:: k o m p u t e r ::   :: m u z y k a ::   :: f i l m ::   :: c z y t e l n i a ::  
  :: w w w . z a l o g a g . n e t ::  
  
  53  
F I L M
  poprzednia strona : spis tresci : nastΩpna strona 
 


Trzynasty wojownik
 
r e c e n z j a
 
Siedz▒c w pewnym warszawskim kinie i oczekuj▒c na seans "dzie│a" zatytu│owanego bardzo pospolicie ("Pan Tadeusz") ujrza│em zwiastun pewnego filmu. Jako ┐e dane by│o mi zobaczyµ ub│ocon▒ twarz Antoniego Banderasa, za kt≤rym specjalnie nie przepadam, nie by│em nastawiony na szybkie obejrzenie tego filmu, choµ sama fabu│a, jak i tytu│, oznacza│y ciekawe kino na najwy┐szym poziomie.
 


Co siΩ jednak odwlecze, to nie uciecze. Jaki╢ czas p≤╝niej mia│em okazje zetkn▒µ siΩ z tym filmem i tym razem, powiem szczerze, nie by│em zawiedziony. Choµ jeszcze przed jego obejrzeniem zd▒┐y│em wyrobiµ sobie co do niego negatywne zdanie (patrz wstΩpniak do recenzji) to moja opinia o tej produkcji, z czego by│em zadowolony, zmieni│a siΩ na lepsze. Bowiem w czasach, gdy coraz czΩ╢ciej siΩga siΩ do motywu science-fiction (jakby ma│o go by│o w latach 60-tych) kto╢ postanowi│ zrobiµ film oparty na wydarzeniach wstecz. I to porz▒dny kawa│ czasu wstecz.



Wszystko zaczΩ│o siΩ od Michaela Crichtona i jego powie╢ci, kt≤ra okaza│a siΩ (ciekawe czemu? :) bestsellerem. Dzi╢ wiadome jest, ┐e kino takiej okazji nie przepuszcza (tym bardziej Hollywood, kt≤ry w ten spos≤b ratuje siΩ przed beznadziejnymi scenarzystami). WziΩto siΩ wiΩc za realizacjΩ tego projektu, ale ten, kto pomy╢li sobie, ┐e przyst▒piono do tego ot, tak sobie, myli siΩ haniebnie. Jak ┐yjΩ, nieczΩsto s│ysza│em o takim zaanga┐owaniu w produkcjΩ filmow▒, i to jednoczΩ╢ciow▒, nie przewiduj▒c▒ kontynuacji. Wystarczy wspomnieµ ┐e jeden z re┐yser≤w, John McTiernan przemierzy│ awionetk▒ (pilotowan▒ samodzielnie ;) setki mil wschodniego wybrze┐a Stan≤w Zjednoczonych, zanim znalaz│ odpowiedni plan zdjΩciowy. Nad budow▒ dworu kr≤la Hrothgara przez trzyna╢cie tygodni pracowa│o dwustu cie╢li. Statki, kt≤re ogl▒dali╢my w filmie, zosta│y specjalnie dla jego potrzeb zbudowane, do tego wed│ug plan≤w pochodz▒cych sprzed ponad tysi▒ca lat, co pozwala nam s▒dziµ, ┐e na takich w│a╢nie │odziach Wikingowie p│ywali po Atlantyku - ba, nawet go przep│ynΩli. Podobne fakty mo┐na by jeszcze d│ugo wymieniaµ, ale to bΩdzie tylko potwierdzenie moich s│≤w, ┐e tym razem produkcjΩ potraktowano wyj▒tkowo powa┐nie.



Historia opowiedziana w filmie - kt≤┐ jej nie zna. Ahmed Ibn Fahdlan (nazywaj▒c go tak w skr≤cie :), poeta, ┐yj▒cy w mie╢cie bΩd▒cym w≤wczas jedn▒ z niewielu cywilizowanych osad, w pe│nym znaczeniu tego s│owa, wdaje siΩ w niebezpieczny romans (i niech mi nikt nie wciska, ┐e to nie kobiety zawsze s▒ winne :D) z c≤rk▒ wa┐nej persony. Poniewa┐ nikomu nie by│o to na rΩkΩ (no, mo┐e z wyj▒tkiem samego Ahmeda :) postanowiono za ten czyn "wynagrodziµ" porywczego kochanka. I w ten spos≤b m│ody, pochodz▒cy z bogatej rodziny m│odzieniec, nie znaj▒cy innego ┐ycia poza tym z wygodami, zostaje ambasadorem. Brzmi dumnie, fakt, ale nie wtedy, je╢li jest siΩ ambasadorem w jakim╢ odleg│ym barbarzy±skim kraju, po│o┐onym daleko na p≤│nocy, gdzie temperatura jest, dla Arab≤w przynajmniej, nieludzka. Wraz z Ahmedem pod▒┐a jego wierny s│uga, Melchisidek (swoj▒ drog▒, musia│ mu kto╢ chyba za to zap│aciµ ;).


