Bycie u┐ytkownikiem Internetu o niczym nie ╢wiadczy. W dobie XXI wieku korzystanie z tego medium sta│o siΩ wrΩcz rzecz▒ powszedni▒ i powszechn▒. Na co zwracaj▒ uwagΩ analitycy zjawiska - psycholodzy, to uzale┐nienie jednostki od korzystania z sieci.
Jestem jednak wrΩcz odwrotnego zdania - nie ma czego╢ takiego, jak uzale┐nienie od sieci w dos│ownym znaczeniu. Internet mo┐na por≤wnaµ do telewizji, z kt≤rej korzystamy tak nagminnie, i┐ mo┐na nazwaµ nas na│ogowcami. GodzinΩ dziennie przed ekranem odbiornika TV mo┐na por≤wnaµ do dw≤ch papieros≤w na dobΩ. I co? I okaza│oby siΩ wtedy, ┐e jeste╢my uzale┐nieni od wszystkiego: Internetu, telewizji, ciep│ej wody, ╢wiat│a, seksu... Wszystkiego... Zatem, czy Internet jest medium uzale┐niaj▒cym? Jest, ale tylko wtedy je╢li przez s│owo "uzale┐nienie" rozumiemy odruchowe, nagminne, cykliczne korzystanie z okre╢lonej rzeczy.

Teraz inaczej. Je╢li jednak Internet uzale┐nia w spos≤b podobny, co papieros, to jakie s▒ i bΩd▒ tego skutki? Spo│ecze±stwo odizolowane, jednostkowe? Bzdura! Wbrew pozorom osoby korzystaj▒ce z sieci, lubi▒ siΩ porz▒dnie rozerwaµ. O na przyk│ad ja: jak nie wypije sobie co jaki╢ czas piwka, albo czego╢ mocniejszego, to nie jestem sw≤j - ale to ju┐ napawa na miano alkoholizmu. Jednak je╢li nie wejdΩ przynajmniej trzy razy dziennie do sieci (godziny: 14:00, 18:00, 22:00), to jestem te┐ nie do ┐ycia. Teraz pytanie (meritum), kt≤re z wymienionych uzale┐nie± (je╢li przyj▒µ, ┐e oba przypadki nimi s▒) jest gorsze...?