Dzia│: ┐ycie
W dziale tym piszemy o wszystkim, co wi▒┐e siΩ z codziennym ┐yciem mΩ┐czyzny. Znajd▒ siΩ tu artyku│y o gospodarce, polityce i spo│ecze±stwie.
Wszystkie ukazuj▒ subiektywne spojrzenia autor≤w na dany problem, dlatego otwarcie zapraszamy do wszelkiej dyskusji.


Na Nowy Rok

( Dzia│: »ycie, Clifford, 23 grudzie± 2000 )

Gdy sko±czy siΩ ╢wi▒teczne ob┐arstwo, 97% doros│ych Polak≤w wstanie ze swoich wygodnych foteli umieszczonych tu┐ przed Najwa┐niejszym SprzΩtem Gospodarstwa Domowego (czyli telewizorem) i zacznie my╢leµ: kurcze - przecie┐ zosta│y tylko 4 dni do Sylwestra, do najwa┐niejszego Sylwestra w moim ┐yciu, bo tym razem nie zmienia siΩ data o zaledwie jeden rok, nie idzie do przodu o dekadΩ, ale daje tysi▒cletni krok.
No tak - i co z tego? - pomy╢li po│owa Polak≤w i na powr≤t walnie siΩ w swoje wygodne fotele. Przecie┐ ju┐ od roku podobno nowe tysi▒clecie jest - ju┐ rok temu, jak data zmienia│a siΩ z 1999 na 2000, nadesz│o nowe tysi▒c lat. Tak przecie┐ m≤wili w telewizji. M≤wili g│o╢no. A dzi╢ zn≤w zaczynaj▒? Robi▒ jakie╢ odliczanie, jakby w kosmos chcieli lecieµ, zn≤w moj▒ naiwno╢ci▒ sobie kieszenie nabijaj▒.
Mniejsza o to. Statystyczny Polak, o ile bΩdzie mia│ wystarczaj▒c▒ ilo╢µ pieniΩdzy i tak da siΩ z│apaµ w tryby machiny reklamowej. I bΩdzie siΩ bawi│, jak przysta│o na drugi bal sylwestrowy tysi▒clecia.

Tak mi dokucza pytanie - co reklamodawcy wymy╢l▒ na Sylwestra 2001? Jak przyci▒gn▒ chΩtnych na drogie bale, gdy data bΩdzie tak nijaka: jedynie zmiana z 2001na 2002?
Nie moja w tym g│owa. Nie jestem reklamodawc▒.

"Koniec roku sk│ania do podsumowa±". To zdanie s│yszymy ju┐ od pocz▒tku grudnia, a z ca│▒ pewno╢ci▒ nasilenie tego typu tekst≤w nast▒pi w│a╢nie tu┐ po ╢wiΩtach. I zn≤w bΩdzie pe│no o zwyciΩstwie Kwasa w pierwszej rundzie wybor≤w, o 5 tygodniach przepychanek miedzy Bushem i Gore'm., o protestach s│u┐by zdrowia, kolejarzy, g≤rnik≤w, policjant≤w, o paradoksach reform rz▒dowych, o wstydzie za Go│otΩ, o bohaterstwie Korzeniowskiego, o ge╢cie papieskim w Kaliszu, o kilkudziesiΩciu podwy┐kach i kilku obni┐kach cen benzyny, o systematycznym ubo┐eniu spo│ecze±stwa, o inflacji, Noblach i katastrofie Concorda pod Pary┐em.

Znowu bΩdziemy obserwowaµ, jak nasi ulubieni sprawozdawcy sportowi wyg│upiaj▒ siΩ podczas noworocznej gali z okazji wyboru najlepszego sportowca roku (mam dylemat, czy przypadkiem nie uczciµ w ten spos≤b po raz ostatni mojego ukochanego boksera wagi ciΩ┐kiej i nie zag│osowaµ na niego, ale chyba jednak tego nie zrobiΩ, bo przeklΩ│aby mnie ta czΩ╢µ rodak≤w, kt≤ra ogl▒da│a transmisje z Sydney).

