Czas uwa┐any by│ przez wieki za co£ niezmiennego, sta│ego. Wiadomo by│o, ┐e sekunda trwa tyle
samo, niezale┐nie od tego, gdzie siΩ znajdujesz. Wiadomo by│o, ┐e czas zawsze nieub│aganie
biegnie w jednym kierunku z t╣ sam╣ prΩdko£ci╣ i nic nie jeste£my w stanie uczyniµ, aby to
zmieniµ. Choµby£my nie wiem jak pragnΩli cofn╣µ czas, sprawiµ, aby jakie£ wydarzenia nigdy nie
mia│y miejsca, albo co£ odby│o siΩ zupe│nie inaczej, nie byli£my w stanie tego oczywi£cie zrobiµ.
Taki pogl╣d na niezmienn╣ naturΩ czasu trwa│ a┐ do og│oszenia przez Alberta Einsteina
szczeg≤lnej teorii wzglΩdno£ci. Okaza│o siΩ, ┐e czas wcale nie jest wielko£ci╣ absolutn╣, ┐e to,
jak szybko biegnie, zale┐y od tego, z jak╣ prΩdko£ci╣ porusza siΩ obserwator.
Fakt zachwiania dotychczasowych wyobra┐e± na temat czasu nie m≤g│ uj£µ uwadze autor≤w
fantastyki naukowej. ZaczΩ│o siΩ oczywi£cie od Herberta GeorgeÆa Wellsa z jego äWehiku│em
czasuö, jeszcze zreszt╣ przed Einsteinem. Wells po raz pierwszy opisa│ podr≤┐ w czasie
przeprowadzon╣ nie we £nie, nie za pomoc╣ magii, lecz za pomoc╣ urz╣dzenia skonstruowanego
przez cz│owieka. Wells poszed│ na │atwiznΩ - jego Podr≤┐nik w Czasie przemieszcza siΩ tylko w
przysz│o£µ. Autor nie musi siΩ wiΩc przejmowaµ paradoksami i mo┐e zaj╣µ siΩ podstawowym
tematem swej ksi╣┐ki, czyli przedstawieniem swej wizji kierunku ewolucji spo│ecze±stwa. A
paradoksy to podstawowy problem opowie£ci o podr≤┐ach w czasie. Czym s╣ owe paradoksy?
Przepraszam, ┐e bΩdΩ m≤wi│ o oczywisto£ciach. Paradoks zwi╣zany z cofaniem siΩ w czasie
nazywany jest popularnie äparadoksem dziadkaö. Na czym polega? Pytanie brzmi: co stanie siΩ,
gdy podr≤┐nik w czasie cofnie siΩ o kilkadziesi╣t lat i zabije swojego w│asnego dziadka, jeszcze
przed narodzinami swego ojca. Skoro jego dziadek zgin╣│ w m│odym wieku, jego ojciec nigdy nie
m≤g│ siΩ narodziµ. Skoro on nigdy nie istnia│, nie m≤g│ na £wiecie pojawiµ siΩ tak┐e podr≤┐nik w
czasie. W takim razie, skoro nie by│o podr≤┐nika, kto zabi│ owego dziadka? On nie zgin╣│, a wiΩc
podr≤┐nik siΩ narodzi│, cofn╣│ w czasie, zabi│, i tak dalej i tak dalej. Problemem podr≤┐y w czasie
jest wiΩc to jak dzia│anie w przesz│o£ci mo┐e wp│yn╣µ na teraƒniejszo£µ. Problemem, dodajmy,
obecnie czysto teoretycznym.
Jak sobie z tym problemem radzili pisarze i tw≤rcy filmowi? Mo┐na wymieniµ kilka r≤┐nych
koncepcji podr≤┐owania w czasie i w zwi╣zku z tym r≤┐nych sposob≤w radzenia sobie z
paradoksami.
Pierwsza koncepcja polega na tym, ┐e wszelkie zdarzenia, kt≤re spowoduje cz│owiek po cofniΩciu
siΩ w czasie maj╣ wp│yw na jego w│asn╣ rzeczywisto£µ. Tak wiΩc po zmianie historii w
przesz│o£ci i powrocie do teraƒniejszo£ci, zastanie zupe│nie inny £wiat, w zale┐no£ci od tego, jak
wa┐ne by│a zmiana. Przyk│adowo, cofniΩcie siΩ w czasie i zabicie Hitlera podczas pierwszej
wojny £wiatowej mo┐e doprowadziµ do za┐egnania drugiej. Wtedy po powrocie podr≤┐nik
zastanie ca│kowicie inny £wiat, zupe│nie inn╣ rzeczywisto£µ. Mo┐liwe s╣ dwa podej£cia: zmiana
bΩdzie dotyczy│a ca│ego £wiata opr≤cz podr≤┐nika albo zmiana wywrze wp│yw i na niego. W tym
drugim przypadku, nie bΩdzie on nawet sobie zdawa│ sprawy po fakcie z tego, co zrobi│. Takie
podej£cie do podr≤┐y w czasie jest bardzo popularne, wystΩpuje na przyk│ad w filmach z serii
äPowr≤t do przysz│o£ciö. Nie chroni jednak przed paradoksami. Nic nie broni podr≤┐nikowi
dokonania jakiego£ czynu, kt≤ry bΩdzie mia│ jaki£ wp│yw na niego samego.
