"Basildon to takie miejsce, gdzie je╢li o czym╢ marzysz, to o ucieczce. I to tak szybko, jak siΩ da." Z Martinem Gore'em (liderem) i Davidem Gahanem (wokalist▒) z grupy Depeche Mode rozmawia Wojciech Orli±ski
Wojciech Orli±ski: Prawie ka┐dy wiΩkszy tekst o Depeche Mode zaczyna siΩ od informacji, ┐e pochodzicie z miejscowo╢ci zwanej Basildon i trzeba zrozumieµ Basildon, ┐eby zrozumieµ Depeche Mode.
Martin Gore: Basildon... (d│ugi i sardoniczny ╢miech). Bez wchodzenia w g│Ωbsz▒ teoriΩ, Basildon to takie miejsce, gdzie je╢li o czym╢ marzysz, to o ucieczce. I to tak szybko, jak siΩ da. To spore miasteczko, zbudowane w latach sze╢µdziesi▒tych od zera. Mia│o roz│adowaµ przeludnienie Londynu. Jednego roku nie by│o tam dos│ownie nic, tylko ╢wie┐o osuszone bagna, a ju┐ rok p≤╝niej sta│o tam miasto dla tysiΩcy ludzi.
Wszystko z betonu?
- Oczywi╢cie. W latach siedemdziesi▒tych, kiedy by│em nastolatkiem, nie by│o tam nawet jednej restauracji. MuszΩ niestety od czasu do czasu jechaµ do Basildon, bo tam nadal mieszka moja rodzina. Prawie nic siΩ nie zmieni│o. Owszem, przyby│o kilka restauracji, ale to fast-foody. W dalszym ci▒gu m│ody cz│owiek nie ma tam absolutnie nic do roboty. Nic poza piciem. To jedyny rodzaj kultury w Basildon.
St▒d wasza piosenka "Is There Something To Do" (Czy tam jest co╢ do roboty)?
- Tak, tylko ┐e je╢li idzie o Basildon, odpowied╝ jest zdecydowanie przecz▒ca: "no, there is absolutely nothing to do". Ci, kt≤rzy potrafili zdobyµ siΩ na co╢ wiΩcej ni┐ tylko picie, marzyli o ucieczce. Tak by│o te┐ w mojej szkole - dosyµ nΩdznej szkole publicznej z Basildon. Uczy│o siΩ tam ca│e przysz│e "Depeche Mode" i "Yazoo".
Ale pan nie by│ typem "gangstera z blokowiska", tylko raczej pracowitego m│odego cz│owieka, µwicz▒cego na syntezatorze po pracy w lokalnym oddziale banku.
Nigdy nie by│em punkowcem czy typowym buntownikiem. Wiedzia│em jedno: chcΩ byµ zawodowym muzykiem. Ale mieszka│em w Basildon. Po trzech miesi▒cach na zasi│ku rzeczywi╢cie zgodzi│em siΩ przyj▒µ pracΩ w banku, kt≤r▒ za│atwi│a mi mama - zna│a kogo╢ z kierownictwa. Ale ca│y czas przede wszystkim chcia│em uciec z tego miejsca.
St▒d pa±ska przemiana z lat 80., kiedy wyjecha│ pan do Berlina i zacz▒│ nosiµ fetyszystyczny str≤j ze sk≤ry i │a±cuch≤w?
- W Berlinie odkry│em, co to jest wolno╢µ. Poczu│em, ┐e nareszcie na dobre oderwa│em siΩ od Basildon. Chcia│em z tego korzystaµ na wszystkie mo┐liwe sposoby. Mia│em wtedy w Berlinie dziewczynΩ i razem z ni▒ poznawa│em podziemne rozrywki tego miasta. Wydaje mi siΩ jednak, ┐e dziennikarze niepotrzebnie wyolbrzymiaj▒ wp│yw mojego pobytu w Berlinie na muzykΩ Depeche Mode. Nagrali╢my w tym okresie trzy p│yty i nie s▒dzΩ, ┐eby brzmia│y one inaczej, gdyby╢my je nagrali na przyk│ad w Kalifornii, gdzie mieszkam teraz.
