|
|
Chory szowinizm ( Dzia│: Kobieta, Cytra, 10 grudzie± 2000 )
Wiecie jak▒ mia│am opiniΩ w czasach licealnych? Feministka. Nie by│am ni▒. Ale nie mog│am bezczynnie patrzeµ i s│uchaµ atak≤w na kobiety. Chodzi│am do typowej mΩskiej klasy, s│ucha│am najpikantniejszych uwag o kobietach, o ich │atwo╢ci, kto, z kim i dlaczego. I wcale mnie to nie rusza│o, p≤ki kto╢ nie generalizowa│, nie wje┐d┐a│ na ca│▒ p│eµ ┐e±sk▒. Maj▒c niewyparzony jΩzyk, nie by│o trudno odgrywaµ roli adwokata kobiet i prokuratora mΩ┐czyzn. Otoczenie mΩskie w szkole i w domu powodowa│o, ┐e ucieka│am do kobiecego, nawet tworz▒c damskie spotkania z pichceniem i ploteczkami. Nie by│am normaln▒ nastolatk▒, nie interesowali mnie ch│opaki, wola│am komputery. I tak stworzy│am mit feministki, nara┐aj▒c siΩ na walkΩ z mΩskimi szowinistami. Och, nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaka to frajda wys│uchiwaµ tych wszystkich pieni▒cych siΩ facet≤w, podjudzaµ ich i ╢miaµ siΩ wewn▒trz. Czy┐by to by│a pod│o╢µ z mojej strony? C≤┐, pewnie tak, ale nie mog│am odm≤wiµ sobie tej przyjemno╢ci. Przecie┐ by│a zupe│nie nieszkodliwa. O ironio! Tak naprawdΩ wsp≤│czujΩ ludziom, kt≤rzy w g│Ωbi serca walcz▒ zawziΩcie z drug▒ p│ci▒. S▒ nieszczΩ╢liwi, zakompleksieni. O ile┐ lepiej jest siΩ pogodziµ z przydzia│em natury i czerpaµ z tego najwiΩcej jak mo┐na. TrochΩ ze smutkiem patrzΩ na przysz│e r≤wnouprawnienie, bo podoba mi siΩ obecna sytuacja. Jest bardzo komfortowa dla kobiet. Dlaczego? W ko±cu to one wybieraj▒ swoj▒ rolΩ, godz▒c siΩ na bycie kur▒ domow▒ (po╢wiΩcaj▒c▒ ca│e ┐ycie rodzinie; niekt≤re kobiety naprawdΩ tego chc▒), wchodz▒c w uk│ad partnerski ("pracujemy oboje, obowi▒zkami dzielimy siΩ razem") lub decyduj▒c siΩ na bizneswomen (typ niezale┐nej, samowystarczalnej kobiety). Mo┐na te┐ byµ mn▒, kobiet▒ pozwalaj▒c▒ siΩ zaprosiµ na piwo, nie ofiarowuj▒c nic za to, no, chyba ┐e swoje towarzystwo podczas jego konsumpcji. Widzieli╢cie kiedy╢ minΩ faceta odwo┐▒cego dziewczynΩ pod dom po kilkugodzinnej randce, na kt≤rej trochΩ siΩ wykosztowa│, kt≤ry us│ysza│ tylko radosne "dziΩkujΩ"? Ja widzia│am. I na d│ugo pozostan▒ mi w pamiΩci te chwile. Ale bywaj▒ momenty jeszcze rozkoszniejsze, kiedy kto╢ przepu╢ci mnie w drzwiach z promiennym u╢miechem na ustach, poca│uje w d│o± na powitanie i doznam ca│ej tej otoczki, kt≤ra powoduje, ┐e czujΩ siΩ dam▒, ┐e kto╢ mnie szanuje, podziwia za sam▒ kobieco╢µ. LubiΩ szarmanckich pan≤w. Kiedy╢ nie robili na mnie wra┐enia. Mo┐e nie by│o tyle chamstwa na ulicach? Mo┐e po prostu by│am za ma│a? Mia│am okulary z r≤┐owymi szybkami i plot│am wianki z niezapominajek. PatrzΩ z podziwem na kobiety walcz▒ce o swoje prawa. W ko±cu ich poprzedniczkom zawdziΩczam prawa do nauki, pracy zarobkowej, wyborcze itd. (a s▒ mi one bardzo potrzebne!), nadal nie podoba mi siΩ, ┐e kobieta na tym samym stanowisku zarabia mniej od mΩ┐czyzny. Rozumiem, ┐e one chc▒ dobrze. Gdyby by│o referendum z pytaniem: "czy zabroniµ dzia│alno╢ci feministkom?", postawi│abym krzy┐yk przy "nie". Chyba wiΩcej bym na tym zyska│a. Mo┐e kiedy╢ zrobi▒ maszynki przy drzwiach wej╢ciowych, kt≤re udaj▒c szarmanckich mΩ┐czyzn bΩd▒ ca│owa│y d│onie wchodz▒cych pa±? I ju┐ bΩdΩ w pe│ni szczΩ╢liwa. Ale to nie jest m≤j problem. Przera┐a mnie wszelaki szowinizm. Jest to dla mnie inna forma rasizmu, faszyzmu itp. Z t▒ r≤┐nic▒, ┐e wywy┐sza siΩ p│eµ, a nie rasΩ, nar≤d. I nie ma znaczenia czy kobieta, czy mΩ┐czyzna uwa┐a siΩ za lepszego, bo co╢ tam jej/mu z przodu w odpowiednim miejscu wystaje. DostajΩ skurczu ┐o│▒dka na my╢l o umiΩ╢nionym przystojniaczku, zarywaj▒cym ka┐dego wieczoru inn▒ laskΩ, traktuj▒c j▒ jak szmatΩ, tylko dlatego, ┐e jest kobiet▒ albo o wyrachowanej babie, obje┐d┐aj▒cej ka┐dego faceta bez konkretnego powodu. To s▒ ludzie nieszczΩ╢liwi. I nie by│oby w tym nic wstrz▒saj▒cego, gdyby nie fakt, ┐e swoimi teoriami krzywdz▒ i zagra┐aj▒ spo│ecze±stwu. CzΩsto staj▒ siΩ wzorcami dla m│odych ludzi (ile┐ to ch│opc≤w chcia│oby byµ macho!). Wprowadzaj▒ swoje p│ytkie teorie w ┐ycie, czΩsto pod pocz▒tkow▒ pow│ok▒ przyzwoito╢ci, rozkochuj▒ partner≤w, a potem zrzucaj▒ na nich wszystkie obowi▒zki: "bo to ja jestem lepszy(a)!". Codziennie rano budzΩ siΩ z nadziej▒, kt≤ra dr┐▒cym p│omieniem tli siΩ trwo┐liwie, ┐e na mojej drodze nie stanie ┐aden maniakalny szowinista (p│eµ nie ma znaczenia). Nie bojΩ siΩ atak≤w, umiem je odeprzeµ, ale po co mam sobie psuµ piΩkny widok ╢wiata. A Ty? Cytra |
Projekt § realizacja:Gomi
© Wszelkie prawa zastrze┐one. Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek element≤w zawartych na tych stronach bez zgody autor≤w surowo zabronione |