Puzzle - to bardzo pouczaj╣ca i atrakcyjna zabawka dla dzieci w r≤┐nym wieku. Z
drobnych kawa│k≤w sk│ada siΩ ca│y obrazek. Czasem trzeba siΩ sporo
nagimnastykowaµ, aby taki du┐y i skomplikowany obraz u│o┐yµ i, aby wszystkie
fragmenty dobrze do siebie pasowa│y. Uczy to cierpliwo£ci, systematyczno£ci i
umiejΩtno£ci przewidywania.
Praca naukowa nad poznawaniem praw przyrody te┐ czΩsto przypomina tak╣ zabawΩ
w puzzle. Zbieramy liczne fakty obserwacyjne, dziesi╣tki lub setki drobnych
fragment≤w i staramy siΩ u│o┐yµ je w jak╣£ logiczn╣ ca│o£µ. Budujemy wiΩc nasz
obraz £wiata mozolnie, od stuleci dopasowuj╣c do siebie znalezione kawa│ki. Czasem
uk│ada nam siΩ to w pewne wiΩksze fragmenty obrazu - powstaje wiΩc jaka£ teoria.
CzΩsto te┐ okazuje siΩ, ┐e szli£my b│Ωdn╣ drog╣, ┐e kilkana£cie lub kilkadziesi╣t
kawa│k≤w niby pasowa│o do siebie daj╣c jaki£ fragment pozornie sensownego
obrazu, lecz nastΩpnych czΩ£ci - czyli fakt≤w empirycznych - ju┐ nijak siΩ do tego
dopasowaµ nie daje. Wtedy trzeba z ca│ej koncepcji zrezygnowaµ i zaczynaµ
uk│adanie na nowo. M≤wimy w≤wczas o prze│omach lub rewolucjach w nauce.
Przyk│adem mo┐e byµ przewr≤t Kopernika±ski, kt≤ry zmusi│ do ca│kowitej zmiany
koncepcji w uk│adanym poprzednio obrazie Wszech£wiata. ªledz╣c historiΩ rozwoju
nauk przyrodniczych da siΩ wyr≤┐niµ sporo takich przewrot≤w - np. darwinowska
teoria ewolucji, teoria wzglΩdno£ci i mechanika kwantowa, odkrycie rozszerzania siΩ
Wszech£wiata i jeszcze wiele innych.
Opr≤cz pewnego podobie±stwa s╣ te┐ istotne r≤┐nice pomiΩdzy zabawk╣ typu
puzzle a budowaniem naukowego obrazu £wiata. Do zabawki - puzzle do│╣czony jest
zwykle gotowy obrazek, kt≤ry trzeba u│o┐yµ. Wiemy z g≤ry, jaki powinien byµ efekt
naszej uk│adanki. Wiemy tak┐e, ┐e ilo£µ i rodzaj kawa│k≤w w pude│ku jest akurat taka,
jak potrzeba. Nie powinno ich ani zabrakn╣µ, ani pozostaµ w nadmiarze. Wiadomo
ponadto, ┐e z za│╣czonych kawa│k≤w mo┐na u│o┐yµ tylko ten jeden jedyny obraz, a
nie ┐aden inny.
Jak┐e odmienne jest pod tym wzglΩdem uk│adanie obrazu £wiata. Nie znamy przecie┐
z g≤ry tego obrazka, kt≤ry trzeba u│o┐yµ. Nie wiemy tak┐e, czy ten obraz ma
sko±czone rozmiary, czy da siΩ go u│o┐yµ ze sko±czonej liczby element≤w w
sko±czonej liczbie krok≤w czy te┐ proces ten bΩdzie siΩ ci╣gn╣µ praktycznie w
niesko±czono£µ. Je£li przyr≤wnaµ kawa│eczki puzzle'a do zbieranych danych
empirycznych, to tych danych przybywa nam ci╣gle. Natura jakby stale dosypuje
nam nowe fragmenty do tej uk│adanki. Czy jest gdzie£ kres tego procesu? A mo┐e
sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Mo┐e to, co uk│adamy tak pracowicie
to nie jest p│aski obraz, lecz jaka£ przestrzenna, mo┐e nawet wielowymiarowa,
konstrukcja.
