|
ZaczerpniΩte z Soundtrack! Vol. 11 No. 41 March 1992.
W grudniu 1991 roku, James Horner da│ seriΩ Seminari≤w w
Australii. DziΩki Andrev Knipe mo┐emy teraz czytaµ ten tekst.
Q: Opowiedz nam o swojej muzycznej edukacji.
JH: Na pocz▒tku uczy│em siΩ w Londynie gdzie chodzi│em do
Royal College of Music. Stamt▒d przenios│em siΩ na Uniwersytet
Po│udniowej Kalifornii gdzie otrzyma│em tytu│ magistra teorii i
kompozycji. P≤╝niej zrobi│em doktorat i pracowa│em jako wyk│adowca
w LA. Pocz▒tkowo uczestniczy│em w ca│ym tym akademickim ╢wiecie,
poniewa┐ jeszcze nie odkry│em muzyki filmowej, co sta│o siΩ
jakie╢ osiem lat temu. Przed tym czasem, studiowa│em muzykΩ i
moim planem by│o pisanie powa┐nej awangardowej muzyki klasycznej
per se, i egzystowanie z subwencji. Aby to by│o mo┐liwe musisz
uczestniczyµ w ┐yciu Uniwersytetu, musisz byµ profesorem, a
nawet dorastaµ tam jak w 'cieplarni'. Czu│em ┐e otrzymanie
ameryka±skiego tytu│u bΩdzie bardziej praktyczne, wiΩc pojecha│em
tam i dosta│em go. Zaraz potem otrzyma│em doktorat i opu╢ci│em
ca│y ten akademicki ╢wiat. Dozna│em wtedy przemiany i zwr≤ci│em
siΩ ku muzyce filmowej. Zaproponowano mi zrobienie muzyki do
studenckiego filmu, potem zrobi│em jeszcze kilka tego typu film≤w,
i to doprowadzi│o mnie do nisko bud┐etowych horror≤w Roger'a
Corman'a. NastΩpnie dosta│em du┐y Hollywoodzki film, i wszystko
potoczy│o siΩ przodem.
Q: Przyjrzyjmy siΩ kilku filmom sci-fi, zaczynaj▒c
od "Battle Beyond the Stars".
JH: C≤┐, Battle Beyond the Stars by│ ostatnim
filmem Roger'a Corman'a jaki zrobi│em. Wszystkie efekty specjalne
w tamtym czasie by│y robione przez Jamesa Camerona, tego kt≤ry
oczywi╢cie p≤╝niej zrobi│ Aliens, The Abyss
i Terminator 2, ale w tym filmie by│ tylko operatorem
kamery.
Q: Wiem ┐e szanujesz t▒ dawn▒ historiΩ, ale z
jakim bud┐etem mia│e╢ wtedy do czynienia, i jak to by│o,
pracowaµ z tak ma│ym bud┐etem?
JH: Zazwyczaj bud┐et by│ gdzie╢ pomiΩdzy o╢mioma a
dwunastoma tysi▒cami dolar≤w, w tym zawiera│o siΩ tak┐e moje
honorarium. Nie pracuje siΩ dla Roger'a Corman'a po to aby ┐yµ,
ale po to aby zdobyµ do╢wiadczenie. Wielu filmowc≤w zaczyna│o
z Roger'em Corman'em, poniewa┐ on robi│ bardzo du┐o film≤w, wiΩkszo╢µ
z nich by│o horrorami nie zbyt dobrej jako╢ci. Jednak to by│o
dobre miejsce na pocz▒tek. Podj▒│em decyzjΩ, ┐e na pocz▒tku
nie bΩdΩ robiµ ┐adnych telewizyjnych projekt≤w. Nie wi▒za│em
siΩ z telewizj▒, i wybra│em drogΩ kt≤ra nie dawa│a ┐adnych
pieniΩdzy przy pracy nad nisko bud┐etowymi horrorami. NastΩpnym
epizodem w mojej karierze by│ film Brainstorm
Douglas'a Trumbull'a. On by│ odpowiedzialny za efekty specjalne
do takich film≤w jak 2001, Blade Runner,
i Star Trek.
Q: Czy "Star Trek" by│ wielkim skokiem
na prz≤d je┐eli chodzi o bud┐et?
JH: PrawdΩ m≤wi▒c Brainstorm kt≤ry ukaza│ siΩ
po Star Trek by│ takim wielkim filmem poniewa┐ u┐ywali╢my
ch≤ru i orkiestry, a to kosztowa│o nie ma│▒ fortunΩ. Od
robienia tanich film≤w gdzie m≤j bud┐et oscylowa│ pomiΩdzy
dwana╢cie a czterna╢cie tysiΩcy dolar≤w, przeszed│em do
The Hand w re┐yserii Olivier'a Stne'a. To tak┐e by│
pewnego rodzaju horror, ale jego bud┐et powiΩkszy│ siΩ z
czternastu tysiΩcy do trzystu piΩµdziesiΩciu tysiΩcy dolar≤w,
poniewa┐ to by│o jedno z g│≤wnych studi≤w filmowych, i teraz
pracowali╢my w Zwi▒zku [Union], jako przeciwie±stwo nie-Zwi▒zkowej
pracy [non-Union].
Q: WiΩc bez 'obwiniania' siebie, przy innych
filmach nie pracowa│e╢ Zwi▒zkowo...?
JH: Tak. W Stanach, kiedy studio robi film, g│≤wne studio
podpisuje kontrakt z muzykami Zwi▒zkowymi, kt≤ry pozwala im
korzystaµ ze Zwi▒zkowego personelu, kt≤rego cz│onkami s▒
najlepsi kompozytorzy i muzycy. Jednak, to tak┐e zobowi▒zuje ich
do p│acenia Zwi▒zkowych honorari≤w. Kiedy pracowa│em z
Roger'em Cormana'em, to on nie mia│ wyznaczonych zwi▒zkowych
muzyk≤w, wiΩc ja mog│em wynaj▒µ orkiestrΩ... Wydaje mi siΩ,
┐e zwi▒zkowa stawka wynosi│a $360 za trzy godzinn▒ sesjΩ, a
ja p│aci│em im na przyk│ad $80 lub $100 za ca│y dzie±, oczywi╢cie
nie bior▒c ┐adnego honorarium dla siebie. Jest wielka r≤┐nica
w Hollywood miΩdzy prac▒ w zwi▒zku a prac▒ nie-zwi▒zkow▒.
Q: WiΩc tak naprawdΩ dokona│e╢ wtedy bardzo
wa┐nego wyboru. Wola│e╢ wybraµ mo┐liwie najwiΩksz▒ ilo╢µ
muzyk≤w, ni┐ ograniczaµ skalΩ instrumentacji.
