|
|
Kobiety a samochody ( Dzia│: Kobieta, Clifford, 26 listopad 2000 )
Kiedy rozmowa w towarzystwie schodzi na temat mΩ┐czyzn i randek, wiΩkszo╢µ kobiet przyznaje, ┐e poszukuje troskliwego, romantycznego, czu│ego, odpowiedzialnego, monogamicznego i przystojnego faceta. Zapominaj▒ dodaµ do tego zestawu wymarzonych cech sportowego samochodu i innych rzeczy jak najbardziej materialnych. Niekt≤rzy z was zapytaj▒: czy kobiety rzeczywi╢cie dbaj▒ o tak przyziemne i czasem wrΩcz zbyteczne rzeczy jak sportowy w≤z? Obud╝cie siΩ i zejd╝cie z chmur marzyciele - oczywi╢cie, ┐e dbaj▒! Pozw≤lcie, ┐e dzi╢ przytoczΩ jedn▒ tak▒ historyjkΩ z ┐ycia wziΩt▒. Mo┐e ona pozwoli niedowiarkom zastanowiµ siΩ nad materializmem kobiet, a dla pozosta│ych bΩdzie lekk▒ i nieprzyjemn▒ lektur▒, przy kt≤rej co chwila bΩd▒ kiwaµ ze zrozumieniem g│owami. Moim pierwszym samochodem by│o czerwony Garbus. Ale┐ siΩ napoci│em, ┐eby uciu│aµ forsΩ na niego. A wcale przecie┐ nie by│ nowy. Mia│em wtedy dziewiΩtna╢cie lat. Pierwszy okres czasu po kupnie samochodu to by│ raj - zosta│em najpopularniejszym ch│opakiem w szkole i nie mia│em najmniejszych problem≤w z poderwaniem jakiejkolwiek laski. Potem urok m≤j zgas│. Chodzi│em z jedn▒ pann▒ przez chyba rok (mia│a na imiΩ Sabina). Pewnego dnia zdecydowa│a siΩ mnie zostawiµ. Tydzie± p≤╝niej prze┐y│em szok, gdy okaza│o siΩ, ┐e zostawi│a mnie dla go╢cia, kt≤ry je╝dzi│ BMW swojego ojca. Jak▒ wym≤wk▒ siΩ pos│u┐y│a, by mnie zostawiµ? »e jestem wci▒┐ niedojrza│y emocjonalnie i ┐e ona potrzebuje kogo╢ bardziej powa┐nego. I dosta│a - zamiast Garbusa - BMW. Na jej nieszczΩ╢cie szybko przekona│a siΩ jak niedojrza│y jest cz│owiek, kt≤ry nigdy w swoim ┐yciu nie przepracowa│ nawet godziny. Przekona│a siΩ o tym w momencie, gdy zostawi│ j▒ dla dziewczyny, kt≤rej kolor w│os≤w bardziej pasowa│ do tapicerki jego wozu. Drug▒ lekcjΩ dosta│em prawie natychmiast po pierwszej - gdy wpl▒ta│em siΩ w ca│e mn≤stwo nieudanych randek. Jak wiadomo - tak zwana first impression siΩ liczy i na pewno nie pom≤g│ mi w tym m≤j starzej▒cy siΩ czerwony Garbus. Pewnie poczuliby╢cie siΩ r≤wnie dziwnie jak ja, gdy spotykaj▒c siΩ z dziewczyn▒ po raz pierwszy przy moim samochodzie s│ysza│em: "to jest tw≤j... samoch≤d?" W drodze do restauracji czy kafejki nie zamieniali╢my ani s│owa, bo trudno by│o mi zmotywowaµ siΩ do rozmowy z osob▒, kt≤ra z du┐ym zdziwieniem i dystansem podchodzi│a do wyposa┐enia mojego samochodu. Najgorzej zawsze by│o z parkowaniem - dziewczyna stara│a siΩ jak mog│a, by nikt znajomy jej nie rozpozna│ przy wysiadaniu z tego "czego╢". Nigdy nie dawa│em dziewczynom drugiej szansy po pierwszym niezbyt udanym spotkaniu. To i tak nie mia│o sensu. I zacz▒│em siΩ powa┐nie zastanawiaµ nad kupnem nowego samochodu. Ale nadal nie wierzy│em, ┐e kobiety s▒ takimi materialistkami. Trzecia lekcja nadesz│a zupe│nie niespodziewanie. Jecha│em do pracy i nagle zauwa┐y│em w samochodzie obok piΩkn▒ kobietΩ. Oczywi╢cie, jak na zdrowego faceta przysta│o, zacz▒│em siΩ jej przypatrywaµ, jecha│em obok niej, stara│em siΩ zwr≤ciµ jej uwagΩ. Nic to nie dawa│o. Uda│o mi siΩ stan▒µ na czerwonym ╢wietle tuz obok niej. Otworzy│em okno i ju┐ mia│em zamiar zagadn▒µ j▒ (wiedzia│em, ┐e nie ma siΩ co mnie baµ - by│em przystojnym, m│odym, dobrze ubranym facetem), gdy przerwa│a mi s│owami: "Wiesz co - przesta± siΩ na mnie gapiµ ze swojego ╢miesznego samochodu, nieudaczniku. Lepiej we╝ siΩ do roboty i kup sobie w≤z z jakim bΩdziesz siΩ m≤g│ pokazywaµ na ulicy". Zatka│o mnie, a ona odjecha│a. Ale zwr≤ci│a mi uwagΩ na wa┐ny problem - je╝dzi│em ╢miesznym samochodem. Mimo wszystko mia│em ten samoch≤d od czasu, gdy