Willow Autor recenzji: úukasz Wudarski |
||||||||||||||||
Film fantasy stanowi dla kompozytora nie byle jakie wyzwanie. Gatunek ten stwarza jednak ogromne pole do popisu. Tw≤rca nie jest ograniczony schematami. Nie musi uciekaµ siΩ do stylizacji jazzowej, popowej, czy klasycznej. Po prostu komponuje. W roku 1988 James Horner udowodni│ dlaczego jest jednym z najlepszych kompozytor≤w muzyki filmowej, partytur▒ do Willow'a wpisa│ siΩ na sta│e w anna│y kina. Kompetentne osoby zajmuj▒ce siΩ tw≤rczo╢ci▒ Jamesa Hornera uwa┐aj▒ tΩ ╢cie┐kΩ za najlepsz▒ w jego ogromnym dorobku. Moje zdanie odbiega jednak od pogl▒d≤w tych krytyk≤w. Niew▒tpliwie Willow to wspania│y soundtrack ale... Los chcia│, ┐e wcze╢niej s│ucha│em muzyki, w moim mniemaniu dojrzalszej, muzyki z Bravehearta. S▒dzi│em, ┐e Willow bΩdzie utrzymany w podobnym klimacie, zw│aszcza widz▒c bogactwo ciekawych instrument≤w: sakauhachi, dudy, harfy, kena. Szczeg≤lnie utwory: Tir Aslleen, Bavmorda's Spell is Cast mia│y wp│yw na moj▒ dosyµ surow▒ ocenΩ. Horner przypomina tutaj raczej Johna Williamsa gubi▒c siΩ w zbyt sutym splendorze monumentalnej orkiestry, kot│≤w i sekcji dΩtej. Niew▒tpliwie muzyka taka jest wspania│a w filmie, ale na soundtracku jest ona ciΩ┐ka i przypomina raczej williamsowskie dinozaury. Na ca│e szczΩ╢cie te utwory nie stanowi▒ ca│ej zawarto╢ci CD. S▒ te┐ tak wspania│e per│y jak Elora Danan czy Willow's Theme. Niedosyt jednak pozostaje.
Teatralna kurtyna podnosi siΩ. Anielskie g│osy The King's College Choir wabi▒ nas jak syreny wabi│y Odyseusza, zapraszaj▒c do wielkiej przygody. Po╢wiata mg│y unosi siΩ, napiΩcie narasta, spok≤j zostaje zachwiany, ale tylko na moment bo nadob│oczne duchy z czystej pneumy unosz▒ nasze cia│a, ze zdroju w≤d tryska ╝r≤d│o i p│ynie w▒wozem ┐│obi▒c koleiny bezkresnej nadziei i optymizmu. Na falach rzeki unosi siΩ koszyk z dzieckiem i... nasze smutki. Ju┐ flety milkn▒, ju┐ tryumfuje niepok≤j i strach o oczach wielkich jak niezmierzone pustynie. Lecz wody sk│Ωbionej rzeki szybko siΩ uspokajaj▒ │agodnie ko│ysz▒c nasze kalekie cia│ka pod osypiskiem per│owych gwiazd, kt≤re s▒ ╢wiadkami naszej drogi ku oceanowi ko±ca.
Wielka London Symphony Orchestra swym wszechmocnym blaskiem wytwarza ogromny galimatias malowany pa│eczk▒ mistrza Hornera. Pocz▒tek utworu 3 lata p≤╝niej kompozytor wykorzysta w muzyce do filmu The Rocketeer (Cz│owiek Rakieta). Burza jak▒ wywo│uje orkiestra jest t│em wrΩcz wymarzonym do ucieczki ma│ego czarodzieja o wielkiej mocy, kt≤ra nie tkwi w potΩdze czar≤w lecz w sile serca. G│≤wny temat to pewne odwo│ania do wielkich klasyk≤w (Wagner, Strauss). Suita o potΩ┐nym │adunku dynamiki tak charakterystycznym dla wczesnych kompozycji Hornera. Nigdy nie by│em zwolennikiem tych pierwszych partytur, czu│o siΩ tu du┐o zale┐no╢ci od innych wielkich kompozytor≤w Jerry Goldsmitha, Johna Williamsa. Pomijaj▒c jednak wszystkie reminiscencje stylowe, g│≤wny temat dynamiczny znamionuje o wielkiej klasie Jamesa Hornera.
Z baga┐em dzieciΩcego ┐ycia na plecach rusza Willow w ╢wiat prawdziwej magii i prawdziwego z│a. W╢r≤d skrzypi▒cego igliwia, pachn▒cych ┐ywic▒ las≤w, w rytmie b│ogich dud rozpoczyna siΩ wΩdr≤wka, kt≤ra na pewno nie bΩdzie │atwa, o czym przypomina wywo│uj▒ce zimne dreszcze sakauhachi. Zn≤w niestety mam kilka uwag krytycznych. Inspiracje celtyckim folklorem dalekie s▒ od braveheartowskiej maestrii. Brak tw≤rczego przetworzenia, jest tylko tzw. "tworzenie w manierze folkloru i tradycji iroszkockiej". Ca│o╢µ jest ciekawa ale bez polotu. Na ca│e szczΩ╢cie wra┐enie ratuje wspania│y g│≤wny temat przewijaj▒cy siΩ jak wst▒┐ka w dziewczΩcych warkoczach.
