|
|
Kobiecy glos w sprawie ca│owania ( Dzia│: Kobieta, Noni, 21 stycze± 2001 )
Clifford w swoim ostatnim artykule Kiedy mo┐na poca│owaµ kobietΩ? poruszy│ od dawna zajmuj▒cy mnie fenomen. Mianowicie dosta│am po╢rednio odpowied╝ na pytanie, dlaczego spotykam siΩ z niekt≤rymi facetami miesi▒c, dwa (z regu│y wiΩcej nie wytrzymujΩ w takich wypadkach) i co? I nic. Wiem, ┐e takiemu panu bardzo siΩ podobam. Tego czasem nie spos≤b ukryµ. Stara siΩ o mnie wytrwale - to w ko±cu to nie nasze pierwsze spotkanie. Kupuje mi kwiatki, prowadzi do modnych knajpek, siedzimy razem w kinie. I co? I nic. ZarΩczam, ┐e taki stan mo┐e trwaµ w niesko±czono╢µ. OpiszΩ teraz skrajny przypadek. W te wakacje pozna│am sympatycznego, aczkolwiek strasznie nie╢mia│ego faceta. Z jego spojrze± wynika│o, ┐e nie wydajΩ mu siΩ antypatyczn▒ ani szczeg≤lnie odstrΩczaj▒c▒, a wrΩcz przeciwnie. Poniewa┐ jednak nie podejmowa│ ┐adnych krok≤w przez ponad dwa miesi▒ce, aby dotrzeµ do tak zwanej kolejnej bazy, postanowi│am siΩ nieco wysiliµ i sama przej▒µ sprawy we w│asne rΩce. Pojecha│am do niego pod pretekstem przyrz▒dzenia hiszpa±skiego obiadu, kaza│am mu kupiµ wino. Zaznaczam, ┐e butelka na dwoje, wiΩc teoretycznie cokolwiek powinien z tego wywnioskowaµ. Obiad nie zawsze bywa przecie┐ obiadem. To prawda stara jak ╢wiat. Mia│ szansΩ. Nie musia│ mnie nawet specjalnie w tej materii zaskakiwaµ, jak sugeruje Clifford. Tym czasem by│ to wielki niewypa│ i zarazem nasze ostanie spotkanie. Od tej chwili mogΩ spokojnie powiedzieµ - nie╢mia│y facet - nie dziΩkujΩ. To nie dla mnie. Pomieszanie r≤l mΩsko - damskich w fazie tak zwanych zalot≤w to wynik pokrywania i jednocze╢nie pomieszania siΩ sfery prywatnej ze sfer▒ kariery, pracy zawodowej. Jestem kobiet▒ aktywn▒, w pracy czΩsto radzΩ sobie lepiej ni┐ faceci, ale po godzinach nie zamieniam siΩ w Don Juana w sp≤dnicy. Po prostu to mi nie dopowiada. Nie chcΩ nikomu matkowaµ ani uwodziµ nieletnich pensjonariuszy. Jak chyba ka┐da zdrowa kobieta wolΩ spotykaµ siΩ z mΩ┐czyzn▒ a nie z dzieciuchem. ChcΩ zostaµ ofiar▒ uwiedzenia przez mΩ┐czyznΩ. Taka rola, b▒d╝ co b▒d╝ tradycyjna i chcia│oby siΩ rzec przekazywana z pokolenia na pokolenie, o wiele bardziej mi odpowiada. My╢lΩ, ┐e jest te┐ atrakcyjniejsza dla mΩ┐czyzn. Zauwa┐my, ┐e film "W sieci' to wynalazek lat 90 XX wieku. Wydaje mi siΩ, ┐e lata liceum i pocz▒tki studi≤w to okres, kiedy │atwiej jest poca│owaµ mΩ┐czy╝nie nowopoznan▒ dziewczynΩ. Wynika to z faktu, ┐e na przyk│ad obie strony nie odczuwaj▒ skrΩpowania potencjaln▒ publiczno╢ci▒ takiej sceny. Poza tym wci▒┐ mamy mniejszy baga┐ negatywnych do╢wiadcze± zwi▒zanych z kontaktami z p│ci▒ przeciwn▒. Nie ma wiΩc z regu│y takich obaw, ┐e zn≤w zostanie siΩ odrzuconym. Ka┐da kolejna pora┐ka plus strach przed samotno╢ci▒, je┐eli zrobimy zn≤w co╢ nie tak, powoduje, ┐e odczuwamy jak▒╢ wewnΩtrzn▒ blokadΩ zamiast ewoluowaµ w kierunku zacie╢niania wiΩz≤w z drug▒ osob▒. Rol▒ mΩ┐czyzny jest t▒ przeszkodΩ pokonaµ czynnie, a rol▒ kobiety podziwiaµ zdobywcΩ. Panowie! Pomy╢lcie przez chwilΩ jak nieatrakcyjna musi czuµ siΩ Wasza partnerka, gdy rozstaj▒c siΩ z ni▒ po kolejnej randce, klepiecie j▒ przyjacielsko w ramiΩ. Albo co gorsza, jak moj▒ znajom▒ jej niedosz│y narzeczony, w metrze w kolanko z tekstem "no to na razie" (facet mia│ 28 lat gwoli wyja╢nienia wszelkich w▒tpliwo╢ci). Zr≤bcie wiΩc ten pierwszy krok, bo ┐adna dziewczyna za Was tego nie zrobi. Przynajmniej ten pierwszy raz. Noni |
Projekt § realizacja:Gomi
© Wszelkie prawa zastrze┐one. Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek element≤w zawartych na tych stronach bez zgody autor≤w surowo zabronione |