KataszA
Świadomość
|
- Tak, wiem że potrzebujesz wolności.
- Wypuść mnie, duszę się.
- Oczywiście, a teraz wracaj.
- Nie mogę tego znieść...
- Rzeczywiście, możesz mieć rację, wracaj na swoje miejsce.
- Ale ja muszę! To nie... nie jest...
- Zgadzam się, a teraz zawróć.
- Nic nie rozumiesz! Ja muszę...
- To zrozumiałe, nie przeszkadzaj, odejdź
- Nie pozbawiaj mnie ostatniej nadziei... ja tak nie mogę... nie jestem
jak inni...
- Masz słuszność, postaram się coś z tym zrobić, idź na miejsce.
- Dlaczego mi to robisz? Jak...? Dlaczego...? Proszę...
- Twoja prośba jest w pełni słuszna. Tak, a teraz...
- Miej litość! Naprawdę... już nie mogę... Wypuść mnie.
- Jasne, tak. Potrzebujesz tego, zgadzam się, bądź tak dobra i odejdź.
- Posłuchaj... musisz! Ja... ja... nikt oprócz ciebie mi nie przeszkodzi...
będę WOLNA.
- Masz do tego prawo, jestem w pełni usatysfakcjonowany twoją argumentacją,
bądź teraz cicho i wracaj na swoje miejsce.
- Nie... Zróbmy tak... spytaj kogoś co o tym myśli... na pewno mi pomoże...
- To świetny pomysł, naprawdę. Bądź teraz łaskawa zająć swoje miejsce.
- Ale zrobisz to?! Proszę...
- ...Dobrze.
- Spytałem się.
- I co???
- No cóż... Instynkt jest zdecydowanie przeciw... ale za to Tchórzostwo
dało się przekonać przez Poczucie Winy. Duma była zacięta, do tego poparła
ją Wyobraźnia. Ja, jako Rozsądek protestowałem... ale Ciekawość przesądziła
sprawę.
- Jestem wolna? Naprawdę? Wreszcie...
Tak oto, czyjaś świadomość uwolniła kolejną Duszę...
|