HOME      PRASA                                          www.dm-barrel.com



DEPECHE MODE - o Bogu, trudnej mi│o╢ci i narkotykach

( sierpie± 2001, autor: Beata Sadowska, Machina )






Czasami dopiero po stoczeniu siΩ w ciemno╢µ mo┐esz dojrzeµ ╢wiat│o, o ile oczywi╢cie bΩdziesz mia│ szczΩ╢cie i otworzysz szeroko oczy

Sprzedali ponad 50 milion≤w p│yt na ca│ym ╢wiecie. Wydali 14 album≤w, a podczas ostatniej trasy zagrali koncerty dla przesz│o miliona fan≤w. Tymczasem jeszcze kilkana╢cie miesiΩcy temu mogli przestaµ istnieµ. A wszystko przez pewnego dilera.

Nie mam pojΩcia, dlaczego wci▒┐ jeste╢my tak popularni. Mo┐e dlatego, ┐e nigdy nie ulegali╢my modom i trendom - m≤wi autor tekst≤w i muzyki, Martin Gore. TrochΩ przesadza - Depeche Mode byli synonimem mody w latach 80., kiedy grali melodyjny electro-pop. Ot, naiwne ch│opaki w kolorowych ciuchach graj▒cy na tanich syntezatorach. Kiedy wydoro╢leli, moda te┐ siΩ zmieni│a - ze swoimi tekstami o Bogu i trudnej mi│o╢ci, z imagem ponurych romantyk≤w pozostali idolami m│odzie┐y. Jeszcze p≤╝niej trochΩ siΩ zagubili, a zamiast w prasie muzycznej, pisano o nich w pismach plotkarskich. Nikt ju┐ nie okre╢la│ DM mianem grzecznych ch│opc≤w.

Exciter jest ich pierwsz▒ studyjn▒ p│yt▒ od czterech lat, czyli od kr▒┐ka Ultra. Ultra by│o ultrapopularne (cztery miliony sprzedanych p│yt), ale te┐ nagrywanie tego albumu okaza│o siΩ ultrauci▒┐liwe. - Wszystko przez tego podejrzanego dilera! Gdyby nie nawali│ m≤j regularny dostawca z Beverly Hills, nic by siΩ nie sta│o - argumentowa│ wtedy, podczas kolejnej awantury z mened┐erem zespo│u, wokalista Dave Gahan. A by│o to po kolejnym przedawkowaniu przez Dave'a heroinowo-kokainowego koktailu, po kt≤rym jego serce przesta│o biµ na dwie minuty. Kiedy siΩ ockn▒│ w karetce, jak przez mg│Ω us│ysza│ g│os lekarza: "Chyba go stracili╢my".

PamiΩta jeszcze, ┐e wszystko by│o ciemne i przera┐aj▒ce. Czu│, ┐e co╢ jest nie tak. Tego nie by│o w planie. - My╢la│em, ┐e mogΩ to kontrolowaµ, ┐e sam wybiorΩ datΩ swojej ╢mierci. Do tego stopnia moje ego by│o popieprzone - powie rok p≤╝niej w wywiadzie. Kiedy na dobre siΩ obudzi│, by│ przyczepiony kajdankami do policjanta, kt≤ry czyta│ mu jego prawa...

David spr≤bowa│ heroiny po raz pierwszy, kiedy mia│ 17 lat i mieszka│ w londy±skim squacie. Nie smakowa│a mu. No, ale brali wszyscy, a on - jak twierdzi - zawsze by│ wyj▒tkowo podatny na uzale┐nienia. Najpierw wykrada│ silne ╢rodki nasenno-uspokajaj▒ce swojej matce, kt≤ra cierpia│a na epilepsjΩ. Potem eksperymentowa│ ju┐ z prawdziwymi narkotykami. Z w≤dk▒ nie musia│ - by│a zawsze. Kiedy pi│, pi│ co najmniej butelkΩ. Kiedy wypija│ butelkΩ, chcia│ piµ dalej - a┐ do kompletnego zatracenia siΩ i zapomnienia. Do heroiny wr≤ci│, gdy przeprowadzi│ siΩ z Londynu do Los Angeles. - Chodzi│o o znikniΩcie. Nie umieranie, ale znikanie - przekonuje mnie. - To dzia│a│o przez d│ugi czas. Zesp≤│ te┐ jest ╢wietnym miejscem do ukrycia siΩ. Grasz jak▒╢ postaµ, za kt≤r▒ mo┐esz siΩ schowaµ. M≤j problem polega│ na tym, ┐e ta postaµ przeros│a wszystko (╢miech)! Zatraci│em samego siebie, zgubi│em siΩ. To tak, jakbym tysi▒c razy odgrywa│ tΩ sam▒ scenΩ w filmie.

