PODRÓŻE

Temat miesiąca
Spis artykułów
Archiwum
Kontakty
Informacje
Strona główna
Poczta do redakcji

Augusto Pinochet

Minęła niedawno 26 rocznica przewrotu wojskowego w Chile. Wydarzenie to obrosło w wiele mitów i niedopowiedzeń. Propaganda lewicowa na całym świecie zgodnym chórem potępiła zamach stanu, który 11 września 1973 r. obalił rządy prezydenta - marksisty Salvadora Allende. Kraje bloku socjalistycznego z PRL na czele zerwały bądź zawiesiły we wrześniu 1973 r. stosunki dyplomatyczne z Republiką Chile. Generał Augusto Pinochet okrzyknięty został wrogiem postępu, zbrodniarzem i faszystą.

Dlaczego doszło do przewrotu?

W 1964 r., kiedy władzę przejął chadecki prezydent Edward Frei, Chile zaczęło wkraczać na złudną, socjalistyczną ścieżkę. Przystąpiono do nacjonalizacji przemysłu, zainicjowano reformę rolną (wywłaszczono przeszło 1400 majątków ziemskich), pęczniał przemysł państwowy i wzrastała opieka socjalna. Oczywiście wszystkie te państwowe działania finansowano poprzez podnoszenie podatków i drukowanie pustego pieniądza. Konsekwencją była wzrastająca inflacja (do 32,5% w r. 1970).

Utworzony we wrześniu 1970 r. rząd Jedności Ludowej (Unidad Popular - partia prezydenta Allende) starał się socjalistycznymi metodami uzdrowić kraj, który pogrążał się w recesji wskutek socjaldemokratyczno-chadeckich rządów prezydenta Edwarda Frei. Upaństwowiono niemal całą resztę przemysłu, system emerytalno-rentowy (wprowadzono przymus ubezpieczeń), opieka socjalna osiągnęła monstrualne rozmiary (wprowadzono „darmową” służbę zdrowia i oświatę). Finansowano to z bardzo wysokich, progresywnych podatków. Nacjonalizowano banki, kontynuowano reformę rolną (prawie 3500 wywłaszczonych majątków ziemskich). W szkołach obowiązkowa była nauka marksizmu-leninizmu...

Rząd prezydenta Allende „wziął sobie na utrzymanie” robotników (poprzez nacjonalizację przemysłu) - po czym zmniejszyła się liczba bezrobotnych. Oczywiście natychmiast wzrósł deficyt budżetowy, bo przecież z czegoś trzeba było finansować nieuzasadnione ekonomicznie zatrudnienie. Z czegoś też trzeba było finansować deficyt, więc drukowano papierowe banknoty bez pokrycia. I jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, zalew pieniądza na rynku spowodował wzrost tendencji inflacyjnych. Rząd naturalnie natychmiast wziął się za kontrolę cen (kontrolowano ponad trzy tysiące towarów i usług). Znamy to, znamy...

Jakikolwiek rząd by się nie wziął za kontrolowanie cen - efekt może być tylko jeden: brak towaru na rynku. Próba „udawania”, iż towar jest tani - zawsze oznacza to samo. Tak też było w przypadku Chile za rządów prezydenta Allende. Powołano do życia Narodową Komisję Zaopatrzenia, która walnie przyczyniła się do powstania gospodarczego chaosu. Czarny rynek rozkwitał, szalała hiperinflacja (w 1973 r. osiągnęła 750 %), pojawił się głód. Rosło napięcie społeczne, dochodziło do zamachów terrorystycznych, rząd przestał mieć wpływ na cokolwiek.

Wiosną 1973 r. odbyły się wybory parlamentarne, które przyniosły klęskę lewicy. W sierpniu Kongres uznał rząd Allende za nielegalny. Prezydent mimo to nadal piastował swój urząd. Od tego momentu zamach stanu był już tylko kwestią czasu. Decyzja o rozpoczęciu przewrotu zapadła 9 września w niewielkim gronie kilku generałów. 11 września 1973 r. na ulicach Santiago pojawiły się czołgi... Władzę objęła „Junta Rządu Sił Zbrojnych i Policji”, na czele której stanął gen. Augusto Pinochet.

