak ,┐e ten spad│ z krzesla.
    Sytuacja ta powtorzyla siΩ jeszcze kilka razy ,az stary zajac nie podniosl siΩ
    Z podlogi. Widzac to zaj╣czek wstal z krzesla , podniosl staregp zajaca i
    Powiedzial : - chodz ojciec do domu , bo cie tu zatluka !

    * * * * *
  81. Wiecie czym siΩ rozni sex od klockow lego??
    - nie wiecie?????
    - bawcie siΩ dalej klockami!!!!

    * * * * *
  82. Leci mucha ,az tu nagle wpada na drzewo i spada na ziemie. Po chwili wstaje ,
    Otrzepuje siΩ i m≤wi...

    - To se K polatalam.....

    * * * * *
  83. 1. Je£li myslisz,┐e idzie dobrze - na pewno nie wiesz wszystkiego.

    * * * * *
  84. 2. Trudne problemy zostawione same sobie stana siΩ jeszcze trudniejsze.

    * * * * *
  85. 3. Je┐eli udoskonalasz cos dostatecznie dlugo - na pewno to zepsujesz.

    * * * * *
  86. 4. Druga kolejka jest zawsze szybsza.

    * * * * *
  87. 5. Niemozliwe jest zbudowanie niezawodnego urzadzenia - glupcy s╣
    Zbyt pomyslowi.

    * * * * *
  88. 6. Zlota zasada Murphy'ego: Zasady okresla ten, kto ma zloto.

    * * * * *
  89. 7. Zasada Robertsona: Dyplomata to ktos, kto m≤wi ci, abys poszedl
    Do diabla, a ty siΩ cieszysz na podroz.

    * * * * *
  90. 8. Prawo Gumpersona: Prawdopodobienstwo kazdego zdarzenia jest
    Odwrotnie proporcjonalne do stopnia, w jakim
    Jest ono pozadane.

    * * * * *
  91. 9. Prawo Wylera: Nie ma rzeczy niemozliwych dla kogos, kto nie musi
    Ich zrobiµ sam.

    * * * * *
  92. 10. Prawo Liebermana: Wszyscy klamia; nie ma to jednak znaczenia,
    Poniewa┐ i tak nikt nikomu nie wierzy.

    * * * * *
  93. 11. Zasada Westheimera: Aby oszacowac czas potrzebny na wykonanie
    Jakiego£ zadania, nale┐y przewidywany czas
    Pomnozyc przez dwa i przyjac jednostke o rzad
    Wyzsza.

    * * * * *
  94. 12. Prawo Greena: Wszystko jest mozliwe pod warunkiem,┐e nie wiesz,
    O czym mowisz.

    * * * * *
  95. 13. Maksyma Manly'ego: Logika jest absolutnie pewna metoda
    Dochodzenia do niepewnych wnioskow.

    * * * * *
  96. 14. Dylemat Glowny: Optymista wierzy,┐e zyjemy w najlepszym ze
    Swiatow. Pesymista obawia siΩ ┐e mo┐e to byc
    Prawda.

    * * * * *
  97. Aposto│owie przysnΩli w │odzi i wiatr zacz╣│ ich znosic na £rodek jeziora. I
    Pojawia siΩ Jezus krocz╣cy po wodzie. A Niewierny Tomasz: "Patrzcie, nawet
    P│ywac nie potrafi!"

    * * * * *
  98. Ostatnia wieczerza. Aposto│owie nawaleni ju┐ r≤wno, w.Piotr jΩczy: "Wody,
    Dajcie wody..." Podnosi siΩ Pan Jezus i ofiaruje siΩ przynie£c wodΩ. A Piotr:
    "Nie, tylko nie Ty, Panie - znowu bΩdzie ten numer z winem!"

    * * * * *
  99. 'Szko│a nie knajpa-nie musisz by codziennie.'

    * * * * *
  100. Szczyt si│y:

    Nadmuchac baranowi do dupy, ┐eby mu siΩ rogi wyprostowa│y.

    * * * * *
  101. Wyjatkowo gapowaty spadochroniarz pyta przed skokiem instruktora:
    - A co zrobiµ, je£li siΩ spadochron nie otworzy?
    - Pociagniesz za te druga raczke!
    - A je£li i to zawiedzie?
    - To wrocisz do samolotu, by wymienic spadochron...

    * * * * *
  102. Spadajacy jak kamien spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi:
    - M≤j siΩ nie otworzyl! Szczescie,┐e to tylko cwiczenia!

    * * * * *
  103. Wysoko nad chmurami przestaly dzialac silniki samolotu.
    Do kabiny pasazerskiej wchodzi pilot niosac spadochron i m≤wi:
    -ProszΩ siΩ nie denerwowac! Wybieram siΩ wlasnie na d≤│ po pomoc!

    * * * * *
  104. W dzungli rozbil siΩ samolot.Rodzina ludozercow powoli podkrada siΩ na miejsce
    Katastrofy. Matka poucza synka:
    - Pamietaj,┐e z samolotu zjada siΩ tylko wnetrze!

    * * * * *
  105. Najmlodsza Madralowna i najmlodszy Iksinski spostrzegaja na spacerze w parku
    Calujaca siΩ pare.
    - Dlaczego oni to robia? - pyta mala.
    - Nie rozumiesz? On jej chce ukrasc gume do zucia!

    * * * * *
  106. -Czy jest mielone?
    -Mielim.
    -To ja poczekam.
    -Nie trzeba, mielim wczoraj.

    * * * * *
  107. -PoproszΩ ekiskopat.
    -Przepraszam, chyba epidiaskop?
    -Co mnie pani w blad wprowadza! Podjalem ju┐ diecezje,┐e chce episkopat.
    -Podjal Pan chyba decyzje?
    -Niech nie pani nie poucza! W szkole zawsze bylem prymasem...

    * * * * *
  108. Przyszla baba do fryzjera.
    -ProszΩ mi sciac wlosy.
    Fryzjer scial, podal lusterko i pyta:
    -Wystarczy?
    Baba na to:
    -Troche dluzsze proszΩ!

    * * * * *
  109. Raz jeden glupi pisal list. Pyta go drugo glupi:
    -Do kogo ten list?
    -Do mnie.
    -A co tam piszesz?
    -Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymalem.

    * * * * *
  110. Policjant zatrzymuje w miescie samoch≤d prowadzony przez kobiete.
    -Przekroczyla pani szescdziesiatke...
    -Alez skad panie wladzo, to ten kapelusz tak mnie postarza.

    * * * * *
  111. Stoi policjant na skrzyzowaniu i m≤wi:
    -Mysle, wiec jestem.
    I zniknal.

    * * * * *
  112. Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerazony zegna siΩ i m≤wi:
    -Boze spraw, ┐eby ta istota mia│a chrzescijanskie uczucia.
    Na to lew przykleka, zegna siΩ i m≤wi:
    -Boze poblogoslaw ten dar, ktory zaraz bede spozywal.

    * * * * *
  113. -Mamusiu, to jajko jest nieswieze.
    -Jedz, nie gadaj.
    -Mamusiu, czy dziobek tez mam zjesc?

