|
|
Jak skutecznie zepsuµ randkΩ? ( Dzia│: Kobieta, Noni, 18 luty 2001 )
Po ka┐dej randce zastanawiamy siΩ jak by│o i z regu│y prΩdzej czy p≤╝niej je┐eli pada w najlepszym wypadku odpowied╝: "╢rednio", zaczynamy konfrontowaµ rzeczywisto╢µ z wyobra┐eniami. Kobiety z regu│y marz▒ o tym, ┐eby by│o romantycznie. To wiedz▒ chyba wszyscy panowie. Na czym ma jednak polegaµ ten romantyzm? Magiczne s│owo wytrych, kt≤re ma ich zaprowadziµ do celu, niekoniecznie ju┐ tak romantycznego... Czy wystarczy czerwona r≤┐a na d│ugim trzonku i wino przy ╢wiecach w modnej knajpie? My╢lΩ, ┐e lekcjΩ numer jeden zacz▒µ trzeba przede wszystkim od wy│apania tych koszmarnych b│Ωd≤w i wypacze±, kt≤rych trzeba strzec siΩ jak oka w g│owie. Choµ czasem Panowie nie zdajecie sobie z tego sprawy, to stawka mo┐e byµ za du┐a. Niespodzianki. Stara prawda ┐yciowa m≤wi, ┐e ka┐dy lubi niespodzianki. Jednak w przypadku randek, szczeg≤lnie tych pierwszych, radzi│abym siΩ raczej trzymaµ pewnych stereotyp≤w. Chodzi o to, ┐eby kobieta czu│a siΩ komfortowo i bezpiecznie. Jednym z tych element≤w jest dla p│ci ┐e±skiej dobry wygl▒d. Czy wiecie ile czasu kobieta jest w stanie zastanawiaµ siΩ w co powinna siΩ ubraµ na pierwsze spotkania? Jest to problem niemal┐e egzystencjalny, chocia┐ jestem w stanie siΩ za│o┐yµ, ┐e 3/4 czytaj▒cych ten artyku│ pan≤w nie jest w stanie rozr≤┐niµ sp≤dnicy od sukienki i nie maj▒ zielonego pojΩcia jakiej d│ugo╢ci modne s▒ aktualnie te fata│aszki. Uszanujcie jednak prawo kobiety do zapisania w jej pamiΩtniczku czego╢ w stylu "By│am z He±kiem w ..., mia│am na sobie..., wszystkie dziewczyny wykrΩca│o z zazdro╢ci itd.". Tymczasem szykuj▒c niespodziankΩ jeste╢cie w stanie popsuµ pod tym wzglΩdem szyki waszej partnerce. Czy wiecie jak strasznie czuje siΩ kobieta na dyskotece w polarze albo na meczu koszyk≤wki w sukni wieczorowej? (chyba ten drugi przypadek jest mniej bolesny;-)) Tak wiΩc mimo wszystko lepiej jest uprzedziµ ni┐ p≤╝niej siΩ dziwiµ, czemu ona jest taka skwaszona przez ca│y wiecz≤r. Towarzystwo. Nie ma nic gorszego ni┐ ci▒gniΩcie ze sob▒ na randkΩ ogona. Zostaw swoich kumpli raz w domu. Nie b≤j siΩ, kobiety nie gryz▒, a przynajmniej z regu│y nie czyni▒ tego na samym pocz▒tku znajomo╢ci. Wyobra╝ sobie, co by by│o, gdyby to ona zabiera│a ze sob▒ ci▒gle te wszystkie piszcz▒ce przyjaci≤│ki. Horror nie do pozazdroszczenia. Nie mo┐na oczywi╢cie przegi▒µ i w inn▒ stronΩ. Po miesi▒cu, dw≤ch wsp≤lnego 'chodzenia' ona tak┐e mo┐e chcieµ poznaµ twoje towarzystwo, je┐eli nie jeste╢cie ze wsp≤lnego krΩgu znajomych. To dla kobiety jeden z element≤w │amig│≤wki, jak▒ stanowisz. Musi w ten spos≤b przekonaµ siΩ czy nie trzymasz w zanadrzu ┐ony i dw≤jki p│acz▒cych dzieci, tudzie┐ nie jeste╢ z AA. Poza tym je┐eli j▒ nie przedstawiasz swoim znajomym, dla kobiety staje siΩ aksjomatem, ┐e siΩ jej wstydzisz. Trzeba wiΩc znale╝µ ten z│oty ╢rodek. Od tego istnieje podzia│ na imprezy i wypady z jednej strony a z drugiej strony na randki. Sentymentalizm. W umiarkowanej wersji jest do przyjΩcia i stawia CiΩ w bardzo korzystnym ╢wietle. Koniecznym zestawem akcesori≤w s▒: kwiatki, ╢wiece, ma│e przytulne i ciemne lokaliki, wino czy mo┐e szampan, │agodny jazz, noc. Wyobra╝cie sobie najbardziej szmirowate romansid│o jakie widzieli╢cie i podzielcie wystΩpuj▒ce tam pomys│y przez dwa. Scenariusz gotowy. Tylko ┐eby nie przesadziµ! To nie s▒ "cierpienia m│odego Wertera". Nie mo┐e byµ ckliwie. MΩ┐czyzna ma pozostaµ mΩ┐czyzn▒. Kobieta musi gdzie╢ w pod╢wiadomo╢ci wyczuwaµ, ┐e ty jeste╢ tym potencjalnym zdobywc▒. To wszystko jest preludium b▒d╝ czΩ╢ci▒ romansu a nie jedynie sposobem na zabicie wolnego czasu w weekend. To nie mo┐e byµ wersja pod tytu│em ciep│e kluchy. Gesty. Najgorsze co mo┐e spotkaµ kobietΩ to trafiµ na gbura. Mniemam, ┐e nikt to czytaj▒cy do tej kategorii siΩ nie zalicza. A jednak trzeba wspomnieµ o kilku rzeczach, kt≤re z przykro╢ci▒ obserwujΩ po w│asnym do╢wiadczeniu. Po pierwsze wiΩc zanika pomoc przy zak│adaniu i zdejmowaniu tak zwanej odzie┐y wierzchniej w szatni. Po drugie jak zapraszasz, to stawiasz, taka jest zasada. Najgorszy koszmar spotka│ mnie w bardzo drogiej restauracji w Warszawie, w kt≤rej kole╢ na naszej pierwszej (i ostatniej randce) zarezerwowa│ stolik. Potem zacz▒│ rzucaµ propozycjami w stylu "no to mo┐e homara?". Ca│e szczΩ╢cie, ┐e skromnie zadowoli│am siΩ mniej wysublimowanym menu. Kiedy przysz│o do p│acenia za kolacjΩ, on wyj▒│ swoj▒ kartΩ kredytow▒, m≤wi▒c do kelnera "ta pani p│aci za siebie!" a potem do mnie, czy nie mam nic przeciwko takiemu rozwi▒zaniu, bo to nasza pierwsza randka. Poczu│am siΩ strasznie. W portmonetce zosta│a mi dok│adnie z│ot≤wka. By│o to okropne nie z powodu, ┐e finalnie musia│am uregulowaµ rachunek za siebie. Chodzi│o to, ┐e facet jest ca│kowicie nieodpowiedzialny (sk▒d m≤g│ wiedzieµ, ┐e mam ze sob▒ pieni▒dze), szpaner bez klasy (drogi lokal, karta kredytowa...). To nie wypad do kebabowni z kumplami. Dla mnie to po prostu nie by│o zaproszenie, a totalne wyg│upienie siΩ. Do tego mo┐na jeszcze dorzuciµ nie odwiezienie dziewczyny do domu b▒d╝ nawet nie odprowadzenie jej na przystanek. No i koszmarne po┐egnanie w stylu "no to cze╢µ" bez nawet cmokniΩcia jej w policzek. LitaniΩ tego typu mo┐na by ci▒gn▒µ w niesko±czono╢µ. Na razie jednak poprzesta±my na tym. I tak s▒ to prawdopodobnie dla wiΩkszo╢ci kobiet gwo╝dzie do trumny potencjalnego zwi▒zku. »yczΩ powodzenia na najbli┐ej randce! Noni |
Projekt § realizacja:Gomi
© Wszelkie prawa zastrze┐one. Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek element≤w zawartych na tych stronach bez zgody autor≤w surowo zabronione |