I wreszcie jeszcze jedna istotna r≤┐nica. Dziecko uk│adaj╣ce obrazek jest wzglΩdem
tego obrazka kim£ zewnΩtrznym. Cz│owiek badaj╣cy £wiat sam jest fragmentem tego
£wiata. Musi wiΩc sam siebie wbudowaµ w jego obraz, je£li ma to byµ obraz
kompletny. To nas ustawia w do£µ dziwnej sytuacji. Nasza £wiadomo£µ i silne
subiektywne poczucie indywidualno£ci prowadzi nasze my£lenie ku ostremu
podzia│owi na "Ja" i "Reszta ªwiata". Niejako odruchowo ustawiamy siΩ wobec tej
"Reszty ªwiata" na zewn╣trz, trochΩ jak to dziecko wobec uk│adanego obrazka.
Takie ustawienie siΩ "na zewn╣trz" badanego £wiata daje nam poczucie
obiektywno£ci opisu. Mamy przekonanie, ┐e budujemy obraz £wiata taki, jaki on jest
niezale┐nie od naszego istnienia i postrzegania. Byµ mo┐e. Czy jednak nie tkwi w tym
przekonaniu jaka£ pu│apka, z kt≤rej nie zdajemy sobie do ko±ca sprawy?
Wed│ug aktualnie akceptowanego obrazu Wszech£wiata rozpocz╣│ on sw╣ ewolucjΩ
przed kilkunastoma miliardami lat osobliwym wydarzeniem zwanym Wielkim
Wybuchem. Po tych miliardach lat dzia│ania bezosobowych si│ natury na jednej z
planet kr╣┐╣cych wok≤│ jednej z bilion≤w gwiazd dosz│o do powstania tak dziwnych
struktur jak £wiadomi siebie i swego otoczenia ludzie. Byµ mo┐e w innych zak╣tkach
kosmosu tak┐e powsta│ £wiadomy siebie rozum, nie ma to chwilowo wiΩkszego
znaczenia. Sam fakt zaistnienia takiego rozumu we Wszech£wiecie stwarza poniek╣d
now╣ sytuacjΩ. To poprzez nasze m≤zgi (i ewentualnie inne, je£li gdzie£ istniej╣)
Wszech£wiat, niejako od wewn╣trz, zaczyna poznawaµ i opisywaµ sam siebie. Na
osobliwo£µ tej sytuacji zwraca│ ju┐ uwagΩ jeden z filozofuj╣cych fizyk≤w
wsp≤│czesnych John Wheeler. To tak, jakby jeden z kawa│k≤w zabawki puzzle
uzyska│ w pewnym momencie wyr≤┐nion╣ pozycjΩ wobec innych fragment≤w i
zacz╣│ "obmy£laµ", jak wygl╣da ca│y obrazek, do kt≤rego on nale┐y. Czy fragment
jakiej£ wiΩkszej ca│o£ci mo┐e ogarn╣µ tΩ ca│o£µ? Taka jest chyba nasza sytuacja
wobec Wszech£wiata. PozwolΩ sobie w tym kontek£cie zacytowaµ pogl╣d jeszcze
jednego wielkiego fizyka Rogera Penrose'a: "Umys│ i £wiadomo£µ wydaj╣ mi siΩ tak
wa┐ne, ┐e bez nich wszech£wiat nie jest w istocie Wszech£wiatem. Wszystkie
dotychczasowe opisy wszech£wiata nie licz╣ siΩ z tym faktem. Uwa┐am jednak, ┐e
tylko zjawisko £wiadomo£ci mo┐e nadaµ realno£µ teoretycznym modelom
wszech£wiata". Jest to pogl╣d do£µ £mia│y, pr≤buj╣cy siΩgn╣µ samych korzeni
naszej teorii poznania.
Powr≤µmy jeszcze do owego rozdarcia na "Ja" i "Reszta ªwiata". To patrzenie na
£wiat z pozycji zewnΩtrznego obserwatora jest charakterystyczne dla metodologii
nauk przyrodniczych, jaka uformowa│a siΩ w naszym Zachodnim krΩgu kulturowym,
wywodz╣cym siΩ jeszcze ze staro┐ytnej Grecji i jej tradycji filozoficznej. Takie
podej£cie do £wiata najbardziej przypomina ow╣ zabawΩ w uk│adanie obrazka przez
kogo£ zewnΩtrznego. Kompletowanie tej uk│adanki jest zajΩciem mozolnym. Kolejne
pokolenia uczonych dodawa│y sw≤j wk│ad do tego dzie│a, maj╣c jednocze£nie
£wiadomo£µ, ┐e poznano jedynie drobny fragment ogromnego obrazu. By│
wprawdzie w dziejach fizyki taki okres, kiedy wydawa│o siΩ, ┐e obrazek jest ju┐ w
swej zasadniczej formie prawie uko±czony, kiedy klasyczna mechanika i
elektromagnetyzm opisywa│y niemal wszystkie znane w≤wczas zjawiska fizyczne.
