NEWS | KADRA | I LIGA | II LIGA | LIGI MIEJSKIE | LINKI | NBA | TYPUJ | HISTORIA |
Opis meczu LAL 93 - MIami 80 [6.03.2000] |
I kwarta meczu miedzy LAL a
Miami byla raczej nietypowa. Lakers, a wlasciwie O'Neal, Rice, Bryant i Harper
niesamowicie skutecznie (zdobyli odpowiednio 8,13,7 i 9 pkt) i wygrali te kwarte 37-23
glownie za sprawa skutecznosci: 15-20, w tym 2-5 za 3 pkt i 5-6 FT oraz 12 asyst. Pod
koniec tej kwarty po 2-gim faulu zszedl Shaq. Miami zawdziecza tylko 15 pkt strate glownie
az 5 stratom LAL. II kwarta rozpoczela sie od zupelnie innej gry Lakers, ktorzy przegrali pierwsze 3 minuty 1-8 pudlujac wszystkie 6 rzutow z gry. Pozniej 2 szybkie trojki Horrego i Foxa doprowadzily do remisu i LAL wygralo ostatecznie ta kwarte 20-17, jednak w duzej czesci grajac bez Shaqa, ktory ponownie skrocil swoj wystep dajac sie sprowokowac do 3-go faulu. Poza ogolnie kiepska skutecznoscia Lakers w tej kwarcie ( 5-20!) na _wyroznienie_ zasluzyl Bryant, ktory spudlowal wszystkie 5 rzutow oddanych w tej kwarcie, jakby na przekor 3-3 w poprzednich 12 minutach. W calej polowie dosc przecietnie wypadl O'Neal, ktory rzucil jedynie 4-9 z gry , 4-8 FT, zebral 7 pilek ale mial za to 3 faule i 5 strat. Utrzymanie przewagi w 2-giej kwarcie bylo mozliwe dzieki zachowaniu przewagi na tablicach mimo absencji Shaqa i bardzo przecietnej formie strzeleckiej Miami. Na pochwale zasluguje 5 trafionych z 11 oddanych rzutow 3-punktowych przez Lakers. Podobnym pokazem nieskutecznosci rozpoczela sie 3 kwarta tj od 4-7 w ciagu 6 min dla Miami. Potem nie bylo duzo lepiej. Ostatecznie wynik tej kwarty to 20-15 dla Miami, co przy skutecznosci LAL 4-17 nie moze byc zaskoczeniem. Kiepski wystep nawet na tle pozostalych odnotowal Kobe, ktory zasiadl na lawce po 2 stratach i 3 faulach i nie oddal ani jednego rzutu, zdeprymowany ostatnimi pudlami. Rowniez 4 faul zaliczyl Shaq. O IV kwarcie niewiele mozna napisac poza tym, ze byla wierna kopia poprzednich dwu. lakers wygrali ja 21-20 i caly mecz 93-80. Jedyna rzecz, jaka zwrocila moja uwage to liczba fauli, ktora spowodowala, ze praktycznie wszyscy czolowi zawodnicy obu druzyn byli zagrozeni zejsciem za faule. Ogolna niechec graczy do skladniejszych akcji zaburzona zostala tylko malym bo 4 minutowym zrywem Kobe'go, ktory chyba musial w koncu zauwazyc swoje statystyki z tego meczu i zdobyl 8 pkt, 2 przechwyty i 3 zbiorki. Podsumowujac mecz: fenomenalna 1 kwarta i straszna degrengolada do konca meczu. Nawet Miami nie potrafilo wykorzystac fatalnej dyspozycji Lakers i mecz w grunvie rzeczy nie mial historii. 1.C Shaq - nota 5.5 , fatalna skutecznosc, ledwie przecietna jak na niego liczba zbiorek, i ugruntowana od pewnego czasu niska liczba blokow. 37 min, 17 pkt, 5-17 FG, 7-12 FT, 11 reb, 7 as, 5 TO, 2 Bl Salley - nota 3, zagral az 8 minut, ale wniosl glownie gre cialem: 0-2 FG, 1 reb, 1 as, 1 st, 1 to, 1 bl 2. PF AC - nota 3 - kompletnie niewidoczny, nawet jak na 8 minut: 0-1 FG, 1 reb, 1 as, 1 to Horry - nota 6, czas jak u startera 29 min, niezly mecz, 10 pkt, 3-6 FG, 2-4 3pts, 2-2 FT, 7 reb, 3 as, 2 st, 2 to, 1 bl 3.SF Rice - nota 7.5, gral najdluzej i chyba jako jedyny przyzwoicie, 40 min, 23 pkt, 8-16 FG, 0-3 3pts, 7-8 FT, 10 reb, 3 as, 1 st Fox - nota 5 , krotko,ale tresciwie: 6 min, 5 pkt, 1-4 fg, -3 3pts, 2-2 ft, 4 reb 4. SG Bryant - nota 6, slaby mecz, glownie za pasywnosc w ataku, choc staystyki nie takie zle: 26 min (chyba zanizone), 5-12 FG, 1-3 3pts, 4-6 ft, 7 reb, 3 as, 3 st, 2 to, 1 bl Shaw - nota 3.5, bez pomyslu, 8 min, 1-3 Fg, 1-2 3pts, 3 pkt, 1 reb, 1 as 5.PG Harper - nota 6.5, jedyny ze skutecznoscia +50%, 14 pkt, 5-9 fg, 1-3 3pts, 3-4ft, 5 reb, 2 as, 3 to Fisher - nota 6, niezly mecz, 9 min, 6 pkt, 2-4 fg, 2-2 ft, 1 as Martwi mnie wciaz niska skutecznosc Shaqa, jakies klopoty z koncentracja calego zespolu i rosnaca tendencja do gry faul. 2 polowa to duzo mniej strat i tylko dzieki niej skonczylo sie na 13-tu. Ponownie dobra gra na tablicach, ale bez profitow w postaci pkt 2 szansy. Skutecznosc rowniez znacznie nizsza niz przed ASG. Dosc dodac, ze by zdobyc kolejne 37 pkt (z 1 kwarty) Lakers potrzebowali az 29 minut. BTW: dobry mecz 'Zo, ktory wlasciwie dobrze sobie poczynal pod oboma tablicami i pewnie ponosi niemala czesc _winy_ za skutecznosc O'Neala. Kolejny mecz: LAC - coz, jesli Lakers beda grali tak jak w tym meczu to moze dojsc do kompromitacji. Sadze jednak, ze po dzisiejszej pogadance od PJ jutro bedzie juz dobrze. Male podsumowanie: LAkers grali ostatnio z najlepszymi druzynami NBA i tylko z Portland rozegrali dobry mecz i ledwo go wygrali. Mecze z Indiana i Miami byly wiecej niz przecietne, ba: bardzo kiepskie w wykonaniu LA i mimo to oba zostaly pewnie wygrane. Chyba jest to kolejne potwierdzenie, ze Wschod zdecydowanie odstaje w bezposredniej konfrontacji. Pzdr AHS |