ªwiat Mroku | Caern |
Katarzyna 'Thilnen' Ruszkowska W s│u┐bie Gromu |
WprowadzenieDawnymi czasy W│adcy Cieni s│u┐yli Srebrnym K│om, byli ich majordomami, doradcami i zab≤jcami. Nie by│ to sojusz oficjalny, gdy┐ z│a s│awa plemienia Kruka mog│aby skalaµ dobre imiΩ, o kt≤re dba wszak ka┐dy w│adca. Stan ten trwa│ przez wieki, jednak potem, z niewiadomych powod≤w, W│adcy Cieni odm≤wili dalszej s│u┐by i zwr≤cili siΩ przeciw dawnym panom. Niekt≤rzy twierdz▒, ┐e przyczyn▒ by│a niewdziΩczno╢µ Srebrnych K│≤w, kt≤re wszystkie niepowodzenia zrzucali na swych doradc≤w. Inni, ┐e to coraz wiΩksza s│abo╢µ plemienia Soko│a zniechΩci│a do nich W│adc≤w Cieni. Jeszcze inni, ┐e posz│o o kobietΩ... Jak by│o naprawdΩ, pewnie nigdy siΩ nie dowiemy. Pewne jest jedno - tamte czasy odesz│y i pewnie ju┐ nigdy nie wr≤c▒. Naszym celem nie jest jednak rozwodzenie siΩ nad przesz│o╢ci▒, gdy┐ ≤wczesne stosunki miΩdzy tymi dwoma plemionami to temat na obszern▒ pracΩ i nie ma tu na to miejsca. Chcemy jedynie podkre╢liµ fakt, ┐e przesz│o╢µ ma olbrzymi wp│yw na tera╝niejszo╢µ i bez spojrzenia za siebie nie mo┐na patrzeµ w prz≤d. Tak wiΩc plemiona oddali│y siΩ od siebie, naruszaj▒c pewien uk│ad, w kt≤rym przez bardzo d│ugi czas funkcjonowa│y. PiΩtno tego uk│adu nosz▒ do dzi╢. TΩskni▒ do siebie, nienawidz▒c siΩ jednocze╢nie i oskar┐aj▒c. Kiedy Srebrnym K│om zabrak│o s│ug, a W│adcom Cieni pan≤w, odnale╝li gdzie indziej spe│nienie swych potrzeb. Jak zrobi│y to Srebrne K│y, opowiemy kiedy indziej. W tym artykule skupimy siΩ na W│adcach Cieni. Zadr┐a│a lekko na sam▒ my╢l o tym, co mia│a zrobiµ. Sztylet w jej rΩku zrobi│ siΩ lepki od potu, choµ niewiele os≤b potrafi│oby wyczytaµ strach z twarzy W│adczyni Cieni. Sta│a w drzwiach sypialni Ulubie±ca Burz. Wiedzia│a, ┐e jej pan ╢pi g│Ωboko, przekonany o wierno╢ci podleg│ej sobie Garou. Nie╢wiadomy tego, ┐e jej uleg│o╢µ jest zwodnicza, ┐e udaje tylko pos│uszn▒, ┐eby zmyliµ jego czujno╢µ. Zapach B│yskawicy ruszy│a bezszelestnie w stronΩ wezg│owia. SIúAW│adcy Cieni ceni▒ przede wszystkim si│Ω. To ona jest dla nich wyznacznikiem warto╢ci cz│owieka czy Garou, a tak┐e pozycji, jak▒ mo┐e zajmowaµ w ich spo│eczno╢ci. Ca│e ┐ycie W│adcy Cieni jest jednym wielkim sprawdzianem si│y. Nie mamy oczywi╢cie na my╢li tylko tΩ┐yzny fizycznej, lecz ka┐d▒ umiejΩtno╢µ, cechΩ czy okoliczno╢µ, daj▒c▒ jakiej╢ osobie przewagΩ nad innymi. Wed│ug tego kryterium kszta│tuje siΩ hierarchia w╢r≤d plemienia Kruka. Poniewa┐ jednak ten wielki sprawdzian, jak go nazwali╢my, trwa nieustaj▒co i jego wyniki ka┐dego dnia mog▒ diametralnie r≤┐niµ siΩ od siebie, ta hierarchia jest bardzo p│ynna. W dodatku wszystkie chwyty s▒ dozwolone. Je╢li na przyk│ad jaki╢ Garou podstΩpnie zabije Starszego, wbijaj▒c mu n≤┐ w plecy, nikt nie wini zab≤jcy - najwyra╝niej Starszy by│ s│aby, skoro dopu╢ci│ tego Garou za