Policjant zatrzymuje fiata 126p,
kt≤ry jecha│ z prΩdko£ci╣ 160 kilometr≤w na godzinΩ. Z
samochodu wychodz╣: d│ugow│osy facet ubrany w sk≤rΩ oraz
wielki mamut.
- Ty, metalowiec! Czy wiesz, ┐e jecha│e£ z tym swoim
ow│osionym s│oniem 160 kilometr≤w na godzinΩ? P│acisz 200
z│otych kary.
- Po pierwsze: nie jestem metalowcem, tylko jaskiniowcem. Po
drugie: to nie ow│osiony s│o±, tylko mamut, a po trzecie:
niech mamut p│aci mandat, bo to akurat on kierowa│!
Spotykaj╣ siΩ dwaj jaskiniowcy.
- Cze£µ, australopitek!
- Nie jestem australopitek, tylko neandertalczyk!
- Go£ciu! Ale£ ty zwa┐nia│ przez ten milion lat!
O p≤│nocy jaskiniowiec wszed│
do jaskini, zdj╣│ sk≤rΩ i po│o┐y│ siΩ na legowisku ko│o
£pi╣cej ┐ony. Odwr≤ci│ siΩ i na dobranoc poca│owa│ j╣ w
policzek.
Nad ranem jaskiniowca budzi energiczne szturchanie w │okieµ.
Odwraca siΩ i z trwog╣ stwierdza, ┐e le┐y obok tygrysa.
- S│uchaj stary! - m≤wi tygrys - Jeste£ o wiele
sympatyczniejszy ni┐ twoja ┐ona, kt≤r╣ wczoraj zjad│em.
Gdyby£ mnie w nocy nie poca│owa│ w policzek, z pewno£ci╣
zjad│bym i ciebie!
Rodzina jaskiniowc≤w przyjecha│a
na wypoczynek w g≤ry. Wchodz╣ do luksusowego hotelu
"Jaskiniowy raj" i pytaj╣ recepcjonistkΩ:
- Czy ma pani jak╣£ du┐╣, │adn╣ jaskiniΩ z widokiem na
Giewont?
Recepcjonistka wychodzi na chwilΩ do piwnicy, wraca z kilofami
oraz │opatami i m≤wi:
- Oto narzΩdzia, proszΩ wybraµ ska│Ω i wykuµ sobie
odpowiednio du┐╣ jaskiniΩ!
Na targu dla jaskiniowc≤w
potΩ┐ny jaskiniowiec podchodzi ze swym 4-letnim synkiem do
stoiska z owocami i pyta:
- Ile kosztuje ten kosz banan≤w?
Sprzedawca spogl╣da na wielkie d│onie jaskiniowca i odpowiada:
- Jak dla pana, to trzy gar£cie zΩb≤w mamuta.
- Czemu tak drogo?
- Niech starcΩ! Niech bΩd╣ dwie gar£cie.
- BiorΩ! - odpowiada jaskiniowiec i zwraca siΩ do synka: - Daj
temu panu dwie gar£cie zΩb≤w mamuta.
Jaskiniowiec wezwa│ do swojej
jaskini dentystΩ, ┐eby fachowo usun╣│ mu bol╣cego zΩba.
Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: ma│╣ i du┐╣.
Jaskiniowiec pyta:
- Do czego s│u┐y ta ma│a maczuga?
- Do usuniΩcia zΩba.
- A ta du┐a?
- To £rodek u£mierzaj╣cy b≤l. ProszΩ pochyliµ siΩ i
skierowaµ g│owΩ w moj╣ stronΩ.
Jaskiniowiec przebrany za mamuta
idzie na bal karnawa│owy w niebieskich sanda│ach. Spotyka go
drugi jaskiniowiec i pyta:
- Po co ci te niebieskie sanda│y?
- Odwal siΩ!
Po chwili zaczepia go inny jaskiniowiec.
- Po co ci te niebieskie sanda│y?
- Odwal siΩ!
Przed wej£ciem do sali balowej jaskiniowiec spotyka kolegΩ z
podstaw≤wki:
- Stary, po co ci te niebieskie sanda│y?
- Odwal siΩ!
Nad ranem jaskiniowiec wraca z balu do swej jaskini i k│adzie
siΩ zmΩczony w swym legowisku. Po chwili podchodzi do niego
synek i pyta:
- Tato, po co w│o┐y│e£ te niebieskie sanda│y? Przecie┐ one
zupe│nie nie pasowa│y do twojego przebrania.
- Oj Jasiu, Jasiu! A co na to poradzΩ, ┐e ja tak bardzo lubiΩ
kolor niebieski?
