"My name's Bond, James Bond" - to chyba najs│ynniejsza kwestia w historii kina. Ka┐dy cz│owiek ┐yj▒cy na tej planecie choµ raz musia│ s│yszeµ o brytyjskim super agencie Jamesie Bondzie. Dwa zera przed si≤demk▒ oznaczaj▒, ┐e mo┐e zabijaµ w imieniu Secret Service.
Ju┐ po pierwszym filmie o agencie jej Kr≤lewskiej Mo╢ci - "Dr NO", wiadomo by│o, ┐e zachwyci on popularne gusta. "Time" zatytu│owa│ swoj▒ recenzjΩ "No, a Thousand Times No", nazywaj▒c pierwszego odtw≤rcΩ Bonda (Sean'a Connery'ego) "w│ochatym cukierkiem ╢lazowym"! Przeprowadzone w 1985 roku w USA sonda┐e dotycz▒ce Bonda, udowodni│y ┐e ka┐dy z badanych widzia│ choµ jeden film z jego przygodami, 88% obejrza│o "Goldfingera", natomiast 79% podoba siΩ Sean Connery w roli agenta 007. W filmach pan≤w B. i S. nawet Ameryka±ska Akademia Filmowa znalaz│a dobre strony. Zdoby│y dwa Oscary ("Goldfinger" w 1964 r. za efekty d╝wiΩkowe i "Thunderball" w rok p≤╝niej za efekty wizualne), oraz 10 nominacji. W 1981 r. Brocolli odebra│ te┐ presti┐ow▒ Irving G. Thalberg Award (Oscar honorowy)!
Jak wyt│umaczyµ tak wielk▒ popularno╢µ Bonda na ca│ym ╢wiecie? Na czym polega jego fenomen? Francuski socjolog - Edgar Morin, uwa┐a: "James Bond jest istot▒ z krainy snu, bo ┐adna ludzka istota, nawet najznakomitszy mistrz sportu, nie by│aby zdolna do takich jak on wyczyn≤w; zarazem jednak jest w najwy┐szym stopniu rzeczywisty i fizyczna obecno╢c aktora - nie bohatera, o idealnie piΩknej twarzy archanio│a, ale cz│owieka o rysach przeciΩtnych, w niczym specjalnie nie poci▒gaj▒cych, przydaje tym wyczynom dodatkowej warto╢ci (...) James Bond podkre╢la sw≤j charakter fantastyczny, nie tylko pozostaj▒c w sferze rzeczywisto╢ci, ale prowokuj▒c nawet do na╢ladownictwa. Rzecz znamienna, ┐e po ukazaniu siΩ "Goldingera" ca│y jeden dzia│ paryskiego magazynu po╢wiΩcony zosta│ jego bohaterowi, co pozwala mΩ┐czyznom nabywaµ kamizelki, z│ote │a±cuszki i koszule, a'la James Bond, s│owem ca│y kostium. Filmy z Bondem spe│niaj▒ dwa wymogi: wywo│uj▒ w widzach potrzebΩ identyfikacji i projekcji: co oznacza, ┐e uto┐samiamy siΩ z bohaterem i jego otoczeniem, odrywaj▒c siΩ jednocze╢nie od w│asnego ┐ycia, uciekaj▒c w ╢wiat wyobra╝ni." Ludziom, 30 - 40 lat po II Wojnie ªwiatowej, filmy o przygodach Bonda spodoba│y siΩ tym bardziej, ┐e pod╢wiadomie potrzebowali lekkiej rozrywki - jak siΩ okaza│o superagent, kt≤ry ratuje ╢wiat bez wiΩkszego wysi│ku - by│ strza│em w dziesi▒tkΩ. W latach 60 i 70 nie by│o zbyt wielu film≤w akcji, w kt≤rych by│aby tak wybuchowa mieszanka: najnowsze osi▒gniΩcia techniki
(gad┐ety Bonda), do tego zmieszane z odrobin▒ dobrego angielskiego humoru i oczywi╢cie piΩknymi kobietami. Niekt≤rzy autorzy utrzymuj▒, ┐e Bond spodoba│ siΩ, bo to typ anty bohatera. Chodzi w│asnymi drogami, czΩsto postΩpuje wbrew utartym regu│om (prowadzi po alkoholu). Udowadnia te┐, ┐e system, choµby nie wiem jak skorumpowany, da siΩ jednak "wyczy╢ciµ".
Ale jak s▒ zwolennicy, to musz▒ byµ te┐ i przeciwnicy Jamesa Bonda. Ci s▒dz▒, ┐e popularno╢µ, 007 zdoby│ dziΩki "trzem S". Snobizm, Seks i Sadyzm. Wed│ug nich Bondy s▒ g│upie, nierzeczywiste, a ich ogl▒danie nie ma wiΩkszego sensu. Jest to ucieczka od prawdziwych problem≤w, realnego ┐ycia. Zdaniem Mai Turowskiej, cyniczny stosunek do drobnomieszcza±skich marze± zosta│ tu pomno┐ony przez cyniczny stosunek do samego cynizmu (sic!).