    * * * * *
  114. -Co tam wcinasz?
    -Watrobke.
    -Daj kawalek.
    -Eee, same kosci.

    * * * * *
  115. -Panie sierzancie, przed piΩciu dniami zona zniknela mi z mieszkania.
    -Dlaczego dopiero dzis pan to zg│asza?
    -Nie wierzylem szczesciu!

    * * * * *
  116. Je£li bedziesz tak lotny jak pszczolka
    Tak silny jak nidzwiedz
    Je£li bedziesz pracowal jak ko±
    I do domu wracal tak zmeczoni jak pies
    Wtedy musisz p≤j£µ do weterynarza
    Bo byc mo┐e stales siΩ ju┐ OSLEM.

    * * * * *
  117. Pan Iksinski oszczedzal wiele lat i wreszcie kupi│ sobie
    Samoch≤d. W≤z stoi ju┐ trzy dni w garazu i wreszcie pani
    Iksinska m≤wi do meza:
    -Wiesz co, zawiez dzieci do piaskownicy.......

    * * * * *
  118. Szkielet przyszedê do lekarza. Po dêugim badaniu pyta doktora:
    -Panie doktorze, czy to co niebezpiecznego?
    -Jeszcze nie wiem. Musimy najpierw zrobi╣
    Prze wietlenie..........

    * * * * *
  119. Kochajaca siΩ pare zastaja w domu rodzice.
    Oto co ka┐dy z tej czworki sobie pomyslal:
    Dziewczyna: -Jak zejdzie, to znaczy,┐e mnie nie kocha.
    Chlopak: -Jak zejde, to pomysla ,┐e siΩ ich boje.
    Ojciec: -Jak zejdzie, to nie m≤j syn.
    Matka: -Jak ona te nogi trzyma, przecie┐ mojemu synowi to przeszkadza.

    * * * * *
  120. Przychodzi policjant do baru i m≤wi:
    - PoproszΩ porcje frytek.
    Na to barman:
    - Nie mamy ziemniakow.
    - Nie szkodzi. Zjem z chlebem.

    * * * * *
  121. Szczyt elegancji:
    Wyskoczy│ z okna na ostatnim piΩtrze, a widz╣c w locie s╣siadkΩ poprawic
    Krawat.

    * * * * *
  122. Szczyt sadyzmu:
    Przestraszy│ strusia na betonie.

    * * * * *
  123. Szczyt bezczelno£ci:
    Popchn╣│ babciΩ ze schod≤w i zapyta│, gdzie siΩ tak spieszy.

    * * * * *
  124. Szczyt hamstwa:
    Nasra│ komu£ na wycieraczkΩ i poprosi│ o papier toaletowy.

    * * * * *
  125. Szczyt zrΩczno£ci:
    Tak wsadzi│ baranowi w d..Ω palec aby mu siΩ rogi wyprostowa│y.

    * * * * *
  126. Szczyt bezczelno£ci:
    Zapyta│ siΩ powodzianina:
    - Jak siΩ panu powodzi ? Czy siΩ panu nie przelewa ?

    * * * * *
  127. Szczyt szybko£ci:
    Wystawi│ d..Ω przez okno na 10 piΩtrze i zbiec po schodach tak szybko,
    By j╣ jeszcze zobaczy│.

    * * * * *
  128. Szczyt szybko£ci 2:
    Zamkn╣│ szufladΩ na klucz tak szybko, by zd╣┐y│ wrzuci│ do niej klucz.

    * * * * *
  129. Szczyt masochizmu:
    Zjecha│ go│╣ d..╣ po niecheblowanej desce do wanny pe│nej spirytusu.

    * * * * *
  130. Szczyt sk╣pstwa:
    Znale │ plaster na odciski i kupi│ sobie buty numer mniejsze.

    * * * * *
  131. Szczyt lenistwa:
    Po│o┐y│ siΩ na dziewczynie i czeka│ na trzΩsienie ziemi.

    * * * * *
  132. Umar│a aktorka, stuka do Bramy Niebios. Otwiera £w.Piotr i pyta:
    - Kim┐e jeste£, duszo?
    - Jestem aktork╣
    - Jawnogrzesznice tu nigdy nie wejd╣, id precz! - Zamyka wrota
    Wtem rozlega siΩ g│os Pana Boga:
    - E, zara zara, a co to za aktorka?!

    * * * * *
  133. M│ody ksi╣dz przekonuje Einsteina o wszechmocy Boga.
    Einstein zadaje pytania:
    - Czy B≤g mo┐e stworzyc ooolbrzymi kamiep?
    - Oczywi£cie!
    - Czy mo┐e go podnie£c?
    - B≤g jest wszechmnocny!!
    - A czy mo┐e stworzyc kamiep, kt≤rego nie podniesie?

    * * * * *
  134. - Czy kobieta po 60-tce mo┐e miec prostopadly do ciala biust?
    - Tak, jak zmywa podloge!!!!!!!!!

    * * * * *
  135. Wnuczek ze £wie┐o po£lubion╣ ma│┐onk╣ przyjecha│ do dziadka na wie£. Po dw≤ch
    Dniach dziadek niechc╣cy nakry│ ich in figlanti. Pod wiecz≤r pyta wnuczka:
    - A co wy tak dziwnie, tak wiesz...?
    - A bo to dziadku wtedy wchodzi dwa centymetry g│Ωbiej!
    - Uuu - zafrasowa│ siΩ dziadek.
    Przez dwa dni dziadka nie ma - siedzi u siebie w pokoju, ob│o┐y│ siΩ jakimi£
    Starymi kalendarzami, papierem, o│≤wkami... W kopcu trzeciego dnia nad ranem
    Wchodzi do kuchni.
    - Stara! - m≤wi do babci. - Jeste£ niedo*.* Na dwadzie£cia kilometr≤w!

    * * * * *
  136. Spotkanie w lesie - lew zbiera towarzystwo i m≤wi :

    - a teraz podzielimy siΩ : madre zwierzaki na prawo ,a ladne na lewo

    I tak sowa biegnie na prawo , inne zwierzaki za nia , inne na lewo ,a zaba
    Zostala na £rodku

    - No i co ty zaba robisz????

    - No przecie┐ siΩ nie rozdwoje !!!

    * * * * *
  137. Film propagandowy na cze£µ Stalina.
    Do stalina na defiladzie podbiega dziewczynka:
    - Wujku, daj cukierka...
    - SPIERDA*
    Komentator:
    - A mogl zabic!

    * * * * *
  138. Komisja poborowa. Ch│opak z trudem odczytuje z tablicy najwiΩksz╣
    LiterΩ. Lekarz decyduje:
    - Zdolny do walki z czo│gami.

    * * * * *
  139. Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrut≤w i pyta:
    - Kt≤ry z was by│ w cywilu elektrykiem?
    - Ja! - zg│asza siΩ jeden z ┐o│nierzy.
    - W porz╣dku. Jeste£ odpowiedzialny za to, ┐eby co wiecz≤r o
    Dziesi╣tej £wiat│o w sali by│o zgaszone.