Wydaje mi siΩ, ┐e piosenka taka jak "Master And Servant" (pan i s│uga), w kt≤rej mi│o╢µ i polityka por≤wnane s▒ do sadomasochistycznego seansu dominacji i upokorzenia, w latach 80. mog│a powstaµ tylko w Berlinie.
- No widzi pan - dziennikarze uwielbiaj▒ tworzyµ takie teorie. A co pan powie na to, ┐e skomponowa│em j▒ jeszcze przed przenosinami?
PoddajΩ siΩ. Bardzo lubiΩ wasze piosenki z tego okresu, udawa│o siΩ wam bowiem wtedy zawieraµ bardzo ciekawe, filozoficzne metafory w prostych tekstach melodyjnych utwor≤w. My╢lΩ o "Personal Jesus", "Black Celebration" czy w│a╢nie "Master And Servant". Brak mi takich utwor≤w na najnowszej p│ycie. Czy zmΩczy│a pana ta tematyka?
- Ja wszystko robiΩ w spos≤b naturalny. Nigdy nie komponujΩ piosenki w taki spos≤b - a teraz wymy╢lΩ skomplikowan▒ metaforΩ czego╢ tam. Siadam przy fortepianie, gram kilka akord≤w na gitarze, co╢ sobie nucΩ - i w ten spos≤b wyzwalam to, co mam w sercu.
Czyli ┐e w tej chwili nie ma pan w sercu "Personal Jesus"?
- Piosenki z tej p│yty rzeczywi╢cie traktuj▒ o mi│o╢ci, ale to nie s▒ typowe popowe mi│osne przeboje. Jest w nich co╢ troszkΩ g│Ωbszego, tak przynajmniej chcia│bym my╢leµ. W mi│o╢ci najbardziej fascynuje mnie to, ┐e jej natura jest kompulsywna, nie kontroluje siΩ jej, mi│o╢µ czΩsto zmusza do robienia rzeczy, kt≤rych siΩ wcale nie chce robiµ.
Tak jak na p│ycie "Ultra", na kt≤rej por≤wnuje pan kochanka do "pionka na odwiecznej szachownicy, kt≤ry nigdy nie wie, gdzie go poprowadzi nastΩpny ruch"?
- Tak, w│a╢nie tak. Na "Exciterze" dalej rozwijam ten temat - temat poszukiwania "drugiej po│owy", kt≤rej istnienia cz│owiek zawsze jest pewny, nawet je╢li nie wie, z kt≤rej strony szukaµ. Ale nie wszystkie piosenki s▒ o tym. "Dead Of Night" z pewno╢ci▒ nie s▒ typow▒ piosenk▒ o mi│o╢ci. To jest piosenka o nocy, w kt≤rej zamieniamy siΩ w upiory - kiedy wychodzimy siΩ zabawiµ. Pisa│em j▒ zainspirowany "Nightclubbing" Iggy Popa, w pewnym sensie mo┐na powiedzieµ, ┐e to jest moja w│asna interpretacja tego samego tematu.
Na p│ycie jest wiΩcej takich ho│d≤w - niekt≤re tytu│y brzmi▒ dziwnie znajomo...
- Pewnie my╢li pan o "I Feel Loved"? Ja po prostu zawsze zazdro╢ci│em Donnie Summer, ┐e mia│a przeb≤j pod takim tytu│em. S│ysza│em go w radiu i nagle dopad│ mnie szalony pomys│ - z gatunku tych, kt≤re cz│owiek po prostu musi natychmiast zrealizowaµ - ┐eby samemu napisaµ piosenkΩ pod tym samym tytu│em.
A sk▒d siΩ wziΩ│o dziwne, elektronicze brzmienie "Excitera"? Na swojej poprzedniej p│ycie "Ultra" robili╢cie zwrot w stronΩ akurycznych brzmie± i klasycznych instrument≤w. Czy to znaczy, ┐e nie podoba│ siΩ wam eksperyment brzmieniowy z "Ultry"?
