|
||
|
HUMOR
- Ale t│ok - usprawiedliwia siΩ - To m≤j - m≤wi ch│opak obok.
Na jednym z przystank≤w wsiada dziewczyna i od razu podchodzi do kasownika z chΩci╣ skasowania biletu. Autobus rusza a dziewczyna traci r≤wnowagΩ i siada na kolanach faceta, kt≤ry siedzia│ w pobli┐u. Oczywi£cie zrywa siΩ natychmiast i przeprasza go: - Przepraszam, my£la│am ze zd╣┐Ω jak sta│.
- Ty tu? - patrzy na niego zdziwiona. - To z kim ja le┐Ω w │≤┐ku?!
- Nie boi siΩ pani tak sama chodziµ po lesie? Jeszcze kto£ pani╣ zgwa│ci... - Gdyby pan by│ tak mi│y... to ju┐ bym dalej nie sz│a...
- Za ile...? Dziewczyna niewiele my£l╣c wymierza mu siarczysty policzek. Skonfundowany mΩ┐czyzna ko±czy szeptem: - ... minut odchodzi poci╣g do E│ku? - To niesprawiedliwe!! Przecie┐ zawsze jako m│odsza musia│am pierwsza i£µ do │≤┐ka!!!
- B≤g jest nieograniczenie mi│osierny, a kobieta niemi│osiernie ograniczona.
- Prosta nie jest ograniczona.
- Ja m≤g│bym zaoferowaµ pani znacznie lepszy model o napΩdzie j╣drowym...
a) raj dla oczu, b) piek│o dla duszy, c) czy£ciec dla portfela.
- Nie!
- W zasadzie nie, bo kobieta z podniesiona sp≤dnic╣ biegnie szybciej, ni┐ facet ze spuszczonymi spodniami.
- PoszukujΩ mΩ┐czyzny tak przystojnego jak Grigori, tak mi│ego jak Janek, silnego jak Gustlik, odwa┐nego jak Tomek i wiernego jak Szarik. Po miesi╣cu dosta│a odpowiedƒ: - Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigori, mi│y jak Janek, silny jak Gustlik, odwa┐ny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to... lufΩ mam jak RUDY!!!
On: A o tym samym co i ty... Ona: Ty £winio!!!
Kochanka: - Przyjdzie, czy nie przyjdzie? Kurtyzana: - Zap│aci, czy nie zap│aci? »ona: - Pomaluje wreszcie ten cholerny sufit, czy nie pomaluje?
- A ten, tam na polce za panem? - pyta. Sprzedawca spogl╣da we wskazanym kierunku i odpowiada: - Niestety, to jest m≤j prywatny termos. - »eby ci s│o± na ty│ek nadepn╣│ ! - ona na to.
- Kiedy widzisz, ja wczoraj za z│e sprawowanie dosta│am z│ot╣...
- Co za bezczelno£µ! Czyja to rΩka?! - Psssst... Niech┐e pani tak nie krzyczy. Czy mam zabraµ rΩkΩ? - Co siΩ pan tak zaraz obra┐a? Nie wolno nawet zapytaµ czyja to rΩka?
- Czy by│a by pani bardzo oburzona gdybym pani╣ poca│owa│? - Oczywi£cie ! Broni│abym siΩ z ca│ych sil! Tylko, ┐e jestem bardzo s│aba...
- Jaka ksi╣┐kΩ pani czyta? - "Geografie seksu". - I jaka jest
|
|
|