    * * * * *
  140. Sier┐ant wyja£nia ┐o│nierzom prawo ci╣┐enia:
    - Je£li rzucimy kamiep do g≤ry, to musi spa£│ z powrotem na ziemiΩ,
    Zrozumiano?
    - A co bΩdzie, panie sier┐ancie, je£li kamiep spadnie do wody?
    - Nie zadawajcie g│upich pytap, szeregowy. Jeste£cie w artylerii, a
    Nie w marynarce.

    * * * * *
  141. Kapitan sprawdza odwagΩ szeregowca:
    - Szeregowy, co by£ zrobi│, gdyby£ zobaczy│ ton╣cego w rzece?
    - Bez zastanowienia rzuci│bym siΩ na ratunek.
    - Dobrze. A co zrobi│by£, gdyby to by│ oficer?
    - A kt≤ry?

    * * * * *
  142. Podczas przerwy w zajΩciach m│ody ┐o│nierz wyci╣ga gazetΩ i zaczyna
    Co£ czyta│. Po chwili m≤wi:
    - Ch│opaki, czy wiecie, ┐e na biegunie jeden dziep trwa p≤│ roku?!
    - Ech, ┐eby tak dosta│ przepustkΩ na taki ca│y dziep! - wzdychaj╣
    Pozostali ┐o│nierze.

    * * * * *
  143. Na │wiczenia wojskowe rezerwist≤w powo│ano znanego profesora. W
    Kancelarii sier┐ant pyta:
    - Czy chodzi│ pan do szko│y?
    - Tak. Skopczylem podstaw≤wkΩ, potem liceum, nastΩpnie dwa
    Fakultety na studiach, potem doktorat...
    - Do£│! - przerywa sier┐ant. -Zapiszcie, kapralu, ┐e umie czyta│.

    * * * * *
  144. Franek bΩd╣c na przepustce odwiedza dziewczynΩ. Rozmawiaj╣. W
    Pewnej chwili ┐o│nierz proponuje :
    - A mo┐e bym ci powiedzia│ jaki£ dobry dowcip?!
    - Dobrze. Ale obiecaj, ┐e je£li bΩdzie jakie£ brzydkie s│owo, to
    Zamiast niego powiesz: bum.
    Po│nierz:
    -Bum, bum, bum, bum, bum...

    * * * * *
  145. Ch│opak zosta│ powo│any do wojska, do jednostki lotniczej. Przy
    Po┐egnaniu matka prosi :
    - U wa┐aj synku na siebie, lataj nisko i powoli!

    * * * * *
  146. Sier┐ant wypytuje szeregowego podczas szkolenia:
    - Macie rozkaz pilnowa│ sk│adu amunicji, a tam nagle wybucha po┐ar.
    Co robicie?
    - Wylatuje w powietrze z ca│ym sk│adem!

    * * * * *
  147. Pytanie do Radia Erewap:
    - Czy to prawda, ┐e w Moskwie na Placu Czerwonym rozdaj╣ darmo mercedesy?
    - Tak, to prawda, z tym ┐e nie w Moskwie a w Leningradzie, nie na Placu
    Czerwonym,tylko na Newskim Prospekcie,nie mercedesy tylko rowery i nie rozdaj╣
    Tylko kradn╣.

    * * * * *
  148. Chlopak z kompani lacznosci na randce z dziewczyna poszedl do parku.
    Usiedli na lawce i nic do siebie nie mowia. W pewnym momencie on m≤wi :
    - Kochanie.
    - Slucham.
    - Nic, sprawdzenie slyszalnosci.

    * * * * *
  149. - och,Jan,najdro┐szy! Zdejmij,proszΩ, okulary,bo rozdzierasz mi popczochy...
    Ciemno£c i dyskretny ksiΩ┐yc skrywaj╣ parΩ zakochanych. Po chwili znowu
    Rozlega siΩ, odrobinΩ poirytowany g│os, m│odej niewiasty:
    - Wybacz, Jan. Za│≤┐ ju┐ lepiej okulary, bo li┐esz teraz │awkΩ.

    * * * * *
  150. Zadna glupia COCA-COLA nie zastepi Ci jabola.

    * * * * *
  151. W Betlejem przed stajenka siedzi Jozef i placze.
    Ida trzej krolowie i widzac Jozefa placzacego pytaja :
    Jozefie czego placzesz przecie┐ dzisiaj takie swieto !
    Na to Jozef :
    Swieta nie bΩdzie - corka !

    * * * * *
  152. Przychodzi facet do sklepu i prosi 10kg sera ┐≤│tego. Sprzedawca podaje i nic
    Nie m≤wi.NastΩpnego dnia znowu przychodzi ten sam facet i tym razem prosi 20kg
    Sera ┐≤│tego. Sprzedawca dziwi siΩ, ale poadje mu serek bez gadania. Nadchodzi
    Trzeci dziep, a go£ciu przychodzi do sklepu i kupuje ju┐ 30kg sera. Sprzedawca
    Nie wytrzymuje i pyta siΩ:
    - Po co panu tyle sera???
    - A chodz pan do mnie to sam zobaczysz.
    No i poszli. Patrz╣ siΩ, patrz╣, a sprzedawca pyta:
    - No i co to jest?
    - Nie wiem, ale ┐≤│ty ser wpierdala.

    * * * * *
  153. Wszedl Szatan - i stala siΩ ciemnosc. Wszedl Bog - i stala siΩ jasnosc. Znowu
    Wszedl Szatan - i znowu stala siΩ ciemnosc. I znowu wszedl Bog - i stala siΩ
    Jasnosc. Nagle wchodzi Sw. Piotr i m≤wi: - Panowie, odpier** siΩ od tego
    Wylacznika.

    * * * * *

  154. W TV leci program dla doroslych ( takie tam erotyki i striptiase )
    Mama z malym synkiem siedzi przed telewizorem i widzi,┐e jakas kobieta
    Zaczyna siΩ rozbieraµ, chcac uchronic synka przed takim widokiem m≤wi:
    - Idz ju┐ spac synku, jest puzne,,┐e ta pani tez ju┐ siΩ rozbiera !

    * * * * *
  155. Do lisiej nory wpada zaj╣czek. Widzi ma│e liski, wiΩc pyta:
    -Mama w domu ?
    -Nie
    -A tata ?
    -Te┐ nie
    -A chcecie w te rude pyski ?

    * * * * *
  156. Zaj╣czek postanowi│ otworzyc w lesie skalep.Przed jego otwarciem powywiesza│
    Og│oszenia, ┐e mo┐na u niego kupiµ wszystko. Ledwie otworzy│, wchodzi wilk :
    -Zaj╣c, daj mi kanapkΩ z pr╣dem.
    Zaj╣czek posmtnia│, ale ┐e by│ sprytny przyrz╣dzi│ wilkowi kanapkΩ z mas│em i
    W│o┐y│ w ni╣ bateriΩ.Wilk wyszed│ niezadowolony.Nazajutrz przychodzi ponownie:
    -Zaj╣c daj mi 3 kilo nica.
    -Zaj╣czek pomy£la│, zaprowadzi│ wilka do piwnicy i m≤wi:
    -Widzisz tu co£ ?
    -Nic.
    -To bierz 3 kilo i zje┐d┐aj.

