|
Ustawienie sprzętu nagłaśniającego
Muzyka łagodzi obyczaje... No cóż - tak się
przyjęło. Prawda to czy nie prawda, faktem jest, że nawet najlepsza
muzyka może stracić bardzo wiele na wartości z powodu jakości
w jakiej jej słuchamy. Rzecz jasna nie każdego stać na sprzęt
grający za wiele tysięcy złotych (a jak się dalej przekonacie
- i to nie zawsze jest rozwiązanie) i większość musi się cieszyć
czy to kompletowanym przez lata sprzętem (nierzadko odziedziczonym
po kimś starszym z rodziny) czy też kompletnymi, bardzo popularnymi
ostatnio zresztą, mini wieżami. W niniejszym artykule postaram
się przedstawić możliwość stosunkowo bezbolesnego "posprzątania"
swojego pokoju w celu polepszenia wrażeń odsłuchowych.
Pierwsza zasadnicza sprawa, która mi się nasuwa (a to przy okazji
nadchodzącej przeprowadzki), że to budownictwo, w którym większości
przyszło mieszkać, nie jest stworzone do urządzania pomieszczeń
odsłuchowych. Mój pokój, który dzieliłem przez wiele lat z bratem
ma ok. 11 metrów kwadratowych osiągniętych w bardzo nieciekawy
sposób. Otóż przypomina on wagon kolejowy - długi na 5 metrów,
a szeroki na niewiele ponad 2... Ta sytuacja w zasadzie już
na starcie uniemożliwiła stworzenie jako takich przynajmniej
warunków do delektowania się muzyką.
Ale nie można się załamywać - trzeba sobie radzić!
Zasady postępowania przy ustawianiu sprzętu w pomieszczeniu
(bo o tym dzisiaj będziemy pisać) są generalnie dość proste.
Skoro ma to być sprzęt stereo (czy też stereo + subwoofer) to
wypadałoby rozstawić głośniki jakoś symetrycznie. Oczywiście
idealna sytuacja to kwadratowy pokój, w którym nie ma nic poza
sprzętem i kanapą, na której można usiąść. Rzecz jasna mało
kto ma takie warunki. Postarajmy się zatem rozstawić nasze kolumienki
możliwie symetrycznie w stosunku do miejsca, z którego słuchamy
muzyki - np. z krzesła przed komputerem, z naszego ulubionego
fotela etc. O ile to możliwe (nie przeszkadzają nam w tym meble
czy inne konstrukcje) spróbujmy skierować nasze głośniki tak
żeby punkt ich przecięcia znajdował się kawałek za naszą głową.
Załóżmy, że to był krok pierwszy - podstawowy. Teraz przejdziemy
do konkretnych sytuacji...
Jeśli nasze kolumny mają bass-reflex z tyłu to niestety, ale
MUSIMY odsunąć je od ściany - i to nie na 10-20cm...
Generalnie im dalej tym lepiej (tak optymalnie byłoby już koło
50-60cm - wiem, że z tym może być ciężko!). Powietrze, które
się wydobywa z tyłu naszych głośników musi mieć miejsce żeby
mogło się rozejść. W innej sytuacji to powietrze będzie się
"zderzało" ze ścianą i każdy komu słoń nie nadepnął na ucho
wyczuje, że ten dźwięk nie jest taki czysty jakby mógł być.
Jeśli bass-reflex mamy z przodu to mamy szczęście i kolumny
możemy nawet wcisnąć na półkę (o ile wejdą rzecz jasna).
Jeśli posiadamy monitorki (czyli takie niewielkie kolumny "niepodłogowe")
możemy je ustawić na półce, na stojakach lub powiesić na ścianie.
Raczej nie zalecałbym jednak podwieszania ich zbyt wysoko i,
co bardzo często się zdarza, wrzucania ich na szafy pod samym
sufitem. To nie sprzyja niestety naszym zamiarom. Kolumny podłogowe
- jak sama nazwa wskazuje - powinny stać na podłodze. Jeśli
kompletnie nie ma miejsca to możemy je wstawić na jakiś niski
stolik czy niewielką szafkę, ale już na pewno nie pod sufit
czy na szafę. Dla bardziej oczekujących klientów (to już przy
klasie sprzętu trochę wyższej niż mini-wieża) dobre sklepy ze
sprzętem oferują tzw. szpilki. Są to małe nóżki w kształcie
stożków, na których stawia się kolumny - tak aby miały jak najmniejszy
kontakt z podłożem. To jednak już jest (przynajmniej moim zdaniem)
sensowne rozwiązanie jeśli mamy rzeczywiście sprzęt wysokiej
klasy, pomieszczenie o sprzyjających wymiarach oraz małego świra
na tym punkcie ;).
Co pogarsza jakość dźwięku w pomieszczeniu? No na pewno duże
meble - szafy, regały etc. Wiadomo, że się ich nie pozbędziemy,
ale możemy spróbować tak postawić te meble, aby możliwie stanowiły
jednolitą ścianę a nie działały na zasadzie przegród w pokoju.
Z drugiej strony, bardzo sprzyjające są wszelkiego rodzaju materiały
na ścianach - dywany, makatki i inne dzianiny, które skutecznie
wytłumią pomieszczenie. Dzięki nim, dźwięk nie będzie odbijał
się od gołej ściany tylko zostanie częściowo pochłonięty przez
materiał - i nie będziemy mieli w pokoju echa, które wybitnie
nie brzmi!
Jeśli chcemy zachwycać się brzmieniem muzyki w naszym pokoju,
to już na etapie planowania jego umeblowania należy wziąć pod
uwagę wspomniane wyżej aspekty. To samo się tyczy zakupu sprzętu
- jeśli wiemy, że pokój będzie mały to nie ma najmniejszego
sensu kupować wielkich podłogowych kolumn. Najlepszą metodą
tak czy owak - bez względu na jakiekolwiek zasady i porady -
jest ustawianie " na słuch". Każdy ma swoje odczucia, każdy
lubi co innego i tak samo jak przy zakupie sprzętu trzeba się
kierować doznaniami słuchowymi a nie parametrami sprzętu, tak
w przypadku meblowania pokoju, lepiej kilka razy przestawić
głośniki i szafę i sprawdzić, przy którym ustawieniu dźwięk
podoba nam się najbardziej.
aronis@interia.pl
Artykuł zaczerpnięty z www.ftb.pl
|