![]() |
![]() |
||||
Temat
miesiąca
Spis artykułów Archiwum Kontakty Informacje Strona główna Poczta do redakcji
|
![]() |
Burzliwa historia, różnorodność kulturowa i tradycja z nią związana uczyniły z Hiszpanii kraj wyjątkowy. Położony na krańcu zachodniej Europy, oddzielony jednak od kontynentu szerokim pasmem Pirenejów, na południu „graniczy” z Czarnym Lądem, skąd w 711 r. Arabowie, Syryjczycy i Maurowie najechali cały półwysep. Odtąd, aż do XV w. chrześcijaństwo zmagało się tu z cywilizacją arabską, a islam przez całe stulecia stanowił oficjalną religię. Ślady tych wielowiekowych zmagań znajdują swoje odbicie chociażby w tradycji artystycznej. Dzień dla Hiszpanów rozpoczyna się leniwie i bardzo późno. Rytm dnia wyznacza klimat. Latem temperatury dochodzą do 50 stopni, a w najgorętszym mieście południa - Sewillii w sierpniu o drugiej w nocy zanotowano 32 stopnie. Nic więc dziwnego, że biura pracują zazwyczaj do godz. 14. Po tej godzinie sprawy urzędowe, w banku, na poczcie bądź innej instytucji możemy odłożyć na następny dzień. Nikt nie jest w stanie sprzeciwić się „świętym prawom sjesty”. Na ulicach hiszpańskich miast spotyka się wtedy wyłącznie turystów: wszechobecnych Azjatów, Skandynawów, Niemców i... Polaków. Wyjazdy na Półwysep Pirenejski od kilku lat stają się u nas coraz bardziej modne. Francja i Włochy zostały już „zjeżdżone”, więc nie stanowią takiej atrakcji. Hiszpania natomiast jest dla większej liczby osób w zasięgu możliwości finansowych - stąd Polacy na ulicach przynajmniej niektórych hiszpańskich miast. Około godz. 21 zapełniają się uliczne bary i restauracje. Wielopokoleniowe rodziny bawią się w środku tygodnia do późnych godzin nocnych. Przy okazji tradycja spożywania posiłków w gronie całej rodziny i przyjaciół inspiruje miejscowych artystów. Każde nasze życzenie - oczywiście za odpowiednią opłatą - zostanie spełnione: portret romantyczny, karykatura, współczesna wizja „Mony Lisy” czy „Damy z łasiczką”... A rankiem - po gorącej nocy - wyruszamy na hiszpańską wyprawę... Grenada - wschodnia AndaluzjaWe wschodniej części Andaluzji wznosi się Grenada, przepyszne miasto ze swoją królewską rezydencją i zespołem ogrodowym. Alhambra - Czerwony Zamek, budowany przez 200 lat, stał się jednym z cudów świata. Rezydencja ta została zaprojektowana z myślą stworzenia miejsca doskonałego, raju na ziemi. Dostępu do Alhambry bronią mury i wieże, które nie pozwalają się nawet domyślać wdzięku i piękna panującego wewnątrz. Poza murami Alhambry ogniste słońce wysysa z człowieka wszystkie siły, jest jakby naturalną barierą nie pozwalającą na przekroczenie zaczarowanego kręgu murów. Wystarczy jednak pokonać Bramę Sprawiedliwości i wstąpić do pałacu, a żar słońca i spiekota dnia pozostaną daleko za nami. Woda, doprowadzana z gór Sierra Nevada, rozlewa się systemem tysięcy kanalików nawilżających powietrze sal i dziedzińców pałacowych, wybucha setkami fontann. Powietrze przesycone kropelkami wody i zapachem roślinności koi zmęczonych turystów. Dziedzińce, korytarze i ciągi wodne łączą się w olśniewającą całość. Wszechobecne zdobienia w postaci płytek ceramicznych, rzeźb kamiennych, arabesek i zadziwiająco wyszukanych wzorów kaligraficznych niektórzy uważają za szczytowe osiągnięcie muzułmańskiej sztuki zdobniczej na Zachodzie. Wszędzie wyczuwa się coś nieuchwytnego, może jest to zapach, który unosi się na skutek wybujałej roślinności, a może światło, które przenika przez koronkowe fasady i ściany pałacu. Trudno sobie wyobrazić, iż to, co dziś widzimy, stanowi jedynie fragment dawnego przepychu. Sztukaterie na ścianach dawniej były bowiem obłożone płytkami ze złota i srebra, w których migocąc odbijały się promienie słoneczne wpadające do środka przez barwnie oszklone okna. Ogrody z letnim pałacykiem - Generalifie - stanowią dopełnienie przepychu zamkowego. Szczególnie piękne są zespoły strzyżonych krzewów mieniących się różnobarwnymi kwiatami i sadzawek z mnóstwem fontann. Można śmiało powiedzieć, że pod względem ornamentów i przepychu Alhambra - Czerwony Zamek nie ma sobie równych. Barcelona - stolica KataloniiTo drugie co do wielkości miasto Hiszpanii. Ruchliwe, pełne południowego temperamentu, pięknie położone kusi turystów, którzy przybywają tu z całej Europy. Miasto to bez względu na porę roku prezentuje się jak bajkowa kraina. Barcelona nasycona zabytkami i dziełami sztuki tonie w zieleni. W licznych parkach i ogrodach botanicznych można znaleźć wytchnienie przed palącymi promieniami słońca. Lecz myliłby się ten, kto spodziewałby się grzecznie wytyczonych alejek i uporządkowanych grządek. W Hiszpanii wszystko musi być inne, zaskakujące bogactwem