Je│opowate miny rozebranych

( Dzia│: Kobieta, Cytra, 18 luty 2001 )

WstrzymujΩ oddech zanim, jak czarownica, p≤jdΩ na stos... Bo ja ni▒ jestem - ale wsp≤│czesn▒. A taka dzisiejsza czarownica obserwuje uwa┐nie ╢wiat i wyci▒ga wnioski. Dlatego cichaczem prze╢lizgnΩ│am siΩ do kobiecego dzia│u z czasopismami w EMPIKu. Z ciekawo╢ci zaczΩ│am liczyµ magazyny, po dwudziestym dopad│a mnie smuga s│oneczna zza okna wystawowego (jak rozigrane, piΩkne dziecko, co ma roze╢miane oczy i przeszkadzaj▒c cz│owiekowi zachΩca go do zabawy), daj▒c mi znak, ┐e to nie ma sensu. Pewnie do piΩµdziesi▒tki bym doliczy│a. Ale ┐adne nie zaspokoi│o moich oczekiwa±. Jakie by│y? Ot, z lekko mΩskim spojrzeniem na ╢wiat. Chcia│am zobaczyµ przystojnych pan≤w na rozk│ad≤wce. Okaza│o siΩ, ┐e nie ma rozk│ad≤wek, nawet nie ma pan≤w. LubiΩ ogl▒daµ piΩkne kobiety, s▒ jak rozwiana kolorowa tΩcza igraj▒ca wok≤│ dw≤ch biegun≤w, ale jako kobieta heteroseksualna, bardziej zainteresowana jestem p│ci▒ brzydk▒. Nie my╢lΩ o brutalnych zdjΩciach pornograficznych, po kt≤rych zbiera siΩ na wymioty, ale o niekompletnie lub kompletnie ubranych zachwycaj▒cych m│odzie±cach. Co w tym dziwnego? Ju┐ sobie wyobra┐am miny drwi▒cych z│o╢liwc≤w, mrucz▒cych co╢ a la "nie dopieszczona". Nazywajcie mnie, jak chcecie. Ale jak jaki╢ jegomo╢µ wertuje strony z roznegli┐owanymi panienkami, to wszystko jest w porz▒dku? Czy ogl▒danie zdjΩµ podkre╢laj▒cych piΩkno mΩskiego cia│a jest nieprzyzwoite? Kobietom nie wypada? Dobrze, nie muszΩ byµ dam▒. Zreszt▒, nie chcΩ, bycie dam▒ ju┐ mi siΩ znudzi│o... Jest zdecydowanie zbyt ograniczaj▒ce. "P≤ki cz│owiek nie straci reputacji, nie zdaje sobie sprawy, jakim by│a mu ona ciΩ┐arem, czym jest prawdziwa wolno╢µ" (Margaret Mitchell)

Wiem, wiΩkszo╢µ mΩ┐czyzn nie widzi w swoim ciele niczego urzekaj▒cego (no, poza elementem samczej dumy poni┐ej pΩpka). Ja uwa┐am, ┐e to czarowny widok (oczywi╢cie bez nadmiernych brzuch≤w!). I o tyle mam lepiej, ┐e mogΩ podziwiaµ ponΩtne cia│a obu p│ci - czyli dwa razy wiΩcej przyjemno╢ci!

Wype│niam siΩ ╢wiat│em, rozpala siΩ we mnie promienna rado╢µ, czujΩ, jak zalewa mnie ╢wiat - a wszystko dlatego, ┐e nadszed│ nowy wiek, wiek otwarto╢ci. W porz▒dku, nie ma dla mnie odpowiednich czasopism (na szczΩ╢cie pozostaj▒ mi strony internetowe dla gej≤w... albo magazyny kulturystyczne), ale wierzΩ, ┐e jak dobijΩ trzydziestki (bo wtedy, wed│ug przeprowadzonych bada±, kobiety najbardziej s▒ zainteresowane p│ci▒ przeciwn▒), na p≤│kach sklepowych bΩdzie kilka rodzaj≤w magazyn≤w z wdziΩcznymi postaciami... Tymczasem w telewizji pojawiaj▒ siΩ programy rozrywkowe... Na przyk│ad "Trafiony, zatopiony", gdzie dorodni m│odzianie przechodz▒ r≤┐ne konkurencje (bynajmniej nie zwi▒zane z intelektem, ale przecie┐ nie o to chodzi...), rozbieraj▒ siΩ, zostaj▒ wrzuceni do wody, naj│adniejszy wygrywa (a wt≤ruj▒ mu przy tym plastykowe, farbowane laski). I chocia┐ maj▒ zakute, kurze m≤zgi i je│opowate miny (och, przepraszam startuj▒cych, przecie┐ nie wszyscy!), s▒ rozebrani. MogΩ ich poogl▒daµ. A z inteligencji skorzystam u kole┐anek...

Cytra
cytra@he.com.pl

"Zrzuµ te jedwabie, zrzuµ batysty,
Ods│o± mi kszta│t sw≤j rzeczywisty;
»▒dzΩ najpewniej we mnie ostrzy
Twojej nago╢ci str≤j najprostszy:
Niech wzrok i serce ol╢ni ╢mia│o -
Nie szata, ale ┐ywe cia│o." (R.Herrick)

 

Projekt § realizacja:Gomi
© Wszelkie prawa zastrze┐one.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek element≤w zawartych na tych stronach bez zgody autor≤w surowo zabronione