Dezorientacja, rozdro┐e. Ka┐dy z nas sta│ kiedy╢ na skrzy┐owaniu dr≤g, nie wiedz▒c co czyniµ. Edward Stachura napisa│ kiedy╢:
Muzyka Hornera dok│adnie wyra┐a to zagubienie w ╢wiecie, kt≤ry znacznie przerasta g│≤wnych bohater≤w. Ka┐dy labirynt posiada jednak wyj╢cie, nawet gdy wszystkie drogi zasypa│ ju┐ pustynny piach. Nitka Ariadny jest w nas.:
W utworze tym wart zwr≤ciµ uwagΩ na sakauhachi Kazu Matsui kt≤re jest swoistym przewodnikiem, nitk▒ Ariadny, kt≤ra prowadzi nasz s│uch do zdroju czystych d╝wiΩk≤w, z kt≤rych tryska gejzer tr▒b...
Te utwory postanowi│em om≤wiµ razem mimo, ┐e nie s▒ jednakowe. Horner jest jednym z moich ulubionych kompozytor≤w nie bez kozery. Jak ma│o kt≤ry kompozytor w Hollywood potrafi│ │▒czyµ doskona│▒ ilustracyjno╢µ z jej... brakiem. Brzmi to nieco kuriozalnie ale s│uchaj▒c w domu p│yt z muzyk▒ Hornera nie mia│em wra┐enia, ┐e by│y pisane pod obraz. Dla mnie utwory te mog│yby istnieµ bez filmu. W przypadku muzyki do Willow'a ilustracyjno╢µ bierze g≤rΩ nad samoistnym no╢nikiem tre╢ci. Te dwa utworu to przyk│ady muzyki napisanej pod obraz bez kt≤rego wiele walor≤w przekazu zostaje zatartych. Nie umiem pisaµ i oceniaµ tego typu muzyki. Wywo│uje ona ogromne spektrum uczuµ, ale jak┐e r≤┐nych, w dodatku ┐adne z nich nie jest tak silne by daµ pow≤d do pisania. Jedynie g│≤wne tematy przemykaj▒ce siΩ przez te utwory, jak rzeka przez niezbadane kaniony, wnosz▒c o┐ywczy promyk do muzyki kt≤ra na d│u┐sz▒ metΩ nudzi... Nie jest to James Horner jakiego lubiΩ. Jest to Horner monumentalny, wpadaj▒cy w manierΩ, eklektyczny, spajaj▒cy klasykΩ filmowych dokona± ze wspania│▒ umiejΩtno╢ci▒ operowania podk│adem, niestety tylko podk│adem. Mam tak┐e zastrze┐enia co do d│ugo╢ci utwor≤w - s▒ zbyt rozwlek│e. Gdyby zosta│y podzielone na szereg "podutwor≤w" z pewno╢ci▒ mia│yby wiΩksz▒ moc oddzia│ywania. Tak za╢ powstaje ogromna masa d╝wiΩk≤w, kt≤re trudno poj▒µ, a jeszcze trudniej opisaµ. W nowszych p│ytach Hornera ("The Perfect Storm") utwory te┐ s▒ d│ugie , a jednak nie nu┐▒ nas, a wrΩcz pobudzaj▒ do dzia│ania, regeneruj▒ i bawi▒. "Bavmorda's Spell is Cast" i "Tir Asleen" (z przykro╢ci▒ to piszΩ) irytuj▒. Na ca│e szczΩ╢cie to tylko dwa utwory, kt≤re zawsze mo┐na omin▒µ...
W tym utworze zamkniΩta jest ca│a moc tej p│yty, ca│e jej piΩkno, ciekn▒cy z│otem barokowy splendor, monumentalna rokokowa teatralizacja, ale tak┐e gotyckie ╢wiat│o i renesansowa harmonia grane ciep│ym oddechem na przer≤┐nych fletach. Ten utw≤r oddycha innym, irrealnym ╢wiatem magii z kt≤rego sp│ywaj▒ po s│onecznych nitkach tΩczowe krople anielskich g│os≤w chrzcz▒c w poz│ocistej pomroce najgorszych │otr≤w. Ten utw≤r zawsze nape│nia optymizmem, zawsze regeneruje zmΩczony umys│, zawsze dodaje si│ i zawsze budzi emocje. Dla tego utworu warto mieµ t▒ p│ytΩ. Tutaj pod powiek▒ miΩkkich flet≤w tkwi piΩkno i moc. PiΩkno i moc.
Czy z│o mo┐e zaw│adn▒µ ╢wiatem? W ┐adnym filmie nie, ale w realnym ┐yciu jeste╢my niewolnikami ciemnych mocy nawet o tym nie wiedz▒c. Permisywizm i pragmatyzm buduje cyniczny fundament spojony zapraw▒ hipokryzji. A z│o zaciera rΩce, bo jest w nas. Nie usuniemy z│a egzorcyzmem, alchemi▒ magii, pokonamy je tylko sercem i sprytem ma│ego kar│a - Willow'a, czarownika wszechczas≤w. I gdy ma│a wioska niknie w pomroce dziej≤w, niebo przebija d╝wiΩk g│≤wnego tematu, unosz▒c nas na skrzyd│ach magii. Podsumowuj▒c Willow mimo swych mankament≤w jest wspania│▒ ╢cie┐k▒, a g│≤wny temat nale┐y do najlepszych utwor≤w z film≤w fantasy jakie kiedykolwiek skomponowano. Mo┐e jestem zbyt krytyczny, ale w m≤j gust bardziej trafia Horner liryczny, a nie ten ciΩ┐ki napiΩtnowany williamsowskim brzmieniem . Jedno jest jednak pewne, niezale┐nie od mojej prywatnej opinii. W muzyce tej jest jaka╢ przedziwna magia, magia Jamesa Hornera. Wszystkie prawa do muzyki z "Willow" zawartej w klipach d╝wiΩkowych nale┐▒ do Virgin Records. Na tej stronie zosta│a ona u┐yta jedynie w celach informacyjnych i nie powinna byµ rozpowszechniana bez pozwolenia. |
||||||||||||||||