NEWS | KADRA | I LIGA | II LIGA | LIGI MIEJSKIE | LINKI | NBA | TYPUJ | HISTORIA |
Opis meczu Sacramento Kings - LA Lakers 106-109 by AHS |
Przypominam, ze komentarz jest pisany na zywo,i
jako taki obarrczony jest pewnymi emocjami :) :) Dzis 13-tego. I jakby na potwierdzenie tych slow I kwarta meczu SAC-LAL to absulutna porazka Lakers. Moze nie tyle wynik slabej gry co fenomenalna skutecznosc Sactos w ataku w tym sensie, ze prawie kazda akcja konczyla sie punktami. Sactos mimo slabszej koncowki tej kwarty trafili 14-24 (poczatkowo nawet 11-14) i zdecydowanie wygrali te kwarte 31-22 mimo 16-9 w zbiorkach dla Lakers. W druzynie z LA swietnie, bo skutecznie zagral Bryant 10 pkt 4-4 FG, 2-3 FT, niezle Shaq 4-9 FG, 5 reb, 8 pkt ale pozostali to tragedia: 1-13! Rice, Harp i AC mimo zbiorek ofensywnych po prostu grali fatalnie. 4straty w tym 3 faule ofensywne (2 Harpera) to dowod frustracji tych zawodnikow. Harperowi Jayson Williams sypnal 2 trojki na poczatku sprzed nosa i widac, ze nie Harp nie nadaza za grajacymi z fantazja przedstawicielami mlodszego pokolenia. Glen Rice zafundowal druzynie radosne 1-6 z gry a to nie zupelnie to, czego sie po nim oczekuje. PJ dopiero na pol minuty przed koncem kwarty dokonal zmian calej tej trojki ale wystarczylo to tylko na trafienie Shawa. Sactos zagrali szybki atak i po nim zdobyli 9 pkt vs 0 LAL. Nie bez znaczenia byla tylko 1 strata Kings. W II kwarcie wyraznie bylo widac, ze zmiany poprawily znacznie obrone Lakersi nadal dobra gra Bryanta, Shaqa , pewne trafienia Horrego (trojka) i Shawa daly po 5 minutach gry prowadzenie 13-9 Lakers, w tej tej czesci gry oczywiscie. Pozniej gra ukladala sie raczej po mysli Lakers ktorzy zmniejszyli straty do 2 pkt, jednak koncowka tej kwarty to 2 trojki Williamsa i Stojakowicza i w efekcie wynik do polowy 59-52 dla Sactos. W kontekscie tego wyniku dziwi kolosalna przewaga Lakers pod tablicami: 30-16 w tym WIECEJ zbiorek pod tablica atakowana niz wlasna (tj. 16). I to dzieki tym rzutom 2 szansy Lakers zdobyli az 14 pkt. Przewaga w skutecznosci z pola Sactos (23-41 vs. 23-53) , szczegolnie w rzutach 3 pkt (6-13 vs. 1-6 Lakers) i nieskutecznosc wiekszosci dobitek Lakers pozwolily im na dosc kontrolowane prowadzenie. Mimo 2 strat (discontinue dribble :) oraz strata w ostatniej sekundze polowy) bohaterem Lakers pozostaje dla mnie Bryant, ktorego 18 pkt przy skutecznosci 7-10 z pola (5-6 FT, 5 reb, 4 as ) pomoglo Shaqowi ( 16 pkt, 8-15 FG, 11 reb, 3 as) _trzymac_ wynik. Dobra zmiane na tle Harpera dal Shaw ( 6 pkt, 3-6 FG, 4 reb, 2 as). Z zaangazowaniem zagral Horry (6 pkt, 2-4 FG, 2 PF). Po dluzszym _urlopie_ na lawce cos wreszcie trafil Rice (2-3 FG w 2. kwarcie). Poczatek 3 kwarty to dwie trojki Bryanta jednak wyraznie (przynajmniej dla mnie) potwierdzila sie niewydolnosc w obronie trojki Rice, AC, Harp, bo zaczela sie powtarzac sytuacja z I. kwarty i prowadzenie Sactos wzroslo do 10 pkt a pozniej mimo wejscia Horrego po kilku stratach z rzedu wzroslo nawet do 16 pkt by ostatecznie po kolejnej serii strat tym razem Shawa skonczyc na 27-22 dla Sactos i stan meczu po 3 kwarcie to 86-74 i raczej kiepskie rokowania dla Lakers na 4 kwarte. Na poczatku tej kwarty Lakers wzieli sie do roboty i od razu pojawily sie efekty: 11-3 i straty zostaly zmniejszone do 4 pkt by po 6 minutach tej kwarty dzieki dobrej obronie i ponowieniom ataku na tablicy wynikow pojawil sie remis 91-91 a potem kilka szybkich atakow i 94-91. Niestety 5 pkt Jona Barry ( trojka i 2 wolne) daly remis 100-100 na 1:20 przed koncem spotkania i zrobil sie horror. W kolejnej akcji pudluje Horry jednak po zbiorce ofensywnej Shaq dobija ten rzut i jest 103-100 na 30 sek do konca. Po timeoucie Stojakovic pudluje za 3 podobnie Webber po swojej zbiorce. Faulowany jest Shaq i trafia niestety tylko 1 wolny ale po drugim pilke zbiera Bryant, i w dodatku jest faulowany przy dunku. Akcja 4 pkt i jest normalnie przesadzajace sprawe 106-100 na 28 sek. Jednak Sactos wykorzystuja swoj ogromny potencjal rzutow 3 pkt i trafia