: do g≤ry :


Po ma│ych perturbacjach podczas podr≤┐y, Ahmed i jego towarzysz staj▒ oko w oko z Wikingami - dumnym narodem ┐yj▒cym na tej zimnej p≤│nocy, gdzie dla zwyk│ego Araba ko±czy│ siΩ ju┐ ╢wiat. Ma│o tego - ci Wikingowie snuj▒ opowie╢ci wyssane z palca o krwio┐erczych potworach, dziesi▒tkuj▒cych osady jeszcze dalej na p≤│nocy. Ahmed jest pe│en odrazy dla takich form bytowania. Nawet spos≤b bycia Wiking≤w i ich obyczaje (scena z misk▒) budz▒ w nim obrzydzenie. Niestety, los po raz kolejny nie u╢miecha siΩ do tego nieszczΩ╢liwego kochanka. Przychodzi wiadomo╢µ od kr≤la z p≤│nocy, kt≤ry prosi ich o pomoc. Tu ko±czy│by siΩ udzia│ Ahmeda w ca│ej tej opowie╢ci, gdyby nie starucha, pe│ni▒ca rolΩ wyroczni (ech, znowu te kobiety - Ahmed stanowczo nie ma do nich szczΩ╢cia ;). M≤wi ona, ┐e, cytujΩ: "trzynastu musi p≤j╢µ". Jako ┐e Wikingowie to r≤d bitny niezmiernie i skory do potyczek, wnet znajduje siΩ dwunastu "chΩtnych na ╢mierµ", jakby ich okre╢li│ Ahmed. Ale trzynasty... trzynasty nie mo┐e pochodziµ spo╢r≤d Wiking≤w. Poniewa┐ stary wiek wyklucza Melchisideka, a Ludzie P≤│nocy najwyra╝niej polubili "Ebna" ;), jak go p≤╝niej okre╢lili, to on musi byµ tym trzynastym. Niejeden za│ama│by siΩ wskutek tak pechowego obrotu wydarze± (nawet trzynastka o tym ╢wiadczy) ale nie Ahmed. On dzielnie stawi czo│a przeciwie±stwom, a i jego udzia│ w ko±cowych starciach nie bΩdzie taki ma│y.

Tyle m≤wi fabu│a. Fakt, jest tych w▒tk≤w nieco wiΩcej (czy to mi│osne, czy te┐ humorystyczne), ale to o bitwΩ tutaj chodzi i ona ma byµ w centrum zainteresowania. Niestety, moim zdaniem co╢ im ciut te walki nie wysz│y. Zw│aszcza te odbywane noc▒. Jako ca│o╢µ nie by│o ╝le, ale je╢li siΩ tak bli┐ej przyjrzeµ, a do tego jeszcze nieco ch│odniejszym okiem krytyka (hmm.. co╢ dziwnie to zabrzmia│o ;) to mo┐na mieµ zastrze┐enia, do tego ca│kiem s│uszne. Jako╢ nie czyta│em o tym, by chwalono siΩ udan▒ choreografi▒ walk. Mo┐e zrozumieli sw≤j b│▒d ju┐ po fakcie?

Zak│adam, ┐e "Trzynastego wojownika" widzia│a ju┐ wiΩkszo╢µ polskich widz≤w szczerze zainteresowanych jego obejrzeniem (wszak nawet nasz Polsat wyst▒pi│ z jego emisj▒), wiΩc d│u┐sze rozwa┐ania na temat plus≤w i minus≤w mijaj▒ siΩ z celem. WiΩkszo╢µ z Was ju┐ i tak oceni│a ten film, a mi pozostaje wystawiµ mu ocenΩ dobr▒. A┐, czy mo┐e tylko - nie wiem, ale podoba│a mi siΩ scena z wyborem "trzynastu". Po prostu serce ro╢nie. ;)


Trzynasty wojownik
(The 13th Warrior)


Ocena: 3.5 / 5
przygodowy USA 1999

Re┐yseria: John McTiernan
Scenariusz: William Wisher, Warren Lewis (na podstawie powie¥ci Michaela Crichtona)
ZdjΩcia: Peter Menzies Jr
Obsada: Antonio Banderas, Omar Sharif, Diane Venora, Vladimir Kulich, Anders T. Andersen, Sven Wollter
 
  
  
Copyright (c) 1998-2002 Za│oga G
  poprzednia strona : spis tresci : nastΩpna strona