JH: Tak, wiele razy filmowcy lub producenci powiedz▒, "Tu
jest dwadzie╢cia tysiΩcy dolar≤w", lub, "tu jest sto
tysiΩcy dolar≤w", czy co╢ podobnego, "Zr≤b muzykΩ i
przynie╢ mi j▒ na ta╢mie". Wszystko w porz▒dku, tylko ┐e
to sprawia kompozytorowi dylemat. Je╢li on zatrzyma
wynagrodzenie, to mo┐e zabrakn▒µ pieniΩdzy w bud┐ecie, i je╢li
zap│aci sobie du┐e wynagrodzenie to tak┐e zabraknie pieniΩdzy.
WiΩc tutaj zawsze powstaje pytanie co jest najlepsze dla filmu i
jak du┐e honorarium kompozytor chce otrzymaµ. Ja wolΩ jak p│ac▒
mi z g≤ry, z ich zrozumieniem jak du┐o pracy w to wk│adam, a
reszta idzie w orkiestrΩ. Nie lubiΩ kiedy robi siΩ ze mnie tego
kto podejmuje decyzjΩ ile ja dostaje a ile idzie na orkiestrΩ.
Q: Porozmawiajmy o "Aliens", jakiego
rodzaju do╢wiadczenia to by│y?
JH: Aliens by│ moim drugim filmem z James'em
Cameron'em. Na pocz▒tku by│o wszystko w porz▒dku, to znaczy
byli╢my bardzo dobrymi przyjaci≤│mi od czas≤w Roger'a Corman'a.
Pojecha│em do Londynu aby nagraµ muzykΩ z London Symphony
Orchestra. Mieli╢my sesjΩ nagraniow▒ zarezerwowan▒ na po│owΩ
marca, wiΩc pojecha│em w po│owie stycznia aby pisaµ muzykΩ.
Powiedziano mi ┐e film zosta│ uko±czony, i ┐e jest gotowy abym
siΩ nim zaj▒│. Jednak zobaczy│em ┐e James Cameron wci▒┐ krΩci
zdjΩcia i jeszcze nie zacz▒│ niczego edytowaµ! Data premiery
filmu zbli┐a│a siΩ, a ja musia│em nagraµ muzykΩ. Premiery
nie mo┐na ju┐ by│o przesun▒µ. Film mia│ ukazaµ siΩ w
kinach w po│owie kwietnia i musia│em zacz▒µ nagrywaµ muzykΩ.
Jim nie zacz▒│ nawet edycji, wci▒┐ filmowa│, a dla mnie to by│o
przera┐aj▒ce uczucie, poniewa┐ m≤j czas ucieka│. Jim w ko±cu
sko±czy│ filmowanie i zacz▒│ edytowaµ film. Sprowadzi│ oko│o
trzydziestu ludzi kt≤rzy edytowali film, dawa│ mi sekwencje, kt≤re
jednak wci▒┐ mog│y ulec zmianom, a ja mia│em napisaµ do tego
muzykΩ, wiedz▒c ┐e wszystko mog│o siΩ pozmieniaµ. WiΩkszo╢µ
tych sekwencji w Aliens mia│a d│ugo╢µ o╢miu,
dziewiΩciu, dwunastu minut, wiΩc jakakolwiek zmiana powodowa│a
┐e musia│em od nowa dopasowywaµ ca│▒ muzykΩ, co jest bardzo,
bardzo trudne. W zasadzie uko±czy│em robotΩ w p≤│tora
tygodnia i jest tam oko│o dziewiΩµdziesiΩciu siedmiu minut
muzyki. To by│o okropne prze┐ycie. Zazwyczaj w moim
harmonogramie pisania partytury mam piΩµ, sze╢µ tygodni na jej
napisanie, nie zale┐nie od tego czy trwa ona dziesiΩµ minut czy
dwie godziny. Zazwyczaj nie potrzebujΩ wiΩcej ni┐ sze╢ciu
tygodni, co jest norm▒.
Q: Uderza mnie to ┐e praca nad takim filmem musi
byµ bardzo stresuj▒ca. Ogl▒danie po kilka razy tych samych scen
akcji... Jak sobie z tym radzisz?
JH: C≤┐, jest w tym co╢ z walki. Zna│em wszystkich ludzi od
efekt≤w d╝wiΩkowych, i wiedzia│em czego siΩ spodziewaµ od
James'a Cameron'a. Kiedy pojecha│em do Londynu i powiedzia│ mi
┐e robi wojenny film z akcj▒ w kosmosie, i ┐e chce du┐o bΩbn≤w,
perkusji i podniecenia. Nie chcia│ zbyt du┐o delikatnego materia│u.
To mia│o mieµ du┐o energii. Powiedzia│ mi jakie bΩd▒ efekty
d╝wiΩkowe. Spotyka│em siΩ wiele razy z facetami od efekt≤w. S│ysza│em
ka┐dego rodzaju pr≤bki broni kt≤rej u┐y│ i zaprojektowa│. SpΩdzi│em
dwa dni z jego lud╝mi od efekt≤w d╝wiΩkowych, wiec dobrze
wiedzia│em co oni robi▒. Wiedzia│em ┐e cokolwiek napiszΩ,
cokolwiek wymy╢lΩ nie mo┐e to by╢ subtelne. Tu nie by│o
miejsca dla solowego flecika ani niczego takiego. To musia│a byµ
muzyka akcji z ogromn▒ moc▒ orkiestry.
Q: Czy ciΩ┐ko jest wykonywaµ tak▒ muzykΩ
wraz z orkiestr▒?
JH: Nie tak ciΩ┐ko. To znaczy kiedy nagrywasz z orkiestr▒ i
masz dziewiΩµdziesi▒t minut muzyki do wykonania, zwykle
rozbijam to na dni, i robiΩ oko│o dwunastu minut muzyki na dzie±.
WiΩc je╢li robisz dziennie po te dwana╢cie minut, ko±czysz po
dziesiΩciu dniach pracΩ z orkiestr▒. Sekwencja po sekwencji tak
jak z orkiestr▒ mo┐e daµ niez│▒ kaszkΩ, poniewa┐ oni graj▒
miliony nut kt≤re trudno zmieniµ. James nie za bardzo rozumia│
ten proces, i mimo to ┐e mia│em tylko p≤│tora tygodnia, on
przychodzi│ do mnie na scenΩ i domagaj▒c siΩ zmian m≤wi│ ┐e
ja nie zaakcentowa│em czego╢ co powinienem i inne tego typu
sprawy. Patrzysz na faceta i m≤wisz "No tak, gdybym mia│ piΩµ
tygodni mia│bym szansΩ to poprawiµ!", ale przez p≤│tora
tygodnia mo┐esz jedynie zabiegaµ o sesje nagraniow▒ nie zajmuj▒c
siΩ niczym innym.
Q: OK. Odejd╝my od Sci-fi i przyjrzyjmy siΩ
dramatom. W "Glory" u┐y│e╢ Harlem Boy's Choir... Co
za tym sta│o?
