Prawdziwe nazwisko Francois de Saliniac de la Mothe Fenelon, pochodzi│ z szlacheckiej rodziny. By│ m│odszym synem arystokratycznego Gaso±czyka i urodzi│ siΩ w Zamku Fenelon w Perigord we Francji w roku 1651. Do 12 roku ┐ycia by│ starannie kszta│cony w domu rodzinnym, a nastΩpnie pos│any zosta│ na Uniwersytet Cahors a p≤╝niej do College of Plessis w Pary┐u. Jego serce bardzo wcze╢nie skierowa│o siΩ w kierunku spraw religii tak, ┐e w wieku 15 lat wyg│osi│ swoje pierwsze kazanie. Kontynuowa│ studia teologiczne w Seminarium of Saint Sulpice, gdzie wyk│ada│ Abbe Tronson, cz│owiek kt≤ry by│ powszechnie znany ze swojej pobo┐no╢ci, talent≤w i wykszta│cenia. Fenelon sta│ siΩ ulubionym uczniem Tronsona, kt≤ry przekaza│ mu bardzo staranne intelektualne i duchowe wykszta│cenie. Od Trosona, kt≤ry jest zaliczany do wielkich mistyk≤w, wch│on▒│ wiele pogl▒d≤w dotycz▒cych wewnΩtrznego /duchowego/ prze┐ycia chrze╢cija±skiego i prawdziwego po╢wiΩcenia Bogu. W 1675 r w wieku 24 lat zosta│ wy╢wiΩcony na ksiΩdza i przez 3 lata s│u┐y│ w parafii St. Sulpice. Przed wy╢wiΩceniem by│ naciskany by zostaµ misjonarzem w Kanadzie lub Lawencie, lecz wyp│ywowy wuj uchroni│ go od tego, chocia┐ dane mu by│o zwiedziµ KanadΩ przez kr≤tki czas.
Wcze╢nie w ┐yciu Fenelona pojawi│y siΩ uzdolnienia i talenty rozwijaj▒ce go i kszta│c▒ce w kierunku religii, filozofii i nauk wychowawczych. Wiele jego ksi▒┐ek o wychowawczej tematyce jest wielce cenionych nawet w dobie dzisiejszej. Urzeczony kwalifikacjami, kt≤re posiada│, Kr≤l Ludwik XIV w roku 1689 z│o┐y│ w jego rΩce sprawΩ wykszta│cenia m│odego KsiΩcia Burgundii, wnuka Kr≤la i oczywi╢cie dziedzica tronu Francji. Ksi▒┐e by│ bardzo uparty i zapalczywy, ale przez wp│yw i nauki Fenelona osi▒gn▒│ samoopanowanie. By│ to niew▒tpliwie p≤╝niejszy wielki i dobry Kr≤l, kt≤ry kiedykolwiek zasiad│ na tronie. W roku 1694 po 5 letniej s│u┐bie jako wychowawca KsiΩcia, Fenelon zosta│ Arcybiskupem Cambray.
W tym czasie kiedy zosta│ uhonorowany przez Kr≤la Francji, gdy imiΩ jego by│o znane, pozna│ Madame Guyon, a przez jej modlitwΩ i rozmowy z ni▒ zosta│ wprowadzony w g│Ωbsze, obfitsze i pe│niejsze do╢wiadczenie chrze╢cija±skie, kt≤re uczyni│o go chΩtnym do po╢wiΩcenia wszystkiego na s│u┐bΩ Chrystusowi. S│ysza│ on czΩsto o pobo┐no╢ci i talentach Madame Guyon, kt≤ra cierpia│a wielkie prze╢ladowanie ze strony cz│onk≤w ko╢cio│a rzymsko-katolickiego z powodu jej nauk dotycz▒cych prawdziwego ukrzy┐owania egoistycznego ┐ycia i absolutnej, bezwarunkowej zgody na wolΩ Bo┐▒. Po powrocie z misji protestant≤w z Poiton, zasiΩgn▒│ wiΩcej informacji o jej ┐yciu, a s│ysz▒c o jej pobo┐no╢ci postanowi│ odwiedziµ j▒, chocia┐ wiedzia│, ┐e wi▒za│o siΩ to z mo┐liwo╢ci▒ utraty przychylno╢ci Kr≤la, oraz nara┐a│o jego reputacjΩ i pozycjΩ. Niew▒tpliwe Pan g│Ωboko umie╢ci│ w jego sercu, by odwiedziµ j▒ w takich okoliczno╢ciach. Pierwszy raz spotka│ j▒ w wiosce Beine, w domu KsiΩ┐nej Charost. Wtedy te┐ po raz pierwszy rozmawiali na temat wewnΩtrznego