Najlepsze
dowcipy!
Na tej stronie znajdziesz
najlepsze kawaly uslyszane przeze mnie na przerwach w szkole.
Spis tresci:
1.Kawaly o
policjantach.
- Siedzi policjant na
chodniku i placze. Przychodzi drugi i sie pyta:
- Dlaczego placzesz?
- Bo pies mi zginal.
- Nie martw sie, on zna droge na komisariat.
- On zna, ale ja nie znam!
- Zona policjanta mowi:
- Kup zapalki, ale zeby byly dobre. Ostatnio kupiles to
sie zadna nie chciala palic!
Policjant wraca z zapalkami:
- Kupilem! I wszystkie sie pala, sprawdzilem.
- Zona policjanta wyprawia
imieniny.Policjant siedzi i sie przyglada jak zona
pracuje. Wreszcie zona mowi:
- Moze bys mi cos pomogl?
- Co mam zrobic?
- Napisz na torcie "Wszystkiego najlepszego!"
- Nie ma sprawy!
Policjant poszedl do swojego pokoju.Meczy sie 20 minut.
Wreszcie zona mowi:
- Jak ci idzie? Skonczyles?
- Jeszcze nie. Tort nie chce sie wkrecic do maszyny do
pisania.
- - Dlaczego policjanci
chodza trojkami?
- Bo jeden umie pisac, drugi czytac, a trzeci pilnuje
tych intelektualistow.
- Na wykladzie w Akademii
Policyjnej profesor-policjant mowi:
- I zapamietajcie sobie do konca zycia: woda wrze w
temperaturze 90 stopni.
Nagle odzywa sie jakis student:
- Panie psorze, a mi kiedys mowili, ze woda wrze w
temperaturze 100 stopni.
Profesor wyciaga swoj notatnik i za chwile mowi:
- Ta, prawda. Ale zapamietajcie sobie do konca zycia: 90
stopni to kat prosty!
- - Dlaczego policjanci nie
jedza ogorkow kiszonych?
- Bo nie moga wlozyc glowy do sloika!
- - Dlaczego patrole policyjne skladaja sie z policjanta i
psa?
- Co dwie glowy to nie jedna!!
- - Co podac na zakaske? - pyta kelner policjanta.
- Cokolwiek...
- Moze kawior?
- A co to jest?
- Jaja jesiotra.
- Swietnie, prosze dwa na twardo!
- - Dwoch policjantow stoi na ulicy z przepieknym,
olbrzymim owczarkiem niemieckim.Obok nich przechodza dwie
baby. Po pewnym czasie odzywa sie jeden z policjantow:
- Ty! Wiesz, ze nasz pies ma dwa ch..e?
- Jak to, skad to wytrzasnales ?
- Jedna z tych bab powiedziala do drugiej "widzialas
tego psa z dwoma ch..ami?".
- Do ksiegarni przychodzi policjant i mowi:
- Poprosze "Pana Tadeusza".
- Panie Tadku, przyszli po pana!!
- - Co robi policjant gdy dostanie narty wodne?
- Szuka pochylego jeziora!
2. Kawaly o
wariatach.
- Siedzi wariat na torach,
przychodzi drugi i mowi: "Posun sie!"
- Wariata wyprowadzaja na
spacer. Opiekun mowi:
- Patrz jaki tu jest piekny las.
- Nic nie widze, bo drzewa mi wszystko zaslaniaja.
- Idioci uciekaja z
wariatkowa.Postanowili przejsc po bramie na drabinie.Do
oparcia drabiny o brame wyznaczyli jednego.Po chwili
wraca z drabina.Ktos do niego mowi:
- Czemu nie oparles drabiny o brame?
- Brama byla otwarta...
- Wsiada dwoch wariatow do
autobusu:
- Czy dojade tym autobusem do Krakowa? - pyta pierwszy.
- Nie -odpowiada kierowca.
- A ja? - pyta drugi.
- Siedzi sobie wariat i ma
wbite w oczy widelce. Przychodzi drugi i sie pyta:
- Co robisz?
- Ogladam telewizje.