    * * * * *
  157. Zaj╣c dowiedzia│ siΩ ┐e jego synowi kto£ w knajpie wybi│ wszystkie zΩby.
    Wchodzi do knajpy i m≤wi:
    _ Kto mojemu synowi wybi│ wszystkie zΩby ?
    Wstaje nied wied :
    -JA ! Bo co ?
    -Ano, chcia│em siΩ spytac gdzie mo┐na znale c dobrego dentystΩ ...

    * * * * *
  158. Jedzie pyd przez granicΩ.Przychodzi celnik i siΩ pyta o paszport. Pyd pokornie
    Podaje papiery, a celnik je przeglada. Nagle celnik m≤wi:
    - Co wy mi dajecie, przecie┐ tutaj pisze ANALIZA MOCZU!
    - ProszΩ pokaza│ panie celniku...A wszystko jes w porz╣deczku: Ana to m≤j syn,
    Liza to moja ┐ona, a Moczu to jestem ja!

    * * * * *
  159. Nie po┐╣daj ┐ony bli┐niego, po co masz tyra│ za niego.

    * * * * *
  160. G│osy w stodole:
    -Dobrze ci┐e mn╣?
    -Ychmmm
    -A podoba ci siΩ?
    -Ychmmmmm
    -A jak masz na imiΩ?
    -Janek
    -O, ja te┐ Janek!

    * * * * *
  161. - Zaj╣c, a sk╣d masz widelca?
    - A, dosta│em od lisicy
    - E, jak to, od lisicy? Przecie┐ ona taka chytra...
    - No tak, zaprosi│a mnie na kolacjΩ, postawi│a winko, potem siΩ rozebra│a,
    Zgasi│a £wiat│o i m≤wi "Bierz, co mam najlepszego". No to wzi╣│em video i
    Poszed│em...
    Nied wied siΩ £mieje rozbawiony:
    - Och, g│upiutki zaj╣czku, trzeba by│o mnie zawo│ac, wziΩliby£my lod≤wkΩ!

    * * * * *
  162. Uwaga Panowie. Ariel to baaardzo niebezpieczny proszek.

    Jeden facet przez pomy│kΩ u┐y│ tego zamiast p│unu do k╣pieli i..... îlady
    Po jajkach zniknΩ│y...

    * * * * *
  163. Dw≤ch facetow jedzie poci╣giem :
    - Chce pan mo┐e siΩ napic czegos ?
    - Ja nie, ale bzdziagwa (czytac bz'dz'ia,gwa) wypije.
    Uchyla torbe, wklada butelke i rzeczywiscie butelka z torby wypada pusta.
    15 minut pozniej...
    - Mam kanapke, podziele siΩ z panem.
    - Nie glodny jestem, ale bzdziagwa zje.
    No i tym razem tylko papierek po kanapce wylacial z torby.
    Po 5 minutach facet wyszedl a torbe zostawil.Tamten zaintrygowany podchodzi do
    Torby otwiera, patrzy... A tam BZDZIAGWA.

    * * * * *
  164. Jaka jest r≤┐nica miedzy obrazem, a Jezusem?
    Obraz mo┐na powiesic na jednym gwozdziu.

    * * * * *
  165. W obozie koncentracyjnym Hans w swoje urodziny urzadzil zawody:
    Kto skoczy z komina i nic mu siΩ nie stanie , dostaje natychmiast obywatelstwo
    Niemieckie i wychodzi na wolnosc. Skacza ochotnicy ale ka┐dy lamie sobie
    A to rece , a to nogi. Nagle jedna z wiezniarek m≤wi do swojego meza:
    Idz , sprobuj a mo┐e siΩ uda.
    Wiezien wchodzi na komin skacze i ...
    Widac tluman kurzu ktory opada i wylania siΩ z niego skoczek,otrzepuje ubranie
    I idzie w strone baraka w ktorym Hans nadaje obywatelstwa.
    Podbiega do niego zona i m≤wi : - A nie mowilam Jozwik jestesmy wolni !!!
    Na to Jozwik: - Odejdz zydowo.

    * * * * *
  166. Przychodzi poobijany zaj╣c do knajpy i ryczy:
    -Kt≤ry chce w mordΩ!!
    Cisza
    -Kt≤ry chce w mordΩ, no??!!
    Wstaje nied wied .
    -Ja chcΩ w mordΩ.
    -Eeep, to id tam sk╣d ja przychodzΩ.

    * * * * *
  167. Uciekaj╣ zaj╣ce przez Bug do Polski. Jeden z naszych zajΩcy │apie uciekiniera
    I pyta o pow≤d. Tamten odpowiada:
    -A bo u nas obcinaj╣ zaj╣com trzecie ucho!
    -No jak┐e! Przecie┐ zaj╣ce maj╣ tylko dwoje uszu!?
    -Zgoda, my to wiemy, ale oni najpierw obcinaj╣, a potem licz╣!

    * * * * *
  168. Nawalony zaj╣c wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fikn╣│ i zasn╣│. W
    MiΩdzyczasie znalaz│y go dwa wilki i nie mog╣c doj£c do zgody poobija│y sobie
    Mordy a┐ do utraty przytomno£ci. Rano zaj╣c siΩ budzi, rozgl╣da siΩ po
    Pobojowisku i m≤wi:
    -Ja to kiedy£ po pijaku ca│y las rozwalΩ...

    * * * * *
  169. Wybiera siΩ lisek na kobity i namawia £lepego zaj╣ca.
    Ten siΩ wymiguje jak mo┐e:
    - Wiesz, ja jestem £lepy, kt≤ra mnie zechce.
    - Chod zaj╣c na babki, czy musisz widziec?
    - No ale nie widzΩ i nie bΩdΩ wiedzia│ co i kiedy!
    - Ja ci powiem, chod zaj╣c na kobity, no!
    No i zaj╣c da│ siΩ nam≤wic. Id╣ przez las, lis nie zauwa┐y│ korzenia i wyr┐n╣│
    Jak d│ugi. A lec╣c wyrwa│o mu siΩ - O k*.*!
    Zaj╣c momentalnie poprawia grzywkΩ - Dziep dobry pani...!

    * * * * *
  170. Pytanie do Radia Erewan:
    - Jak dlugo bΩdzie zyc Przewodniczacy Komunistycznej Partii Chin?
    - Nie wiemy, poniewa┐ nie leczy siΩ w Moskwie

    * * * * *
  171. Dwaj przyjaciele - zaj╣czek i nied wied jad╣ poci╣giem. Nied wied widz╣c
    Konduktora przypomnia│ sobie,┐e nie kupi│ biletu.Uradzili wiΩc, ┐e zaj╣czek da
    Nied wiedziowi sw≤j bilet, a nied wied we mie zaj╣czka do │apy i wystawi za
    Okno - tak ┐eby kanar nie widzia│,┐e trzyma zaj╣czka.
    Po chwili wchodzi kanar i m≤wi:
    - Bilety do kontroli
    - ProszΩ - nied wied podaje bilet zaj╣czka.
    - A co tam misiu za oknem trzymasz ?
    - Aaaa, teraz ju┐ nic ! - m≤wi nied wied i pokazuje pust╣ │apΩ.