Drugie podej£cie to przyjΩcie, ┐e strumie± czasu jest niezmienny i jednoznacznie ustalony. Nikt
nie bΩdzie w stanie go zaburzyµ. Pr≤ba zmiany historii spowoduje zadzia│anie jakich£ si│, kt≤re t╣
zmianΩ uniemo┐liwi╣. Na przyk│ad gdy kto£ podejmie pr≤bΩ zabicia Hitlera, nie uda mu siΩ to,
poniewa┐ zginie natychmiast po podr≤┐y, zabity jakim£ zab│╣kanym granatem podczas pierwszej
wojny £wiatowej. To podej£cie zak│ada, ┐e nawet je£li jakie£ podr≤┐e w czasie siΩ odby│y, my ju┐
znamy ich efekty. W literaturze wystΩpuje, na przyk│ad w äPowrocie do Antyba£niö Wolskiego,
äFilmowym wehikule czasuö Harrisona, czy te┐, w pewnym sensie w filmie äTerminatorö. To
podej£cie chroni przed paradoksami, ale ka┐e siΩ zastanowiµ, czym mia│yby byµ owe tajemnicze
Moce strzeg╣ce niezmienno£ci przebiegu czasu.
Trzeci╣ koncepcj╣ jest koncepcja £wiat≤w r≤wnoleg│ych. Przyjmujemy, ┐e zmiana spowodowana
dzia│aniem w przesz│o£ci po podr≤┐y w czasie nie wp│ywa na strumie± czasu obserwatora, lecz
tworzy ca│kiem nowy strumie± czasu, rozga│Ωzienie siΩ czasu w miejscu zdarzenia, m≤wi╣c
innymi s│owami - powstaje nowy wszech£wiat r≤wnoleg│y. Nie mo┐e tu byµ paradoks≤w -
dzia│anie w przesz│o£ci nie ma ┐adnego wp│ywu na £wiat podr≤┐nika. Teraz zn≤w mamy dwie
mo┐liwo£ci. Podr≤┐nik mo┐e przemie£ciµ siΩ do owego stworzonego przez siebie £wiata
r≤wnoleg│ego lub nie. W drugim przypadku, podr≤┐ w czasie bΩdzie jedynie wycieczk╣
krajoznawcz╣ lub historyczn╣, bez ┐adnych efekt≤w. Pierwsza opcja stwarza szerokie mo┐liwo£ci
- mo┐na testowaµ r≤┐ne rozwi╣zania i obserwowaµ ich efekty w £wiatach r≤wnoleg│ych.
Pomijaj╣c moralne aspekty takiego dzia│ania, mo┐na podsumowaµ, ┐e oznacza one wreszcie
praktyczn╣ realizacjΩ pytania äco by by│o, gdyby...ö. Podobne podej£cie do czasu pojawia siΩ
m.in. w powie£ci Boba Shawa äCz│owiek z dw≤ch czas≤wö, a tak┐e w jednej z najciekawszych
powie£ci o podr≤┐y w czasie äOstatni dzie± stworzeniaö Wolfganga Jeschkego.
Czwarta opcja to za│o┐enie, ┐e nie istnieje przesz│o£µ ani przysz│o£µ, jest jedynie teraƒniejszo£µ.
Jest to taka fala teraƒniejszo£ci biegn╣ca po linii czasu, poza ni╣ nie ma ju┐ nic. Taka koncepcja
pojawi│a siΩ w powie£ci äKurs na zderzenieö, w kt≤rej to poza teraƒniejszo£ci╣ istnieje jedynie
pusty i martwy £wiat, mo┐na to zobaczyµ tylko podr≤┐uj╣c w czasie. Innym jej wariantem s╣
äLangolieryö Stephena Kinga, w kt≤rym to opowiadaniu, poza teraƒniejszo£ci╣ nic nie istnieje. Za
fal╣ teraƒniejszo£ci pod╣┐aj╣ dziwne stwory - Langoliery - po┐eraj╣ce ca│y £wiat.
Pi╣ta wreszcie mo┐liwo£µ wykorzystywana przez autor≤w, to zakaz podr≤┐y w przesz│o£µ, jak to
jest u Wellsa. Wbrew pozorom, nie chroni to przed problemami. C≤┐ mo┐e siΩ staµ, gdy
zobaczysz swoj╣ przysz│o£µ, a po powrocie zrobisz wszystko, aby j╣ zmieniµ? W äMartwej
strefieö Kinga bohater ma dar patrzenia w przysz│o£µ i mo┐liwo£µ jej zmieniania. Wypada jeszcze
zauwa┐yµ, ┐e podr≤┐e w przysz│o£µ bez mo┐liwo£ci powrotu s╣ mo┐liwe ju┐ teraz - wszyscy
przez ca│y czas przemieszczamy siΩ powoli w czasie w przysz│o£µ. A przyspieszyµ tΩ podr≤┐
mo┐na by by│o na przyk│ad przez hibernacjΩ.