Zaledwie kilka drobnych kawa│eczk≤w nie pasowa│o jeszcze do ca│ego u│o┐onego
obrazu. I te kilka nie pasuj╣cych kawa│k≤w zmusi│o do rewizji ca│ej koncepcji
obrazka. Obok obrazu klasycznego musia│ powstaµ obraz relatywistyczny i
kwantowy. Jednocze£nie zdano sobie sprawΩ, ┐e pe│en obraz £wiata jest znacznie
obszerniejszy i bardziej z│o┐ony, ni┐ siΩ wcze£niej wydawa│o.
Metoda uk│adania obrazu £wiata krok po kroku z drobnych kawa│k≤w okaza│a siΩ
mimo wszystko do£µ owocna. U│o┐ony, choµby tylko fragmentarycznie, obraz
pozwala nam coraz skuteczniej w tym £wiecie funkcjonowaµ. Jednocze£nie, takie
systematyczne i ┐mudne badanie fragment po fragmencie wystawia ludzk╣
cierpliwo£µ na ciΩ┐k╣ pr≤bΩ. Cz│owiek ma tak uformowan╣ psychikΩ i wbudowan╣ w
ni╣ ciekawo£µ, ┐e chcia│by znaµ ca│y obraz £wiata ju┐, teraz, natychmiast. Na
podstawie u│o┐onych przez naukΩ fragment≤w dokonuje ekstrapolacji na ca│o£µ,
brakuj╣ce obszary obrazu wype│nia swoimi wyobra┐eniami, a czΩsto ┐yczeniami. Nie
mo┐e znie£µ sytuacji, gdy na pytania - co jest na tych nie u│o┐onych jeszcze
obszarach obrazu - trzeba odpowiedzieµ: "nie wiemy, mo┐e nasi nastΩpcy to jako£
u│o┐╣". W ten w│a£nie spos≤b, z owej niecierpliwo£ci i chΩci natychmiastowego
ogarniΩcia ca│o£ci obrazu powsta│o wiele system≤w filozoficznych i religijnych, kt≤re
proponowa│y pewien ca│o£ciowy opis uk│adanego ┐mudnie obrazu i naszego w tym
obrazie miejsca.
Inny jakby rodzaj propozycji wypracowa│y na przestrzeni wiek≤w kultury Wschodu
wywodz╣ce siΩ z hinduizmu, buddyzmu czy taoizmu. Tamtejsze podej£cie - w
przeciwie±stwie do podej£cia Zachodniego - proponuje odrzuciµ to rozdarcie na
"Ja" i "Reszta ªwiata". Eksponuje siΩ bardziej fakt, ┐e sami jeste£my elementem
£wiata, tym jakby kawa│eczkiem w uk│adance-puzzle. Zamiast spojrzenia na £wiat "z
zewn╣trz" proponuje siΩ wtopienie w obraz £wiata, poczucie siΩ jego cz╣stk╣. Ku
temu zmierzaj╣ np. wszelkie praktyki medytacyjne. Zamiast poznawania sugeruj╣
doznawanie £wiata. Wed│ug tego paradygmatu nie jest wa┐ne, jak wygl╣da obrazek
czy choµby jego fragmenty. Wa┐niejsze jest, aby czuµ siΩ w pe│ni jego czΩ£ci╣,
wtopiµ siΩ w niego. Propozycja ta │agodzi pewien dyskomfort psychiczny, jaki
powstaje w nas na my£l, ┐e nasza naukowa uk│adanka obrazu £wiata ci╣gle jest
fragmentaryczna.
Zaiste osobliwym produktem ewolucji Wszech£wiata jest cz│owiek ze swoim
rozumem. Z jednej strony jeste£my tego Wszech£wiata integraln╣ cz╣stk╣ zbudowan╣
z takich samych atom≤w jak planety i gwiazdy. Z drugiej za£ jeste£my zdolni do
analizowania £wiata i samych siebie jakby z zewn╣trz, i do uk│adania tego
kosmicznego puzzle'a. Ta zabawka na razie jest jednak trochΩ nieodpowiednia do
naszego wieku. Nie jest dopasowana do wieku i mo┐liwo£ci dziecka. Stopniowo
jednak do niej dorastamy i byµ mo┐e kiedy£ ca│kiem doro£niemy.
|
|