JH: Kiedy po raz pierwszy spotka│em re┐ysera, chcia│
bardziej tradycyjnego zbli┐enia filmu. Mia│ historiΩ o PiΩµdziesi▒tym
czwartym Pu│ku, kt≤ry by│ pierwszym czarnym pu│kiem w Wojnie
Domowej. Kierowany by│ przez dwudziestoczteroletniego pu│kownika,
kt≤ry go utworzy│ ze zbieg│ych niewolnik≤w w okolicach
Bostonu. Mieli raczej s│abe wyposa┐enie, i zostali wynajΩci do
przejΩcia fortu w Po│udniowej Karolinie, kt≤ry nazywa│ siΩ
Fort Wagner. To by│a misja niewykonalna, poniewa┐ do fortu mo┐na
by│o siΩ zbli┐yµ jedynie od strony pla┐y, kt≤ra by│a
szeroka jedynie na sto piΩµdziesi▒t st≤p, wiΩc nie by│o tam
miejsca dla wiΩcej ni┐ jednego pu│ku w tym samym czasie. Ten piΩµdziesi▒ty
czwarty pu│k zosta│ wynajΩty na pierwsze rozpoznanie, w kt≤rym
mog│o pa╢µ najwiΩcej ofiar. Z oko│o piΩciu tysiΩcy ludzi,
prawie cztery tysi▒ce zosta│o zabitych. Wszyscy zostali
pochowani w zbiorowej mogile.
Re┐yser chcia│ u┐yµ Wojennego Hymnu Republiki, chcia│
bitewnej muzyki przy scenach walk i tego typu rzeczy. Kiedy
zobaczy│em film, chcia│em partytury du┐o g│Ωbszej, o dumie
jak▒ ci ┐o│nierze mieli, o nadchodz▒cej epoce pu│kownika, m│odego
cz│owieka, kt≤ry by│ przekonany o swym przeznaczeniu. Chcia│em
nadaµ im wiΩkszego znaczenia i aby dokonaµ tego, u┐y│em Boys'
Choir of Harlem. Re┐yser nie by│ przekonany. Napisa│em dwa
tematy dla niego, i po tym jak zagra│em je na fortepianie on
obawia│ siΩ, ┐e jedno w nich bΩdzie brzmieµ jak temat mi│osny.
Bardzo siΩ przejmowa│ tym ┐e to bΩdzie brzmieµ jak love
story, wiΩc poleci│ mi abym nagra│ dwie wersje z tych temat≤w
z zapasowymi tematami kt≤re jemu pocz▒tkowo bardziej siΩ podoba│y.
Przyszed│ czas na sesjΩ nagraniow▒ i ja na pocz▒tek pu╢ci│em
do obrazu wersjΩ t▒ kt≤ra mi siΩ podoba│a - nie t▒ o kt≤r▒
on mnie prosi│. On wyszed│ i powiedzia│, "To jest wspania│e!"
Q: Czy masz co╢ do powiedzenia na temat "Field
of Dreams"?
JH: Wiesz, ja nigdy nie by│em fanem bejsbola, wci▒┐ nic nie
wiem na ten temat, ale kiedy zobaczy│em film, pokocha│em go od
pierwszego momentu. Chcia│em napisaµ do tego co╢ magicznego, co╢
jedynego w swoim rodzaju, co zawiera│oby d╝wiΩki podobne do
tych Aaron'a Copland'a. Ta ostatnia sekwencja jest bardzo d│uga,
ma jakie╢ szesna╢cie minut. Ci▒gnie siΩ a┐ do end credits. Re┐yser
pocz▒tkowo chcia│ aby to by│o brzmienie New Age jazz, studio by│o
przera┐one tym, ale byli zadowoleni ┐e ja to robiΩ poniewa┐ to
wygl▒da│o tak jakbym robi│ wielk▒ PartyturΩ wziΩt▒ niczym
ze Star Trek. Oni czuli siΩ bardzo pewnie w tym
kierunku, a ja nie mia│em ┐adnych intencji aby robiµ tego typu
partyturΩ. WiΩkszo╢µ partytury w Fields of Dreams
jest elektroniczna, ostatnie dwie minuty s▒ orkiestrowe.
Stwierdzi│em ┐e ten film jest wspania│y, i chcia│bym aby takie
filmy powstawa│y czΩ╢ciej, ale tak niestety nie jest.
Q: Poruszy│e╢ interesuj▒c▒ sprawΩ na temat
nadziei i oczekiwa±. Gdy ludzie zawieraj▒ kontrakt z Jamesem
Horner'em, to czy my╢lisz ┐e oni wiedz▒ co ty zrobisz? Czy
zawsze ich zawodzisz?
JH: Tak, chyba tak. Mam sk│onno╢ci do skakania od jednego
stylu do drugiego. Jak zauwa┐yli╢cie, przez te osiem lat, by│o
wiele muzyki r≤┐nego typu, oraz r≤┐nego typu projekt≤w. Zacz▒│em
od zrobienia Star Trek przez 48 Hourts do
The Dresser, kt≤re s▒ ca│kowitym przeciwie±stwem
siebie, i ka┐dy le┐y na przeciwleg│ych stronach globu, i muszΩ
powiedzieµ ┐e lubiΩ to robiµ. DziΩki temu pisanie muzyki do
film≤w jest dla mnie bardziej interesuj▒ce. WiΩc kiedy kto╢
wynajmuje mnie, nie sadzΩ ┐e robi to z my╢l▒ ┐e dam im wielk▒
orkiestrow▒ partyturΩ. Wynajmuj▒c mnie do ko±ca nie wiedz▒ co
otrzymaj▒.
Q: Powiedzia│e╢ na jednym z seminari≤w, to by│o
chyba w Sydney, ┐e kompozytor filmowy jest kameleonem, czy nadal
tak my╢lisz?
JH: Tak. To co mnie poci▒ga w pisaniu muzyki do film≤w to to
┐e ka┐dy projekt r≤┐ni siΩ od drugiego. Zrobi│em muzykΩ do
nastΩpnego Star Trek'a poniewa┐ by│em o to bezwarunkowo
poproszony, ale nie by│em zainteresowany nastΩpnymi czΩ╢ciami.
Interesuj▒ mnie projekty r≤┐nych typ≤w i to sprawia ┐e jestem
w jakim╢ sensie kameleonem. My╢lΩ ┐e to jest najwa┐niejsza
rzecz kt≤ra sprawia, ┐e muzyka filmowa jest wspania│a, ponadto
daje kompozytorowi sposobno╢µ do pisania r≤┐nymi stylami na r≤┐nych
obszarach. To jest co╢ co ma wiΩcej mocy gdy jest po│▒czone z
filmem, ni┐ gdybym tylko napisa│ dla siebie koncert muzyczny.