do╢wiadczenia. Ten temat interesowa│ ich najbardziej. Do╢wiadczenie Madam Guyon wywar│o g│Ωbokie wra┐enie w umy╢le Fenelona. NastΩpnie ponownie odwiedzi│ j▒ w Pary┐u. SpΩdzili tam trochΩ czasu na wsp≤lnej modlitwie, lecz Fenelon nie by│ jeszcze nape│niony Duchem, chocia┐ jego oczy by│y otwarte na to co mia│ dla niego Pan w swoim dziedzictwie. Podczas nastΩpnych o╢miu dni na sercu Madame Guyon spoczΩ│o wielkie brzemiΩ modlitwy za Fenelona, kt≤re nie opuszcza│o jej, a┐ do momentu, kiedy odczu│a odpocznienie i pok≤j w tej sprawie. Pod koniec tych dni "b≤l≤w porodowych duszy" skierowa│a do Fenelona list, w kt≤rym pisa│a mu o swoim brzemieniu modlitwy, przynaglaj▒c go do ca│kowitego poddania siΩ woli Bo┐ej. W tym li╢cie napisa│a te┐: "Przez ostatnie siedem dni by│am w stanie ci▒g│ej modlitwy za Tob▒. ModlΩ siΩ o Ciebie, chocia┐ stan mojego umys│u jest nieco dziwny, ale moja dusza ci▒gle przynosi Ciebie przed oblicze Bo┐e, aby Jego wola wype│ni│a siΩ i chwa│a Bo┐a mog│a objawiµ siΩ tak, jak lampa, kt≤ra pali siΩ bez ustanku" W dalszej czΩ╢ci listu pisa│a: "Wydaje mi siΩ, ┐e zamiary │aski, jakie Pan ma dla Ciebie jeszcze siΩ nie wype│ni│y. Twoja dusza nie jest jeszcze w pe│ni w harmonii z Bogiem, i dlatego cierpiΩ. Moje cierpienie jest wielkie, a modlitwa moja nie jest jeszcze wys│uchana." "Modlitwa, kt≤r▒ ofiaruje za Ciebie nie jest dzie│em stworzenia, kt≤re zawdziΩcza wszystko sobie samemu, formaln▒ i zewnΩtrzn▒, ona jest g│osem Ducha ªwiΩtego wyra┐aj▒cego samego siebie w duszy, g│osem kt≤rego cz│owiek nie mo┐e powstrzymaµ lub kontrolowaµ. Duch ªwiΩty modli siΩ ze skutkiem. Kiedy wewnΩtrzny g│os ustaje, jest to znakiem, ┐e │aska, kt≤ra by│a wyb│agana zosta│a zes│ana. By│am w tym stanie umys│u przedtem za innymi duszami, ale nigdy z tak▒ walk▒ duchow▒ i nigdy przez tak d│ugi czas. Bo┐e zamiary wype│ni▒ siΩ na Tobie. M≤wiΩ to z przekonaniem, bo nie s▒dzΩ ┐e mog│oby byµ inaczej." NastΩpnego dnia ponownie napisa│a do niego: "Tak g│Ωboko by│a poch│oniΩta uwag▒ moja dusza do Boga o twoje relacje z Nim, ┐e tylko na chwilΩ zasnΩ│am ostatniej nocy. W tym momencie mogΩ powiedzieµ o moim stanie tylko to, ┐e w sprawie kt≤r▒ odczuwam dla Twego ca│kowitego odnowienia, nast▒pi│o spalenie mnie samej, w mym wnΩtrzu. Mam wewnΩtrzne przekonanie, ┐e przeszkoda, kt≤ra dotychczas oddziela│a CiΩ od Boga zmniejszy│a siΩ i zniknΩ│a Pewne jest to, ┐e moja dusza, zaczΩ│a odczuwaµ duchowe podobie±stwo i jedno╢µ z Twoj▒, kt≤rej poprzednio nie odczuwa│a"
Fenelon by│ pokorny w duchu i zg│odnia│y g│Ωbszego duchowego prze┐ycia. Chocia┐ by│ olbrzymem w intelekcie, chΩtnym by│ te┐ uczyµ siΩ od ma│ego dziecka. Jego pierwsz▒ wielk▒ bitw▒ by│o bycie absolutnie, bezwarunkowo i chΩtne poddanym ca│kowicie woli Bo┐ej; dlatego tak powiedzia│a Madame Guyon: "... poddana wola nie zawsze jest oddan▒ wol▒. Wielu, kt≤rzy oddali swoja wolΩ Bogu, ci▒gle s▒ niespokojni o przeprowadzenie swoich w│asnych plan≤w i ambicji, s▒ te┐ wielce udrΩczeni kiedy ich plany s▒ udaremnione".