swoje plecy... Oczywi╢cie, je╢li zab≤jca ma jaki╢ wrog≤w, mog▒ oni staraµ siΩ wykorzystaµ to wydarzenie na jego niekorzy╢µ i przekonaµ StarszyznΩ, ┐e nale┐y go ukaraµ. Wygra ten, kto oka┐e siΩ sprytniejszy, ma lepsze uk│ady i lepiej manipuluje lud╝mi. Taki rodzaj hierarchii ma prawie tak wiele wad, jak i zalet. Do wad nale┐y przede wszystkim to, ┐e W│adcy Cieni niemal bez przerwy walcz▒ ze sob▒ - wbrew temu co twierdz▒ inne plemiona to w│a╢nie wsp≤│plemie±cy s▒ dla nich najwiΩkszymi wrogami. W teorii oczywi╢cie wsp≤lny wr≤g powinien ich natychmiast zjednoczyµ, nakazuj▒c od│o┐yµ wszelkie spory na p≤╝niej, ale niestety teoria zbyt czΩsto pozostaje teori▒... Innym minusem takiego uk│adu jest jego p│ynno╢µ (choµ ma ona r≤wnie┐ swoje zalety). W wyniku bardzo czΩstych zmian hierarchia nie daje Garou poczucia bezpiecze±stwa, a to przecie┐ jedno z jej zada± - W│adca Cieni nigdy nie wie, kto nastΩpnego dnia oka┐e siΩ jego prze│o┐onym, je╢li oczywi╢cie uda mu siΩ nastΩpnego dnia obudziµ, nie mo┐e nikomu zaufaµ, gdy┐ ka┐da informacja mo┐e zostaµ wykorzystana przeciw niemu, najlepszy przyjaciel mo┐e zdradziµ w ka┐dej chwili, a wr≤g okazaµ siΩ sprzymierze±cem, oczywi╢cie tylko na moment. W tak niestabilnej sytuacji stres i napiΩcie towarzysz▒ wilko│akowi przez ca│y czas, co nie wp│ywa korzystnie na jego stan psychiczny. Dlatego nie│atwo jest byµ W│adc▒ Cieni, podejrzliwym i nieufnym do granic paranoi, samotnym, niepewnym przysz│o╢ci i ci▒gle oddawanym tysi▒com test≤w. Jakie s▒ wiΩc zalety tego typu hierarchii? Po pierwsze eliminuje najs│abszych, spychaj▒c ich na sam d≤│ drabiny. Po drugie ci▒g│a walka wzmacnia i hartuje Garou. DziΩki temu plemiΩ staje siΩ coraz silniejsze i ma wiΩksze szanse w walce przeciw »mijowi i na przetrwanie Apokalipsy - nie spos≤b zaprzeczyµ , ┐e W│adcy Cieni s▒ potΩg▒. Poza tym wspominana wy┐ej p│ynno╢µ hierarchii pozwala wy│oniµ w ka┐dej chwili najlepsz▒ osobΩ do zajmowania danego stanowiska. Je╢li siΩ nie sprawdzi, pope│ni jaki╢ b│▒d - natychmiast zast▒pi▒ j▒ inni, lepsi i bardziej sprawni, bezwzglΩdnie egzekwuj▒c prawo silniejszego. Piastuj▒c jakie╢ stanowisko Garou nie mo┐e ponadto spocz▒µ na laurach, jak to czΩsto bywa w innych plemionach stwierdzaj▒c, ┐e spotka│ go zaszczyt, na kt≤ry zas│u┐y│ i wszyscy to wiedz▒ i bΩd▒ szanowaµ. U W│adc≤w Cieni szacunek zdobywa siΩ si│▒ i to ci▒gle udowadnian▒ si│▒. Je╢li kto╢ oka┐e s│abo╢µ, to straci stanowisko i respekt, dlatego musi ci▒gle siΩ staraµ, aby je utrzymaµ. DziΩki temu W│adcy Cieni nigdy nie trac▒ czujno╢ci ani gotowo╢ci do dzia│ania. Nocne powietrze otula│o j▒ dusznym p│aszczem, t│umi▒c odg│os krok≤w, g│adz▒c czarne w│osy i rozpalone policzki W│adczyni Cieni. Zatrzyma│a siΩ tu┐ przy Ulubie±cu B│yskawic, czu│a dobrze znany zapach tego, kt≤ry mieni│ siΩ jej panem. S│ysza│a spokojny, r≤wny oddech