My╢lΩ ┐e ╝le jest kiedy na muzykΩ filmow▒ patrzy siΩ z g≤ry,
i wykonuje j▒ tak po prostu jak inne rzeczy w Hollywood, poniewa┐
wtedy to ju┐ nie jest sztuk▒ sam▒ w sobie. Niekt≤rzy pracuj▒
dla telewizji nie przejmuj▒c siΩ tym co pokazuj▒, a wielu ludzi
pisz▒cy muzykΩ filmow▒ robi to tylko dla zysku i wp│yw≤w, nie
obchodzi ich to co naprawdΩ pisz▒. Ja tego tak nie traktujΩ,
dla mnie to jest jak sztuka. W takich projektach jak Rocketeeer
czy Star Wars, czy jakichkolwiek innych, kompozytor sk│ada
ho│d temu o czym ten film jest, wiΩc nie mo┐esz umie╢ciµ ch│opiΩcego
ch≤ru w Star Wars. Ka┐dy film jest inny, daje ci
prawo do komponowania tego co jest odpowiednie dla danego filmu.
WiΩc my╢lΩ ┐e filmy s▒ dla dzisiejszych kompozytor≤w medium,
kt≤re jest po│▒czeniem muzyki z obrazem.
Q: W jakiej fazie tworzenia filmu jeste╢ anga┐owany,
i jak postΩpujesz od tego momentu?
JH: WiΩkszo╢µ ludzi my╢li ┐e najlepiej jest kiedy
kompozytora zatrudni siΩ jak najwcze╢niej. Zawiera│em umowy
jeszcze wtedy kiedy filmowcy krΩcili sceny, lub nawet wtedy gdy
pisali scenariusz. Ja jednak wolΩ wybieraµ filmy kt≤re mogΩ ju┐
zobaczyµ zanim zgodzΩ siΩ na wsp≤│pracΩ. Czasami to jest
niemo┐liwe, wiΩc biorΩ udzia│ w projektach przy r≤┐nych
fazach ich tworzenia. Je╢li ju┐ pracowa│em z jakim╢ filmowcem
wcze╢niej, wtedy zazwyczaj ufam swojemu instynktowi, ale je╢li z
nim wcze╢niej nie pracowa│em, wtedy naprawdΩ wole zobaczyµ
najpierw film, zanim zgodzΩ siΩ na wsp≤│pracΩ. Dla przyk│adu,
gdy przeczyta│em scenariusz do Field of Dreams, nie
zrobi│ na mnie ┐adnego wra┐enia. W tym czasie gotowy by│ ju┐
film o bejsbolu z Robertem Redfordem The Natural, wiΩc
pomy╢la│em ┐e magiczny temat bejsolowy zosta│ ju┐ napisany.
Re┐yser podj▒│ decyzje zawieszenia pracy na dziewiΩµ miesiΩcy.
W tym czasie nakrΩci│ film, i zacz▒│ go edytowaµ. Po tym
czasie skontaktowa│ siΩ ponownie ze mn▒ i pokaza│ mi film.
Czasami filmowcy pr≤buj▒ przytrzymaµ kompozytora, tak jak ci kt≤rzy
wsp≤│pracuj▒ z John'em Williams'em. Kontrakty s▒ podpisywane
zazwyczaj na rok. Teraz tak┐e ze mn▒ podpisuj▒ tego typu
kontrakty, ale jak ju┐ m≤wi│em lubiΩ wiedzieµ jak dany film
wygl▒da. Nie lubiΩ byµ zbyt wcze╢nie anga┐owany z jeszcze
innego powodu: Nie lubiΩ siΩ zbytnio zbli┐aµ do filmu, nie
lubiΩ ogl▒daµ krΩcenia filmu, nie lubiΩ ogl▒daµ tego ca│ego
procesu edycji. LubiΩ tam byµ wtedy gdy film co╢ ju┐
przedstawia. Przecie┐ nie jest moim zadaniem czuwanie nad edycj▒
obrazu, i nie interesuje mnie komercyjna strona filmu. Kompozytor
ogl▒daj▒c film wraz z re┐yserem, na jego pytanie "Co o tym
my╢lisz? Czy rozumiesz t▒-a-tamt▒ scenΩ? mo┐e odpowiedzieµ:
"Ja tego nie rozumiem". Na tym etapie tworzenia filmu,
gdy jest jeszcze edytowany, kompozytor ma obiektywny punkt
widzenia, poniewa┐ nie zasta│ w to zbyt wcze╢nie zaanga┐owany.
Kiedy kompozytor jest wci▒gniΩty w to od jakiego╢ roku lub d│u┐ej,
traci perspektywΩ, jest tak blisko filmu jak edytor czy re┐yser.
Dlatego ja wolΩ byµ anga┐owany w p≤╝niejszym okresie procesu
tworzenia filmu.
Q: Gdy naddajesz re┐yserowi pewne swoje pomys│y
zwi▒zane z filmem, to czy grasz mu te kawa│ki na fortepianie?
JH: Bardzo czΩsto kiedy ogl▒dam film, re┐yser pyta siΩ mnie
czy widzΩ to przy jakiej╢ "tymczasowej" muzyce.
Tymczasowa muzyka to muzyka kt≤r▒ on zaczerpn▒│ z innych film≤w
i wetkn▒│ j▒ do nowego filmu, aby w pewnym sensie nadaµ mu ┐ycia.
LubiΩ ogl▒daµ film w takiej formie. Musze powiedzieµ ┐e to
jest dobry spos≤b rozpoczΩcia wsp≤│pracy z re┐yserem, gdzie mo┐esz
siΩ z nim zgodziµ i powiedzieµ "Tak, rozumiem to co
robisz, to jest wspania│e", lub kiedy siΩ nie zgadzasz mo┐esz
powiedzieµ "Nie wiem dlaczego u┐y│e╢ tego kawa│ka muzyki
w tym miejscu, wed│ug mnie to nie pasuje do tej sekwencji obrazu.
Mam wra┐enie ┐e chcesz przekazaµ dwie r≤┐ne rzeczy, jedn▒
przy pomocy muzyki, a druga przy pomocy obrazu. Czy to jest to co
chcesz abym zrobi│?". Jak widaµ to jest bardzo dobry spos≤b
aby zacz▒µ pracΩ. Kiedy robiΩ muzykΩ do filmu, w zale┐no╢ci
od ogranicze± czasowych, zazwyczaj jednocze╢nie orkiestrujΩ i
komponujΩ, i je╢li re┐yser zapyta mnie: "Czy mogΩ us│yszeµ
to co robisz?", ja pr≤bujΩ mu to zagraµ na fortepianie,
aby wiedzia│ jaka mniej wiΩcej bΩdzie muzyka. Tak zrobi│em z
Glory, i robiΩ tak prawie ze wszystkim. Oczywi╢cie
to nie jest takie │atwe przy filmach typu Aliens,
kiedy partytura jest abstrakcyjna, nie dostosowana do fortepianu.
Jednak ja lubiΩ pracowaµ bardzo blisko re┐ysera, poniewa┐ nie
chcΩ ┐adnych niespodzianek. Im wiΩksze ryzyko podejmuje z ich
filmami, tym bardziej chcΩ aby oni interesowali siΩ tym co ja
robiΩ. Najgorsz▒ rzecz▒ jest to kiedy nie maja ┐adnego pojΩcia
o tym co ja robiΩ, a ja pojawiam siΩ z tym po sze╢ciu
tygodniach.