    * * * * *
  172. Oko za oko, zab za zab, dupa za pieniadze.

    * * * * *
  173. W obozie koncentracyjnym wprowadzono grupe Zydow do kom. Gazowej i wsypano
    Cyklon B. Po godzinie rozlega siΩ natarczywe pukanie w drzwi gazoszczelne.
    Zdziwieni SS-mani (poniewa┐ nikt nie mi╣│ prawa przezyc) otwieraja drzwi i
    Widza faceta, ktory m≤wi zatykajac nos: "Panie feldfebel, tam siΩ gaz
    Ulatnia".

    * * * * *
  174. Pytanie do Radia Erewan:
    - Czy ruskie zegarki chodz╣ tak samo jak szwajcarskie?
    - Tak, a nawet i szybciej.

    * * * * *
  175. Wszystko jest do dupy tylko pasta jest do zΩb≤w.

    * * * * *
  176. Jaka jest r≤┐nica miΩdzy ACH! A OCH!... ?

    Jakie£ dwa cale... :)

    * * * * *
  177. W obozie koncentracyjnym Hans krzyczy na apelu na wiezniow:
    Jeszcze raz kogos zobacze przy oknie to kaze rozstrzelac !!!
    A teraz rozejsc siΩ do swoich szklarni !!!

    * * * * *
  178. Jedzie zaj╣czek z nied wiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar.
    To nied wied schowa│ zaj╣czka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
    Kanar siΩ pyta:
    - A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki
    Nied wied uderza siΩ w pier£ (tu powinien by│ taki zamaszysty gest), wyci╣ga
    Sp│aszczonego zaj╣czka i m≤wi:
    - ZdjΩcie kolegi.

    * * * * *
  179. Rozmawia dw≤ch koleg≤w:
    - Czy znasz moj╣ ┐onΩ?
    - Znam.
    - A ile by£ mi za ni╣ zap│aci│?
    - Ani grosza.
    - Dobra. Umowa stoi.

    * * * * *
  180. LEW zwo│a│ naradΩ :
    - Zebrali£my siΩ tu wszyscy ....
    A ┐aba przedrze nia :
    - Zieplali£my siem tu fsiyscy.
    LEW : Khm, khm, Zebrali£my siΩ tu ....
    Paba : Zieplali£my siem tu..
    LEW : ZIELONE, Z WYLUPIASTYMI OCZAMI WOOOOOOON Z LASU !!!!!
    Paba : KROKODYL, SPIER*.* !!!

    * * * * *
  181. - Dziadku, jak to by│o w powstaniu?
    - Oj, wnusiu, to by│o tak dawno temu,┐e nawet nie pamiΩtam, czy dosta│em kulk╣
    W │opatki, czy │opatk╣ w kulki...

    * * * * *
  182. Szczyt szybko£ci:
    Wystawi│ d..Ω przez okno na 10 piΩtrze i zbiec po schodach tak szybko,
    By j╣ jeszcze zobaczy│.

    * * * * *
  183. Szczyt szybko£ci 2:
    Zamkn╣│ szufladΩ na klucz tak szybko, by zd╣┐y│ wrzuci│ do niej klucz.

    * * * * *
  184. Szczyt masochizmu:
    Zjecha│ go│╣ d..╣ po niecheblowanej desce do wanny pe│nej spirytusu.

    * * * * *
  185. Szczyt sk╣pstwa:
    Znale │ plaster na odciski i kupi│ sobie buty numer mniejsze.

    * * * * *
  186. Szczyt lenistwa:
    Po│o┐y│ siΩ na dziewczynie i czeka│ na trzΩsienie ziemi.

    * * * * *
  187. Przyjecha│ Stalin do ko│chozu na zwiedzanie.W trakcie spacerku rozwi╣za│
    SiΩ mu but. No wiΩc zgodnie z przyzwyczajeniem wystawi│ nogΩ z butem naprz≤d
    I czeka, KTO siΩ rzuci zawi╣zywac sznurowad│a.
    Ko│cho nicy stoj╣ nieruchomo, Stalin marszczy brwi...
    Nieprzyjemna chwila siΩ przed│u┐a...
    Nagle z krΩgu wybiega ma│y ch│opczyk,rzuca siΩ do st≤p Stalina, zawi╣zuje but.
    Stalin nachyla siΩ, poklepuje ch│opca po plecach i rzecze:
    - Nu, charoszyj junosza, charoszyj! Budiet' z tiebia czie│owiek!
    Ska┐i mienia, kak' tiebia zawut!?
    - Miszka Gorbaczow, tawariszcz!

    * * * * *
  188. Wchodzi do fryzjera ksi╣dz. Teg go przystrzyg│ i m≤wi:
    - Od duchownych nie biorΩ zap│aty !
    Na drugi dziep ksi╣dz przys│a│ mu paczkΩ kubapskich cygar.
    NastΩpnego dnia do fryzjera przyszed│ pastor. Fryzier zrobi│ swoje i m≤wi:
    - U mnie duchowni nie p│ac╣.
    Wieczorem pastor przys│a│ mu wspania│y koniak.
    Trzeciego dnia zjawi│ siΩ u fryziera rabin. Fryzier przysztrzyg│ to co urabina
    Przystrzyc mo┐na (pejsy i broda nie mog╣ by│ przycinane) po czym powiedzia│ o
    Panuj╣cej w jego zak│adzie zasadzie. Na drugi dziep rabin przys│a│ do niego
    Swojego kolegΩ - rabina.

    * * * * *
  189. Farmer z Teksasu spotka│ farmera z Galilei i pyta go:
    - Ile masz ziemi ?
    - Dwa ary przed domem i cztery za domem. A ty ?
    Amerykanin odpowiada:
    - Jak wcze£nie zjem £niadanie, wsi╣dΩ do samochodu i jadΩ
    Do to zachodu s│opca to nie dojadΩ do kopca mojej ziemi.
    Pyd odpowiada:
    - Rozumiem CiΩ. Te┐ kiedy£ mia│em taki samoch≤d.

    * * * * *
  190. W obozie koncentracyjnym stoi Hans i podzuca do gory puszke jedna reka,
    Widzi to zyd , podchodzi do Hansa i pokazujac na puszke m≤wi :
    Cyklon B , na to Hans - Nie, cyklon good , Jude beeeeeeee .

    * * * * *
  191. Zaj╣czek i niedƒwiedƒ jechali pociagem na komisje wojskowa.
    Zaj╣czek wypad│ z poci╣gu i wybi│ sobie wszystkie zΩby. Pobieg│ jednak
    Na skr≤ty i dotar│ na miejsce szybciej ni┐ mi£. Kiedy mi£ wchodzil
    Do budynku, zaj╣c ju┐ wychodzi│ z komisji.
    - No i co? - spyta│ mi£.
    - F pofrz╣tku! - odpowiedzia│ zaj╣c - Zfolniony. Bfrak ufzΩbienia!
    Mi£ pomy£la│ chwilΩ, odszed│ na bok, wzi╣│ kamiep i te┐ wybi│ sobie zΩby.
    Wychodz╣cego z komisji misia, oczekiwa│ ju┐ zaj╣c.
    - No i cfo? - pyta zaj╣c.
    - F pofrz╣dku! - odpowiada mi£ - Zfolniony! P│afkoftopie!

