Dzia│: ┐ycie
W dziale tym piszemy o wszystkim, co wi▒┐e siΩ z codziennym ┐yciem mΩ┐czyzny. Znajd▒ siΩ tu artyku│y o gospodarce, polityce i spo│ecze±stwie.
Wszystkie ukazuj▒ subiektywne spojrzenia autor≤w na dany problem, dlatego otwarcie zapraszamy do wszelkiej dyskusji.


Nasze dzieci

( Dzia│: »ycie, Majkel, 18 marzec 2001 )

Kt≤ry to ju┐ odcinek? Zastanawiamy siΩ, podczas gdy nasze dziecko ogl▒da kolejny, podobny do poprzedniego, serial animowany na swoim ulubionym programie. Kto by siΩ zastanawia│ nad tym co ono w tym widzi? Kto by chcia│ to ogl▒daµ? Zreszt▒, niech ogl▒da, bynajmniej jest spok≤j w domu, mo┐na odetchn▒µ po ca│ym tygodniu spΩdzonym w pracy, za╢ dziecko te┐ │atwo nie ma. W ko±cu w tej szkole to wcale tak przyjemnie nie jest. No ale przecie┐ o tym m≤wiµ nie powinni╢my, tym bardziej przy dziecku, kt≤re najwyra╝niej jest poch│oniΩte tym co siΩ dzieje na szklanym ekranie. Niech ogl▒da, bynajmniej jest spok≤j.

Zn≤w dosta│o "lufΩ", w dodatku z jΩzyka polskiego. Co za dzieciak, uczyµ siΩ nie chce, nic to nie daje, ┐e go goni mama i tata. Nic z tego, ┐e obiecuj▒ nagrodΩ za ka┐d▒ "tr≤jΩ", byle by nie wzywali nas do szko│y, tzn. nas - rodzic≤w. Zreszt▒, nauczyciele nie maj▒ wcale │atwo. Nie do╢µ, ┐e w│asne problemy maj▒, to jeszcze kilkadziesi▒t rozwrzeszczanych dzieciak≤w w ka┐dej klasie. Gdyby tylko one krzycza│y, ale nie, teraz to i kom≤rki, i elektroniczne zabawki, gad┐ety. Kolejna lekcja i zn≤w to samo - Patryk, schowaj to! Co za niezno╢ny bachor. Jak go ci rodzice wychowali. Gdyby to by│ m≤j dzieciak, ju┐ ja bym mu pokaza│. Zabawek siΩ zachcia│o, jakby nie mia│ czasu w domu.

Dlaczego ty znowu ryczysz? Jak ja mam z tob▒ wytrzymaµ? Jeste╢ niezno╢ny. Co, "lufΩ" dosta│e╢? - Wiesz co on mi dzisiaj powiedzia│? »e ch│opaki z gimnazjum mu ju┐ od tygodnia zabieraj▒ ╢niadanie. Jak siΩ zapyta│em dlaczego wcze╢niej mi o tym nie m≤wi│, to odpowiedzia│, ┐e ba│ siΩ. Czego? Co za dziecko. Przyla│by takiemu, nie, nie on. Tylko mazgaiµ siΩ potrafi.

Id╝, w│▒cz telewizor. Jak nie chcesz to mo┐esz przecie┐ pograµ na konsoli. Id╝ ju┐, nie widzisz, ┐e robiΩ obiad, nie przeszkadzaj. P≤╝niej pojedziemy do restauracji (innej ni┐ wszystkie).

Czy s▒dzicie, ┐e przesadzi│em? Czy to by│o tylko wyssane z palca? Chyba nie, zreszt▒ pewnie kilka os≤b, kt≤re to czytaj▒ mog▒ odnale╝µ swoj▒ postawΩ w jednej z przytoczonych historyjek. Nie, nie, ja nikogo nie chcΩ oskar┐aµ, nie ja tutaj od tego jestem. Zauwa┐am jednak, ┐e coraz czΩ╢ciej nasze dzieci s▒ pozostawione same sobie. Nie zwracamy uwagi na to co ogl▒daj▒, czym siΩ bawi▒ i w co siΩ bawi▒. Nie obchodzi nas co robi▒ w szkole, jak siΩ bawi▒ z kolegami. Nic nas w zasadzie nie obchodzi, w ko±cu mamy tyle spraw na g│owie, ┐e wychowaniem dziecka powinna zajmowaµ siΩ szko│a, nauczyciele. Tylko, ┐e oni tego te┐ nie robi▒. Zgadza siΩ, co╢ mi siΩ pomyli│o, szko│a wychowuje ale chyba nie tak jak powinna, w ka┐dym razie kto mia│by czas aby wychowywaµ cudze dzieci, tym bardziej, ┐e w│asne te┐ ci▒gle czego╢ oczekuj▒.

Telewizor, tak, doskona│y nauczyciel i mentor. Znajduje siΩ w ka┐dym "cywilizowanym" mieszkaniu, c≤┐ bez niego mogliby zrobiµ wsp≤│cze╢ni rodzice? Nic. Bolesna prawda, ale prawda. To w│a╢nie ten wszechmocny mentor spΩdza z naszym dzieckiem d│ugie godziny, dzia│a pobudzaj▒co na umys│ dziecka. Niestety pobudza, ale skutki tego s▒ op│akane.

Nikt nie zajmuje siΩ dzieckiem. Rodzice nie maj▒ czasu ani chΩci, aby przekazaµ jakiekolwiek warto╢ci, oczywi╢cie poza tym, ┐e to pieni▒dze s▒ najwa┐niejsze, co zreszt▒ widaµ. W szkole dziecko jest wyobcowane, mimo, ┐e tam pe│no takich samych uczni≤w, ka┐dy jest zagubiony. Jeden chodzi z elektronicznymi gad┐etami, drugi mo┐e o nich tylko pomarzyµ, trzeci za╢ ledwo wytrzymuje te kilka godzin w paskudnym, socjalistycznym budynku. Dziecko wraca do domu, z kluczem na szyi. Zaszywa siΩ w swoim k▒cie (dobrze je╢li go ma), ogl▒da filmy animowane, gra na komputerze. Zostaje pozbawione rzeczywisto╢ci, ale czy ona tak na prawdΩ istnieje? Na co ten dzieciak mo┐e liczyµ? Jedynym wiernym towarzyszem jego ┐ycia jest ten szklany ekran, kt≤ry jest na ka┐de zawo│anie.

Warto╢ci, o kt≤rych tyle kiedy╢ m≤wi│y nasze babcie, kt≤re opowiada│y o Jezusie, o potΩdze mi│o╢ci, o wierze i nadziei. Dziadek, kt≤ry opowiada│ o honorze i walce za ojczyznΩ. Gdzie siΩ podzia│y dawne cnoty? Dlaczego nie chcemy podarowaµ dziecku tego co najpiΩkniejsze, dlaczego unikamy s│owa "kocham"? Nie m≤wimy o Bogu, bo to przecie┐ takie nienowoczesne, zreszt▒ jak to? Ju┐ dawno o nim zapomnieli╢my. Ju┐ na prawdΩ nie chodzi o codzienne bieganie na wieczorn▒ mszΩ, ale o chwilΩ zadumy i refleksji. Zastan≤wmy siΩ nad tym. Czy s│owa piosenek tak ostatnio popularnego, dzieciΩcego zespo│u s▒ rzucane na wiatr?

Majkel
mwochna@civ.pl



Projekt § realizacja:Gomi
© Wszelkie prawa zastrze┐one.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek element≤w zawartych na tych stronach bez zgody autor≤w zabronione