Drugi wariat tez wbija sobie w oczy widelce i mowi:
- Nic nie widze!
- Bo musisz wyregulowac ostrosc.
- Jedzie autobus z wariatami. Nagle stanal. Zdenerwowany
kierowca wychodzi na zewnatrz i zaczyna reperowac silnik.
Reperuje godzine i nic. Nagle wychodzi jeden wariat z
autobusu i mowi:
- Panie kierowco, a ja wiem co sie popsulo!
- Spadaj waracie! Co ty mozesz wiedziec o silnikach! -
odrzekl zdenerwowany kierowca.
Mija druga godzina - nic. Z autobusu wychodzi wariat i
mowi:
- Ale ja naprawde wiem co sie popsulo.
- Idz se usiadz! Skad ty masz sie znac na autobusach!
Kolejna godzina naprawy, autobus dalej nie jest
naprawiony. Wychodzi wariat i mowi:
- Panie kierowco, ale ja naprawde wiem co sie popsulo!
Ostro zdenerwowany juz kierowca mysli sobie "Wariat
bo wariat, ale moze sie na autobusach zna..." i
mowi:
- No to powiedz co sie zepsulo.
- Autobus sie zepsul...
3.Kawaly o zolnierzach.
- - Co zolnierz je?
- Zolnierz je obronca kraju!
- - Co zolnierz ma?
- Zolnierz ma bronic ojczyzny!
- - Co ma zolnierz w
spodniach?
- Ma chodzic dlugo i oszczednie!
- - Po co zolnierz ma
plaszcz?
- Po kolana.
- - Ile zolnierz ma par
butow i z czego?
- Zolnierz ma dwie pary butow, z czego jedna w magazynie.
- - Co zolnierz ma pod
lozkiem?
- Sprzatac!
- - Co zolnierz ma w
plecaku?
- Zolnierz w plecaku ma nosic swoje rzeczy!
4. Szczyty.
- Jaki jest szczyt lenistwa?
- Wstac o 4 nad ranem, zeby dluzej nic nie robic!
- Jaki jest szczyt
nieufnosci?
- Wywiercic dziure w rurociagu "Przyjazn" i
patrzec w ktora strone plynie ropa.
- Jaki jest szczyt skapstwa?
- Oddac kondom do wulkanizacji
- Wyprac papier toaletowy..
- Jaki jest szczyt szczytow?
- Gowno na Mount Everescie
- Jaki jest szczyt sadyzmu?
- Dac dziecku zyletke, powiedziec, ze to harmonijka i
patrzec jak mu sie usmiech poszerza!
- Wystraszyc strusia na betonie.
5.Przychodzi baba do
lekarza...
- Przychodzi baba do lekarza
z taczka i margaryna:
- Co pani jest?
- Margaret Tacher.
- Przychodzi baba do
lekarza, a lekarz mowi: "niech pani wiecej nie
przychodzi, bo ponoc dowcipy o nas kraza...
- Przychodzi baba do
lekarza:
- Panie doktorze jak stracic na wadze?
- Kupic wage w sklepie za 10 zl, a sprzedac na targu za
2zl.
- Przychodzi baba do lekarza
z nozem w plecach. Lekarz mowi:
-Przyjmujemy tylko do 3-ciej.
-Ale panie doktorze...
Lekarz wyciagnal noz, wsadzil jej w oko.
- Okulista przyjmuje do 4-tej.
- Przychodzi baba w ciay do
lekarza
Lekarz: Co pani jest?
Baba: Tak sobie zaszlam.
- Przychodzi baba z zezem
zbieznym do lekarza, a lekarz sie pyta:"Co sie pani
tak skupia?".
- Przychodzi baba z zezem
rozbieznym do lekarza, a lekarz sie pyta:"Co sie
pani tak rozglada?".
- Przychodzi baba do
lekarza, a lekarz tez baba.(klasyka)
- Przychodzi baba do lekarza z chorym dzieckiem, a lekarz
kaze babie sie rozbierac. Baba na to:
- To nie ja chora, tylko dziecko!
- Dziecku juz nic nie pomoze, zrobimy nowe.