Q: Pom≤wmy trochΩ o tym w jaki spos≤b
kompozytor taki jak ty dostaje pracΩ w Hollywood.
JH: C≤┐, je╢li to jest film kt≤ry chcΩ zrobiµ, pr≤bujΩ
podej╢µ filmowc≤w, albo je╢li to mo┐liwe tak┐e aktor≤w,
przyjaci≤│, po to aby dostaµ ten upragniony film. Niestety nie
udawa│o mi siΩ to zawsze, i by│o wiele film≤w za kt≤re m≤g│bym
umrzeµ, ale niestety nie dosta│em ich. S▒ projekty kt≤re chcia│oby
siΩ zrobiµ, ale nie ma na to szans bez wzglΩdu na to jak bardzo
jeste╢ s│awny. Uwierz mi, John Williams - wspominam o nim,
poniewa┐ on jest aktualnie na czele stawki - chc▒c zrobiµ okre╢lone
filmy mo┐e tak┐e us│yszeµ o filmowca, "Ja nie chcΩ
partytury Johna Williamsa". To jest ╢mieszne poniewa┐
aktualnie on jest jednym z najbardziej utalentowanych kompozytor≤w.
To siΩ przytrafia ka┐demu z nas. Je╢li chodzi o drug▒ stronΩ,
to wygl▒da to tak, ┐e filmowiec kontaktuje siΩ z moim agentem
(wszyscy kompozytorzy w LA. maj▒ agenta) i m≤wi, "Jestem
zainteresowany James'em Horner'em, Jerry'm Goldsmith'em, i John'em
Williams'em; jak jest z dostΩpno╢ci▒?". M≤j agent m≤wi,
"C≤┐, ja nie reprezentuje Jerry'ego Goldsmith'a, ale jest
John Williams i jest James Horner. Je╢li jeste╢ zainteresowany
to oni obejrz▒ tw≤j film". Zazwyczaj ludziom kt≤rzy s▒ na
szczycie swojej kariery agent powie, "C≤┐, musisz siΩ
zdecydowaµ kt≤rego wybierzesz, poniewa┐ ja nie bΩdΩ sprowadzaµ
James'a Horner'a i John'a Williams'a do tego samego tematu.
Zdecyduj siΩ na jednego, a ja siΩ z nim skontaktujΩ". Mo┐na
to za│atwiµ na wiele innych sposob≤w, ale filmowiec zawsze
najpierw kontaktuje siΩ z agentem i powie mu, "Potrzebuje
kompozytora, i chcΩ tego kompozytora" lub "ChcΩ tych
kompozytor≤w, kt≤ry z nich jest dostΩpny? MogΩ pos│uchaµ
muzyki? Mo┐esz wys│aµ mi kasetΩ z ich muzyk▒?". Agent wy╢le
wtedy muzykΩ. Bardzo rzadko kompozytor robi 'demo' czego╢ dla re┐ysera
i powie: "PragnΩ zrobiµ muzykΩ do twojego filmu, tu s▒ do
niego tematy muzyczne". Zazwyczaj jednak nic z tego nie
wychodzi. Wtedy nawet nie dostaniesz odpowiedzi telefonicznej.
Q: A co z zebraniami towarzyskimi, ze spotkaniami
re┐yser≤w i producent≤w na przyjΩciach i tego typu sprawami?
JH: To mnie wcale nie poci▒ga. Jestem samotnikiem zamkniΩtym
w sobie. Jestem pewien ┐e s▒ ludzie kt≤rzy przyja╝ni▒ siΩ
tylko po to aby dostaµ upragnion▒ robotΩ. Ja jednak nigdy w ten
spos≤b nie postΩpowa│em. Poza tym w▒tpiΩ czy mog│oby co╢ z
tego wyj╢µ.
Q: Jakie s▒ wzajemne stosunki miΩdzy
kompozytorami?
JH: One nie istniej▒. Po pierwsze dlatego ┐e ka┐dy stara siΩ
zabraµ robotΩ komu╢ innemu. W Los Angeles jest niewiele roboty,
a honoraria i muzyczne bud┐ety przydzielane filmom s▒ wystarczaj▒co
wysokie, aby wszyscy chcieli dostaµ t▒ pracΩ. Je╢li kto╢
zostanie oszukany przez nieuczciwego re┐ysera, mo┐esz byµ
pewien, nikt z bran┐y nie bΩdzie dociekaµ tego co by│o
przyczyn▒ niesprawiedliwo╢ci. W Los Angeles nie ma ┐adnego
Stowarzyszenia Kompozytor≤w, nie ma w og≤le ┐adnego porz▒dku.
Jeste╢ ty i tw≤j agent. We wszystkich tych historiach jest nieco
prawdy. Ja nie chcia│em przyje┐d┐aµ do Los Angeles, ale by│em
zmuszony, poniewa┐ ca│y przemys│ filmowy przeni≤s│ siΩ tam.
WiΩkszo╢µ rozrywkowych film≤w, nie artystycznych, ale w│a╢nie
wiΩkszo╢µ rozrywkowych jest tworzona z ameryka±skich pieniΩdzy.
Mimo to ┐e wy╢l▒ ekipΩ filmow▒ do Norwegii czy Irlandii to
nadal to jest film ameryka±ski. Wszystkie decyzje kto co bΩdzie
robi│ podejmowane s▒ w Los Angeles, wiΩc musisz tam byµ, mimo
to ┐e ciΩ┐ko siΩ tam ┐yjΩ.
Q: Czy warto wydawaµ muzykΩ filmow▒ na p│ytach?
JH: Wielu ludzi pyta mnie dlaczego taka a taka partytura nie
zasta│a wydana. W Stanach wszystkie filmy o kt≤rych siΩ m≤wi s▒
robione zwi▒zkowo. To oznacza, ┐e ka┐demu muzykowi trzeba zap│aciµ
$365 za trzygodzinn▒ sesjΩ. Je╢li ten kawa│ek muzyki kt≤ry
zostanie nagrany fonografem przez te trzy godziny ma byµ nagrany
na p│ycie, trzeba zap│aciµ jeszcze raz te $365. Czyli nagranie
takiej partytury jak Rocketer kosztowa│oby powiedzmy
$200,000 op│acaj▒c samych muzyk≤w (w rzeczywisto╢ci kwota ta
zbli┐y│a by siΩ bardziej do $500,000). Je╢li wybierzemy z 97
minut nagranych na fonografie 60 lub 70 minut muzyki to wyjdzie
jakie╢ $300,000 za ponowne op│acenie muzyk≤w. Firma nagraniowa
musi zap│aciµ te pieni▒dze muzykom za prawa do u┐ycia tej
muzyki na albumie fonograficznym, musz▒ tak┐e zap│aciµ za
marketing, t│oczenie p│yt. Wydanie p│yty jest wiec szalenie
drogie i nie jest zale┐ne ode mnie. O wszystkim decyduje wytw≤rnia
filmowa m≤wi▒c na przyk│ad, "Zap│acimy jeszcze raz
muzykom te pieni▒dze, poniewa┐ my╢limy ┐e siΩ zwr≤c▒. Film
odniesie sukces i tak samo bΩdzie z albumem". Pieni▒dze mo┐e
daµ tak┐e wytw≤rnia nagraniowa. Czasami kiedy film jest ju┐
zrobiony nikt nie powie, "Wiem ┐e ten film przyniesie fortunΩ,
dlatego zrobimy album", po prostu zignoruj▒ to. Nawet je╢li
dobijam siΩ do wszystkich drzwi, i przedstawiam swoje s│uszne
argumenty, nikt nie chce zainwestowaµ pieniΩdzy. My╢l▒ jedynie
o tym ┐e film nie zdobΩdzie wystarczaj▒cego sukcesu aby sprzedaµ
wystarczaj▒c▒ ilo╢µ p│yt kt≤re zwr≤c▒ wszystkie koszty. To
jest przyczyn▒ tego ┐e nie wszystko co zrobi│em, nie zosta│o
wydane na p│ytach.