- Jeste╢my muzykami, a nie dziennikarzami. Nie analizujemy naszej sztuki w taki spos≤b jak pan. Dla mnie to jest raczej pytanie o to, w jak▒ stronΩ dana piosenka chce mnie zaprowadziµ. W tym przypadku zaczΩ│o siΩ od tego, ┐e napisa│em kilka pierwszych utwor≤w na ten album i nagle poczu│em, ┐e wymagaj▒ one elektronicznego brzmienia. To zasugerowa│o nam, ┐e powinni╢my szukaµ producenta, kt≤ry pomo┐e nam p≤j╢µ w tΩ stronΩ. Pad│o nazwisko Marka Bella, producenta Bj÷rk i od tej chwili wszystkie elementy │amig│≤wki zaczΩ│y do siebie pasowaµ.
Brzmienie "Excitera" jest nie tylko elektroniczne, ale - powiedzia│bym - trochΩ staro╢wieckie, przypomina elektronikΩ lat 80. czy 70. Zgodzi siΩ pan z tym?
- Raczej nie. Owszem, inspiracje do naszej muzyki czerpiemy dos│ownie z wszystkich stron, nie tylko z najnowszych p│yt. Nie tylko zreszt▒ z muzyki elektronicznej. Nawet je╢li na "Exciterze" jest wiΩcej syntezator≤w ni┐ na poprzednich p│ytach, to jednak wci▒┐ jeszcze du┐o jest tu innych instrument≤w, w ka┐dej piosence jest na przyk│ad gitara, w niekt≤rych s▒ instrumenty smyczkowe...
Prawdziwe czy elektroniczne?
- Najprawdziwsze. Na perkusji te┐ gra cz│owiek, nie automat.
W latach 80. wrΩcz z dum▒ podkre╢lali╢cie, ┐e nie ma u Was ┐ywej perkusji.
- Z tym jest zabawna historia. Nagrywali╢my "Excitera" w studiu w Santa Barbara w Kalifornii. Perkusista, kt≤ry ostatecznie z nami zagra│, przyszed│ do studia w zupe│nie innej sprawie, ale przypadkowo zosta│ przedstawiony naszemu mened┐erowi. Ten za┐artowa│, ┐e skoro jeste╢ perkusist▒, mo┐e zajrzysz do sali obok - tam muzycy Depeche Mode w│a╢nie programuj▒ rytmy do swojej piosenki, mo┐e trochΩ pomo┐esz. On potraktowa│ ten ┐art serio i przyszed│ do nas. PrawdΩ m≤wi▒c, w pierwszej chwili chcieli╢my go wyrzuciµ - przecie┐ nie wiedzieli╢my nawet, kto to jest, ka┐dy mo┐e wej╢µ z ulic i powiedzieµ, ┐e jest perkusist▒. Zapisali╢my jego telefon, nazwisko i sp│awili╢my, obiecuj▒c, ┐e zadzwonimy do niego, oczywi╢cie bez takiej intencji. Wieczorem jednak sprawdzili╢my w Internecie, ┐e to Airto Moreira, wirtuoz perkusji jazzowej, gra│ z Milesem Davisem, Weather Report i Stanem Getzem. W latach siedemdziesi▒tych uwa┐ano go za najlepszego perkusistΩ ╢wiata. Zadzwonili╢my do niego oczywi╢cie natychmiast.
Czyli ┐e gdyby nie by│o Internetu, na perkusji gra│by u was automat?
- Dok│adnie! NajwiΩkszy wp│yw Moreira ma na utw≤r "I Feel Loved", kt≤ry bΩdzie drugim singlem promuj▒cym p│ytΩ [pierwszym jest "Dream On" - przyp. W.O.].
Wasze single s│yn▒ z atrakcyjnej strony B, czΩsto wartej zakupu dla siebie samej. Czy single "exciterowe" te┐ bΩd▒ mieµ jakie╢ takie ciekawostki?