    * * * * *
  192. Pewna babka po wykladzie Einsteina na temat czasu, pyta siΩ:
    -Czy mo┐e pan mi wytlumaczyc jaka jest r≤┐nica miedzy
    Wiecznoscia a chwila?
    -Oczywiscie, moge pani w ciagu chwili to wytlumaczyc ale
    Obawiam siΩ┐e zrozumienie zajelo by pani cala wiecznosc!

    * * * * *
  193. Kto rano wstaje ten jest nie wyspany.

    * * * * *
  194. Domowe przedszkole, p≤│ litra na stole
    Zagrycha w kieszeni, kieliszki s╣ w sieni...
    Author nie znany.

    * * * * *
  195. - Mam dla papstwa dwie wiadomi£ci: dobr╣ i z│╣ - m≤wi kapitan
    Spadaj╣cego samolotu.
    - Dobra to ta, ┐e ju┐ naprawiamy uszkodzenia i wszystko bΩdzie dobrze.
    - A z│a? - pytaj╣ pasa┐erowie.
    - Z│a to ta, ┐e dobr╣ sam wymy£li│em.

    * * * * *
  196. Spotyka nied wied zaj╣czka na rowerze.
    -Zaj╣czku, sk╣d masz rower ?
    -Nie pije siΩ to siΩ ma. Odpowiada zaj╣czek.
    Na drugi dziep jedzie zaj╣czek rowerem, a obok niego przelatuje
    Nied wied helikopterem.
    -Nied wiedziu, sk╣d masz taki │adny helikopterek ?
    -Sprzeda│o siΩ butelki to siΩ ma...

    * * * * *
  197. Pewien muzyk by│ w ZSRR (nieznaj╣cych tego skr≤tu proszΩ o zajrzenie do
    Encyklopedii) na tourne (czy jak to siΩ tam pisze). Przy wyje dzie z tego
    Wspania│ego papstwa celnicy go pytaj╣:
    - By│ towarzysz w mauzoleum Lenina ?
    - Nie, bo by│o przyjΩcie towaru.

    * * * * *
  198. Na granicy rozmawiaj╣ dzieci polskie i rosyjskie:
    - A my mamy chleb ! - wo│aj╣ dzieci rosyjskie.
    - A my mamy chleb z mas│em !! - rzek│y na to dzieci polskie.
    - A my mamy Stalina !!! - rzuci│y polityczn╣ wypowied dzieci rosyjskie.
    - My te┐ mo┐emy mie│ Stalina !!!! - odrzuci│y gryps dzieci polskie.
    - To nie bΩdziecie mieli chleba z mas│em !!!!! - wiadomo kto rzek│.

    * * * * *
  199. Gwa│ciciel Szybki Bill jest na wolno£ci. Mama przestrzega c≤rkΩ:
    - Je┐eli spotkasz Szybkiego Billa, to za nic nie rozszerzaj n≤┐ek.
    Dziewczynka spotyka Billa, a ten do niej:
    - Rozszerz n≤┐ki.
    - Nie.
    - No rozsze┐ bo nie mogΩ wyj╣│.

    * * * * *
  200. Wiecie co robi czarny mΩ┐czyzna z bia│╣ kobiet╣ ?
    - Wciska ciemnotΩ !

    * * * * *
  201. A wiecie co robi bia│y mΩ┐czyzna z czarn╣ kobiet╣ ?
    - Wali w ciemno !

    * * * * *
  202. Bajka o Apostolach: Jedzcie, pijcie,[ a po stolach ] nie rzygajcie.

    * * * * *
  203. - Gdzie jest pan doktor?
    - Pojechal na wybory.
    - To szkoda, bo ja przynioslam wyniki.

    * * * * *
  204. Gwalciciel Szybki Bill jest na wolnosci i zbliza sie do Dodge City. Szeryf
    Usiadl na rynku polozyl reke na p**ce swojej zony aby Szybki Bill mu
    Jej nie przelecial. Nagle na nosie usiadla mu mucha. Szeryf tak sobie
    Kombinuje: "Jak odgonie muche reka w ktorej trzymam rewolwer to Szybki Bill
    Mnie zastrzeli, a jak druga reka to mi przeleci zone. Nieeeee, to nie mozliwe.
    Zawsze go dam rade ustrzelic." Podniosl reke z zony, szybkim ruchem odgonil
    Muche i polozyl reke na dupie Szybkiego Bill'a.

    * * * * *
  205. M╣┐ d│ugo nie wraca do domu. Pona siΩ bardzo niepokoi:
    - Gdzie┐ on mo┐e byc? Mo┐e sobie jak╣£ babΩ zanalaz│? -m≤wi do s╣siadki.
    - Ty zaraz my£lisz o najgorszym - uspokaja j╣ s╣siadka - mo┐e po prostu wpad│
    Pod samoch≤d.

    * * * * *
  206. Zamawia Clinton rozmowΩ tel. Z Piek│em. Gada, gada, po kilku dniach przychodzi
    Rachunek na bajopsk╣ kwotΩ.
    Zam≤wi│ tak┐e Jelcyn, bo co: ma byc gorszy?
    Gada, gada, gada, gada... Przzyszed│ rachunek na kilkana£cie rubli.
    Zdumiony dzwoni na centralΩ z zapytaniem co on tak tanio, a Clinton drogo?
    - Bo┐e Stan≤w do Piek│a to miΩdzynarodowa, a z Moskwy to miejscowa...

    * * * * *
  207. Dialog Goralek
    - Wiesz Maryna dupcylam sie z inteligentem !
    - No i jak bylo ?
    - Ty wiesz On mi╣│ PENISA !
    - Ooo !, A co to takiego ?
    - Taki huj, ino gietki !

    * * * * *
  208. Siedzi Baca na drzewie i piluje galaz na ktorej siedzi, przechodzi turysta :
    - Baco spadniecie !
    - Ni, nie spadne !
    - Spadniecie !
    - Ni !
    - No mowie wam┐e spadniecie !
    - Eeee, ni spadne !
    Nie przekonawszy bacy Turysta poszedl dalej. Baca pilowal, pilowal az spadl.
    Pozbierawszy sie popatrzyl za znikajacym w oddali tyrysta i rzekl :
    - Prorok jaki, czy co ?

    * * * * *
  209. Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta:
    - Co robicie baco?
    - A tak sobie siedze i mysle.
    - A to wy zawsze tak ?
    - Nie, ino jak mam czas.
    - A jak nie macie czasu ?
    - To sobie ino siedze.