Jaskiniowcy prosz╣ MacGyvera,
┐eby pom≤g│ im wygnaµ wΩ┐ojaszczura, kt≤ry nie chce
wyj£µ z ich jaskini.
- Czy pr≤bowali£cie go wykurzyµ ogniem? - pyta MacGyver.
- Tak. Nie pomaga.
- Czy pr≤bowali£cie go biµ maczug╣ po │bie?
- Tak. Te┐ nie pomaga.
- A pr≤bowali£cie malowaµ mu na ogonie te wasze scenki z
mamutami?
- To te┐ nie pomog│o.
MacGyver wchodzi do jaskini i pyta wΩ┐ojaszczura:
- S│uchaj kolego! Czy m≤g│by£ znaleƒµ sobie drug╣
jaskiniΩ? Tamci jaskiniowcy bardzo by tego chcieli.
- Nie ma sprawy, ju┐ idΩ. A nie mogli mi tego powiedzieµ sami?
Na targu jaskiniowiec sprzedaje
dorodnego brontozaura. Podchodzi do niego drugi jaskiniowiec,
ogl╣da zΩby brontozaura i pyta:
- Ile chcesz za niego?
- Trzy gar£cie muszelek.
- Pewnie go sprzedajesz, bo ma robaki, zeza i pr≤chnicΩ?
- Nie. SprzedajΩ go, bo nie mie£ci siΩ ju┐ w mojej jaskini.
Dwaj jaskiniowcy spotykaj╣ siΩ
na polowaniu.
- S│ysza│em, ┐e kupi│e£ na targu m│odego mamuta.
- To prawda.
- Ile wa┐y?
- Niedu┐o, 500 kilo.
Po dw≤ch tygodniach jaskiniowcy spotykaj╣ siΩ zn≤w.
- Jak tam tw≤j mamut?
- W porz╣dku.
- A ile teraz wa┐y?
- 400 kilo.
- Przecie┐ dwa tygodnie temu wa┐y│ piΩµset!
- Tak, ale wczoraj musia│em go wykastrowaµ, bo dobiera│ siΩ
do wszystkich mamucic w okolicy.
Przechwalaj╣ siΩ trzej mali
jaskiniowcy:
- M≤j ojciec ma na g│owie tyle w│os≤w, ┐e gdy chodzi po
jaskini, to zamiata ni╣ wszystkie pajΩczyny - m≤wi pierwszy.
- A m≤j ojciec - m≤wi drugi - Ma tak╣ d│ug╣ brodΩ, ┐e gdy
chodzi po jaskini, to zamiata ni╣ wszystek kurz z ziemi.
- To jeszcze nic - m≤wi trzeci. - M≤j ma takie d│ugie w╣sy,
┐e jak gdzie£ idzie, to mamuty musz╣ go mijaµ na odleg│o£µ
stu metr≤w!
Jaskiniowiec us│ysza│ tupanie
biegn╣cych mamut≤w, a po chwili zauwa┐y│ znajomego z
plemienia le┐╣cego z uchem przy ziemi, kt≤ry szepcze:
- PΩdz╣ce stado mamut≤w! Z przodu ich przyw≤dca, za nim kilka
samc≤w, na ko±cu samica...
Zdziwiony jaskiniowiec pyta tego le┐╣cego:
- Czy to znaczy, ┐e tego wszystkiego dowiedzia│e£ siΩ le┐╣c
z uchem przy ziemi..
- Nie. Opowiadam o tym, jak przed chwil╣ stado mamut≤w
przebieg│o po mnie, ty idioto!
Spotykaj╣ siΩ dwaj jaskiniowcy.
- Ogl╣da│e£ wczoraj film "MiΩdzy nami
jaskiniowcami"?
- Tak, ale mia│em pecha. Na dziesiΩµ minut przed zako±czeniem
by│o zwarcie i wysiad│ pr╣d w mojej jaskini.
Do jaskini wchodzi jaskiniowiec
ubrany w bia│╣ sk≤rΩ z mamuta polarnego i trzymaj╣c w rΩce
wielki sopel lodu w kszta│cie maczugi. Syn w│a£ciciela jaskini
na jego widok krzyczy:
- Tato, duch!
- To nie ┐aden duch, synku - odpowiada ojciec. - To tylko nasz
daleki kuzyn z epoki lodowcowej.
Na lekcji biologii nauczycielka
pyta Jasia:
- Co to jest mamuthus primigenius?
Poniewa┐ Jasio nie odpowiada, pani m≤wi:
- To mamut, czyli prehistoryczny s│o±.
- Co£ podobnego! To jaskiniowcy umieli wynajdowaµ takie uczone
nazwy?