- Planujemy umieszczenie na jednym z nich naszej wersji utworu "Dirt" grupy The Stooges. To powinno byµ atrakcj▒, bo my bardzo rzadko nagrywamy "covery" [czyli utwory innych wykonawc≤w - przyp. W.O.], zawsze na strony B naszych singli. PiosenkΩ ju┐ zd▒┐yli╢my nagraµ, ale jeszcze nie zdecydowali╢my siΩ, na jakim singlu siΩ znajdzie. To jest ciekawy utw≤r - Stooges grali przecie┐ bardzo ostrego, gitarowego rocka, a my to wszystko przerobili╢my na syntezatory. Wracaj▒c jeszcze do tej historii z Moreir▒ - jest bardzo typowa dla mojego obecnego ┐ycia. Mieszkamy teraz w Santa Barbara, w Kalifornii - na antypodach Basildon. CzujΩ siΩ codziennie tak, jakbym by│ na wakacjach. Moja rodzina przyjecha│a do mnie teraz na GwiazdkΩ i powiedzieli, ┐e teraz dopiero rozumiej▒, dlaczego siΩ przeprowadzi│em - Kalifornia to raj.
A czy czasem odwiedza pan Berlin i tamtejsz▒ Love Parade?
- Berlin tylko raz, z tras▒ koncertow▒. Love Parade nigdy. Dlaczego pan pyta?
Wsp≤│czesna muzyka taneczna strasznie du┐o zawdziΩcza wczesnemu Depeche Mode. Jestem ciekaw, czy czΩsto s│uchaj▒c dzisiejszych przeboj≤w, ma pan reakcje typu "hej! przecie┐ my to wymy╢lili╢my kilkana╢cie lat temu!".
- Owszem, mam takie uczucie do╢µ czΩsto. W pierwszej po│owie lat osiemdziesi▒tych w Londynie by│a undergroundowa scena elektroniczna, kt≤ra nas zaakceptowa│a, natomiast w ka┐dym - dos│ownie ka┐dym - wywiadzie dla prasy musieli╢my siΩ usprawiedliwiaµ: dlaczego nie u┐ywamy gitar, dlaczego nie u┐ywamy ┐ywej perkusji, dlaczego w og≤le gramy tak, jak gramy. Przyjemnie jest teraz patrzeµ na to, jak ca│y ╢wiat muzyczny doszed│, mniej lub bardziej okrΩ┐n▒ drog▒, do naszych wniosk≤w sprzed lat. Jak pan sam zauwa┐y│, my nie ograniczamy siΩ tylko do elektroniki, czΩsto korzystamy z akustycznych instrument≤w. Jednak syntezatory s▒ jak magia, pozwalaj▒ na emocjonalny przekaz niemo┐liwy do osi▒gniΩcia w inny spos≤b. Nie ma sensu siΩ tego baµ, tak jak wielu muzyk≤w ba│o siΩ w latach osiemdziesi▒tych - trzeba po prostu rozs▒dnie z tego korzystaµ.
I ostatnie pytanie: Dave Gahan wykonuje pana piosenki z takim zaanga┐owaniem, ┐e wielu ludzi uwa┐a go wrΩcz za ich kompozytora. Jak wygl▒da wasza wsp≤│praca? Czy wyja╢nia mu pan przedtem, o co chodzi w tek╢cie i jak go interpretowaµ?
- Och, nie lubiΩ tego pytania, bo odpowied╝ na nie jest strasznie banalna - nie, nie m≤wiΩ mu absolutnie nic. Dostaje tekst w maszynopisie. »adnych interpretacji, ┐adnych sugestii. On te┐ nigdy o nic nie pyta. Jego wykonanie zawsze jest dla mnie niespodziank▒. Na szczΩ╢cie, najczΩ╢ciej przyjemn▒.
***
Pyta│em przed chwil▒ Martina Gore'a o spos≤b waszej wsp≤│pracy - powiedzia│ mi, ┐e pa±ska interpretacja jego tekst≤w jest dla niego zawsze niespodziank▒.