Garou, kt≤ry jej ufa│. Kt≤ry ufa│ w jej uleg│o╢µ, poprawi│a siΩ. Unios│a lekko sztylet wyuczonym ruchem zab≤jczyni. Wiedzia│a, ┐e teraz wystarczy jeden cios, ┐eby jej pan zako±czy│ ┐ywot. Wyobra┐a│a sobie przera┐enie w jego oczach, gdy spojrzy na ni▒ tu┐ przed ╢mierci▒. SEKRET SILNYCHJak ju┐ wspominali╢my wcze╢niej, wszyscy W│adcy Cieni gdzie╢ w g│Ωbi, w pod╢wiadomo╢ci, kt≤r▒ odziedziczyli po ca│ych pokoleniach swoich przodk≤w, czuj▒ tΩsknotΩ za czasami, kiedy s│u┐yli Srebrnym K│om. Za czym tΩskni▒ tak naprawdΩ? Przecie┐ nie za brudn▒ robot▒, kt≤r▒ dla nich wykonywali. Nie za wiecznym staniu w cieniu i zadowalaniem siΩ w│adaniem cieniami. Nie za arogancj▒ i but▒ swych w│adc≤w. Nie. TΩskni▒ za si│▒, kt≤rej mogliby siΩ oddaµ, kt≤rej mogliby zaufaµ i s│u┐yµ. Kt≤ra da│aby im cel istnienia i rozwi▒za│a wszystkie dylematy. Lecz Srebrne K│y straci│y w ich mniemaniu t▒ si│Ω. Pozosta│a im jedynie tΩsknota. PlemiΩ Kruka powsta│o i przez wieki ukszta│towa│o siΩ przy boku Srebrnych K│≤w. Wszystkie ich zwyczaje, struktury, szkolenie obliczone by│y na s│u┐bΩ w│adcom Garou. Kiedy ich zabrak│o, w╢r≤d W│adc≤w Cieni zapanowa│o swoiste bezkr≤lewie. Nagle nie by│o ju┐ nikogo na g≤rze, ostatecznej instancji, do kt≤rej mo┐na by siΩ zwr≤ciµ i na kt≤rej oprzeµ, nie by│o nikogo, kto pozostawa│by poza roszadami hierarchii. Dlatego wytworzy│ siΩ specyficzny uk│ad zamkniΩty, w kt≤rym ka┐dy komu╢ podlega i nie ma nikogo na g≤rze - niczym w teorii chaosu. Nawet najpotΩ┐niejszy W│adca Cieni ma nad sob▒ jakiego╢ prze│o┐onego, kt≤ry z kolei mo┐e byµ podw│adnym jakiego╢ z jego podw│adnych. W ten spos≤b ko│o siΩ zamyka i tylko Srebrny Kie│ - w│adca z ramienia Gai, przedstawiciel bezsprzecznie najsilniejszego niegdy╢ plemienia, m≤g│by stan▒µ na ko±cu tej hierarchii, nadaj▒c jej sens i porz▒dek. Dlatego nawet dzisiaj czΩsto zdarza siΩ, ┐e poszczeg≤lni W│adcy Cieni oddaj▒ siΩ na s│u┐bΩ Dzieci Soko│a, gdy┐ nie potrafi▒ d│u┐ej znie╢µ niepewno╢ci i napiΩcia, zwi▒zanego z sytuacj▒ w swoim plemieniu, o czym pisali╢my wy┐ej. Nie oznacza to oczywi╢cie, ┐e musi byµ bezwzglΩdnie lojalny - najczΩ╢ciej obok spraw swego pana za│atwia r≤wnie┐ swoje, mo┐e go zdradziµ czy oszukaµ, jednak zawsze s│u┐ba u Srebrnego K│a bΩdzie przedstawiaµ dla niego pokusΩ nie do odparcia. Opr≤cz pewno╢ci taka sytuacja daje W│adcy Cieni moralne usprawiedliwienie najstraszniejszych nawet czyn≤w, gdy┐ wykonuje je w imieniu swego pana, nie swoim - jest to oczywi╢cie jedynie usprawiedliwienie moralne, gdy┐ oficjalnie, tak jak dawnymi czasy, Srebrne K│y nie przyznaj▒ siΩ do wielu dzia│a± swych doradc≤w. C≤┐ jednak z tymi Dzieµmi Gromu, kt≤re nie przyst▒pi│y do takiej s│u┐by, a kt≤re nadal stanowi▒ znakomit▒ wiΩkszo╢µ plemienia? Oni znajduj▒ sobie w│adc≤w po╢r≤d siebie. Ka┐dy W│adca Cieni ma kogo╢ nad sob▒ i wiΩkszo╢µ ma kogo╢ pod sob▒. CzΩsto