á1. Dop≤ki da czas. | á6. Niedoko±czona ulica. |
á2. Przerwa w trasie. | á7. Nie wpychaj mnie w to dno. |
á3. Co mnie to obchodzi. | á8. Zawsze tam gdzie Ty. |
á4. Jak ig│a. | á9. Zap│acΩ ka┐d▒ cenΩ. |
á5. Nie omijaj mnie. | á10. Wiara we wroga. |
S│owa Jan Borysewicz - gitara, Jan Panasewicz - vocal, Edmund Stasiek - gitara
Pawe│ M╢cis│awski - bas, Jaros│aw Szlagowski - drums
Powiedz ┐e to grosz
Co╢ co │atwo mo┐na mieµ
Taki schemat na te noc
Nic w tym nie ma
Dla ciebie mo┐e nic a dla mnie
Nagroda na b│agalny taniec
By zd▒┐y│ zanim zd▒┐y serce
Postawiµ wszystko co najwiΩcej
Zosta± to jasne to prawda
To prosta, pytanie wo│anej
Rozkaz by╢ by│a dop≤ki da czas
S│o±ce w twoje sny
Niech cisza, ale zmienia w ╢miech
Zanim znowu przyjdzie ╢wit
Nie ma ju┐ do stracenia
Dla ciebie mo┐e nic a dla mnie
Nagroda na b│agalny taniec
By zd▒┐y│ zanim zd▒┐y serce
Postawiµ wszystko co najwiΩcej
Zosta± to jasne to prawda
To prosta, pytanie wo│anej
Rozkaz by╢ by│a dop≤ki da czas
Zosta± to jasne to prawda
To prosta, pytanie wo│anej
Rozkaz by╢ by│a dop≤ki da czas
Zosta± to jasne to prawda
To prosta, pytanie wo│anej
Rozkaz by╢ by│a dop≤ki da czas
Kiedy wr≤ci do mnie jeden
Z tych co dawno s▒ ju┐ tam
To pozbieram ca│▒ biedΩ
I spokojnie p≤jdΩ sam
Wypijmy co siΩ znie╢ci
I we │bach zakrΩci m│yn
BΩdzie czas na opowie╢ci
Kto dla kogo gra│ i z kim
To nie koniec tylko chwila na sen
Przerwa w trasie zero w czasie ja wiem
To nie koniec tylko cisza jak drut
To nie koniec czas wracaµ zn≤w
B≤g do grania daje serce
Daje wiarΩ w lepszy czas
Potem kiedy najgorΩcej
Gasisz ╢wiat│o w ╢rodku braw
To nie koniec tylko chwila na sen
Przerwa w trasie zero w czasie ja wiem
To nie koniec tylko cisza jak drut
To nie koniec czas wracaµ zn≤w
To nie koniec
To nie koniec
To nie koniec
Z│oty dolar ciemne sprawy
Rosja chora brak poprawy
Na komorach zn≤w afera
Zosta± ze mn▒ zosta± teraz
Niemcy chc▒ siΩ, inni ┐r▒ siΩ
Wszyscy k│ami▒ za pieni▒dze
Japo±czycy robi▒ cuda
Politycy grzebi▒ w brudach
Co mnie to obchodzi, kiedy mam siΩ tu┐
Tu chodzi o czas, nie marnujmy s│≤w
ªwiat dawno oszala│, zgubi│ siΩ i tak
Jest jedno co wiem, mam na ciebie smak
Satelita na d≤│ leci
Politycy bij▒ dzieci
Coraz wiΩcej │ez na ╢wiecie
Ale teraz, teraz przecie┐
Co mnie to obchodzi, kiedy mam siΩ tu┐
Tu chodzi o czas, nie marnujmy s│≤w
ªwiat dawno oszala│, zgubi│ siΩ i tak
Jest jedno co wiem, mam na ciebie smak
Teraz mam na ciebie smak