"Ojcem" Bonda jest Ian Fleming, angielski pisarz, urodzony 28 maja 1908 r. w Londynie. ªwietno╢µ rodziny Fleming≤w zapocz▒tkowa│ jego dziadek - bankier Robert Fleming. Ojciec, mjr Valentine Fleming, pose│ Izby Gmin, zgin▒│ w maju 1917 roku, we Francji. S│u┐y│ w kawalerii. Winston Churchill, bliski przyjaciel rodziny, napisa│ w "Timesie" jego nekrolog. Ale wracaj▒c do Iana. Pisanie ksi▒┐ek o Bondzie traktowa│ jako swoje hobby. Powstawa│y one podczas jego corocznego dwu miesiΩcznego pobytu na Jamajce. Pytany o Bonda Fleming, t│umaczy│: "To wszystko czysta fantazja, marzenia, kt≤re wylΩga│y siΩ w m│odocianym m≤zgu. A ja mam w│a╢nie taki m≤zg". By│ przekonany, ┐e staµ go na lepsze ksi▒┐ki. W listach i wywiadach nazywa│ swe powie╢ci "g│upstwami", a Bonda "tekturow▒ marionetk▒". Podkre╢la│, ┐e zale┐a│o mu wy│▒cznie na zarobieniu pieniΩdzy. Inni sugerowali, ┐e chodzi│o tak┐e o zaspokojenie ambicji: Ian Fleming przez lata pozostawa│ w cieniu starszego brata Petera, autora g│o╢nych ksi▒┐ek podr≤┐niczych "Brazilian Adventure" i "News from Tartary" (to o Mongolii). "Bond nie jest bohaterem, ani nie jest opisany jako kto╢ sympatyczny, czy godny podziwu... Nie jest te┐ z│ym cz│owiekiem, ale jest bezwzglΩdny i pob│a┐a sobie. Lubi walczyµ i lubi zdobywaµ │upy".
Film≤w o przygodach super agenta nakrΩcono 19. Wyst▒pi│o w nich piΩciu aktor≤w graj▒cych tytu│ow▒ rolΩ. Najkr≤cej wystΩpowa│ George Lazenby, gdy┐ zagra│ tylko w jednym filmie: "W tajnej s│u┐bie jej Kr≤lewskiej Mo╢ci", kt≤ry okaza│ siΩ kompletn▒ klap▒. Publiczno╢µ uwa┐a│a, ┐e za du┐o w tym filmie nowego. S│aby aktorsko Lazenby nie potrafi│ zast▒piµ Connery'ego, do kt≤rego wszyscy siΩ ju┐ przyzwyczaili. Poza tym, James Bond w "W s│u┐bie... " zakocha│ siΩ na zab≤j i wzi▒│ ╢lub. Kto, jak kto, ale wszyscy wiedzieli, ┐e to nie w stylu prawdziwego Bonda, kt≤rego znali do tej pory.
Postaµ brytyjskiego agenta najd│u┐ej gra│ Roger Moore. Wciela│ siΩ w niego a┐ osiem razy. Zagra│ w takich hitach jak "Moonraker" czy "Octopussy". Panowie Broccoli i Saltzman chcieli, aby Moore zagra│ ju┐ w "Dr No", ale wtedy mia│ podpisany kontrakt na 126 odcink≤w "ªwiΩtego". Natomiast przed "W s│u┐bie jej Kr≤lewskiej Mo╢ci", zajΩty by│ seri▒ "Detektywi z wy┐szych sfer" ("Het Persuaders"), w kt≤rej mia│ za partnera Tony Curtisa.
"Bondem XXI wieku", bez w▒tpienia mo┐emy nazwaµ Pierce'a Brosnana, kt≤ra na swoim koncie ma ju┐ trzy bondowskie filmy: "Goldeneye", "Jutro nie umiera nigdy" i "ªwiat to za ma│o". Jednym z jego gad┐et≤w by│ samoch≤d, kt≤rym m≤g│ kierowaµ z telefonu kom≤rkowego. Te i wszystkie inne "zabaweczki", Bond zawdziΩcza "Q" i jego zespo│owi. "Q" od samego pocz▒tku grany jest przez Desmond Llewelyn. Jednak w ostatnim filmie o przygodach super agenta s│yszymy, ┐e ma zamiar odej╢µ na emeryturΩ. »ycie potrafi jednak pisaµ najciekawsze scenariusze - Desmond Llewelyn zgin▒│ wkr≤tce w wypadku samochodowym...
Na zako±czenie mojego felietonu ciekawostka dotycz▒ca praw autorskich. Ot≤┐: "Ameryka±ski s▒d wznowi│ rozpoczΩty trzy lata temu proces, o prawa do realizacji kolejnych film≤w serii. W 1999 roku s▒d uzna│, ┐e prawa te ma wy│▒cznie wytw≤rnia Metro-Goldwyn-Mayer i nikt inny. Jednak zwi▒zany z wytw≤rni▒ Sony (kt≤ra w≤wczas planowa│a rozpocz▒µ w│asny cykl) producent Kevin McClory uwa┐a, ┐e jest wsp≤│tw≤rc▒ kinowego wizerunku Jamesa Bonda i ┐▒da teraz wyp│acenia tantiem≤w od wszystkich powsta│ych do tej pory film≤w o brytyjskim agencie. Je╢li s▒d nie znajdzie proceduralnych brak≤w w pozwie, wybrana zostanie │awa przysiΩg│ych, kt≤ra bΩdzie mia│a za zadanie orzec, kto ma racjΩ. McClory pierwszy raz domaga│ siΩ swoich praw do Bonda w 1961 roku. Wtedy s▒d przyzna│ mu racjΩ, jednak jego roszczenia dotyczy│y tylko jednego tytu│u."
artyku│ - Onet.pl
Jak widaµ agent 007 - James Bond - wci▒┐ ma wziΩcie. Sprawdza│ siΩ za czas≤w zimnej wojny, sprawdza siΩ i u progu XXI wieku! Najlepszym tego dowodem, jest frekwencja w kinach i walka producent≤w o prawa autorskie!
AUTOR TEKSTU:
Patryk Czerniawski - PACZER