    * * * * *
  210. Przychodzi baca do kolegi chirurga i m≤wi:
    - Wiesz Kazik pomoz, mam brzydka zone ! Wez ty jej zrob jakas operacje !
    - Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie mo┐e sie da, ale to
    BΩdzie kosztowac z jakies dziesiec tysiecy.
    Spotykaja sie po dwoch tygodniach. M≤wi lekarz Kazik:
    - Tak jak mowilem, da sie zalatwic, ino dziesiec patykow przynies.
    - A wiesz Kazik, juz nie trzeba, gajowy zgodzil sie za piec stowek odstrzelic.

    * * * * *
  211. Pamietnik partyzanta :
    Poniedzia│ek: Gonilismy Niemcow po lesie.
    Wtorek: Niemcy gonili nas po lesie.
    Sroda: Gonilismy Niemcow po lesie.
    Czwartek: Niemcy gonili nas po lesie.
    Pi╣tek: Gonilismy Niemcow po lesie.
    Sobota: Niemcy gonili nas po lesie.
    Niedziela: Gajowy wypieprzyl nas wszystkic z lasu.

    * * * * *
  212. Autostopowiczka zatrzymuje samoch≤d na drodze z Poronina do Zakopanego.
    Samoch≤d zjezdza na pobocze i szofer odkreca okienko.
    Autostopowiczka wsadza g│owΩ do srodka, a wtedy kierowca podkreca
    Szybko okienko, wychodzi druga strona, zadziera kiecke i rznie
    Rzeczona autostopowiczke, poczem odkreca okienko i odjezdza.
    Wtedy zza drzewa wychodzi goral i rzecze:
    - Samoch≤d, jak samochod. Ale takie drzwi to se musze kupic.

    * * * * *
  213. Lechu stawia codziennie przed pojsciem spac dwie szklanki
    Na nocnym stoliku. Jedna jest z woda, druga pusta.
    Bowiem gdy budzi sie w nocy to czasem chce mu sie pic,
    Czasem nie.

    * * * * *
  214. Walesa wybral sie z malzonka na premiere baletu "Jezioro Labedzie". Tuz
    Rozpoczeciu, nasz zmeczony ma┐ stanu usnal. Obudzily go oklaski po zakonczeniu
    Przedstawienia. Nieco zmieszany Walesa pyta sie wspolmalzonki:
    - Danka, czy ktos zauwazyl┐e troche przysypialem?
    Odpowiedz:
    - Ci na widowni to nie ale ci na scenie to zaraz jak zasnales zaczeli chodzic
    Na palcach.

    * * * * *
  215. Walesowie poszli do ZOO i nagle Danut zauwazylla: Lechu, patrz tu jest ges,
    Mo┐e bysmy ja wzieli, upiekli, byloby dla wszystkich na pare dni. Na to Lechu
    - Glupias, to nie jest ges tylko pelikan i z tego sie robi atrament.

    * * * * *
  216. Na drzwiach Belwederu wisi kartka:
    " Wyszlem na nieszpor. "

    * * * * *
  217. Jaruzelski i Walesa zalozyli joint-venture. General-Electric.

    * * * * *
  218. W Polsce ukazal sie zbior dowcipow rysunkowych na temat Wodza. Jeden z nich
    Przedstawia Matke Boska┐e znaczkiem z Walesa w klapie.

    * * * * *
  219. Gorbaczow zabawil na jakiejs balandze do pozna, a racze do wczesnego rana a
    Tu rano Raisa i zebranie KC. Zlapal taryfe i jada. Gorbaczow popedza jak
    Moze,ale taksiarz nie chce przelatywac na czerwonych swiatlach,bo mowi,┐e mu
    Prawo jazdy zabiora. No to zmienili sie miejscami, bo Gorbaczow powiedzial,ze
    Jak ich zlapia, to jemu Gorbaczowowi nie zabiora. Wzi╣│ Gorbaczow kierownice
    W rece i pruje przelecial przez jakies czerwone swiatlo, a tu ich cap drogowka
    Zatrzymala ! Milicjant popartrzyl i zemdlal. Gorbaczow z szoferem odjechali.
    Ocucili milicjanta koledzy i pytaja sie:
    - Kto to byl ?
    - Nienienienieeewiem, ale jego szoferem byl Gorbaczow !

    * * * * *
  220. Zebranie lokalnego oddzialu KPSS na Czukotce. Atrakcja jest towarzysz, ktory
    Wlasnie powrocil z Moskwy. Inni Czukcze pytaja go:
    - I czego sie dowiedziales w Moskwie, Mekce naszej?
    - Bardzo du┐o, ale przede wszystkim trzech najwazniejszych rzeczy:
    Po pierwsze:┐e Marks i Engels to byli dwaj rozni ludzie
    Po drugie:┐e socjalizm sluzy czlowiekowi
    Po trzecie: sam tego czlowieka widzialem.


    * * * * *
  221. Do Chruszczowa przyjechala w odwiedziny matka ze wsi. Zobaczyla
    Jak syn mieszka, zyje i pyta:
    - Synu, ta willa to twoja?
    - Tak mamo.
    - A te samochody tez sa twoje?
    - tak, moje.
    - I te meble, futra, klejnoty? To wszystko twoje?
    - Tak, mamo. Wszystko co widzisz, nale┐y do mnie.
    - M≤j Boze, synku, przeciez jak przyjda bolszewicy, to ci to wszystko
    Zabiora !

    * * * * *
  222. Brezniew laduje w W-wie. Wita go salut honorowy. Huk przewala sie nad miastem.
    Jakas babcia pyta przechodnia:
    - Co to wojna?
    - Nie, tylko Brezniew przylecial.
    - To co? Nie moga go trafic od pierwszego razu?

    * * * * *
  223. Wybory w latch 50-tych. Na £cianie wisi portret Stalina.
    Przyciaga uwage starszej, niedowidzacej babci.
    - O! Pilsudzki.
    - Nie Pilsudzki towarzyszko tylko Josef Wisarionowicz Stalin.
    - A co on takiego zrobil ten Stalin?
    - On wygnal Niemcow z Polski.
    - Dalby Bog, pogonilby i Ruskich.

    * * * * *
  224. Jak wygl╣da syberyjska latryna:
    - Dwa kije, na jednym wiesza sie kufaje, a drugim sie od wilkow opedza.

    * * * * *
  225. Szwejk zwiedza schron pod Kremlem.
    Pokazuja mu rozne rzeczy i inne zdobycze przodujacej sily miedzynarodowego.
    Dochodza do najwazniejszego miejsca:
    - A tu Szwjku widzisz trzy guziki: czerwony, zolty i niebieski. Jak nacisniemy
    Niebieski - bum! Nie ma Ameryki, naciskamy zolty - bum! - Nie ma Chin.
    Naciskamy czerwony - bum! Na swiecie zostaje tylko zwiazek radziecki.
    Szwejk drapie sie po glowie i m≤wi:
    -To mi przypomina historie Kuby Ptrlicki z Pardubic, ktory tez mi╣│
    Trzy kolorowe nocniki pod lozkiem, ale jak raz wracal pijany do domu
    To sie zesral na schodach!

