Spis treści Świat Mroku

Caern


Rolejn
Źródło: www.caern.prv.pl

Z cyklu: Podania i wierzenia o wilkołakach w Europie rozpowszechniane

Jak od lupinów się obronić porad kilka

Wiadomo, że wilk wilkowi nierówny i czasami lepiej znać kilka użytecznych sposobów, by złego się pozbyć gdy nam za skórę zachodzi czy wręcz na życie dybie. A jak wiadomo gdy lepiej zna się wroga to i łatwiej go pokonać. Także i młodzikom z wilczego bractwa przyda się wiedzieć jakie sposoby na ich ukatrupienie ludzie się łapią, by wiedzieć czego unikać należy. W tychże celach ten tekst powstał i przy okazji by się dowiedzieć co w Europie jeszcze o wilkołakach wymyślono.

O ile pod względem wymyślania sposobów na zostanie wilkołakiem wyobraźnia ludzka okazała się nad wyraz bogata, to o tyle przy ich zwalczaniu nie silono się na wiele pomysłów. Możliwe że chodzi tu o zasadę "raz czymś porządnym a dobrze", lub po prostu wilkołaki były na tyle silnym istotami iż mało co ich się imało. Oprócz metod na zabicie wilczego pomiotu pojawiają się także, chociaż rzadziej, takie na odmienienie ich w ludzie bez uprzedniego uśmiercania czy też sposoby ochrony przed nimi samymi. Ludzie mimo wszystko bardziej wierzą w nieszkodliwość trupa pod nogami niż w uzdrowienie osobnika żywego.

Wilkołaka jak powszechnie wiadomo najlepiej pozbyć się trafiając go srebrna kulą, a gdy takowej się nie posiada równie dobrze nada się zwykła, byle poświęcona. Gdy zaś srebrna zostanie poświecona otrzymujemy broń o takiej mocy, że i najgorszy diabeł nam niestraszny. Najlepszym miejscem na trafienie jest serce, a zaraz po nim łeb wilka. W czoło zaś można próbować ugodzić każdym co ostrzejszym narzędziem, choć to bywa niebezpieczne, gdyż blisko zwierza podejść musimy. Z broni białej wyśmienite rezultaty daje nóż, sporządzony ze stopionego krucyfiksu. Ostatnim przydatnym narzędziem mordu są widły osinowe, niezmiernie popularne w Europie Wschodniej, którymi trzeba w wilka cisnąć, względnie łupnąć miedzy oczy, by od razu zamienił się w człowieka, martwego niestety. Wideł owych jako jedynych z powyższej listy można używać do odczarowywania ludzi w wilki zaklętych, ale o tym troszkę później będzie.

W przypadku gdy wilczą skórę ktoś zawdzięcza konszachtom z diabłem lub klątwie nań rzuconej, czasami skutkowało pobłogosławienie i pokropienie wodą święcona przez księdza. Zabieg ten owocował uwolnieniem się duszy nieszczęśnika, która ulatywała w przeznaczonym dla siebie kierunku, pozostawiając na ziemskim padole swe ciało. Zagadką do końca niechybnie zostanie to z czym księża ową wodę mieszali, iż z taką łatwością ona uśmiercała.

Jeśli chodzi o pośmiertne wilkołaki, czyli o pokutujące dusze zmarłych morderców i innych grzeszników, można je było pokonać zmuszając do wyznania win i raniąc poświęconą kulą. Spowiedź w tym przypadku była jak najbardziej możliwa, albowiem tym się owe wilk wyróżniały i po tym je można było poznać, iż ludzkim głosem jako jedyne z tego gatunku gadać zwykle poradziły. Zawsze gdy zabito wilkołaka po śmierci wracał on do ludzkiej postaci, co niezbicie udowadniało, że nie mieliśmy tu do czynienia z zwykłym wilkiem. Ciało zaś samo zalecano raczej spalić niż grzebać w ziemi, bowiem wilkołak mógł się odrodzić jako wampir albo inny upiór i wypełniony rządzą zemsty gnębić swoich morderców.

Najłatwiej jest zabić wilkołaka dopadając go podczas przemiany w wilka. Podobno także w soboty za dnia, gdy śladem innych diablich pomiotów staje się odrętwiały i senny, co czyni go łatwą zdobyczą, jak twierdzą mieszkańcy południowej i południowo - wschodniej Europy. Przypadki odmienienia nazad wilka w człowieka bez nadmiernej przemocy użycia zwykle dotyczą tych którzy nie z własnej woli takimi się stali, ale mogą też posłużyć do bezkrwawych... no prawie bezkrwawych sposobów poradzenia sobie z wilkołakiem.

Gdy sami jesteśmy obeznani w mocach tajemnych lub znamy czarownika co mocnymi zaklęciami włada, możemy spróbować zawiązać wokół wilczej szyi czerwoną nić lub wstążkę jedwabną, na której widnieją magiczne znaki odczyniające, a następnie wypowiedzieć nad jego łbem odpowiednie zaklęcie. W rezultacie powinniśmy otrzymać człowieka nagiego co prawda, ale jak najbardziej żywego.