Po co w og≤le podr≤┐owaµ w czasie (bo dla zabicia swojego dziadka naprawdΩ nie warto)?
Mo┐na wymieniµ kilka przyczyn. Po pierwsze w celu poznania historii, obejrzenia na w│asne
oczy wydarze± maj╣cych wp│yw na losy ludzko£ci. Podobno Stephen Hawking jest zwolennikiem
teorii, ┐e obecnie obserwowane UFO s╣ takimi w│a£nie wyprawami ludzi z przysz│o£ci w celu
obejrzenia naszych czas≤w. St╣d te┐ ich unikanie nas i zasada nieingerencji - nie chc╣
powodowaµ paradoks≤w.
Druga przyczyna to nie obserwacja, lecz pr≤ba zmienienia tej historii. Poprawienia jej, tworzenia
idealnego £wiata. Co ciekawe, w powie£ciach z regu│y nigdy to siΩ nie udaje. Pr≤ba zmiany
prawie zawsze powoduje zmianΩ na gorsze. W jednej z najwa┐niejszych klasycznych powie£ci
äKoniec Wieczno£ciö Asimova wystΩpuje w│a£nie Wieczno£µ - organizacja kontroluj╣ca rozw≤j
ludzko£ci i przeprowadzaj╣ca sta│e korekty w r≤┐nych miejscach czasu. Nie doprowadza to
jednak wcale do idea│u: äCo Wieczno£ciowcy uwa┐aj╣ za dobro? Powiem ci: spok≤j i
bezpiecze±stwo. Umiarkowanie. »adnych eksces≤w. »adnego ryzyka (...) TΩpi╣c klΩski
Rzeczywisto£ci, Wieczno£µ wyklucza r≤wnie┐ triumfy. To w│a£nie najbardziej ryzykowne pr≤by
mog╣ podnie£µ ludzko£µ na szczyty. Z niebezpiecze±stwa i niepewno£ci wyp│ywa si│a, kt≤ra
popycha ludzko£µ do nowych i wiΩkszych zdobyczy. (...) Ka┐dy system, (...), kt≤ry pozwala
ludziom wybieraµ sobie przysz│o£µ, sko±czy siΩ wyborem bezpiecze±stwa i przeciΩtno£ci,
wykluczaj╣cych zdobycie gwiazd.ö
Wyobraƒmy sobie te┐ wojnΩ dw≤ch armii dysponuj╣cych maszynami czasu. Tu przewagi nie
mia│aby wcale armia, kt≤ra pierwsza przeprowadzi│a manewr, lecz ta, kt≤ra zrobi│a to jako druga.
Mog│a bowiem pojawiµ siΩ na polu bitwy godzinΩ wcze£niej i zaj╣µ lepsze pozycje.
Wreszcie mamy ostatni╣ przyczynΩ podr≤┐y w czasie - osobist╣. Podr≤┐nik chce naprawiµ co£, co
nie uda│o siΩ w jego w│asnym ┐yciu. Bohater wspominanego äCz│owieka z dw≤ch czas≤wö
wraca, aby uratowaµ sw╣ ┐onΩ, zamordowan╣ przez bandytΩ. Kobieta w jednym z odcink≤w
äOuter Limitsö przenosi siΩ w czasie, aby zabijaµ w m│odo£ci przysz│ych morderc≤w. I tu zwykle
okazuje siΩ, ┐e ta poprawa wcale nie rozwi╣zuje problem≤w, stwarza zwykle tylko nowe. Po
prostu tacy ju┐ jeste£my, ┐e nigdy nie podoba siΩ nam to, co jest, zawsze pragniemy czego£ w
danym momencie nieosi╣galnego.
Mimo wszystko uwa┐am, ┐e lepiej by by│o, gdyby podr≤┐owanie w czasie nigdy nie okaza│o siΩ
mo┐liwe. Poza podanymi powy┐ej problemami, dochodzi jeszcze jeden - brak prywatno£ci i
mo┐liwo£µ ci╣g│ej kontroli, gdy┐ mo┐na by by│o sprawdzaµ dok│adnie ca│╣ prywatn╣ przesz│o£µ.
A podr≤┐e w przysz│o£µ? Chyba jednak lepiej i ciekawiej jest nie wiedzieµ, co mo┐e siΩ
wydarzyµ. Pozosta±my wiΩc przy dotychczasowej mo┐liwo£ci podr≤┐y w czasie - powoli w
przysz│o£µ bez mo┐liwo£ci powrotu.
Autor dziΩkuje Krzy£kowi Hrynkiewiczowi, z kt≤rym dyskusja zainspirowa│a go do napisania
powy┐szego tekstu.