    * * * * *
  226. Prywatka w podziemiach Kremla, jeneraly zlopia w≤dΩ pozno w nocy. Wchodzi
    Sprzataczka z wiadrem i scierka, nie przejmujac sie stawia wiadro na biurku
    Na papierach i roznych guzikach. General wytrzeszcza oczy i wrzeszczy do
    Sprzataczki:
    - Paszla w piiizduuu!!!
    - Ja, towariszcz gienieral?
    - Niet, Zapadnaja Jewropa!!!

    * * * * *
  227. Dluga styczniowa noc, poczatek wojny afganskiej, Amerykanie
    Wyslylaja na Kreml krotkie zawiadomianie,┐e wprowadzaja embargo, na
    Czesci zamienne do Brezniewa. Przychodzi krotka odpowiedz: "mamy to
    W nosie, wlasnie zdemontowalismy Suslowa "

    * * * * *
  228. Dwoch milicjantow obserwuje psa lizacego
    Sobie jaja. "Chcialbym umiec to robic" wzdycha jeden.
    "Czys ty zwariowal, pies cie pogryzie!"

    * * * * *
  229. Baba umarla i nie przychodzi juz do lekarza, wiec
    Lekarz udaje sie na jej grob. I slyszy zduszony glos:
    "Panie doktorze, ma pan cos na robaki?"

    * * * * *
  230. Rok 1950, zjezdzaja sie uczestnicy Kongresu Pokoju we Wroclawiu.
    Jedna biuralistka do drugiej:
    "Wiesz, wlasnie bylam na dworcu jak przyjecha│ Joliot-Curie. I wiesz,
    Wzielam go za Picassa."
    "Nie zartuj, tak przy wszystkich?!"

    * * * * *
  231. W Alejach Ujazdowskich w Warszawie idzie gosc, a za nim drugi
    Ktory tamtemu kreci kijem w d... Zatrzymuje go milicjant i pyta dlaczego
    On to robi. Gosc odpowiada: "A bo on ma przyjazn polsko-radziecka w d...
    A ja mu ja poglebiam".

    * * * * *
  232. Mama : Balbinko co robicie z Ptysiem w ogrodzie ?
    Balbinka : Stosunkujemy sie.
    Mama : A to dobrze, bo juz myslalam,┐e palicie papierosy.

    * * * * *
  233. - Od czego herbata jest slodka?
    - Wiadomo - od mieszania.
    - Po co w takim razie sypie sie cukier?
    - Zeby bylo wiadomo jak dlugo mieszac.
    - A po co myje sie szklanki?
    -┐eby sie zmiescilo wiecej herbaty.

    * * * * *
  234. Ile ruchow trzeba wykonac,┐eby wsadzic slonia
    Do lodowki?
    Trzy:
    - otworzyc lodowke
    - wsadzic slonia
    - zamknac lodowke

    * * * * *
  235. Ile ruchow trzeba wykonac,┐eby wsadzic zyrafe
    Do lodowki?

    Cztery:
    - otworzyc lodowke
    - wyjac slonia
    - wsadzic zyrafe
    - zamknac lodowke

    * * * * *
  236. Kto pierwszy dosiegnie banana, ktory jest na
    Drzewie - slon, czy zyrafa?
    Oczywiscie┐e slon. Przeciez zyrafa
    Siedzi w lodowce.

    * * * * *
  237. Nad Kuba ukazala sie Wielka Dupa - nie mogli pojac o co chodzi, dlaczego
    Nagle Wielka Dupa nad Kuba. Zawolal Fidel w koncu zaufanego zakonnika,
    Ktory mu wytlumaczyl, za jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie.

    * * * * *
  238. Co zolnierz je ?
    Zolnierz je obroncom granic.

    * * * * *
  239. Co ma zolnierz w spodniach? - chodzic!

    * * * * *
  240. Co ma zolnierz pod lozkiem? - sprzatac!

    * * * * *
  241. - Ile zolniez ma par butow i z czego?
    - Zolnierz ma dwie pary butow, z czego jedna w magazynie.

    * * * * *
  242. Z czego sklada sie pies milicyjny :
    - z milicjanta, smyczy i psa wlasciwego

    * * * * *
  243. Urban w muzeum. Oprowadza go kustosz:
    -to Rembrant, to Wyspianski
    -A to chyba Picasso?
    -O nie, to lustro

    * * * * *
  244. Nu Kargul, podejdzi do plota! Nowina to bie powiem - zawolal Pawlak
    -Nu i podszedl. Nu i co? Jaka ty masz dla mnie nowina? - burknal Kargul
    -Wiesz, Ruskie sputnika wypuscil.
    -Ot, powiedzial, nowina. Jak odsiedzial swoje to i wypuscili.

    * * * * *
  245. Sekretarz partii podchodzi do proboszcza.
    -Pozyczcie proboszczu troche lawek na zebranie partii.
    -Nie pozycze-odpowiedzial proboszcz.
    -Nie pozyczycie? Dobrze, to my nie bedziemy niesli baldachimu na procesji.
    -Nie bedziecie niesli? To ja nie napisze wam przemowienia na 1 maja.
    -Nie napiszecie? To my nie bedziemy chodzic do spowiedzi i g..... Bedziecie
    Wiedzieli, co sie dzieje w partii.

    * * * * *
  246. Telewizja rosyjska kreci film o dobroci Stalina. Jedno z ujec: do Stalina
    Podchodzi dziecko i prosi:
    -Wujku, daj cukierka.
    -Spier.... Krzyczy Stalin
    W tym momencie kamera blyskawicznie filmuje wielka plansze z napisem
    "A mogl zabic"
  247. Pan pulkownik wyklada balistyke. Narysowal armate, cel i pocisk lecacy
    Po krzywej balistycznej. Tlumaczy,┐e tor pocisku dlatego sie zakrzywia,
    Poniewaz gazy prochowe wyrzucaja go do gory a ziemia sciaga w dol. Na to
    Jakis zlosliwy student zapytuje:
    -Obywatelu pulkowniku, a jezeli dzialo bΩdzie na okrecie, to nie bΩdzie
    Tam ziemi tylko woda. Jak to bΩdzie wtedy?
    Pulkownik myslal dlugo, w koncu zakrzyknal z oburzeniem:
    - My tu jestesmy wojska LADOWE!
    * * * * *
  248. Pytanie do Radia Erewan:
    - Jaka jest roznica miedzy rakietami typu SCUD a samolotami aeroflotu?
    - To proste. Samolot aeroflotu jest w stanie zabic wiecej ludzi.
    * * * * *
  249. Lekarz rysuje pacjentowi trojkat i pyta sie pacjenta, czym mu sie to kojarzy:
    - Z gola baba - odpowiada pacjent.
    Lekarz rysuje kwadrat:
    - Z gola baba
    Dalej nastepuje okrag, szesciokat, itp. - odpowiedz nieodmiennie brzmi:
    - Z gola baba
    - Panie pan jest zboczony !!! - wola lekarz.
    - Tak, a kto mi te wszystkie swinstwa rysowal?
    * * * * *
  250. Szczyt patologii ideologicznej:
    Czlonek z ramienia wysuniety na czolo.