- Przychodzi baba do lekarza i mowi:
- Jestem skonana.
- Tak, a ja z "Gwiezdnych wojen".
- Przychodzi baba do lekarza:
Lekarz: Prosze zgiac noge w kolanie.
Baba: W ktora strone?
- Przychodzi baba do lekarza i mowi:
- Jestem senna.
- Tak, a ja Schumacher.
- Przychodzi baba do lekarza i mowi:
- Panie doktorze nie mam jednej piersi.
- Ajajaj...
- Przychodzi baba do lekarza i mowi:
- Panie doktorze, z bliska nic nie widze!
- A z daleka?
- Z Sieradza...
- Przychodzi baba do lekarza i mowi:
- Panie doktorze, moj maz wymaga ode mnie, zebym w lozku
zachowywala sie jak prostytutka. Co mam robic?
- Niech pani bierze pieniadze z gory!
- Przychodzi zarzygana baba
do lekarza, a lekarz mowi, ze sie wylize.
- Przychodzi pijana baba do
pijanego lekarza:
Lekarz: Ja przyjmuje tylko pojedynczo.
Baba: Ja nie do pana, ja do tego drugiego doktora.
- Przychodzi grabarz do
lekarza i mowi:
- Juz ta baba do pana wiecej nie przyjdzie...
- Przychodzi lekarz na grob
baby, a baba mowi zza grobu:
- Ma pan cos na robaki?
6. O blondynkach.
- - Co robi blondynka jak
jest jej zimno?
- Idzie do kata, bo tam jest 90 stopni!
- - Co robi blondynka jak
zajdzie w ciaze?
- Mysli sobie "A moze to nie moje?".
- - Dlaczego blondynki liza
zegarki?
- Bo kazdy Tic-Tac ma tylko 2 kalorie!
- - Dlaczego blondynki maja
trojkatne trumny?
- Bo jak zamykaja oczy, to rozszerzaja nogi.
- - Jak blondynka robi dzem?
- Obiera paczki.
- - Jak zajac blondynke na
pare godzin?
- Dac jej kartke na ktorej jest napisane z obu stron
"obroc"
- - Dlaczego blondynka sie
cieszy jak ulozy puzzle w trzy miesiace?
- Bo na pudelku bylo napisane "od dwoch do pieciu
lat".
- - Dlaczego dowcipy o
blondynkach sa takie krotkie?
- Zeby brunetki mogly je zrozumiec.
7. Kawaly bez sensu.
- Siedzi babcia na lawce, a
dziadek tez ma sandaly...
- Patrzy facet przez okno
...
- a tam przechodzi ludzkie pojecie.
- a tam sciezka biegnie do lasu.
- a tam krawiec sie zaszyl w ciemnosciach.
- Siedzi facet w garazu,
nagle czuje smrod. Patrzy, a tu mu samochod nawalil.
- Siedzi facet, s│szy tupanie. Podchodzi
do okna, patrzy, a tu sasiad odbiega od tematu.
- Siedzi facet w domu i
nagle s│yszy pukanie do drzwi:
- Kto tam?
- To ja, ci╢nienie.
- Spadaj!
- Patrzy facet do szafy, a
tam spodnie wychodza z mody.
8. Kawaly o Wachocku.
- - Gdzie w Wachocku jest
kryta plywalnia?
- Pod mostem
- - Dlaczego w Wachocku jest
dwupasmowa autostrada?
- Bo budowali ulice z dwoch stron i sie nie zeszli.
- - Dlaczego soltys Wachocka
jechal do Krakowa godzine, a wracal cztery godziny?
- Bo "maluch" ma 4 biegi do przodu, a tylko
jeden do tylu.
- - Dlaczego w kosciele w
Wachocku wszyscy na mszy leza?
- Bo ksiadz ma niski glos.
- - Dlaczego w Wachocku sa
az 4 mosty?
- Bo dopiero za czwartym razem trafiono na rzeke.
- - Dlaczego w Wachocku
wykopano dol pod dzwonnica koscielna?
- Bo sznur byl za dlugi.