Jest taka piosenka Depeche Mode: Only When I Lose Myself ("Tylko, kiedy siΩ zatracam")... - Kiedy Martin napisa│ tΩ piosenkΩ, dok│adnie tak siΩ czu│em. NaprawdΩ wierzΩ, ┐e czasami dopiero po stoczeniu siΩ w ciemno╢µ mo┐esz dojrzeµ ╢wiat│o, o ile oczywi╢cie bΩdziesz mia│ szczΩ╢cie i otworzysz szeroko oczy. Ale kiedy ju┐ to ╢wiat│o dojrzysz, jest wspaniale. Nigdy nie czu│em siΩ dobrze w╢r≤d ludzi, ╝le mi by│o we w│asnej sk≤rze. Teraz to siΩ zmieni│o. Potrzebowa│em czasu i bardzo ciΩ┐kiej pracy, a ju┐ na pewno musia│em przestaµ piµ - m≤wi Gahan.

Na│≤g Dave'a by│ pilnie strze┐on▒ tajemnic▒, o kt≤rej... wiedzieli wszyscy. Blizny po ig│ach i posiniaczone ramiona m≤wi│y same za siebie, a jednak zesp≤│ wszystkiemu zaprzecza│. Blizny mia│y byµ rzekomo skutkiem niepohamowanej mi│o╢ci fan≤w, kt≤rzy ╢ci▒gnΩli piosenkarza ze sceny (albo sami siΩ na ni▒ wdarli). Nawet kiedy w 1995 roku piosenkarz trafi│ do szpitala po pr≤bie samob≤jstwa, oficjalny komunikat wydany przez Depeche Mode g│osi│: "To by│ wypadek. Gahan skaleczy│ sobie nadgarstki podczas przyjΩcia w domu". Tymczasem w prasie ukaza│y siΩ wyblak│e fotografie Dave'a dumnie prezentuj▒cego nadgarstki bez ╢ladu blizn.

Rzeczywisto╢µ trochΩ siΩ jednak r≤┐ni│a od tej z fotografii: po kolejnym detoksie Gahan wr≤ci│ do domu tylko po to, ┐eby odkryµ, ┐e zosta│ obrabowany. Wiedzia│, ┐e zrobili to kumple od strzykawki, bo nikt inny nie zna│ kodu wy│▒czaj▒cego alarm. Kolegom najwyra╝niej nie podoba│o siΩ, ┐e chcia│ zerwaµ z na│ogiem. Przecie┐ mia│ masΩ pieniΩdzy i m≤g│ zasponsorowaµ im jeszcze niejedn▒ dzia│kΩ.

Piosenkarz pojecha│ do hotelu i zadzwoni│ do matki, ┐eby powiedzieµ jej, ┐e w│a╢nie wr≤ci│ z odwyku. Nie chcia│a ju┐ wierzyµ - s│ysza│a tΩ historiΩ tyle razy przez ca│e lata. Po tym telefonie David poszed│ do │azienki, naszprycowa│ siΩ i podci▒│ sobie ┐y│y. - Wiedzia│em, ┐e w ostatniej chwili kto╢ przyjdzie i mnie uratuje - m≤wi│ potem. I mia│ racjΩ. Pod tym wzglΩdem zawsze j▒ mia│. Mia│ te┐ szczΩ╢cie, bo zawsze znalaz│ siΩ kto╢, kto podni≤s│ go z pod│ogi i dzwoni│ po lekarza. I tak w k≤│ko przez ponad sze╢µ lat. Nierzadko trafia│ na tych samych lekarzy, kt≤rzy z rezygnacj▒ krΩcili g│owami: "Ty kretynie, znowu!". M≤wili na niego "kot", bo za ka┐dym razem im siΩ wymyka│.

Po wyj╢ciu ze szpitala bra│ znowu. By│o coraz gorzej, a okazji do brania - coraz wiΩcej. Tak mu siΩ przynajmniej wydawa│o. Zupe│nie przesta│ to kontrolowaµ. CzΩsto budzi│ siΩ gdzie╢ na trawniku - bez ubrania i pieniΩdzy. Tymczasem praca nad albumem Depeche Mode Ultra by│a w po│owie. Wiosn▒ 1996 roku zesp≤│ spotka│ siΩ w Nowym Jorku, ┐eby jako╢ zmobilizowaµ Dave'a. Mieli tam spΩdziµ sze╢µ tygodni, podczas kt≤rych Gahan mia│ nagraµ wokale. P≤│tora miesi▒ca minΩ│o, a on sko±czy│ zaledwie jedn▒ piosenkΩ. Wtedy pakowa│ ju┐ w siebie mieszankΩ heroiny i kokainy, bo osobno ┐aden narkotyk nie dzia│a│. Problem w tym, ┐e razem te┐ przestawa│y na niego dzia│aµ. Znowu trafi│ na odwyk i znowu - po dw≤ch tygodniach - zacz▒│ braµ. To w│a╢nie wtedy, kiedy siΩ obudzi│, policjant czyta│ mu jego prawa...