Ca│y ╢wiat za jedno tak
Teraz mam na ciebie smak
Co mnie to obchodzi, kiedy mam siΩ tu┐
Tu chodzi o czas, nie marnujmy s│≤w
ªwiat dawno oszala│, zgubi│ siΩ i tak
Jest jedno co wiem, mam na ciebie smak
Co mnie to obchodzi
Co mnie to obchodzi
Co mnie to obchodzi
Co mnie to obchodzi
Mam na ciebie smak
Teraz mam na ciebie smak
Ca│y ╢wiat na jedno tak
Teraz mam na ciebie smak
Ca│y ╢wiat na jedno tak
Ca│y ╢wiat na jedno tak
Ca│y ╢wiat na jedno tak
Ca│y ╢wiat na jedno tak
4. Jak ig│a
Teraz wieczorem jak to boli
I wiem ju┐ jak to jest
Zjada│o mnie powoli
Bra│o mnie jak dreszcz
Teraz wiem ┐e za tob▒
Na smyczy chodz▒ sny
Nie wa┐ne to czy owo
Jeste╢ tylko ty
Jak ig│a, jeste╢ we mnie na wylot tak jak
ig│a
Jak noc kt≤ra nigdy nie wystyg│a
Jeste╢ we mnie na wylot tak jak ig│a
Trafiasz prosto w cel
Nie wiem wci▒┐ czy to dawka
To wola czy ju┐ mus
Wci▒┐ k│ujesz jak agrafka
W serce, w oczy, w m≤zg
Jak ig│a, jeste╢ we mnie na wylot tak jak
ig│a
Jak noc kt≤ra nigdy nie wystyg│a
Jeste╢ we mnie na wylot tak jak ig│a
Trafiasz prosto w cel
To nigdy nie niknie
Rano ch│≤d obudzi z│e sny
Zn≤w szukam ciebie przy mnie
A m≤j g│≤d nie ty, g│≤d
To ty, to ty, to ty, to ty
Jak ig│a, jeste╢ we mnie na wylot tak jak
ig│a
Jak noc kt≤ra nigdy nie wystyg│a
Jeste╢ we mnie na wylot tak jak ig│a
Trafiasz prosto w cel
Jak ig│a, jeste╢ we mnie na wylot tak jak
ig│a
Jak noc kt≤ra nigdy nie wystyg│a
Jeste╢ we mnie na wylot tak jak ig│a
Trafiasz prosto w cel
Jak ig│a, ig│a, ig│a
Tak jak ig│a
Jak ig│a, jak ig│a, jak ig│a
Tak jak ig│a
Na pewno i ty masz taki dom
Schowany, obcym Bo┐e bro±
Prywatne i niewidzialny r≤j
A za nim w│asny ┐ywy puls
Po stu nocach w morzu dr≤g
Tam gdzie wiatr nosi kurz
Po twarzach, kt≤re zebra│ czas
Do nik▒d a┐
PamiΩtam zn≤w prawie ka┐dy dzie±
By│ kto╢ potem jego cie±
Czeka│em na teraz a┐ do dzi╢
Tw≤j g│os kaza│ mi tu i╢µ
Po stu nocach w morzu dr≤g
Kaza│ wracaµ tu
W latach kt≤re zabra│ czas
To nigdy
Nie omijaj mnie jak kamie±
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj mnie jak kamie±
Jestem taki sam jak ty
Na pewno i ty znasz taki t│um
To miejsce za bia│▒ ╢cian▒ s│≤w
Na pewno uwierzysz w to i ty
To tutaj dalej nie ma nic
Po stu nocach w morzu dr≤g
Pora zostaµ ju┐
Po latach kt≤re zabra│ czas
To nigdy
Nie omijaj mnie jak kamie±
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj mnie jak kamie±
Jestem taki sam jak ty
Nie omijaj mnie jak kamie±