Q: A odno╢nie honorarium, czy to jest znacz▒ca
czΩ╢µ twoich dochod≤w?
JH: Nie. Ja jeszcze nie zobaczy│em ani jednego pensa z
jakiegokolwiek soundtracka kt≤rego wyprodukowa│em, w│▒czaj▒c
w to materia│ z Star Trek kt≤ry z pewno╢ci▒ zosta│
sprzedany w trzech lub czterech milionach egzemplarzy. Nie dosta│em
nawet cz▒stki procenta z tego. Ja mam procentowy udzia│ w tym co
robiΩ, kt≤ry rozk│ada siΩ: 5% dla kompozytora i 2% profitu dla
producenta. Odk▒d pracujΩ za tych dw≤ch, w sumie wychodzi 7%,
ale to s▒ tylko liczby, to znaczy nie ma nic do podzia│u. Pieni▒dze
s▒ wtedy gdy aktor ma 40% udzia│u, co oznacza ┐e dostaje 40% z
ka┐dego dolara, jak Jack Nicholson, czy Warren Beatty, i to jest
dopiero doch≤d, ale ja nie widzΩ nic takiego.
Q: Czy to honorarium zawiera zyski ze sprzeda┐y
wideo?
JH: Ja nie widzΩ nic z tego, to wszystko nale┐y do filmowc≤w.
W zasadzie, kompozytor nie ma ┐adnej kontroli w Hollywood, muzyka
nie jest moj▒ w│asno╢ci▒, jestem tylko pi≤rem do wynajΩcia.
To oni s▒ w│a╢cicielami partytury, czy j▒ u┐ywaj▒ czy nie.
Ja nie mam kontroli nad niczym. Je╢li oni chc▒ zrobiµ ciΩcie,
i chc▒ wyrzuciµ jak▒╢ czΩ╢µ muzyki, to ja mogΩ krzyczeµ i
wrzeszczeµ, ale to jest wszystko co mogΩ zrobiµ. W Los Angeles,
kompozytor jest naprawdΩ tylko do wynajΩcia, i zaraz po tym jak
napisze muzykΩ, ona nie nale┐y ju┐ do niego.
Q: Czy mia│e╢ wp│yw na to kto dostanie udzia│y
wydawcy?
JH: Nie, udzia│y wydawcy ma wytw≤rnia filmowa kt≤ra jest w│a╢cicielem
muzyki. WiΩc oni staj▒ siΩ wydawcami w│asnej muzyki. Paramount
ma Star Trek, MGM ma Brainstorm,
Tri-Star-Columbia ma Glory, a ja nie mam ┐adnej czΩ╢ci
z tego.
Q: Nigdy z nimi nie negocjowa│e╢ choµby trochΩ?
JH: Nie ma o co siΩ negocjowaµ. My jako kompozytorzy nie
dostajemy nic z tego. Mam sw≤j udzia│ autorski, ale tylko jako
autor, a nie wydawca kt≤ry jest w│a╢cicielem muzyki. Dla przyk│adu,
aby pokazaµ jak dziwne rzeczy siΩ dziej▒: kiedy robiΩ film dla
Spielberg'a, czy jakikolwiek inny animowany film kt≤ry wcze╢niej
zrobi│em, to niewa┐ne kim jest kompozytor - oni pisanie piosenek
i komponowanie muzyki traktuj▒ oddzielnie. Ja skomponowa│em do
filmu partyturΩ i napisa│em do tego trzy czy cztery piosenki.
Oni nie zap│acili mi za skomponowanie oraz za napisanie piosenek.
Zap│acili mi jedynie za skomponowanie. Je╢li teraz nie by│bym
kompozytorem i wszystko co bym robi│ dla filmu to by by│o
napisanie piosenek, dosta│ bym udzia│ procentowy za napisanie
piosenek.
Q: Bez wzglΩdu na to czy te piosenki s▒
wydawane czy nie?
JH: Tak, i je┐eli pracujΩ z dw≤jk▒ ludzi kt≤rzy pisz▒
piosenki, a ja jestem kompozytorem i te┐ piszΩ piosenki, to oni
zignoruj▒ fakt ┐e ja te┐ piszΩ te piosenki. W rzeczywisto╢ci
muszΩ i╢µ do tych facet≤w z kt≤rymi pracowa│em, aby dali mi
jeden lub dwa punkty ze swojego udzia│u procentowego, i wtedy to
jest sprawiedliwe. Universal sprawΩ stawia tak ┐e oni widz▒
kompozytora jako tego kt≤ry pisze muzykΩ i robi wszystko z muzyk▒,
i widz▒ kompozytora piosenek, a ja robiΩ jedno i drugie.
Q: Gdy patrzysz na napisy pocz▒tkowe - kiedy film siΩ zaczyna, i wszystko co widzisz to czarny ekran, to jak my╢lisz co muzyka powinna robiµ w tym czasie?
JH: C≤┐, na pocz▒tku jest problem w wielu filmach. WiΩkszo╢µ wielkich wytw≤rni filmowych, ma swego rodzaju firmowe fanfary. Jako kompozytor stajesz twarz▒ w twarz z problemem - jak wejdziesz z muzyk▒ zaraz po tych fanfarach, je╢li masz kompletnie inny rodzaj muzyki? Na dodatek, masz problem z publiczno╢ci▒, kt≤ra robi wiele ha│asu na pocz▒tku, musisz byµ ╢wiadomy tego ┐e publiczno╢µ nie uciszy siΩ natychmiast po us│yszeniu pierwszych d╝wiΩk≤w. To zajmie im chwilΩ czasu. To s▒ rzeczy o kt≤rych ja my╢lΩ. Spos≤b w jaki wprowadziµ widowniΩ, uciszyµ j▒, i daµ jej poczucie magii i niesamowito╢ci tego co siΩ za chwile stanie.