„Chicago Boys”

Już na początku lat siedemdziesiątych ekonomista Sergio de Castro podjął próbę przekonania władz chilijskich do opracowanego przez siebie i swoich współpracowników dzieła, nazwanego El Ladrillo (z hiszp.: cegła), w którym stwierdzano, że wolny rynek, a nie centralne sterowanie i interwencje państwa, może zapewnić wzrost gospodarczy. Nie były to poglądy wówczas popularne, gdyż prezydent Allende prowadził politykę dokładnie przeciwną do tej, którą zaproponował w swoim dziele wykształcony na Uniwersytecie w Chicago chilijski ekonomista.

Przejęcie władzy przez juntę dało szansę wypróbowania teorii de Castro. Został on najpierw głównym doradcą rządu, a następnie ministrem finansów. Spośród zwolenników liberalizmu gospodarczego skompletowano ekipę odpowiedzialną za sprawy gospodarcze. Na początku 1975 r. Chile odwiedził późniejszy noblista - prof. Milton Friedman.

Rozpoczął się okres reformowania państwa, które wcześniej praktycznie zbankrutowało i pogrążyło się w chaosie.

  • Przeprowadzono proces reprywatyzacyjny. Zwrócono wcześniej znacjonalizowane kopalnie, banki, majątki ziemskie i przedsiębiorstwa prawowitym właścicielom.
  • Rozpoczęła się prywatyzacja wszystkiego tego, co od lat należało do państwa, w tym służby zdrowia i oświaty.
  • Zreformowano system emerytalny poprzez wpuszczenie na rynek 21 prywatnych funduszy emerytalnych. Zniesiono jednocześnie przymus ubezpieczeń.
  • Radykalnie obniżono podatki. Zaprzestano druku pustego pieniądza.
  • Zniesiono i obniżono większość ceł. Urynkowiono wszystkie ceny.

W rezultacie podjętych działań półki sklepowe zapełniły się towarami, bezrobocie przewyższające wcześniej 30 % spadło o ponad połowę, zahamowano realny spadek płac, obniżono drastycznie inflację. Chile było pierwszym krajem na świecie, które prywatyzowało na tak wielką skalę. Największe koncerny świata inwestowały tu ogromne kwoty pieniędzy. Dzięki udanej prywatyzacji wzmocniono finanse państwa, klienci zaczęli otrzymywać towary i usługi o lepszej jakości. Stworzono podstawy zdrowego rynku kapitałowego, a systemu prywatnych funduszy emerytalnych zazdrości dziś Chile cały świat.

Co dalej?

W 1978 r. odbyło się referendum, w którym prawicowy rząd poparło trzy czwarte społeczeństwa. Chilijczycy zdecydowali się również w 1980 r. na przyjęcie wojskowego projektu konstytucji. Gen. Augusto Pinochet rządził do r. 1988 - w tym właśnie roku odbyło się referendum, które przegrał. Przeprowadzono demokratyczne wybory. 11 marca 1990 r. rozpoczęły się rządy cywilne.

Od momentu powrotu do rządów demokratycznych zauważalny stał się zastój na polu prywatyzacji majątku państwowego. Lewica chilijska zaczęła podnosić głowę. Jednak rozpoczęta kilkanaście lat wcześniej polityka swobodnego dostępu do rynku daje cały czas znakomite rezultaty. Wskutek zniesienia ograniczeń na rynku telekomunikacyjnym w 1994 r. rozpoczęła się wojna cenowa między ośmioma konkurującymi firmami. Doprowadziła ona do tego, iż abonenci płacą najniższe na świecie ceny za połączenia zamiejscowe. Nieźle też radzi sobie chilijska energetyka.

Pozostaje tylko żywić nadzieję, że naród Chile nie da się znów zaciągnąć w ślepą uliczkę socjalizmu. Wszak prezydenta - marksistę Salvadora Allende wybrano w 1970 r. w całkowicie wolnych i demokratycznych wyborach...

Igor Zakrzewski
iz@konserwatysta.net

 

Historia | PoglądyWywiady | Heraldyka | Religia i polityka | Polska daleka i bliska
Człowiek i cywilizacja | Życie codzienne | Clintonland story | Podróże | Poradnik

 

 Data publikacji
1999-11-16

 

 

 

Hit Counter