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj mnie jak kamie±
Jestem taki sam jak ty
Taki sam
Nie omijaj mnie jak kamie±
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj mnie jak kamie±
Jestem taki sam jak ty
Nie omijaj
Nie omijaj mnie jak kamie±
Nie omijaj mnie jak dym
Nie omijaj
Nie omijaj mnie
Nie omijaj jak dym
Nie omijaj, nie
Nie omijaj, nie
Nawet nie wiem sk▒d j▒ mam
By│a wy mnie wci▒┐ jak wielki kac
Chyba tylko tok
Szare domy szare dni
Szara wiara i g│upawy czas
Rozum mego psa
Tutaj nikt nie chodzi│ spaµ
Nie, nie zamkn▒ dnia na gruby klucz
By nie straciµ snu
W nocy talie sprawdza│ gdzie
Z ilu jeszcze miejsc czerwona rdza
Zwiesza siΩ na ╢wiat
I okradany z w│oskich marze±
Pusty jak waga i zimny jak kamie±
Nie bardzo chcia│em wiedzieµ ┐e
Tak jest naprawdΩ i tak w│a╢nie jest
Moja ojczyzna
Moja ulica
Niedoko±czona
Jak obietnica
Zbudowa│em w│asny most
»eby uciec jej na drugi brzeg
Byle dalej gdzie╢
Ko│ata│em w obce drzwi
Ale mimo to nie wyszed│ nikt
Nie zapyta│ nikt
Wtedy jeszcze nie wiedzia│em
Pusty jak waga i zimny jak kamie±
Nie bardzo chcia│em wiedzieµ ┐e
Tak jest naprawdΩ i to w│a╢nie jest
Moja ojczyzna
Moja ulica
Niedoko±czona
Jak obietnica
Wtedy jeszcze nie wiedzia│em
Pusty jak waga i zimny jak kamie±
Nie bardzo chcia│em wiedzieµ ┐e
Tak jest naprawdΩ i to w│a╢nie jest
Moja ojczyzna
Moja ulica
Niedoko±czona
Jak obietnica
Moja ojczyzna
Moja ulica
Moja ojczyzna
Moja ojczyzna
Moja ojczyzna
Potem tylko d│ugo bieg│em
Za plecami sta│o z│o
Nawet nie wiem jak wyszed│em
By│o ciemno by│o md│o
Zna│e╢ s│owa, zna│e╢ sprawy
Prosto w serce mog│a╢ gry╝µ
Meksykanka z pod Ogawy
Winogrona s│odka ki╢µ
Hej ty
M≤w teraz m≤w byle co
Nie prowad╝ gry, hej ty
Nie wpychaj mnie w to dno
Nie kupi│em o co chodzi
Chocia┐ czasu by│o do╢µ
Czasem rozum tak zawodzi
»e po prostu zimna z│o╢µ
Kto by wiedzia│ ┐e kobieta
Taki plan potrafi mieµ
Ka┐dy drobiazg, ka┐dy detal
Spasowany w gΩst▒ sieµ
Hej ty
M≤w teraz m≤w byle co
Nie prowad╝ gry, hej ty
Nie wpychaj mnie w to dno
Kto by wiedzia│ ┐e kobieta
Taki plan potrafi mieµ
Ka┐dy drobiazg, ka┐dy detal
Spasowany w gΩst▒ sieµ
Hej ty
M≤w teraz m≤w byle co
Nie prowad╝ gry, hej ty
Nie wpychaj mnie w to dno
Hej ty
M≤w teraz m≤w byle co
Nie prowad╝ gry, hej ty
Nie wpychaj mnie w to dno
Hej ty
Hej ty
ZamieniΩ ka┐dy oddech w niespokojny wiatr
By zabra│ mnie z powrotem tam gdzie masz sw≤j ╢wiat
Posk│adam wszystkie szepty w jeden ciep│y krzyk
