Co w Kaer Morhen piszczy? |
|
Zakon Bia│ej R≤┐y |
Po dramatycznej ucieczce z Novigradu przed najemnymi zbirami z katedry Wiecznego Ognia, przekroczy│em granicΩ z Temeri▒ i skierowa│em siΩ ku ksiΩstwu Ellander. Jednak┐e i tam nie zazna│em spokoju. Ko╢ci≤│ bowiem siΩga nawet tutaj, bo jak powszechnie wiadomo, miejscowy Zakon Bia│ej R≤┐y jest na jego w│a╢nie us│ugach... Organizacja ta jest zbrojnym ramieniem kultu boga Kreve. 'R≤┐owcy', bo tak ich siΩ powszechnie nazywa, trudni▒ siΩ nawracaniem na wiarΩ zagubionych owieczek, konwojowaniem wa┐nych osobisto╢ci ko╢cielnych, a tak┐e ochron▒ ╢wiΩtych miejsc i relikwii. Ich twierdze rozrzucone s▒ po ca│ej Temerii, dlatego te┐ co bardziej strachliwi twierdz▒, ┐e Zakon przygotowuje siΩ do przejΩcia tam w│adzy. Z kronik Zakonu785 - Hugon z Napeys, gorliwy kap│an Kreve, zbiera wok≤│ siebie spor▒ grupΩ m│odych i religijnych szlachcic≤w, wracaj▒cych z kolejnej wyprawy przeciw Aen Seidhe (elfy). 788 - wsp≤lnymi si│ami zapocz▒tkowuj▒ budowΩ pierwszego domu zakonnego 60 mil na wsch≤d od Wyzimy, w ma│ej wiosce Ulrichfield. Swoj▒ organizacjΩ nazywaj▒ Zakonem Bia│ej R≤┐y i przysiΩgaj▒ wiernie s│u┐yµ Kreve swoimi sercami i mieczami. 797 - ostatecznie zostaj▒ sformu│owane zasady Zakonu i jego hierarchia. W tym roku zostaje wybrany pierwszy Wielki Mistrz - Abegard de Saavedra. Jest on geniuszem w dziedzinie ekonomii, co powoduje szybki rozrost Zakonu. 839 - R≤┐owcy utrzymuj▒ ju┐ 5 dom≤w zakonnych we wschodniej Temerii. I oczywi╢cie nie maj▒ zamiaru na tym poprzestaµ. W tym okresie w│▒czaj▒ siΩ aktywnie do pacyfikacji osiedli nieludzi, kt≤rzy nie chc▒ przyj▒µ nowej wiary. 891 - w uznaniu zas│ug, Zakon otrzymuje spore nadania ziemskie na p≤│noc od Wyzimy z r▒k ≤wczesnego w│adcy Temerii. 966 - rozpoczyna siΩ, trwaj▒ca 9 lat, budowa wielkiej twierdzy zakonnej w pobli┐u Anchor. To przedsiΩwziΩcie mocno nadwerΩ┐y│o stan skarbca R≤┐owc≤w. 1065 - spory korpus rycerzy zakonnych zostaje wys│any do Aedirn w celu wspomo┐enia miejscowych w walce przeciw rebeliantom Aelirenn (elfki zwanej jak na ironiΩ Bia│▒ R≤┐▒). 1142 - zakonnicy posiadaj▒ spore w│o╢ci, 22 domy zakonne, 4 zamki i potΩ┐n▒ fortecΩ pod Anchor. Stanowi▒ licz▒c▒ siΩ si│Ω militarn▒. 1260 (dzie± dzisiejszy) - Zakon sponsorowany przez Bractwo Wiecznego Ognia rozwija siΩ prΩ┐nie, ma swoje domy w ka┐dym zak▒tku Temerii, a ostatnio przymierza siΩ do zapanowania w Ellander i Cidaris. Organizacja ZakonuZakonnicy - ubieraj▒cy siΩ w karminowe p│aszcze z wyhaftowan▒ na ramieniu bia│▒ r≤┐▒, posiadaj▒ w│asne prawa, a rz▒dzeni s▒ przez wybieranego do┐ywotnio Wielkiego Mistrza (obecnym jest sΩdziwy Kastor de Fleury). Jest to g│owa Zakonu, postaµ ciesz▒ca siΩ niezachwian▒ reputacj▒ i wielkim autorytetem. Nigdy bowiem nie zdarzy│o siΩ, by Wielki Mistrz mia│ na swym sumieniu jakie╢ niecne wystΩpki. Tylko on mo┐e wprowadzaµ zmiany do regulaminu zakonnego, choµ w praktyce zdarza siΩ to niezmiernie rzadko. On te┐ (wraz z najwy┐szym kap│anem Wiecznego Ognia) nadaje stanowiska i urzΩdy w obrΩbie Zakonu. Drugim po Wielkim Mistrzu jest Wielki Kanclerz - osoba odpowiedzialna za wszelakie dokumenty - zajmuje siΩ on tak┐e rozs▒dzaniem spor≤w miΩdzy rycerzami zakonnymi