W Polsacie pojawi siΩ odpowiednik tego plebiscytu (dziΩki temu zd▒┐Ω poch│on▒µ czΩ╢µ jakiej╢ interesuj▒cej ksi▒┐ki - po co traciµ wzrok przed ekranem telewizora, gdy nadawane s▒ bzdury w dodatku z tak▒ mas▒ reklam?).

A telewizyjna dw≤jka - zmanieryzowana klika - po raz kolejny zepsuje m≤j ulubiony program na pocz▒tek nowego roku - bezpo╢redni▒ transmisjΩ koncertu noworocznego z Wiednia. Zawsze tak przyjemnie spΩdza│em okolice po│udnia 1-go stycznia ogl▒daj▒c i s│uchaj▒c tej transmisji. Teraz zobaczΩ j▒ w kawa│kach i "z po╢lizgiem". Pewnie przez tydzie± codziennie po jednym walcu i polce.

Brawa - dlaczego ja siΩ muszΩ tak denerwowaµ zaraz na pocz▒tku roku? Dlaczego wraz ze mn▒ musi siΩ na pocz▒tku roku denerwowaµ zdecydowana wiΩkszo╢µ Polak≤w?

Zr≤bmy raz co╢ po┐ytecznego - zbierzmy ca│▒ nasz▒ odwagΩ, we╝my nasze telewizory pod pachy, zajed╝my do Warszawy, zr≤bmy demonstracjΩ, przejd╝my wszyscy pod siedzibΩ telewizji publicznej i wyrzuµmy im te wszystkie pud│a (pot│uczone, ┐eby przypadkiem nie mieli z nich po┐ytku). Demonstracje obecnie s▒ tak modne. I tak fotogeniczne. BΩdziemy mogli potem przez jaki╢ tydzie± obserwowaµ nasze gΩby w Panoramie, Wiadomo╢ciach, Faktach i Informacjach.

Przejd╝my na kontakt internetowy. Portale internetowe serwuj▒ rzetelne informacje w dobrym tempie, film≤w na sieci jest ca│e mn≤stwo, interaktywne radia nadaj▒ non stop. TP S.A. bΩdzie nam za to wdziΩczna do ko±ca istnienia - mo┐e nam nawet udzieli rabatu na pod│▒czenie sieci?

Nabijam siΩ zamiast pisaµ na powa┐nie. A sytuacja jest powa┐na. Na pocz▒tku roku nigdy nie jest mi do ╢miechu. Pocz▒tek roku oznacza koniec starego. Co╢ siΩ ko±czy, co╢ przechodzi bezpowrotnie do historii. Co╢ ju┐ nigdy nie wr≤ci. Nawet je╢li ma to byµ tylko data 2000. A my wszyscy robimy siΩ starsi. Zawsze tu┐ przed Sylwestrem i zaraz po nim lubiΩ posiedzieµ sam we w│asnym pokoju, pos│uchaµ nastrojowej muzyki i zastanowiµ siΩ nad ko±cz▒cym siΩ rokiem. Nad tym, co w czasie jego trwania osi▒gn▒│em a czego dokonaµ mi siΩ nie uda│o. Zastanowiµ siΩ nad rokiem przysz│ym, poczyniµ pewne plany i za│o┐enia. I nabraµ energii na kolejne 365 dni pracy, nauki, rado╢ci i trosk.

Na Nowy Rok ┐yczΩ wszystkim czytelnikom zrealizowania takiej ilo╢ci plan≤w, ┐eby i na 2002 te┐ trochΩ zosta│o do zrobienia.

Clifford



Projekt § realizacja:Gomi
© Wszelkie prawa zastrze┐one.
Kopiowanie i publikowanie jakichkolwiek element≤w zawartych na tych stronach bez zgody autor≤w zabronione