My╢lΩ tak┐e o zako±czeniu filmu, o sposobie w jaki zostawiΩ publikΩ. W ci▒gu ostatnich piΩciu lat robi│em muzykΩ do wielu film≤w, w czasie kiedy one nie by│y jeszcze uko±czone. Wci▒┐ zmieniali sekwencje wraz z napisami ko±cowymi, kt≤re nie mia│y jeszcze ustalonej d│ugo╢ci trwania, nie wiedzieli nawet jak szybko te napisy bΩd▒ siΩ przesuwaµ, i tego typu rzeczy. Zazwyczaj gdy
piszΩ muzykΩ do napis≤w ko±cowych, m≤wi▒ mi ┐e one bΩd▒ trwaµ jakie╢ 4 do 5 minut. Wtedy ja muszΩ napisaµ tΩ ko±c≤wkΩ du┐o d│u┐sz▒, aby mo┐na by│o ewentualnie
j▒ wyciszyµ lub skr≤ciµ. Pos│uchaj jakiegokolwiek filmu do kt≤rego napisa│em muzykΩ w ci▒gu ostatnich 5 lat, powiedzia│bym ┐e wszystkie maja czterdziestosekundowe uczucie uchodzenia muzyki w powietrze, kt≤re sta│o siΩ pewnego rodzaju znakiem fabrycznym!
Q: Kiedy po raz pierwszy widzisz film, jakiego rodzaju my╢li przechodz▒ przez tw≤j umys│? Czy podejmujesz jakie╢ wstΩpne decyzje typu:
napiszΩ do tego bardzo elektronicznie brzmi▒c▒ muzykΩ, albo co╢ w tym stylu?
JH: Po prostu ogl▒dam film i pr≤buje okre╢liµ jego ton oraz najlepsze d╝wiΩki kt≤re to wyra┐▒. Nie my╢lΩ o tym jaka bΩdzie linia melodyczna, my╢lΩ o tym jakiego u┐yje koloru. Dla przyk│adu: ObejrzΩ film i powiem:
"By│o by wspaniale u┐yµ ob≤j, Francuski r≤g, fagot, i kobzΩ, lub grupΩ
kobz". BΩdΩ pod▒┐aµ w tym kierunku, aby wydobyµ z tego d╝wiΩki o jakie mi chodzi, potem zacznΩ my╢leµ o melodii, wiedz▒c ┐e ob≤j czy te┐ Francuski r≤g zagraj▒ to. Dla mnie to co powstaje pierwsze, jest tym czym s▒ kolory, jaka bΩdzie moja paleta orkiestrowych instrument≤w czy te┐ syntezator≤w. P≤╝niej zadecydujΩ jaka bΩdzie linia melodyczna.
Q: CzΩsto m≤wi siΩ ┐e najlepsza muzyka we filmie to taka kt≤rej nie s│yszymy...
JH: M≤wi siΩ te┐ ┐e najlepsza muzyka jest taka, kt≤ra potrafi zaczarowaµ publiczno╢µ bez jej wiedzy ┐e by│a zrΩcznie manipulowana. Oto jest podstawowa i ostateczna rola muzyki we filmie. Wa┐n▒ rzecz▒ jest aby pisaµ du┐e kawa│ki muzyki kiedy na ekranie nic siΩ nie dzieje opr≤cz pokazywania jakich╢ │adnych widok≤w, ale takich moment≤w jest ma│o. Jak zapewne widzieli╢cie, ja pisze bardzo d│ugie kawa│ki muzyki, innym kompozytorom to sprawia k│opot i pisz▒ kr≤tkie kawa│ki. Moje odczucie jest takie, ┐e ja nie lubiΩ muzyki filmowej kiedy to s│yszΩ, to jest wrΩcz natrΩtne, i przyprawia mnie
o wielkie b≤le, w odniesieniu do tego jak ja │agodnie zaczynam i ko±czΩ utw≤r. Za ka┐dym razem musisz byµ ostro┐nym, poniewa┐ publiczno╢µ jest prawie zawsze ╢wiadoma tego ┐e dodawane s▒ nowe elementy do muzyki, dlatego moje instynkty m≤wi▒ mi ┐e kiedy zaczynam nowy kawa│ek muzyki, to on musi mieµ │agodne i miΩkkie
wprowadzenie i stopniowe zako±czenie, tak aby╢ nie by│ ╢wiadomy kiedy to siΩ ko±czy, i je╢li ten kawa│ek gra w k≤│ko przez d│u┐szy czas , nie zauwa┐asz tego kiedy siΩ zaczyna a kiedy siΩ ko±czy.
Q: Czy jest jaki╢ nacisk ze strony producent≤w, m≤wi▒cych: Chcemy aby╢ zrobi│ muzykΩ, ale musi siΩ tam tak┐e znale╝µ kilka hit≤w?
JH: Oni raczej powiedz▒ ┐e chc▒ abym zrobi│ partyturΩ, oraz piosenkΩ do tego. Zazwyczaj nie bΩd▒ zbyt uprzejmi i nie powiedz▒,
"Czy chcesz zrobiµ do tego piosenkΩ?", oni powiedz▒,
"Chcemy aby Bruce Springsteen zrobi│ t▒ piosenkΩ, chcemy ┐eby ona by│a podczas napis≤w ko±cowych, chcemy aby ona by│a tutaj, tutaj i jeszcze tutaj, a ty zrobisz resztΩ". Tego typu przypadki zdarzaj▒
siΩ. Ty decydujesz i m≤wisz, "Hej ch│opaki, zatrudnili╢cie nie tego cz│owieka co trzeba, ja nie jestem kompozytorem do tego filmu" i zmykasz stamt▒d zanim zostaniesz zbyt g│Ωboko zaanga┐owany w projekt. Zazwyczaj, oni poprosz▒ mnie o napisanie piosenki, a ja im wtedy powiem, "Nie chcΩ robiµ piosenki,
wie╝cie jakiego╢ rock'n'rol-owca kt≤ry to napisze". Je╢li to jest ballada, to zrobiΩ to, ale je╢li to jest tylko piosenka pop to nie jestem zainteresowany. To jest w│a╢nie odpowiednie je╢li siΩ spyta kompozytora, poniewa┐ bardzo czΩsto aby piosenka we filmie spe│ni│a swoja rolΩ, jej melodia powinna byµ choµ trochΩ wysnuta z partytury, aby nie by│o tych wyizolowanych moment≤w powracania z piosenki do niemej partytury i na odwr≤t. Bardzo czΩsto tak siΩ w│a╢nie dzieje ┐e producent wtedy chce wydaµ album z
muzyk▒ pe│ny piosenek. W rzeczywisto╢ci w pewnych filmach nad kt≤rymi pracowa│em, jest p≤│torej godziny muzyki, i mo┐e z 6 piosenek z kt≤rych jedna
ma zwi▒zek z filmem a reszta pozostaje w cieniu. Kiedy oni decyduj▒ siΩ na album z muzyka do filmu zauwa┐ysz ┐e znajdziesz tam 5 lub 6 tych piosenek, i mo┐e
1 lub 2 utwory z filmowej partytury. To
siΩ zdarza ca│y czas. Zrobi│em wiele film≤w, kiedy by│em po prostu odstawiony na bok. To siΩ zdarza nawet Johnowi Williamsowi,
kt≤ry do filmu Born on the 4th of July napisa│ p≤│torej godziny muzyki.