oraz negocjacjami dyplomatycznymi. Obowi▒zkowo musi Kanclerz posiadaµ wybitne wykszta│cenie prawnicze i znaµ wszelkie tajniki etykiety dworskiej. Obecny kanclerz to Cedric z Dorian. Inna arcywa┐na persona to Wielki Marsza│ek, rycerz odpowiedzialny za wszelkie kwestie militarne w Zakonie. On wydaje decyzje o u┐yciu si│y, wybiera cele ataku i nadzoruje pob≤r nowych cz│onk≤w. On te┐ ma obowi▒zek prowadzenia rycerzy do boju podczas wa┐niejszych bitew. Aktualnie funkcjΩ te sprawuje Gilles de Laval - cz│owiek o posturze nied╝wiedzia i umy╢le najwiΩkszych taktyk≤w. Z│o╢liwi m≤wi▒, ┐e jego geniusz to nagroda ze sprzedanie duszy demonom. Zakon Bia│ej R≤┐y podzielony jest na administracyjne jednostki zwane domami zakonnymi. Ka┐dy z nich sprawuje pieczΩ nad danym terenem - ich obowi▒zki rozci▒gaj▒ siΩ od chronienia ╢wiΩtych miejsc kultu, a┐ po zbieranie daniny od podleg│ych Zakonowi wsi. Domami zarz▒dzaj▒ pomniejsi Mistrzowie, wybierani przez Wielkiego Mistrza. NajczΩ╢ciej wybiera siΩ ich spo╢r≤d najznaczniejszych rod≤w danego terytorium, a funkcja w wiΩkszo╢ci przypadk≤w jest dziedziczna. W rodach tych bowiem kultywowana jest wiara w Kreve, s▒ wiΩc spadkobiercy Mistrz≤w godnymi ich nastΩpcami. Dwa najpotΩ┐niejsze aktualnie domy to dom Verheuygen≤w, starego, arystokratycznego rodu z wielkimi posiad│o╢ciami ziemskimi przy granicy z Cidaris oraz rodzina de Bisclarvet - jej dom w│ada ziemiami na zach≤d od Mariboru. W sumie posiad│o╢ci wszystkich dom≤w to prawie jedna czwarta terytorium Temerii. Sta│o siΩ tak dlatego, ┐e wcze╢niejsi w│adcy tego┐ kr≤lestwa, korzystaj▒c z pomocy militarnej Zakonu p│acili za ni▒ licznym nadaniami ziemskimi. Teraz, oczywista, niezmiernie ┐a│uj▒ pochopno╢ci w rozdawaniu tak cennych prezent≤w, patrz▒c jak Zakon bezlito╢nie wykorzystuje temerskie zasoby, nie licz▒c siΩ ze zdaniem kr≤l≤w. Rycerze i knechci ...Jak wspomniano wy┐ej, Zakon Bia│ej R≤┐y to uciele╢nienie karz▒cej rΩki
boga Kreve. Dlatego te┐ musi dbaµ o reputacjΩ i wyszkolenie swych zastΩp≤w.
I obowi▒zek ten wype│niaj▒ bez zarzut≤w. Knechci - ta formacja militarna jest r≤wnie dobrze znana Nordlingom, co Rycerze Bia│ej R≤┐y. Knecht to ciΩ┐kozbrojny piechur, wyposa┐ony w masywn▒ tarczΩ zwan▒ pawΩ┐em, kuszΩ oraz d│ug▒ bro± rΩczn▒. Kompletu dope│nia jeszcze pe│na zbroja kolcza. Oddzia│y takie nie rekrutuj▒ siΩ ze szlachty, kt≤ra pogardza w boju piesz▒ walk▒. Dlatego te┐ w│adze Zakonu zasilaj▒ zastΩpy knecht≤w p│atnymi najemnikami, kt≤rzy kwestie religijne nierzadko maj▒ w ... g│Ωbokim powa┐aniu, a R≤┐owc≤w wspomagaj▒ tylko ze wzglΩdu na przyzwoity ┐o│d. Ich braki w gorliwo╢ci religijnej wype│nia z nadwy┐k▒ gorliwo╢µ bitewna - w boju daj▒ z siebie naprawdΩ wszystko. Najpierw zmiΩkczaj▒ wrog≤w ostrza│em z kusz, a po wyczerpaniu amunicji tworz▒ zwarty szyk zaciskaj▒c mocno tarcze i pr▒ do przodu. Wielu specjalist≤w twierdzi, ┐e knechtom niewiele brakuje do os│awionego krasnoludzkiego hufca z Mahakamu. Prawdy nigdy siΩ chyba nie dowiemy, bowiem oba te oddzia│y czuj▒ wobec siebie respekt i istnieje ponoµ niepisana umowa, ┐e przeciw sobie nigdy nie bΩd▒ walczyµ. Choµ kto jest w stanie przewidzieµ zamiary krasnolud≤w? No, ale to ju┐ inna historia... Jak wynika