formy i przepychem. Park Guell, popularnie zwany parkiem Gaudiego, stanowi tego wyraz. Genialny architekt Antonio Gaudi wypracował własny, bardzo specyficzny styl, który odcisnął swe piętno w architekturze całego miasta, nadając jej charakterystyczne cechy odróżniające Barcelonę od pozostałych miast hiszpańskich. Park Guell ożywiają zoomorficzne rzeźby, w których paszcze turysta może wsadzić ręce i policzyć zęby. Zmęczony słońcem może schronić się w jednej z licznie wzniesionych tu grot, podpartych charakterystycznymi, uginającymi się kolumnami lub usiąść na ogromnej ławce inkrustowanej fragmentami różnobarwnego szkła i ceramiki. Dostosowane do anatomicznych kształtów siedzenie przyniesie ulgę najbardziej znużonym. Styl Gaudiego stanowi swoistą koncepcję natury. Jego domy przypominają ulepione z gliny i piasku zamki. Nie ma tu nic statycznego, wszystko wydaje się pływać i falować. Nie ma tu żadnych barier i jak sam Gaudi powiedział: „znikną kanty, a materiał obficie zamanifestuje się w swych astralnych krągłościach, lecz słońce przenikać będzie ze wszystkich stron i stanie się obrazem raju”. Zwieńczeniem dzieła Gaudiego jest wspaniała katedra Sagrada Familia. Miała ona stanowić kolosalnych rozmiarów alegorię chrześcijańskiej wiary. Niestety, arcydzieło to nie zostało dokończone, budowa przerwana została tragiczną śmiercią Gaudiego. Obecnie trwają prace zmierzające do dokończenia dzieła. Wydaje się jednak, iż ta tak charakterystyczna dla Barcelony budowla powinna zostać zachowana w stanie, w jakim pozostawił ją mistrz. Profanacją wydawać się bowiem mogą odmienne stylistycznie rozwiązania architektoniczne. Avila - środkowa KastyliaNajwyżej położoną stolicą prowincji w całej Hiszpanii jest Avila. Zawdzięcza ona swą sławę przede wszystkim św. Teresie z Avili - założycielce Zakonu Karmelitanek Bosych. Większość mistycznych doświadczeń św. Teresy miała miejsce właśnie tu, podczas 30 lat spędzonych przez nią w klasztorze. Dziś można oglądać muzeum, gdzie zgromadzone są listy i pamiątki osobiste świętej. W jednej z sal spoczywają relikwie, wśród nich palec wskazujący św. Teresy, podeszwa sandała i sznur, którym się biczowała. W każdym sklepie można kupić malutką lub wielką - zależnie od zapotrzebowań - figurkę świętej. Można powiedzieć: gdzie nie spojrzysz - wszędzie Tereski. Dostępu do miasta broni najstarszy w całej Hiszpanii pas umocnień miejskich. Dochodzące do 3 metrów grubości mury wzmocnione są 82 potężnymi basztami. Polskiego turystę mile zaskakuje liczba bocianich gniazd w tym mieście. Gniazda bocianów, mury otaczające miasto i opieka św. Teresy przyczyniają się do swoistego nastroju, ciszy i spokoju tego miejsca. Godny polecenia jest więc spacer wzdłuż murów Avili. Toledo - północna La ManczaOkręg La Manczy kryje w sobie wiele pięknych i romantycznych miast. Należy do nich majestatyczne, stare Toledo, wzniesione na granitowej skale w zakolu Tagu. Tu zrodziły się ballady o wielkiej, tragicznej miłości króla do pięknej Żydówki. Tu akcję utworów umieściło wielu pisarzy, m.in. L. Feuchtwanger w „Żydówce z Toledo”. Cervantes zaś nazwał Toledo „kamienną powagą, chwałą Hiszpanii i światłem jej miast”. Miasto to było znane „od zawsze”, już od 587 r. stanowiło duchową stolicę królestwa. Do dnia dzisiejszego arcybiskupi Toledo są równocześnie prymasami Hiszpanii. Turysta przekraczając jedna z bram miasta, wkracza do owej odległej historii, spotyka się z duchem czasu i chcąc nie chcąc musi zatrzymać się na chwilę zadumy. Na stosunkowo niewielkiej powierzchni ściśnięte są tu budynki Starego Miasta. Z wielkim trudem można znaleźć odcinek prostej uliczki. Raz wspinamy się pod górę, potem po wielu skrętach schodzimy w dół. Owa sieć krętych uliczek w połączeniu z architekturą sięgającą czasów Maurów przesądza o wyjątkowym uroku Toledo. Ciekawe koleje losu przechodziła toledańska katedra. Budowana w XIII w., w czasach mauretańskich zamieniona na meczet, jest mieszaniną stylów francuskiego i hiszpańskiego gotyku, baroku i stylu mudejar (styl Maurów). Katedra ta stanowi serce Toledo, ukryta między uliczkami i kamienicami ukazuje się nieoczekiwanie oczom turysty zagubionego wśród zakamarków ulic miasta. Przytulne sklepiki Starego Miasta oferują piękną biżuterię, słynną w całej Hiszpanii. Piękny, orientalny wisior rozbudza marzenia, wywołuje błysk zachwytu w oczach pań i głębokie westchnienia panów. Ale to dopiero początek westchnień. Dalsze związane są z koniecznością opuszczenia Toledo i - niestety - Hiszpanii. Małgorzata Juszkiewcz
Historia | Poglądy | Wywiady
| Heraldyka | Religia i polityka
| Polska daleka i bliska
|
Data publikacji
|
|
![]() |
||||
|
|