- - Dlaczego w Wachocku na
dyskotece tanczy sie w kapciach?
- Zeby nie zagluszac muzyki z sasiedniej wsi.
- - Co leci w Wachocku w
kinie?
- Tynk ze scian.
- - Dlaczego ostatnio
wszyscy w Wachocku chodza odswietnie ubrani?
- Bo w nocy byla burza i mysleli, ze przyjedzie fotograf.
- - Dlaczego w Wachocku jest
teraz swieze powietrze?
- Bo pozamykali okna.
- - Dlaczego ostatnio w
Wachocku nie ma szyb w oknach?
- Bo soltys buduje szybowiec.
9.Kawaly
o Jasiu.
- Nauczyciel j. polskiego mowi:
- Jasiu, twoje wypracowanie domowe jest calkiem dobre,
ale jest takie samo, jak wypracowanie Malgosi. Co to ma
znaczyc?
- To znaczy, ze wypracowanie Malgosi jest tez dobre!
- Nauczycielka geografii zapowiada wazne zjawisko:
- Dzis o godzinie dwudziestej zero trzy bedzie zacmienie
ksiezyca. Radze obejrzec!
- A na ktorym programie prosze pani? - pyta Jasio.
- - Mamo dzis nie musze isc do szkoly! - wola wesoly Jasio.
- A to dlaczego? - pyta mama.
- Bo pani powiedziala, ze kto nie zrobi zadania domowego
moze sie nie pokazywac w szkole.
- - Tato, jak dziala mozg? - pyta Jasio.
- Daj mi spokoj, mam teraz calkiem cos innego w glowie!
- Nauczycielka j. polskiego kazala uczniom napisac
wypracowanie na temat: "Czy trzeba sie uczyc?"
Jasio napisal:
- "Im wiecej czlowiek sie uczy, tym wiecej umie. Im
wiecej umie tym wiecej zapomina. Im wiecej zapomina tym
mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co
sie uczyc?".
- Jasio przybiega do mamy wracajacej z pracy:
- Mamo widzialem dzisiaj Matke Boska! - wola uradowany.
- A gdzie ja widziales?
- Byla przed poludniem u nas w domu!
- Co ty tez Jasiu za glupstwa opowiadasz?
- Mamusiu, naprawde! Dzisiaj nie bylo ostatniej lekcji i
wczesniej wrocilem do domu. Z naszego mieszkania wyszla
taka ladna pani, a tatus ja pocalowal i powiedzial:
"Matko Boska, idz juz stad, bo zaraz wroci z pracy
moja zona!"...
- Tatus wychodzi z Jasiem na spacer, nagle mijaja niezla
laske.
Tatus: Ale DUPA!!
Jasio: Tatusiu, co powiedziales?
Tatus: Eeepp..., powiedzialem dudek...
Jasio: A co to jest dudek?
Tatus: To jest taki ptaszek.
Jasio: A co on robi?
Tatus: Fruwa sobie, skacze ...
Jasio: A czy dudek moze miec dzieci?
Tatus: Tak, moze.
Jasio: A jak sie nazywaja jego dzieci?
Tatus: Dudusie.
Jasio: A co one robia?
Tatus: Fruwaja, skacza ..
Jasio: A czy one moga miec dzieci?
Tatus: Tak, moga.
Jasio: A jak sie nazywaja ich dzieci?
Tatus: Ee, noo... dziubdziusie.
Jasio: A co one robia?
Tatus DUPA powiedzialem synku, DUPA!!!
- - Jasiu, gdzie jest twoj tatus? - pyta sie wychowawczyni.
- Wyjechal w waznej sprawie na 6 miesiecy, ale jak bedzie
sie dobrze sprawowal, to wroci wczesniej.
- Jasio mowi do taty:
- Tato, powinienes byc ze mnie dumny, zaoszczedzilem dzis
2 zl. Zamiast jechac autobusem do szkoly bieglem za nim.
- Ty balwanie! Gdybys biegl za taksowka zaoszczedzil bys
5 zl!
- Jasio podczas kolacji:
- Mamo, to jajko jest nieswieze!