z powy┐szego, Zakon Bia│ej R≤┐y dysponuje naprawdΩ doskona│▒ armi▒, kt≤rej jedyn▒ chyba wad▒ jest transport - bo s▒ to w ogromnej wiΩkszo╢ci oddzia│y ciΩ┐kozbrojne. Poza tym mankamentem armia R≤╝owc≤w odznacza siΩ samymi zaletami - przede wszystkim si│▒ uderzenia oraz taktyk▒ s│awetnego Gillesa de Laval. Z czym to siΩ je?Teraz, podobnie jak w poprzednim artykule, znajdziesz szanowny Bajarzu gar╢µ koncepcji, kt≤re mo┐e pozwol▒ Ci na zaznajomienie graczy z instytucj▒ Zakonu Bia│ej R≤┐y. Tak czy inaczej, sugerujΩ nadaµ mu cechy jego ╢redniowiecznego 'lustrzanego odbicia' - Zakonu Krzy┐ackiego, o kt≤rym przecie┐ sporo Ci wiadomo. 1) po pierwsze rzecz najoczywistsza - postacie graczy wstΩpuj▒ w szeregi Zakonu jako rycerze b▒d╝ knechci i bior▒ udzia│ w pacyfikacji osady niewierz▒cych nieludzi. Czy wybior▒ oni udzia│ w krwawej rzezi i │atwy zarobek, czy te┐ mo┐e powodowani sumieniem dogadaj▒ siΩ ukradkiem z osadnikami i poprowadz▒ oddzia│y Zakonu prosto w pu│apkΩ? 2) mo┐e bohaterowie odbywaj▒c s│u┐bΩ jako nowicjusze w jednym z dom≤w zakonnych przypadkiem bΩd▒ ╢wiadkami praktyk demonologicznych odprawianych przez g│owΩ tego┐ domu? Stopniowo pojawiaj▒ce siΩ kolejne poszlaki wci▒gn▒ graczy w wir ╢ledztwa. Mo┐e ono zaprowadziµ nawet do najwy┐szych osobisto╢ci w╢r≤d R≤┐owc≤w. Czy potwierdzi siΩ plotka o mrocznej stronie duszy Wielkiego Marsza│ka de Laval? 3) je╢li Twoi gracze to grupa elf≤w czy krasnolud≤w to sugerujΩ Ci Bajarzu, aby╢ ich pierwsz▒ wsp≤ln▒ przygodΩ zacz▒│ od sugestywnej narracji, ukazuj▒cej bestialski atak na ich osadΩ dokonany przez rycerzy Bia│ej R≤┐y. Gracze-dzieci s▒ jedynymi ocala│ymi mieszka±cami, ich przysz│o╢µ to wieczna ucieczka, bowiem Wielki Kanclerz uzna│, ┐e ╢wiadkowie rzezi mogliby zaszkodziµ interesom Zakonu. 4) wed│ug starych ksi▒g, w pewnej malowniczej miejscowo╢ci ukryty jest podobno gr≤b jakiego╢ ╢wiΩtego-mΩczennika. Jak wiadomo takie miejsce to 'fabryka' relikwii i dochod≤w. Ciekawe tylko kto go znajdzie pierwszy? Graczy wysy│a z tak▒ misj▒ lokalny wielmo┐a. Do wy╢cigu wchodz▒ te┐ oczywi╢cie inni mo┐ni, Zakon Bia│ej R≤┐y, Kult Wiecznego Ognia, wolni strzelcy-│owcy nagr≤d, no i mieszka±cy tej┐e malowniczej miejscowo╢ci. Niech poszukiwania przypominaj▒ sytuacjΩ z opowiadania mistrza ASa 'Granica Mo┐liwo╢ci'. Czy przygoda zako±czy siΩ r≤wnie┐ walk▒ z gro╝n▒ besti▒ zamiast znalezieniem grobu? Epilog (?)Uff... Uda│o siΩ i tym razem. Ludzie Zakonu nie dopadli mnie. Wie╢µ niesie, ┐e wiΩkszo╢µ z nich pogna│a w stronΩ rzeki Chotli, nad kt≤r▒ odkryto podobno gr≤b jakiego╢ mΩczennika. A ja korzystaj▒c z okazji, uciek│em z tego wielce niemi│ego mi kraju. List do Ciebie, drogi Bajarzu posy│am wpatruj▒c siΩ w granatow▒ potΩgΩ w≤d Jarugi, chcΩ siΩ bowiem dostaµ do Cintry, zobaczyµ jej s│awn▒ stolicΩ i zbadaµ tajemnicze lasy krainy Erlenwald. Do zobaczenia Przyjacielu! Autor w chwili ko±czenia tego tekstu, wzi▒│ sobie za cel do│o┐enie wszelkich stara±, by zbadaµ Kontynent i jego kulturΩ. Wyniki tych┐e bada± bΩdzie autor opisywa│ w swoich listach-artyku│ach. Prosi Autor r≤wnie┐ o wyrozumia│o╢µ i oczekuje na konstruktywn▒ krytykΩ swoich prac pod podanym adresem: macbeerbarian@interia.pl Stalowa Wola - 10.07.2002
|