Drastyczniejszym sposobem, ale dostępnym dla każdego o mocnych nerwach jest odrąbanie jednej z wilczych łap danego delikwenta, który od razu zyskuje ludzką postać, niestety z brakującą odpowiednio kończyną. Ją zaś samą należy jak najszybciej zniszczyć, bo jeszcze przyłożona do świeżej rany zrośnie się z resztą ciała i znowu przed wilkołakiem staniemy.

Teraz może na scenę wejdą ponownie wspomniane już widły. Poza ciskaniem nimi w wilkołaki możemy spróbować nakłonić wilka do przeskoczenia nad nimi, względnie nakreślić nimi znak poprzeczny na drodze którą wilk będzie zaraz przechodził. Czasami to pomaga. Widły są także składnikiem ciut bardziej skomplikowanego odwilkołaczania idealnego do grup większych przedstawicieli wiadomego gatunku. Należy przygotować tutaj pieczone prosie lub inne duże bydle i chleb poświęcony. Spotkawszy przemienieńców zaczynamy od rzucenia im pieczystego, by bliżej siebie je zwabić, potem ciskamy im chleb by zacząć odczarowywanie, następnie chwytamy mocno widły w obie dłonie i okładamy nimi wilki ile wlezie. Zaś każdy obity przez nas natychmiast w człowieka się zamieni. W przypadkach niektórych uczciwych ludzi zaklętych podstępem w wilkołaka wystarczy podać im z własnej nieprzymuszonej woli i bez obaw świeżą kromkę chleba, a zły czar zdejmiemy. Chleb może także zdradzić czyjąś wilkołaczą naturę. W tym celu bierzemy w usta skórkę od chleb i okrążamy trzy razy podejrzaną osobę. Wtenczas jeśli ona do wilków należy zacznie natychmiast wilczą postać przybierać. Przy zamienionych w wilki należy także sprawdzać, czy nie mają oni na szyi paska, obroży albo chustki, gdy zaś takowe spostrzeżemy, należy je natychmiast przeciąć albo zerwać, gdyż one to są przyczyna stanu owego nieszczęśnika.

W przypadku gdy sami wilkołakiem zostaliśmy w postaci pokuty za dokonanie jakiegoś ohydnego czynu, jak na przykład kanibalizm, powinniśmy w czasie pierwszych siedmiu wystrzegać się jedzenia ludzkiego mięsa pokazując tym samym, że poprawa u nas pod tym względem nastąpiła, a po zakończeniu tego okresu z powrotem ludzką postać odzyskamy. Rzecz jasna i oczywista iż osoby, które klątwę ciskają, mogą ją także zdjąć, o ile odpowiednio hojnie zostaną wynagrodzone lub też zastraszone z wilka człowieka gotowe uczynić. W przypadku gdy mamy za żonę lub męża wilkołaka i między nami miłość rozkwita wystarczy, gdy nasza druga połowa się przemieni pobiec za nim/nią i wykrzyczeć jego/jej imię, by z powrotem człowieka otrzymać. Lecz niestety ma to jednonocne działanie, które trzeba powtarzać za każdym razem, kiedy zajdzie potrzeba. Słyszy się, że wbijanie klinów osikowych w rogi izby domu, w którym wilkołak mieszka sprowadza go z powrotem, ale co z nim dalej czynić sami postanowić musimy, gdyż sposób ten postaci wilka nie zmienia. Zawsze też gdy jesteśmy osoba wierzącą mozemy zwrócić się z modlitwami o pomoc do św. Mikołaja, który wilków jest panem i może z mocy czaru obarczonego wilkołaczą klątwą uwolnić. Św. Mikołaj potrafi także od wilków działań obronić.

I tu przechodzimy do defensywnych metod walki z wilkołakami. Oprócz modlitwy ludzie kierowali się zasadą "czosnek jest dobry na wszystko" i zawieszali nad drzwiami domów jego wianki także w celach antywilczych. Wierzono poza tym iż zawieszenie wilczych łap na drzwiach budynków gospodarczych działa na wilki odstraszająco, taki sam skutek ma także przybicie całego wilczego ciała na przydrożnym drzewie, najlepiej przy drogach rozstaju.

Jako że ze strony wilków zawsze byli najbardziej zagrożeni pasterze i ich trzody, oni to znali najwięcej sposobów zabezpieczających i zaklęć zwanych wilczymi modlitwami, mającymi zapewnić bezpieczeństwo. Wśród ich metod było: wieszanie na szyi krowy kroczącej na czele worka, który miał zatykać nienasyconą wilcza gardziel, czy też trzykrotne obchodzenie z kłódką stada koni, która to otwiera się i zamyka, mówiąc przy tym, iż zamykamy tym stalowym kluczem pyski szarych wilków przed tym stadem. Przede wszystkim zaś uważano, że lepiej za dużo o wilkołakach nie opowiadać, zwłaszcza wieczorami, bo to tylko nieszczęście sprowadza, a wilka z lasu łatwo wywołać.

I ja się do tej starej rady zastosuje zakańczając drugi epizod wierzeń o wilkołakach przez pryzmat europejski przeglądanych.

Na górę strony