Zaufaµ politykowi
( Dzia│: »ycie, Sero, 1 pa╝dziernik 2000 )
"Wielu ludzi my╢li, ┐e posada pos│a przynosi tylko korzy╢ci. Faktycznie jest to ciΩ┐ka praca, do kt≤rej czasami trzeba jeszcze dok│adaµ. SatysfakcjΩ stanowi tylko to, ┐e robi siΩ co╢ dobrego dla spo│ecze±stwa."
Te s│owa wyra┐one przez jednego z polityk≤w partii opozycyjnej w naszym kraju nie przekonuj▒ jednak spo│ecze±stwa, kt≤re wed│ug bada± socjolog≤w darzy polityk≤w jedynie 9% zaufaniem. Przeprowadzone badania dowodz▒, i┐ funkcja pos│a kojarzy siΩ spo│ecze±stwu przede wszystkim z korzy╢ciami finansowymi i dbaniem o w│asne interesy.
Nie zawsze jednak tak jest. Wprawdzie s▒ politycy, kt≤rym zale┐y na w│asnych wyborcach, dziΩki kt≤rym dostali siΩ do panteonu w│adzy. Jednak zazwyczaj o wyborcach my╢li siΩ wtedy, gdy nadchodzi czas wybor≤w. Doskonale tΩ sytuacjΩ mo┐na zaobserwowaµ w│a╢nie teraz, podczas zbli┐aj▒cych siΩ wybor≤w prezydenckich. Sztaby wyborcze kandydat≤w wymy╢laj▒ przer≤┐ne chwyty w programach poszczeg≤lnych polityk≤w, maj▒ce na celu zdobyµ oczywi╢cie jak najwiΩksz▒ rzeszΩ wyborc≤w. Niestety wystarczy szczeg≤│owo wg│Ωbiµ siΩ w to co m≤wi▒ i pisz▒ w swych broszurach, a dochodzi siΩ do wniosku, ┐e ich programy m≤wi▒ dok│adnie o tym samym. R≤┐nica polega wy│▒cznie na interpretacji i r≤┐nicach w uk│adaniu zda±.
Wszyscy obiecuj▒ nam, m│odym osobom, godziw▒ pracΩ, tanie mieszkania i oczywi╢cie godne ┐ycie w naszym kochanym kraju. Politycy staraj▒ siΩ przedstawiµ problemy, kt≤re nale┐y rozwi▒zaµ, choµ nikt nie m≤wi o tym, ┐e problemy te mo┐na by│o rozwi▒zaµ przynajmniej kilka lat wcze╢niej. Gdyby tylko koalicja i opozycja potrafi│a ze sob▒ rozmawiaµ, a nie tylko oskar┐aµ siΩ wzajemnie.
Czy mo┐na zaufaµ kandydatom partii, kt≤re uczestnicz▒ w przemianach Polski od pocz▒tku demokracji wiedz▒c o tym, ┐e przez 10 lat nic siΩ nie zmieni│o? Czy lepiej jest wybraµ kogo╢ nowego, kogo╢ kto wprowadzi nowe rozwi▒zania wyj╢cia z kryzysu? Wydaje siΩ, ┐e nie mamy ┐adnego wyboru, gdy┐ wszyscy s▒ tacy sami. Wszyscy sk│adaj▒ obietnice, kt≤rych nie uda siΩ nigdy, a na pewno w najbli┐szych latach zrealizowaµ.
Aby pozyskaµ wyborc≤w-rolnik≤w, do╢µ licznej grupy spo│eczne, obiecuje siΩ im tanie, preferencyjne kredyty, umorzenie tych starych, nie sp│aconych oraz u│atwienia w sprzeda┐y p│od≤w rolnych. Tymczasem wydaje siΩ niemo┐liwe, aby mog│o siΩ co╢ radykalnie zmieniµ w rolnictwie bior▒c pod uwagΩ fakt, ┐e praktycznie na ca│ym ╢wiecie rolnictwo jest dotowane. Polski po prostu nie staµ i przez d│u┐szy okres tak bΩdzie, wiΩc mydlenie oczu rolnikom zwi▒zane jest tylko i wy│▒cznie z faktem pozyskania ich g│os≤w.
Je╢li wszyscy obiecuj▒ praktycznie to samo i tak bardzo chc▒ nas przekonaµ, ┐e to w│a╢nie oni doprowadz▒ PolskΩ do dobrobytu, to czym potencjalny wyborca ma siΩ sugerowaµ w wyborze prezydenta. Czy ma to byµ jego wygl▒d, wykszta│cenie, urok osobisty (by ┐aden z nas Polak≤w nie musia│ siΩ wstydziµ za prezydenta, kt≤ry pokazuje siΩ na ca│ym ╢wiecie)? Czy po prostu zignorowaµ wybory nie decyduj▒c siΩ na ┐adnego z kandydat≤w? Nie, to chyba nie jest rozwi▒zanie. Bo je╢li zrezygnujemy z oddania g│osu na swojego faworyta, r≤wnocze╢nie po╢rednio oddajemy g│os na innego kandydata, kt≤rego nie chcemy widzieµ na tym stanowisku.
Sero
|