13 marca 1995 roku w pewnym du±skim pubie, Lars von Trier wraz z Thomasem Vinterbergiem og│osili manifest "DOGMA 95".
Nikt siΩ nie spodziewa│, ┐e ten nowy system re┐yser≤w filmowych i zarazem autor≤w s│≤w: "w 1960 roku kino umar│o", odbije siΩ szerokim echem w ╢wiecie filmowym.
Niewielu s▒dzi│o, ┐e brak samokontroli przy realizacji filmu mo┐e okazaµ siΩ tak ciekawym i szokuj▒cym dla czΩ╢ci krytyki zjawiskiemà
Tutaj nie mamy do czynienia z herosami, emanuj▒cymi soczysto╢ci▒ kolor≤w wybuchami czy z morderczymi po╢cigami samochodowymi ogl▒danymi w "dolby surroundzie".
DOGMA to zupe│nie inny ╢wiat. Inny, ale nie wymy╢lony. Jest to ╢wiat cz│owieka wra┐liwego, pr≤buj▒cego sprostaµ ┐yciowym rozterkom moralnym.
DOGMA zakazuje przyk│adowo u┐ywania dodatkowego o╢wietlenia planu filmowego, filtr≤w czy nawet tak niezbΩdnego wydawa│oby siΩ elementu jakim jest muzyka, nie wolno r≤wnie┐ krΩciµ inaczej jak "z rΩki". Po co to wszystko?
Jest to element walki z samokontrol▒ re┐ysera. Podczas jednego z rzadkich wywiad≤w von Trier powiedzia│: "Moim g│≤wnym celem, ambicj▒ jest (à) ograniczyµ, jak to tylko mo┐liwe, kontrolΩ zar≤wno w ┐yciu zawodowym, jak i prywatnym". W jego "Idiotach" rzeczywi╢cie mamy do czynienia z nowatorskim spojrzeniem na ╢wiat, z nieokie│znan▒ form▒, kt≤rej wspania│ym odzwierciedlaniem jest szokuj▒ca scena zbiorowej orgii seksualnej...
Sam von Trier nie chce jednak prowokowaµ - "By│bym na prawdΩ idiot▒, gdybym tylko po to nakrΩci│ ten film ("Idioci"). Szczytem g│upoty jest dla mnie robienie czego╢ wy│▒cznie po ty, by innych zaszokowaµ". Si│a przebicia jego film≤w nie le┐y w zaskoczeniu, lecz w wyzwoleniu siΩ z │a±cucha form i konwenans≤w, w odej╢ciu od wielkiego kina hollywoodzkiego do naturalizmu i realizmu.
Z niemal fotograficzn▒ dok│adno╢ci▒ i bez zbΩdnych "zabieg≤w kosmetycznych" przedstawia Lars von Trier cz│owieka uduchowionego i nieobojΩtnego uczuciom, pokazuje jak wra┐liwym stworzeniem jest homo sapiens. Nie korzystaj▒c z muzyki, ka┐e widzowi skupiµ siΩ na ciszy oraz na specyficznymi ujΩciami krΩconymi przy u┐yciu 35 milimetrowej ta╢my. Ciekawa to rzecz, ┐e milczeniem, re┐yser ten uzyskuje wra┐enie podobne do tego, jakie stworzy│ piΩkny walc Straussa w "Odysei Kosmicznej 2001" Stanley`a Kubrickaà
Abstrahuje od "pokazowych" ╢rodk≤w filmowych r≤wnie┐ i Thomas Vinterberg w swoim "Festenie".
Film ten jest nietuzinkowym obrazem "piΩknej" i dumnej rodziny, skontrastowanym z brudem seksualnego wykorzystywania dzieci przez swego ojcaà
Re┐yser pozostaj▒c w zgodzie z zasadami DOGMY, nie u┐ywa efekt≤w specjalnych oraz muzyki. Podobnie do von Triera urzeka widz≤w prostot▒ obrazu i robi▒c▒ chwilami niemal magiczne wra┐enie cisz▒. Manifest sprawdza siΩ i tutaj. S│u┐y re┐yserowi - tw≤rcy do ukazania realizmu postaci. Jest tutaj narzΩdziem umo┐liwiaj▒cym przedstawienie autentyzmu tych dramatycznych wydarze±.
W DOGMIE to jest w│a╢nie niezwyk│e - przez prostotΩ, prawdΩ i szczero╢µ do g│Ωbokich przemy╢le± i wywo│ania u widza emocji.
Autorzy Manifestu podobnie jak u Gombrowicza, obdzieraj▒ cz│owieka z maski konwenans≤w, na│o┐onej "bo przecie┐ ludzie mog▒ gadaµà" i ukazuj▒ prawdΩ o nas samych.
U Vinterberga ta prawda jest przykra i trudna do pogodzenia. Jest jednak wci▒┐ prawd▒. Lars von Trier pokazuje naturΩ ludzk▒ - nie tΩ powszechn▒, ale tΩ na co dzie± przez nas ukrywan▒. Wyzwolenie spod samokontroli za╢, umo┐liwia przej╢cie od fa│szu do owej prawdy.
"Festen" wyzwoliwszy siΩ od wszystkiego czym DOGMA gardzi, ujawnia to, co niewygodne i trudne ale bΩd▒ce g│Ωbok▒ wnikliwo╢ci▒ w ludzkie odczucia. Czy mo┐liwe by│oby to przy kontrolowanym w pe│ni procesie tworzenia filmu?
Byµ mo┐e dla von Triera i Vinterberga kino po 1960 roku rzeczywi╢cie "umar│o" a " "nowa fala" przemieni│a siΩ w szlam". Byµ mo┐e DOGMA jest przez niekt≤rych postrzegana jako prowokacja i bunt przeciw kontrolowanej i "zapiΩtej na ostatni guzik" hollywoodzkiej produkcji. Jest jednak dla filmowc≤w, system DOGMY oryginalnym narzΩdziem tw≤rczym, pozwalaj▒cym na osi▒gniΩcie niecodziennych efekt≤w dla kina, widzowi za╢ dostarcza przyk│ad≤w swoistego katharsis oraz emocjonalnego wyzwolenia jednostki spod wiΩz≤w masy.
"Chodzi│o mi przede wszystkim o przes│anie - nie bΩdziemy w pe│ni ┐yµ, je┐eli stale bΩdziemy siΩ kontrolowaµ." (Lars von Trier).
AUTOR TEKSTU:
Tomasz Mielcarzewicz - BECON