Fenelon robi│ wra┐enie ca│kowitego oddania siΩ woli Bo┐ej, ale zmaga│ siΩ d│ugo z u╢wiadomieniem sobie prze┐ycia, kt≤rego dusza jego by│a g│odna i spragniona. Czasami spotyka│ Madame Guyon i czΩsto z ni▒ korespondowa│ w sprawie prze┐ycia, kt≤rego tak bardzo pragn▒│. Ostatecznie Madame Guyon napisa│a mu list w sprawie koniecznych krok≤w dla ca│kowitego ukrzy┐owania egoistycznego ┐ycia /┐ycia dla samego siebie/. Wydawa│o siΩ, ┐e poj▒│ on umys│owo, bardzo wyra╝nie te wskaz≤wki, jak mo┐emy zobaczyµ to w jego p≤╝niejszych listach do Madame Guyon, gdzie pisa│: "...s▒dzΩ Madam, ┐e rozumia│em zazwyczaj o╢wiadczenia na papierze, kt≤re ty │askawie przes│a│a╢ mi, w kt≤rych opisa│a╢ r≤┐ne do╢wiadczenia, kt≤re charakteryzuj▒ powr≤t duszy do Boga za pomoc▒ prostych ╢rodk≤w lub czystej wiary". Chocia┐ mia│ on tak jasne intelektualne zrozumienie krok≤w do osi▒gniΩcia ┐ycia ca│kowicie po╢wiΩconego Bogu, to jednak prze┐ycie to nast▒pi│o p≤╝niej ni┐ w cytowanych powy┐ej s│owach. W ostateczno╢ci uchwyci│ on prawdΩ sercem r≤wnie dobrze jak umys│em, a w skutek tego ca│e jego ┐ycie i charakter zosta│y przemienione.
Sta│ siΩ tak wielkim przyk│adem chrze╢cija±skiej mi│o╢ci i pobo┐no╢ci, tak i┐ imiΩ jego nios│o ten s│odki zapach Chrystusa. Przywdzia│ on "ca│▒ zbrojΩ Bo┐▒" by w wielkiej bitwie, broniµ nauki o ca│kowitej ╢mierci egoistycznego ┐ycia, kt≤rej to sta│ siΩ orΩdownikiem. By│ on najwiΩkszym mistrzem tej nauki w kronikach historycznych swego czasu. Przeciwko niemu ustawili swoje szeregi bojowe Kr≤l Ludwik XIV i Bousset, najwiΩkszy literacki geniusz jego dni, i wielu z najbardziej zepsutych kap│an≤w i ludzi ko╢cio│a rzymsko-katolickiego.
Nauki Madame Guyon dotyczy│y wewnΩtrznego ┐ycia i ju┐ wcze╢niej wzbudzi│y przeciwnik≤w nim Fenelon podni≤s│ rΩkawicΩ na jej korzy╢µ. Nauka o ca│kowitej ╢mierci egoistycznego ┐ycia lub czystej bezinteresownej mi│o╢ci tak szybko rozpowszechni│a siΩ na ca│y ╢wiat, ┐e ╢wieccy i formalni teologowie religii stali siΩ zaniepokojeni i podjΩli zdecydowane kroki w celu zmia┐d┐enia jej. Ojciec La Cambe zosta│ wtr▒cony do wiΩzienia i okrutnie torturowany tak, ┐e wp│ynΩ│o to istotnie na jego zdrowie. Madame Guyon r≤wnie┐ zosta│a wtr▒cona do wiezienia na osobiste polecenie Kr≤la. Fenelon, kt≤ry by│ teraz pierwszym w nauczaniu o mi│o╢ci bezinteresownej, zosta│ poddany stanowczej krytyce, lecz zbyt wielkie wp│ywy, kt≤re posiada│ powstrzyma│y nawet Kr≤la przed jego uwiΩzieniem. Biskup Bousset, najwiΩkszy geniusz literacki w tych dniach napisa│ ksi▒┐kΩ przeciw naukom Madame Guyon i pos│a│ j▒ Fenelonowi dla jego aprobaty. Wp│yw i stanowisko Fenelona by│y tak wielkie, ┐e Bousset wiedzia│ i┐ uznanie tej ksi▒┐ki znaczy│o du┐o dla mn≤stwa ludzi. My╢la│ on, ┐e Fenelon powinien obawiaµ siΩ by nie uraziµ i jego i Kr≤la przez odmowΩ jej aprobaty. Lecz ksi▒┐ka ta by│a tak osobi╢cie skierowana przeciwko Madame Guyon, ┐e nie m≤g│ daµ jej swego poparcia. Napisa│ natomiast wielkie dzie│o w odpowiedzi Boussetowi, kt≤re nosi│o tytu│: "Maksymy ╢wiΩtych dotycz▒ce wewnΩtrznego ┐ycia" W tym dziele ukazywa│, ┐e najwiΩksi i najbardziej duchowi ╢wiΩci przez wszystkie wieki wierzyli i uczyli wewnΩtrznego ┐ycia samoukrzy┐owania i czystej mi│o╢ci. Wielu z najwybitniejszych ╢wiΩtych by│o cytowanych: ªw Franciszek Salezy, ªw Franciszek z Asy┐u, Jan od Krzy┐a, Ojciec Alvarez, ªw. Tomasz z Akwinu, ªw. Teresa, Dionizjusz Areopagita, Grzegorz Lopez i wielu innych. Wiele decyzji i narad staro┐ytnego ko╢cio│a r≤wnie┐ by│y cytowane w tej ksi▒┐ce. Nie by│o nic osobistego w niej, lecz wywo│a│a ona gniew i oburzenie Bousseta, widz▒c jak zosta│a przyjΩta przez ludzi. Przyzwyczai│ siΩ on do panowania nad t│umami przez swoje pisma, a stanowi│o to wielk▒ pr≤bΩ dla niego gdy widzia│, ┐e ksi▒┐ki Fenelona sta│y siΩ bardziej popularne ni┐ jego w│asne. Nie posiada│ on mi│ego chrze╢cija±skiego ducha Fenelona, by m≤g│ znie╢µ opozycjΩ, kt≤ra siΩ przeciwko niemu pojawi│a. Zdecydowa│ zniszczyµ za wszelk▒ cenΩ Fenelona, pisz▒c ksi▒┐kΩ jedn▒ za drug▒. Wielkie i mistrzowskie by│y dzie│a Bousseta, lecz odpowiedzi Fenelona by│y jeszcze bardziej wnikliwe i stanowcze. By│y te┐ pisane w bardziej chrze╢cija±skim duchu, tote┐ opinia publiczna by│a im bardziej przychylna.
Charles Butter jeden z biograf≤w Fenelona m≤wi▒c o zwyciΩstwie Fenelona nad Boussetem, powiedzia│: "Nigdy cnota i geniusz nie osi▒gnΩ│y bardziej pe│nego triumfu. Odpowied╝ Fenelona, pewnego rodzaj zaczarowanie, odnowi│a ka┐de serce".
Bousset odkry│, ┐e nie mo┐e dor≤wnaµ Fenelonowi w dyskusji, wiΩc postanowi│ powzi▒µ bardziej bezpo╢redni▒ metodΩ, odwo│uj▒c siΩ do papie┐a, aby potΩpi│ jego pisma jako heretyckie. Papie┐ Innocenty XII by│ w wielkim podziwie dla geniuszu i pism Fenelona i sam osobi╢cie wypowiedzia│ siΩ ┐yczliwie o nim. By│o to dla niego spraw▒ wielkiego ┐alu, ┐e kontrowersja ta, dotar│a a┐ do Rzymu. Nie chcia│ on potΩpiµ pism Fenelona, lecz r≤wnocze╢nie nie chcia│ uraziµ Kr≤la Francji czy biskupa Bausseta. Odk│ada│ sw▒ decyzjΩ na wiele miesiΩcy i tylko usilne naleganie i prawie nakaz Kr≤la Francji spowodowa│ ostatecznie │agodne potΩpienie kilku wyra┐e± u┐ytych przez Fenelona. Urz▒d Kardynalski powo│any przez papie┐a dla zbadania pism Fenelona podzieli│ siΩ w swej opinii. Kardyna│owie Alfaro, Fabroni, Bonillon, Gabriciello i kilku innych, mniej s│awnych wziΩ│o stronΩ Fenelona. Byli oni lud╝mi wielkiej wiedzy i twierdzili, ┐e doktryny nauczane przez Fenelona by│y g│oszone przez wielkich i pobo┐nych ludzi Ko╢cio│a we wszystkich wiekach w│▒czaj▒c w to takich wybitnych ╢wiΩtych jak: Dionizjusz, Tauler, Gerson, Klemens, Kasian, Franciszek Salezy, Jan od Krzy┐a, Biskup Bellay i wielu innych. R≤wnie┐ oni twierdzili, ┐e doktryny te by│y poparte zar≤wno tekstem Pisma ªwiΩtego jak i rozumem. Przez dwa lata Rada Kardyna│≤w kontynuowa│a dyskusjΩ, kt≤ra toczy│a siΩ bez ko±ca, nie mog▒c osi▒gn▒µ ostatecznej decyzji. Ludwik XIV sta│ siΩ tak niecierpliwy w kwestii potΩpienia Fenelona, i┐ podj▒│ kroki, kt≤re winny zastraszyµ papie┐a i kardyna│≤w oraz przyspieszyµ wydanie opinii. W tym celu wygna│ on Fenelona do jego diecezji Cambray oraz rozpocz▒│ seriΩ prze╢ladowa± przyjaci≤│ Fenelona. Pod presj▒ Kr≤la, Bousset wiele razy pisa│ do papie┐a prosz▒c go a nawet rozkazuj▒c by potΩpi│ nauki Fenelona. Ostatecznie w 1699 r. papie┐ wyda│ swe │agodne potΩpienie kilku zwrot≤w u┐ytych przez Fenelona z powodu z│ej konstrukcji, kt≤ra mog│a przyczyniµ siΩ do nieporozumie±. Natomiast nie potΩpi│ on sensu przes│ania Fenelona wyra┐onego w jego ksi▒┐kach.