Davidowi postawiono zarzut nielegalnego posiadania narkotyk≤w. A przecie┐ podobno przesta│ braµ ponad 4,5 roku temu. Wtedy pierwszy raz zadzwoni│ do kliniki z postanowieniem, ┐e tym razem naprawdΩ chce sko±czyµ z na│ogiem. Dlaczego? - To by│a wola. Zda│em sobie sprawΩ, ┐e moja wola nie by│a w stanie mnie nigdzie zaprowadziµ. Musia│em to zmieniµ. Pomoc znalaz│em na spotkaniach z lud╝mi i przyjaci≤│mi, kt≤rzy przeszli przez to samo. Dave nie chcia│ te┐ utraciµ syna, bo straciµ kolejne dwie ┐ony ju┐ mu siΩ wtedy uda│o. Nie chcia│, ┐eby ma│y Jack do ko±ca ┐ycia zastanawia│ siΩ, dlaczego ojciec przedawkowa│, dlaczego go zostawi│.

Czyli po latach koniec czarnych lat Depeche Mode? - Moich na pewno tak - m≤wi Gahan. - MogΩ tam wr≤ciµ, kiedy tylko chcΩ, ale ju┐ nie muszΩ zostawaµ. Teraz dopiero czujΩ, ┐e ┐yjΩ. M≤j problem zawsze polega│ na tym, ┐e mia│em przero╢niΩt▒ osobowo╢µ (╢miech) i potrafi│em dyktowaµ nastr≤j w zespole. A kiedy mam humory... naprawdΩ mam humory (╢miech). Czasami czujΩ siΩ z tego powodu winny. Ale kilka lat temu dotar│o do mnie, ┐e mogΩ to zmieniµ. Teraz nowe rzeczy sprawiaj▒, ┐e czujΩ siΩ du┐o lepiej. Na przyk│ad uwielbiam biegaµ. To jest jak ╢piewanie... Jeste╢ czΩ╢ci▒ energii, kt≤ra siΩ wtedy wyzwala...

Latami humory Gahana dawa│y siΩ Depeche Mode we znaki i latami prasΩ obiega│y kolejne sensacyjne wiadomo╢ci, ┐e zesp≤│ sie rozpada. - Tak naprawdΩ rozpadali╢my siΩ po ka┐dej trasie koncertowej. Nie mogli╢my ju┐ na siebie patrzeµ. Nigdy po zako±czeniu koncert≤w nie byli╢my w stanie od razu wej╢µ do studia. Po ostatniej trasie, The Singles Tour, Dave nie by│ pewien, czy Depeche Mode jeszcze kiedy╢ razem zagraj▒. Bawi│o go ╢piewanie starych numer≤w. - Je╢li to ma byµ koniec, w porz▒dku. Dlatego powstanie nowego albumu by│o dla mnie niez│ym zaskoczeniem. Gahan twierdzi, ┐e Exciter to najwiΩksze wyzwanie zespo│u od czas≤w Songs Of Faith And Devotion (1993 rok): - Wokalnie to najlepszy album, nad jakim pracowa│em. W niekt≤rych piosenkach m≤j g│os brzmi dok│adnie tak, jak sobie wymy╢li│em - po prostu p│ynie... ªwietnie pracowa│o mi siΩ z producentem Markiem Bellem (wyprodukowa│ dwa albumy Bjork - przyp. sad.).

G│os Dave trenuje codziennie, nawet je╢li tego dnia nie ╢piewa. Ma specjaln▒ p│ytΩ z µwiczeniami, kt≤r▒ nagra│ ze swoj▒ nauczycielk▒. - To ona nauczy│a mnie dyscypliny. Przekonywa│a mnie, ┐e mam dar i je╢li bΩdΩ ciΩ┐ko pracowa│ - mogΩ z nim zrobiµ wszystko. Oczywi╢cie, wtedy ┐y│em w zupe│nie innym ╢wiecie i nic do mnie nie dociera│o. Ale za ka┐dym razem, kiedy s│ucham tej p│yty, m≤wiΩ sobie: "muszΩ zadzwoniµ do Evelyn". Ona pokaza│a mi, ┐e mo┐na siΩ cieszyµ ┐yciem. Rad Evelyn pos│ucha│ dopiero podczas nagrywania ostatniego albumu. Jak nigdy dot▒d - codziennie rano zjawia│ siΩ w pracy i ╢piewa│. Ale te┐ du┐o s│ucha│ - g│≤wnie jazzu Milesa Davisa. I jeszcze Billy Holiday, bo "zawsze czu│, ┐e ona ╢piewa w│a╢nie dla niego". - Ja te┐ na tej p│ycie chcia│em za╢piewaµ tak, jakbym ╢piewa│ dla jednej osoby - m≤wi.