David Gahan: To prawda. W naszej wsp≤│pracy jest co╢ zagadkowego dla nas obu, co╢ czego obaj nie rozumiemy do ko±ca. Martin raz mi powiedzia│ pewnej pijanej nocy w jakim╢ odleg│ym kraju - my╢lΩ, ┐e to by│o Chile - "dostajΩ swoje piosenki od Boga, i On chce, ┐eby╢ ty je ╢piewa│". Oczywi╢cie, na trze╝wo siΩ wszystkiego wypar│ i do dzi╢ twierdzi, ┐e niczego takiego nie m≤g│ powiedzieµ, ale ja wiem swoje. Zreszt▒ wydaje mi siΩ, ┐e to dobrze wyja╢nia tΩ sytuacjΩ, niekoniecznie trzeba do tego wierzyµ w Boga. Sztuka przychodzi gdzie╢, z jakiego╢ zagadkowego miejsca, trzeba siΩ wyciszyµ i byµ otwartym na jej nadej╢cie, ┐eby nadesz│a. My╢lΩ, ┐e to w│a╢nie Martin mia│ na my╢li.
Najdziwniejsze jest to, ┐e wasz zesp≤│ bardzo siΩ zmieni│. Jak wam siΩ udaje jednocze╢nie ewoluowaµ w tym samym kierunku?
- My╢lΩ, ┐e to jest poza naszym zrozumieniem. M≤wiΩ powa┐nie. W ka┐dej sztuce chodzi o to, ┐eby uwolniµ co╢, co jest ukryte wewn▒trz ciebie - to samo jest na przyk│ad w malarstwie. Wsp≤│praca w zespole jest trudna - po ka┐dej trasie koncertowej zesp≤│ siΩ w│a╢ciwie rozpada. Niedobrze nam siΩ robi nawzajem na my╢l o sobie samych. Na szczΩ╢cie mamy tutaj pewn▒ swobodΩ - nic nie musimy robiµ, mo┐emy odczekaµ trochΩ czasu, na│adowaµ siΩ psychicznie i zn≤w dzia│aµ razem.
I "Exciter" pozwala panu uwolniµ co╢ z w│asnego wnΩtrza?
- Oczywi╢cie. Du┐o ostatnio my╢lΩ o mi│o╢ci, niedawno przysz│a na ╢wiat moja male±ka c≤reczka i zacz▒│em siΩ od niej uczyµ - jak byµ ojcem. To jest niezwyk│e, bo wielu rzeczy tutaj trzeba siΩ uczyµ zupe│nie od pocz▒tku. My╢lΩ, ┐e w mi│o╢ci najciekawsza jest w│a╢nie nauka. UczΩ siΩ od swojej ┐ony, jak byµ mΩ┐em, uczΩ siΩ od swoich dzieci, jak byµ ojcem, i to jest fantastyczne.
Kiedy przechodzi│ pan okres uzale┐nienia od alkoholu i narkotyk≤w, Martin napisa│ dla pana piosenkΩ "Only When I Lose Myself" z refrenem "Tylko je╢li siΩ kompletnie zagubiΩ, mogΩ siΩ odnale╝µ". Czy to pomog│o?
- Tak, to by│o w│a╢nie o tym. O tym, ┐e zagubienie w kompletnej ciemno╢ci mo┐e pom≤c odnale╝µ prawdziwe ╢wiat│o - je╢li masz szczΩ╢cie i je╢li otworzysz oczy. Ja to przeszed│em. To by│ trudny okres, chcia│em po prostu znikn▒µ. Nie umrzeµ, tylko w│a╢nie znikn▒µ. DrΩczy│o mnie wtedy co╢, co czujΩ w│a╢ciwie od dzieci±stwa - ┐e jest mi niewygodnie we w│asnej sk≤rze, jakby nie by│a w│a╢ciwego rozmiaru i gdzie╢ mnie uwiera│a. Chcia│em przestaµ to czuµ. Na szczΩ╢cie wyszed│em z tego - wystarczy│o chcieµ. Nie zgubi│em siebie do ko±ca, tylko jak▒╢ czΩ╢µ, i jednocze╢nie co╢ znalaz│em.