uk│ady te oparte s▒ na niemal niewolniczych stosunkach, ale to, jak te relacje wygl▒daj▒, jest bardzo indywidualne. Nie ma ┐adnych zasad. Od dzia│a± ka┐dego Garou z osobna zale┐y, jak wygl▒da jego ┐ycie. Je╢li uda mu siΩ tak zmanipulowaµ swego pana, ┐eby da│ mu du┐o swobody, to bΩdzie robi│ to, na co mu przyjdzie ochota, nie przejmuj▒c siΩ prze│o┐onym. Je╢li jednak trafi na znacznie silniejszego od siebie, to mo┐e ca│e swoje ┐ycie spΩdziµ w jego lochu, dostarczaj▒c mu perwersyjnej przyjemno╢ci. Nie ma ┐adnych zasad i niekt≤rzy uwa┐aj▒, ┐e to wspania│e, inni - ┐e straszne. Czu│a, jak serce zabi│o jej ┐ywiej. Naiwny, nieostro┐ny g│upiec! Powinien zgin▒µ choµby dlatego, ┐e dopu╢ci│ j▒ do swego │o┐a, ┐e nie przewidzia│ zdrady swej kobiety. Suki. By│a jego suk▒. úzy stanΩ│y jej w oczach. úzy upokorzenia, w╢ciek│o╢ci i szczΩ╢cia. Popatrzy│a z mi│o╢ci▒ na twarz pana i wysz│a, nie czyni▒c najmniejszego ha│asu. Jak co noc... B╙LB≤l fascynuje W│adc≤w Cieni. Jest dla nich inspiracj▒, zagadk▒, tortur▒,
rozkosz▒, sprzymierze±cem i wrogiem. Przez ca│e ┐ycie staraj▒ siΩ go poznaµ
i okie│znaµ. Ich zdaniem z b≤lu mo┐na czerpaµ nieograniczon▒ niemal si│Ω
i staraj▒ siΩ korzystaµ z tego ╝r≤d│a. Inne Garou patrz▒ na to jak na
zboczenie czy szale±stwo, lecz prawd▒ jest, ┐e W│adcy Cieni naprawdΩ znaj▒
siΩ na b≤lu i potrafi▒ go u┐ywaµ. WiΩkszo╢µ z nich jest od niego uzale┐niona,
niczym od potΩ┐nego narkotyku. Dlatego te┐ BDSM (Bondage Domination Sado-Masochizm)
jest po╢r≤d nich bardzo popularny. Nikogo nie powinno to dziwiµ, je╢li
we╝mie pod uwagΩ stosunki, w jakich s▒ ze sob▒ W│adcy Cieni. WiΩkszo╢µ
z nich znajduje przyjemno╢µ zar≤wno w dominacji, jak i w uleg│o╢ci. CzΩsto
zdarza siΩ, ┐e powa┐ni businessmani, pracuj▒cy na bardzo odpowiedzialnych
stanowiskach, wydaj▒cy codziennie setki polece± i podejmuj▒cy trudne decyzje,
wieczorami potrzebuj▒ us│ug tzw. Dominy, kt≤ra pozwoli im odpocz▒µ pod
razami bata, przywi▒zanym do │≤┐ka, gdzie nie musz▒ siΩ niczym martwiµ
i nic od nich nie zale┐y. To samo tyczy siΩ wielu W│adc≤w Cieni, choµ
wiΩkszo╢µ z nich na pewno nie potrafi siΩ do tego przed sob▒ przyznaµ.
Wielu Garou lubi te┐ zadawaµ b≤l innym - po czΩ╢ci z fascynacji sam▒ istot▒
b≤lu, po czΩ╢ci dla w│asnej przyjemno╢ci, po czΩ╢ci aby zdobyµ wiΩksz▒
przewagΩ nad swym podw│adnym i podporz▒dkowaµ go sobie. Nie zawsze jest
to zwyk│y sadyzm, gdy┐ odpowiednio zadany b≤l mo┐e sprawiaµ przyjemno╢µ
r≤wnie┐ drugiej stronie, │▒cz▒c w ten spos≤b przyjemne z po┐ytecznym. O W│adcach Cieni mo┐na by pisaµ w niesko±czono╢µ, gdy┐ jest to temat rozleg│y i niezwykle ciekawy. Jednak nie chcemy nadwyrΩ┐aµ d│u┐ej cierpliwo╢ci czytelnika, dlatego w ty miejscu ko±czymy ju┐ nasz wyw≤d. Mamy nadziejΩ, ┐e w niewielkim chocia┐ stopniu uda│o nam siΩ przybli┐yµ spo│eczno╢µ i problemy, z kt≤rymi borykaj▒ siΩ Dzieci Gromu. |