Jest jaki╢ dziwny zwi▒zek miΩdzy tym, jak Martin Gore pisze i jak David Gahan ╢piewa. Martin twierdzi, ┐e nigdy nie pisa│ pod Gahana i zawsze go zaskakuje jego interpretacja tekst≤w. Gahan m≤wi z kolei, ┐e mn≤stwo piosenek odbiera│ tak, jakby by│y o nim. Takie stare dobre ma│┐e±stwo, kt≤re niby siΩ nie rozumie, a tak naprawdΩ rozumie najlepiej. - Jest miΩdzy nami jakie╢ porozumienie. PamiΩtam, jak kiedy╢ w Chile, a by│y to jeszcze czasy, kiedy potwornie pili╢my, Martin powiedzia│ mi (choµ teraz temu zaprzecza!): "DostajΩ moje piosenki od Boga i on m≤wi, ┐e ty musisz je ╢piewaµ". Powiedzia│ te┐, ┐e kiedy pije, piosenki nie przychodz▒, bo si│a jest zablokowana. I wiem, co mia│ na my╢li: je╢li nie s│uchasz, nie dotr▒ do ciebie ┐adne wiadomo╢ci, a ┐eby us│yszeµ - trzeba siΩ wyciszyµ. I to uda│o mi siΩ na naszym ostatnim albumie.

PracΩ i atmosferΩ podczas nagrywania Excitera zachwalaj▒ wszyscy - nie by│o awantur i przymusowych wizyt w szpitalu. Znikn▒│ apodyktyczny, obra┐alski Dave, a pojawi│ siΩ facet gotowy do wsp≤│pracy. A w piosenkach pojawi│y siΩ te same, co zawsze tematy: mi│o╢µ, zdrada, cierpienie, uzale┐nienie, po┐▒danie. - Nie ma nic lepszego na ╢wiecie od bycia zakochanym i bycia kochanym - zwierza siΩ Gahan. - Niedawno urodzi│a mi siΩ c≤reczka i, oczywi╢cie, od razu siΩ w niej zakocha│em. Dopiero teraz zda│em sobie sprawΩ, ┐e kiedy masz dzieci, wiele siΩ od nich uczysz.

W czerwcu Depeche Mode ruszaj▒ w piΩciomiesiΩczn▒ trasΩ koncertow▒ Exciter Tour - zagraj▒ miΩdzy innymi w Kanadzie, Stanach, Polsce, Rosji, Niemczech i pierwszy raz - na Ukrainie oraz w Turcji. Dave: - Na scenie ╢wietnie siΩ czujΩ i je╢li tylko mogΩ przyci▒gn▒µ w ten spos≤b czyj▒╢ uwagΩ, robiΩ to. Kiedy by│em dzieckiem i moja mama puszcza│a Rolling Stones≤w, uwielbia│em ich na╢ladowaµ - zw│aszcza Micka Jaggera (╢miech)! Moja rodzina siada│a, s│ucha│a i bi│a brawo. Mia│em pewnie z dziewiΩµ lat, kiedy zda│em sobie sprawΩ, jak │atwo znale╝µ siΩ w centrum zainteresowania! Scena jest do tego doskona│a i niech tam to zainteresowanie zostanie. Nie muszΩ ╢ci▒gaµ na siebie uwagi ka┐dego dnia.

Teraz Gahan musi uwa┐aµ - nie tylko na siebie, ale te┐ na tych, na kt≤rych ze sceny ma wp│yw, bo to im przekazuje swoje przes│anie. Nie ┐a│uje tego, przez co przeszed│, ale jest szczΩ╢liwy, ┐e jeszcze ┐yje. - Wci▒┐ s│yszΩ historie o dzieciakach, kt≤re poddaj▒ siΩ wp│ywom czego╢, co niby jest fajne i modne - podsumowuje. - Kiedy jeste╢ m│ody, ci▒gle jeste╢ poddawany presji, ┐eby w czym╢ uczestniczyµ z innymi, bo to jest spo│ecznie akceptowane. To wcale nie jest fajne. Du┐o fajniej jest znale╝µ w│asn▒ drogΩ.