Od czasu jego wygnania a┐ do ╢mierci, Fenelon ograniczy│ sw▒ pracΩ do obszaru diecezji Cambray. By│ wielce umi│owany przez ludzi tam mieszkaj▒cych, z kt≤rych wiΩkszo╢µ by│a flamandckimi ch│opami. Wiele anegdot opowiadanych przez nich dotyczy jego mi│o╢ci do tej prostej wiejskiej ludno╢ci. Chocia┐ jego dochody jako arcybiskupa by│y znaczne, Fenelon wydawa│ wszystkie na czynienie innych szczΩ╢liwymi. Podczas jego nieobecno╢ci w diecezji, jeszcze przed wygnaniem z Pary┐a, przyniesiono mu wie╢µ, ┐e jego arcybiskupi pa│ac w Cambray zosta│ doszczΩtnie spalony a jego piΩkna biblioteka zosta│a zniszczona. Jego przyjaciel Abbe de Langeron, widz▒c jego rozmowΩ z kilkoma przyjaci≤│mi odni≤s│ wra┐enie, ┐e Fenelon nie dos│ysza│ smutnych wie╢ci, i przerwa│ delikatnie rozmowΩ. Fenelon zauwa┐aj▒c troskΩ Abbe o dobra materialne, powiedzia│ mu, ┐e zaznajomi│ siΩ z wie╢ciami, i o tym co siΩ wydarzy│o. Jego wiara w Boga i rezygnacja z w│asnej woli by│y zbyt wielkie by rzeczy te, mog│y go g│Ωboko dotkn▒µ.
Sze╢µ dni przed swoj▒ ╢mierci▒ Fenelon wytrwale s│ucha│ czytania Pisma ªwiΩtego a wiΩksz▒ czΩ╢µ dw≤ch ostatnich nocy na ziemi spΩdzi│ na s│uchaniu czytania swych ulubionych tekst≤w. Umar│ 7 stycznia 1715 roku i zosta│ pochowany w katedrze w Cambray.
W osobistym wygl▒dzie zewnΩtrznym Fenelon by│ bardzo imponuj▒cy. Jego biograf i r≤wie╢nik ╢w. Szymon powiedzia│, ┐e by│ "on wysokim szczup│ym mΩ┐czyzn▒, dobrze zbudowanym, bladym, z du┐ym nosem i oczami sk▒d ┐ycie i talent wyp│ywa│y podobnie do potoku" Jego pisma wychowawcze posiadaj▒ tak wysok▒ rangΩ, ┐e nawet w chwili obecnej s▒ cenione i chΩtnie kupowane. Jego polityczny punkt widzenia, przekracza│ granice jego czasu, by│o to te┐ jedn▒ z g│≤wnych przyczyn opozycji kr≤la wzglΩdem jego osoby. Jego pobo┐ne pisma szczeg≤lnie pozycje "Listy do mΩ┐czyzn" i "Listy do kobiet" znajduj▒ siΩ w╢r≤d najlepszej ╢wiatowej literatury chrze╢cija±skiej. One te┐ niew▒tpliwe bΩd▒ kontynuowaµ wywieranie potΩ┐nego wp│ywu na rozwiniΩcie i pog│Ωbienie chrze╢cija±skiego charakteru i do╢wiadczenia a┐ do ko±ca.