NerV0
A prowadzi nas czer± - bo╢my z bieli zrodzeni
|
Model 4 - tak w│a╢nie by│a ubrana. Wszyscy wok≤│ niej mieli ubranie typu
model 2. Ci bogatsi byli wystrojeni w ponury i szary model 3. Nigdy jeszcze
nie widzia│em kobiety ubranej w model 4. By│a taka... naturalna. Nie pasowa│a
do otoczenia. By│a jak szafir w labiryncie szarego py│u. Wirowa│a w nim
i ta±czy│a w burzy szaro╢ci. By│em zbyt pewny siebie, by do niej podej╢µ.
By zrobiµ cokolwiek. Nikt nie zwraca│ na ni▒ uwagi - wszyscy tonΩli w
prostocie i bezsensie swych czynno╢ci. Bo┐e, by│a tak doskona│a, ┐e a┐
nierealna! A jednak p│ynΩ│a przez pust▒ masΩ. Sz│a przed siebie i ch│onΩ│a
nico╢µ miejsca, w kt≤rym siΩ znajdowa│a. A ja nie mog│em nic zrobiµ -
sta│em cicho, na ╢rodku ulicy i pali│em chyba dwudziestego si≤dmego papierosa
dzisiejszego dnia. Cholerny na│≤g, ale tak naprawdΩ to uwielbia│em paliµ.
ªwiadomie niszczyµ swoje cia│o, czerpi▒c z tego jednak wiele przyjemno╢ci.
Zatrzyma│a siΩ i obejrza│a na boki, jakby zgubi│a siΩ w kompleksie pustych,
wysuszonych ┐yciem cia│. Pr≤bowa│a znale╝µ co╢ bliskiego, ale pog│Ωbi│a
siΩ jedynie w swej indywidualno╢ci. Spojrza│a nawet na mnie, ale zgorszy│a
siΩ jeszcze bardziej. Wiem czemu. Kolor. Ja ju┐ nawet nie by│em szary.
By│em czarny - od wewn▒trz i zewn▒trz. I zrobi│em to, co powinienem by│
zrobiµ dawno temu. Zabarwiµ szaro╢µ na kolory znane tylko mnie. Zawsze
siΩ tego ba│em. Ale zrobi│em to, bo kazano mi to zrobiµ. Pokazano, ┐e
potrafiΩ kreowaµ ╢wiaty i ludzi nie na podobie±stwo Boga, ale na to, co
najokrutniejsze, najs│odsze, najpodlejsze. Na to, co obce rzeczywisto╢ci
i granicom wyobra╝ni. Ludzie bali siΩ odej╢cia od starych uzale┐nie±.
Bali siΩ odej╢cia od monotonii swego ┐ycia. Byli╢my wiΩc sami - od pocz▒tk≤w
do dzi╢ - pokazuj▒c im, co czyni▒ ze swym ╢wiatem i do czego d▒┐▒. Stworzyli╢my
im ╢wiaty, by mogli popatrzeµ na siebie i zastanowiµ siΩ nad tym, co robi▒.
Robimy to do dzi╢, bΩdziemy robiµ do ko±ca. Rze╝biµ s│owami rzeczywisto╢µ.
Jeste╢my innym modelem - kto wie, czy nie jednym z ostatnich. Tworzymy
metafory ╢wiata, w kt≤rym ┐yjemy. Piszemy. Piszemy fantastykΩ. A prowadzi
nas czer±, bo╢my z bieli zrodzeni.
|