Williams i fauluja Kobego, ktory trafia oba wolne i jest 108-103 dla LAL na 21 sek. Kolejna trojke trafia po serii zbiorek ofensywnych Stojakovic (4-5 w tym meczu!) i robi sie kiepsko, szczegolnie,ze tym razem Kings udalo sie sfaulowac Fishera, ktory wszedl na koncowke za Shaqa (jednak PJ chyba sie przestraszyl wizji 2 pudel Shaqa ktory w tej grze mial do tej pory 2-5 FT). Niestety Fish trafia tylko 1 wolny lecz zostala tylko 1 sek i Kings nie zdazyli juz oddac rzutu i 109-106 wystarcza na odniesienie 18 zwyciestwa z rzedu, czym wyrownali najlepsze chyba osiagniecie Philla Jacksona z Bulls z sezonu, w ktorym Bulls wygrali 72 spotkania. :) Byl to mecz o niespotykanej ostatnio u Lakers dramaturgii i to swietny mecz w wykonaniu obu druzyn. Najpierw jednak kilka slow o Kings. IMHO jest to druzyna o chyba najwiekszym potencjale ofensywnym w NBA. Widac to przeciwko dobrze broniacym druzynom, z ktorymi potrafia wygrac mimo slabej swojej obrony. Niestety wlasnie to, co jest ich mocna strona jest rowniez ich pieta achillesowa. Nie chcialbym byc posadzony o rasizm, ale Kings sa zbyt _biali_ eby dobrze bronic :). byli dla Lakers chyba najpowazniejszym przeciwnikiem od kilku tygodni wlaczajac Blazers i Indiane. Brawo. Jestem pewien, ze jeszcze wygraja z potentatami nie raz w tym sezonie, choc oczywiscie w PO nie beda faworytami. Co do Lakers to nierowny mecz. Nie potrafili sobie dac rady w obronie. Slaby mecz Harpera i Rice'a, koszmarna liczba strat ( 17) , jednak po czesci IMHO wywolana drobiazgowym gwizdaniem ( az 5 fauli ofensywnych oraz 3 razy zagwizdano nielegalna obrone Lakers - chyba czesc druga walki PJ-a z sedziami :)). Z drugiej strony nie liczac fatalnej dyspozycji w atatku niektorych wymienionych juz graczy Lakers zbierali wszystko o czym swiadczy 59-33 w zbiorkach, w dodatku az 26 zbiorek ofensywnych, ktore byly dobrze wykorzystane ( 24 pkt drugiej szansy). Slabo za 3 pkt ( nie liczac Bryanta), kiepsko rowniez wolne ( 3-7 Shaqa). Mecz wygrany przede wszystkim psychologicznie bo w 4. kwarcie do stanu 21-5 Kings odbijali sie od sciany. Zwyciestwo mialo dwoch glownych ojcow. Nie zdecydowalem sie na wybor jednego z nich, bo to chyba niemozliwe. Mowa oczywiscie o Shaqu i Kobe'm. Szczegoly w notach za gre. 1.C. Shaq - nota 9 (!), mimo klopotow z celnoscia (oczywiscie jak na Shaqa :) liczba zbiorek i zdobycz punktowa imponujace. 45 min, 39 pkt, 18-31 FG , 3-7 FT oraz 20 zbiorek (6 w ataku) , 5 asyst 3 bloki i niestety 4 straty ( zle podania). Knight - wyszedl na 3 minuty 2.PF AC - nota 3 - 13 minut, gral na poczatku ale mimo zbiorek zawiodl w ataku, kiedy byl potrzebny 0-4 FG, 6 reb, 2 as, 2 to Horry - nota 6, mimo nienajlepszej skutecznosci rzucil wazne pkt i zmienil styl obrony Lakers. 11 pkt, 4-10 FG, 1-4 3pts, 2-3 FT, 5 reb, 2 as, 2 st, 1 bl, 1 to 3. SF Rice - nota 4 - ale wylacznie za zbiorki i zrozumienie, ze nie powinien juz rzucac - 6 pkt, 3-11 FG, 5 reb, 2 as, 1 st, 2 to Fox - nota 4 , nieskutecznie, ale dal impuls w ataku i obronie - 20 min, 0-4 FG, 3 reb, 3 as, 2 st, 1 bl 4.SG Bryant - nota 9, coz - mecz kariery, 40 pkt to chyba jego carrier high, w dodatku bardzo skutecznie bo 15-24 FG, 2-4 3 pts, 8-9 FT, 10 zbiorek, 8 asyst 1 bl , niestety 4 straty nie pozwalaja mi dac mu lepszej oceny. Kolosalny wplyw na wygrana, szczegolnie w koncowce zbiorka po niecelnym wolnym Shaqa to gra na miare oczekiwan chyba wszystkich fanow Lakers. Swietny mecz i nic dodac, nic ujac. Shaw - nota 6,5 - bardzo dobry mecz, szkoda strat, 19 min, 10 pkt, 5-8 FG, 5 reb, 3 as, 3 to 5. PG Harper - nota 3 , zawiodl mnie zupelnie w obronie, Williams robil z nim, co chcial. 2 pkt, 17 min, 1-4 FG, 4 reb, 1 as, 1 st, 1 to Fisher - nota 3 - nic nie pokazal, 11 min, 1 pkt, 0-1 FG, 1-2 FT ( o malo nie skonczylo sie OT) 2 as Komentarz: Szkoda, naprawde szkoda, ze nie mozna obejrzec tego meczu. Dalbym sporo za tasme video lub mpeg. Koleny przeciwnik: jutro Denver na wyjezdzie. Moja prognoza - latwe zwyciestwo ale z krotka gra Shaqa i Kobego czyli tylko jakies 15 pkt. Pzdr AHS |