Q: To jest dobry pow≤d aby wydawaµ dwa
soundtraki?
Tak, ale wyobra╝ sobie ┐e nikt nie chce wydawaµ podw≤jnych p│yt. Ostatnim razem zrobili co╢ takiego z piosenkami Prince'a do Batmana, i osobn▒ p│yt▒ z partytur▒ Danny'ego Elfmana. Album Madonny do Dick'a Tracy by│ kolejnym wyj▒tkiem. Jednak zazwyczaj nikt nie kupuje muzyki orkiestrowej, oni kupuj▒ albumy Madonny lub materia│
Prince'a. A oto spos≤b w jak oni reklamuj▒ partyturΩ, "Muzyka Prince'a, dodatkowa muzyka Danny'ego Elfmana" lub
co╢ w tym stylu.
Q: Czy my╢lisz ┐e znajomo╢µ teorii muzyki przez producent≤w jest tobie pomocna?
Niech oni trzymaj▒ siΩ z daleka od ╢wiata muzyki, i niech mi pozwol▒ wyobraziµ sobie czego oni chc▒, i o czym rozmawiaj▒, to jest w ko±cu moja praca. Musze siΩ przystosowaµ do ich jΩzyka, muszΩ siΩ przystosowaµ do ich my╢lenia, ja my╢lΩ abstrakcyjnie. Gdy oni opisuj▒ mi
co╢ tak jak ksi▒┐kow▒ historiΩ, ja sk│adam to po swojemu w swoim umy╢le.
Q: Kiedy parzysz wstecz to czy s▒ filmy w twojej karierze co do kt≤rych ┐a│ujesz ┐e napisa│e╢ muzykΩ?
JH: Tak, pewnie ┐e s▒. Kiedy patrzΩ na nisko bud┐etowe filmy kt≤re zrobi│em, m≤wiΩ "Bo┐e", ale musisz pamiΩtaµ ┐e one by│y bardzo wa┐ne dla mnie, na tych filmach uczy│em siΩ. Nie wiedzia│em nic o pisaniu muzyki do film≤w dop≤ki nie zacz▒│em pracowaµ przy studenckich i nisko bud┐etowych filmach. Choµ teraz wola│bym aby nikt tych film≤w nie ogl▒da│, to jednak wiele one mnie nauczy│y i dziΩki nim pozna│em wielu ludzi. Jest kilka film≤w kt≤re zrobi│em... The Hand, na przyk│ad, ┐yczy│bym sobie abym tego filmu nigdy nie zrobi│, to by│o ┐a│osne do╢wiadczenie. »yczy│bym sobie abym nigdy nie zrobi│ Name of the Rose, to by│ kolejny koszmar. »yczy│bym sobie tak┐e abym nigdy nie zrobi│ Aliens:
To jest co╢ innego m≤wiµ o tym teraz i co innego bycie wtedy - kiedy wiesz ┐e re┐yser nie zacz▒│ edytowaµ filmu, a tw≤j czas skraca siΩ z o╢miu do czterech tygodni a ponadto masz zarezerwowan▒ sesjΩ z LSO [London Symphony Orchestra]
na dziesiΩµ dni z kt≤rej nie mo┐esz zrezygnowaµ. Jeste╢ w sytuacji do jakiej nikt
nie powinien dopu╢ciµ. Kiedy jeste╢ m│ody i niedo╢wiadczony to jest straszna rzecz przechodziµ przez to.
Q: Jak du┐o s│uchasz innej muzyki, i je╢li jeste╢ proszony o zrobienie jakiego╢ etnicznego tematu, to jakie s▒ twoje poszukiwania?
JH: S│ucham bardzo du┐o muzyki, najwiΩcej muzyki klasycznej, nie tak du┐o muzyki filmowej. S│ucham tak┐e du┐o muzyki etnicznej, wiΩc jestem ╢wiadomy r≤┐nic instrument≤w kt≤re z przyjemno╢ci▒ kiedy╢ u┐yjΩ. Problemem jest znalezienie wykonawc≤w, i nawet je╢li ich znajdziemy, to oni nie rozumiej▒ zachodniej muzyki. To jest
co╢ za co siΩ obwiniam, kiedy sprowadzam grupΩ wykonawc≤w kt≤rzy s▒ wspaniali i oczywi╢cie
maj▒ na wszystko prymitywne spojrzenie, a orkiestra zawsze zaczyna siΩ ╢miaµ, co jest najbardziej rasistowsk▒ rzecz▒ jak▒ mo┐na zrobiµ. Maurice Jarre jest nastΩpnym kompozytorem kt≤ry korzysta z wielu wspania│ych grup wykonawc≤w. W zasadzie s│ucham bardzo du┐o etnicznej muzyki i zwracam szczeg≤lnie uwagΩ na niekt≤re wspania│e flety, aby p≤╝niej
znale╝µ kogo╢ kto pasuje do tego instrumentu.
Q: Czy masz tego typu problem ze swym tera╝niejszym projektem?
JH: Tak, robiΩ film o Ameryka±skich Indianach [Thunderheart]. Oni maj▒ wiele flet≤w,
i wiΩkszo╢µ z nich przyczepia siΩ do pasa lub do kostek u n≤g. Mam zamiar
u┐yµ dw≤ch ludzi, kt≤rzy s▒ Indianami z plemienia Sioux z Po│udniowej Dakoty. Prawdopodobnie napiszΩ elektroniczn▒ partyturΩ z
kilkoma akustycznymi instrumentami, tak aby oni mogli siΩ w tym znale╝µ.
Q: Czy podoba ci siΩ idea sta│ej kolaboracji re┐yser/kompozytor? Podobnie jak
praca z Ron'em Howardem i Michaelem Apted'em wsp≤lnie kilka razy?
JH: LubiΩ pracowaµ z re┐yserami, rozwijasz przyja╝± i jeste╢ bli┐ej z nimi, ale jak to czΩsto siΩ zdarza w tym przemy╢le,
twoje osobiste uczucie przyja╝ni zostaje odrzucone. Zrobi│em dwa filmy z Ronem Howardem i
p≤╝niej on zrobi│ Backdraft a ja nie by│em dostΩpny.
Q: Jak my╢lisz kt≤re z twoich partytur s▒ najlepsze?
JH: Nie mogΩ na to pytanie tak naprawdΩ odpowiedzieµ, jestem tak bardzo zwi▒zany z ka┐dym filmem.
LubiΩ kawa│ki In Country, lubiΩ kawa│ki Field of Dreams, Glory, 48 Hours,
tak┐e Star Trek II i III, i wielu innych film≤w.
|
|