sko±czy│em dziewiΩtnasty rok ┐ycia. Mo┐e jednak powinienem przestaµ my╢leµ o kupnie nowego samochodu, tylko go kupiµ? Lekcja czwarta dobi│a mnie. Kumpel um≤wi│ mnie na randkΩ w ciemno. Wszystko potoczy│o siΩ wedle wcze╢niej opisanego schematu - zaczΩ│a od super-zdziwienia: "to twoje???", potem pojechali╢my do restauracji i zaparkowa│em tu┐ naprzeciw wej╢cia do lokalu. Moja towarzyszka powiedzia│a mi uprzejmie, ┐e takim czym╢ nie wypada mi parkowaµ tu┐ przed wej╢ciem do porz▒dnego lokalu. Moja mΩska duma wziΩ│a g≤rΩ - dlaczego mia│bym nie parkowaµ swoim samochodem tam, gdzie chcΩ skoro mam do tego prawo? Prawda by│a taka, ┐e tej kobiecie by│o po prostu wstyd wysi▒╢µ z mojego wozu na wprost wej╢cia do restauracji. Nie mia│em ochoty spΩdzaµ z ni▒ nawet minuty d│u┐ej - odwioz│em j▒ do domu i pojecha│em do McDrive'a. Gdy spo┐ywa│em mojego BigMaca, dosz│o do mnie, ┐e w celu zdobycia atrakcyjnej kobiety muszΩ dysponowaµ r≤wnie atrakcyjnym samochodem. M≤j w≤z mia│ zaledwie siedemna╢cie lat i by│ jeszcze ca│kiem sprawny, ale ju┐ nie pasowa│ do kobiet, na kt≤re mia│em ochotΩ. Aby zdobyµ powodzenie u p│ci piΩknej, musia│em zdobyµ samoch≤d, kt≤ry - niewa┐ne jak by│ stary, wa┐ne ┐eby krzycza│: "hej, dziewczyny - jestem bogatym cz│owiekiem sukcesu"! W ko±cu podj▒│em t▒ decyzjΩ. Mia│em zamiar kupiµ nowe Audi TT. Dlaczego nie? Mia│em dobr▒ pracΩ i mog│em sobie na nie pozwoliµ. Jazda pr≤bna spe│ni│a moje oczekiwania. Pojecha│em na ni▒ w pi▒tkowy wiecz≤r. PopΩdzi│em najbardziej zat│oczon▒ ulic▒ miasta i ju┐ w ci▒gu pierwszej minuty zwr≤ci│em uwagΩ piΩciu atrakcyjnych laseczek - patrzy│y na mnie u╢miechaj▒c siΩ entuzjastycznie. Sprzedawca siedz▒cy obok mnie u╢miecha│ siΩ znacz▒co - wiedzia│, ┐e dziewczyny pomog│y mu w bardzo prosty spos≤b przekonaµ klienta. Do ko±ca przeja┐d┐ki naliczy│em dos│ownie setki kobiet patrz▒cych na mnie z zainteresowaniem, machaj▒cych do mnie, ╢l▒cych mi ca│usy a nawet prosz▒cych o m≤j numer telefonu. Co tu du┐o m≤wiµ - zam≤wi│em swoje Audi. Je┐d┐Ω swoim nowym wozem ju┐ od roku i umawianie siΩ z kobietami przychodzi mi tak prosto jak nigdy. Teraz ju┐ mogΩ bez obaw podrywaµ kobiety siedz▒ce w samochodach, kt≤re w│a╢nie mijam. Nigdy ju┐ nie muszΩ pytaµ o numer telefonu dziewczyny, kt≤r▒ w│a╢nie spotka│em. Wszystkie te drastyczne zmiany w moim ┐yciu prywatnym wynikaj▒ tylko z faktu, ┐e je┐d┐Ω innym, bardziej egzotycznym samochodem. Przecie┐ ci▒gle jestem tym samym cz│owiekiem: ubieram siΩ i zachowuje dok│adnie tak, jak dotychczas to robi│em. Jestem tak samo romantyczny, szczery, troskliwy i czaruj▒cy, jak przedtem, gdy je╝dzi│em swoim starym samochodzikiem. Tyle nasza historia. S│owo na zako±czenie. Podczas gdy mΩ┐czyzn oskar┐a siΩ ci▒gle, ┐e zachowuj▒ siΩ w stosunku do kobiet jak ╢winie, pragn▒c zaspokoiµ tylko swoje seksualne popΩdy, kobiety maj▒ reputacjΩ os≤b dbaj▒cych zdecydowanie bardziej o stronΩ materialna swojego mΩ┐czyzny. Przedk│adaj▒ materializm ponad prawdziwe szczΩ╢cie. Tak robi zdecydowana wiΩkszo╢µ kobiet. Czasem jednak niekt≤re za nic w ╢wiecie nie oddadz▒ swojego "biednego" mΩ┐czyzny, z kt≤rym dziel▒ w spos≤b niezwykle udany ca│e ┐ycie - zar≤wno zawodowe, prywatne jak i │≤┐kowe. Dla nich satysfakcja z bycia kochan▒ jest najwa┐niejsza. Ile jest jednak takich kobiet? Zr≤bcie sobie taki test: zapytajcie kobiety, kt≤re znacie o nastΩpuj▒c▒ kwestiΩ: Nie przera┐ajcie siΩ wynikami. One tylko oddaj▒ brutaln▒, nag▒ prawdΩ o kobietach. Clifford |
Projekt § realizacja:Gomi
© Wszelkie prawa zastrze┐one. Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek element≤w zawartych na tych stronach bez zgody autor≤w surowo zabronione |