»eby znalaz│ CiΩ a┐ tam gdzie pochowa│a╢ sny
Ju┐ teraz wiem ┐e dni s▒ tylko po to
By do ciebie wracaµ ka┐d▒ noc▒ z│ot▒
Nie znam s│≤w co maj▒ jaki╢ wiΩkszy sens
Je╢li tylko jedno jedno tylko wiem
Byµ tam zawsze tam gdzie ty
Nie pytaj mnie o jutro to za tysi▒c lat
P│yniemy bia│▒ │≤dk▒ w niezbadany czas
Posk│adam nasze szepty w jeden ciep│y krzyk
By ju┐ nie uciek│y nam by wysuszy│y │zy
Ju┐ teraz wiem ┐e dni s▒ tylko po to
By do ciebie wracaµ ka┐d▒ noc▒ z│ot▒
Nie znam s│≤w co maj▒ jaki╢ wiΩkszy sens
Je╢li tylko jedno jedno tylko wiem
Byµ tam zawsze tam gdzie ty
Ju┐ teraz wiem ┐e dni s▒ tylko po to
By do ciebie wracaµ ka┐d▒ noc▒ z│ot▒
Nie znam s│≤w co maj▒ jaki╢ wiΩkszy sens
Je╢li tylko jedno jedno tylko wiem
Byµ tam zawsze tam gdzie ty
Budziµ siΩ i chodziµ spaµ we w│asnym niebie
Byµ tam zawsze tam gdzie ty
»egnaµ siΩ co ╢wit i wracaµ zn≤w do ciebie
Byµ tam zawsze tam gdzie ty
Budziµ siΩ i chodziµ spaµ we w│asnym niebie
Byµ tam zawsze tam gdzie ty
Zawsze tam gdzie ty
Wystawi│a mnie na przynΩtΩ na lew nam ju┐
Wierzy│em jej ╢lep▒ wiar▒ w ten jeden cud
Ka┐dego dnia chcia│em zabraµ jej w│asny cie±
Kocha│em tak jak muzykΩ na wiatr i deszcz
Co dalej, dlaczego stojΩ tu
Co dalej, wyrwany tak ze snu
Co dalej, dlaczego znowu sam
Co dalej jak prawda w morzu k│amstw
Ka┐dy ╢wit, ka┐dy oddech i ka┐dy ╢miech
Przynosz▒ mi tamto echo i tamten szept
Na pewno kr≤lewno spotkamy siΩ
Zobaczysz mnie wspomnisz o mnie w godzinie z│ej
Co dalej, dlaczego stojΩ tu
Co dalej, wyrwany tak ze snu
Co dalej, dlaczego znowu sam
Co dalej jak prawda w morzu k│amstw
Zap│acΩ ka┐d▒ cenΩ
By znowu m≤c ciΩ mieµ
Zmie±my przeznaczenie
»eby dostaµ ciΩ
Zap│acΩ ka┐d▒ cenΩ
By znowu m≤c ciΩ mieµ
Zmie±my przeznaczenie
I tak dostane ciΩ
Tak, tak, o, o
Tak, tak , o, o
Tak, tak, o, o
Tak, tak , o, o
Dostane ciΩ
10. Wiara we wroga.
M≤wisz mi ┐e mog│o by byµ jak w kinie
Ca│y ╢wiat ju┐ leg│by u twoich st≤p
A ┐e co╢ nie tak jest kiedy nie winien
Ten co pragnie fakty i w│asny wr≤g
Polska metoda, wiara we wroga
To polska metoda, tania wygoda
Pytasz po co zn≤w braµ siΩ za co cokolwiek
Je╢li ┐aden ruch nie ma ┐adnych szans
Bo prywatny zn≤w zaraz gdy siΩ dowie
Nie da z│apaµ tchu zniszczy ca│y plan
Polska metoda, to jest w│a╢nie polska
Wiara we wroga
Polska metoda, to jest w│a╢nie polska
Tania wygoda
Taka moda
Czas na wroga
Nasza moda
Taka moda
Czas na wroga
Nasza moda
Taka moda
Czas na wroga
Nasza moda