![]() |
NEWS | KADRA | I LIGA | II LIGA | LIGI MIEJSKIE | LINKI | NBA | TYPUJ | HISTORIA |
Opis kolejki by Leszczur -28.02 |
1. Mavericks 108 Celtics 100 Mówcie co chcecie, ale Rodman dodaje Mavs po pierwsze kolorytu, a podrugie -naście zbiórek w meczu. W tym meczu nie dostał żdnego przewinienia technicznego (!) i zdobył 4 pts zbierając przy okazji 16 piłek + 3 asysty. Do zbiórek Rodmana Novitzki dorzucił 26 pts, Strickland 19 i bez żadnych fajerwerków udało się prześlizgnąć nad Bostonem, który wyraźnie nie wytrzymał trudów spotkania. I połowa w wykonaniu Celtów to wynik 63-47. Wystarczyło tylko grać spokojnie, a przez II kwarty taki wynik można obronić. Ale McCarty _musiał_ rzucać za trzy (1-7), Anderson też _musiał_ rzucać i rzucał tylko zapomniał o trafianiu (4-15 FG). Do tego sosu dodajemy jeszcze szczyptę 21 strat zamienionych na 29 pts i mamy przepis na Celtics - "dajmy im grać, a sami się wykończą". :( 2. SuperSonics 84 Hornets 81 Payton co jakiś czas się budzi z letargu i zahacza o tripple double - 32 pts, 8 rebs, 9 as i to on był ojcem tego zwycięstwa. Sonics znowy wygrali mecz przegrywając tablice (51-41), to pokazuje też jak dobrą obronę mają Sonics - rekompensującą dużą ilość punktów drugiej szansy. Pomysł z Masonem wyprowadzającym ataki Hornets nie podobał mi się już od dawna. Teraz musiało być podobnie, bo Anthony zanotował 20% skuteczność (2-10 FG) oraz 6 TO. Jego 13 zbiórek zmniejsza trochę ten kompromitujący wynik, ale IMO Hornets przez niego właśnie przegrali. Dodatkowo Wesley i Baron Davis popisali się skutecznością 4-17 FG. Tego meczu Hornets nie mogli, ani nie powinni wygrać. Może powstać pytanie - dlaczego zatem tylko 3 punkty różnicy w końcowym rozliczeniu ? Ano dlatego że Grant i Patterson tez nie chcieli trafiać i zanotowali skuteczność 30% (obaj 6-20 FG) + jeszcze 4-13 FG Bakera i mało brakowało. Dobrze, że przynajmniej bronią jak należy. 3. Knicks 76 Heat 85 Miami wygrało pomomo nieobecności Mourninga ! W kiepskim stylu, ale jednak zwycięstwo. Pierwsza kwarta zapowiadała egzekucję Heat. NYK prowadzili 33-17. Potem jednak przypomieli sobie, że Zo nie zawsze grał w barwach Heat i zaczęli bronić i odrabiać straty. IMO to prawdopodobnie był pokaz konsekwentnej gry Miami (chociaż za 3 rzucali tragicznie - 5-18), ale dobre zbiórki Weatherspoona (12) no i 100% skuteczność z osobistych dało końcowy efekt. Ten mecz pokazał, że jednak nie taki NYK straszny jak go malują. LJ rzucał jak szalony za 3, ale trafiał już gorzej (4-10), to, że grał bardzo wysoko oczywiście osłabiało Knicks pod koszem, co objawiło się przegrana deską 45-40. trzeba się było skupić pod koszem Miami, bo Mashburn i Brown daliby sie przepchnąć Thomasowi Ewingowi i LJ, a wtedy więcej zbiórek w ataku i więcej punktów. Nie wykorzystanie nieobecności Alonzo było głupotą do kwadratu. 4. Nets 101 Jazz 106 Tu tylko dwa słowa. Mecz ten wygrał tandem Melon-Sołtys. Hornacek sypnął season-high 27 pts przy fantastycznej skuteczności (10-11 FG). Melon 35 pts, 12 rebs i 9 as (chyba głównie do Sołtysa). Nie zaszkodziło im nawet nędzne 2-9 FG Stocktona. 5. Hawks 75 Warriors 80 Mecz paralityków. Obie drużyny zanotowały skuteczność ~35%, ale za to zbiórek 58-51 dla GSW. Jeden warty odnotowania fakt to zaledwie 9 start GSW, ale z drugiej strony, to kiedy mieli traćić piłkę skoro od razu oddawali rzut ;) 6. Rockets 96 Clippers 77 Francis ma dołek psychiczny. Dziś znowu 2-12 FG :( Chyba się chłopak załamał meczem z LAL. Natomiast Clippersi znowu wpisują się do annałów koszykówki. Dziś podbili rekord sezonu (a może i dekady) w _nieskuteczności_. UWAGA - 26-97 FG czyli niecałe 27% z pola. Wow, niech sobie jeszcze wezmą Iversona do kompletu i będzie jazda. Pozdro Leszczur |