- Jedz, nie gadaj!
- Mamo, a czy dziobek tez mam zjesc?
10. Inne.
- Jada samochdem mechanik,
elektryk i informatyk. Nagle samochod stanal.
Mechanik: Chyba cos sie zepsulo.
Elektryk: To pewnie przewody.
Informatyk: Lepiej wysiadzmy i wsiadzmy jeszcze raz.
- Siedzi kot na dachu i
zamiast mowic "mial, mial" wrzeszczy
"kukuryku!".Przychodzi drugi kot i mowi:
- Co ty robisz! My mamy mowic "mial, mial"!
- Ja sie ucze tylko jezykow obcych.
- Co by sie stalo, gdyby
Ziemia krecila sie 30 razy szybciej?
- Kobiety krew by zalala!!
- Rozmawiaja dwaj pijacy:
- Wiesz, slyszalem ostatnio jak w telewizji mowili, ze
wodka zabija powoli.
- To dobrze! Mi sie nigdzie nie spieszy!
- Mama zobaczyla Jasia i
Malgosie w krzakach i wola do Jasia:
- Jasiu co wy tam robicie?
- Stosunkujemy sie, mamusiu.
- To dobrze, juz myslalam, ze palicie papierosy!
- Podczas rejsu pewna pani
pyta sie marynarza:
- Slyszalam, ze w tym miejscu ocean ma az 10 km
glebokosci. Czy to prawda?
- Nie, tu jest tylko 500 m glebokosci.
- To dobrze, juz sie balam.
- W barze:
- Ile kosztuje kropla piwa?
- Kropla jest za darmo.
- To prosze nakapac mi kufel.
- W restauracji facet
zamawia zupe. Za chwile kelner przynosi mu ja. Klient
dostrzegl w zupie wlos. Wsypal do zupy cala solniczke
soli i wola kelnera:
- Kelner! W mojej zupie jest wlos!
- Prosze sie nie martwic, zaraz przyniose panu nowa
zupe.- mowi kelner zabierajac zupe. Za chwile rozlega sie
glos z drugiej strony restauracji: "kto mi tak zupe
przesolil?!?!".
- Gornik wpadl do szybu.
Koledzy pytaja sie go:
- Ej!! Jestes tam ?!
- Jestem!
- Nic ci nie jest?
- Nie!
- To wylaz!
- Kiedy nie moge, bo jeszcze spadam!
- - Dlaczego prostytutka jak
siada to zaklada noge na noge?
- Zeby jej watroba nie wypadla!
- - Ta dziewczyna wyglada
jak chlopak!
- Bo to jest chlopak.
- Tak?? A podobny do dziewczyny !!
- - Czym sie rozni elektryk
od sapera?
- Wlasciwie to niczym - obaj myla sie tylko raz, ale
elektryk przed smiercia jeszcze zatanczy!
- Kolo gospodyn wiejskich
zorganizowalo wycieczke do Warszawy. Po wycieczce kobiety
poszly do spowiedzi i kazda opowiada o wycieczce i mowi,
ze zdradzila meza. W pewnym momencie ksiadz sie
zdenerwowal, walnal reka w konfesjonal i wrzeszczy:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka, to ksiedza nie
zaprosza!
- Idzie gowno i dupa przez
ciemny tunel.
Gowno:Ale tu ciemno, jak w dupie!
Dupa: Faktycznie, gowno widac.
- Jedzie facet trabantem. Ma
na liczniku 100 km/h. Mija BMV i sie pyta:
- Zna sie pan na Trabantach?
- Nie. - odpowiada tamten
Kierowca Trabanta dodal gazu. Jedzie 150 km/h. Mija
Mercedesa:
- Zna sie pan na Trabantach?
- Nie.
Trampek jedzie dalej 200 km/h.Mija Lamborgini:
- Zna sie pan na Trabantach?
- Tak!
- To jak sie wbija dwojke?
- - Jak podwoic wartosc
Trabanta?
- Nalac do pelna benzyny!
Jesli znasz jakies
dobre kawaly przeslij jetutaj!
Powrot do strony
glownej.